Plus Size-owy wątek gadulcowy :)

[guantanamera]

Daria spokojnej podrózy!

[Imperfecta]

Napisane przez fiolusiek

To skoro musisz juz placic to moze wybierz jakiego dobrego z miasta obok czy cos

Ten jest podobno bardzo dobry, leczył moją mamę, też chorowała na niedoczynność i ogólnie z opinii wnioskuję że jest dobrym i uznanym lekarzem w sumie ze sporym stażem już.

[chilanes]

Napisane przez guantanamera

Dużo km zrobilas

Tak... mój zadek też tak stwierdził i czuję "odbite" siodełko
Padam na twarz, usnę chyba zaraz po przyłożeniu głowy do poduszki

Napisane przez Faficzkowa

Chill, szalona jesteś

Imperfecta, przygotuj się na więcej... lekarz na pewno zażyczy sobie innych badań a hormony są wybitnie drogie ale trzymam kciuki!!

Daria, dużo zdrowia dla taty

ładnie nazwałaś mój brak mózgu Utrzymuję, że moja głupota wynikła z przegrzania, bo pięknie słońce dziś dogrzewało

adrijah spokojnej podróży, mam nadzieję, ze wszystko pójdzie ok!

[guantanamera]

Odwaliłam godzinę na treningowym. najbardziej boli mnie tyłek. Dobranoc

[Limonatka]

Kurczę, dziewczyny, chcę randkować a nie mam z kim! Nie ma żadnego fajnego faceta na horyzoncie...

[Faficzkowa]

oh Limo weź mi nie mów .. ja też mam chęci, ale cóż ... koleś z którym spotykałam się 5 miesięcy nadal ma focha i jest marudny. jak się okazje dla wszystkich znajomych nie tylko dla mnie.. jest to odrobinę pocieszające, ale mimo to durna sytuacja

a nawet jakbym chciała spotykać się z kimś nowym to nawet nie mam gdzie go poznać lipa totalna...

[Limonatka]

no ja właśnie w tym widzę problem! CHCĘ, a nie mam z kim! I nie chodzi mi aktualnie o jakieś wielkie zwiazki - po prostu mam ochotę pochodzić na randki z facetami, poznać różnych itp. Ale kurde, nie ma gdzie, nie ma jak. Czemu nie miałam ochoty na to na studiach, jak było więcej czasu? Teraz głównie dom-praca-dom

[fiolusiek]

Napisane przez Limonatka

Kurczę, dziewczyny, chcę randkować a nie mam z kim! Nie ma żadnego fajnego faceta na horyzoncie...

Pomimo tego ze mam TŻta to tez chcialabym pojsc na jakas randke i przezywac ten dreszyk emocji matko co mi w glowie jak mam slub w pazdzierniku dobrze ze tz tui nie zaglada

[agnes188]

hej dziewczyny obronilam sie na 5

[guantanamera]

Agnes gratulacje

Limo wiesz gdzie ja poznawałam ludzi? na czatach, ale nie randkowych tylko takich tematycznych, np. na sportowym Troche ryzykowne, ale spotkanie w miejscu publicznym jest ok. Zreszta meza tez poznalam przez internet. Nigdy nie latałam po klubach w poszukiwaniu ksiecia

[chilanes]

Napisane przez agnes188

hej dziewczyny obronilam sie na 5

gratulacje!!!

Napisane przez fiolusiek

Pomimo tego ze mam TŻta to tez chcialabym pojsc na jakas randke i przezywac ten dreszyk emocji matko co mi w glowie jak mam slub w pazdzierniku dobrze ze tz tui nie zaglada

Napisane przez guantanamera

Agnes gratulacje

Limo wiesz gdzie ja poznawałam ludzi? na czatach, ale nie randkowych tylko takich tematycznych, np. na sportowym Troche ryzykowne, ale spotkanie w miejscu publicznym jest ok. Zreszta meza tez poznalam przez internet. Nigdy nie latałam po klubach w poszukiwaniu ksiecia

zgadzam się

[agnes188]

dzieki dziewczyny

[fiolusiek]

Napisane przez guantanamera

Agnes gratulacje

Limo wiesz gdzie ja poznawałam ludzi? na czatach, ale nie randkowych tylko takich tematycznych, np. na sportowym Troche ryzykowne, ale spotkanie w miejscu publicznym jest ok. Zreszta meza tez poznalam przez internet. Nigdy nie latałam po klubach w poszukiwaniu ksiecia

ja tez lubie posiedziec na czacie i pogadac

[Faficzkowa]

gratki anges!! Teraz świętuj ale nie za bardzo bo kac to nie przyjemna rzecz

Guanta niby tak, ale internet to też specyficzne miejsce...

kiedyś byłam zalogowana na symaptii nie wstydzę się tego bo myślałam, że to miejsce jak każde inne... nawet kilku fajnych ludzi było nie ukrywałam tego jak wyglądam, opisałam prawdę więc czułam się ok.

Jeden koleś chciał się spotkać więc się umówiliśmy, odwołał bo coś tam, potem znowu zaproponował spotkanie, znowu odwołał i tam 3 razy a ja naiwna (do czasu) się na to godziłam
takie strony zawsze mogą być jakimś sposobem

Znam kilka par które w ten sposób się poznały... a z tego 3 już po ślubie

[Ostrowczanka]

Napisane przez fiolusiek

Pomimo tego ze mam TŻta to tez chcialabym pojsc na jakas randke i przezywac ten dreszyk emocji matko co mi w glowie jak mam slub w pazdzierniku dobrze ze tz tui nie zaglada

A ja to może jakaś powalona jestem, ale te całe umizgi mnie męczyły. Teraz jest fajnie, jesteśmy z małżem prawie 3 lata po ślubie, razem prawie 7 - znamy się jak łyse konie, niczego nie udajemy, nie bawimy się w konwenanse- jesteśmy przyjaciółmi po prostu .

[mezaga]

Napisane przez Ostrowczanka

A ja to może jakaś powalona jestem, ale te całe umizgi mnie męczyły. Teraz jest fajnie, jesteśmy z małżem prawie 3 lata po ślubie, razem prawie 7 - znamy się jak łyse konie, niczego nie udajemy, nie bawimy się w konwenanse- jesteśmy przyjaciółmi po prostu .

U mnie to samo
Ale Ty wiesz, że ze mnie romantyk jak z koziej d... trąba hehe

[fiolusiek]

ee ja lubie te cale umizgi jak wy to nazywacie bardzo mi sie podobal poczatek i to nawet jak bylam taka niesmiala a teraz.. masakra jakas

[Faficzkowa]

umizgi są super fajnie jest jak każdy gest takiego nowego chłopaka Cię rajcuje, cholera fajnie jak ON dzwoni, widzę jego imię na tel , od razu mam uśmiech na twarzy i motyle w brzuchu...
albo to jak patrzy.... jak widzę jak mnie obserwuje ... no gadajcie co chcecie, ale to super uczucie.
ALE rozumiem też was mężatki, fajna jest ta świadomość, że jest wasz, że nie obrazi się i więcej się nie odezwie bo coś mu się nie spodobało, albo że zerwiecie kontakt bo nie wiem... ma fochy taka pewność tej drugiej osoby też jest fajna

[mezaga]

U nas nie było jakichś randek, motyli w brzuchu, prezencików, telefonów. Widzieliśmy się codziennie na uczelni więc nie musieliśmy do siebie dzwonić wieczorami. Po pół roku zaczęliśmy mieszkać ze sobą

[fiolusiek]

Napisane przez Faficzkowa

umizgi są super fajnie jest jak każdy gest takiego nowego chłopaka Cię rajcuje, cholera fajnie jak ON dzwoni, widzę jego imię na tel , od razu mam uśmiech na twarzy i motyle w brzuchu...
albo to jak patrzy.... jak widzę jak mnie obserwuje ... no gadajcie co chcecie, ale to super uczucie.
ALE rozumiem też was mężatki, fajna jest ta świadomość, że jest wasz, że nie obrazi się i więcej się nie odezwie bo coś mu się nie spodobało, albo że zerwiecie kontakt bo nie wiem... ma fochy taka pewność tej drugiej osoby też jest fajna

no ja juz mam ta pewnosc, tzn mam nadzieje ze tz nie zwieje sprzed oltarza albo nie powie NIE udusilabym go chyba

[Faficzkowa]

tak też można i też fajnie

ale mi brakuje tych telefonów, rozmów, motylków nie lubię tego kolesia tzn lubię, za bardzo...... nie dobrze... ;p

[Talaaa87]

Napisane przez agnes188

hej dziewczyny obronilam sie na 5

Gratuluje fajne to uczucie kiedy ma się wszystko juz za soba

Napisane przez Faficzkowa

kiedyś byłam zalogowana na symaptii nie wstydzę się tego bo myślałam, że to miejsce jak każde inne... nawet kilku fajnych ludzi było nie ukrywałam tego jak wyglądam, opisałam prawdę więc czułam się ok.

Jeden koleś chciał się spotkać więc się umówiliśmy, odwołał bo coś tam, potem znowu zaproponował spotkanie, znowu odwołał i tam 3 razy a ja naiwna (do czasu) się na to godziłam
takie strony zawsze mogą być jakimś sposobem

Znam kilka par które w ten sposób się poznały... a z tego 3 już po ślubie

Ja tez byłam zalogowana na sympatii i powiem Wam, że poznałam tak takiego za✂✂✂istego faceta, że normalnie wymiękłam spotkaliśmy się kilka razy, oczywiście pierwszy raz w miejscu publicznym i jak sie spotkaliśmy ok godziny 19-20 to w domu byłam na 4 nad ranem!!!! I to tak nam sie super gadało, jak bysmy sie znali 100000 lat. Niestety pracował w Białymstoku ale miał się przenosić w moje rejony do pracy bo stąd pochodził, ale jak tam wrócił to okazało sie że jego była dziewczyna jest w ciązy i nie wiedziała czy z nim czy z innym bo wtedy go zdradziła i się rozstali... a co jest najlepsze dowiedział się o tym jak ona była w 7 miesiącu a my mozna powiedzieć spotykaliśmy się 3-4 miesiące... no i finał tej znjomości był taki że on tam został i kontakty nasze się urwały, także nawet sie nie dowiedziałam czy to jego dziecko czy nie i czy sie przeniósł...

Ach... ale się rozmarzyłam... hehe

Napisane przez fiolusiek

Pomimo tego ze mam TŻta to tez chcialabym pojsc na jakas randke i przezywac ten dreszyk emocji matko co mi w glowie jak mam slub w pazdzierniku dobrze ze tz tui nie zaglada

Też tak czasami mam, że chciała bym przeżyć jakis dreszczyk....
Oj też się bardzo z tego cieszę (to co pogrubione)

[Limonatka]

Napisane przez agnes188

hej dziewczyny obronilam sie na 5

gratulacje!!!!

Napisane przez guantanamera

Limo wiesz gdzie ja poznawałam ludzi? na czatach, ale nie randkowych tylko takich tematycznych, np. na sportowym Troche ryzykowne, ale spotkanie w miejscu publicznym jest ok. Zreszta meza tez poznalam przez internet. Nigdy nie latałam po klubach w poszukiwaniu ksiecia

Swojego czasu siedziałam na czatach, nawet na IRCu, ale te czasy się skończyły :P Jakoś przestałam mieć ochotę siedzieć godzinami na jakimś czacie i gadać. Wolę maile To samo mam z GG - nie lubię tam gadać. Bo to jest tak, ze się pisze, a druga osoba np. wolno odpowiada. I mnie to wkurza, bo moglabym 100 rzeczy w międzyczasie zrobić. A mail piszę, wysyłam, robię swoje rzeczy, potem sprawdzam, czytam odpowiedź itd

Napisane przez Faficzkowa

kiedyś byłam zalogowana na symaptii nie wstydzę się tego bo myślałam, że to miejsce jak każde inne... nawet kilku fajnych ludzi było nie ukrywałam tego jak wyglądam, opisałam prawdę więc czułam się ok.

Jeden koleś chciał się spotkać więc się umówiliśmy, odwołał bo coś tam, potem znowu zaproponował spotkanie, znowu odwołał i tam 3 razy a ja naiwna (do czasu) się na to godziłam
takie strony zawsze mogą być jakimś sposobem

Znam kilka par które w ten sposób się poznały... a z tego 3 już po ślubie

Ja mam profil na sympatii, ale w tej chwili ukryty. Już chyba od paru lat mam i mam takie momenty, że jestem aktywna, piszę z kolesiami (jeden był fajny, dziś pod wpływem emocji do niego napisałam, po pół roku przerwy w kontaktach :P mielismy się nawet spotkać, ale moje zdrowie komplikowało nam ciągle terminy..), po czym w pewnym momencie myślę "Cholera, po co mi to!? To żałosne, szukać tak faceta" i zawieszam konto :P Wiec w tej chwili jest zawieszone, ale rozważam uruchomienie go znowu.

[Faficzkowa]

uruchom Limuś, co Ci szkodzi, wiesz ja też miałam myślenie, "kurde żałosne to" ale takie mamy czasy, ludzie więcej czasu spędzają w necie (praca , dom itp) niż gdzieś wychodząc, jesteśmy dziećmi internetu więc i sposób poznawania się zmienia

a kto wie może poznasz kogoś fajnego, który o tym portalu myśli tak samo jak ty? tego CI życzę

[Imperfecta]

Ja swojego TŻ poznałam na... fotka.pl tak, tak śmieszne, ja hot 14 on lat 18 no i dał mi chłopak ocenkę, bez sweetaśnego komenta niestety. aczkolwiek spodobał mi się baaardzo te jego błękitne oczy i napisałam pierwsza co okazało się bardzo dobrą decyzją narazie na 4 lata i pewnie na całe życie. aczkolwiek na początku bardzo nie przypadł mi z charakteru do gustu i po tygodniu pisania rozważyłam zakończenia tej żałosnej znajomości przez kabel, ale później hm, urzekł mnie tym że potrafił słuchać i rozmawiać jak nikt inny i czułam się przy nim tak bezpiecznie mimo że widziałam tylko Jego literki. Sam wtedy miał ciężki okres a że ja zazwyczaj lubię pomagać innym to się dogadaliśmy, zaczęły się całonocne rozmowy na gg, później przez telefon, smsy pisane ciągleeee!
I spotkaliśmy się po 1,5 roku!! ale że Go kocham czułam wcześniej i wierzcie lub nie miłość bez spotkania istnieje, spotkanie mnie tylko w tym utwierdziło. mieszkał 300km ode mnie, ale że miło się składało że ma babcie 12km ode mnie to się zaopiekował staruszką a my mogliśmy być ze sobą ciągle.
Się rozpisałam.

[agnes188]

dzieki dziewczyny za gratulacje

[guantanamera]

Ja poznalam wiele osob przez internet i niektorzxy okazali się wielkimi przypałami , ale przynajmniej jest co wspominac. Z wieloma osobami do dzis mam kontakt chociaz w zyciu nie widzielismy sie na zywo, ale to w niczym nie przeszkadza jesli dobrze się rozmawia.
Co do randkowania i romantycznych pierdół to nie mam nic przeciwko. Ostatnio mi malzonek pokazywal kolczyki i naszyjniki z apartu z topazem blekitnym (taki jak mam w zareczynowym) i diamentami. Nie wiem co planuje, ale ceny dobijają. Chyba wolałabym nowe meble i romantyzm poszedł w cholerę :P

[chilanes]

Napisane przez Ostrowczanka

A ja to może jakaś powalona jestem, ale te całe umizgi mnie męczyły. Teraz jest fajnie, jesteśmy z małżem prawie 3 lata po ślubie, razem prawie 7 - znamy się jak łyse konie, niczego nie udajemy, nie bawimy się w konwenanse- jesteśmy przyjaciółmi po prostu .

Mnie męczy to, że na początku człowiek nie wie, jak np zareaguje dana osoba na to co masz do powiedzenia. Nie chodzi o kłótnie, ale np pogląd na różne sprawy, kształtujące związek i określające, czy w ogóle do siebie pasujecie

Napisane przez mezaga

U mnie to samo
Ale Ty wiesz, że ze mnie romantyk jak z koziej d... trąba hehe

To może nawet nie chodzi o romantyzm, ale miło jest wiedzieć, że np możesz danej osobie wszystko powiedzieć, wiedzieć jak zareaguje na taką, czy inną sytuację i nie zastanawiać się przed snem, czy On po tej jutrzejszej randce, to się jeszcze do mnie odezwie

Napisane przez Faficzkowa

umizgi są super fajnie jest jak każdy gest takiego nowego chłopaka Cię rajcuje, cholera fajnie jak ON dzwoni, widzę jego imię na tel , od razu mam uśmiech na twarzy i motyle w brzuchu...
albo to jak patrzy.... jak widzę jak mnie obserwuje ... no gadajcie co chcecie, ale to super uczucie.
ALE rozumiem też was mężatki, fajna jest ta świadomość, że jest wasz, że nie obrazi się i więcej się nie odezwie bo coś mu się nie spodobało, albo że zerwiecie kontakt bo nie wiem... ma fochy taka pewność tej drugiej osoby też jest fajna

To jest fajne, taka ekscytacja ze spotkań, uśmieszki, spojrzenia, dowiadywanie się nowych rzeczy o drugiej osobie

Napisane przez Limonatka

gratulacje!!!!



Swojego czasu siedziałam na czatach, nawet na IRCu, ale te czasy się skończyły :P Jakoś przestałam mieć ochotę siedzieć godzinami na jakimś czacie i gadać. Wolę maile To samo mam z GG - nie lubię tam gadać. Bo to jest tak, ze się pisze, a druga osoba np. wolno odpowiada. I mnie to wkurza, bo moglabym 100 rzeczy w międzyczasie zrobić. A mail piszę, wysyłam, robię swoje rzeczy, potem sprawdzam, czytam odpowiedź itd



Ja mam profil na sympatii, ale w tej chwili ukryty. Już chyba od paru lat mam i mam takie momenty, że jestem aktywna, piszę z kolesiami (jeden był fajny, dziś pod wpływem emocji do niego napisałam, po pół roku przerwy w kontaktach :P mielismy się nawet spotkać, ale moje zdrowie komplikowało nam ciągle terminy..), po czym w pewnym momencie myślę "Cholera, po co mi to!? To żałosne, szukać tak faceta" i zawieszam konto :P Wiec w tej chwili jest zawieszone, ale rozważam uruchomienie go znowu.

Dla mnie żałosnym jest latanie po klubach i uwieszanie się każdemu gościowi na szyi, czy danie się obmacywać, byleby się których zainteresował

Napisane przez guantanamera

Ja poznalam wiele osob przez internet i niektorzxy okazali się wielkimi przypałami , ale przynajmniej jest co wspominac. Z wieloma osobami do dzis mam kontakt chociaz w zyciu nie widzielismy sie na zywo, ale to w niczym nie przeszkadza jesli dobrze się rozmawia.
Co do randkowania i romantycznych pierdół to nie mam nic przeciwko. Ostatnio mi malzonek pokazywal kolczyki i naszyjniki z apartu z topazem blekitnym (taki jak mam w zareczynowym) i diamentami. Nie wiem co planuje, ale ceny dobijają. Chyba wolałabym nowe meble i romantyzm poszedł w cholerę :P

Ja też poznałam tak masę ludzi, z kilkoma pozostaję w przyjaznych relacjach, choć z niektórymi nigdy się pewnie na żywo nie zobaczę.

[Faficzkowa]

Guanta, piszesz o drogich prezentach itp ... od razu przypomniała mi się moje koleżanka, jej już mąż mieszka w Dubaju (nie jest polakiem) i ogólnie stać go... ona będą z nim na zakupach wkurzała się, że on bezczelnie oglądał męskie zegarki za 5tys zł, a nie damskie za tą samą kwotę i był wielki foch z tego powodu. kwestia wyborów :P A dla mnie romantyczne jest to że idąc z nim zerwie kwiatka i mi go da... no cóż...

[malinka_86]

się wtrącę
gadacie o poznawaniu ludzi przez neta - szczerze? to dużo normalnych ludzi poznałam na wizażu, jednego normalnego na czasie do tej pory się przyjaźnimy, zaś najwięcej na głupiej gierce (której jestem wierna do tej pory własnie przez tych ludzi)
poznałam dużo ludzi z "neta" i tylko 2 osoby okazały się hmmm, że tak powiem niekompatybilne ze Mną pod każdym względem )
a reszta?
mam 2 cudownych przyjaciół, których nie oddałabym w życiu - i poznałam "pierdoły" własnie przez neta ) i cudownych ludzi, którzy zawsze pomogą (eh ta gra siadła mi na psychikę ) ale kto ledwo co poznanej dziewczynie proponuje, że jak ma problemy z noclegiem w W-wie to dać mu znać bo On ma mieszkanie i da mi klucze (znałam go hmmm 2 tygodnie)... kto cię za darmo rehabilituje ) nie no siada mi na głowę przepraszam nie spałam całą noc źle się czułam i majaczę ) ale o znajomościach z gier, irców, fotek, czatów mogłabym pisać godzinami bo mam co do opowiadania )

ale tak naprawdę nie poznałam przez neta nikogo, z kim mogłabym stworzyć związek... chyba mam za trudny charakter