Co sądzicie o Roksie?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Hultaj

Nie tyle zawodem co czynnością. Nie jest dziwne że kogoś brzydzi czy potępia np. morderstwo ale co za tym idzie i morderca/ę.

Nie czaję tej analogii. Potępiam mordercę bo fakt odebrania niewinnemu człowiekowi życia wbrew jego woli jest jednoznacznie zły.
Nie dlatego, że brzydzi mnie bo wykonał czynność wkładania komuś noża pod żebro.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez MATRIX266

Dlatego jeśli, ktoś mówi, że akceptuje sportowy seks ale partnera takiego nie chcę mija się z prawdą bo w gruncie rzeczy, chyba nie akceptuję takich ludzi.

Ja cię naprawdę nie rozumiem. Mogę akceptować różne poglądy u innych ludzi, ale chcieć, żeby mój partner miał podobne do moich. Bo ja wciąż zachowuję swoje preferencje i poglądy, nawet jeśli nie wpieprzam się w cudze. Gdzie tu się coś nie zgadza?

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86573601]Nie czaję tej analogii. Potępiam mordercę bo fakt odebrania niewinnemu człowiekowi życia wbrew jego woli jest jednoznacznie zły.
Nie dlatego, że brzydzi mnie bo wykonał czynność wkładania komuś noża pod żebro.[/QUOTE]

A rozumiesz kogoś, kto nie chce partnera z przeszłością seksu przygodnego ale całkiem taki seks u innych akceptuje i nie krytykuje takich ludzi?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez MATRIX266

A rozumiesz kogoś, kto nie chce partnera z przeszłością seksu przygodnego ale całkiem taki seks u innych akceptuje i nie krytykuje takich ludzi?

Tak.

[MATRIX266]

Napisane przez edan84

Co ma przygodny seks do prostytucji?!

Na początku też trochę o tym było, plus zresztą sam też to poddałeś pod wątpliwość jak raz to pytanie zadałem.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86573621]Tak.[/QUOTE]

Co mu może przeszkadzać i rzutować na związek z taką osobą jeśli mentalnie wszytko w porządku jest u takich ludzi w jego mniemaniu?

[edan84]

Napisane przez MATRIX266

Na początku też trochę o tym było, plus zresztą sam też to poddałeś pod wątpliwość jak raz to pytanie zadałem.

?? Co poddałem w wątpliwość?
Nie, nie jestem prostytutka a seks przygodny miewam.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez MATRIX266

Co mu może przeszkadzać i rzutować na związek z taką osobą jeśli mentalnie wszytko w porządku jest u takich ludzi w jego mniemaniu?

Bo można np. mieć bardzo emocjonalny stosunek do seksu i wiązać go ściśle z miłością? I chcieć partnera który też tak ma?
Ale jednocześnie nie uważać, że ludzie którzy tak nie mają są źli, tylko że po prostu lubią coś innego?
Jeśli tego nie pojmiesz to już nic cię nie uratuje.

Edan dlaczego wyrzuciłeś tamten cytat z podpisu, też był fajny.

[Limonka2738]

Napisane przez MATRIX266

Na początku też trochę o tym było, plus zresztą sam też to poddałeś pod wątpliwość jak raz to pytanie zadałem.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------



Co mu może przeszkadzać i rzutować na związek z taką osobą jeśli mentalnie wszytko w porządku jest u takich ludzi w jego mniemaniu?

Bo mentalnie wszystko jest w porządku z ludźmi, którzy nie grają w gry komputerowe.

A ja chce partnera, który gra.

Czemu tak ciężko to pojąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Caudofemoralis]

Napisane przez patrycjapatib

Czynnosc seksualna z osoba, z ktora nie mam ochoty tego robic nie wydaje mi sie naturalna

Wydaje mi sie oczywiste, ze moge mowic tylko w swoim imieniu jesli chodzi o uczucia, chociaz Ty akurat chyba uwazasz inaczej

Wiem, że mówisz o sobie. Ale zaczęłaś od tego, że prostytucja jest upadlająca. A upodlenie to nie jest coś, co my robimy, tylko coś, co wynika z oceny osób postronnych. Więc jeśli ty oceniasz prostytucję jako upadlającą, to znaczy, że to TY oceniasz prostytutkę jako upodloną, poniżającą się, niezasługującą na szacunek. I masz do tego prawo, oczywiście. Tylko chcę ci uświadomić, jak wygląda pełen argument:

"Prostytucja upadla (obniża wartość, odziera z godności, okrywa wstydem) człowieka, ponieważ gdybym JA była prostytutką, to czułabym się upodlona". A jeszcze krócej i brutalniej: "prostytutki zasługują na pogardę, bo gdybym ja była prostytutką, to bym sobą gardziła".

Napisane przez patrycjapatib

No, tak zalozylam, skoro to jego praca i robi to na co dzien, to wydaje mi sie, ze nie wiaze sie to z jakims szczegolnym obrzydzeniem. A jezeli tak, to nie wiem czemu wybral ten zawod

Przeczytaj to jeszcze raz, tylko wyobraź sobie, że mowa jest o prostytutce, a nie weterynarzu. Widzisz absurd?

Napisane przez patrycjapatib

Niezdolnosc do odpowiedzi na to pytanie? Bylam zmeczona powtarzaniem sie w kazdym poscie i wysuwania przez Ciebie tez, ktore niewiele mialy wspolnego z moimi postami.

Zreszta akurat na to odpowiadalam, pisalam, ze bez ludzi w moim otoczeniu tez dbam o swoj wyglad, tez mi przeszkadzaja wypryski.

Pisałaś na samym początku, że w domu nieumalowana nie czujesz się źle, a wychodząc nieumalowana czujesz się źle. Dlaczego? Na to pytanie nie udało ci się odpowiedzieć. I nawet nie próbowałaś, bo zbyt zajęta byłaś przekonywaniem mnie, że masz rację, żeby się nad tym zastanowić przez chwilę i odpowiedzieć szczerze.

[Hultaj]

Nie czaję tej analogii. Potępiam mordercę bo fakt odebrania niewinnemu człowiekowi życia wbrew jego woli jest jednoznacznie zły.
Nie dlatego, że brzydzi mnie bo wykonał czynność wkładania komuś noża pod żebro.

Chodzi o akceptowanie osoby mimo nieakceptowania czynności, nie o skrajność przykładu ani o subiektywną ocenę moralną bo w praktyce nikt nikomu nie może zabronić np. faworyzować i kochać córkę, a nie lubić i traktować po macoszemu syna. Albo coś jest złe albo dobre, a nie że coś jest złe czy niewłaściwe a czynienie tego spoko.

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Nikt jej za darmo nigdzie nie zaprasza bo sytuacja jest prosta ona nie robi nic za darmo

No to przekaz mają wybitnie prosty, kasa i tylko kasa, niczego co by im pozwalało myśleć inaczej. Tak to sobie można wmówić romans czy przyjaźń z np. panią w sklepie jeśli jest miła i czasem zamienisz parę słów.



Ta twoja koleżanka to ma jakieś składki na emeryturę czy coś? Tak powierzchownie oceniając na frajerkę wychodzi raczej ona, skoro może zarobić dobrze ogranicza się do 2600€miesięcznie bez żadnych świadczen poza udawaniem bezrobotną (chyba że sobie coś dobrowolnie ubezpiecza) czyli pewnie coś zbliżonego do dowolnej innej profesji za to w większym wymiarze godzinowym, więc albo nie lubi swojej pracy wcale co zadaje kłam twierdzeniom o jej ogólnym lubieniu albo jest tylko leniwa albo 1 i 2.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Hultaj

Chodzi o akceptowanie osoby mimo nieakceptowania czynności, nie o skrajność przykładu ani o subiektywną ocenę moralną bo w praktyce nikt nikomu nie może zabronić np. faworyzować i kochać córkę, a nie lubić i traktować po macoszemu syna. Albo coś jest złe albo dobre, a nie że coś jest złe czy niewłaściwe a czynienie tego spoko.

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

No to przekaz mają wybitnie prosty, kasa i tylko kasa, niczego co by im pozwalało myśleć inaczej. Tak to sobie można wmówić romans czy przyjaźń z np. panią w sklepie jeśli jest miła i czasem zamienisz parę słów.



Ta twoja koleżanka to ma jakieś składki na emeryturę czy coś? Tak powierzchownie oceniając na frajerkę wychodzi raczej ona, skoro może zarobić dobrze ogranicza się do 2600€miesięcznie bez żadnych świadczen poza udawaniem bezrobotną (chyba że sobie coś dobrowolnie ubezpiecza) czyli pewnie coś zbliżonego do dowolnej innej profesji za to w większym wymiarze godzinowym, więc albo nie lubi swojej pracy wcale co zadaje kłam twierdzeniom o jej ogólnym lubieniu albo jest tylko leniwa albo 1 i 2.

Studiuje i pracuje na pół etatu w zawodzie który daje jej szanse na lepszą pracę po skończeniu studiów
Tu nie chodzi o to czy jest leniwa czy nie lubi swojej pracy te 4h w tygodniu dają jej większy dochód niż praca na cały etat np w sklepie ma czas na studia i opiekę nad swoim dzieckiem
Nie wiem co chcesz udowodnić przez swoje posty
Ja podałam ja za przykład tylko po to aby uzmysłowić tu co niektórym wizazanka że to nie prawda że prostytutki czują się upodlone i żyją pełne kompleksów.wiele z nich dobrze radzi sobie w życiu a ta pracę wykonują z powodu dobrych zarobków proporcjonalnie do czasu który na wykonywanie tej pracy przeznaczają .mają się dobrze lubią zarabiać dobre pieniądze i się nie nameczyć to wszystko

[Hultaj]

Studiuje i pracuje na pół etatu w zawodzie który daje jej szanse na lepszą pracę po skończeniu studiów
Tu nie chodzi o to czy jest leniwa czy nie lubi swojej pracy te 4h w tygodniu dają jej większy dochód niż praca na cały etat np w sklepie ma czas na studia i opiekę nad swoim dzieckiem

aha to ok

Nie wiem co chcesz udowodnić przez swoje posty
Ja podałam ja za przykład tylko po to aby uzmysłowić tu co niektórym wizazanka że to nie prawda że prostytutki czują się upodlone i żyją pełne kompleksów.

nie zgadzam się np. z twoimi czy raczej jej tezami że jej klienci to przekonani o jej szczerej sympatii idioci ale to już wiedzą tylko oni sami tak naprawdę. Koleżanka może sobie wierzyć w co chce co nie znaczy że ma rację.
Odbieram to tak, że upodlone i pełne kompleksów się nie czują bo nie po to wybierają samodzielnie i dobrowolnie jakąś ścieżkę żeby same sobie fundowały pogardę dla siebie przy tym, ale te roztaczane tutaj wizje jak to jest zawód jak każdy nie są zbyt przekonujące. Tak samo jak to że ktoś ma syndrom sztokholmski albo potrafi usprawiedliwiać przemocowca w rodzinie (bo on taki zapracowany czy zmęczony) nie oznacza dla mnie 'to ma sens', podobnie jak nie przekonuje mnie gdy ktoś powiedziałby ze woli być brzydki niż ładny. Gdyby ludzie chcieli być prostytutkami to by się prostytuowali na potęgę, rewolucja seksualna była 60 lat temu; jakoś nikomu nie trzeba od dziecka tłumaczyć żeby w ramach spełniania marzen szedł na filologię czy otwierał kwiaciarnię. I to że jakieś jednostki mają tak wysokie libido że im totalnie zwisa i powiewa a wręcz spełniają się w stałym seksualnym obiegu tego moim zdaniem nie zmienia.

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86573638]
Bo można np. mieć bardzo emocjonalny stosunek do seksu i wiązać go ściśle z miłością? I chcieć partnera który też tak ma?
Ale jednocześnie nie uważać, że ludzie którzy tak nie mają są źli, tylko że po prostu lubią coś innego?
Jeśli tego nie pojmiesz to już nic cię nie uratuje.

Edan dlaczego wyrzuciłeś tamten cytat z podpisu, też był fajny. [/QUOTE]

właśnie , ze nie ludzie, ludzie, którzy, mają stosunek do seksu luźny nie są są źli, to dlaczego nie jest partner do związku.


Nie odpowiedział mi nikt, kto przeszkadza komuś, kto niby akceptuje prostytucje, ale koleżanki już nie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86573638]
Bo można np. mieć bardzo emocjonalny stosunek do seksu i wiązać go ściśle z miłością? I chcieć partnera który też tak ma?
Ale jednocześnie nie uważać, że ludzie którzy tak nie mają są źli, tylko że po prostu lubią coś innego?
Jeśli tego nie pojmiesz to już nic cię nie uratuje.

Edan dlaczego wyrzuciłeś tamten cytat z podpisu, też był fajny. [/QUOTE]

Dlaczego można mieć taki bardzo stosunek emocjonalny do seksu i mieć partnera, który tak ma.

Jaki, to ma wspólny stosunek.

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez MATRIX266

właśnie , ze nie ludzie, ludzie, którzy, mają stosunek do seksu luźny nie są są źli, to dlaczego nie jest partner do związku.


Nie odpowiedział mi nikt, kto przeszkadza komuś, kto niby akceptuje prostytucje, ale koleżanki już nie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------



Dlaczego można mieć taki bardzo stosunek emocjonalny do seksu i mieć partnera, który tak ma.

Jaki, to ma wspólny stosunek.

Jeśli mam stosunek, do innego zawodu, który wpływa żle na mnie, to ok.Prostytucja, jest dla mnie zła i kiepska.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez Limonka2738

Bo mentalnie wszystko jest w porządku z ludźmi, którzy nie grają w gry komputerowe.

A ja chce partnera, który gra.

Czemu tak ciężko to pojąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czego nie chcesz gracza?

Gracz przeszkadza, bo może ci zajmować czas, ale jak to wpływa na ewidentny wpływ na nas związek, ze go elminujesz.

[Limonka2738]

Napisane przez MATRIX266

Czego nie chcesz gracza?

Gracz przeszkadza, bo może ci zajmować czas, ale jak to wpływa na ewidentny wpływ na nas związek, ze go elminujesz.

Chce gracza. A chcę, bo chcę z nim grać.

Tak samo podejście do seksu ma wpływ na związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez Limonka2738

Chce gracza. A chcę, bo chcę z nim grać.

Tak samo podejście do seksu ma wpływ na związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo gracz ma związek z tym, że zajmuje mu czas i ok ale co ma przygodny seks , nie wpływa fizyczne na na nas związek, tylko ma, na mentalny związek swoje.


To jest tak różnica, to tylko w głowie jest a na fizyczy aspekt związku , to nie robi nic.

Jeśli, jakiś zwód ingeruje w to, że rodzina, będzie miała ograniczony dostęp do swojego wspólnego przebywania, to ok, ale o tym co mówimy nie jest tak.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Matrix bez kitu, jesteś pijany teraz?

[SchokoBons85]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86575585]Matrix bez kitu, jesteś pijany teraz?[/QUOTE]


może nie wziął leków


„Jeżeli coś dotyka cię, znaczy: dotyczy cię. Jeżeliby nie dotyczyło cię - nie dotykałoby cię, nie zrażało, nie obrażało, nie drażniło, nie kuło, nie raniło. Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze.”
— Edward Stachura

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez SchokoBons85

może nie wziął leków


„Jeżeli coś dotyka cię, znaczy: dotyczy cię. Jeżeliby nie dotyczyło cię - nie dotykałoby cię, nie zrażało, nie obrażało, nie drażniło, nie kuło, nie raniło. Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze.”
— Edward Stachura

Ten cytat zakłada totalny brak empatii na moje oko. Dzisiaj poczułam się dotknięta do żywego zaczepką pawłowicz w stronę m. in. Biedronia, a nie jestem ani mężczyzną, ani homoseksualistką.

[Limonka2738]

Napisane przez MATRIX266

Bo gracz ma związek z tym, że zajmuje mu czas i ok ale co ma przygodny seks , nie wpływa fizyczne na na nas związek, tylko ma, na mentalny związek swoje.


To jest tak różnica, to tylko w głowie jest a na fizyczy aspekt związku , to nie robi nic.

Jeśli, jakiś zwód ingeruje w to, że rodzina, będzie miała ograniczony dostęp do swojego wspólnego przebywania, to ok, ale o tym co mówimy nie jest tak.

Nie. Bo jak ktoś ma mentalność, że chodzenie do prostytutki jest super, to może pójść w tajemnicy w związku ze mną. A przynajmniej szanse na to są większe, niż takiego faceta, który nie uważa, że płacenie za seks jest spoko.



A ja sobie nie będę zawracać głowy takimi rozmyślaniami.

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86575585]Matrix bez kitu, jesteś pijany teraz?[/QUOTE]

Ja tylko widzę różnice porównania zawodu strażaka z innym, bowiem strażak wpływa na czas spędzany z rodziną i jest ok, że ktoś takiego człowieka nie chce.

Przygodny seks nie wpływa na takie rzeczy, tylko psychiczne i ktoś mówiąc, że takiej osoby nie chce, bo nie wiam co i akceptuje takie wybory mija się z prawda.

Jakiś mentalny problem musi być, skoro takiej osoby nie chce a tak na prawdę nie wpływa, to na związek, chyba, ze tylko w głowie on jest.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez Limonka2738

Nie. Bo jak ktoś ma mentalność, że chodzenie do prostytutki jest super, to może pójść w tajemnicy w związku ze mną. A przynajmniej szanse na to są większe, niż takiego faceta, który nie uważa, że płacenie za seks jest spoko.



A ja sobie nie będę zawracać głowy takimi rozmyślaniami.

Odrzucanie kogoś ze względu na zawód strażaka, czy lekarza a na problem w przeszłości uprawiania seksu sportowego, to zupełnie dwie różne rzeczy.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Od kiedy to nie wolno chcieć, żeby partner miał podobne poglądy do naszych?

Jak dla mnie to ty masz mentalny problem z zaakceptowaniem, że ludziom którzy nie żyją tak jak ty też wolno istnieć. I próbujesz wcisnąć wszystkim że mają takie poglądy jak ty, nawet jak ci mówią że to gówno prawda.

[patrycjapatib]

Napisane przez Caudofemoralis

Wiem, że mówisz o sobie. Ale zaczęłaś od tego, że prostytucja jest upadlająca. A upodlenie to nie jest coś, co my robimy, tylko coś, co wynika z oceny osób postronnych. Więc jeśli ty oceniasz prostytucję jako upadlającą, to znaczy, że to TY oceniasz prostytutkę jako upodloną, poniżającą się, niezasługującą na szacunek. I masz do tego prawo, oczywiście. Tylko chcę ci uświadomić, jak wygląda pełen argument:

"Prostytucja upadla (obniża wartość, odziera z godności, okrywa wstydem) człowieka, ponieważ gdybym JA była prostytutką, to czułabym się upodlona". A jeszcze krócej i brutalniej: "prostytutki zasługują na pogardę, bo gdybym ja była prostytutką, to bym sobą gardziła".

Czy pojecie 'moja opinia' nie jest Ci znane? Przeciez takie rozwazania to domena pogladow i opinii, a nie surowych faktow. Nie mozesz logicznie udowodnic, ze prostytucja jest zla czy dobra w oderwaniu od pogladow, religii czy wlasnych odczuc. Wiec wlasnie udowodnilas, ze to, co pisalam wyzej nie jest faktem, a opinia. Cos, co pisalam juz tu chyba z 3 razy

Napisane przez Caudofemoralis

Przeczytaj to jeszcze raz, tylko wyobraź sobie, że mowa jest o prostytutce, a nie weterynarzu. Widzisz absurd?

Jeszcze nie slyszalam, zeby ktos poszedl na weterynarie z powodow innych niz jego zainteresowania. Tez nie slyszalam, zeby czyims wymarzonym zawodem od dziecka byla prostytucja. Sadze, ze sporo kobiet, ktore ja uprawiaja, nie wybraly jej, bo sie w tym zawodzie spelniaja, a raczej ze wzgledu na hajs czy latwa robote, ktora nie wymaga studiow, kursow czy wybitnych zdolnosci.

Napisane przez Caudofemoralis

Pisałaś na samym początku, że w domu nieumalowana nie czujesz się źle, a wychodząc nieumalowana czujesz się źle. Dlaczego? Na to pytanie nie udało ci się odpowiedzieć. I nawet nie próbowałaś, bo zbyt zajęta byłaś przekonywaniem mnie, że masz rację, żeby się nad tym zastanowić przez chwilę i odpowiedzieć szczerze.

Przeciez 100 razy pisalam. Moj wyglad ma wplyw na moja pewnosc siebie, w tym na podejscie do ludzi. Jak wychodze zaniedbana, to czuje sie zle, bo moja opinia o moim wygladzie jest negatywna, wiec czuje sie niekomfortowo wchodzac w interakcje z ludzmi. W domu, gdzie podkreslalam wielokrotnie, tez o siebie dbam, nie mam kontaktu z ludzmi innymi niz moj facet, przy ktorym czuje sie zdecydowanie bardziej komfortowo niz w kontakcie z innymi. Wiec moj wyglad i moja opinia o nim nie maja wplywu na moj humor.

Mowilam wielokrotnie, ze chodzi o moja opinie jak wygladam, a nie czyjas, wtedy dostosowywalabym wyglad do kogos innego. W wielu watkach pisalam, ze co pare miesiecy na zmiane sie maluje i nie zalezy to od niczego innego jak mojego obecnego humoru. Nie chodzilo mi o sam makijaz, ale ogolny wyglad. Np. w tlustych wlosach czulabym sie zle, bo wiem, ze wygladam zle moim zdaniem i przez to czuje sie niekomfortowo. Tak samo w zielonym swetrze czulabym sie zle, nie zmienilaby tego opinia czyjas, ze wygladam fajnie.

Ale Ty i tak napisalas, ze wcale nie, robisz to dla innych i nie chcesz tego przyznac.

Napisane przez MATRIX266

Jeśli mam stosunek, do innego zawodu, który wpływa żle na mnie, to ok.Prostytucja, jest dla mnie zła i kiepska.

Czego nie chcesz gracza?

Gracz przeszkadza, bo może ci zajmować czas, ale jak to wpływa na ewidentny wpływ na nas związek, ze go elminujesz.

Serio? Nie chce tirowca, bo nie odpowiada mi zwiazek na odleglosc przez cale zycie. Nie zmienia to faktu, ze nie mam negatywnych emocji w stosunku do kogos, kto taki zawod wykonuje, w zaden sposob mi to nie przeszkadza, tylko ja zle bym sie czula w takim zwiazku. Jak dla kogos to nie jest problemem nie do przeskoczenia, no to spoko

[MATRIX266]

Napisane przez patrycjapatib

Czy pojecie 'moja opinia' nie jest Ci znane? Przeciez takie rozwazania to domena pogladow i opinii, a nie surowych faktow. Nie mozesz logicznie udowodnic, ze prostytucja jest zla czy dobra w oderwaniu od pogladow, religii czy wlasnych odczuc. Wiec wlasnie udowodnilas, ze to, co pisalam wyzej nie jest faktem, a opinia. Cos, co pisalam juz tu chyba z 3 razy



Jeszcze nie slyszalam, zeby ktos poszedl na weterynarie z powodow innych niz jego zainteresowania. Tez nie slyszalam, zeby czyims wymarzonym zawodem od dziecka byla prostytucja. Sadze, ze sporo kobiet, ktore ja uprawiaja, nie wybraly jej, bo sie w tym zawodzie spelniaja, a raczej ze wzgledu na hajs czy latwa robote, ktora nie wymaga studiow, kursow czy wybitnych zdolnosci.



Przeciez 100 razy pisalam. Moj wyglad ma wplyw na moja pewnosc siebie, w tym na podejscie do ludzi. Jak wychodze zaniedbana, to czuje sie zle, bo moja opinia o moim wygladzie jest negatywna, wiec czuje sie niekomfortowo wchodzac w interakcje z ludzmi. W domu, gdzie podkreslalam wielokrotnie, tez o siebie dbam, nie mam kontaktu z ludzmi innymi niz moj facet, przy ktorym czuje sie zdecydowanie bardziej komfortowo niz w kontakcie z innymi. Wiec moj wyglad i moja opinia o nim nie maja wplywu na moj humor.

Mowilam wielokrotnie, ze chodzi o moja opinie jak wygladam, a nie czyjas, wtedy dostosowywalabym wyglad do kogos innego. W wielu watkach pisalam, ze co pare miesiecy na zmiane sie maluje i nie zalezy to od niczego innego jak mojego obecnego humoru. Nie chodzilo mi o sam makijaz, ale ogolny wyglad. Np. w tlustych wlosach czulabym sie zle, bo wiem, ze wygladam zle moim zdaniem i przez to czuje sie niekomfortowo. Tak samo w zielonym swetrze czulabym sie zle, nie zmienilaby tego opinia czyjas, ze wygladam fajnie.

Ale Ty i tak napisalas, ze wcale nie, robisz to dla innych i nie chcesz tego przyznac.






Serio? Nie chce tirowca, bo nie odpowiada mi zwiazek na odleglosc przez cale zycie. Nie zmienia to faktu, ze nie mam negatywnych emocji w stosunku do kogos, kto taki zawod wykonuje, w zaden sposob mi to nie przeszkadza, tylko ja zle bym sie czula w takim zwiazku. Jak dla kogos to nie jest problemem nie do przeskoczenia, no to spoko

Ale wy dalej nie rozumiecie,że porównywanie niechcenia partnera z tytułu jaki wykonuje zawód a z powodu uprawiania przygodnego seksu, to są dwie różne sprawy.

Rozumiem,że ktoś nie chce tirowca czy strażaka, bo to wpływa na różne rzeczy.Nikt mi nie wyjaśnił jeszcze czemu, ktoś może nie chcieć osoby ze względu przeszłości seksualne skoro nic do takich ludzi nie ma i akceptuje takie seks.?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez MATRIX266

Ale wy dalej nie rozumiecie,że porównywanie niechcenia partnera z tytułu jaki wykonuje zawód a z powodu uprawiania przygodnego seksu, to są dwie różne sprawy.

Rozumiem,że ktoś nie chce tirowca czy strażaka, bo to wpływa na różne rzeczy.Nikt mi nie wyjaśnił jeszcze czemu, ktoś może nie chcieć osoby ze względu przeszłości seksualne skoro nic do takich ludzi nie ma i akceptuje takie seks.?

Piętnasty raz powtarzam, że można po prostu chcieć osoby, która ma na coś takie samo spojrzenie, niezależnie od tego czy to na coś realnie wpływa. Nie lepsze, nie gorsze, ale TAKIE SAMO.

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86575673]Od kiedy to nie wolno chcieć, żeby partner miał podobne poglądy do naszych?

Jak dla mnie to ty masz mentalny problem z zaakceptowaniem, że ludziom którzy nie żyją tak jak ty też wolno istnieć. I próbujesz wcisnąć wszystkim że mają takie poglądy jak ty, nawet jak ci mówią że to gówno prawda.[/QUOTE]

Ależ wolno mieć nawet trzeba, bo inaczej może być słabo.

Podaj mi jeden przykład przynajmniej, co komu może przeszkadzać kobieta lub facet, który miał do czynienia z seksem bez zobowiązań, biorąc pod uwagę oczywiście, to, że definiuje taki seks jako coś w porządku.?

Podajecie analogie z zawodami ale, to jest nie trafne, to zupełnie co innego.Osoba, która odrzuca kogoś, kto ma inne podejście do seksu musi mieć problem w głowie, bo jak to niby ma wpływać na związek.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Naucz się czytać to się dowiesz.

[MATRIX266]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86578446]Piętnasty raz powtarzam, że można po prostu chcieć osoby, która ma na coś takie samo spojrzenie, niezależnie od tego czy to na coś realnie wpływa. Nie lepsze, nie gorsze, ale TAKIE SAMO.[/QUOTE]

Dla mnie dziwne i sądzę, że jednak takie osoby mają problem z akceptacją takiego seksu tak na prawdę, tylko tak twierdzą, że nie.

Jak taki seks by mi latał i miał obojętny stosunek, to co mi tam, że dziewczyna robiła jakieś rzeczy, których ja nie robię.

Spotyka, ktoś dziewczyna jest fajna, super się z nią gada ale wychodzi na jaw, że spała parę razy z nieznajomymi i facet ją wtedy odrzuca.Jak by mu było obojętne, to by go to nie interesowało ważne by było dla niego co innego.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Tak na marginesie, to tutaj były już wątki o przeszłości partnera i często osoby uważały, że głupie jest pytanie o przeszłość partnera i w takich kategoriach dobieranie się.

[Limonka2738]

Napisane przez MATRIX266

Dla mnie dziwne i sądzę, że jednak takie osoby mają problem z akceptacją takiego seksu tak na prawdę, tylko tak twierdzą, że nie.

Jak taki seks by mi latał i miał obojętny stosunek, to co mi tam, że dziewczyna robiła jakieś rzeczy, których ja nie robię.

Spotyka, ktoś dziewczyna jest fajna, super się z nią gada ale wychodzi na jaw, że spała parę razy z nieznajomymi i facet ją wtedy odrzuca.Jak by mu było obojętne, to by go to nie interesowało ważne by było dla niego co innego.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Tak na marginesie, to tutaj były już wątki o przeszłości partnera i często osoby uważały, że głupie jest pytanie o przeszłość partnera i w takich kategoriach dobieranie się.

Spróbuję jeszcze raz.

Jeśli jesteś heteroseksualny to znaczy, że nie akceptujesz mężczyzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez Limonka2738

Spróbuję jeszcze raz.

Jeśli jesteś heteroseksualny to znaczy, że nie akceptujesz mężczyzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ile razy tu było jak, ktoś pisał, że przeszłość seksualna partnera mu przeszkadza, to czemu niby skoro akceptuje inne podejście do seksu?

Np nie może przyjąć obojętnie, że robiła nieznajomemu lub miała jednorazowe numery i o czym to świadczy nie czasem, że takich rzeczy nie toleruje?

[Limonka2738]

Napisane przez MATRIX266

Ile razy tu było jak, ktoś pisał, że przeszłość seksualna partnera mu przeszkadza, to czemu niby skoro akceptuje inne podejście do seksu?

Np nie może przyjąć obojętnie, że robiła nieznajomemu lub miała jednorazowe numery i o czym to świadczy nie czasem, że takich rzeczy nie toleruje?

Jesteś heteroseksualny.

Czy to oznacza, że nie akceptujesz mężczyzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez Limonka2738

Jesteś heteroseksualny.

Czy to oznacza, że nie akceptujesz mężczyzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akceptuje ale serio to nie jest adekwatne porównanie, bo to całkiem co innego.

Możesz mi wyjaśnić i pytam się, to już któryś raz, czemu, jakaś osoba akceptując przygodny seks może nie chcieć takiej osoby do związku, tylko jeden powód.