Koty część XIII

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[kasztanka3]

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;87546815]Treść usunięta[/QUOTE]

Cudo

[bernikula]

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;87546799]Treść usunięta[/QUOTE]
Zakochałabym piękny

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[Asienka187]

Napisane przez Tajfa

Asienka187,

To ja mam pomysł

Próbowałaś może puszek w formie mielonki, tzn bez wyraźnego podziału na sos i kawałki mięska? Np Mac’s?

Albo te z sosem rozgnieść widelcem na papkę?

Mój kot jeśli dostanie cokolwiek z sosem to tak jak i Twój wylizuje tylko sos, a puszki bardziej zmielone zjada ze smakiem.

Albo jak tak uwielbia sucha karmę to wez kilka chrupek zgnieć na proszek i posyp mu tym sproszkowanym suchym mokra karme- jak załapie to stopniowo zmniejszaj ilość sproszkowanego suchego.

Mój kot sam sobie takie mixy wymyślał dlatego podrzucam pomysł

---------- Dopisano o 00:35 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Kasztanka, alez oczywiście, we wszystkich „dziwnych” miejscach jedzonko smakuje sto razy lepiej niż w miejscu w którym powinno być

Ale te kiciusie są cudowne

A wiecie co?

Mój tż jak mu o kota marudziłam, ze chce mieć to było nieee bo ja nie lubię kotów... a zgadnijcie kto się przebudza chociażby i o 3 w nocy bo nasz kiciuś kichnie i mu mowi: „na zdrowie koteczku?”

Z pokruszonym suchym próbowałam, nie działa. Sprobuje z tymi mielonkami, może cos zaskoczy

Generalnie to jest kot, którego można zostawić z otwarta lodówką i nic nie tknie.
Jak coś jemy to czasem przyjdzie powąchać, ale zawsze robi minę "wtf co wy jecie, ochyda"

Mój Tż mówił że nienawidzi kotów, całe życie psy, aż kiedyś zgarnęliśmy w czasie burzy z ulicy małego kotka, byl u nas tydzień, później znalazł się właściciel.
Wtedy tż powidział ok, możemy mieć kota i tak miesiąc później pojechaliśmy z Poznania do Gdańska po nasze małe cudo.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Asienka187

Generalnie to jest kot, którego można zostawić z otwarta lodówką i nic nie tknie.
Jak coś jemy to czasem przyjdzie powąchać, ale zawsze robi minę "wtf co wy jecie, ochyda"

Nasz tak samo, jedynie do drinkow sie pcha, wiecznie wszystkim zaglada do kubkow, szklanek, kieliszkow.

[Ingrid80]

Hej! Wita się mamcia 8-letniego Tofika i rocznej Kropci
Która z polecanych karm ma postać nie mielonki tylko właśnie kawałków w sosie? Moje, a zwłaszcza kropka okropnie wybrzydzaja na mielonkę. Całą zgrzewkę Animondy oddałam bezdomniakom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ingrid80

Hej! Wita się mamcia 8-letniego Tofika i rocznej Kropci
Która z polecanych karm ma postać nie mielonki tylko właśnie kawałków w sosie? Moje, a zwłaszcza kropka okropnie wybrzydzaja na mielonkę. Całą zgrzewkę Animondy oddałam bezdomniakom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No niestety z tych najbardziej polecanych żadna. Z tych średnich Butchers. Natomiast jak nie odpowiada im konsystencja można jeszcze próbować blendować na mus z odrobiną wody albo dodawać sosiki osobno np. Miamor. U mnie do dosmaczania sprawdzał się smalec gęsi albo pokruszone przysmaki łososiowe z Miamor, które walą rybskiem niemożebnie.

Warto też resztę karmy od razu po otwarciu przekładać do szklanego pojemnika, żeby nie przeszła smakiem puszki, bo to też odstrasza część kotów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tajfa]

No to zazdroszczę kotów które „nie pchają się do lodówek”.

Nasz kot musi spróbować wszystkiego- dosłownie!

Próbuje a jak mu nie smakuje to wypluwa, próbuje dosłownie wszystkiego, jak cokolwiek na blacie w garnku stoi to jest tak ciekawy co tam jest, ze nauczył się już podnosić pokrywki. Kradzieże są tez na porządku dziennym 😉

On uwielbia jeść. Pies rodziców kiedy przyjeżdzają do nas jest na ścisłej diecie bo boi się do misek podejść bo choć kiciusiowi jego jedzenie nie smakuje, tak o sobie je pilnuje, bo jak to pies może u niego w domu jeść 😁

[kasztanka3]

Napisane przez Tajfa

No to zazdroszczę kotów które „nie pchają się do lodówek”.

Nasz kot musi spróbować wszystkiego- dosłownie!

Próbuje a jak mu nie smakuje to wypluwa, próbuje dosłownie wszystkiego, jak cokolwiek na blacie w garnku stoi to jest tak ciekawy co tam jest, ze nauczył się już podnosić pokrywki. Kradzieże są tez na porządku dziennym 😉

On uwielbia jeść. Pies rodziców kiedy przyjeżdzają do nas jest na ścisłej diecie bo boi się do misek podejść bo choć kiciusiowi jego jedzenie nie smakuje, tak o sobie je pilnuje, bo jak to pies może u niego w domu jeść 😁

Koty to zabawne stworzenia sa jednak

[bernikula]

A nasz Tajgulek to jest złodziej Jak tylko zobaczy, że robię coś przy blacie w kuchni to od razu wdrapuje się po mnie jak po drzewie z prędkością błyskawicy, kradnie plasterek wędliny z kanapek córki i zwiewa Moich nie rusza nawet, bo są wege, hummus go nie interesuje

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez bernikula

A nasz Tajgulek to jest złodziej Jak tylko zobaczy, że robię coś przy blacie w kuchni to od razu wdrapuje się po mnie jak po drzewie z prędkością błyskawicy, kradnie plasterek wędliny z kanapek córki i zwiewa Moich nie rusza nawet, bo są wege, hummus go nie interesuje

Nie dawaj kotu ludzkiego jedzenia. Chyba, że chcesz rozwalić mu trzustkę i nerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bernikula]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87548837]Nie dawaj kotu ludzkiego jedzenia. Chyba, że chcesz rozwalić mu trzustkę i nerki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Wiem, wiem, masz rację, dlatego już gonię jak tylko widzę, że się skrada. Dzisiaj już nie zjadł. Niemniej jednak było to śmieszne jak tak ukradł

[Ingrid80]

Napisane przez Tajfa

No to zazdroszczę kotów które „nie pchają się do lodówek”.

Nasz kot musi spróbować wszystkiego- dosłownie!

Próbuje a jak mu nie smakuje to wypluwa, próbuje dosłownie wszystkiego, jak cokolwiek na blacie w garnku stoi to jest tak ciekawy co tam jest, ze nauczył się już podnosić pokrywki. Kradzieże są tez na porządku dziennym

On uwielbia jeść. Pies rodziców kiedy przyjeżdzają do nas jest na ścisłej diecie bo boi się do misek podejść bo choć kiciusiowi jego jedzenie nie smakuje, tak o sobie je pilnuje, bo jak to pies może u niego w domu jeść

Moja chłeptała mi wczoraj na stole maślankę z kubka nawet jej troszkę nalalam do miseczki i smakowało. Nie zaszkodzi jej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ingrid80

Moja chłeptała mi wczoraj na stole maślankę z kubka nawet jej troszkę nalalam do miseczki i smakowało. Nie zaszkodzi jej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zaszkodzi. Koty są obligatoryjnymi mięsożercami. Wbrew bajkom nie powinny pić mleczka i innych nabiałów.

[kasztanka3]

Za kilka godzin mina rowne 3 tygodnie od kiedy mamy Bowiego i jest olbrzymia poprawa w kwestii kociej alergii u mojego meza Na poczatku bral leki 2-3 razy dziennie, a i tak oczy go swedzialy, piekly, lzawily, byla wysypka, katar, kaszel, kichanie milion razy dziennie, goraczka. Przez ostatnie 4-5 dni leki byly brane 2 razy! I samopoczucie jest przewaznie naprawde ok, leki w tym tygodniu maz bral tylko i wylacznie dlatego, ze po wiekszej ilosci fizycznego kontaktu z kotem jednak pojawial sie niewielki katar i kichanie. Bedzie tylko lepiej

[bernikula]

Napisane przez kasztanka3

Za kilka godzin mina rowne 3 tygodnie od kiedy mamy Bowiego i jest olbrzymia poprawa w kwestii kociej alergii u mojego meza Na poczatku bral leki 2-3 razy dziennie, a i tak oczy go swedzialy, piekly, lzawily, byla wysypka, katar, kaszel, kichanie milion razy dziennie, goraczka. Przez ostatnie 4-5 dni leki byly brane 2 razy! I samopoczucie jest przewaznie naprawde ok, leki w tym tygodniu maz bral tylko i wylacznie dlatego, ze po wiekszej ilosci fizycznego kontaktu z kotem jednak pojawial sie niewielki katar i kichanie. Bedzie tylko lepiej

Mój syn też miał alergie przez pierwszy miesiąc, półtora, ale jakby już coraz mniejsza. Oswoił. Ja tam uważam, że alergeny można oswoić (dobra, pomijam silne typu orzechy i wstrząs), ale Kuba nasz kichał, kaszlał, jakby był chory, a on w zasadzie w ogóle nie choruje. Teraz już coraz rzadziej kicha, prawie wcale, a kota całuje codziennie i tuli, więc wcale się nie izoluje od sierści. Nawet nie zdążyłam pójść w sumie do alergologa.

[Ingrid80]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87548892]Zaszkodzi. Koty są obligatoryjnymi mięsożercami. Wbrew bajkom nie powinny pić mleczka i innych nabiałów. [/QUOTE]O mleku wiem, ale maślanka jest jakby przetworzona już... Jak biały ser np

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HolyParanoid]

Ale dalej zawiera laktozę, której koty jeść nie powinny.

Szykujemy się powoli na czwartego kota, dziewczyny mające koty z długą sierścią - ile w praktyce zajmuje Wam pielęgnacja futra?

[bernikula]

Napisane przez HolyParanoid

Ale dalej zawiera laktozę, której koty jeść nie powinny.

Szykujemy się powoli na czwartego kota, dziewczyny mające koty z długą sierścią - ile w praktyce zajmuje Wam pielęgnacja futra?

Nasz nie jest co prawda długowłosy tylko półdługowłosy, jest jeszcze mały, ale jest wyczesywany codziennie. Ponad odkłaczany raz w tygodniu. Mąż wyczesuje go około pół godzinki, ale to chyba tez w ramach relaksu, można krócej.



P.S. Koty w Maroku poniżej

[kasztanka3]

Napisane przez bernikula

Nasz nie jest co prawda długowłosy tylko półdługowłosy, jest jeszcze mały, ale jest wyczesywany codziennie. Ponad odkłaczany raz w tygodniu. Mąż wyczesuje go około pół godzinki, ale to chyba tez w ramach relaksu, można krócej.



P.S. Koty w Maroku poniżej

Jakie cudne futra

Czy Wasze koty poluja np. na muchy czy robaki?
Moj juz dwa razy mial stycznosc z karaluchem (australijska codziennosc ) i calkowicie to olal, nawet sie nie zainteresowal co to jest to smieszne cos co sie rusza, a kot kolezanki jest jak robakowy terminator i sie zastanawiam, czy moze moge jakos tego mojego nauczyc, zeby sie do czegos przydal

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kasztanka3

Jakie cudne futra

Czy Wasze koty poluja np. na muchy czy robaki?
Moj juz dwa razy mial stycznosc z karaluchem (australijska codziennosc ) i calkowicie to olal, nawet sie nie zainteresowal co to jest to smieszne cos co sie rusza, a kot kolezanki jest jak robakowy terminator i sie zastanawiam, czy moze moge jakos tego mojego nauczyc, zeby sie do czegos przydal

Mój poluje strasznie na robale. Jak na wiosnę latają chrząszcze wieczorem to trzeba go pilnować. Nie chcę, żeby sobie podrażnił brzuszek tymi pancerzykami chitynowymi. Raz na balkonie złapał też ryjówkę. Nie wiem jakim cudem. Natomiast koty potrafią bardzo różnić się łownością. Kotka mojej siostry, maine coon, brzydzi się robali, nie poluje na nic, a jej ulubiona rozrywka jest wyglądać przez okno albo siedzieć przed wejściem do domu. Nawet się nie wypuszcza dalej. Trochę taka mentalna emerytka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87550155]Mój poluje strasznie na robale. Jak na wiosnę latają chrząszcze wieczorem to trzeba go pilnować. Nie chcę, żeby sobie podrażnił brzuszek tymi pancerzykami chitynowymi. Raz na balkonie złapał też ryjówkę. Nie wiem jakim cudem. Natomiast koty potrafią bardzo różnić się łownością. Kotka mojej siostry, maine coon, brzydzi się robali, nie poluje na nic, a jej ulubiona rozrywka jest wyglądać przez okno albo siedzieć przed wejściem do domu. Nawet się nie wypuszcza dalej. Trochę taka mentalna emerytka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Moj to jeszcze dziecko, jego ulubione zabawy sa wlasnie zwiazane z lapaniem/polowaniem, wiec bardzo liczylam, ze i na robale bedzie polowac no i sie przeliczylam, bo zainteresowania nimi jest okragle zero.

Za to jak widzi, ze trzymam albo odkladam gdzies cos zapakowane w folie (w domysle kojarzace mu sie z kremowym smakolykiem), to bedzie tego szukal, az znajdzie. Na zdjeciu szuka w mojej torebce smakolyku, ktorym bylo moje Kinder Bueno Za to prezentu w postaci nowej zabawki z pilka za bardzo nie docenil, tak samo lwa wypelnionego kocimietka - calkowicie go olal.

[HolyParanoid]

Napisane przez kasztanka3

Jakie cudne futra

Czy Wasze koty poluja np. na muchy czy robaki?
Moj juz dwa razy mial stycznosc z karaluchem (australijska codziennosc ) i calkowicie to olal, nawet sie nie zainteresowal co to jest to smieszne cos co sie rusza, a kot kolezanki jest jak robakowy terminator i sie zastanawiam, czy moze moge jakos tego mojego nauczyc, zeby sie do czegos przydal

Z trzech tylko jeden poluje na robactwo, głównie na ćmy. To trochę zaskakujące bo poza tym to największa pierdoła z całej trójki.

[kasztanka3]

Napisane przez HolyParanoid

Z trzech tylko jeden poluje na robactwo, głównie na ćmy. To trochę zaskakujące bo poza tym to największa pierdoła z całej trójki.

Nie pocieszasz mnie

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Nasze lubią polować na muchy i pająki, a z ogrodu przynoszą piórka bardzo z siebie dumne
Na ptaki nie polują i są w ogrodzie jedynie jak my jesteśmy

[kasztanka3]

To moj niestety poluje tylko na pilki z dzwoneczkiem w srodku.
Moze w tym problem, karaluchy nie wydaja z siebie dzwiekow

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[Smerfetka696969]

Hej, pytam w imieniu siostry jej kotka jest w ciąży a że mieszka w Anglii to weterynarz nie wie kiedy ta kotka urodzi(cala Anglia xd) jak była 20go to kotki miały 3cm.

Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka

[manymanyways]

Mam problem z zabawą z kotem. Kot bawi się wyłącznie nowymi zabawkami i traci zainteresowanie KAŻDĄ zabawką po JEDNYM (!) dniu. Kupię nową wędkę, kot jest w siódmym niebie, a zabawa jest wręcz książkowa: szybka, intensywna, kot biega za wędką na drapak i z powrotem, a po wszystkim leży zdyszany z językiem na wierzchu. Po zabawie jest jedzenie, toaleta i spanie. Po prostu idealnie. Co z tego, jak następnego dnia zabawka jest kompletnie nieatrakcyjna. Rotacja zabawek nie pomaga. Zabawka potrafi leżeć na szafie poza zasięgiem kota kilka tygodni, po czym ją wyjmuję, a kot i tak się nią nie bawi. Tzn. bawi, ale zabawa jest na pół gwizdka. W trakcie zabawy kot nie jest bardzo skoncentrowany, potrafi strzyc uchem na włączony telewizor, sprawdzać co robi mąż, czy nawet zacząć się myć. Nie ma porządnego biegania, nie ma łańcucha łowieckiego: jeśli kot zabawkę złapie, pacnie ją parę razy łapą, puszcza, odchodzi, zaczaja się, znowu atakuje i odchodzi sam od zabawki. Wiem, że niektórym kotom taka mało intensywna zabawa wystarczy, ale mojemu nie, tym bardziej, że nową zabawką bawi się bardzo szybko i intensywnie. Po takiej zabawie na odwal, nawet jak dostanie smakołyk czy jedzenie, zaraz znowu nas woła żeby go zabawiać albo zmusza nas do zwrócenia na siebie uwagi np. wskakując na stół czy wręcz owijając się wokół łydki. Zabawa nie daje więc ani jemu, ani nam satysfakcji, bo co to za zabawa machać wędką, do której kot podejdzie, pacnie parę razy łapą i w międzyczasie zacznie się myć albo oglądać telewizor. Co mam robić? Próbowałam nawet trzymać zabawki nocą na balkonie, żeby nabrały obcych zapachów, niestety to nie pomaga. Kupię może spray z walerianą, żeby psikać zabawki, ale jakoś wątpię, żeby to pomogło. Kot jest odporny na kocimiętkę i nawet matatabi. Raz kupiłam mu ulubioną myszkę i położyłam na stole (kot jej nie widział), żeby odciąć etykietkę. Na moment się odwróciłam, a kot już był na stole z nową myszą w pysku. Skarciłam go, to wskoczył na stół ponownie, tylko z drugiej strony . Dodam, że dwie identyczne myszy miał na podłodze, no ale właśnie: one były już stare. Co robić? Nie będę kupować kotu codziennie nowych zabawek, bo pójdę z torbami.


Aha, dodam jeszcze, że nowe zabawki typu kulka z papieru/folii aluminiowej czy papierek po cukierku nie wzbudzają żadnego zainteresowania, nawet przywiązane do sznurka. Te to mu mogę produkować codziennie, tylko co z tego.