Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część IV

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88056774]
A co to za wątek na reddicie? Może też wrzucę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

r/Kibbe. Są też jakieś inne, ale ten jest taki najgłówniejszy.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

r/Kibbe. Są też jakieś inne, ale ten jest taki najgłówniejszy.

Moim zdaniem, twarz bywa myląca, ale jednak należy całościowo patrzeć i mieścić się w ustalonych ramach. Natomiast mam wrażenie, że np. Greta podchodzi do tego mocno na luzie i tym sposobem np. Agnieszkę Więdłochę zaklasyfikowała jako Theatrical Romantic. Według mnie, jest to błąd, po pierwsze, jej sylwetka to raczej prostokąt niż klepsydra, po drugie, brakuje jej miękkości i opływowych kształtów, które powinny charakteryzować osobę w typie TR o normalnej wadze, a przede wszystkim zbyt ostre rysy twarzy - dość ostro zarysowana szczęka i garbaty nos. Więdłocha po prostu dobrze prezentuje się w wieczorowym stylu retro.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88056772]To byłby argument za tym, że mija się z prawdą, podając aż tak wysoki wzrost, bo generalnie wygląda całkiem nieźle w stylu G/SG. Nieżle to też podkreśla dziecięcość jej rysów.
[/QUOTE]

Ja w niej nie widzę nic gaminowego, tu np te podwinięte spodnie uroku jej w ogóle nie dodają KLIK. A tu z Weroniką Truszczyńską KLIK, która ma 173-174 cm, a ponieważ ona jest modelingowo aktywna, to tam by się raczej na ściemy nie nabrano, bo modelki się mierzy. Przy czym nie znając wzrostu Weroniki, patrząc na samą twarz, obstawiałabym w ciemno FG, ale biorąc ten parametr i jej szerokie ramiona KLIK, sądzę, że będzie FN.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Ja w niej nie widzę nic gaminowego, tu np te podwinięte spodnie uroku jej w ogóle nie dodają KLIK. A tu z Weroniką Truszczyńską KLIK, która ma 173-174 cm, a ponieważ ona jest modelingowo aktywna, to tam by się raczej na ściemy nie nabrano, bo modelki się mierzy.

Możliwe, ja to się w sumie nie znam na Kibbe

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88056817]Możliwe, ja to się w sumie nie znam na Kibbe[/QUOTE]

Tylko Kibbe zna się na Kibbe. No może jeszcze jego żona Czytałam ostatnio o przypadkach, które zostały przez Davida "zdiagnozowane" jako typ X, a potem u innego stylisty pracującego na systemie Kibbe jako inny typ.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Tylko Kibbe zna się na Kibbe. No może jeszcze jego żona Czytałam ostatnio o przypadkach, które zostały przez Davida "zdiagnozowane" jako typ X, a potem u innego stylisty pracującego na systemie Kibbe jako inny typ.

Ano, niewykluczone, że tak było Inna rzecz, że ja mam wrażenie, że wgłębiając się w system Kibbe, łatwo popaść w ideologię, a jak jeszcze do tego się dołączy gretowe Ethereale, to już w ogóle można odlecieć

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88056832]Ano, niewykluczone, że tak było Inna rzecz, że ja mam wrażenie, że wgłębiając się w system Kibbe, łatwo popaść w ideologię, a jak jeszcze do tego się dołączy gretowe Ethereale, to już w ogóle można odlecieć[/QUOTE]

Tak, to chyba po prostu nasza ludzka potrzeba pasowania do jakiejś szufladki. Mózg lubi proste rozwiązania, a jak się zaczyna szukać swojego stylu, chce wyglądać lepiej, to też oczekuje się jak najlepszych rezultatów albo może ma trochę zawyżone oczekiwania, że dzięki temu nastąpią niewiadomojakie zmiany w życiu.

Chyba tak trochę działają te metamorfozy w różnych programach telewizyjnych, ale ja jestem zawsze ciekawa, czy te wszystkie uczestniczki, pierwotnie w bezkształtnych dżinsach i dresach, pod koniec programu odstrzelone w sukienki koktajlowe i obcasy, po roku od udziału w programie wyglądają dalej jak stylowe babki, czy wróciły do dżinsów i dresów.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Tak, to chyba po prostu nasza ludzka potrzeba pasowania do jakiejś szufladki. Mózg lubi proste rozwiązania, a jak się zaczyna szukać swojego stylu, chce wyglądać lepiej, to też oczekuje się jak najlepszych rezultatów albo może ma trochę zawyżone oczekiwania, że dzięki temu nastąpią niewiadomojakie zmiany w życiu.

Też u siebie zauważam takie skłonności do fiksowania się na punkcie jakieś typologii

Napisane przez chimay

Chyba tak trochę działają te metamorfozy w różnych programach telewizyjnych, ale ja jestem zawsze ciekawa, czy te wszystkie uczestniczki, pierwotnie w bezkształtnych dżinsach i dresach, pod koniec programu odstrzelone w sukienki koktajlowe i obcasy, po roku od udziału w programie wyglądają dalej jak stylowe babki, czy wróciły do dżinsów i dresów.

Ja mam z kolei często wrażenie, że owe programy polegają przede wszystkim na tym, by było show.

[silver_lining]

Napisane przez chimay

Tak, to chyba po prostu nasza ludzka potrzeba pasowania do jakiejś szufladki. Mózg lubi proste rozwiązania, a jak się zaczyna szukać swojego stylu, chce wyglądać lepiej, to też oczekuje się jak najlepszych rezultatów albo może ma trochę zawyżone oczekiwania, że dzięki temu nastąpią niewiadomojakie zmiany w życiu.

Chyba tak trochę działają te metamorfozy w różnych programach telewizyjnych, ale ja jestem zawsze ciekawa, czy te wszystkie uczestniczki, pierwotnie w bezkształtnych dżinsach i dresach, pod koniec programu odstrzelone w sukienki koktajlowe i obcasy, po roku od udziału w programie wyglądają dalej jak stylowe babki, czy wróciły do dżinsów i dresów.

Jeśli w trakcie takiej metamorfozy nie weźmie się stylu życia danej osoby i tego jakie ma na codzień potrzeby to myśle ze po roku będzie wyglądała jak w momencie przed.

Dajmy na to kobitka pracuje w sklepie spożywczym. Przecież nie będzie rozkładać puszek na półce czy ważyć warzyw w sukience koktajlowej i szpileczkach.

Takie metamorfozy to trochę efekt wesela: wiadomo ze wszystkie (niemal) kobiety w rodzinie na wesele się uczeszą u fryzjera, umalują, będą dość długo wybierać sukienkę i dodatki, kwiatki pod kolor i krawat dla męża. Ale to nie znaczy ze jak się zobaczą w lustrze albo na zdjęciach z tego wesela jak super wyglądają zaczną tak chodzic na codzień.

Pozostaje mieć nadzieje że chociaż dostają w ramach tych metamorfoz jakieś wytyczne co do kolorów i wzorów i krojów, które choć trochę im pomagają tak na codzień.

Tu akurat patrząc po zdjęciach metamorfoz Kibbe prezentuje się nie najgorzej, bo te ostatnie to wcale nie same kapelusza, ale takie nawet dość do życia stroje. Szczególnie FNy.

Natomiast SD zrobionego przez Kibbe bez mega szpili i kapelusza jeszcze nie widziałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[SoftClassic]

Napisane przez silver_lining

@SoftClassic ściełaś włosy? W tym zdjęciu „fryzura i makijażâ€ wyglądasz jak z czerwonego dywanu prosto z Cannes.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No, całkiem udana ta symulacja.

Nie, wzięło mnie na sentymenty i wygrzebałam propozycje makijażu i fryzury z czasów metamorfozy u Grety. Ty pewnie też coś podobnego od niej dostałaś?

Choć prawda jest też taka, że u mnie makijaż BARDZO dużo zmienia na lepsze i sporo ze mnie wydobywa, szczególnie pomadka. Myślę, że to dlatego, że jestem Czystą Zimą, która lubi kolorową oprawę i makijaż jej służy.

Ale niestety ani nie lubię go nosić, ani robić .

Najlepiej chyba czułabym się jako Natural plus kolorystycznie: jakiś typ mało kontrastowy, który nie potrzebuje makijażu niemal wcale.
A tu masz babo placek - akurat jestem typem Divy i malować musiałabym się pewnie nawet do sportu i na basen . No way.

Napisane przez chimay

Też mnie zdziwiła ta koszulka w duży kwiatowy wzór, bo zawsze myślałam, że SC owszem pasują większe wzory (największe z grupy C), ale rozmyte. Ten kojarzy mi się bardziej z SD.
To fakt, że tym starszym zdjęciu wyglądasz łagodniej. Chyba najlepszy czas na testowanie Kibbe to gdzieś w okolicach 30, bo do 25 r.ż. to człowiek w sumie jeszcze trochę rośnie, a przed 40 zaczyna się wyostrzać
Rzeczywiście ładna ta symulacja. Pamiętam, że chodziła Ci po głowie grzywka, ale się na nią nie zdecydowałaś?

Co do propozycji ubraniowych Grety, to właśnie dostałam kilka takich, które po czasie o wiele bardziej mi pasują do innych typów.
Owszem, rysy mi się wyostrzyły (co też ma swoje plusy, bo kiedyś potrafiłam wyglądać nawet zbyt okrągło na buzi ).
Mnie się wydaje, że wiek, podobnie jak tusza, może być mylącym czynnikiem, jeśli chodzi o przyporządkowanie do typów Kibbe. Kiedyś chyba była tu taka rozmowa, czy typy stają się z wiekiem bardziej dramatyczne i padła odpowiedź, że nie, że stają się tylko "noble". I teraz pytanie brzmi, czy faktycznie mam w twarzy "elementy dramatyczne", czy po prostu jestem SC z pierwistkiem noble?
A co do grzywki, to odradziła mi ją fryzjerka. Chciałam wtedy curtain bangs, ale może faktycznie nie był to najlepszy pomysł .

[silver_lining]

Napisane przez SoftClassic

No, całkiem udana ta symulacja.

Nie, wzięło mnie na sentymenty i wygrzebałam propozycje makijażu i fryzury z czasów metamorfozy u Grety. Ty pewnie też coś podobnego od niej dostałaś?

Choć prawda jest też taka, że u mnie makijaż BARDZO dużo zmienia na lepsze i sporo ze mnie wydobywa, szczególnie pomadka. Myślę, że to dlatego, że jestem Czystą Zimą, która lubi kolorową oprawę i makijaż jej służy.

Ale niestety ani nie lubię go nosić, ani robić .

Najlepiej chyba czułabym się jako Natural plus kolorystycznie: jakiś typ mało kontrastowy, który nie potrzebuje makijażu niemal wcale.
A tu masz babo placek - akurat jestem typem Divy i malować musiałabym się pewnie nawet do sportu i na basen . No way.




Co do propozycji ubraniowych Grety, to właśnie dostałam kilka takich, które po czasie o wiele bardziej mi pasują do innych typów.
Owszem, rysy mi się wyostrzyły (co też ma swoje plusy, bo kiedyś potrafiłam wyglądać nawet zbyt okrągło na buzi ).

Mnie się wydaje, że wiek, podobnie jak tusza, może być mylącym czynnikiem, jeśli chodzi o przyporządkowanie do typów Kibbe. Kiedyś chyba była tu taka rozmowa, czy typy stają się z wiekiem bardziej dramatyczne i padła odpowiedź, że nie, że stają się tylko "noble". I teraz pytanie brzmi, czy faktycznie mam w twarzy "elementy dramatyczne", czy po prostu jestem SC z pierwistkiem noble?
A co do grzywki, to odradziła mi ją fryzjerka. Chciałam wtedy curtain bangs, ale może faktycznie nie był to najlepszy pomysł .

Nie no, wizualizacja makijażu która ja dostałam była w porównaniu z Twoja jakaś śmieszna próba, bo dorobiła mi kreski i rzuciła kolor dla Ciemnej Zimy na usta. I generalnie widać ze to dorobią. Fryzurę Greta tylko skwitowała żebym nosiła takie jakie mam raczej dłuższe niż krótsze.

Powiem Ci że takiej dużej ilości makijażu tez nie chce mi się zupełnie robić. Szczególnie w taka pogodę. Ale przekonuje się żeby jednak robić lekki.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez SoftClassic

No, całkiem udana ta symulacja.

Nie, wzięło mnie na sentymenty i wygrzebałam propozycje makijażu i fryzury z czasów metamorfozy u Grety. Ty pewnie też coś podobnego od niej dostałaś?

Choć prawda jest też taka, że u mnie makijaż BARDZO dużo zmienia na lepsze i sporo ze mnie wydobywa, szczególnie pomadka. Myślę, że to dlatego, że jestem Czystą Zimą, która lubi kolorową oprawę i makijaż jej służy.

Ale niestety ani nie lubię go nosić, ani robić .

Najlepiej chyba czułabym się jako Natural plus kolorystycznie: jakiś typ mało kontrastowy, który nie potrzebuje makijażu niemal wcale.
A tu masz babo placek - akurat jestem typem Divy i malować musiałabym się pewnie nawet do sportu i na basen . No way.

Zakładając, że będziesz którymś typem klasycznym, makijaż klasyczny wcale nie wymaga nie wiadomo jakich zaawansowanych umiejętności. Kreski robione eyelinerem są za ciężkie, lepsza będzie dobrze napigmentowana kredka, która jest prostsza w obsłudze, cienie też nie muszą być wymyślne (wystarczą neutralne beże, brązy lub szarości aż do grafitu), szminka wraz z konturówką, lekkie konturowanie twarzy na co dzień.

[SoftClassic]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88057216]Zakładając, że będziesz którymś typem klasycznym, makijaż klasyczny wcale nie wymaga nie wiadomo jakich zaawansowanych umiejętności. Kreski robione eyelinerem są za ciężkie, lepsza będzie dobrze napigmentowana kredka, która jest prostsza w obsłudze, cienie też nie muszą być wymyślne (wystarczą neutralne beże, brązy lub szarości aż do grafitu), szminka wraz z konturówką, lekkie konturowanie twarzy na co dzień.[/QUOTE]

Napisane przez silver_lining

Ale przekonuje się żeby jednak robić lekki.

Pewnie macie rację.
Maggi - zgadza się, eyeliner zawsze wyglądał na mnie źle i kredka jest milion razy lepsza . Dobrze wygląda u mnie róż na policzkach, za to brązery są za ciemne i jakieś takie... zbyt agresywne? Szminkę od czasu do czasu lubię, za to mam problem z cieniem do powiek, bo żaden nie wydaje mi się dostatecznie "dyskretny".

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez SoftClassic

Pewnie macie rację.
Maggi - zgadza się, eyeliner zawsze wyglądał na mnie źle i kredka jest milion razy lepsza . Dobrze wygląda u mnie róż na policzkach, za to brązery są za ciemne i jakieś takie... zbyt agresywne? Szminkę od czasu do czasu lubię, za to mam problem z cieniem do powiek, bo żaden nie wydaje mi się dostatecznie "dyskretny".

Jeśli faktycznie jesteś SC, to bym jako cienie poleciła cieliste róże i ogólnie dość dyskretny makijaż. Natomiast sądząc po twarzy, raczej wydajesz mi się wydelikaconym DC, więc makijaż może być nieco wyrazistszy.
Jeśli chodzi o cienie, coś takiego mogłoby być dobre:
https://pl.pinterest.com/pin/481040803951227943/
Co do wizualizacji, myślę, że Greta zrobiła Ci zbyt ciemne smokey. Taką ilość czerni uniesie Głęboka lub Prawdziwa Zima. Czysta Zima potrzebuje jaśniejszej oprawy (wiem to z autopsji).

[chimay]

Napisane przez SoftClassic

Pewnie macie rację.
Maggi - zgadza się, eyeliner zawsze wyglądał na mnie źle i kredka jest milion razy lepsza . Dobrze wygląda u mnie róż na policzkach, za to brązery są za ciemne i jakieś takie... zbyt agresywne? Szminkę od czasu do czasu lubię, za to mam problem z cieniem do powiek, bo żaden nie wydaje mi się dostatecznie "dyskretny".

A co z typowo nude cieniami? Ja używam na co dzień tego typu cienia w kremie na górne powieki głównie w charakterze korektora, który ujednolica koloryt i redukuje trochę oznaki zmęczonych oczu. MAC ma serię Pro longwear paint pot, ale ja mam tańszy zamiennik z Maybelline. Te cienie naprawdę nie wymagają precyzji, palcem je można nakładać.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

A co z typowo nude cieniami? Ja używam na co dzień tego typu cienia w kremie na górne powieki głównie w charakterze korektora, który ujednolica koloryt i redukuje trochę oznaki zmęczonych oczu. MAC ma serię Pro longwear paint pot, ale ja mam tańszy zamiennik z Maybelline. Te cienie naprawdę nie wymagają precyzji, palcem je można nakładać.

Jasne beże, rozbielona brzoskwinia, rozbielony róż.

[Krzywobuta]

Jak bardzo dopasowujecie swoje ubrania do swojego typu? W sobotę byłam na zakupach i kupiłam sobie w ogóle raczej nie w moim typie bluzkę, koronkową, czarną i kusą. Pozwalacie sobie na takie zachcianki czy może tak bardzo się utozsamiacie ze swoim typem, że nie zdarza Wam się nawet takich mierzyć? I w ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że warto jeszcze patrzeć na twarz przy przyporządkowywaniu do stylów. Ja nie wiem jak Wy to ogarniacie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[silver_lining]

Napisane przez Krzywobuta

Jak bardzo dopasowujecie swoje ubrania do swojego typu? W sobotę byłam na zakupach i kupiłam sobie w ogóle raczej nie w moim typie bluzkę, koronkową, czarną i kusą. Pozwalacie sobie na takie zachcianki czy może tak bardzo się utozsamiacie ze swoim typem, że nie zdarza Wam się nawet takich mierzyć? I w ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że warto jeszcze patrzeć na twarz przy przyporządkowywaniu do stylów. Ja nie wiem jak Wy to ogarniacie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam 3/4 szafy rzeczy dla innych typów. Cześć sprzed analizy, cześć z błędnej analizy, cześć bo akurat było modne/podobało mi się.

Ale powiem Ci szczerze, że teraz jak już wydaje mi się ze mam typ rozpracowany to nie kupiłam jeszcze nic z nim niezgodnego. A te różne rzeczy które już mam raczej próbuje tak zestawić żeby utonęły w całości, a te które po zdjęciach widzę ze naprawdę nie jest dobrze zaczęłam likwidować (sprzedawać/wydawać).

Najbardziej to mi smutno, bo w zeszłym roku nakupiłam sobie całkiem sporo naprawdę fajnych i dobrych jakościowo rzeczy, które nawet by uszły dla DC, ale w kolorach dla DW. I te kolory robią mi krecia robotę strasznie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[SoftClassic]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88057261]Jeśli faktycznie jesteś SC, to bym jako cienie poleciła cieliste róże i ogólnie dość dyskretny makijaż. Natomiast sądząc po twarzy, raczej wydajesz mi się wydelikaconym DC, więc makijaż może być nieco wyrazistszy.
Jeśli chodzi o cienie, coś takiego mogłoby być dobre:
https://pl.pinterest.com/pin/481040803951227943/
Co do wizualizacji, myślę, że Greta zrobiła Ci zbyt ciemne smokey. Taką ilość czerni uniesie Głęboka lub Prawdziwa Zima. Czysta Zima potrzebuje jaśniejszej oprawy (wiem to z autopsji).[/QUOTE]


Z SC zawsze był u mnie problem taki, że nawet usilnie próbując go zestawić z kolorystyką BW (która lubi kontrasty) doszłam do wniosku, że jest to niemal niemożliwe... SC jest dyskretna i oszczędna w formie, BW dynamiczna, wręcz krzykliwa. Więc DC pasuje tutaj mimo wszystko lepiej niż ascetyczna SC.
Tak, BW potrzebuje jaśniejszej oprawy, bo ma miks z wiosną i zauważyłam, że ze wszystkich Zim ten typ najgorzej znosi czerń i lepiej mu w "kolorach". Cienie piękne !

Napisane przez chimay

A co z typowo nude cieniami? Ja używam na co dzień tego typu cienia w kremie na górne powieki głównie w charakterze korektora, który ujednolica koloryt i redukuje trochę oznaki zmęczonych oczu. MAC ma serię Pro longwear paint pot, ale ja mam tańszy zamiennik z Maybelline. Te cienie naprawdę nie wymagają precyzji, palcem je można nakładać.

Pogrubione - tak do mnie mów ! To są rozwiązania dla mnie - ma być szybko i bez kombinowania z pędzlami, blendowaniem itp. Czy te cienie z Maybelline są dostępne w Rossmanie/DM?


Mam nowy, niespodziewany temat Akurat urlopuję i znalazłam ogłoszenie o pracę, a że nie wiem, czy mój dotychczasowy pracodawca przetrwa Koronę , to złożyłam podanie do innej firmy. Myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, a tu proszę - zaproszenie na rozmowę w środę.
W czym Wy poszłybyście na rozmowę kwalifikacyjną w takie upały? Myślicie, że wypada iść bez rajstop (nie przewiduję dress-codu u nich)?

[silver_lining]

Napisane przez SoftClassic

Z SC zawsze był u mnie problem taki, że nawet usilnie próbując go zestawić z kolorystyką BW (która lubi kontrasty) doszłam do wniosku, że jest to niemal niemożliwe... SC jest dyskretna i oszczędna w formie, BW dynamiczna, wręcz krzykliwa. Więc DC pasuje tutaj mimo wszystko lepiej niż ascetyczna SC.
Tak, BW potrzebuje jaśniejszej oprawy, bo ma miks z wiosną i zauważyłam, że ze wszystkich Zim ten typ najgorzej znosi czerń i lepiej mu w "kolorach". Cienie piękne !




Pogrubione - tak do mnie mów ! To są rozwiązania dla mnie - ma być szybko i bez kombinowania z pędzlami, blendowaniem itp. Czy te cienie z Maybelline są dostępne w Rossmanie/DM?


Mam nowy, niespodziewany temat Akurat urlopuję i znalazłam ogłoszenie o pracę, a że nie wiem, czy mój dotychczasowy pracodawca przetrwa Koronę , to złożyłam podanie do innej firmy. Myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, a tu proszę - zaproszenie na rozmowę w środę.
W czym Wy poszłybyście na rozmowę kwalifikacyjną w takie upały? Myślicie, że wypada iść bez rajstop (nie przewiduję dress-codu u nich)?

W zeszłym roku byłam na rozmowie w takie upały w tej sukience białej w czarne groszki. Jest z przewiewnej bawełny, a jednocześnie dość długa i z rękawem. Rajstop nie zakładałam. A że miałam skręcona kostkę, stabilizator i kulę to i buty były bardzo papciowate (takie cieliste meliski) bo to jedyne w co mogłam wtedy stopę wcisnąć. Oczywiście z uwagi na odsłonięte czesciowo stopy (brak rajstop i wykrojony but) zrobiłam pedantyczny wręcz pedikir.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[chimay]

Napisane przez Krzywobuta

Jak bardzo dopasowujecie swoje ubrania do swojego typu? W sobotę byłam na zakupach i kupiłam sobie w ogóle raczej nie w moim typie bluzkę, koronkową, czarną i kusą. Pozwalacie sobie na takie zachcianki czy może tak bardzo się utozsamiacie ze swoim typem, że nie zdarza Wam się nawet takich mierzyć? I w ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że warto jeszcze patrzeć na twarz przy przyporządkowywaniu do stylów. Ja nie wiem jak Wy to ogarniacie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kieruję się tym, jak wychodzę na zdjęciach (w tym, co mi ciuchy robią z twarzą). Dlatego kupuję tylko on-line, ciuchowe zakupy stacjonarne już dla mnie nie istnieją. Dzięki tej metodzie powoli uczyłam się, jak w ogóle zestawiać ze sobą ubrania i zaczęłam wyrabiać sobie jakiś gust, bo wcześniej nie miałam go za grosz.

Sądzę też, że sama znajomość swojego typu nie zastąpi konieczności wyrobienia sobie pewnego poczucia estetyki, jeśli się go jeszcze nie ma. Co z tego, że będę mieć pełną szafę teoretycznie pasujących do mojego typu ciuchów, jak nie będę potrafiła ich ze sobą połączyć w sensowne zestawy, nie będę wiedzieć, czemu coś wygląda lepiej albo gorzej, czy coś można by zmienić.

Nie kupuję ściśle pod FG, zresztą mało ciuchów przynależy tylko do jednego typu. Ale wiem, czego muszę unikać, bo po prostu nigdy nie będę w tym dobrze wyglądać. Całkowicie wyleczyłam się z miłości do naturalowych linii, nie mierzę już też dziewczęcych, kloszowanych sukienek, do których miałam słabość, koronek, haftów, bufek. Tęsknie za kwiatkami, chociaż o dziwo wcześniej nie nosiłam zbytnio, ale teraz szukam ich w wersji bardziej yang.

Nie widzę też konieczności trzymania się jakichś reguł, no ale jak wiadomo, żeby reguły łamać, trzeba je najpierw znać.

No i ostatnia kwestia, że tak naprawdę każdy ma inne wyobrażenie, jak właściwie typ x wygląda. Interpretacji jest bardzo dużo.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez SoftClassic

Pogrubione - tak do mnie mów ! To są rozwiązania dla mnie - ma być szybko i bez kombinowania z pędzlami, blendowaniem itp. Czy te cienie z Maybelline są dostępne w Rossmanie/DM?

Są dostępne w DM KLIK, tylko że co rusz zmieniają kolory i aktualnie mało jest nude. Ja kupowałam na ebayu wersję, której już nie ma stacjonarnie. Najpierw chciałam w sumie Painterly z MACa KLIK, bo oni mają je właśnie głównie w gamie nude, ale przypadkiem natknęłam się na dupe z Maybelline i był na ebayu.
Zaletą MACa jest to, że oni tak często nie zmieniają oferty jak tanie marki, no ale wadą oczywiście cena.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez SoftClassic

Z SC zawsze był u mnie problem taki, że nawet usilnie próbując go zestawić z kolorystyką BW (która lubi kontrasty) doszłam do wniosku, że jest to niemal niemożliwe... SC jest dyskretna i oszczędna w formie, BW dynamiczna, wręcz krzykliwa. Więc DC pasuje tutaj mimo wszystko lepiej niż ascetyczna SC.
Tak, BW potrzebuje jaśniejszej oprawy, bo ma miks z wiosną i zauważyłam, że ze wszystkich Zim ten typ najgorzej znosi czerń i lepiej mu w "kolorach". Cienie piękne !

Tak, taki jest powszechny pogląd na ten typ, a dostępne na Pintereście stylizacje dla Czystych Zim niestety ten stereotyp utrwalają
Osobiście uważam, że będąc Czystą Zimą da się wyglądać na różne sposoby, a dająca po oczach pstrokacizna to tylko jeden z pomysłów, w dodatku dosyć ekstremalny. Te kolory same w sobie są bardzo wyraziste, ale jak np. weźmiesz kilka neutrali i dorzucisz do nich jeden akcentowy kolor w postaci np. apaszki, pomadki czy lakieru do paznokci, to wrażenie będzie będzie zgoła inne niż jak spojrzysz na paletę całościowo.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Krzywobuta

Jak bardzo dopasowujecie swoje ubrania do swojego typu? W sobotę byłam na zakupach i kupiłam sobie w ogóle raczej nie w moim typie bluzkę, koronkową, czarną i kusą. Pozwalacie sobie na takie zachcianki czy może tak bardzo się utozsamiacie ze swoim typem, że nie zdarza Wam się nawet takich mierzyć? I w ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że warto jeszcze patrzeć na twarz przy przyporządkowywaniu do stylów. Ja nie wiem jak Wy to ogarniacie

U mnie się okazało, że całkiem sporo rzeczy w mojej szafie nadaje się dla G, bo już wczesniej kojarzyłam, w czym mi dobrze, a czego powinnam unikać. Prawie nie mam rzeczy z dekoltami np., niemal wszystkie moje sukienki i spódnice to długość mini i raczej przy ciele. Koronek, ubrań-worków czy innych oversajzow, dekoltów i innych rzeczy szkodzących G jakoś od zawsze się wystrzegalam, czując, że źle w tym wyglądam. Chociaż oczywiście mam tez ubrania, które kupiłam pod wpływem chwili, bo wydaly mi się ładne czy modne.

Napisane przez SoftClassic

Mam nowy, niespodziewany temat Akurat urlopuję i znalazłam ogłoszenie o pracę, a że nie wiem, czy mój dotychczasowy pracodawca przetrwa Koronę , to złożyłam podanie do innej firmy. Myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, a tu proszę - zaproszenie na rozmowę w środę.
W czym Wy poszłybyście na rozmowę kwalifikacyjną w takie upały? Myślicie, że wypada iść bez rajstop (nie przewiduję dress-codu u nich)?

Szukałam kiedyś pracy w upały i jak najbardziej chodziłam na rozmowy bez rajstop, w szarej ołówkowej spódnicy i białej koszuli z krótkim rękawem, coś w stylu takiej, tylko bez takiego dekoltu
https://undershop.pl/15608-large_def...-rozrywka-.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krzywobuta]

Napisane przez chimay

Kieruję się tym, jak wychodzę na zdjęciach (w tym, co mi ciuchy robią z twarzą). Dlatego kupuję tylko on-line, ciuchowe zakupy stacjonarne już dla mnie nie istnieją. Dzięki tej metodzie powoli uczyłam się, jak w ogóle zestawiać ze sobą ubrania i zaczęłam wyrabiać sobie jakiś gust, bo wcześniej nie miałam go za grosz.

Sądzę też, że sama znajomość swojego typu nie zastąpi konieczności wyrobienia sobie pewnego poczucia estetyki, jeśli się go jeszcze nie ma. Co z tego, że będę mieć pełną szafę teoretycznie pasujących do mojego typu ciuchów, jak nie będę potrafiła ich ze sobą połączyć w sensowne zestawy, nie będę wiedzieć, czemu coś wygląda lepiej albo gorzej, czy coś można by zmienić.

Nie kupuję ściśle pod FG, zresztą mało ciuchów przynależy tylko do jednego typu. Ale wiem, czego muszę unikać, bo po prostu nigdy nie będę w tym dobrze wyglądać. Całkowicie wyleczyłam się z miłości do naturalowych linii, nie mierzę już też dziewczęcych, kloszowanych sukienek, do których miałam słabość, koronek, haftów, bufek. Tęsknie za kwiatkami, chociaż o dziwo wcześniej nie nosiłam zbytnio, ale teraz szukam ich w wersji bardziej yang.

Nie widzę też konieczności trzymania się jakichś reguł, no ale jak wiadomo, żeby reguły łamać, trzeba je najpierw znać.

No i ostatnia kwestia, że tak naprawdę każdy ma inne wyobrażenie, jak właściwie typ x wygląda. Interpretacji jest bardzo dużo.

Ja chyba nie jestem jednak w stanie ubrać się wedle mojego typu tyyle już przejrzałam stylizacji i praktycznie nic mi się nie podoba. Najwyraźniej mój gust jest zupełnie sprzeczny z zasadami Kibbe. Te kilka rzeczy w mojej garderobie które do nich pasują leżą na samym jej dnie, bo nijak nie mogę ich przepchnąć. I trochę mi przykro, bo chciałam jednak się trochę tym zainspirować. No ale według tego co znalazłam to natural powinien się ubierać w rzeczy zwiewne, opływowe i lekkie a ja uwielbiam obcisłe koszulki, wielkie bluzy i spodnie malowane na ciele. Nie mam pojęcia czy da się to pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88058760]U mnie się okazało, że całkiem sporo rzeczy w mojej szafie nadaje się dla G, bo już wczesniej kojarzyłam, w czym mi dobrze, a czego powinnam unikać. Prawie nie mam rzeczy z dekoltami np., niemal wszystkie moje sukienki i spódnice to długość mini i raczej przy ciele. Koronek, ubrań-worków czy innych oversajzow, dekoltów i innych rzeczy szkodzących G jakoś od zawsze się wystrzegalam, czując, że źle w tym wyglądam. Chociaż oczywiście mam tez ubrania, które kupiłam pod wpływem chwili, bo wydaly mi się ładne czy modne.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ach, czyli u Ciebie było takie wewnętrzne przeświadczenie. Trochę zazdroszczę a długo trwało zanim Ci to przyszło? Starałas się temu jakoś pomóc? Czytałaś jakieś czasopisma czy coś?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Krzywobuta

Ja chyba nie jestem jednak w stanie ubrać się wedle mojego typu tyyle już przejrzałam stylizacji i praktycznie nic mi się nie podoba. Najwyraźniej mój gust jest zupełnie sprzeczny z zasadami Kibbe. Te kilka rzeczy w mojej garderobie które do nich pasują leżą na samym jej dnie, bo nijak nie mogę ich przepchnąć. I trochę mi przykro, bo chciałam jednak się trochę tym zainspirować. No ale według tego co znalazłam to natural powinien się ubierać w rzeczy zwiewne, opływowe i lekkie a ja uwielbiam obcisłe koszulki, wielkie bluzy i spodnie malowane na ciele. Nie mam pojęcia czy da się to pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zależy, którą wersję siebie lubisz. Moją motywacją było to, że wyglądałam naprawdę źle w większości moich ubrań (kupowałam takie, bo mi się podobały) i nie rozumiałam dlaczego. Do tego po prostu nie potrafiłam się ubierać. W lustrze jeszcze dało się to zignorować, ale na zdjęciach nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Krzywobuta

Ach, czyli u Ciebie było takie wewnętrzne przeświadczenie. Trochę zazdroszczę a długo trwało zanim Ci to przyszło? Starałas się temu jakoś pomóc? Czytałaś jakieś czasopisma czy coś?

W ostatniej klasie liceum zainteresowałam się modą, wcześniej chodziłam wiecznie w jeansach i pierwszej lepszej bluzce Zaczęłam kupować nowe rzeczy i jakoś najbardziej podobały mi się te raczej choć trochę gaminowe. Może jakiś instynkt Raczej nic nie czytałam na ten temat, podglądałam, co noszą modniejsze koleżanki i młodzi ludzie w różnych filmach czy serialach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[silver_lining]

Napisane przez Krzywobuta

Ja chyba nie jestem jednak w stanie ubrać się wedle mojego typu tyyle już przejrzałam stylizacji i praktycznie nic mi się nie podoba. Najwyraźniej mój gust jest zupełnie sprzeczny z zasadami Kibbe. Te kilka rzeczy w mojej garderobie które do nich pasują leżą na samym jej dnie, bo nijak nie mogę ich przepchnąć. I trochę mi przykro, bo chciałam jednak się trochę tym zainspirować. No ale według tego co znalazłam to natural powinien się ubierać w rzeczy zwiewne, opływowe i lekkie a ja uwielbiam obcisłe koszulki, wielkie bluzy i spodnie malowane na ciele. Nie mam pojęcia czy da się to pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------



Ach, czyli u Ciebie było takie wewnętrzne przeświadczenie. Trochę zazdroszczę a długo trwało zanim Ci to przyszło? Starałas się temu jakoś pomóc? Czytałaś jakieś czasopisma czy coś?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wstawiłam na Pinterest przykłady metamorfoz dla SN z grupy SK na FB. Może Cię to trochę podbuduje, bo nie jest wcale to takie lekkie czy zwiewne, a przynajmniej nie wszystko.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Farfalla97]

Napisane przez chimay

To by chyba najlepiej zadziałało z sukienką typu prostokąt, bo jako D nie potrzebowałabyś akcentować talii paskiem, a jako DC tak.
Ale w tej Ci ładnie i też uważam, że cienki pasek lepszy.

Mogłabyś wstawić przykładowe zdjęcie sukienki typu prostokąt? Po wpisaniu w wyszukiwarkę wyskoczyły mi skrajnie różne kiecki.

[chimay]

Napisane przez silver_lining

Wstawiłam na Pinterest przykłady metamorfoz dla SN z grupy SK na FB. Może Cię to trochę podbuduje, bo nie jest wcale to takie lekkie czy zwiewne, a przynajmniej nie wszystko.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Fajne te metamorfozy. Ponoć Kibbe najczęściej diagnozuje właśnie SN.
Zresztą SN to bardzo wdzięczny styl do casualowego ubierania się.

[silver_lining]

Napisane przez chimay

Fajne te metamorfozy. Ponoć Kibbe najczęściej diagnozuje właśnie SN.
Zresztą SN to bardzo wdzięczny styl do casualowego ubierania się.

W materiałach chyba najwiecej jest FN ale generalnie naturale tam dominują. Reszta typów to jeden czy dwa przykłady.

Mnie trochę fascynują te jego propozycje bo niektóre z nich nie wydają się odzwierciedlać jego wytycznych na pierwszy rzut oka a jakoś tak jednak pasuja do osoby. Nie wspominając ze odbiegają od sztampy z pinterestu.

W ogóle to bardzo mi się podoba Twoje konto na IG, bo pokazujesz tam stylizacje które tez odbiegają od wszechobecnej sztampy, a bez wątpienia są bardzo udanymi interpretacjami wytycznych dla FG.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk