Prośba/pomoc facetowi z trudnościami

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Tak nawiasem mówiąc to bardzo mnie denerwują odzywki autorów wątków, dzielące komentarze na "wartościowe, podziękować" i na "resztę, co nic nie zrozumiała".

Autorze, z ciekawości. Jak długo ciągnąłeś poprzedni związek już "nie czując nic"? Kiedy to się pojawiło? Jak zaczynaliście to czułeś emocje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[skara]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89438957]No tak, przepraszam... Atrakcyjna, zadbana, inteligentna... Faktycznie, takie tam przeciętne wymagania, nic specjalnego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale kurczę, czy to tak dużo? Przeciętna nauczycielka czy urzędniczka koło czterdziestki może spokojnie spełniać te wymagania z naddatkiem. Dla mnie osoba atrakcyjna i zadbana po prostu w miarę starannie się ubiera, czasem robi makijaż i bywa u fryzjera. Jak 80% społeczeństwa. Inteligentna to najczęściej po studiach i pracującą niefizycznie. Takich ludzi jest na pęczki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89439217]Treść usunięta[/QUOTE]Przecież stoi jak byk w moim poście - z ciekawości. Na tym polega forum - jedni z ciekawości piszą, inni z ciekawości odpowiadają Raczej nikt tu pracy charytatywnej nie odwala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89438833]Tutaj jest potrzebny psychiatra a nie terapeuta. Nie zawsze chodzi o traumy. Możesz mieć taki typ osobowości którą wymaga regulacji farmaceutykami lub może się powoli rozwijać jakaś choroba np schizofrenia. Przebyta choroba alkoholowa niestety zwiększa ryzyko jej występowania. Nie mówię że tak jest na pewno ale warto sprawdzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jesteś serio odważna, ze sugerujesz autorowi normotymiki albo schizofrenie po kilku wpisach na forum. Choć może powinnam raczej napisać ze takie "diagnozowanie" w necie jest nieodpowiedzialne.
Jeśli autor faktycznie chodzi na terapie, nawet do "tylko" terapeuty, to nie bój żaby, każdy psychoterapeuta wyłapie ewentualne objawy zwiastunowe psychozy.

Problemy w relacjach mogą mieć różne podłoże, dobrze i wyczerpująco pisze o tym Wykopki, więc nie będę się powtarzać. Autorze, ja Ci życzę skutecznego docierania do własnych uczuć i potrzeb - i w całym tym procesie dużo szczerości, nawet jak będzie uwierało.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez magbeth

Jesteś serio odważna, ze sugerujesz autorowi normotymiki albo schizofrenie po kilku wpisach na forum. Choć może powinnam raczej napisać ze takie "diagnozowanie" w necie jest nieodpowiedzialne.
Jeśli autor faktycznie chodzi na terapie, nawet do "tylko" terapeuty, to nie bój żaby, każdy psychoterapeuta wyłapie ewentualne objawy zwiastunowe psychozy.

Problemy w relacjach mogą mieć różne podłoże, dobrze i wyczerpująco pisze o tym Wykopki, więc nie będę się powtarzać. Autorze, ja Ci życzę skutecznego docierania do własnych uczuć i potrzeb - i w całym tym procesie dużo szczerości, nawet jak będzie uwierało.

Z racji tego iż Twój post jest bardzo merytoryczny odpowiem że w żadnej mierze moim zamiarem nie było diagnozowanie autora. Ja mam po prostu takie podejście, (być może w odczuciu innych ludzi bardzo obcesowe) że w pierwszej kolejności wykluczam. Sama gdybym miała jakieś poważne problemy z wchodzeniem w związki to w sumie zaczęłabym od psychiatry aby wykluczyć choroby. W drugiej kolejności poszłabym do terapeuty. Ja bym tak zrobiła co nie oznacza że autor tak musi. W kontaktach że schizofrenikami akurat mam takie doświadczenia (ze szpitala psychiatrycznego nie od strony pacjenta) że tam często bywa duże wycofanie w zakresie emocji zwłaszcza tych romantycznych ale rzeczywiście następnym razem postaram być się bardziej taktowana i pewne kwestie pozostawić dla siebie.
Natomiast nie zgodzę się że stwierdzeniem że każdy terapeuta wyłapie potrzebę konsultacji psychiatrycznej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Oj Trzepotko w tym wątku którym opisujesz poszedł zarzut w stosunku do Ciebie i to nie pierwszy. Może sama równie chętnie przyjmuj uwagi forumowiczów co do treści swoich postów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Wykopki]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89439341]Z racji tego iż Twój post jest bardzo merytoryczny odpowiem że w żadnej mierze moim zamiarem nie było diagnozowanie autora. Ja mam po prostu takie podejście, (być może w odczuciu innych ludzi bardzo obcesowe) że w pierwszej kolejności wykluczam. Sama gdybym miała jakieś poważne problemy z wchodzeniem w związki to w sumie zaczęłabym od psychiatry aby wykluczyć choroby. W drugiej kolejności poszłabym do terapeuty. Ja bym tak zrobiła co nie oznacza że autor tak musi. W kontaktach że schizofrenikami akurat mam takie doświadczenia (ze szpitala psychiatrycznego nie od strony pacjenta) że tam często bywa duże wycofanie w zakresie emocji zwłaszcza tych romantycznych ale rzeczywiście następnym razem postaram być się bardziej taktowana i pewne kwestie pozostawić dla siebie.
Natomiast nie zgodzę się że stwierdzeniem że każdy terapeuta wyłapie potrzebę konsultacji psychiatrycznej.
[/QUOTE]

Ale kręcisz
Swoją drogą ciekawe podejście xD. Jak Cię pobolewa kiszka to też lecisz najpierw do onkologa, żeby wykluczyć raka, później na USG, żeby wykluczyć wrzód, a na koniec do internisty?

Jak już rzuciłaś porównanie z bólem brzucha i gastrologiem - ja to widzę zgoła inaczej. Autora boli brzuch i mówi, że ma już diagnozę od gastrologa i jest w trakcie długotrwałego leczenia, którego efekty już widać, a Ty mu mówisz "Tobie jest potrzebny onkolog, a nie gastrolog" na podstawie tego, że jakiś Twój rzekomy wujek kmietek miał też akurat bóle brzucha przy raku jelita grubego xD. I oczywiście Ty znasz historie, gdzie gestrolog do onkologa nie kierował.
Jak dobrze, że są jeszcze medyczne porady na forum

Pofatygowałaś się, by w ogóle poświęcić kilka minut na rozeznanie się co to jest schizofrenia zanim to napisałaś? Wystarczy sobie pogooglować i jest wymienione całkiem sporo głównych objawów, z czego żaden nie dotyczy związków. Ale co tam, Ty wiesz lepiej, dowody anegdotyczne wystarczą, by komuś sugerować choroby psychiczne xD. Ogólnie widzę, że wymijająco odpowiadasz na pytania, a jak ciężko Ci coś wytłumaczyć logiką to z rękawa wyskakuje wujek mierzej, który miał akurat historię idealną pod Twoje teorie.

[Natalie_Alex]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89439341]Z racji tego iż Twój post jest bardzo merytoryczny odpowiem że w żadnej mierze moim zamiarem nie było diagnozowanie autora. Ja mam po prostu takie podejście, (być może w odczuciu innych ludzi bardzo obcesowe) że w pierwszej kolejności wykluczam. Sama gdybym miała jakieś poważne problemy z wchodzeniem w związki to w sumie zaczęłabym od psychiatry aby wykluczyć choroby. W drugiej kolejności poszłabym do terapeuty. Ja bym tak zrobiła co nie oznacza że autor tak musi. W kontaktach że schizofrenikami akurat mam takie doświadczenia (ze szpitala psychiatrycznego nie od strony pacjenta) że tam często bywa duże wycofanie w zakresie emocji zwłaszcza tych romantycznych ale rzeczywiście następnym razem postaram być się bardziej taktowana i pewne kwestie pozostawić dla siebie.
Natomiast nie zgodzę się że stwierdzeniem że każdy terapeuta wyłapie potrzebę konsultacji psychiatrycznej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Czy ty właśnie napisałaś, że jak kogoś nie kręcą relacje romantyczne, to pewnie ma schizofrenię? What?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Natalie_Alex

Czy ty właśnie napisałaś, że jak kogoś nie kręcą relacje romantyczne, to pewnie ma schizofrenię? What?

Nie, to Ty napisałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez Natalie_Alex

Czy ty właśnie napisałaś, że jak kogoś nie kręcą relacje romantyczne, to pewnie ma schizofrenię? What?

Boże skąd to wzięłaś XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Wykopki]

Napisane przez Natalie_Alex

Czy ty właśnie napisałaś, że jak kogoś nie kręcą relacje romantyczne, to pewnie ma schizofrenię? What?

Ta użytkowniczka już chyba trzeci raz w tym tygodniu sugeruje komuś, że ma coś nie tak z garem.
Zasugerowała "zaburzenia" również osobie, która jest według niej za mocno poprawna politycznie, ale też innej, która ma niską samoocenę i stany lękowe. Może było coś jeszcze, ale te dwie pamiętam. Może ludzi to aż tak w oczy nie kole, ale jak dla mnie "zaburzenia" to nie jest słowo, którym się rzuca na prawo i lewo.
Ciekawe, czy według niej osoby dowartościowujące się cudzym kosztem też mają zaburzenia czy tacy już nie?
Zapewne energia wysiorbana z ludzi przed magicznym czasem świąt smakuje najlepiej

[Trzepotka]

Treść usunięta

[linaya]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438090]Treść usunięta[/QUOTE]


Autorze,
A czy Ty sam byłbyś w stanie związać się z 40-letnią, niepijącą alkoholiczką, która cierpi na depresję (ale uczęszcza na terapię), lęki przed bliskością, przed zmianami w życiu osobistym, ma najprawdopodobniej unikający styl relacji. Która postrzega samą siebie za stateczną, rozważną, rozsądną i inteligentną, a mama, siostra, przyjaciółka i brat cioteczny orzekli, że jest dziewczyną atrakcyjną (a w każdym razie - niebrzydką) i zadbaną, i że "może się podobać" płci przeciwne, choć na pandemii trochę przybrała na wagę i jej figura straciła lekkość i finezyjność. I która nie chce mieć dzieci, głównie dlatego, że się boi.


Mam kolegę z opisu bardzo podobnego do Ciebie, tylko starszego, bo 50+, też depresant, z licznymi lękami, boi się bliskości (i wejściem w związek) a jednocześnie rozpaczliwie jej pragnie. Boi się też odpowiedzialności, oraz tego, że jakoś nieświadomie zrani tę drugą osobę. A z drugiej strony deklarujący wiele pomocy, ciepła, uczucia ze swojej strony, potencjalnej połówce. Panicznie bojący się zmian i wyjścia ze strefy komfortu. A jednak rozpaczliwie potrzebującym,żeby go ktoś wziął i pokochał, takiego, jakim jest. Z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Kolega nie jest żadnym dzikusem zabunkrowanym w piwnicy, przeciwnie, ma liczne grono znajomych, w tym wieloletnich przyjaciół płci obojga. Ma koleżanki, które dają mu tysiące "dobrych rad". Miał w życiu kilka relacji, były to albo relacje z z kobietami typu "ratowniczki", które za wszelką cenę chciały mu pomóc, wyjść na prostą, zrozumieć zawartość jego głowy, pokonać bariery. Związki te rozpadały się z powodu jego lęków, niezdecydowania i biernej postawy. I wiesz co? Nie sądzę, że wejdzie on w szczęśliwy związek. Dlaczego? Bo za bardzo, kurczowo trzyma się swoich lęków i niewiele robi, aby to zmienić, przepracować.

[Mijanou]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89439426]Oj Trzepotko w tym wątku którym opisujesz poszedł zarzut w stosunku do Ciebie i to nie pierwszy. Może sama równie chętnie przyjmuj uwagi forumowiczów co do treści swoich postów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Cóż, Trzepotka wypełnia jedynie swoje obowiązki moderatorskie, więc krytyka jest nieuzasadniona.
Od siebie (jako osoba "z branży") dodam, że takie "diagnozy" na podstawie postów są nieprofesjonalne i mogą przynieść więcej szkody, jak pożytku.

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[karamelli]

Napisane przez linaya

Autorze,
A czy Ty sam byłbyś w stanie związać się z 40-letnią, niepijącą alkoholiczką, która cierpi na depresję (ale uczęszcza na terapię), lęki przed bliskością, przed zmianami w życiu osobistym, ma najprawdopodobniej unikający styl relacji. Która postrzega samą siebie za stateczną, rozważną, rozsądną i inteligentną, a mama, siostra, przyjaciółka i brat cioteczny orzekli, że jest dziewczyną atrakcyjną (a w każdym razie - niebrzydką) i zadbaną, i że "może się podobać" płci przeciwne, choć na pandemii trochę przybrała na wagę i jej figura straciła lekkość i finezyjność. I która nie chce mieć dzieci, głównie dlatego, że się boi.


Mam kolegę z opisu bardzo podobnego do Ciebie, tylko starszego, bo 50+, też depresant, z licznymi lękami, boi się bliskości (i wejściem w związek) a jednocześnie rozpaczliwie jej pragnie. Boi się też odpowiedzialności, oraz tego, że jakoś nieświadomie zrani tę drugą osobę. A z drugiej strony deklarujący wiele pomocy, ciepła, uczucia ze swojej strony, potencjalnej połówce. Panicznie bojący się zmian i wyjścia ze strefy komfortu. A jednak rozpaczliwie potrzebującym,żeby go ktoś wziął i pokochał, takiego, jakim jest. Z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Kolega nie jest żadnym dzikusem zabunkrowanym w piwnicy, przeciwnie, ma liczne grono znajomych, w tym wieloletnich przyjaciół płci obojga. Ma koleżanki, które dają mu tysiące "dobrych rad". Miał w życiu kilka relacji, były to albo relacje z z kobietami typu "ratowniczki", które za wszelką cenę chciały mu pomóc, wyjść na prostą, zrozumieć zawartość jego głowy, pokonać bariery. Związki te rozpadały się z powodu jego lęków, niezdecydowania i biernej postawy. I wiesz co? Nie sądzę, że wejdzie on w szczęśliwy związek. Dlaczego? Bo za bardzo, kurczowo trzyma się swoich lęków i niewiele robi, aby to zmienić, przepracować.

no wlasnie

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Indecence]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89439931]Treść usunięta[/QUOTE]


czego nie rozumiesz? autorka posta trafiła w punkt, a autora wątku chyba oświeciło, że jednak nie jest najlepszą partią w mieście

[karamelli]

Cóż, autor po prostu nie jest jak widać zainteresowany kobieta z problemami. Szuka atrakcyjnej, zadbanej, inteligentnej, sam soba niewiele reprezentując.

Od razu mi się to rzuciło w 1 poście.

Nie dziwi mnie to, dzisiaj jest wielu takich facetów, którzy szukają idealnej kobiety, niewiele mając do dania od siebie .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez karamelli

Cóż, autor po prostu nie jest jak widać zainteresowany kobieta z problemami. Szuka atrakcyjnej, zadbanej, inteligentnej, sam soba niewiele reprezentując.

Od razu mi się to rzuciło w 1 poście.

Nie dziwi mnie to, dzisiaj jest wielu takich facetów, którzy szukają idealnej kobiety, niewiele mając do dania od siebie .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Linaya świetnie odwróciła sytuację i nagle się okazało, że ups, chyba jednak opis takiej partnerki nie zachęca i masa zadbanych, atrakcyjnych, inteligentych ludzi nie będzie się na taką osobę rzucać Zdziwko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Indecence

czego nie rozumiesz? autorka posta trafiła w punkt, a autora wątku chyba oświeciło, że jednak nie jest najlepszą partią w mieście

Tyle trzeba było się napisać, żeby autor coś zrozumiał. Post wizażanki bardzo dobry. Niestety to bardzo częsta przypadłość u mężczyzn - co prawda widzą swoje problemiki i niedociągnięcia, ale dla nich to nic wielkiego. Oczekują, że pojawi się znikąd kobieta ich marzeń (wcale nie topmodelka, zwykła, atrakcyjna, zadbana, inteligentna i wyrozumiała dziewczyna) i weźmie ich takich, jacy są.
Tylko dziwnym trafem, kiedy zaproponuje się im kobietę o DOKŁADNIE takich samych uwarunkowaniach jak oni sami, to jest "game over".

Jakoś nie spotkalam sie z tym u kobiet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Indecence]

Bo faceci często swoje walory i to co mogą zaoferować potencjalnej partnerce po prostu PRZECENIAJĄ, a kobiety mają tendencję do NIEDOCENIANIA własnej osoby. Plus nakładanie na siebie presji posiadania jakichkolwiek portek w domu...i okazuje się, że jakaś fajna dziewczyna przygarnia bidę z nędzą i robi za ratowniczkę. Niestety.