Czy wypada????

[rare bird]

Moim zdaniem nie wypada siedzieć komuś na głowie do póżnych godzin nocnych, zwłaszcza jeśli mieszka się w mieszkaniu, w bloku. Jest to troszeczkę nietaktowne w stosunku do reszty domowników.

U mnie w domu wszyscy wstają rano i 23 to godzina kiedy cały dom już śpi. Ja u TŻta jestem zazwyczaj do 21-22, on u mnie też.

Co do nocowania - to zależy jak zapatrują się na to domownicy

[Kocham_Luline]

Nie uwazam, zeby to tylko dziewczynie nie wypadalo przesiadywac u chlopaka. Co najwyzej ogolnie rozumiane przesiadywanie u kogokolwiek moze byc roznie odbierane i to jest zalezne glownie od mieszkancow domu, ktorzy nas goszcza. Czy chca juz isc spac i czuja sie niezrecznie przedluzajaca sie wizyta goscia itd. Co za glupie gadanie, ze dziewczyna nie moze przesiadywac, a facet tak. Co za roznica?!

[mmalinowa]

Napisane przez redrose89

Co do zdania moich rodziców na ten temat to Mój Tata jak zwykle nic nie mówi, bo on nigdy nie porusza takich tematów jeżeli chodzi o to kto do mnie przychodzi itd.

To się Wam rozpisałam hehe Czekam na dalsze wypowiedzi

Jak czekasz to Ci jeszcze powiem zdanie mojego taty... Kiedyś wychodząc z domu mama jak zwykle "zaczęła swoje", i wypaliła, że może tata by wreszcie coś powiedział, przecież ona do niego nie przychodziła jak byli młodzi, na co tato odpowiedział: no jasne że nie przychodziłaś, jak mieszkaliśmy we 4 w dwóch pokojach z kuchnią, przeszkadzalibyśmy, a jak jej K. ma duży dom to niech sobie robią co chcą, pewnie jego rodzice nawet nie zauważają jej obecności.

Tak więc opinia Twojej mamy może też wynikać z tego co ona kiedyś robiła i uważała za stosowne... Według mnie wszystko zależy od warunków w jakich się mieszka, zwyczajów, pewnie też sympatii ze strony rodziców drugiej osoby.

[juli_cosmetics]

Stary watek, ale odkopuje, poniewaz to jest wspolczesny problem. Ja uwazam, ze pomimo calej tej wspolczesnosci, to szanujaca sie dziewczyna nie powinna przesiadywac godzinami u chlopaka, szczegolnie do 23! Uwazam, ze tylko narzeczona jest uprzywilejowana spedzac wiecej czasu w domu chlopaka, ale rowniez powinna przestrzegac savoir vivru i siedziec nie dluzej, niz do 22! Dodatkowo ktos, kto ma tyle czasu na przesiadywanie jeden na drugim, widocznie nie ma swojego zycia i hobby, ale jest uzalezniony od tej drugiej osoby - a to juz jest milosc toksyczna.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez juli_cosmetics

Stary watek, ale odkopuje, poniewaz to jest wspolczesny problem. Ja uwazam, ze pomimo calej tej wspolczesnosci, to szanujaca sie dziewczyna nie powinna przesiadywac godzinami u chlopaka, szczegolnie do 23! Uwazam, ze tylko narzeczona jest uprzywilejowana spedzac wiecej czasu w domu chlopaka, ale rowniez powinna przestrzegac savoir vivru i siedziec nie dluzej, niz do 22! Dodatkowo ktos, kto ma tyle czasu na przesiadywanie jeden na drugim, widocznie nie ma swojego zycia i hobby, ale jest uzalezniony od tej drugiej osoby - a to juz jest milosc toksyczna.

Szanująca się dziewczyna nie powinna podejmować rozpaczliwych prób wywołania gównoburzy w starym wątku, szczególnie po 22! Skoro ma na to tyle czasu to widocznie nie ma swojego życia i hobby i jest uzależniona od robienia bałaganu na forach.

[Boza_Krowka]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86569288]Szanująca się dziewczyna nie powinna podejmować rozpaczliwych prób wywołania gównoburzy w starym wątku, szczególnie po 22! Skoro ma na to tyle czasu to widocznie nie ma swojego życia i hobby i jest uzależniona od robienia bałaganu na forach.[/QUOTE]Ahahaha zgadzam się w 100 procentach !

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[juli_cosmetics]

Szanowna Pani.
Jestem kobieta dorosla, nie dziewczynka. Mieszkam w Stanach Zjednoczonych, tak wiec roznica czasu jest 7hrs plus- na to by Pani nie wpadla, prawda? Jezeli stary watek nie jest wg Pani na czasie, dlaczego Pani odpowiada? A moze jednak jest na czasie? Sama sobie Pani przeczy. Pani wypowiedz dotyczy sie rowniez Pani. Rozpaczliwych prob wywolania czego? Nie ma takiego slowa w moim slowniku. To slowo jest ohydne, tak samo jak nie szanowanie czyjegos czasu. Czyzbym miala do czynienia ze zbuntowana nastolatka? A moze z mloda kobieta nie kochajaca siebie, szukajaca aprobaty u mezczyzny desperacko spedzajaca kazda godzine na jego kolanach? Cokolwiek by to nie bylo, nie jest Pani dla mnie wystarczajaco ciekawa intelektualnie, aby kontynuowac te dyskusje- mniemam po wypowiedzi dla jasnosci. Nie wpadla tez Pani na to, aby zapytac mnie dlaczego taki temat mine interesuje i dlaczego odkopuje stary watek? Moze jest on spowodowany sytuacja zyciowa? Na wszystko jest w zyciu czas: na nauke, na prace, na siedzenie komus na kolanach, zachowujac stara zasade- co za duzo, to niezdrowo. Mam prawo wypowiedziec sie na ten temat na formu- to moje zdanie. Jesli Pani uwaza inaczej, to Pani problem. Mam nadzieje, ze moja odpowiedz zniecheci Pania do kolejnych atakow oraz ze przemysli Pani to, co Pani napisala. Szanujmy sie.
"Bądź tym kim jesteś i mów to, co czujesz, ponieważ Ci, którzy mają z tym problem nie są ważni, a Ci, którzy są ważni nie mają z tym problemu."- Fritz Pearls.

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Boza Krowka: A ja sie nie zgadzam. Ahahahaha!

[SchokoBons85]

chyba pójdę już spać...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez juli_cosmetics

Mieszkam w Stanach Zjednoczonych, tak wiec roznica czasu jest 7hrs plus- na to by Pani nie wpadla, prawda?

Pozwolę sobie zaznaczyć, że ta różnica to 6 godzin plus, a nie 7. Istnieje jeszcze całe wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej - zapewniam, jest piękne. Jeśli już musimy pouczać, przynajmniej postarajmy się udzielać informacji które są zgodne z prawdą.

A moze z mloda kobieta nie kochajaca siebie, szukajaca aprobaty u mezczyzny desperacko spedzajaca kazda godzine na jego kolanach?

Czy ataki ad hominem są akceptowane przez podręczniki savoir vivre? Wątpię. Co ma brak miłości do siebie z pragnieniem spędzania czasu z ukochaną osobą? Jeśli kocham, pragnę bliskości. Jeśli partner odwzajemnia te uczucia, to nie ma miejsca na określenia typu "desperacja". Oboje pragną spędzać razem tyle czasu ile im odpowiada - a to, jak chcą budować intymność i bliskość to ich prywatna sprawa. Tu nie chodzi o "szukanie aprobaty", a o wzajemne pragnienie spędzania razem czasu. Jeśli ja pragnę tej bliskości i mój partner też, dlaczego miałabym odmawiać jemu - i sobie - tych chwil? Kocham siebie, i dlatego "pozwalam" sobie na realizację moich naturalnych pragnień w związku bez oglądania się na opinię osób trzecich które nie umieją pilnować własnego nosa. Osoba pewna swoich wyborów wie, że intymny świat jej i partnera rządzi się swoimi prawami, a obcym - na szczęście - nic do tego.

Napisane przez juli_cosmetics

Stary watek, ale odkopuje, poniewaz to jest wspolczesny problem. Ja uwazam, ze pomimo calej tej wspolczesnosci, to szanujaca sie dziewczyna nie powinna przesiadywac godzinami u chlopaka, szczegolnie do 23! Uwazam, ze tylko narzeczona jest uprzywilejowana spedzac wiecej czasu w domu chlopaka, ale rowniez powinna przestrzegac savoir vivru i siedziec nie dluzej, niz do 22! Dodatkowo ktos, kto ma tyle czasu na przesiadywanie jeden na drugim, widocznie nie ma swojego zycia i hobby, ale jest uzalezniony od tej drugiej osoby - a to juz jest milosc toksyczna.

Cóż, ja wyznaję zasadę "żyj i daj żyć innym". Savoir vivre nie jest prawem wyrytym w kamieniu. To, co było w zalotach wymogiem jeszcze 100 lat temu, obecnie jest przeżytkiem. Oczywiście jeśli kogoś cieszy stosowanie się do zasad z początków ubiegłego stulecia - to jego prawo. Można nawet zostać Amiszem, jeśli to komuś odpowiada. Wolny wybór, wolny kraj. Natomiast snucie przedziwnych teorii o tym, że osoby odczuwające inaczej niż ty "nie szanują się", są "uzależnione", "zdesperowane", nie "mają życia", kochają miłością "toksyczną" jest nie tylko nieeleganckie, jest objawem pewnych deficytów poznawczych. Pozostaje współczuć.

Napisane przez juli_cosmetics

S
"Bądź tym kim jesteś i mów to, co czujesz, ponieważ Ci, którzy mają z tym problem nie są ważni, a Ci, którzy są ważni nie mają z tym problemu."- Fritz Pearls.

I kolejne błędy, oj, brzydko trochę, zwłaszcza że masz wyraźną ochotę pouczać innych. Przede wszystkim - Fritz PERLS, nie Pearls. Pearls to angielskie słówko oznaczające "perły".

Do tego - pochodzenie oryginału tego cytatu (those who mind don't matter, and those who matter don't mind) jest niejasne. Najczęściej przypisuje się go Theodorowi Seussowi-Geiselowi i Bernardowi Baruchowi.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez juli_cosmetics

Cokolwiek by to nie bylo, nie jest Pani dla mnie wystarczajaco ciekawa intelektualnie, aby kontynuowac te dyskusje

zasadniczo strasznie dużo tekstu generujesz jak na niezainteresowaną dyskusją

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

No ja wiem, fajnie sobie być taką Szanowną Panią i osądzać ludzi od linijki przy użyciu płytkich i nieprzemyślanych stereotypów, mając się przy tym za boginię intelektu. Dopiero jak ktoś odpowie odwracając sytuację, to Szanownej Pani robi się przykro i musi wysmarować elaborat o tym, że nikt nie jest godny elaboratu Szanownej Pani, jednocześnie domagając się, żeby ludzie pytali o jej sytuację życiową i zastanawiali się dlaczego napisała to co niestety napisała, chociaż ona sama ocenia ich bez litości.

Bardzo ładnie powiedziane, ruda_bekso

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez juli_cosmetics

"Bądź tym kim jesteś i mów to, co czujesz, ponieważ Ci, którzy mają z tym problem nie są ważni, a Ci, którzy są ważni nie mają z tym problemu."- Fritz Pearls.

...wyrzucaj do śmieci wszystkie opinie inne niż twoja, zamknij się szczelnie w swoim gronie potakiwaczy i pilnuj żeby nie wystawić z niego noska, bo jeszcze byś się rozwinęła, a przecież nie jesteś papierem toaletowym?

[PoPoo]

Wy nie macie jakiś swoich zajęć? Pracy szkoły , swoich pasji? Non stop u faceta siedzicie?:0



Ja bym się wstydziła to po pierwsze a po drugie nie mislanym czasu ani kiedy studiowałam ani teraz

[tinkerver2]

No mam pracę, miałam szkołę, miałam oba na raz. I znajdowałam czas na spotkania z facetem i ba, nawet u niego nocowalam.
A raz jak jego mama miała na później do pracy (zawsze miała na 5) zastała mnie w Majtach robiącą kanapeczki do pracy dla misiaczka.

[SchokoBons85]

kolejne narzucanie zasad... co jest z wami ludzie? będziecie się obrzucać błotem dyskutując nawet o tym czy wypada tyłek podcierać w dół czy w górę?

a jak ktoś podciera w poprzek to co zostanie zwyzywany, wyśmiany i buk wie co?

bo wam się to w głowie nie mieści? i co z tego?

co jest z waszą mentalnością to ja nie ogarniam, aż nie chce mi się lecieć do kraju jak mam napotykać takie jednostki.

wypada, nie wypada co my żyjemy w jakimś państwie dyktatorskim czy jak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez PoPoo

Wy nie macie jakiś swoich zajęć? Pracy szkoły , swoich pasji? Non stop u faceta siedzicie?:0



Ja bym się wstydziła to po pierwsze a po drugie nie mislanym czasu ani kiedy studiowałam ani teraz

Odpowiem w twoim stylu - znajdź sobie faceta, który też ma jakieś pasje, wtedy czas spędzony z nim nie będzie czasem straconym.

[ruda_beksa]

Napisane przez PoPoo

Wy nie macie jakiś swoich zajęć? Pracy szkoły , swoich pasji? Non stop u faceta siedzicie?:0


Ja bym się wstydziła to po pierwsze a po drugie nie mislanym czasu ani kiedy studiowałam ani teraz

To niby nasz problem że ty masz jakieś przedziwne zahamowania i nie potrafisz dobrze zorganizować sobie czasu?

[juli_cosmetics]

Droga Ruda_beksa:

Blad: Prosze 'sobie zaznaczyc' w strefie cst roznica czasu to 7 hrs. West Coast to strefa Pacific time i mnie nie dotyczy. Ad homidem owszem, odnosi sie do pyskatej dziewuchy z nickname Fanny cos tam... Ja nikomu nie bronie milosci, byle owa milosc nie uprzykrzala zycia innych domownikow. Dziekuje za wspolczucie, bardzo Pani uprzejma. Ale egzaltacja jest juz niezdrowa. Moim zamiarem nie jest pouczanie ani potepianie nikogo. Wyrazam swoje zdanie i mam prawo je egzekwowac od swoich domownikow, wspollokatorow, najemcow, znajomych, gosci, etc. Cisza oznacza zgode, a ja nie zgadzam sie i nie waham sie powiedziec tego co mnie razi lub przeszkadza w czyims zachowaniu na glos- lub napisac. Glos ma moc sprawcza. Jezeli juz mowimy o zasadach savoir-vivre, to zapomniala Pani, ze cisza nocna obowiazuje od 6 do 22 i rowniez nie jest wyryta na kamiennych tablicach- to tak humorystycznie, mam nadzieje, ze to Pania rozbawi do lez. Odnosnie prawienia madrosci i historii, to jeszcze zapomniala Pani o tym, ze 100 lat temu mezczyzna z kobieta nie mogl przebywac sam w jednym pokoju, tylko z przyzwoitka. To juz w sumie 4 bledy Pani popelnila- w terminologii medycznej nazywa sie to Obsessive Compulsive Disorder. Pearls, Perls- literowka- uszczypliwa? A nie, przepraszam, jendak 'patologiczna i rozwiazla'. Zegnam.

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------

[tinkerver2]

O wuj tu chodzi w ogóle

[juli_cosmetics]

Napisane przez SchokoBons85

kolejne narzucanie zasad... co jest z wami ludzie? będziecie się obrzucać błotem dyskutując nawet o tym czy wypada tyłek podcierać w dół czy w górę?

a jak ktoś podciera w poprzek to co zostanie zwyzywany, wyśmiany i buk wie co?

bo wam się to w głowie nie mieści? i co z tego?

co jest z waszą mentalnością to ja nie ogarniam, aż nie chce mi się lecieć do kraju jak mam napotykać takie jednostki.

wypada, nie wypada co my żyjemy w jakimś państwie dyktatorskim czy jak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dyktatorskie Panstwo to Korea Polnocna. Ale wszystko Pani porownuje do tylka, czy tylko zasady etyki?Bo etyka to moralnosc i sposob bycia, nie narzucanie zasad. Ktos chce- praktykuje. Nie chce- wolna wola.

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

[/COLOR][1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86573394]No ja wiem, fajnie sobie być taką Szanowną Panią i osądzać ludzi od linijki przy użyciu płytkich i nieprzemyślanych stereotypów, mając się przy tym za boginię intelektu. Dopiero jak ktoś odpowie odwracając sytuację, to Szanownej Pani robi się przykro i musi wysmarować elaborat o tym, że nikt nie jest godny elaboratu Szanownej Pani, jednocześnie domagając się, żeby ludzie pytali o jej sytuację życiową i zastanawiali się dlaczego napisała to co niestety napisała, chociaż ona sama ocenia ich bez litości.


---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

[/COLOR]

...wyrzucaj do śmieci wszystkie opinie inne niż twoja, zamknij się szczelnie w swoim gronie potakiwaczy i pilnuj żeby nie wystawić z niego noska, bo jeszcze byś się rozwinęła, a przecież nie jesteś papierem toaletowym? [/QUOTE]

Coz to za proza? Rynsztok? Ja z kolei polecam, abys swoj nos wysmarkala.

---------- Dopisano o 07:33 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

[/COLOR]

Napisane przez tinkerver2

No mam pracę, miałam szkołę, miałam oba na raz. I znajdowałam czas na spotkania z facetem i ba, nawet u niego nocowalam.
A raz jak jego mama miała na później do pracy (zawsze miała na 5) zastała mnie w Majtach robiącą kanapeczki do pracy dla misiaczka.

Teraz pozostaje oczekiwanie na misiaczka juniora, owocu milosci.

[PoPoo]

To nie ma nic wspólnego z organizacja czasu. Zajęcia trwały długo a potem trzeba bylo się sporo uczyć. Poza tym jakieś swoje pasje i normalna aktywność typu zakupy i gotowanie.



Z facetem się spotkać 3 razy w tygodniu ale normalny zajęty człowiek nie ma czasu spędzać pół życia w mieszkaniu u faceta .. to jest właśnie konpletnie niezorganizowane i kompletnie puste.

zycie takich osób bez faceta staje się puste. I to jest problem wielu kobiet bo trzeba się na kimś uwiesić.

Ten skrytykowany szeroko post zawiera sporo prawdy mimo ze napisany ostrym językiem

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Jeśli utozsamiacie siedzenie godzinami u faceta z produktywnym życiem i organizacja czasu to ja nie mam pytań :0 dla mnie to jest właśnie przeciwieństwo

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

I tak.. zachamowania i poczucie wstydu, krępacji są normalna cecha zsocjalizowanego człowieka. Ale dna rudej to jest abstrakcja

[tinkerver2]

Napisane przez juli_cosmetics

Teraz pozostaje oczekiwanie na misiaczka juniora, owocu milosci.

Spokojnie, jest naczelną bezdzietną z wyboru na Wizażu. Nie doczekam się owocu miłości.
Chyba, że jamnika.

[Limonka2738]

Napisane przez juli_cosmetics

Stary watek, ale odkopuje, poniewaz to jest wspolczesny problem. Ja uwazam, ze pomimo calej tej wspolczesnosci, to szanujaca sie dziewczyna nie powinna przesiadywac godzinami u chlopaka, szczegolnie do 23! Uwazam, ze tylko narzeczona jest uprzywilejowana spedzac wiecej czasu w domu chlopaka, ale rowniez powinna przestrzegac savoir vivru i siedziec nie dluzej, niz do 22! Dodatkowo ktos, kto ma tyle czasu na przesiadywanie jeden na drugim, widocznie nie ma swojego zycia i hobby, ale jest uzalezniony od tej drugiej osoby - a to juz jest milosc toksyczna.

A ja uważam, że szanujący się troll powinien być bardziej pomysłowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

A ja z kolei uważam, że za wiele tutaj jadu się leje. Zmieńcie to

[juli_cosmetics]

Limonka2738: Wyrazanie zdania na temat dobrych manier to nie trolling, tylko opinia publiczna. Ja nie szukam sensacji. Jesli to dla Pani nuda, to przykro mi, ze sie Pani rozczarowala.

[Limonka2738]

Napisane przez juli_cosmetics

Limonka2738: Wyrazanie zdania na temat dobrych manier to nie trolling, tylko opinia publiczna. Ja nie szukam sensacji. Jesli to dla Pani nuda, to przykro mi, ze sie Pani rozczarowala.

Od razu nuda. Po prostu mam wyższe wymagania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[juli_cosmetics]

Napisane przez Limonka2738

Od razu nuda. Po prostu mam wyższe wymagania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byc moze portal Pudelek spelnilby Pani oczekiwania.
Peace!

[ruda_beksa]

Napisane przez juli_cosmetics

Droga Ruda_beksa:

Blad: Prosze 'sobie zaznaczyc' w strefie cst roznica czasu to 7 hrs. West Coast to strefa Pacific time i mnie nie dotyczy.

Potrafisz czytać? Piszę o wschodnim wybrzeżu. -6 godzin. Ty twierdziłaś, że różnica czasu w USA ZACZYNA się od 7 godzin, co nie jest prawdą.

Jesteśmy na polskim forum i netykieta raczej wymaga mówienia po polsku. West Coast = zachodnie wybrzeże. Łatwiutko.

Ad homidem owszem

Hominem.

Odnosnie prawienia madrosci i historii, to jeszcze zapomniala Pani o tym, ze 100 lat temu mezczyzna z kobieta nie mogl przebywac sam w jednym pokoju, tylko z przyzwoitka.

Dokładnie o tym pisałam mówiąc że zasady savoir vivre ulegają zmianie. To, że ty masz spore problemy z czytaniem ze zrozumieniem to już insza inszość.

To juz w sumie 4 bledy Pani popelnila- w terminologii medycznej nazywa sie to Obsessive Compulsive Disorder.

Nie, "w terminologii medycznej" popełniane (rzekomych) błędów a nerwica natręctw to zupełnie dwie różne sprawy. Odnoszę wrażenie że wręcz popisujesz się swoją ignorancją.

PoPoo, ja wiem że hasasz po Wizażu szukając tylko gdzie można by mi dosrać, ale wiesz co? Czytając ciebie, pierwsza emocja którą odczuwam to współczucie. Smutny ten twój wewnętrzny światek.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[juli_cosmetics]

Napisane przez ruda_beksa

Potrafisz czytać? Piszę o wschodnim wybrzeżu. -6 godzin. Ty twierdziłaś, że różnica czasu w USA ZACZYNA się od 7 godzin, co nie jest prawdą.

Jesteśmy na polskim forum i netykieta raczej wymaga mówienia po polsku. West Coast = zachodnie wybrzeże. Łatwiutko.



Hominem.



Dokładnie o tym pisałam mówiąc że zasady savoir vivre ulegają zmianie. To, że ty masz spore problemy z czytaniem ze zrozumieniem to już insza inszość.



Nie, "w terminologii medycznej" popełniane (rzekomych) błędów a nerwica natręctw to zupełnie dwie różne sprawy. Odnoszę wrażenie że wręcz popisujesz się swoją ignorancją.

PoPoo, ja wiem że hasasz po Wizażu szukając tylko gdzie można by mi dosrać, ale wiesz co? Czytając ciebie, pierwsza emocja którą odczuwam to współczucie. Smutny ten twój wewnętrzny światek.

Droga Bekso: Rzeczywiscie, aluzja PoPoo o abstrakcji jest bardzo trafna. Bez komentarza!

[ruda_beksa]

W tłumaczeniu - „skończyły mi się argumenty to zacznę obrażać”. Elegancko, nie ma co.