Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[MariaFrancesca]

Napisane przez Dolczi

Mam list. Jutro idę podpisać umowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i super, gratki.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Dolczi

Mam list. Jutro idę podpisać umowę.

Super!

Napisane przez MariaFrancesca

I mam dylemat, bo w jakimś tam filmiku jeden gościu mówił, że ważne są osiągnięcia w CV, takie wiecie typu Zwiększyłem sprzedaż o 103%? ale dla mnie to są bzdety, bo tak każdy może napisać i tego nie zweryfikujesz I przez to CV się strasznie rozciągnie. Jak ja rekrutował ludzi to nie podobały mi się CV rozbite na trzy strony, gdzie bardzo proste prace były tak rozpisane, jakby było to nie wiadomo co.
Co o tym sądzicie?

Ja też się natknęłam na takie porady. Przyznam, że ja to bym może i nawet to wpisała, tylko kompletnie nie pamiętam jak się moje produkty sprzedawały (a raz mnie zapytali o zysk)
Myślę, że to może być istotna wiadomość na stanowiskach stricte sprzedażowych. Osoba, która rekrutowała ludzi powiedziała mi, żeby wpisywać w CV wszystko co istotne, jak się CV rozciągnie to trudno, znaczy, że masz czym się pochwalić.

Napisane przez MariaFrancesca

Wiem co miałam jeszcze pytać, czy jak mam wpisane niemiecki B1 to mogą chcieć rozmawiać po niemiecku na rozmowie. Wydaje mi się, że o tym pisałyście, ale nie mogę znaleźć.

Jak im zależy, żeby osoba na stanowisku znała niemiecki to mogą chcieć zapytać. Ja mam wpisany A2 nikt mnie nie pytał
Angielski mam wpisany B2-C1. Jak sobie go odświeżę to się nie boję, ale jak na początku zaczęłam chodzić na rozmowy, to tak mnie to stresowało, że ledwo kleciłam zdania.

A dzisiaj miałam rozmowę przez telefon na stanowisko w Warszawie. Ewentualna przełożona powiedziała, że co drugi dzień mogę pracować zdalnie, albo pół dnia w Wawie pół zdalnie. Myślę, że taki tryb byłby dla mnie do zaakceptowania. Stanowisko rozwojowe, firma w porządku, ta babka bardzo fajna, wiem, że pozytywnie wypadłam (mam wtyczkę, która mnie poleciła ) i decyzja ma być do końca tygodnia, trochę szybko i w ogóle mega znienacka to wszystko...
jak mnie zaakceptują, to uprzedzam, że padnę na zawał. Jesteście zaproszone na pogrzeb

[Karla Electra]

Ale wam dziewczyny super idzie. Cieszę się razem z wami.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Super!



Ja też się natknęłam na takie porady. Przyznam, że ja to bym może i nawet to wpisała, tylko kompletnie nie pamiętam jak się moje produkty sprzedawały (a raz mnie zapytali o zysk)
Myślę, że to może być istotna wiadomość na stanowiskach stricte sprzedażowych. Osoba, która rekrutowała ludzi powiedziała mi, żeby wpisywać w CV wszystko co istotne, jak się CV rozciągnie to trudno, znaczy, że masz czym się pochwalić.



Jak im zależy, żeby osoba na stanowisku znała niemiecki to mogą chcieć zapytać. Ja mam wpisany A2 nikt mnie nie pytał
Angielski mam wpisany B2-C1. Jak sobie go odświeżę to się nie boję, ale jak na początku zaczęłam chodzić na rozmowy, to tak mnie to stresowało, że ledwo kleciłam zdania.

A dzisiaj miałam rozmowę przez telefon na stanowisko w Warszawie. Ewentualna przełożona powiedziała, że co drugi dzień mogę pracować zdalnie, albo pół dnia w Wawie pół zdalnie. Myślę, że taki tryb byłby dla mnie do zaakceptowania. Stanowisko rozwojowe, firma w porządku, ta babka bardzo fajna, wiem, że pozytywnie wypadłam (mam wtyczkę, która mnie poleciła ) i decyzja ma być do końca tygodnia, trochę szybko i w ogóle mega znienacka to wszystko...
jak mnie zaakceptują, to uprzedzam, że padnę na zawał. Jesteście zaproszone na pogrzeb

Co do ostatniego to super (poza pogrzebem oczywiście), wiadomo, że ciężko wybierać, ale fajnie, że masz z czego. A to nie jest jeszcze to na czym Ci najbardziej zależy? Do końca tygodnia to mega szybko, ale naprawdę super, że się dzieje.


Co do tego CV ja nie mam przekonania, bo naprawdę potrafiłam mieć stos CV gdzie stanowiska typu doradca klienta urastały do rangi funkcji dyrektorskiej, czego to człowiek tam nie robił i za co to nie odpowiadał. Śmieszyło mnie to i takie wodolejstwo powodowało, że obawiałam się, że osoba będzie za mało konkretna. Zapraszałam na rozmowy raczej tych zwięzłych. No ale ja profesjonalnym rekruterem nie byłam.

[megamag]

Napisane przez MariaFrancesca

Ale coś jest z tym zaniżaniem. Ja pewnie spokojnie mogłabym zawyżyć swoje umiejętności językowe, ale im więcej się uczę tym bardziej wiem, że nic nie wiem i tyle rzeczy do odkrycia, no i problem z tym, że dużo rozumiem, ale już tak płynnie jak czytam to nie mówię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Efekt Dunninga-Krugera – zjawisko psychologiczne polegające na tym, że osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie życia mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności w tej dziedzinie, podczas gdy osoby wysoko wykwalifikowane mają tendencję do zaniżania oceny swoich umiejętności[1].

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera

[MariaFrancesca]

Napisane przez megamag

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera

Dzięki, że to nazwałaś.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez MariaFrancesca

Co do ostatniego to super (poza pogrzebem oczywiście), wiadomo, że ciężko wybierać, ale fajnie, że masz z czego. A to nie jest jeszcze to na czym Ci najbardziej zależy? Do końca tygodnia to mega szybko, ale naprawdę super, że się dzieje.

Wiesz, na razie to nie wybieram, bo żadnej propozycji nie dostałam.
Ale jak dostanę... to nie wiem co zrobię... może i się zdecyduję bo ta możliwość pracy zdalnej bardzo mi pachnie, a stanowisko też jest bardzo ciekawe. Bardziej mi zależy na powrocie do mojej starej firmy (bo podobne stanowisko a firma w moim mieście), ale nie odzywają się z niej i nie mam gwarancji czy i kiedy się odezwą.
Najgorsze jest to, że w piątek mam podpisywać przedłużenie umowy a oni chcą mi dać znać do piątku. Będę się musiała nagimnastykować chyba, żeby nie podpisać do końca dnia..

Napisane przez MariaFrancesca

Co do tego CV ja nie mam przekonania, bo naprawdę potrafiłam mieć stos CV gdzie stanowiska typu doradca klienta urastały do rangi funkcji dyrektorskiej, czego to człowiek tam nie robił i za co to nie odpowiadał. Śmieszyło mnie to i takie wodolejstwo powodowało, że obawiałam się, że osoba będzie za mało konkretna. Zapraszałam na rozmowy raczej tych zwięzłych. No ale ja profesjonalnym rekruterem nie byłam.

No tak, pewnie masz rację. Ludzie nie znają umiaru. Moje CV ma 4 strony, czego 4 niepełna. Zawsze staram się pisać pod stanowisko, ale jakoś nie umiem go okroić. Zresztą np. same szkolenia zajmują sporo miejsca..

[koralina3]

Dolczi

Kafka, to masz nie lada dylemat. Jak nie ma to nie ma, jak jest to za dużo.... Nie szkoda Ci odchodzić z obecnej firmy?

[Mahdab]

Amazoniak pracuje cały czas i niedługo kończy mi się umowa. Szukam sobie czegoś powolutku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Bylam już na kilku rozmowach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Kafka no patrz, szykuje się klęska urodzaju ja bym chyba pomyślała poważnie o tej Warszawie, bo ewidentnie obecna Ci nie leży, to po co się męczyć. Trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goosiek20]

Cześć, miło czytać, że coś się u Was ruszyło. Ja byłam ostatnio na rozmowie tydzień temu w korporacji i jeszcze tydzień muszę czekać na odpowiedź. Rozmowa była naprawdę bardzo miła, Pani rekrutująca tak prowadziła rozmowę, że miałam poczucie iż jestem idealnym kandydatem na to stanowisko. Pierwszy raz wyszłam z rozmowy tak podbudowana i zadowolona z siebie. Nie było sytuacji, że się zacinałam ani jąkałam. Na wszystkie pytania odpowiadałam płynnie. Potem spotkanie z kierownikiem i pierwszy raz spotkałam się, aby ktoś opowiadał z taką pasją o swojej pracy, takiej osoby się słuchało z przyjemnością i nawet nie odczuwałam, że jestem na rozmowie rekrutacyjnej. Naprawdę mega pozytywne wrażenie Strasznie liczę na tą posadę. Siedzenie w domu strasznie mnie dobija i parę nieudanych rekrutacji podcięło skrzydła i zniechęciło do dalszych działań. No cóż muszę czekać

[malootka]

Napisane przez Kafkazmlekiem

A dzisiaj miałam rozmowę przez telefon na stanowisko w Warszawie. Ewentualna przełożona powiedziała, że co drugi dzień mogę pracować zdalnie, albo pół dnia w Wawie pół zdalnie. Myślę, że taki tryb byłby dla mnie do zaakceptowania. Stanowisko rozwojowe, firma w porządku, ta babka bardzo fajna, wiem, że pozytywnie wypadłam (mam wtyczkę, która mnie poleciła ) i decyzja ma być do końca tygodnia, trochę szybko i w ogóle mega znienacka to wszystko...
jak mnie zaakceptują, to uprzedzam, że padnę na zawał. Jesteście zaproszone na pogrzeb

Wow, super, a daleko masz do Wawy?

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez koralina3

Kafka, to masz nie lada dylemat. Jak nie ma to nie ma, jak jest to za dużo.... Nie szkoda Ci odchodzić z obecnej firmy?

Troszkę szkoda, bo polubiłam się z ludźmi. I wiem też, że niektórzy uważaliby, że Pana Boga za nogi złapali, spokojna robota, blisko domu.
Ale ja się w niej nudzę, nie rozwijam się. Wiecie, może mam za dużo w d... ale nie mogę się pogodzić z tym, że tworzyłam produkty, które takie osoby, które w tym biurze pracują, sprzedają, że byłam bardzo samodzielna i decyzyjna, a teraz... każdy mail, każde pisemko (nie dokument merytoryczny, o takich nie mam co marzyć), które tworzę, muszę konsultować z co najmniej trzema osobami. Zajmuję się pisaniem pism typu "list gratulacyjny", "pismo informacyjne" albo maila za panią prezes lub pana prezesa (maile składające się z dwóch zdań). Dzisiaj na przykład robiłam pół dnia kopiuj wklej rzeczy, które musiałam znaleźć w necie, a potem... pakowałam ulotki do pudełek...

Napisane przez stotek

Kafka no patrz, szykuje się klęska urodzaju ja bym chyba pomyślała poważnie o tej Warszawie, bo ewidentnie obecna Ci nie leży, to po co się męczyć. Trzymam kciuki

No nie leży mi. Jeszcze muszę się upewnić, czy mogłabym do tej Wawki dojeżdżać na 9:30, pociągiem o 7 rano (czyli wstawanie o 6, do przeżycia)... jeśli tak to kusi mnie, żeby się zgodzić w razie, jakby mi zaproponowali. A jeszcze jak za tę kasę co zawołałam

Napisane przez goosiek20

Cześć, miło czytać, że coś się u Was ruszyło. Ja byłam ostatnio na rozmowie tydzień temu w korporacji i jeszcze tydzień muszę czekać na odpowiedź. Rozmowa była naprawdę bardzo miła, Pani rekrutująca tak prowadziła rozmowę, że miałam poczucie iż jestem idealnym kandydatem na to stanowisko. Pierwszy raz wyszłam z rozmowy tak podbudowana i zadowolona z siebie. Nie było sytuacji, że się zacinałam ani jąkałam. Na wszystkie pytania odpowiadałam płynnie. Potem spotkanie z kierownikiem i pierwszy raz spotkałam się, aby ktoś opowiadał z taką pasją o swojej pracy, takiej osoby się słuchało z przyjemnością i nawet nie odczuwałam, że jestem na rozmowie rekrutacyjnej. Naprawdę mega pozytywne wrażenie Strasznie liczę na tą posadę. Siedzenie w domu strasznie mnie dobija i parę nieudanych rekrutacji podcięło skrzydła i zniechęciło do dalszych działań. No cóż muszę czekać

Fajne są takie rozmowy, zawsze ma się po nich dobre samopoczucie Tylko potem odmowa trochę bardziej boli Trzymam mocno kciuki, żeby Ci się udało!

Napisane przez malootka

Wow, super, a daleko masz do Wawy?

Jestem z Łodzi, więc dość daleko, ale nie dramatycznie (chyba). Ode mnie z domu około 2/2,5 godziny do firmy.

[Karla Electra]

Kafka, widać że jesteś bardzo ambitną osobą, która chce się spełniać zawodowo w swojej pracy. Obecna praca raczej Cię mocno ogranicza niż rozwija. Jeżeli nie ma tam perspektyw rozwoju a masz taką okazję... grzechem byłoby nie podjąć takiego ryzyka z Twoją postawą.

goosiek20, super, że rozmowa była przeprowadzona w takiej atmosferze, trzymam kciuki. Moja ostatnia była zdecydowanie najgorsza z tych wszystkich, na których byłam i podcięła mi chwilowo skrzydła. Miałam gorsze pół godziny po wyjściu ale już popołudniu wysyłałam CV dalej.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Karla Electra

Kafka, widać że jesteś bardzo ambitną osobą, która chce się spełniać zawodowo w swojej pracy. Obecna praca raczej Cię mocno ogranicza niż rozwija. Jeżeli nie ma tam perspektyw rozwoju a masz taką okazję... grzechem byłoby nie podjąć takiego ryzyka z Twoją postawą.

Właśnie nigdy nie sądziłam, że jestem taką osobą, ale chyba masz rację.
Boję się tylko bardzo tych dojazdów, że po prostu nie dam rady, że będę ciężko wykończona... ale z kolei te możliwości zdalnej pracy, nawet raz w tygodniu, to już dużo.. ech. A i tak pewnie mi odmówią i znowu moje dywagacje na nic

[Amazoniak]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Jestem z Łodzi, więc dość daleko, ale nie dramatycznie (chyba). Ode mnie z domu około 2/2,5 godziny do firmy.

O matko, a ja nie wysyłałam cv na drugi koniec Krakowa, bo to mi się wydawało daleko podziwiam twoje samozaparcie
Zakres obowiązków masz rzeczywiście mało rozwijający, nie ma się co męczyć. No to piątek zapowiada się u ciebie ciekawie

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Ja mam jutro termin w pośredniku

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Amazoniak

O matko, a ja nie wysyłałam cv na drugi koniec Krakowa, bo to mi się wydawało daleko podziwiam twoje samozaparcie
Zakres obowiązków masz rzeczywiście mało rozwijający, nie ma się co męczyć. No to piątek zapowiada się u ciebie ciekawie

Ja nie wysłałam CV.. poskarżyłam się koleżance z tej firmy, a ona powiedziała, że właśnie szukają człowieka na stanowisko, na które mam kompetencje i mnie po prostu umówiła z szefową na rozmowę
Więc nie wiem, boję się i boję się tego, że będzie trzeba wychodzić z firmy co do minuty, bo pociąg. A jak pociąg nie przyjedzie, a jak stanie w polu... no boję się. Ale może warto podjąć ryzyko...

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87123006]Ja mam jutro termin w pośredniku[/QUOTE]

Brrr

[stotek]

Kafka, ja obecnie codziennie dojeżdżam 1,5h w jedną stronę (bez korków), co prawda auto mam służbowe i nie siedzę tam bitych 8 godzin, a i tak mocno to odczuwam. Sytuację ratuje fakt, ze mogę tak jeździć rok, dwa, pięć, a moze się za miesiąc okazać, ze jednak od dziś zajmować się będę lokalizacja 10 min od domu
Kurcze, te 2-2,5 h to jednak dużo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Apropo, to podobne rzeczy robiłam w poprzedniej firmie i szlag mnie trafial każdego dnia na rozmowie były obiecywane i opisywane cuda na kiju, a potem wyszły takie kwiatki, plus potem jeszcze ta zagraniczna sprzedaż...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez stotek

Kurcze, te 2-2,5 h to jednak dużo...

W jedną stronę.
Jeszcze sobie teraz pomyślałam, że przecież może być tak, że o 9:30 to ja może mogę przychodzić, ale wychodzić przed 16 w tej sytuacji to raczej nie zawsze będę mogła.. i będę może musiała siedzieć do 17:30 a wtedy w domu będę koło 20. Jak wszystko dobrze pójdzie...

A teraz... 15/20 minut tramwajem i jestem w domu. Muszę się chyba z tym przespać

Napisane przez stotek

Apropo, to podobne rzeczy robiłam w poprzedniej firmie i szlag mnie trafial każdego dnia na rozmowie były obiecywane i opisywane cuda na kiju, a potem wyszły takie kwiatki, plus potem jeszcze ta zagraniczna sprzedaż...

Nooo...co to mi nie opowiadali

[stotek]

Nikt Ci tyle nie da, co Januszex obieca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Amazoniak

O matko, a ja nie wysyłałam cv na drugi koniec Krakowa, bo to mi się wydawało daleko podziwiam twoje samozaparcie
Zakres obowiązków masz rzeczywiście mało rozwijający, nie ma się co męczyć. No to piątek zapowiada się u ciebie ciekawie

Ja tak samo, szukam pracy max pół godz od domu. Nie dojezdzalabym tak daleko, można się wykończyć. Jeździłam dużo bliżej i po prostu było mi przykro, że marnuje tak dużo czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karla Electra]

Ja też ostatnio narzekałam na to, że miejsce pracy było po drugiej stronie miasta. Nie mam własnego auta a komunikacji miejskiej nie ufam. Jeżeli sama jazda tramwajem zajmuje mi ponad 40min... plus dojście na przystanki w granicach 10 min to już godzina na sam dojazd. Zakładając, że tramwaj przyjedzie i będzie punktualny. A jeżeli idzie tam tylko jedna linia i brak alternatyw to dopiero kicha. Wiele CV nie wysyłam po wygooglowaniu siedziby firmy - bez auta dojazd tam jest praktycznie niemożliwy (albo bardzo czasochłonny).

Pociągami widzę dziesiątki osób dojeżdżające do pracy. Jedyny problem to częste awarie na mojej trasie i zmiana rozkładów, chociaż w godzinach szczytu pociągi są całkiem dobrze rozplanowane. Jak ktoś dojeżdża do Poznania pociągiem tyle, co ja tramwajem jadę do centrum czy na drugi koniec miasta... to jazda pociągiem się bardzo opłaca.

[malootka]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale ja się w niej nudzę, nie rozwijam się. Wiecie, może mam za dużo w d... ale nie mogę się pogodzić z tym, że tworzyłam produkty, które takie osoby, które w tym biurze pracują, sprzedają, że byłam bardzo samodzielna i decyzyjna, a teraz... każdy mail, każde pisemko (nie dokument merytoryczny, o takich nie mam co marzyć), które tworzę, muszę konsultować z co najmniej trzema osobami. Zajmuję się pisaniem pism typu "list gratulacyjny", "pismo informacyjne" albo maila za panią prezes lub pana prezesa (maile składające się z dwóch zdań). Dzisiaj na przykład robiłam pół dnia kopiuj wklej rzeczy, które musiałam znaleźć w necie, a potem... pakowałam ulotki do pudełek...

Nie dziwię Ci się, że chcesz zmienić pracę, sama wykończyłabym się w takiej robocie psychicznie. Jestem w szoku, że na takim stanowisku zaoferowali Ci stawkę, która Ci odpowiada.
Z drugiej strony, uważam, że dojeżdżanie 2,5h w jedną stronę to jakaś abstrakcja i nawet jeśli przyjmiesz taką ofertę, to szybko się wykończysz.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez malootka

Nie dziwię Ci się, że chcesz zmienić pracę, sama wykończyłabym się w takiej robocie psychicznie. Jestem w szoku, że na takim stanowisku zaoferowali Ci stawkę, która Ci odpowiada.
Z drugiej strony, uważam, że dojeżdżanie 2,5h w jedną stronę to jakaś abstrakcja i nawet jeśli przyjmiesz taką ofertę, to szybko się wykończysz.

Bo mam spore doświadczenie, które oni cenią, tylko nie są w stanie tego wykorzystać, tak myślę.

Po nocy wcale nie jest mi łatwiej. Wszystko przez te możliwości pracy zdalnej.. w taki dzień mogę zrobić zakupy, wyspać się, umówić się ze znajomymi.... normalnie. wtedy te dojazdy tak jakoś mniej mnie bolą, zwłaszcza, że mogłabym prawdopodobnie pracować z pociągu, albo spędzić ten czas na czytaniu książki czy przeglądaniu netu, a przyznam, że to jest mniej więcej to, co robię po przyjściu do domu z pracy własnie przez około 2 godziny...a może się sama oszukuję
o rany, może mnie po prostu nie wybiorą

[Amazoniak]

Lepiej się zastanów co im powiesz jeżeliby cię wybrali praca zdalna to ogromny plus ale i tak będziesz tam musiała trochę posiedzieć, choć od czasu do czasu. Z drugiej strony nic nie tracisz i możesz spróbować, choć wg mnie najlepszą opcją jest ta twoja była praca - ciekawszy zakres niż w obecnej pracy i bliżej niż Wawa

[MerryMeMary]

Ja mam chyba największego doła z powodu pracy w swoim życiu. Siedzę w najnudniejszej pracy ever, chociaż bardzo znana firma i teoretyczie "rozwijajacy" staż, ale chyba nikt dla mnie niczego do zrobienia nie zaplanował. Już lepiej na roznoszeniu ulotek się bawiłam. Dwie cv, których byłam pewna pozostały bez odpowiedzi. Czekam na urlop, aż będę mogła jakoś sensownie udostępnić swoje projekty i dodać do cv, może to coś zmieni. Chwilowo czuję się, jakbym niczego nie potrafiła i była beznadziejna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Kafka, ale praca zdalna nie oznacza, że będziesz mogła iść na zakupy. Zależy od tego, w jakich godzinach pracuje firma, jakie to stanowisko itd., ale mój mąż często pracuje zdalnie i siedzi na dvpie od 7 do 16... W domu, bo w domu, ale jednak przed kompem i z telefonem przy uchu. Fakt, zrobi więcej, niż gdyby jechał do firmy, bo nikt nie łazi i mu nie przeszkadza, ale nie ma opcji na zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Nie no chodzi mi o to, że jak kończę zdalnie pracę o 16 albo 17 to nie muszę dojeżdżać do swojego miasta tylko z domu startuje na zakupy albo do centrum

Ja też bym najbardziej chciała moją starą firm, zgłosiłam się kilkoma kanałami, czekam na ten telefon z rekomendacji ale na razie cisza więc nie mam pewności czy i kiedy ktoś się odezwie.

[ParasolkaMaryPoppins]

I ja znów do Was wracam po długiej przerwie. Z początkiem października kończy mi się umowa o pracę i zarobki drastycznie mi spadną. Wysyłam CV gdzie tylko się da. Fajnych ofert mało i zapewne multum chętnych. Mnóstwo januszowych ogłoszeń.
Wysyłam narazie na stanowiska urzędnicze i korporacji na stanowiska z angielskim. Jeszcze noszę wysoko głowę i omijam ogłoszenia poniżej moich ambicji. Mam całkiem fajne CV i jakoś słabo mi na myśl, że znowu bym miała zaczynać od początku.