Wiosenna rewolucja szczupłej acz rozlazłej 25.latki z problemami!

[malamaluczka87]

Witam was kochane...

Jestem:
- 25.letnią dziewczyną, za której duszą zdecydowanie na nadąża ciało
- od ponad 10 lat borykam się z problemem trądziku, delikatnego przewodu pokarmowego i Policystycznego Zespołu Jajników
- osobą aktywną, która lubi dużo robić
- fizycznie bierna, coraz bardziej ociężała i rozlazła

Uwaga! Tu wywołam zapewne bunt i niemiłe komentarze niektórych wizażanek (już wcześniej się z tym zetknęłam), gdyż nie mam problemów z nadwagą, a chcę wprowadzić sobie dyscyplinę.

Mam 166cm wzrostu i ważę obecnie 50kg. Jest to dla mnie waga idealna i optymalna. A już najlepiej czuję się ważąc 48kg. Morfologię i inne badania mam idealne i jestem w pełni zdrowa, jeśli ktoś by się pytał. Jednak dotknęła mnie przypadłość wielu współczesnych kobiet. Mobilność, przemieszczanie się wiecznie samochodem, szybki tryb życia, jedzenie w biegu, brak ruchu, rozbity system i metabolizm. Nawet szczupłe ciałko może zrobić się miękkie, dotknięte cellulitem, latające i rozlazłe. Moje takie się zrobiło. Skoki kilogramowe (nawet ruchome 4kg robi skórze różnicę), brak wyćwiczenia mięśni, które by te tłuszczyki trzymały- sprawiają, że coraz gorzej się ze sobą czuję. Pora coś radykalnie ze sobą zrobić. Dlatego zaczynam nie od jutra, lecz od dziś, od teraz!!!!Wstydzę się za siebie, swoje lenistwo i niedbalstwo. Za to, że swoje młode ciało zapuściłam do tego stanu. Uważam, że każda kobieta czy chudsza czy grubsza- może wyglądać pięknie, o ile o siebie dba i kocha swoje ciało. Moje zostało zaniedbane w pełni i właśnie to jest niedopuszczalne.

Poniżej umieszczam dowód mojej zbrodni, mój brzuch bez retuszu;P W dodatku jak widać na załączonym obrazku męczą mnie objawy Policystycznych Jajników- tj. owłosienie typu męskiego (na brzuchu i dekolcie), trądzik, łojotok, burze hormonalne i niestety problemy z posiadaniem jakichkolwiek cyklów owulacyjnych;-( Dlatego proszę o dużo cierpliwości i wyrozumiałości, gdyż nie jest to wyskok Panci, którą drażni zbędny kg i panikuje. Czuję ogromną potrzebę podniesienia sobie morali, zawalczenia o siebie i pokochanie się na nowo. Bez was dziewczęta mogę nie dać sobie rady. Dlatego zobowiązałam się do wstawiania tutaj każdego poczynionego kroku na tej drodze- czyli cele, efekty, detoks, jadłospis, ćwiczenia, samopoczucie i inne ciekawostki.

Czy ktoś ma ochotę na taką grupę wsparcia? Pozdrawiam serdecznie i liczę na wasze towarzystwo;-)

[malamaluczka87]

I ETAP: Detoks z napojami

Kochane na pierwszy plan idą napoje. Wiele dziewczyn nie zdaje sobie sprawy z pustych kalorii jakie pochłania każdego dnia wraz ze słodkimi napojami. Ja mam o tyle dobrze, że ogólnie nie mogę słodkich kolorowych trunków, ani soków kartonowych, jako że im więcej tego wypiję, tym bardziej obrzuci mnie trądzikiem;-)

Pamiętajcie!!! Im trunek ciemniejszy i bardziej gazowany- tym gorszy! I wierzcie mi, to że na kartonie soku pisze, że jest 100% i zdrowy, to wcale nie znaczy, że to czyste witaminki. To ma w sobie tyle cukru i chemii, że szok. Mało tego. Im więcej pijamy takich słodkich napojów, tym bardziej chce nam się pić!

Ja proponuję wodę z wyciskaną cytryną, bądź pomarańczką;-) To jest jedyna jaką toleruję smakowo. Mało tego. Wiele osób, które zaczyna się odchódzać lecą od razu na maxa- jak woda to najbardziej zmineralizowana, a niskonasycona bo najzdrowsza. A ja mówię NIE. Po pierwsze woda zmineralizowana jest często słonawa (dla mnie niedobra) i przy wrażliwszych przewodach pokarmowych czy trądziku- lubi dużo bardziej podrażnić aniżeli delikatnie zmiralizowana czy zwykła źródlana. Ja uważam, że złoty środek można osiągnąć wodą nawet źródlaną, a z cytrynką i dużo, a bez tych wszystkich śmieciowych napojów i też nam wyjdzie bardzo na zdrowie. Idealne oczyszczanie;-)

Kolejna porada: po każdej jedzeniowej wpadce, czy uczuciu ociężałości- cały dzień na wodzie z cytryną i ulga na drugi dzieńgwarantowana. Minimalizujemy też skutki naszych grzeszków;-)

Porada nr 2: woda z cytryną to nie sklepowa z aromatem cytrynowym, ani szklanka wody z jednym biednym plasterkiem cytryny...Kroimy cytrynkę na pół i wyciskamy do szklaneczki tak conajmniej z trzy razy, że po wymieszaniu wody będzie wizualnie pływał miąższ;-)

A oto zdjęcia mojej dzisiejszej, już trzeciej szklanki wody;-) Na stoliku świeczuszki, nastrój musi być. W naszych zmaganiach warto zadbać o przyjemne detale, które dodatkowo nas uskrzydlą. Zresztą zobaczycie, jeszcze trochę i będziemy tryskały energią!;-)

[Gruszeczka]

Napisane przez malamaluczka87

Kolejna porada: po każdej jedzeniowej wpadce, czy uczuciu ociężałości- cały dzień na wodzie z cytryną i ulga na drugi dzieńgwarantowana. Minimalizujemy też skutki naszych grzeszków;-)

Tylko i wyłącznie na wodzie?

[malamaluczka87]

Napisane przez Gruszeczka

Tylko i wyłącznie na wodzie?

Absolutnie nie. Niedoprecyzowałam- żednych głodówek. Normalnie jemy- tylko np. zamiast soków, wód smakowych, czarnej herbaty- pojemy samą wodę z cytryną- jak najwięcej! Najlepiej zacząć od niej rano na czczo.

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez malamaluczka87

I wierzcie mi, to że na kartonie soku pisze, że jest 100% i zdrowy, to wcale nie znaczy, że to czyste witaminki. To ma w sobie tyle cukru i chemii, że szok. Mało tego. Im więcej pijamy takich słodkich napojów, tym bardziej chce nam się pić!

jak jest 100% to raczej oczywistym jest, że nie ma cukru i chemii w nim. Są kontrole sprawdzające, czy skład jest zgodny z tym, co jest napisane na kartonie, więc bez przesady...

[malamaluczka87]

Napisane przez uosobienie_melancholii

jak jest 100% to raczej oczywistym jest, że nie ma cukru i chemii w nim. Są kontrole sprawdzające, czy skład jest zgodny z tym, co jest napisane na kartonie, więc bez przesady...

Jest mniej chemii niż w tych bardziej rozcieńczanych. A jak myślisz moja droga czym się różni ten kartonowy od świeżo wyciskanego? Czemu kartonowy ma taką datę ważności? Nie ma super zdrowych soków kartonowych. A większość z nich jest zbiorowiskiem cukru. Tak, istnieje specjalna instytucja na rzecz konsumentów, która sprawdza czy skład jest adekwatny do zawartości. Ale często pod jednym zaszyfrowanym hasłem w składzie idzie nie prosty składnik, a mieszanka paru, gdzie już dodatek chemiczny jest;-)

[Nieziemska Izis]

Jeszcze żeby te cytryny były takie prawdziwe pachnące jak w krajach południowych. U nas kupowane często brzydko pachną, nawet po wyparzeniu wrzątkiem.

[iloveharibo]

O! to ja kibicuję i chyba nawet się dołączę - bo też chcę "posprzątać" swoje ciało i pozbyć się zbędnych kg oraz poprawić elastyczność skóry.
Może pisz krok po kroku jak będziesz przeprowadzać swoje porządki. Co jesz itd.

[malamaluczka87]

Napisane przez iloveharibo

O! to ja kibicuję i chyba nawet się dołączę - bo też chcę "posprzątać" swoje ciało i pozbyć się zbędnych kg oraz poprawić elastyczność skóry.
Może pisz krok po kroku jak będziesz przeprowadzać swoje porządki. Co jesz itd.

super, w kupie siła;-) oczywiście, będę się meldowała tutaj na bieżąco- mam zamiar opisać ogólnie pielęgnację, peelingi, masaże, kremy, jedzenie, sport itp itd. Kibicujemy;-)

Ja już na szczęście przyzwyczaiłam się do cyrtyny. Jak ktoś nie lubi samej wody z cytryny to można np. dodać trochę soku z żurawiny- dobra na odporność (wit. C) i na sprawy kobiece;-) a zdecydowanie poprawi smak

[the rock]

Napisane przez malamaluczka87

A oto zdjęcia mojej dzisiejszej, już trzeciej szklanki wody;-) Na stoliku świeczuszki, nastrój musi być. W naszych zmaganiach warto zadbać o przyjemne detale, które dodatkowo nas uskrzydlą. Zresztą zobaczycie, jeszcze trochę i będziemy tryskały energią!;-)

Dla mnie to wygląda jak pięćdziesiątka czystej wódki

[iloveharibo]

Jeśli się nie mylę, to można też zamiast cytrynki wkrawać imbir, lub stosować z cytryną
Ja to taką wodę z sokiem z cytryny mogłabym pić non stop. Uwielbiam

Napisz jeszcze ile takiej wody powinno się wypić? czy np. dwa litry? czy też powinno się tylko i wyłącznie taką wodę pić?

[vervelend]

jestem całkowicie za!
i co do wody z cytryną, można dodać jeszcze miodu, ale najlepiej takiego z wiadomego źródła, prawdziwego, bez chemicznych dodatków itp . Pomaga na odporność i problemy z gardłem.

a ja, jak tylko ogarnę problemy z laptopem, to sama się przyłącze, mam niby dobrą wagę itp, ale do wakacji chciałabym znów ważyć 48-49- max 50 kg ( przy wzroście 158, dodam) bo w takiej wadze najlepiej się czuję (obecnie jest 55-56, minus ok 1,5 kg bo mam właśnie ciężkie dni -.- xD)


Przepraszam,że się rozgadałam, ale dzięki wiośnie mam adhd chyba ;D. Trzymam kciuki! Powodzenia

[primavery]

Dla mnie to wygląda jak pięćdziesiątka czystej wódki

hehe Rock dla mnie to nawet jak setka:brzyda l:

nie gniewaj się autorko taki żarcik Jak najbardziej będę się przyglądać Twoim zmaganiom. Powodzenia

[peggy7]

Napisane przez malamaluczka87

Witam was kochane...

Jestem:
- 25.letnią dziewczyną, za której duszą zdecydowanie na nadąża ciało
- od ponad 10 lat borykam się z problemem trądziku, delikatnego przewodu pokarmowego i Policystycznego Zespołu Jajników
- osobą aktywną, która lubi dużo robić
- fizycznie bierna, coraz bardziej ociężała i rozlazła

Uwaga! Tu wywołam zapewne bunt i niemiłe komentarze niektórych wizażanek (już wcześniej się z tym zetknęłam), gdyż nie mam problemów z nadwagą, a chcę wprowadzić sobie dyscyplinę.

Mam 166cm wzrostu i ważę obecnie 50kg. Jest to dla mnie waga idealna i optymalna. A już najlepiej czuję się ważąc 48kg. Morfologię i inne badania mam idealne i jestem w pełni zdrowa, jeśli ktoś by się pytał. Jednak dotknęła mnie przypadłość wielu współczesnych kobiet. Mobilność, przemieszczanie się wiecznie samochodem, szybki tryb życia, jedzenie w biegu, brak ruchu, rozbity system i metabolizm. Nawet szczupłe ciałko może zrobić się miękkie, dotknięte cellulitem, latające i rozlazłe. Moje takie się zrobiło. Skoki kilogramowe (nawet ruchome 4kg robi skórze różnicę), brak wyćwiczenia mięśni, które by te tłuszczyki trzymały- sprawiają, że coraz gorzej się ze sobą czuję. Pora coś radykalnie ze sobą zrobić. Dlatego zaczynam nie od jutra, lecz od dziś, od teraz!!!!Wstydzę się za siebie, swoje lenistwo i niedbalstwo. Za to, że swoje młode ciało zapuściłam do tego stanu. Uważam, że każda kobieta czy chudsza czy grubsza- może wyglądać pięknie, o ile o siebie dba i kocha swoje ciało. Moje zostało zaniedbane w pełni i właśnie to jest niedopuszczalne.

Poniżej umieszczam dowód mojej zbrodni, mój brzuch bez retuszu;P W dodatku jak widać na załączonym obrazku męczą mnie objawy Policystycznych Jajników- tj. owłosienie typu męskiego (na brzuchu i dekolcie), trądzik, łojotok, burze hormonalne i niestety problemy z posiadaniem jakichkolwiek cyklów owulacyjnych;-( Dlatego proszę o dużo cierpliwości i wyrozumiałości, gdyż nie jest to wyskok Panci, którą drażni zbędny kg i panikuje. Czuję ogromną potrzebę podniesienia sobie morali, zawalczenia o siebie i pokochanie się na nowo. Bez was dziewczęta mogę nie dać sobie rady. Dlatego zobowiązałam się do wstawiania tutaj każdego poczynionego kroku na tej drodze- czyli cele, efekty, detoks, jadłospis, ćwiczenia, samopoczucie i inne ciekawostki.

Czy ktoś ma ochotę na taką grupę wsparcia? Pozdrawiam serdecznie i liczę na wasze towarzystwo;-)

Rzeczywiście potrzebujesz pokochać siebie (nie wiem czy na nowo).
Na załączonym obrazku nie widzę żadnego męskiego owłosienia, nie widzę też celulitu...

Chcesz być mniej rozlazła - ćwicz, bo te detoksy to tylko na psychikę działają (choć w sumie może to będzie Twój sposób na pokochanie siebie) - zdrowy organizm (a masz idealną wagę i idealne wyniki badań) nie potrzebuje detoksu.

Zdanie na pomarańczowo to w ogóle szczyt miłości do siebie, a kochać swoje ciało powinno się także niezależnie od tego czy jest rozlazłe.

Piszesz, że każda kobieta może pięknie wyglądać niezależnie od rozmiaru - coś Ci nie wierzę, że kogoś o rozmiarze powyżej 40 mogłabyś tolerować, z takim myśleniem jakie tu przejawiasz.

Powodzenia z budowaniem miłości do siebie, niekoniecznie przez detoks.

[zielonykotek]

Napisane przez malamaluczka87

Mam 166cm wzrostu i ważę obecnie 50kg. Wstydzę się za siebie, swoje lenistwo i niedbalstwo. Za to, że swoje młode ciało zapuściłam do tego stanu. Uważam, że każda kobieta czy chudsza czy grubsza- może wyglądać pięknie, o ile o siebie dba i kocha swoje ciało. Moje zostało zaniedbane w pełni i właśnie to jest niedopuszczalne.

Tak, znam to - ja też o siebie nie dbam i potem jestem zdziwiona, że wyglądam tak a nie inaczej. Mamy ponad 20 lat, czyli nie wiele a nie dbamy o siebie - będziemy coraz starsze, więc jeśli teraz o siebie nie zadbamy, to kiedy?? masz świętą rację.

ale co do Twojej wagi to jest ona przecież w normie. zastanawiam się czemu Twój brzuszek gromadzi tłuszcz w taki dziwny sposób.

[peggy7]

Autorka ma niedowagę... BMI 18,1

[annona]

Całe to gadanie o niedowadze, wyliczanej na podstawie BMI, jest mocno naciągane. Mam podobnie jak Autorka, 167 cm, 51 kg. Wyniki badań doskonałe, od kilku lat jestem honorowym dawcą krwi. I co ma znaczyć ta "niedowaga"? Że coś nie tak? Że powinnam na siłę utuczyć się o kilka kg bo mało ważę? Bzdura. Mało tego, ważę obecnie tyle, bo przestałam dbać o siebie, biegać, chodzić na siłownię etc. Lenistwo dopadło mnie od jakiegoś roku. No i zaczęłam jeść słodycze, czego nigdy nie robiłam, oraz różne niefajne, tuczące rzeczy. W efekcie stałam się również "rozlazła" i mało jędrna jakoś. Wcześniej, gdy odżywiałam się zdrowo i regularnie ćwiczyłam, ważyłam 47, 48 kg. I co? To samo właśnie. Byłam w idealnej kondycji, świetne wyniki, mnóstwo energii. I do tego właśnie powoli wracam: bieganie, rower, dużo spacerów, koniec ze słodyczami i śmieciowym jedzeniem. Tylko mi to na zdrowie wyjdzie, choć pewnie spadnę na wadze.
Tak więc, droga Autorko!
Jestem z Tobą, ćwiczę z Tobą, i doprowadzamy nasze ciało do porządku

[peggy7]

Annona schudnij jeszcze, a kicha będzie z honorowego krwiodawstwa, bo osoby z wagą poniżej 50 kg nie mogą oddawać krwi.

A niedowaga oznacza, że przy obecnej wadze Twoje ciało nie ma prawa mieć wszystkich składników, których potrzebuje i z czasem coś się zacznie psuć w organizmie. BMI ma naprawdę szeroki rozstaw, więc nie jest to ostre kryterium, dopuszcza zróżnicowanie na ludzi chudszych i grubszych, ale poniżej pewnej granicy zaczyna się już sytuacja niezdrowa.

A to, że dążysz do wagi 47 kg - czyli bmi 16,7(!!!) - na pewno będziesz wtedy okazem zdrowia i będziesz tryskać energią...

[annona]

Peggy7, nie zamierzam chudnąć ani kilograma. Chcę obecną wagę utrzymać, tyle, że zdobyć więcej mięśni i ujędrnić ciało. To wszystko.

[kiq_]

Będę podczytywać, bo też 'walczę'.
Wagowo u mnie w porządku, ale konsystencja ciała jak dla mnie pozostawia wiele do życzenia
Wzięłam się za siebie w październiku 2010 roku. Ważyłam wtedy grubo ponad 60 kg, czułam się fatalnie w swoim ciele. U mnie tyje tylko brzuch, uda i tyłek, reszta raczej pozostaje bez zmian, dlatego wyglądałam dość komicznie - jak kulka nabita na patyczki :P
Teraz waga mi spadła, jest prawidłowa, ale na brzuchu nadal dość spora oponka pozostała. Ćwiczę regularnie, czuję się dobrze, ale piękny, płaski brzuszek z ładnie zarysowanymi mięśniami mi się marzy...

[vervelend]

BMI to tylko liczby, matematyka, która moim zdaniem nie powinna wyznaczać czy mamy odpowiednią wagę czy nie, bo to zależy od człowieka, nie każdy jest taki sam, a BMI oblicza się tak samo dla każdego, więc coś tutaj, moim zdaniem nie gra. Przecież np. są ludzie grubokościści, którzy będą automatycznie więcej ważyć, a są ludzie, którzy przy niskiej wadze są okazami zdrowia, niektórzy nawet przy najbardziej odpowiedniej wadze borykają się z wieloma problemami zdrowotnymi. Nie patrzmy ślepo na BMI! jeżeli faktycznie jest super zaniżone, można się zastanowić czy wszystko jest ok, ale jeżeli wyjdą prawidłowe wszystkie badania, to w czym problem ? Tak samo w drugą stronę, jeżeli norma otyłości jest delikatnie przekroczona, nie trzeba od razu robić z tego strasznego hałasu, aczkolwiek wypadałoby zwrócić uwagę na to jak się odżywiamy, jaki mamy tryb życia, a jeżeli jest bardzo źle to obowiązkowo, lekarz, badania, dietetyk itp.
Zmierzam po protu do tego, że nie można wszystkich mierzyć jedną miarą, bo każdy człowiek ma inny organizm, inny metabolizm i do BMI powinno się podchodzić z delikatnym przymrużeniem oka.

[kiq_]

Też mi się wydaje, że BMI daje tylko ogólną informację o nadwadze/niedtobowadze. Jeśli ktoś jest niski, a bardzo umięśniony to będzie ważył bardzo dużo( mięśnie są cięższe niż tłuszcz) i jego BMI będzie wysokie, chociaż nie będzie wskazywało w takim przypadku na nadwagę.

[cycylan]

Witam wszystkie kobitki

Piszę się na grupowe wsparcie, ja też jestem szczupła ale ciałko potrzebuje solidnego ujędrnienia i wyrzeźbienia, bo sporo schudłam po operacji. Podobnie jak autorka też zdrowo się odżywiam a woda z cytrynką mniam piję codziennie jedyny kłopot mam z słodyczami próbuje walczyć z pokusą i wprowadzać zamienniki. Miesiąc temu zaczęłam ćwiczyć także powoli powoli do celu + masaże ciała dobry krem ujędrniający, no i planuje zakupić sobie algi na ciało.

Trzymam kciuki za NAS

[malamaluczka87]

Napisane przez annona

Całe to gadanie o niedowadze, wyliczanej na podstawie BMI, jest mocno naciągane. Mam podobnie jak Autorka, 167 cm, 51 kg. Wyniki badań doskonałe, od kilku lat jestem honorowym dawcą krwi. I co ma znaczyć ta "niedowaga"? Że coś nie tak? Że powinnam na siłę utuczyć się o kilka kg bo mało ważę? Bzdura. Mało tego, ważę obecnie tyle, bo przestałam dbać o siebie, biegać, chodzić na siłownię etc. Lenistwo dopadło mnie od jakiegoś roku. No i zaczęłam jeść słodycze, czego nigdy nie robiłam, oraz różne niefajne, tuczące rzeczy. W efekcie stałam się również "rozlazła" i mało jędrna jakoś. Wcześniej, gdy odżywiałam się zdrowo i regularnie ćwiczyłam, ważyłam 47, 48 kg. I co? To samo właśnie. Byłam w idealnej kondycji, świetne wyniki, mnóstwo energii. I do tego właśnie powoli wracam: bieganie, rower, dużo spacerów, koniec ze słodyczami i śmieciowym jedzeniem. Tylko mi to na zdrowie wyjdzie, choć pewnie spadnę na wadze.
Tak więc, droga Autorko!
Jestem z Tobą, ćwiczę z Tobą, i doprowadzamy nasze ciało do porządku

Dzięki annona, widzę, że mamy podobny tryb (wcześniejszy, późniejszy) i podobne podejście do sprawy. Mnie BMI bawi, dlatego że mam strasznie cienkie kości i ręce, dekolt, piszczele- patyczki. Jeśłi puchnę to tylko brzuch, uda, pośladki. Poza tym BMI przy ćwiczeniach może się tylko poprawić, bo mięśnie, które chcemy budować, więcej ważą;-) Tak więc kochana, walczymy razem!

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez cycylan

Witam wszystkie kobitki

Piszę się na grupowe wsparcie, ja też jestem szczupła ale ciałko potrzebuje solidnego ujędrnienia i wyrzeźbienia, bo sporo schudłam po operacji. Podobnie jak autorka też zdrowo się odżywiam a woda z cytrynką mniam piję codziennie jedyny kłopot mam z słodyczami próbuje walczyć z pokusą i wprowadzać zamienniki. Miesiąc temu zaczęłam ćwiczyć także powoli powoli do celu + masaże ciała dobry krem ujędrniający, no i planuje zakupić sobie algi na ciało.

Trzymam kciuki za NAS

Cycylan, zatem witam na wątku. Już niebawem dorzucę kolejne wątki z detoksu. Gorące pozdrowienia

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez kiq_

Będę podczytywać, bo też 'walczę'.
Wagowo u mnie w porządku, ale konsystencja ciała jak dla mnie pozostawia wiele do życzenia
Wzięłam się za siebie w październiku 2010 roku. Ważyłam wtedy grubo ponad 60 kg, czułam się fatalnie w swoim ciele. U mnie tyje tylko brzuch, uda i tyłek, reszta raczej pozostaje bez zmian, dlatego wyglądałam dość komicznie - jak kulka nabita na patyczki :P
Teraz waga mi spadła, jest prawidłowa, ale na brzuchu nadal dość spora oponka pozostała. Ćwiczę regularnie, czuję się dobrze, ale piękny, płaski brzuszek z ładnie zarysowanymi mięśniami mi się marzy...

kiq, właśnie fakt, że już tyle udało ci się zwalczyć świadczy o tym, że wszystko jest możliwe i kaloryfer będzie;-* zapraszam i również wspieram

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez primavery

hehe Rock dla mnie to nawet jak setka:brzyda l:

nie gniewaj się autorko taki żarcik Jak najbardziej będę się przyglądać Twoim zmaganiom. Powodzenia

a za co miałabym się obrazić;D żeby wszystkim dieta i oczyszczanie kojarzyły się z nastrojem, moją kochaną szklanką z żołądkowej gorzkiej i setunią, to szybko nam pójdzie;D

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez vervelend

jestem całkowicie za!
i co do wody z cytryną, można dodać jeszcze miodu, ale najlepiej takiego z wiadomego źródła, prawdziwego, bez chemicznych dodatków itp . Pomaga na odporność i problemy z gardłem.

a ja, jak tylko ogarnę problemy z laptopem, to sama się przyłącze, mam niby dobrą wagę itp, ale do wakacji chciałabym znów ważyć 48-49- max 50 kg ( przy wzroście 158, dodam) bo w takiej wadze najlepiej się czuję (obecnie jest 55-56, minus ok 1,5 kg bo mam właśnie ciężkie dni -.- xD)


Przepraszam,że się rozgadałam, ale dzięki wiośnie mam adhd chyba ;D. Trzymam kciuki! Powodzenia

Miód jak najbardziej!!! Ale bardziej przy codziennej profilaktyce już po fakcie, bo znowu mocno podnosi poziom cukru we krwi, więc np w sezonie najbardziej zagrożonym infekcjami. Ale w oczyszczaniu i detoksie codziennie przy np 1,5l wody....

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez peggy7

Rzeczywiście potrzebujesz pokochać siebie (nie wiem czy na nowo).
Na załączonym obrazku nie widzę żadnego męskiego owłosienia, nie widzę też celulitu...

Chcesz być mniej rozlazła - ćwicz, bo te detoksy to tylko na psychikę działają (choć w sumie może to będzie Twój sposób na pokochanie siebie) - zdrowy organizm (a masz idealną wagę i idealne wyniki badań) nie potrzebuje detoksu.

Zdanie na pomarańczowo to w ogóle szczyt miłości do siebie, a kochać swoje ciało powinno się także niezależnie od tego czy jest rozlazłe.

Piszesz, że każda kobieta może pięknie wyglądać niezależnie od rozmiaru - coś Ci nie wierzę, że kogoś o rozmiarze powyżej 40 mogłabyś tolerować, z takim myśleniem jakie tu przejawiasz.

Powodzenia z budowaniem miłości do siebie, niekoniecznie przez detoks.

dzięki za słowa otuchy moja droga...z owłosieniem walczę, co drażliwsze oko, coś tam wypatrzy, aczkolwiek staram się by go regularnie usuwać...Mam koleżanki, które ważą i 15kg więcej ode mnie, ale są tak zadbane, rozciągnięte i wyćwiczone, że się podobają. Mnie dobija luźne, niewyćwiczone ciałko.

Detoks tylko dla psychiki? absolutnie nie. Spytaj każdego gastrologa. Dieta eliminacji rzeczy słodkich, z masą, czekolady, majonezu, śmietany itp. cudownie oczyszcza organizm. Zwłaszcza u osób z problematycznym przewodem pokarmowym. Uważam, że każde ciało bez względu na rozmiar potrzebuje tak chociaż raz w roku solidnego oczyszczenia, bo organizm to nie śmietnisko. Ja właśnie swoje sprzątam;-)

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

A teraz czysto tematycznie do wątku dziewczyny...Przepraszam za tą parodniową ciszę. Mieszkam sama od 1,5roku i w okresie świątecznym zjeżdżam często do rodziców- przez co tracę kontakt z internetem i rzeczywistością. Ale jestem, wątek nie umarł śmiercią naturalną. Po świętach posty będą przypominały bardziej te pierwsze- czyli ze zdjęciami, opisowe, szersze merytorycznie.

Do tego momentu pamiętajcie, że święta to czas smakołyków, jedzenia wszystkiego, siedzenia i bierności ( zwłaszcza jeśli będzie brzydka pogoda). Nikt nie każe rezygnować z wszystkiego bo nie po to są święta, ale można to chociaż równoważyć. Dlatego przez cały ten okres:
- pijmy dużo wody z cytryną ( chociaż 1l- ale że przy większym jedzeniu bardziej suszy...), zielonej, białej, czerwonej lub owocowej herbaty
- jeśli się da to mniej ciasta a więcej galaretek z owocami- przynajmniej będą witaminki
- trzymajmy się wersji 5 posiłków- nie zaburzajmy całego metabolizmu
- przygotujmy się do świąt domowym SPA, żeby faktycznie iść przez święta ODRODZENIA z dobrym samopoczuciem i postanowieniami na wiosnę;-)

Domowe SPA opiszę dziś wieczorkiem ze zdjęciami, jako że jest to mój konik i uważam to za ważny aspekt oczyszczania. Moim skromnym zdaniem, organizm powinno się zaatakować z każdej możliwej strony (od środka i od zewnątrz), żeby osiągnąć efekt synergii. Mam tutaj na myśli prócz dobrego jedzenia i picia, ćwiczeń i ruchu, jeszcze....
- peeling całego ciała czymś co sprawi nam wiele przyjemności
- świeża depilacja po tym
- cudownie pachnący balsam
- wymoczenie stópek- zrobienie przy tym paznokci w rękach i nogach oraz piętek (problematyczny obszar, który musi być zadbany na wiosnę!)
- i zastrzyk na twarz: peeling enzymatyczny, maska oczyszczająca, maska nawilżająca- a ja wam podam moją metodę na gładką promienną buzinkę po jednorazowym SPA;-)

TAKŻE DO WIECZORA MOJE KOCHANE

[cycylan]

Napisane przez malamaluczka87

Dzięki annona, widzę, że mamy podobny tryb (wcześniejszy, późniejszy) i podobne podejście do sprawy. Mnie BMI bawi, dlatego że mam strasznie cienkie kości i ręce, dekolt, piszczele- patyczki. Jeśłi puchnę to tylko brzuch, uda, pośladki. Poza tym BMI przy ćwiczeniach może się tylko poprawić, bo mięśnie, które chcemy budować, więcej ważą;-) Tak więc kochana, walczymy razem!

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------



Cycylan, zatem witam na wątku. Już niebawem dorzucę kolejne wątki z detoksu. Gorące pozdrowienia

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------



kiq, właśnie fakt, że już tyle udało ci się zwalczyć świadczy o tym, że wszystko jest możliwe i kaloryfer będzie;-* zapraszam i również wspieram

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------



a za co miałabym się obrazić;D żeby wszystkim dieta i oczyszczanie kojarzyły się z nastrojem, moją kochaną szklanką z żołądkowej gorzkiej i setunią, to szybko nam pójdzie;D

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------



Miód jak najbardziej!!! Ale bardziej przy codziennej profilaktyce już po fakcie, bo znowu mocno podnosi poziom cukru we krwi, więc np w sezonie najbardziej zagrożonym infekcjami. Ale w oczyszczaniu i detoksie codziennie przy np 1,5l wody....

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------



dzięki za słowa otuchy moja droga...z owłosieniem walczę, co drażliwsze oko, coś tam wypatrzy, aczkolwiek staram się by go regularnie usuwać...Mam koleżanki, które ważą i 15kg więcej ode mnie, ale są tak zadbane, rozciągnięte i wyćwiczone, że się podobają. Mnie dobija luźne, niewyćwiczone ciałko.

Detoks tylko dla psychiki? absolutnie nie. Spytaj każdego gastrologa. Dieta eliminacji rzeczy słodkich, z masą, czekolady, majonezu, śmietany itp. cudownie oczyszcza organizm. Zwłaszcza u osób z problematycznym przewodem pokarmowym. Uważam, że każde ciało bez względu na rozmiar potrzebuje tak chociaż raz w roku solidnego oczyszczenia, bo organizm to nie śmietnisko. Ja właśnie swoje sprzątam;-)

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

A teraz czysto tematycznie do wątku dziewczyny...Przepraszam za tą parodniową ciszę. Mieszkam sama od 1,5roku i w okresie świątecznym zjeżdżam często do rodziców- przez co tracę kontakt z internetem i rzeczywistością. Ale jestem, wątek nie umarł śmiercią naturalną. Po świętach posty będą przypominały bardziej te pierwsze- czyli ze zdjęciami, opisowe, szersze merytorycznie.

Do tego momentu pamiętajcie, że święta to czas smakołyków, jedzenia wszystkiego, siedzenia i bierności ( zwłaszcza jeśli będzie brzydka pogoda). Nikt nie każe rezygnować z wszystkiego bo nie po to są święta, ale można to chociaż równoważyć. Dlatego przez cały ten okres:
- pijmy dużo wody z cytryną ( chociaż 1l- ale że przy większym jedzeniu bardziej suszy...), zielonej, białej, czerwonej lub owocowej herbaty
- jeśli się da to mniej ciasta a więcej galaretek z owocami- przynajmniej będą witaminki
- trzymajmy się wersji 5 posiłków- nie zaburzajmy całego metabolizmu
- przygotujmy się do świąt domowym SPA, żeby faktycznie iść przez święta ODRODZENIA z dobrym samopoczuciem i postanowieniami na wiosnę;-)

Domowe SPA opiszę dziś wieczorkiem ze zdjęciami, jako że jest to mój konik i uważam to za ważny aspekt oczyszczania. Moim skromnym zdaniem, organizm powinno się zaatakować z każdej możliwej strony (od środka i od zewnątrz), żeby osiągnąć efekt synergii. Mam tutaj na myśli prócz dobrego jedzenia i picia, ćwiczeń i ruchu, jeszcze....
- peeling całego ciała czymś co sprawi nam wiele przyjemności
- świeża depilacja po tym
- cudownie pachnący balsam
- wymoczenie stópek- zrobienie przy tym paznokci w rękach i nogach oraz piętek (problematyczny obszar, który musi być zadbany na wiosnę!)
- i zastrzyk na twarz: peeling enzymatyczny, maska oczyszczająca, maska nawilżająca- a ja wam podam moją metodę na gładką promienną buzinkę po jednorazowym SPA;-)

TAKŻE DO WIECZORA MOJE KOCHANE

Kochana zgadzam się z Tobą w 100% ciało trzeba potraktować kompleksowo od wewnątrz i od zewnątrz, ja też uwielbiam taki wieczorny relaks w łazience i dziś wieczorkiem również i u mnie zagości rytuał dopieszczania, po takim zabiegu skóra aż krzyczy z radości. a peeling robisz sama czy kupny?

[primavery]

O żesz Ty Naprawdę niezła jesteś.

czekam na dalszy ciąg porad

ja świat boje się straaasznie i cały czas zastanawiam się co zrobić żeby nie zaprzepaścić diety... włącznie z niepojechaniem do mamy

Dzis kupiłam dietetyczny serek i będę jutro robic sernik[ pierwszy raz w życiu] wg przepisu naszej wizażanki .

Mam zamiar zapychać się cały czas kiedy inni będą jeść te świństwa słodkie

[cycylan]

primavery robiłam ten sernik już kilka razy daje rade, teraz przymierzam się do zrobienia z miksowanymi malinami a spod z ciastek owsianych bajka też polecam.

[kiq_]

Z dietetycznych przepisów polecam:
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=6548
Z waniliowym serkiem danio...mmmm

[malamaluczka87]

ETAP II
DOMOWE SPA

PEELING DO CIAŁA
Moje drogie, jeśli chodzi o peeling do ciała to mam zawsze dwie opcje. Jeśli mam ochotę na mega zapachy i nawilżenie to kupuję takie miniaturki z Joanny- o zapachu kiwi, truskawki, pomarańczy czy innego owocka- pachnie obłędnie, kosztuje jakieś 5zł, a starcza na naprawdę wiele razy. Cud miód i orzeszkiNa tomiast jeśli chodzi o peeling robiony to lubię ten wizażowy kawowy, gdyż świetnie peelinguje, ujędrnia, wspomaga walkę z celulitem. Pozwolę sobie tu wkleić linka z filmem z youtube od jednej z wizażanek, która pokazuje jak zrobić taki peeling. Ogólnie tani, dobry i wydajny.

http://www.youtube.com/watch?v=bo3wyv3w5tM

A pielęgnację twarzy opiszę na spokojnie w wolnej chwili, bo to będzie nadłuższy fragment.

PS> Super te przepisy dziewczyny, to je ono!

[malamaluczka87]

Domowe SPA na twarz


1. Oczyszczanie

Ten etap skupia się na przygotowaniu twarzy do całego domowego SPA. Przez oczyszczanie nie mam na myśli tylko umycie twarzy, lecz również jej speelingowanie, bądź użycie maski oczyszczającej.

RADA 1: Przed każdym domowym SPA należy użyć peelingu- chodzi o to by jak najbardziej spłycić wierzchnią warstwę rogową skóry- dzięki temu zapewnimy sobie lepsze wchłanianie składników czy to z kolejnych masek, serum czy kremu. Moim zdaniem nie użycie peelingu pierwsze powoduje, że wykorzystujemy tylko 50% produktów, które nakładamy.

Ja osobiście preferuję peeling enzymatyczny, nie drobinkowy. Drobinkowy jest równie dobry czy skuteczny, jednak rzadko kto ma skórę normalną, nie uwrażliwioną, bezproblematyczną, a właśnie takie nadają się do tego drobinkowego (mechanicznego). Natomiast wszelkie cery trądzikowe, naczynkowe, wrażliwe powinny wybrać peeling enzymatyczny- większość ma w składzie enzym pochodzący z ananasa czy też papai, które rozpuszczają martwe komórki rogowej warswy i pięknie wygładzają skórę. Na dobrą sprawę sam peeling może być potraktowany jako maseczka pielęgnacyjny. Długo stosowałam peeling z sorai, teraz mam akurat z hurtowni kosmetycznej z Norela, ale nie ma to aż takiego znaczenia, byleby pisało, że enzymatyczny, a każdy znajdzie coś dla siebie.

Rada 2: peelingi mechaniczne mają tendencję do roznoszenia jakiś zmian trądzikowych, zaskórników, a już na pewno nie można go użyć przy jakimkolwiek stanie zapalnym. Poza tym po mechanicznym skóra prawie zawsze jest zaczerwieniona i podrażniona, po enzymatycznym tego unikamy.

2. Maseczka

Kolejnym etapem po przygotowaniu twarzy peelingiem jest maseczka. Dobór maseczki zależy od typu cery oraz efektu na jakim nam zależy. Ja osobiście proponuję maseczkę z glinek.
- z glinki zielonej- przy cerze tłustej, trądzikowej, skłonnej do stanów zapalnych, leczniczo- najlepiej oczyszczająca glinka
- z glinki białej- dla cery mega wrażliwej, starzejącej się, najdelikatniejsza z glinek
- z glinki czerwonej- do cery naczynkowej
- z glinki żółtej- dla cery wymagającej- suchej, zmęczonej, pozbawionej blasku.

Glinki mają to do siebie, że są bardzo wartościowe- mają tyle minerałów i pierwiastków, ze dostarczają skórze wszystko to, z czego ją wyjaławiamy na codzień. Świetnie remineralizują skórę (wszystkie) prócz swoich normalnych właśniwości, o których pisałam powyżej. I znowu nie podam firmy- można szukać saszetkowych w drogeriach, które mają je w składzie, sama ich przetestowałam naprawdę wiele. A jeśli ktoś ma ochotę na czystą glinkę z półproduktów kosmetycznych to może taką zakupić na mazidłach, czy w tym sklepie:
http://www.naturalne-piekno.pl/index...&Itemid=100015

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

3. Tonizowanie

Bardzo ważny etap, o którym nie wolno zapominać!!! Po myciu twarzy, czy po maskach zawsze przemywamy skórę wacikiem nasączonym tonikiem.

RADA 1: Nigdy nie kupujmy toniku z alkoholem w składzie- bez względu na tym cery!!! Alkohol podrażnia, wysusza, fotouczula.

Tonik musi być jak najdelikatniejszy, najlepiej bezzapachowy. On nie ma robić nic prócz tonizowania- czyli przywracania skórze właściwego pH. To pomaga chronić warstwę ochronną skóry.

RADA 2: Nie używanie toniku dość często powoduje występowanie zmian trądzikowych wynikających z niewłaściwej pielęgnacji, a co za tym idzie- naruszenia warstwy hydro-lipidowej skóry

4. Serum, ampułki

Ten etap większość osób pomija ze względu na ceny powyższych preparató, ale trzeba sobie odpowiedzieć dlaczego to właśnie one są takie drogie- wszelkie sera i ampułki mają skondensowaną ilość cennych składników, zawsze zawierają te aktywne i one właśnie działają najsliniej. Ważne by kupić odpowiednie dla swojej cery. Ja mam akurat uspokajające cerę, przeciwdziające stanom zapalnym Norel antystress. Opakowanie ma pięć ampułek po 5ml, ale są dość wydajne- jedna na ileś razy. Kiedyś świetnie też działało na mnie serum z Talgo. Ale to są profesjonalne preparaty, każdy może znaleźć coś dla siebie.