2022-02-22, 01:48 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
|
Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cześć,
Od ostatniego czasu zaczęłam bardziej zastanawiać się nad światem, ochroną środowiska, wykorzystywaniem zwierząt. Mam w związku z tym wiele dylematów i wyrzutów sumienia. Przyznaję się, uważam, że jestem hipokrytką, bo kocham zwierzęta, a jednocześnie noszę skorzane buty i jem mięso. Bardzo chciałabym zmienić wiele swoich nawyków, ale w wielu przypadkach nie widzę alternatywy. Chciałabym, żeby ten wątek był zbiorem porad, jak wyeliminować cierpienie zwierząt i nie przyczyniać się do niego. Może są rzeczy, o których nie wiemy, a ktoś już posiada taką wiedzę? Moje dylematy są następujące: Chciałabym przejść na wegetarianizm, ale jednocześnie mam 2 koty, które karmię mięsem. Jak to pogodzić moralnie? Czy to w ogóle możliwe? Noszę skórzane buty, ponieważ w wielu przypadkach moim zdaniem są najtrwalsze i przez to opłacają się najbardziej w dłuższej perspektywie. Jakie są alternatywy? Może macie buty z takich materiałów/firm, które mogą zastąpić z powodzeniem skórzane ubrania? O ile skórzanych torebek/kurtek już nie kupuję, to z butami mam problem. I kolejna rzecz: czy to nie walka z wiatrakami? Czy takie pojedyncze działania mają w ogóle sens? Mogę nie jeść np. mięsa, ale kiedy odmówię komuś zjedzenia go, to on np. to mięso wyrzuci. Czy w takim wypadku nie lepiej zjeść mięso, niż sprawić, że śmierć zwierzęcia pójdzie na marne? Jakie macie sposoby na zminimalizowanie negatywnego wpływu człowieka na świat zwierząt? Pozdrawiam |
2022-02-22, 07:38 | #2 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Nie jestem wegetarianką, za mięsem po prostu nie przepadam (jedyne mięso, które jadam to okazjonalnie kurczak), więc napiszę, jak to wygląda z perspektywy kogoś, komu dobrostan zwierzaków leży na sercu a jednocześnie nie jest w 100% wege.
1. Mój kociniec jest karmiony mięsem (między innymi). Nie mam dylematów moralnych i Ty też nie powinnas, bo to Ty zdecydowałaś się być wege a nie Twoje koty. Kot z natury jest łowcą i mięsożercą. 2. Skórzane buty też noszę i nie mam z tego tytułu wyrzutów. O ile doskonale mogę się obejść bez skórzanych kurtek, toreb itd. to skórzane buty są trwałe i zdrowe dla stóp. Nie noszę też futer (w tym klimacie są niepotrzebne dla zachowania ciepła i jestem przeciwna hodowli i zabijania zwierząt dla futra). Niestety, skóra jest produktem ubocznym przemysłu mięsnego. Nikt jedna nie zabija zwierząt dla skóry, co dzieje się w przypadku tzw. zwierząt futerkowych. 3. W konaktach towarzyskich jestem otwarta i jeśli jestem zaproszona gdzieś na imprezkę to znajomi wiedzą, że za mięsem nie przepadam, więc coś dla mnie bezmiesnego mają. A nawet jeśli nie to zawsze jest pieczywo i jakaś sałatka bezmięsna, więc tragedii nie ma. Nie masz obowiązku kosztować wszystkiego, co jest na stole. I tak, działania pojedynczych ludzi na rzecz zwierząt mają sens. Ja robię niewiele, ale napiszę: - nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzętach i upewniam się, że te, które kupuję są cruelty free. W swojej naiwności jezcze kilka lat temu sądziłam, że zwierzęta są np. kąpane w szamponie, by go przetestować. Dziś już wiem, jak to wygląda, więc dwa razy sprawdzam, czy dana firma testuje, czy nie. Jeśli testuje to nie kupię danego kosmetyku, choćby nie wiem jak był dobry. Podobnie nie kupuję produktów z kokosów firm, które pozyskują owoce kosztem niewolniczej pracy makaków. - w Polsce współprowadziłam osiedlowe kotkowo (karmienie, sprzątanie kocich domków, sterylizacja, leczenie) - aktualnie mamy z męzem 1o kotów (albo one mają nas, kwestia sporna), w tym 9 kocich bid-znajdków. Ale akurat my mamy warunki na tak duży kociniec. Niemniej namawiamy zawsze znajomych do adoptowania a nie kupowania z hodowli (rozumiem jednak, że dane zwierzę może być czyimś marzeniem, ja bym sama chciała mieć sfinksa). - wspieram Lady Freethinker (ostatnio wytoczyła proces Youtube za wspieranie i zachęcanie okrucieństwa wobec zwierząt np. monetyzując kanały azjatyckie, w których główną rolę grają małe makaki mimo, że posiadanie dzikich zwierząt jest w większości tych krajów nielegalne. Są to tzw "baby monkey chanels"). - zgłaszam/flaguję wszystkie filmiki (od fake rescue do prześladowania zwierząt) na YT (niestety, nie korzystam z wielu portali społecznościowych). - wraz z niewielką grupą ludzi piszemy emaile do ambasad rządu Kambodży z żądaniem zwrócenia uwagi na respektowanie praw zwierząt (chodzi o naczelne ssaki) obowiązujących w ich kraju, które są otwarcie i bezkarnie łamane. Piszemy też do brytyjskiej prasy, która już podchwyciła temat i nagłośniła go. - podpisuję internetowe petycje odnośnie praw zwierząt Nawet jedna osoba może sprawić różnicę. Nawet jeśli jest to kropla. Ale to z kropli powstaje deszcz.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2022-02-22, 10:05 | #3 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
Ja gdybym miała potrzebę kupować mięso, to tylko ze sprawdzonego źródła albo zdobywałabym takie, które w przecinym razie i tak by się zmarnowało. Cytat:
Cytat:
Edytowane przez 18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a Czas edycji: 2022-02-22 o 12:03 |
|||
2022-02-24, 07:28 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Los zwierząt też nie jest mi obojętny i też czuję, że robię za mało w tym temacie
Mijanou, podałaś świetne działania, które można wprowadzić ze swojej strony, dziękuję! I dziękuję, że są takie osoby jak Ty, które niosą pomoc, dając dom zaniedbanym znajdkom, pisząc i podpisując petycje itp. Z dnia na dzień przestałam jeść mięso, ubrania z wełny kupuję z drugiej ręki, skórzane buty mam, ale liczę, że przez kolejne kilka lat nie kupię innych, bo nie będę potrzebować, a gdy już do tego dojdzie, to zrobię research wśród wegańskich wersji obuwia. Wydaje mi się, że decyzje jednostki w tym temacie mimowolnie przenikają w środowisko, w którym się obraca. Gdy zaczęłam się spotykać z moim mężem jego siostra była jedyną znaną mi weganką. Było to dla mnie tak bardzo egzotyczne i dziwne! Bardzo niewiele wiedziałam o tej diecie i co naprawdę się tam je, a co pomija. Minęło kilka lat i nie jest to już dla mnie żadna czarna magia, sama staram się wprowadzać taką dietę u siebie, mąż też, znajomi też wybierają więcej bezmięsnych posiłków i często wybieramy restauracje na wspólne spotkania pod tym względem, aby były tam wegańskie opcje. Wydaje mi się, że to taka reakcja łańcuchowa i świetnie, że mimowolnie pociąga to kolejne osoby choćby o pomyśleniu przez chwilę o swoich wyborach i zobaczeniu, że można inaczej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-02-24, 21:50 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Od ponad 2 lat nie jem mięsa, mimo że bardzo je lubię. Niestety dietetyczka kazała mi włączyć trochę ryb.
Moje psy karmię mięsem, tego nie przeskoczę. Jeśli już kupuję skórzane rzeczy, to staram się z drugiej ręki. Kupuję wyłącznie kosmetyki, o których wiem, że są potwierdzone jako cruelty free (co mi bardzo ograniczyło np zakupy perfumeryjne, no ale trudno). W tym temacie chyba najbardziej wkurza mnie podejście "chciałabym (niby), ale...". Kiedyś wywiązała się rozmowa między mną a moją znajomą na temat niejedzenia mięsa i rozwaliła mnie tekstem "No ja też bym chciała, ale nie mam czasu gotować, a tu trzeba się zastanowić co zrobić i ja nie wiem co miałabym jeść" itd. Albo ostatnio mówiłam jej na temat kosmetyków cruelty free i usłyszałam "No ale jak to, ja całe życie używam kremu Estee Lauder/serum L'oreala/podkładu Bourjois/tuszu Max Factora/pomadki Nivea (itd) i nie wyobrażam sobie bez nich życia..." Nie rozumiem takiego podejścia, że w czasach, kiedy na rynku naprawdę jest mnóstwo kosmetyków cf, komuś nie chce się poszukać zamiennika (ba, nawet nie chce się zainteresować tematem), bo on używa czegoś całe życie i mu się świetnie sprawdza, więc trudno, najwyżej kilka szczurów straci życie (słowa znajomej). Już jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie potrafi zrezygnować z mięsa, bo to jednak jedzenie, ale z kosmetyków? W tyłku mam torturowanie zwierząt, bo po tym tuszu mam piękne rzęsy? Zwłaszcza, że mogę wypróbować inny, który będzie cf (tylko mi się nie chce)? Uważam, że takie pojedyncze rzeczy mają znaczenie. Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-24 o 21:53 |
2022-02-25, 03:05 | #6 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
No właśnie takie podejście: "chciałabym, ale..." też mnie drażni. Bo jeśli ktoś naprawdę chce, to się postara.
Jeśli ktoś nie ma czasu gotować- w najbliższym sklepie/take away'u znajdzie sto opcji wegetariańskich. Nawet w McD można znaleźć burgery wege. O kupowaniu kosmetyków CF nie wspominam, bo lista producentów CF nie jest sekretem. Natomiast nie cierpię wege terroryzmu. Ludzi, którzy twierdzą, ze nawet swoje koty przestawiają na wege. Albo z potępieniem i pogardą patrzą , jak mnie czasem najdzie na sałatkę z kurczaka. Albo kanapkę z indykiem. I jeszcze strzelą mi wykład.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2022-02-25, 05:15 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 401
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
Dla mnie to niepojęte, że przy tka rozwiniętej technologii dalej testować kosmetyki na zwierzętach |
|
2022-02-25, 05:40 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89132494]Moim zdaniem weganizm spożywczy jest dużo latwiejszy niż dieta z mięsem. Przy mięsie trzeba uważac, żeby surowe nie miało kontaktu z czymś innym, szybko się psuje itp. Przy suchych straczkach nie ma tego problemu.
Dla mnie to niepojęte, że przy tka rozwiniętej technologii dalej testować kosmetyki na zwierzętach[/QUOTE] Ale niestety zbyt dużo nabiału lub dużo strączków może wywoływać bardzo nieprzyjemne dolegliwości żołądkowe. Ja nigdy nie zwracałam uwagi na to czy surowe mięso ma z czymś kontakt, tak samo normalnie myłam je pod bieżącą wodą itd. Co do łatwości - dietę bezmięsną trudniej zbilansować, ja się sama za to nie brałam i wolałam poprosić o dietetyka. Co do testowania kosmetyków - ludzie albo nie mają wiedzy na ten temat albo kompletnie mylne pojęcie o co w tym chodzi. Bo owszem, krem L'oreala, który kupują nie jest testowany, bo w UE jest to zakazane. Tylko nie o to w tym chodzi. Albo przekonanie, że skoro to polska firma, to na bank jest cf. Albo myślałam ostatnio o kupnie jedwabnej poszewki na poduszkę, z troski o włosy, o skórę itd, ale przypomniało mi się jak powstaje jedwab i no nope Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-25 o 05:44 |
2022-02-25, 07:19 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89132494]Moim zdaniem weganizm spożywczy jest dużo latwiejszy niż dieta z mięsem. Przy mięsie trzeba uważac, żeby surowe nie miało kontaktu z czymś innym, szybko się psuje itp. Przy suchych straczkach nie ma tego problemu.
Dla mnie to niepojęte, że przy tka rozwiniętej technologii dalej testować kosmetyki na zwierzętach[/QUOTE]Też mam takie zdanie. Nakupię fasoli, soczewicy, ciecierzycy i tofu i mam to na kilka tygodni, nie zastanawiam się, czy jeszcze dobre, czy to zwierzę nie było jakieś chore czy naszprycowane antybiotykami. Problem mam tylko z tym, że wegańskie zamienniki nabiału rzadko są w stałej ofercie Lidla czy Biedronki. Raz pójdę i jest wegeser czy wegeśmietana, a 10 razy pójdę i tego nie ma. To trochę frustrujące. Gdyby było zawsze, jak mleczne produkty, to byłoby mi prywatnie o wiele łatwiej trzymać się gotowania 100% wege. Bo w zasadzie tylko o to się rozchodzi - o możliwość wyboru. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-02-25, 07:24 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 401
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
|
|
2022-02-25, 07:27 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89132573]Ale mnie nie chodziło o zbiansowanie diety, tylko o same kulinaria. Mięso musi byc w chlodni, a suche strączki nie. Poza tym mięso w nadmiarze przecież tez zaszkodzi. Jak wszystko. I te dolegliwości to też nie u każdej osoby wystąpią. Dieta mięsna też może być zle zbilansowana.[/QUOTE]
A mnie chodziło o to, że nie wystarczy nawpychać się strączków, tylko trzeba pomyśleć jak to przygotować, poszukać przepisów itd a tu gotujesz ryż, wrzucasz na patelnię kurczaka i mrożone warzywa i masz gotowy posiłek. Dla mnie dieta bezmięsna jest bardziej skomplikowana. Zwłaszcza jak ma być dobrze zbilansowana. Bo np mam problem z białkiem. Nie mówiąc już o tym, że wege gotowce mają średnie składy. Ale coś za coś. A co do jakichś problemów z przechowywaniem mięsa - to mnie zdziwiło. Jaki jest problem z trzymaniem mięsa w zamrażarce albo w lodówce? Wrzucasz i leży Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-25 o 07:29 |
2022-02-25, 07:51 | #12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 401
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
Edytowane przez 1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6 Czas edycji: 2022-02-25 o 07:52 |
|
2022-02-25, 07:53 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89132602]Ok, widzisz problem tam, gdzie ja go nie widzę i na odwrót. Nie ma już o czym dyskutować [/QUOTE]
To nie ja widzę problem tylko niestety mój organizm |
2022-02-25, 20:41 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 259
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Dosłownie parę dni temu koleżanka spytała mnie, dlaczego w sumie nie jem mięsa. Odpowiedziałam, że raczej rozchodzi mi się o kwestie środowiskowe i tak, na chłopski rozum: Po co hodować rośliny dla zwierzęcia, którego następnie ja zjem, skoro możemy pominąć tego biednego zwierzaka i ja zjem te rośliny. Na co ona odpowiedziała, że w sumie to słyszała, że pod uprawę roślin też się dużo lasów karczuje i najlepsza to chyba taka zrównoważona dieta
Oczywiście zwierzątka kocha mocno, ale mięso też (to tak żartobliwie, nie jestem wegenazistą ) |
2022-02-25, 22:48 | #15 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Najgorsze co można zrobić, to próbować przejść już natychmiast, w jeden dzień. Myślę, że małe kroki dadzą lepsze i długofalowe efekty. Można zacząć od dobierania kosmetyków cruelty free, w międzyczasie powoli uczyć się przygotowania bezmięsnych posiłków i przyzwyczajać do nich swój organizm.
Cytat:
Po kilku wege przepisach okazuje się, że przygotowanie bezmięsnych posiłków nie jest wcale trudniejsze niż przerobienie mięsa. Mięso też przecież czasami trzeba peklować, długo gotować/piec. A jak je się zamrozi, to jeszcze trzeba je odmrozić, analogicznie do namaczania fasoli, grochu. Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2022-02-25, 23:16 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
|
2022-02-26, 06:39 | #17 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
Też nie udawajmy, że każdy weganin urodził się weganinem. Tak samo w sprawie kosmetyków - kiedyś też nie zwracałaś na to uwagi, nie dlatego, że byłaś złym człowiekiem, tylko po prostu nie wiedziałaś, nie zainteresowałaś się tematem, tak samo jak wiele innych osób, które na to nie trafiło. Większość wegetarian też przecież kiedyś mięso jadło, a że trzeba zwierzę zabić dowiedzieli się w przedszkolu. To nie jest takie proste Cytat:
Cytat:
Cytat:
Btw moim zdaniem najlepsze sposoby na promowanie polepszenia sytuacji zwierząt to wcale nie promocja weganizmu, a promocja fleksitarianizmu, zachęcanie do zmniejszenia konsumpcji produktów odzwierzęcych. A moim zdaniem najbardziej skutecznie działa w tym pokazywanie, że wbrew temu, co niektórzy myślą, kuchnia wege może być prosta, szybka, tania i smaczna. Przynajmniej na mnie to podziałało. A większość osób nie będzie w stanie być wege, a tak naprawdę jak 2 osoby zmniejszą spożycie mięsa i nabiału o połowę, to efekt jest ten sam co jeden nowy weganin, a dużo łatwiej to osiągnąć. Świetną robotę robi tutaj Irena Owsiak, youtuberka, która po prostu pokazuje wegańskie, tanie, szybkie i proste przepisy. I np. jeden obiad możesz zrobić wegański zamiast mięsnego bez żadnego wysiłku tak naprawdę. Co do pytania autorki o sens - chodzi o ogólny obraz, jak zwykle małe zmiany w długim okresie się sumują do wymiernych korzyści. To, że zjesz to mięso na obiedzie u teściów, bo już ktoś kupił i ugotował, to nic w odniesieniu do tego, że mięsa na co dzień nie jesz. Zdejmij z siebie tę presję, że musisz być w 100% wege już teraz, zaraz. |
||||
2022-02-26, 07:33 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Co do strączków - no nie wystarczy wrzucić na patelnię strączki plus warzywa i szybki obiad gotowy, bo strączki wypadałoby namoczyć. A np ja o tym zawsze zapominam. I tak jak już napisałam, dla mnie dużo strączków oznacza problemy żołądkowe. Plus strączki i tak mają mało białka w stosunku do ilości węglowodanów. Ok, jest tofu, ale też nie można go jeść w nieskończonych ilościach. A "nabiał" wegański ma jakieś śladowe ilości białka.
A co do kwestii kosmetyków - można być sobie kosmetycznym guru i używać czego tam się chce, ale wtedy trzeba przyznać, że ma się temat testowania kosmetyków gdzieś. Bo temat jest już na tyle głośny, zwłaszcza w internecie, że chyba nawet średnio ogarnięta osoba wie, że nie jest to kąpanie króliczka w szamponie do włosów. Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-26 o 07:35 |
2022-02-26, 07:44 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Ja jem w wiekszosci wegetariansko, bo nie umiem przyrządzac miesa. Smażone /gotowane w ogole mi nie smakuje w wiekszosci, musialabym piec, a nie wiem jak. Nie wiem, jakie miesa kupowac itd. Duzo latwiej mi ugotowac np. ryz, obok tego walnąc jajka dla podbicia bialka, fasole, jakas ciecierzyce, warzywa. Chcialabym jesc wiecej bialka, ale chyba i tak nie jest zle, bo jakos na takiej diecie udalo mi sie zbudowac mase miesniową i to +5 kg.
Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2022-02-26 o 07:46 |
2022-02-26, 07:49 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 401
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Przechowywanie mięsa to problem. Mięso świeże musi przebywać w chlodni najlepiej bez przerwania lancucha chlodniczego. Jeśli dla kogos to nie problem, to ok, dla mnie to jednak problem, bo wymaga lodówki. A lodówka to nie szafka, w której można trzymać suche strączki.
Nie wiem dlaczego kosmetyczne guru mialoby przyznawać się do tego, ze kwestie cf ma gdzieś i zgadzam się Kasiakasiakasia, że to kwestia priorytetów, jednym łatwiej zrezygnowac z kosmetykow, drugim z mięsa. Jeśli komus nie pasują strączki, bo ich jesc nie może, to powinien chyba mieć większą empatię, że ktoś może musi używac kosmetyków niecf, bo te akurat mu służą. |
2022-02-26, 08:06 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89133788]
Nie wiem dlaczego kosmetyczne guru mialoby przyznawać się do tego, ze kwestie cf ma gdzieś [/QUOTE]No jeśli wie jak wyglądają testy, a mimo to używa takich kosmetyków, bo lubi, to chyba jednak średnio ją to interesuje? Już była jedna youtuberka makijażowa (nie pamiętam która, bo film został usunięty), która stwierdziła, że dla świetnego kremu pod oczy już może poświęcić tego królika. ---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ---------- [1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89133788] Jeśli komus nie pasują strączki, bo ich jesc nie może, to powinien chyba mieć większą empatię, że ktoś może musi używac kosmetyków niecf, bo te akurat mu służą.[/QUOTE]A co może być w tuszu do rzęs czy pomadce, co ma nie służyć? Albo w odżywce do włosów, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość kosmetyków na rynku. Argument "bo używam od zawsze i mam po niej piękne włosy" do mnie nie przemawia. Bo nie mówię np o używaniu na siłę kremu, po którym ma ci wybuchnąć twarz. ---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ---------- Plus można dodać, że testy na zwierzętach to nikomu nie potrzebne okrucieństwo, więc szkoda dokładać się takim firmom do interesu. |
2022-02-26, 08:19 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 401
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Cytat:
|
|
2022-02-26, 08:55 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89133815]Analogi do tego, co nie słuzy w strączkach. Po zjedzeniu nadmiaru strączków nie umrzesz, ale będzie dyskomfort. Może dla ciebie łzawienie oczu to nic, ale dla kogoś mega problem[/QUOTE]
Rozumiem, że ten ktoś wypróbował każdy tusz dostępny na rynku i każdy go łzawi poza tym jednym jedynym? Dla mnie po prostu trzeba chociaż chcieć spróbować, bo jak już napisałam wcześniej, nic mnie tak nie drażni jak "chciałabym, ale... (mi się nie chce)". Bo jeśli ktoś rzeczywiście próbował i się nie udało, to coś innego niż "używam tego od zawsze i nie chce mi się szukać". Ja już się nie wypowiadam, bo mam takie zdanie jakie mam i w tych tematach zawsze mnie ponosi, a nikogo nie przekonam. Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-26 o 08:56 |
2022-02-26, 09:12 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
A może zamiast tak kategorycznie oceniać, że ktoś jest taki czy inny, warto pomóc, coś podpowiedzieć, zaproponować? Polecić jakiś tusz cf, zaprosić na wspólne gotowanie wege obiadu? Z moich obserwacji wynika, że to daje sto razy lepsze efekty niż osądzanie i patrzenie z góry.
Co do gotowania: też zależy kto jak się czuje w kuchni. Ja jestem słaba w gotowaniu, nie lubię tego. Zupełne odstawienie mięsa zajęło mi ponad rok. Stopniowo rezygnowałam najpierw z ssaków, potem z drobiu i na końcu z ryb, przez ten czas ucząc się nowych przepisów. Okej, wrzucenie na patelnię strączków i ryżu jest proste, ale ile tak można jeść? Przecież nie dzień w dzień. Ja chciałam, żeby to jedzenie było smaczne, różnorodne i jeszcze odżywcze. I tu nie oszukujmy się, trzeba włożyć w to wysiłek, zwłaszcza jak się jest taką niedojdą w kuchni jak ja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-02-26, 09:13 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89133856]A może zamiast tak kategorycznie oceniać, że ktoś jest taki czy inny, warto pomóc, coś podpowiedzieć, zaproponować? Polecić jakiś tusz cf, zaprosić na wspólne gotowanie wege obiadu? Z moich obserwacji wynika, że to daje sto razy lepsze efekty niż osądzanie i patrzenie z góry.[/QUOTE]Próbowałam, nie działa.
|
2022-02-26, 09:23 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Spożywam dość mało mięsa, ale nie mam zamiaru eliminować go z diety całkowicie i nie czuję się winna, kiedy już je jem. Życia bez nabiału sobie nie wyobrażam, a "nabiał" wegański to dla mnie... no właśnie, "nabiał". Weganką więc nie zostanę, ale staram się kupować mięso certyfikowane, bez antybiotyków, jajka z wolnego wybiegu itp. Nie wiem, na ile te wszystkie zapewnienia na opakowaniu to prawda, a na ile ściema by wziąć więcej kasy za ten sam produkt. Nie wyrzucam też mięsa ani produktów odzwierzęcych, chyba, że są już naprawdę zepsute. Potrafię wypić mleko przeterminowane o dwa tygodnie, jeśli nie pachnie jakoś niepokojąco i nic mi nigdy z tego powodu nie dolegało. No i nie kupuję mięsa do samodzielnego przygotowania, raczej zamawiam gotowe dania, bo sama na ogół takiego gulaszu z piersi kurczaka nie przejem i będę musiała wyrzucić.
Nawet lubię kuchnię wegańską, więc często zamiast "zwykłych" restauracji odwiedzam wegańskie, szczególnie te z normalnymi cenami. Bo płacić za kawałek seitana z ziemniakami jak za zboże nie zamierzam. ---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ---------- Przyznam, że w ogóle nie zwracam uwagi na to, czy kosmetyki są cf czy nie. Jeżeli możecie polecić jakąś dobrą i rozsądną cenowo markę, to chętnie wypróbuję. |
2022-02-26, 09:23 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89133856]A może zamiast tak kategorycznie oceniać, że ktoś jest taki czy inny, warto pomóc, coś podpowiedzieć, zaproponować? Polecić jakiś tusz cf, zaprosić na wspólne gotowanie wege obiadu? Z moich obserwacji wynika, że to daje sto razy lepsze efekty niż osądzanie i patrzenie z góry.
Co do gotowania: też zależy kto jak się czuje w kuchni. Ja jestem słaba w gotowaniu, nie lubię tego. Zupełne odstawienie mięsa zajęło mi ponad rok. Stopniowo rezygnowałam najpierw z ssaków, potem z drobiu i na końcu z ryb, przez ten czas ucząc się nowych przepisów. Okej, wrzucenie na patelnię strączków i ryżu jest proste, ale ile tak można jeść? Przecież nie dzień w dzień. Ja chciałam, żeby to jedzenie było smaczne, różnorodne i jeszcze odżywcze. I tu nie oszukujmy się, trzeba włożyć w to wysiłek, zwłaszcza jak się jest taką niedojdą w kuchni jak ja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ja tez jestem niedojda, ale dla mnie prostsze jest miksowanie jakichs kremow z warzyw, orzechow itd. czy robienie salatek, niz przyrzadzanie miesa. |
2022-02-26, 09:25 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
Dla mnie gotowanie wegetariańskie (nie wegańskie) też jest prostsze niż przyrządzanie mięsa.
|
2022-02-26, 09:28 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89133875]Przyznam, że w ogóle nie zwracam uwagi na to, czy kosmetyki są cf czy nie. Jeżeli możecie polecić jakąś dobrą i rozsądną cenowo markę, to chętnie wypróbuję.[/QUOTE]Polecam blog Happy Rabbit (na fb też jest) i grupę Kosmetyki bez okrucieństwa na fb. Na Happy Rabbit są zestawienia wszystkich firm cf dostępnych w Rossmannie, Hebe, Sephorze czy Douglasie czyli takich łatwo dostępnych. Z takich co mi od razu przychodzą do głowy, to np Bielenda, Lirene, Eveline, Anwen, Onybio, Tołpa, Yope, Gosh, Pierre Rene, Kobo, Catrice, Hean, Isana, Alterra, Miya, Ecocera, Nacomi.
Edytowane przez Finlora Czas edycji: 2022-02-26 o 09:30 |
2022-02-26, 09:30 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Dylematy moralne - wegetarianizm, cierpienie zwierząt
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89133856]A może zamiast tak kategorycznie oceniać, że ktoś jest taki czy inny, warto pomóc, coś podpowiedzieć, zaproponować? Polecić jakiś tusz cf, zaprosić na wspólne gotowanie wege obiadu? Z moich obserwacji wynika, że to daje sto razy lepsze efekty niż osądzanie i patrzenie z góry.
Co do gotowania: też zależy kto jak się czuje w kuchni. Ja jestem słaba w gotowaniu, nie lubię tego. Zupełne odstawienie mięsa zajęło mi ponad rok. Stopniowo rezygnowałam najpierw z ssaków, potem z drobiu i na końcu z ryb, przez ten czas ucząc się nowych przepisów. Okej, wrzucenie na patelnię strączków i ryżu jest proste, ale ile tak można jeść? Przecież nie dzień w dzień. Ja chciałam, żeby to jedzenie było smaczne, różnorodne i jeszcze odżywcze. I tu nie oszukujmy się, trzeba włożyć w to wysiłek, zwłaszcza jak się jest taką niedojdą w kuchni jak ja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tak samo jest z mięsem - ile można jeść usmażone na szybko mięso z ryżem i sosem, albo kanapki z wędlina. Finezji w kuchni potrzeba i do mięsa, i bez mięsa. Większość przepisów polega na tym, że zamiast mięsa daje się coś innego. Ja jeszcze zupełnie nie zrezygnowałam z mięsa i nie sądzę, żeby to szybko nastąpiło, ale dla mnie przygotowanie bezmięsnego posiłku jest łatwiejsze i przyjemniejsze niż mięsne. Uważam, że wszystko malutkimi kroczkami. Nie ważne, że zmiany idą wolno, ważne, że w ogóle następują. Jednak nic na siłę, jeśli komuś to nie leży - trudno. Jedyne czego nie przyjmuję to wymówek, że to trudniejsze, że trzeba bardziej wymyślać, że to czy tamto. Ktoś tu pisał o moczeniu strączków - soczewicy teoretycznie nie trzeba moczyć, ale jeśli ktoś musi, to czerwona soczewica wymacza się w pół godziny. A jak nie ma nawet tyle czasu to można otworzyć puszkę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:16.