Mam już dość telemarketerów!

[menorka]

Jako, że przez chwilę pracowałam w firmie telemarketingowej to dam Wam radę, mówcie "nie, dziękuję, do widzenia" i odkładajcie słuchawkę. Dlaczego? W firmie w której pracowałam nie wolno było samemu się rozłączyć, trzeba było gadać dotąd aż klient kupił, albo rzucił słuchawką. Możecie mi uwierzyć, że wielokrotnie ulgą było dla mnie słyszeć piiiiiiiii...
Ostatecznie odeszłam, bo stwierdziłam, że mam trochę szacunku i dla siebie i dla tych ludzi, do których dzwonię. Tylko ja jestem w takiej sytuacji, że utrzymują mnie rodzice i była to praca wakacyjna, więc łatwo było mi odejść, a niektórzy pracownicy mają rodziny, więc muszą się trzymać tej pracy, bo płaca jako taka.
Dlatego lepiej nie wdawać się w dyskusje tylko od razu się pożegnać i rozłączyć jeżeli nie chce się marnować czasu, bo telemarketerzy jak im da się mówić to na wszystko mają argument.

[acidka]

http://ankietowo.blogspot.com/

tu jest świetny blog na temat ankiet przeprowadzanych przez telemarketerów, wprawdzie nie pojawiają się już na nim nowe wpisy, ale myślę, że kilka odzywek można z powodzeniem wprowadzić w życie

[aktaga13]

Napisane przez Ankalime

ankieter a telemarketer to nie to samo. nawet nie wiesz, kto Cie meczy..

męczą mnie obcy ludzie wydzwaniający do mnie wbrew mojej woli przepraszam wszystkich ankieterów i telemarketerów za wrzucenie ich do jednego wora

[wesna]

Napisane przez acidka

http://ankietowo.blogspot.com/

tu jest świetny blog na temat ankiet przeprowadzanych przez telemarketerów, wprawdzie nie pojawiają się już na nim nowe wpisy, ale myślę, że kilka odzywek można z powodzeniem wprowadzić w życie

Ankiety przeprowadzają ankieterzy.
Telemarketing (czyli sprzedaż) przeprowadzają telemarketerzy

A niektóre odzywki rzeczywiście niezłe

[201604250941]

Ktos wspomnial o blokowaniu numerow u operatora, bajer w tym ze mozna zablokowac polaczenia ale nie smsy....

[acidka]

Napisane przez wesna

Ankiety przeprowadzają ankieterzy.
Telemarketing (czyli sprzedaż) przeprowadzają telemarketerzy

A niektóre odzywki rzeczywiście niezłe

hehe rzeczywiście masz rację, ale widocznie bez zastanowienia jakoś tak wszystkich tych, którzy dręczą telefonicznie moją rodzinę "wrzuciliśmy do jednego worka"

[wibovit]

Napisane przez menorka

Jako, że przez chwilę pracowałam w firmie telemarketingowej to dam Wam radę, mówcie "nie, dziękuję, do widzenia" i odkładajcie słuchawkę. Dlaczego? W firmie w której pracowałam nie wolno było samemu się rozłączyć, trzeba było gadać dotąd aż klient kupił, albo rzucił słuchawką. Możecie mi uwierzyć, że wielokrotnie ulgą było dla mnie słyszeć piiiiiiiii...
Ostatecznie odeszłam, bo stwierdziłam, że mam trochę szacunku i dla siebie i dla tych ludzi, do których dzwonię. Tylko ja jestem w takiej sytuacji, że utrzymują mnie rodzice i była to praca wakacyjna, więc łatwo było mi odejść, a niektórzy pracownicy mają rodziny, więc muszą się trzymać tej pracy, bo płaca jako taka.
Dlatego lepiej nie wdawać się w dyskusje tylko od razu się pożegnać i rozłączyć jeżeli nie chce się marnować czasu, bo telemarketerzy jak im da się mówić to na wszystko mają argument.

Zgadzam się i w dodatku mam podobne odczucia, jako, że pracowałam w wakacje w takiej firmie.
Wszyscy tak wyzywają telemarketerów, a "oberwać" powinni chyba ich managerzy, kierownictwo itd.. bo to właśnie oni na szkoleniach uczą jak odbijać każde obiekcje, docinać klientowi, w dodatku na bieżąco wysłuchują rozmów, sprawdzają, czy aby przypadkiem "nie odpuszczamy" klientowi zbyt szybko i nie raz nas wyzywano i straszono, że wywalą z pracy Telemarketer po prostu wykonuje "czarną robotę" zwłaszcza jeśli innych propozycji w mieście brak. Mnie też nie było łatwo, często się zmuszałam, żeby dzwonić do ludzi.
Dopóki tam nie pracowałam, myślałam tak jak większość, ale zdanie zmieniłam jak znalazłam się po drugiej stronie

[paula78]

Od chyba 2 lat nie mam tel.stacjonarnego a na komórkę dzwonią średnio raz na pół roku najczęściej z banku chcąc mi wcisnąc ubez. lub jakąś super kartę ,spławiam ich,dziękuje i wyłączam się.

[Gregorynka]

Napisane przez wibovit

Zgadzam się i w dodatku mam podobne odczucia, jako, że pracowałam w wakacje w takiej firmie.
Wszyscy tak wyzywają telemarketerów, a "oberwać" powinni chyba ich managerzy, kierownictwo itd.. bo to właśnie oni na szkoleniach uczą jak odbijać każde obiekcje, docinać klientowi, w dodatku na bieżąco wysłuchują rozmów, sprawdzają, czy aby przypadkiem "nie odpuszczamy" klientowi zbyt szybko i nie raz nas wyzywano i straszono, że wywalą z pracy Telemarketer po prostu wykonuje "czarną robotę" zwłaszcza jeśli innych propozycji w mieście brak. Mnie też nie było łatwo, często się zmuszałam, żeby dzwonić do ludzi.
Dopóki tam nie pracowałam, myślałam tak jak większość, ale zdanie zmieniłam jak znalazłam się po drugiej stronie

Dokładnie
Ale chociaż dobrze, że taki pracownik nie widzi oko w oko swego rozmówcy. Co mają powiedzieć akwizytorzy? Albo pracownicy niektórych sieciówek,którzy muszą obsłużyć każdego i coś mu wcisnąć
U mnie w domu tel.stacjonarny stoi zamknięty w pokoju, także nikt nie może się tam dodzwonić. Choćby się waliło i paliło, zawsze muszę najpierw wysłać rodzicom smsa "idźcie odebrać" i dopiero mogę zadzwonić na dom

[mimosa]

Napisane przez candycotton

Nie, nie ma. Podpisalyscie zgode na dzwonienie do Was, nawet o tym nie wiedzac, dopoki tej zgody nie cofniecie nie ma o czym mowic.

Zgoda taka polega na:
- pojawianiu sie w ksiazce telefonicznej
- przy zakladaniu telefonu komorkowego pracownik szybko na odwal sie odczytuje 'klauzule' o czyms, nie pamietam jak to szlo, trzeba dopytac uwaznie, i powiedziec, ze sie nie wyraza zgody, to jest klauzula ze zgoda na przekazywanie waszych danych partnerom operatora- czyli wygrales BMW itd.
- tak samo przy stacjonarnych mozecie miec taka klauzule, idzcie do operatora i spytajcie, ja korzystam teraz z UPC i nie ma takiego problemu, to chyba TPSA tak kombinuje

I nie ma opcji, zeby dostali Wasz numer jezeli nie wyrazilyscie gdzies na to zgody pisemnie, dlatego trzeba uwazac co sie podpisuje.
Do mnie nawet Orange nie ma prawa zadzwonic z nowa oferta. Ale jak juz maja Wasz numer to po ptakach.

Proponuje Wam zmienic numer stacjonarnego, podpiac go pod kablowke albo cos w tym stylu. Albo zamiast stacjonarnego miec komorkowy domowy(bez zgody na te klauzule).

Przy zmianie nazwiska abonenta TPSA nie wyraziłam zgody na otrzymywanie reklam, a pomimo to stale ktos do nas dzwoni.
Tak jak tu ktos napisal, zapewne korzystaja z ksiazki telefonicznej - po co ja chcialam byc w tej ksiazce... Teraz juz nie wyrazam zgody na zamieszczenie mojego numeru w ksiazce, ale widac korzytaja ze starej.

Tez mialam rozne przeprawy. W wiekszosci przypadkow urywam szybko 'nie, nie interesuje mnie to' i odkladam (telemarketerzy oduczyli mnie grzecznosci, bo wiem ze jesli powiem cokolwiek wiecej, beda probowali 'wlozyc stope w drzwi' i dyskutowac dalej..) Na poczatku tez prosilam o wykreslenie mnie z bazy. Ale ilosc dzwoniacych nie zmniejsza sie... ;(
Raz bylam w wyjatkowo zlym humorze i na zaproszenie na pokaz 'produktow zdrowotnych' odparlam, ze moje zdrowie psychiczne jest zagrozone przez telemarketing. Wiecie, co mi odparowal ten typ? 'Wiecej pokory, prosze pani..'
Zatem teraz juz tylko warcze cos niemilego i rzucam sluchawke. Czasem wylaczam telefon z gniazdka na cale popoludnie, zeby mi nie psuli humoru. Rodzina i tak dzwoni na komorke...

Sytuacja jest patowa, bo nie zdecyduje sie na zlikwidowanie telefonu stacjonarnego ze wzgledu na to ze nie mieszkam sama i dla innych tem telefon jest wazniejszy niz dla mnie. Chcialabym, zeby ktos to rozwiazal ustawowo, tzn. zeby bylo zabronione dzwonienie do kogos, kto nie wyrazil zgody na reklamy.

Naprawde zal mi osob, ktore ze wzgledu na sytuacje finansowa sa zmuszone do pracy w firmach telemarketingowych. Mam nadzieje, ze tak odwarkujac nie przyczynie sie do niczyjej depresji, naprawde, blagam, nie bierzcie tego osobiscie, nie pracujecie przeciez na wlasny rachunek.
Mam znajomego, dla ktorego praca w call center w uk skonczyla sie stanem przedzawalowym.
To nie jest zdrowe zajecie (prosze, wezcie to pod uwage..)

[ulinkaaa]

Mojej mamie jak kiedys czegos tam nie chciala tez baba bezczelnie powiedziala: ALE DLACZEGO PANI NIE CHCE?

Ja mam sprawdzony sposob: jak chca umowic sie na jakies spotkanie, to mowie, ze jestem z innego wyznania i ze moja wiara zabrania spotkan zrzeszajacych albo ze wlasciciela telefonu nie ma w domu, a ja tylko tam sprzatam , a jak dzwonia w sprawie telewizji, to mowie ze odbiornika nie posiadam rozmowa konczy sie bardzo szybko...

[Jenny Lila]

ja równiez pracowałam w telemarketingu, chciałam sobie dorobić w wakacje. Wytrzymałam tylko tydzień. Pracę poprzedzały specjalne szkolenia, na których musieliśmy się uczyć wciskac ludziom kit, podawać ceny netto i KŁAMAĆ. Wystarczy powiedzieć, że nie jest się zainteresowany, wtedy gdy zakonczycie rozmowę nikt do Was nie zadzwoni, ale telemarkter zaznaczy, żeby tego nie robić wiecej. Nir wykrecajcie sie brakiem czasu, bo wybranie przez niego opcji oddzownienie trwa tylko sekundę. Odradzam też podpisywanie jakichkolwiek umów na telefon...

[chryja_bez_ryja]

Jak tylko slyszę standardową gadkę mówię "Nie, dziękuję" i odkładam, nie będę się wyżywała przecież na bogu ducha winnych ludziach

[Plurabellle]

Ja po prostu mówię "Dziękuję" i odkładam słuchawkę, gdy tylko słyszę hasło "zaprosić", "zadać kilka pytań". Robię to konsekwentnie od lat i chyba maja mnie na różnych czarnych listach, bo dzwonią do mnie mniej niż do znajomych.
Do bliskiej osoby, która odpowiada na pytania ankieterom dzwonią coraz częściej.

[monius9]

my już mieliśmy taką sytuację, że mamunia powiedziała babie od neostrady co ją na cośtam namawiała że 'się zastanowi' i następnego dnia odłączyli nam internet uprzejmie informując, że możemy pojechać do dowolnego punktu obsługi klienta czy jaktotam się nazywa i podpisać nową umowę.

dym mamunia zrobiła im taki, że teraz jak wchodzi do tegoż punktu, to od razu wychodzą do niej z osobna, coby w kolejce nie czekała, bo znowu będzie zażalenia składać

kiedyś indziej się zapuściłam z nudów czy z ciekawości w gadkę z jakąś babką z ery co mi cudowne pakiety przedstawiała. dopóki tłukła beznamiętnym głosem brzmiącym 'nie wiem o czym gadam a raczej czytam z kartki czy z monitora' było całkiem zabawnie, ale jak uprzejmie stwierdziłam, że nie, ja dziękuję, nie zgadzam się to uderzyła w tak żałosne tony że dlaczego, ale po co, ale to pani życiowa szansa, bez pakietu smsów normalnie mnie tir na pasach potrąci bez mała =.= aż mi cały dobry nastrój zburzyła swoją nachalnością.

tak więc zdecydowanie 'nie, dziękuję' i trzaśnięcie słuchawką wygrywa.

[fannarel]

Do mojej babci też dzwonią parę razy dziennie na telefon stacjonarny i mówienie: "Nie, dziękuje, proszę już nie dzwonić" nic nie daje.
I tu moje pytanie: czy gdy zmienimy nr telefonu, nie zgodzimy się na przetwarzanie naszych danych osobowych itd. to czy to coś da? W końcu nigdzie nie będziemy figurować, w żadnej książce telefonicznej, a i firma telekomunikacyjna nie będzie miała zgody na przekazywanie naszych danych osobowych.

[_ema_]

Ja napiszę, jak to wygląda z drugiej strony, jako że swego czasu robiłam 'karierę' właśnie w takiej dziedzinie, i specyfikę pracy trochę znam

1. Miejcie trochę wyrozumiałości dla tych ludzi.
Uwierzcie, nikt dla zabawy tego nie robi. Nikt nie pyta po raz 3 'ale na pewno pani nie chce, a może zainteresuje panią oferta xxx?' dla ubawu - to są z góry określone wymogi. Za nie spełnienie ich - dostaje się po pupie. I to nie w stylu - nie sprzedaż, nie masz zapłacone za tą konkretną umowę/sprzedaż. Masz milion pseudowskaźników, które w niesamowicie realistyczny sposób [] odwzorowują Twoją wydajność. Dwa - z łapanki odsłuchiwane są rozmowy i oceniane - trója w 5stopniowej skali z losowej rozmowy - nie ma premii. Dwie tróje? Nie ma kolejnej. Trzy? Won z pracy. Do tego co chwila ustne upominanie, wręcz awantury od przełożonych, że za mało, za mało, za mało. Trudno - kosztem ludzi do których się dzwoni, ale się polecenia wykonuje. W tej racy nikt nie siedzi dla przyjemności, pracują tam ludzie do tego zmuszeni. Ja też wylądowałam tam, mając nóż na gardle i kilka dni na znalezienie pracy.

2. Zrozumcie, że to nie osoba, z którą rozmawiacie ustala: a) przebieg rozmowy, b) termin. Telefony najczęściej wybierane są automatycznie, przez jakiś tam wewnętrzny system. Co z tego, że po zakończonej rozmowie ustawisz oddzwonienie na przyszły tydzień - ten telefon i tak będzie wpadał 2-3 razy dziennie przez wszystkie dni do tego czasu, bo na to jest to obliczone. A jedyną ingerencją telemarketera może być tylko 'halo', nic więcej.

3. Nie bawcie się w dziwne argumentacje. Tak jak tu czytałam coś o wierze, czy inne dziwne sytuacje. To bez sensu. Macie 50% szans, że: rozmówca będzie wymyślał idiotyczne metody, żeby Was przekonać i ciągnął rozmowę na siłę bo MUSI, choćbyście nie wiem jaką głupotę powiedzieli. Ewentualnie faktycznie da Wam spokój - kosztem swoich zarobków, które zazwyczaj znaczą mniej pieniędzy na dzieci, dom czy inne potrzeby, bądź ryzykiem utraty pracy.

4. Najlepsza metoda?
Przykro mi, ale nie jestem zaintersowany.
- ale blabla bla bla.
Niestety, nie interesuje mnie ta propozycja.
- a możę blablablabla
Dziękuję, ale nie jestem zainteresowany i bardzo proszę mnie dalej nie przekonywać.
- bblablalba
Nie, dziękuję, proszę mnie nie przekonywać.
-ok, dziękuję, do widzena.

5. 'Proszę już do mnie nie dzwonić' nie ma sensu. Telemarketer nie ma bezpośredniego dostępu do bazy danych firmy. Choćby stanął na głowie i usunął Wasz numer z tej jednej konkretnej przez niego obsługiwanej i tak dalej będziecie na liście adresowej, i tak ktoś do Was zadzwoni. Pomijam fakt, że wręcz nie wolno klientów wyrzucać, do wszystkich trzeba oddzwaniać. Jedyną realną formą załatwienia sprawy jest wysłanie oficjalnego pisma do siedziby firmy.

[Kalini]

Napisane przez _ema_

Ja napiszę, jak to wygląda z drugiej strony, jako że swego czasu robiłam 'karierę' właśnie w takiej dziedzinie, i specyfikę pracy trochę znam

1. Miejcie trochę wyrozumiałości dla tych ludzi.
Uwierzcie, nikt dla zabawy tego nie robi. Nikt nie pyta po raz 3 'ale na pewno pani nie chce, a może zainteresuje panią oferta xxx?' dla ubawu - to są z góry określone wymogi. Za nie spełnienie ich - dostaje się po pupie. I to nie w stylu - nie sprzedaż, nie masz zapłacone za tą konkretną umowę/sprzedaż. Masz milion pseudowskaźników, które w niesamowicie realistyczny sposób [] odwzorowują Twoją wydajność. Dwa - z łapanki odsłuchiwane są rozmowy i oceniane - trója w 5stopniowej skali z losowej rozmowy - nie ma premii. Dwie tróje? Nie ma kolejnej. Trzy? Won z pracy. Do tego co chwila ustne upominanie, wręcz awantury od przełożonych, że za mało, za mało, za mało. Trudno - kosztem ludzi do których się dzwoni, ale się polecenia wykonuje. W tej racy nikt nie siedzi dla przyjemności, pracują tam ludzie do tego zmuszeni. Ja też wylądowałam tam, mając nóż na gardle i kilka dni na znalezienie pracy.

2. Zrozumcie, że to nie osoba, z którą rozmawiacie ustala: a) przebieg rozmowy, b) termin. Telefony najczęściej wybierane są automatycznie, przez jakiś tam wewnętrzny system. Co z tego, że po zakończonej rozmowie ustawisz oddzwonienie na przyszły tydzień - ten telefon i tak będzie wpadał 2-3 razy dziennie przez wszystkie dni do tego czasu, bo na to jest to obliczone. A jedyną ingerencją telemarketera może być tylko 'halo', nic więcej.

3. Nie bawcie się w dziwne argumentacje. Tak jak tu czytałam coś o wierze, czy inne dziwne sytuacje. To bez sensu. Macie 50% szans, że: rozmówca będzie wymyślał idiotyczne metody, żeby Was przekonać i ciągnął rozmowę na siłę bo MUSI, choćbyście nie wiem jaką głupotę powiedzieli. Ewentualnie faktycznie da Wam spokój - kosztem swoich zarobków, które zazwyczaj znaczą mniej pieniędzy na dzieci, dom czy inne potrzeby, bądź ryzykiem utraty pracy.

4. Najlepsza metoda?
Przykro mi, ale nie jestem zaintersowany.
- ale blabla bla bla.
Niestety, nie interesuje mnie ta propozycja.
- a możę blablablabla
Dziękuję, ale nie jestem zainteresowany i bardzo proszę mnie dalej nie przekonywać.
- bblablalba
Nie, dziękuję, proszę mnie nie przekonywać.
-ok, dziękuję, do widzena.

5. 'Proszę już do mnie nie dzwonić' nie ma sensu. Telemarketer nie ma bezpośredniego dostępu do bazy danych firmy. Choćby stanął na głowie i usunął Wasz numer z tej jednej konkretnej przez niego obsługiwanej i tak dalej będziecie na liście adresowej, i tak ktoś do Was zadzwoni. Pomijam fakt, że wręcz nie wolno klientów wyrzucać, do wszystkich trzeba oddzwaniać. Jedyną realną formą załatwienia sprawy jest wysłanie oficjalnego pisma do siedziby firmy.

Dokładnie telemarketer to ostatnia osoba, do której można mieć pretensje. I w moich callcenter tez jednym sposobem na to, że nie odezwą się znowu z tą samą ofertą jest powiedzenie, że nie jest się zainteresowanym ofertą. W przypadku rzucenia słuchawki, zbycia brakiem czasu, a nawet wyzwania, miałam obowiązek przełożenia rozmowy i ponownego kontaktu. Czasem oszukiwałam gdy klient był wyjątkowo agresywny i miałam nadzieję, że akurat tego nie odsłuchają.
Poza tym oczywiście były rozmowy dyscyplinujące w przypadku zbyt małej ilości języka korzyści, zbyt krótkich rozmów i oczywiście zbyt małych efektów. Praca podła, więc przydałoby się trochę wyrozumiałości ze strony "klientów"

[Rybaa]

- Witam
- Pani XYZ?
- tak to ja, slucham?
- dzwonie poniewaz ... bla bla bla
- nie mam czasu rozmawiac, pozdrawiam, do uslyszenia.
koniec rozmowy.
krotko i rzeczowo, bez zbednych rozmow.

[Kalini]

Napisane przez Rybaa

- Witam
- Pani XYZ?
- tak to ja, slucham?
- dzwonie poniewaz ... bla bla bla
- nie mam czasu rozmawiac, pozdrawiam, do uslyszenia.
koniec rozmowy.
krotko i rzeczowo, bez zbednych rozmow.

I nie dzwonią za 2 godziny, następnego dnia albo za tydzień?

[Rybaa]

Napisane przez Kalini

I nie dzwonią za 2 godziny, następnego dnia albo za tydzień?

czasem dzwonią, ale ja wtedy metodą 'zdartej płyty' powtarzam za każdym razem to samo. niekiedy niegrzecznym tonem

[_ema_]

Napisane przez Rybaa

czasem dzwonią, ale ja wtedy metodą 'zdartej płyty' powtarzam za każdym razem to samo. niekiedy niegrzecznym tonem

Ale musisz być super

[aer]

Ja zauważyłam, że najbardziej kulturalnie do osób pracujących na infolinii wychodzącej odnoszą się osoby, które miały z taką pracą doczynienia - po prostu wiedzą jak to wygląda "od środka".


Moja koleżanka pracowała całkiem niedawno na infolinii jednego z operatorów telefonicznych - u nich system wyglądał tak: konsultant numer 1 dzwoni do klienta z ofertą - klient odmawia, konsultant zapisuje komentarz o odmowie. Za dzień, lub dwa klient, który odmówił wpada do innego konsultanta - jeśli kolejny raz odmawia, konsultant zapisuje komentarz o drugiej odmowie. Potem tenże klient trafia do trzeciego konsultanta.
Po prostu pracodawca narzucił taki wymóg, że dany klient "spada" im z bazy do oddzwaniania na pół roku dopiero po 3 odmowie.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Rybaa

- Witam
- Pani XYZ?
- tak to ja, slucham?
- dzwonie poniewaz ... bla bla bla
- nie mam czasu rozmawiac, pozdrawiam, do uslyszenia.
koniec rozmowy.
krotko i rzeczowo, bez zbednych rozmow.

Prawdę mówiąc, jak mówisz, że nie masz czasu i jeszcze na koniec do usłyszenia, to nic dziwnego, że dzwonią znowu Ja wysłuchuję i mówię, że nie jestem zainteresowana. Tyle.

[dominikmeller25]

ja na szczęście rzadko kiedy odbieram numery nieznane, a jak już wiem że jakiś numer jest od promocji to daję go na listę zakazanych i z automatu go odrzuca
bardziej mnie wnerwiają kobiety z citibanku proponujące karty w centrach handlowych, zagadują i mówią że to potrwa chwilę, że żadnych papierów nie trzeba podpisywać a rozmowa trwa i trwa i papier podtyka pod nos, a nawet jak się mówi że się nie ma czasu i może innym razem to i tak będzie zagadywać i starać się zatrzymać tego człowieka. więc teraz zawsze mówię im jak zaczepią że jestem bezrobotny i mam spokój

[90agnieszka90]

To ja wypowiem się od tej drugiej strony, jako pracownica branży telemarketingowej. W pracy nie mówię do klientów tego głośno ( bo oczywiście nie mogę) ale moim zdaniem bycie chamskim dla telemarketera, bądź nagłe odkładanie słuchawki nawet bez wysłuchania o czym jest rozmowa to dla mnie zwykłe BURACTWO i CHAMSTWO i brak szacunku dla cudzej pracy. I zapytam teraz tych które spławiają takich ludzi: byłoby Wam miło, gdyby ktoś nie szanował Waszej pracy? Zapewne nie. Więc uszanujcie pracę innych bo chyba ważne że ktoś CHCE pracować a nie np. chodzi po ulicach i okrada ludzi. Nie mówię że macie brać co Wam dają... ale wystarczy wysłuchać i KULTURALNIE podziękować. Szkoda, że nie wszyscy tak potrafią...

[skazana_na_bluesa]

Ja pracowalam na sluchawkach i nie mam zrozumienia dla wielu konsultantow, biorac pod uwage ich sposob prowadzenia rozmowy. Zaczynajac od sztucznego tonu glosu po durne formulki, ktore mnie wpieniaja. Jak pracowalam to cieszylam sie, ze ktos sie rozlaczal i nie musialam sie bez sensu produkowac. Tak samo uj mnie strzela jak jestem w domu rodzinnym. Tam potrafie odebrac 5-10 telefonow z zaproszeniami na jakies g.na. I niestety, nie moge zlikwidowac tego telefonu i nie moge nie odbierac.

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Nie kazdy ma czas i ochote, zeby wysluchiwac milionowy telefon. Tym bardziej, ze jest sporo napastliwych i nieprzyjemnych konsultantow. Nie dziwie sie ludziom, ze sie wsciekaja jesli przypadkiem wyciekl ich numer, a oni sobie tego nie zyczyli.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez skazana_na_bluesa

u mnie w domu jest to zmora, bo na telefon domowy dzwonia jedynie z ofertami czegos-tam ;/ bardzo czesto do 12 juz jest z 5 telefonow! rekordem bylo 10 w ciagu dnia, masakra. jak sobie z tym radzimy - nie odbieramy ;] albo odkladam wlaczona sluchawke, zeby nie mogli sie dodzwonic. wszyscy, ktorzy chca z nami pogadac maja do nas nr kom.

to zlikwidujcie telefon domowy i po kłopocie.
Chociaż pisałaś że nie możesz? Dlaczego jeśli mogę wiedzieć?

[201607110949]

Napisane przez 90agnieszka90

To ja wypowiem się od tej drugiej strony, jako pracownica branży telemarketingowej. W pracy nie mówię do klientów tego głośno ( bo oczywiście nie mogę) ale moim zdaniem bycie chamskim dla telemarketera, bądź nagłe odkładanie słuchawki nawet bez wysłuchania o czym jest rozmowa to dla mnie zwykłe BURACTWO i CHAMSTWO i brak szacunku dla cudzej pracy. I zapytam teraz tych które spławiają takich ludzi: byłoby Wam miło, gdyby ktoś nie szanował Waszej pracy? Zapewne nie. Więc uszanujcie pracę innych bo chyba ważne że ktoś CHCE pracować a nie np. chodzi po ulicach i okrada ludzi. Nie mówię że macie brać co Wam dają... ale wystarczy wysłuchać i KULTURALNIE podziękować. Szkoda, że nie wszyscy tak potrafią...

to ja powiem tak: nikt nie każe pracować w telemarketingu. Podejmując się takiej formy zarobku trzeba mieć świadomość, że jest się natrętem, nierzadko numer 5 czy 10 danego dnia, wciskaczem reklam, które osaczają już ludzi z każdej ze stron. Niespecjalnie mnie dziwi, że można w końcu stracić cierpliwość i przestać chcieć być kulturalnym, gdy za trzecim "nie, dziękuję" po drugiej stronie, delikwent dalej ciągnie swoje 'ale ta oferta...'. Ja nie mam tv bo nie mam zamiaru oglądać reklam, nie mam stacjonarnego, bo u rodziców pare lat temu nie odbierałam go w ogóle (90% szans że to telemarketer). Mało jest osób, które mają chęć i czas słuchać co im opowiadasz o pokazie pościeli tylko po to abyś mogła dostać za to kasę. Podsumowując: chcesz aby potencjalni klienci jako ogół szanowali Twoją pracę - znajdź inną. Bo teraz niejako wpychasz się z NIECHCIANĄ USŁUGĄ z butami w czyjś dzień i jeszcze oczekujesz wysłuchania 5 minutowej formułki ze stoickim spokojem.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez SALIX

to ja powiem tak: nikt nie każe pracować w telemarketingu. Podejmując się takiej formy zarobku trzeba mieć świadomość, że jest się natrętem, nierzadko numer 5 czy 10 danego dnia, wciskaczem reklam, które osaczają już ludzi z każdej ze stron. Niespecjalnie mnie dziwi, że można w końcu stracić cierpliwość i przestać chcieć być kulturalnym, gdy za trzecim "nie, dziękuję" po drugiej stronie, delikwent dalej ciągnie swoje 'ale ta oferta...'. Ja nie mam tv bo nie mam zamiaru oglądać reklam, nie mam stacjonarnego, bo u rodziców pare lat temu nie odbierałam go w ogóle (90% szans że to telemarketer). Mało jest osób, które mają chęć i czas słuchać co im opowiadasz o pokazie pościeli tylko po to abyś mogła dostać za to kasę. Podsumowując: chcesz aby potencjalni klienci jako ogół szanowali Twoją pracę - znajdź inną. Bo teraz niejako wpychasz się z NIECHCIANĄ USŁUGĄ z butami w czyjś dzień i jeszcze oczekujesz wysłuchania 5 minutowej formułki ze stoickim spokojem.

Bo praca leży na ulicy.
Wątpię aby ktokolwiek pracował jako telemarketer z zamiłowania.
Często jest tylko albo taka praca albo won pod most.