|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2020-05-11, 19:54 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Rozwaliłam sobie życie
Cześć,
Zakładam ten wątek głównie ku przestrodze innym. Wyciągnijcie wnioski z moich błędów. Kilka miesięcy temu rozstałam się z facetem, który zostawił zgliszcza w moim życiu. Zniszczyłam sama na własne życzenie dając się mamić i chcąc zbawiać świat. Poznaliśmy się 4 lata temu. Zaczęło się pięknie, choć nie łatwo. On sporo starszy (13 lat) rozstał się kilka lat wcześniej z żoną, ma 2kę dzieci (8-12l), które wspólnie adoptowali (ma co 2gi tydzień, bo opieka wymienna). Zaczęliśmy się spotykać, ja początkowo podchodziłam do tego - tu i teraz - wspólne wypady, poznawałam jego znajomych, poznałam dzieci i mamę. Dogadywaliśmy się bez słów, kończyliśmy za siebie zdania... no sielanka istna. Te same zainteresowania, on imponujący - utytułowany fotograf, biegacz z super wynikami, nawet jak za muzykę się zabrał wychodziło mu to super. Ja młodsza sporo, atrakcyjna, zawsze uśmiechnięta, w bardzo dobrej sytuacji zawodowej (on w świetnej, ale tu to nie gra kluczowej roli), z bliskimi ludźmi wokół siebie, ze swoimi pasjami. Super, nie? To teraz 2ga strona medalu: to rozstanie z żoną owszem. ale prawnie sytuacja trwała przez 2 lata związku, więc z drugiej strony byłam kochanką faceta, który się długo rozwodził. Dlaczego tak długo? Tu coś o czym nie piszą na blogach o adopcjach dzieci - dzieciaki (rodzeństwo) przed tym jak trafiły do pierwszej rodziny zastępczej żyły na klatkach schodowych, wyjadając ze śmietników, tatuś jednego z nich nieznany, 2gi już tak, matka podobno nie piła, ale u dzieci widoczne oznaki FAS. Co to znaczyło z mojej perspektywy? To cudowne, ale i przepełnione skrajnymi emocjami młode istoty. Krzyczące, awanturujące się, poziom agresji, którego w życiu nie widziałam. Młody, który musi zmienić szkołę po tym, jak biegał za innymi dziećmi z nożem, jak dusił je, jak przykładał im nóż do szyi. On zawsze miał nóż przy łóżku, wchodziłam do łazienki dzieci - w szufladzie nóż. Tylko raz zostałam z młodym na noc sama w mieszkaniu - zamknęłam się na klucz w sypialni. Młoda awanturująca się o wszystko - idziemy do centrum handlowego - chciała czekoladkę, której nie chciałam jej kupić - dziecko rzuca się na ziemię krzycząc przez godzinę, że ją głodzę, że nawet okruszka jej nie dam do jedzenia, prosząca przechodniów o pomoc. Z wykształcenia jestem psychologiem i wiem, co powinno się robić w takich sytuacjach, więc przy pierwszych takich sytuacjach siadałam gdzieś blisko niej i cierpliwie czekałam, czasem odpowiadając na jakieś pytania, ale jakimś cudem nikt nigdy nie wezwał opieki społecznej. Dlaczego rozwód trwał tak długo? Bo ich mama adopcyjna też się ich bała. Zależało jej na zapisie, że ma obowiązek opiekować się nimi 1 weekend w miesiącu. Dostała zapis zgodnie z którym są 2 weekendy i połowa wakacji i ferii, ale jakoś się dogadują i wychodzi już od dłuższego czasu pół na pół. No i wybranek serca - wszystkie jego pasje opierały się na jednym zdobywaniu uznania. Ja już wchodząc w ten związek wiedziałam, że on lubi kobiety. Mało tego wiedziałam, że zdradzał żonę i to nie raz i nie 2. Typ który uwielbia uwodzić, zdobywać pokazywać. Tak było też w naszej relacji - wiem o 3 kobietach z którymi prowadził jednoznaczne rozmowy w tym czasie. Z czego o ostatniej dowiedziałam się od męża jednej z nich, bo trafił na maile i postanowił znaleźć kontakt do mnie. Wiem też że regularnie pomijał fakt mojego istnienia w relacjach z kobietami (mówił o byłej żonie, że został sam z dziećmi, ale jakoś umykała mu informacja o mnie) Ostatecznie po całych tych cyrkach po 3 latach mnie zostawił. ON. a teraz ja w tej historii: wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi - on taki ideał. Z perspektywy czasu widzę, że od początku moje poczucie własnej wartości i godności się topiło. Coraz bardziej wycofywałam się z aktywności, które sprawiały mi radość. Chciałam być przy nim, wspierać go w rozwijaniu pasji, pomóc z dziećmi, bo ma tak ciężko. mieszkamy w miastach oddalonych o 140 km, więc jeździłam raz w tygodniu na popołudnie i noc + weekendy wyjazdy, albo u niego. Coraz mniej przestrzeni zostawało na to czego ja potrzebuję, na mnie. Stawałam się coraz gorszym człowiekiem - przez lata odcinałam się od znajomych, przestałam lubić ludzi - każdy wydawał mi się beznadziejny - a prawda jest taka, że ja czułam się beznadziejna i waliłam. W niego też waliłam, błagałam, żeby mnie zauważył, żeby docenił - mówił tylko jak jest się dorosłym trzeba o siebie samemu zadbać. Zaczęłam być chorobliwie zazdrosna - bo ja jestem taka beznadziejna, one wszystkie są lepsze - a te inne były i on się tym bawił. Tłumaczył później, że przecież to tylko rozmowy i nigdy mnie nie zdradził. Miałam biopsję półtora roku temu - co zrobił jak leżałam sama w mieszkaniu? wpadł do mnie na chwilę, wypił kawę i powiedział, że jedzie do Poznania, bo następnego ma jakieś spotkanie. Owszem miał, tylko jak się później okazało tego samego dnia był umówiony z koleżanką, więc ja się skręcałam ze stresu, on żył. W pracy też zaczęło się gorzej. Przestało mi zależeć, nie starałam się aż i tak i doszłam do momentu, w którym zaczęłam obawiać się, że mnie wywalą. i co wtedy? W ostatnim etapie osaczyłam go zupełnie, on mnie tak bardzo odpychał, ja tym bardziej się starałam. Wychodziły kolejne kobiety, a ja co? wierzyłam w niego, mówiłam, że to przeze mnie, bo tak się zachowuje. Zostawił mnie, teraz przez długi czas śledziłam jego poczynania na fb (uwłaczające, wiem) i widzę zdjęcia z imprez, widzę zagrywki z kolejnymi kobietami. tydzień po rozstaniu już ktoś był. Wiecie co? to nie przeze mnie. Trafiłam na skrajnego narcyza, który rozkłada pionki na swojej szachownicy życia. 45latka, który opanował do perfekcji zabawę z życiem i korzysta z tego. Wykorzystał mnie i pozbawił resztek godności. Tylko najsmutniejsze jest to, że to były moje wybory - ja wiedziałam, że lubi kobiety, wiedziałam, że ma żonę, że dzieci i, że najbardziej na świecie lubi siebie. Teraz powoli składam to, co straciłam. Odbudowuje swoje życie i siebie. Ile mi to zajmie - nie wiem. Teraz jest mi ciężko, ale wyniosę z tego wartość dodaną. Teraz płacę za własną głupotę. Ciężko mi... |
2020-05-18, 19:19 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 814
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Dostałaś nauczkę na przyszłość. Niestety, często jest tak, że uczymy się dopiero na swoich własnych błędach. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. Szkoda, że wcześniej nie zareagowałaś widząc jaki on jest w rzeczywistości. Ale miłość i zapatrzenie w partnera potrafi nieraz zaburzyć nam obraz rzeczywisty tej osoby...
__________________
fata viam invenient |
2020-05-19, 15:36 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
nie uwazam ze on cie wykorzystal
wiedzialas ze zdradza zone,pisze z 3 innymi babami ,sama zaczelas sie wycofywac z relacji z innymi ludzmi i chcialas dla tego typa sie poswiecac i wspierac,do tego jeszcze relacja na odleglosc nastepny powalony pomysl to wszystko co sie stalo jest rezultatem twoich glupich wyborow a nie jego nastepnym razem usun numer jak sie dowiesz ze gosciu wali po rogach zone oszczedzisz sobie problemow ps,jestes jeszcze bardzo mloda wiec nie szafowalabym tu stwierdzeniami o zmarnowanym zyciu,masz jeszcze pewnie ok 50 lat zycia z ktorymi mozesz zrobic co chcesz Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2020-05-19 o 15:38 |
2020-05-19, 16:02 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
na wlasne zyczenie. dobrze ze cie zostawil- zrobil ci przysluge.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2020-05-19, 18:18 | #5 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Popełniłaś błąd- zbudowałaś swoj świat WOKÓŁ tego faceta, zamiast razem z nim. I dlatego teraz masz poczucie, jakby świat zwalił Ci się na głowę i roztrzaskał,bo w nim nie było już nic własnego, co należy tylko do Ciebie.
Nie rób tak więcej. W zwiazku nie wolno tylko dawać nic nie biorąc w zamian.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2020-05-19, 19:10 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15 988
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Jeśli wiedziałaś o zdradach to sama się zgodziłaś na tak chorą relację... jeśli się rozstaliście to powinnaś dziękować za to że w końcu ten chory uklad się wypalił...że nie masz z nim poważniejszych zobowiązań
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mój blog, mój świat KLIK |
2020-05-28, 20:00 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Uczę się do tego tak podchodzić. Idzie mi różnie. Wróciłam do pasji, odbudowuje relacje z ludźmi. Ja uwielbiam ludzi - jak mogłam o tym zapomnieć. Cały czas jak wyskoczy na portalach społecznościowych jego nowy post, czy jak on coś do napisze serce bije mi jak oszalałe.
Kontakt polega na tym, że uprzedza mnie o planach wyjazdowych w weekendy - przez lata wyrobiliśmy wspólne kierunki, a zależy mi na tym, żeby nie wpaść na niego przypadkiem gdzieś w górach. Nie jestem na to gotowa i pewnie długo nie będę. |
2020-05-29, 06:21 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Cytat:
Odnoszę wrażenie że jeszcze na coś czekasz |
|
2020-05-29, 07:05 | #9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Żyjecie w kraju z top 10 największych państw w Europie, który ma prawie 40mln mieszkańców, 770 km linii brzegowej i 12 różnych pasm górskich, do tego 10 000m2 pojezierza mazurskiego i wszystko to co pomiędzy, a ty się boisz, że go spotkasz na wycieczce, bo musisz koniecznie latać w te 5 miejsc na krzyż, więc będziecie sobie do końca świata w tej sprawie wysyłać smski.
Edytowane przez patusiaa23 Czas edycji: 2020-05-29 o 07:25 |
2020-05-29, 07:17 | #10 | |
BAN stały
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Cytat:
To jest jedna z najdziwaczniejszych i najbardziej naciąganych wymówek, z jakimi się spotkałam A posty na portalach też same z siebie "wyskakują", w ogóle nie masz wpływu na to, co się tam pojawia, w ogóle Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2020-05-29, 07:24 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Chociaż może zmień tą regułę i to Ty mu wysyłaj SMS gdzie ty jedziesz co tydzień dlaczego to on ma pierwszeństwo wyboru? ;-)
Znowu stawiasz się w pozycji podległej ale serio mówiąc poroniony pomysł żeby się ex tłumaczyć gdzie będziesz co weekend naprawdę dziwne chyba wymyśliłaś to jako ostatnia deskę ratunku na utrzymanie kontaktu |
2020-05-29, 08:19 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 157
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Autorko historia smutna i przykra. Plus jest taki że powoli wychodzisz z tej relacji. Dlaczego napisałam w takim czasie? Bo temat będzie zakończony wtedy jak go usuniesz z swojego życia! Usuń wszystkie z nim kontakty, portale, komórka itp. Wtedy dopiero odżyjesz i wrócisz do normalnego życia. Serio myślisz, że go kiedyś spotkasz? Jak zaczniesz żyć swoimi sprawami to nawet nie zwrócisz uwagi kiedy przejdzie obok Ciebie. Chyba że na coś liczysz mam nadziej, że się mylę ... Wyciągnij twarde wnioski i nauczkę. Bo mam wrażenie że tak do końca nie wyciągnęłaś wniosków.
|
2020-05-29, 08:36 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
W moim odczuciu dziewczyna jest uzależniona od tego toksyka i moze sama nie dać rady zapomnieć. Chyba potrzebna jej fachowa pomoc.
|
2020-05-29, 12:27 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Chyba masz rację z tym uzależnieniem. Czy nie dam rady sama? Nie wiem jeszcze. Na razie próbuję. Wychodzi różnie.
---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ---------- Chyba masz rację z tym uzależnieniem. Czy nie dam rady sama? Nie wiem jeszcze. Na razie próbuję. Wychodzi różnie. |
2020-06-21, 12:45 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Po jakims czasiepo poście. Zqplacilam dużą cenę za swoje wybory. Skorzystalam zw wsparcia psychologa. Głęboka depresja. Wyladowalam na antydepresantach. Będzie lepiej za jakiś czas.
|
2020-06-21, 13:36 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 189
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Autorko, nadal utrzymujesz kontakt z tym facetem?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-21, 14:00 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Praktycznie nie. Nie widze jego portali spolecznosciowych, on moich tez, nie widzę postow wspolnych znajomych, gdzie moze sie pojawić. Nie ma jednak dnia w ktorym bym o tym nie myslala. Bardzo duzo pracy przeede mną.
Nasza wspolna znajoma okreslila go socjopata jeszcze nie znajac naszej historii od srodka. Nie wiem na ile jestem rozgoryczona, ale coraz bardziej dociera do mnie, ze moze tak byc. Albo chce tak to widziec. ---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ---------- Wiem, że jest ktoś inny. Ja w lutym jeszcze zabierałam dzieci na weekend, w kwietniu zabrałam rzeczy, a od maja jeździ już z inną kobietą i jej dziećmi na weekendy. To historia, która zaczęła się jak byliśmy razem. W tym czasie nowa wybranka serca zdążyła chyba rozstać się z mężem. Znów ten sam schemat. Z perspektywy czasu widzę, że początek tego związku był zwykłym romansem - jego żona żyła pewnie w błogiej nieświadomości i wychowywali wspólnie dzieci. Wyprowadził się od niej jak poczuł się pewniej ze mną i miał płynne przejście. Tu znów - pojawiła się nowa kobieta, gdy był ze mną i płynne przejście. Z perspektywy dzieci - 3cia partnerka taty w przeciągu 3 lat. Nie powinno już mnie to interesować, ale gość skrzywdził mnie bardzo, krzywdzi dzieci własne i kolejną kobietę i dzieci jej... |
2020-06-22, 14:56 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 384
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Zostalas kochanka typa który jeszcze przed toba mial 3 inne na boku i uznalas ze zlapalas Pana Boga za nogi?
|
2020-06-22, 15:52 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
a to juz nie twoj problem ile ma kobiet i kogo krzywdzi,ty wez sie skup na sobie a nie rozkminaniu co on i z kim robi
wyciagnij wnioski i na przyszlosc nie laduj sie w uklady z zonatymi facetami |
2020-06-22, 16:50 | #20 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Cytat:
Co mam powiedzieć? Byłam zaślepiona, skrajnie zakochana - głupia. |
|
2020-06-22, 16:53 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87948158]a to juz nie twoj problem ile ma kobiet i kogo krzywdzi,ty wez sie skup na sobie a nie rozkminaniu co on i z kim robi
wyciagnij wnioski i na przyszlosc nie laduj sie w uklady z zonatymi facetami[/QUOTE] Masz rację. Teraz moja pewność siebie jest na poziomie zero, nieprędko będę gotowa wpuścić kogokolwiek do swojego życia. Jeżeli wpuszczę, to już na innych zasadach. Jestem na etapie odbudowywania siebie. |
2020-06-22, 17:01 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Uważsz, że to dobry pomysł zakładać wątek, żeby zapomnieć?
bo ja nie bardzo. |
2020-06-23, 20:45 | #23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
|
2020-06-24, 15:37 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
Nie wiem na ile chodziło o to, zeby zapomnieć. Pierwszy post mial bardziej na celu wylanie z siebie wszystkiego co bylo w mojej głowie. Bez owijania w bawełnę. Bez udawania, ze jestem silna, niezależna i nie popelniam błędów. Po raz pierwszy. Dla mnie to byl pierwszy krok do zmiany i dostrzeżenia problemu.
|
2020-06-24, 23:22 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwaliłam sobie życie
W kazdym razie nie żałuję, że go napisalam. To byl przelom, moment w którym zrozumialam, że przestalam ogarniać swoje życie. Ktoras z dziewczyn wspomniala, ze moge nie poradzic sobie sama i pomgslalam, ze nie musze ze wszystkim w zyciu radzic sobie sama. Inna sprawa, ze od momentu w którym tutaj wylalam swoje uczucia, zaczelam tez rozmawiac ze znajomymi o tym, ze tak naprawdę nie jest wcale tak super jak to pokazuję. To wazna lekcja zyciowa jest. Moja najważniejsza.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:25.