zostawił mnie bo się upiłam

[chwast]

Napisane przez slotek3

Ja się nie tłumaczę, że miałam gorszy dzień. Po prostu wypiłam za dużo, o wiele za dużo. Nikt mi na siłę alkoholu do buzi nie wlewał i wiem, że zachowałam się karygodnie. Tylko nie rozumiem, jak po takiej sytuacji można zostawić drugą osobę.. Kocham go bardzo, dlatego tym bardziej mi z tym źle. Ale po komentarzach tutaj widzę, że nie tylko ja się źle zachowałam. Mimo wszystko, chciałabym to ratować

No i co z tego, ze wypiłaś za dużo?

Można zostawić taką osobę jesli takie upijanie się to u niej rutyna i wcale się wówczas nie dziwię. Jesli u Ciebie to po prostu zdarzenie, nie rutyna - to zrozum, ze ten chłopak czekał na pretekst by Cię zostawić. Co Ty dziewczyno chcesz ratować? Ratuj siebie przed facetami, którzy Cię totalnie nie szanują.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Jak dla mnie to on dal ciala.
Publicznie Cie obrażał.
I to nie on Cie ratowal w nieszczesciu tylko jakis koles musial Cie na rekach zanieść.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez slotek3

Ja się nie tłumaczę, że miałam gorszy dzień. Po prostu wypiłam za dużo, o wiele za dużo. Nikt mi na siłę alkoholu do buzi nie wlewał i wiem, że zachowałam się karygodnie. Tylko nie rozumiem, jak po takiej sytuacji można zostawić drugą osobę.. Kocham go bardzo, dlatego tym bardziej mi z tym źle. Ale po komentarzach tutaj widzę, że nie tylko ja się źle zachowałam. Mimo wszystko, chciałabym to ratować

Ale on już nie kocha, na co ewidentnie wskazuje jego zachowanie względem Ciebie. Albo szukał pretekstu, albo to była dla niego ta kropla, która przeważyła szalę, jeżeli od jakiegoś czasu miał jakieś wątpliwości, czy ten związek ma sens.

Zachowałaś się jak zachowałaś - jesteś tylko człowiekiem, już bez przesady z takim kajaniem się, jakbyś kogoś okradła, czy zabiła. Nie jest to ani zachowanie warte powtarzania i jakiegoś chwalenia się, ani takie, którego musisz się wstydzić do końca życia. No zdarzyło się, że miałaś chęć na alkohol, a może ogólnie na bawienie się i tyle.

[Sally1642]

Napisane przez chwast

No i co z tego, ze wypiłaś za dużo?

Można zostawić taką osobę jesli takie upijanie się to u niej rutyna i wcale się wówczas nie dziwię. Jesli u Ciebie to po prostu zdarzenie, nie rutyna - to zrozum, ze ten chłopak czekał na pretekst by Cię zostawić. Co Ty dziewczyno chcesz ratować? Ratuj siebie przed facetami, którzy Cię totalnie nie szanują.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Dokładnie Autorka w jednym z postów napisała że pierwszy raz zdarzyła jej się taka sytuacja.

Autorko, tu nie ma co ratować. Miej ty szacunek do siebie i nie błagaj go na kolanach o możliwość powrotu, proszę.

[slotek3]

Gdyby to było takie proste.. Mi się w jednej chwili świat zawalił, a on jak widać planował to od dłuższego czasu.

[I am Rock]

Napisane przez slotek3

Tylko jak sobie z tym poradzić? Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego (choć to nie moje pierwsze rozstanie) boję się co przyniesie przyszłość. Czuje się koszmarnie, a to dopiero jeden dzień.

To już się z nim rozstawałaś?

[chwast]

Napisane przez slotek3

Gdyby to było takie proste.. Mi się w jednej chwili świat zawalił, a on jak widać planował to od dłuższego czasu.

No tak czasem jest niestety.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[slotek3]

Nie, chodziło mi że już byłam w długim związku i rozstanie okej było ciężkie, ale to nic w porównaniu do tego jak się teraz czuje..

[pixelova]

Napisane przez slotek3

Nie, chodziło mi że już byłam w długim związku i rozstanie okej było ciężkie, ale to nic w porównaniu do tego jak się teraz czuje..

A nie masz poczucia złości w sobie? Niesprawiedliwości, olania i braku szacunku? Że zamiast zająć się Tobą nie wykazał nawet krzty jaj by zakończyć ten związek jak cywilizowani ludzie?


Serio? Ja byłabym wściekła i na chłopa spojrzeć nie mogła. Jedyne co Ci się zawaliło to wyobrażenia o tym związku bo nic więcej nie tracisz. Zwłaszcza, gdy w podbramkowej sytuacji nie mogłaś na niego liczyć. Im szybciej się wyprowadzisz i zmienisz otoczenie tym jest szansa, że szybciej staniesz na nogi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Flashdance]

To on powinien przepraszać Ciebie. Zostawił Cię, nie pomógł, nie zatroszczył się. Mogło być różnie, mogłaś się źle poczuć nie tylko po spożyciu alko, mógł Ci ktoś czegoś dosypać. On powinien w takiej sytuacji zaopiekować się Tobą, odwieźć do domu. Nie dość że Cię olał to jeszcze publicznie zwyzywał i obraził. Co za prostak i cham z niego. Serio po takiej akcji chcesz z nim dalej być? Przecież nie możesz liczyć na jego wsparcie i pomoc w kryzysowej sytuacji. A również od tego są najbliższe osoby. Po co Ci facet który Cię nie szanuje? Poszukaj pokoju czy mieszkania i się wyprowadzaj. Jak nie chcesz mieszkać sama to znajdź współlokatorów. Uwierz zrobisz sobie wielką przysługę rozstając się z tym panem.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez slotek3

Tylko nie rozumiem, jak po takiej sytuacji można zostawić drugą osobę.. Kocham go bardzo(

on ciebie nie kocha, więc każdy powód jest dobry.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez slotek3

Gdyby to było takie proste.. Mi się w jednej chwili świat zawalił, a on jak widać planował to od dłuższego czasu.

Zapewne. To nie jest tak, że jedna sytuacja (gdzie nie byłaś agresywna, nie rzucałaś się na niego, nie ubliżałaś mu itd. tylko po prostu padłaś po alko...) sprawia, iż człowiek się odkochuje i porzuca ukochaną. Widać miłość przeszła mu już dawno i tylko czekał na dobry moment, aby zerwać.

Nic nie zwiastowało problemów i nadchodzącego rozstania?

[Nimve]

Napisane przez slotek3

Tylko jak sobie z tym poradzić? Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego (choć to nie moje pierwsze rozstanie) boję się co przyniesie przyszłość. Czuje się koszmarnie, a to dopiero jeden dzień.

Po prostu, noga za nogą, dzień po dniu. Nie martw się, przeżyjesz i to. Tylko się nie cofaj i nie próbuj wracać do kogoś, kto ewidentnie Cię nie chce.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez slotek3

Po prostu się upiłam, urwał mi się film, ktoś musiał mnie odwieźć do domu. Chłopak w tym czasie non stop mi ubliżał, że zepsułam mu imprezę itd.

Normalnie facet cud, miód i orzeszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Daj sobie czas na żałobę po związku, ale serio - zrobił ci tylko przysługę. Pracuj nad swoją samooceną, żeby nie zadowalać się związkiem z byle kim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89262679]Jak dla mnie to on dal ciala.
Publicznie Cie obrażał.
I to nie on Cie ratowal w nieszczesciu tylko jakis koles musial Cie na rekach zanieść.[/QUOTE]Zgadzam się.

To ja bym z nim zerwała, jakby mnie musiał kolega zbierać, kiedy partner stoi obok i jeszcze ma pretensje.

Nawet gdyby zdarzało mi się to co tydzień, to oczekiwałabym od partnera, że się mną zaopiekuje.

Awanturę i zrywanie można zostawić na następny dzień. (No bo gdybym się upijała co tydzień to sama bym mu doradzała ewakuację.)

Ale przy jednorazowej sytuacji tym bardziej dziękuję za takiego partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slotek3]

Wydawało mi się, że jesteśmy udanym związkiem. Byliśmy razem 4 lata, przez ten czas naprawdę sporo przeszliśmy. Jeszcze niedawno mowił mi, że będę jego żoną. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Co do niego, to dzisiaj zaproponował że odbierze mnie z pracy bo był akurat w okolicy, wziął też dla mnie porcję obiadu na wynos. Więc daje sprzeczne sygnały, kiedy zapytałam czy pogadamy on na to, że nie mamy o czym i podtrzymuje swoje wczorajsze słowa..

[Alekto123]

Napisane przez slotek3

Wydawało mi się, że jesteśmy udanym związkiem. Byliśmy razem 4 lata, przez ten czas naprawdę sporo przeszliśmy. Jeszcze niedawno mowił mi, że będę jego żoną. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Co do niego, to dzisiaj zaproponował że odbierze mnie z pracy bo był akurat w okolicy, wziął też dla mnie porcję obiadu na wynos. Więc daje sprzeczne sygnały, kiedy zapytałam czy pogadamy on na to, że nie mamy o czym i podtrzymuje swoje wczorajsze słowa..

Ludzie raczej nie zachowują się 100% czasu jak czarne charaktery z kreskówki dla dzieci. Z gościem coś jest nie tak, że taka jedna sytuacja powoduje u niego wybuchy takiego gniewu, że cię ubliżał. Nic nie tracisz raz by była sielanka, a raz taki wybuchy z czterech liter.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez slotek3

Wydawało mi się, że jesteśmy udanym związkiem. Byliśmy razem 4 lata, przez ten czas naprawdę sporo przeszliśmy. Jeszcze niedawno mowił mi, że będę jego żoną. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Co do niego, to dzisiaj zaproponował że odbierze mnie z pracy bo był akurat w okolicy, wziął też dla mnie porcję obiadu na wynos. Więc daje sprzeczne sygnały, kiedy zapytałam czy pogadamy on na to, że nie mamy o czym i podtrzymuje swoje wczorajsze słowa..

Zażądaj wyjasnien odnosnie jego zachowania.
Dlaczego uwaza ze wolno mu Ciebie publiczievwyzywac, dlaczego to ktos inny musial Ci pomoc a nie on.

[MayKasahara]

To pierwszy raz, kiedy przegięłaś z alkoholem? Czy wcześniej były jakieś podobne sytuacje? Czy często imprezujesz i upijasz się?



Może chodzi o szerszy kontekst i jakieś wcześniejsze zachowania/ ogólnie Twój imprezowy tryb życia, a to jedno zdarzenie po prostu przeważyło szalę?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[alexandraaa09]

Tak szczerze mówiąc to nie do końca chce mi się wierzyć w ten brak alarmujących sygnałów w tym związku. Także albo autorka pomija jakieś fakty albo gość po prostu od jakiegoś czasu wypalił się w tym związku. Nie miał jakiegoś konkretnego powodu i teraz wykorzystał okazję. Tak czy inaczej, nie wierzę że kochał ją szczerze i jednorazowe wstawienie się spowodowało, że tak się zachował względem niej, a potem jeszcze to zerwanie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez alexandraaa09

Tak szczerze mówiąc to nie do końca chce mi się wierzyć w ten brak alarmujących sygnałów w tym związku. Także albo autorka pomija jakieś fakty albo gość po prostu od jakiegoś czasu wypalił się w tym związku. Nie miał jakiegoś konkretnego powodu i teraz wykorzystał okazję. Tak czy inaczej, nie wierzę że kochał ją szczerze i jednorazowe wstawienie się spowodowało, że tak się zachował względem niej, a potem jeszcze to zerwanie.

Również nie wierzę w kompletny brak sygnałów alarmowych.

[chwast]

Napisane przez slotek3

Wydawało mi się, że jesteśmy udanym związkiem. Byliśmy razem 4 lata, przez ten czas naprawdę sporo przeszliśmy. Jeszcze niedawno mowił mi, że będę jego żoną. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Co do niego, to dzisiaj zaproponował że odbierze mnie z pracy bo był akurat w okolicy, wziął też dla mnie porcję obiadu na wynos. Więc daje sprzeczne sygnały, kiedy zapytałam czy pogadamy on na to, że nie mamy o czym i podtrzymuje swoje wczorajsze słowa..

Przeszliście wiele, czyli co np? Coś niezależnego od Was, co Was spaja, czy masz na myśli problemy związkowe?

To, że mówił o Tobie jako żonie, czy to, że chce Cię odebrać i przywieźć obiadek - nic nie znaczy, w obliczu tego, jak on Cię potraktował.

Ja również nie wierzę, że było idealnie i nagle taka akcja. Jesteś w nim bardzo zadurzona, na pewno wybaczyłas wiele, wytłumaczyłas sobie różne poprzednie jego zachowania.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[slotek3]

Odpowiadając, czy były jakieś sygnały. Na pewno te chowanie telefonu i odkładanie ekranem do dołu, seksu ostatnio też było bardzo mało. Poza tym naprawdę nie widziałam niczego, za co mogłabym pomyśleć że się odkochał. Nigdy wcześnie nie doprowadziłam siebie do takiego stanu, że nie potrafiłam ustać na nogach.. Zdarzały się imprezy, gdzie wypiłam więcej ale nikt nie musiał mnie pilnować. Poza tym on wcale nie był trzeźwy, też przecież pił. Ehh już sama nie wiem, z dnia na dzień coraz gorzej.

[chwast]

Napisane przez slotek3

Odpowiadając, czy były jakieś sygnały. Na pewno te chowanie telefonu i odkładanie ekranem do dołu, seksu ostatnio też było bardzo mało. Poza tym naprawdę nie widziałam niczego, za co mogłabym pomyśleć że się odkochał. Nigdy wcześnie nie doprowadziłam siebie do takiego stanu, że nie potrafiłam ustać na nogach.. Zdarzały się imprezy, gdzie wypiłam więcej ale nikt nie musiał mnie pilnować. Poza tym on wcale nie był trzeźwy, też przecież pił. Ehh już sama nie wiem, z dnia na dzień coraz gorzej.

I myślisz, że w zdrowym związku którykolwiek z partnerów „chowa telefon”?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pixelova]

Także myślę, że tam co najmniej kilka trupów w szafie się przewraca.

[alexandraaa09]

W takim razie autorko, niestety nie zdziw się jak po Twojej wyprowadzce dotrze do Ciebie wieść, że Twój facet już ma kogoś nowego. Wygląda na to, że kogoś poznał i trafił mu się idealny argument jak wybrnąć z sytuacji i nie wyjść na ,,tego złego".

[Ellen_Ripley]

Napisane przez alexandraaa09

W takim razie autorko, niestety nie zdziw się jak po Twojej wyprowadzce dotrze do Ciebie wieść, że Twój facet już ma kogoś nowego. Wygląda na to, że kogoś poznał i trafił mu się idealny argument jak wybrnąć z sytuacji i nie wyjść na ,,tego złego".

To samo pomyślałam. Pewnie już inna panna nagrana. A on zyskał narrację, że "rzucił alkoholiczkę".

[jacobson]

Napisane przez kaledonia

Jakby on się upił to byłoby jak gdyby nigdy nic, bo mu wolno, nie ?
Do tego jeszcze ubliżanie.
Daj sobie z nim spokój, nie ma za kim płakać. Nawet się chłop nie potrafi przyznać, że chciał z Tobą zerwać. Szkoda słów.

A skąd wiesz, że on wprowadza się w stan upojenia w ogóle? Masz doświadczenia z domu z patologią, czy też z facetami, którzy lubią pić i się upijać?