Faceci nie lubią zaradnych, ambitnych kobiet

[tynka888]

Napisane przez Magmag0194

Tu się zgadzam. Ja staram się unikać ludzi z IT, bo zwyczajnie męczy mnie ich gadanie o super prestiżowym zawodzie, ekstra zarobkach i owocowych czwartkach.
Jak to moja babcia mawiała "w d*pach się poprzewracało".
Co śmieszne mam znajomych którzy zarabiają na prawdę dużo pieniędzy i gdyby nie to, że chcieli się coś doradzić to w życiu bym nie pomyślała. Żyją po swojemu i nie mają potrzeby poklasku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój brat pracuje w IT już kupę lat nie wiem co i jak dokładnie, bo ja jestem zielona w temacie, ale widać, że ma sporo pieniędzy, bo stać go było na piękne mieszkanie, myśli o kupnie drugiej nieruchomości, ale jest jednocześnie skromny, nigdy się nie chwali, u mnie w rodzinie to zawsze w ostatniej chwili się czegoś dowiemy np. że kupił mieszkanie czy leci na jakieś egzotycznie wakacjie, bo nic wcześniej nawet nie wspomni ogólnie nie gada na temat pracy, także ludzie są różni

[Ruwi]

Napisane przez tynka888

Mój brat pracuje w IT już kupę lat nie wiem co i jak dokładnie, bo ja jestem zielona w temacie, ale widać, że ma sporo pieniędzy, bo stać go było na piękne mieszkanie, myśli o kupnie drugiej nieruchomości, ale jest jednocześnie skromny, nigdy się nie chwali, u mnie w rodzinie to zawsze w ostatniej chwili się czegoś dowiemy np. że kupił mieszkanie czy leci na jakieś egzotycznie wakacjie, bo nic wcześniej nawet nie wspomni ogólnie nie gada na temat pracy, także ludzie są różni

No niestety ludzie, o których pisze Magmag0194 są najbardziej widoczni, ale siedząc w środku tego środowiska nie da się ukryć, że jest ich sporo. Niektórzy obracając się tylko w bańce IT odlecieli i to mocno. Na szczęście da się jeszcze radę trafić na fajne i normalne towarzystwo w pracy.

[Marcin89]

Mnie najbardziej ciekawi ta fascynacja grami planszowymi jako sposób spędzania wolnego czasu. Grywałem w takie jako sześciolatek, później mnie znudzily.

IT... dobrze, że ludzie ze średnimi kwalifikacjami mają szanse na dobre zarobki. Liczy się jeszcze status społeczny wynikający ze społecznej użyteczności zawodu. Dla mnie dużo bardziej od pieniędzy.

[onejszyn]

Napisane przez Marcin89

Mnie najbardziej ciekawi ta fascynacja grami planszowymi jako sposób spędzania wolnego czasu. Grywałem w takie jako sześciolatek, później mnie znudzily.

IT... dobrze, że ludzie ze średnimi kwalifikacjami mają szanse na dobre zarobki. Liczy się jeszcze status społeczny wynikający ze społecznej użyteczności zawodu. Dla mnie dużo bardziej od pieniędzy.

Ja również gram w gry i uważam, że to fajny sposób na spedzenie z ludzmi czasu.
Nie ma co porównywać gier z dzieciecych czasów do tych, które są teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Marcin89

IT... dobrze, że ludzie ze średnimi kwalifikacjami mają szanse na dobre zarobki.

Co to są średnie kwalifikacje? Nawet google nie wie.

[Gwiazdeczka223]

Autorko, przeczytałam Twój poprzedni wątek, o ten

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1285249

I powiedz proszę o co Tobie chodzi. Bo tutaj mówisz że faceci Cię odrzucają bo jesteś za bardzo ogarnięta, a w tamtym to Tobie nie pasowało że facet nie ma mieszkania i auta żeby zabrać Cię w góry
Więc wygląda na to że to jednak Ty odrzucasz mniej ogarniętych życiowo od Ciebie a nie na odwrót

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Marcin89]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89297656]Treść usunięta[/QUOTE]

Lepiej mieć wyższe kwalifikacje niż niższe. Dobre studia zawsze rozwijają intelektualnie, a to niezmiernie istotne w życiu (dla mnie wręcz najistotniejsze). Dla wielu osób studia to wręcz najważniejszy okres w życiu właśnie ze względu na perspektywy poglębiania wiedzy i obcowania z ciekawymi ludźmi. Osoby które o studia najwyżej się otarły, ukończyły je wyłącznie z pobudek materialnych lub są absolwentami różnych prowincjonalnych szkółek ( i podejrzanych kierunków) nigdy tego nie zrozumieją.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Marcin89

Lepiej mieć wyższe kwalifikacje niż niższe. Dobre studia zawsze rozwijają intelektualnie, a to niezmiernie istotne w życiu (dla mnie wręcz najistotniejsze). Dla wielu osób studia to wręcz najważniejszy okres w życiu właśnie ze względu na perspektywy poglębiania wiedzy i obcowania z ciekawymi ludźmi. Osoby które o studia najwyżej się otarły, ukończyły je wyłącznie z pobudek materialnych lub są absolwentami różnych prowincjonalnych szkółek ( i podejrzanych kierunków) nigdy tego nie zrozumieją.

Żenujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Marcin89]

Nie chodzi o żaden konkretny kierunek, tylko rozwój związany z ukończeniem porządnych studiów na porządej uczelni z porządnymi tradycjami, porządnymi profesorami i porządnym zapleczem intelektualnym (biblotekami, przestrzenią dyskusyjną, różnego typu wydarzeniami, ciekawą atmosferą). Wiele uczelni tego nie oferuje i dlatego ich absolwenci po prostu "ocierają" się o prawdziwą edukację.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Marcin89

Lepiej mieć wyższe kwalifikacje niż niższe. Dobre studia zawsze rozwijają intelektualnie, a to niezmiernie istotne w życiu (dla mnie wręcz najistotniejsze). Dla wielu osób studia to wręcz najważniejszy okres w życiu właśnie ze względu na perspektywy poglębiania wiedzy i obcowania z ciekawymi ludźmi. Osoby które o studia najwyżej się otarły, ukończyły je wyłącznie z pobudek materialnych lub są absolwentami różnych prowincjonalnych szkółek ( i podejrzanych kierunków) nigdy tego nie zrozumieją.

co

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Marcin89

Nie chodzi o żaden konkretny kierunek, tylko rozwój związany z ukończeniem porządnych studiów na porządej uczelni z porządnymi tradycjami, porządnymi profesorami i porządnym zapleczem intelektualnym (biblotekami, przestrzenią dyskusyjną, różnego typu wydarzeniami, ciekawą atmosferą). Wiele uczelni tego nie oferuje i dlatego ich absolwenci po prostu "ocierają" się o prawdziwą edukację.

Zieeeeew. Mam nadzieję, że chociaż w PL nie studiowałeś, bo tu nie ma światowego poziomu uczelni
Taki intelektualista przychodzi poklepać takie bzdury na wizaż? Oj coś kiepsko z tym poziomem u Ciebie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Magmag0194]

Napisane przez Ruwi

No niestety ludzie, o których pisze Magmag0194 są najbardziej widoczni, ale siedząc w środku tego środowiska nie da się ukryć, że jest ich sporo. Niektórzy obracając się tylko w bańce IT odlecieli i to mocno. Na szczęście da się jeszcze radę trafić na fajne i normalne towarzystwo w pracy.

Owszem, da się, ale trzeba mieć szczęście.
Ja zawsze mówię że IT popsuło ludzi - moją siostrę i przyjaciela. Stali się właśnie tacy stereotypowi i musiałam jasno wytyczyć granicę, bo nie po to się z kimś spotykam, żeby się męczyć.
Co ciekawsze facet mojej siostry też siedzi w branży i on jest zupełnie normalny

[kennedy]

Napisane przez Marcin89

Lepiej mieć wyższe kwalifikacje niż niższe. Dobre studia zawsze rozwijają intelektualnie, a to niezmiernie istotne w życiu (dla mnie wręcz najistotniejsze). Dla wielu osób studia to wręcz najważniejszy okres w życiu właśnie ze względu na perspektywy poglębiania wiedzy i obcowania z ciekawymi ludźmi. Osoby które o studia najwyżej się otarły, ukończyły je wyłącznie z pobudek materialnych lub są absolwentami różnych prowincjonalnych szkółek ( i podejrzanych kierunków) nigdy tego nie zrozumieją.

Idz sie snobowac gdzies indziej.

[Agnom]

Szczerze mówiąc kiedyś też uważałam, że faceci są jacyś zakompleksieni skoro im przeszkadza bogata partnerka, ale potem poznałam jedną taką bogatą laskę.
Okazało się, że ciągle dogaduje swojemu facetowi, że jest biedny, ciągle ma pretensje że dołoży się do czegoś itp. Ona by chciała korzystać z życia, być w wielu miejscach, a jego zwyczajnie na to nie stać, więc chcąc nie chcąc, ona musi sponsorować. A czy potem będzie umiała mu tego nie wypominać? Nawet ja wypominam swojemu facetowi różne bzdury, chociaż sama jestem de facto ledwo wiążąca koniec z końcem...

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Marcin89

Lepiej mieć wyższe kwalifikacje niż niższe. Dobre studia zawsze rozwijają intelektualnie, a to niezmiernie istotne w życiu (dla mnie wręcz najistotniejsze).

Myślałem tak samo dopóki nie zacząłem praktykować w zawodzie. Jeden duży i skomplikowany projekt pokazał mi, że wyszedłem z przedszkola, a nie z renomowanej uczelni. Studia to tylko trening, nawet dla najbardziej wymagających zawodów (np: lekarski).

[Azhaar]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89297436]Nie spotkałam się nigdy z sytuacja żeby ktoś zakładał z góry IT = buk wie jakie zarobki. Znam osoby pracujące w branży I wiele z nich zarabia dość zwyczajne pieniądze. Co innego jakby mi ktoś powiedział, że ma własną kancelarie bądź jest lekarzem specjalista z konkretnym doświadczeniem, to tak mogłabym założyć, że zarabia ładne kwoty, ale IT? Bez przesady. Bardzo wątpię autorko, że w tym tkwi Twój problem. Dla mnie to jest taka sama bujda (ten strach przed organietymi kobietami) jak to, że faceci się boją pięknych kobiet. I te piękne, które nikogo nie mają tak sobie tłumacza niepowodzenia matrymonialne podczas gdy przyczyną tkwi w charakterze.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zależy co rozumiemy przez " dość zwyczajne pieniądze".

W moim otoczeniu ludzi w okolicy +/- 30 lat, w Warszawie, nie znam praktycznie nikogo, kto nie zarabiałby mniej niż 150 zł / h, co daje na czysto, po podatkach i ZUS (bo mówie tutaj głownie o B2B) około 20.000 na rękę miesięcznie. I fakt, nie jest to jakiś wyjątkowy zarobek, stąd niektórzy szukają konktratków zagranicznych, aby dostować pensję w dolarach albo biorą po prostu 2-3 konkrakty, pracując na tyle sprytnie, aby wyrabiać się w 8h dziennie, ale ciągnąć więcej niż jeden projekt.

W IT widełki przy ogłoszeniach są coraz bardziej popularne, więc wystarczy wejśc na jakieś dobre strony z ogłoszeniami i zobaczyć jakie są stawki dla np. senior developera.

Wspomniane stawki 10k to obecnie jakiś śmiech na sali u dobrego specjalisty / programisty w wieku ok 30 lat (a zakładam, że o takich mówimy, bo Autorka ma 29 lat, więc myślę, że nie chodzi o studentów 20 lat).

Jak ktos w IT zarabia 10k obecnie (2022 rok), to jest parę opcji:
* jest studentem - i wtedy to jest ok. Albo dopiero zaczyna bez względu na wiek.
* jest zwyczajnie frajerem i pracuje poniżej średniej dla branży, bo siedzi w piwnicy i nie rozmawia z ludźmi ani nie szuka nowej pracy
* jest zwyczajnie głupi intelektualnie. Po prostu, no sorry. Teraz narobiło sie róznych bootcampów i kursów "Zostań super programistą w tydzień", taki człowiek ogarnie sobie jedną byle jaką robotę i faktycznie może w niej siedzieć całe życie. Ale to nie robi z niego od razu dobrego specjalisty.

IT to też szeroka branża, bo jak ktoś przez "pracę w IT" rozumie np. help desk no to wiadomo, że tam płaca jest śmieszna. I słusznie bo w większości przypadków nie wymaga wysokich kwalifikacji, oprócz nauczenia się instrukcji obsługi pewnych przypadków i przekazania dalej do deweloperów.

To naprawdę nie jest rocket science, nikt nie zapłaci takiej osobie 20k, ale starszemu programiście czy architektowi - już tak.

A co do facetów - cóż, myślę, że ludzie są rózni.
Niektórzy zwyczajnie mają ból dupy i tyle.

Wystarczy zwykła rozmowa, nawet się nie rozkręcisz: ktoś Cię pyta, gdzie jedziesz na wakacje, Ty mówisz zgodnie z prawdą, że nie wiem USA, Malediwy czy Japonia - bo jak pytają, to masz kłamać? - i już zaczyna się festiwal żali.

Albo ktoś zobaczy jaki masz telefon i sam zaczyna temat "O ile zapłaciłaś? A po co tak drogo?". Normalnie jak kupię sobie nowego IPhone'a to będę go chować w d....pie, żeby nikt się nie przyczepił

Abstrahując od kwestii damsko-męskich, to niestety miałam takich znajomych co potrafili się przyczepic do wszystkiego, nawet że w restauracji zamówisz danie o 10 zł droższe. Ucinam takie znajomości. Nie będe przepraszać za to, ile zarabiam - nikogo nie okradam ani nikt mi roboty po znajomości nie załatwił.

[milka_70]

Napisane przez Azhaar

Zależy co rozumiemy przez " dość zwyczajne pieniądze".



W moim otoczeniu ludzi w okolicy +/- 30 lat, w Warszawie, nie znam praktycznie nikogo, kto nie zarabiałby mniej niż 150 zł / h, co daje na czysto, po podatkach i ZUS (bo mówie tutaj głownie o B2B) około 20.000 na rękę miesięcznie. I fakt, nie jest to jakiś wyjątkowy zarobek, stąd niektórzy szukają konktratków zagranicznych, aby dostować pensję w dolarach albo biorą po prostu 2-3 konkrakty, pracując na tyle sprytnie, aby wyrabiać się w 8h dziennie, ale ciągnąć więcej niż jeden projekt.



W IT widełki przy ogłoszeniach są coraz bardziej popularne, więc wystarczy wejśc na jakieś dobre strony z ogłoszeniami i zobaczyć jakie są stawki dla np. senior developera.



Wspomniane stawki 10k to obecnie jakiś śmiech na sali u dobrego specjalisty / programisty w wieku ok 30 lat (a zakładam, że o takich mówimy, bo Autorka ma 29 lat, więc myślę, że nie chodzi o studentów 20 lat).



Jak ktos w IT zarabia 10k obecnie (2022 rok), to jest parę opcji:

* jest studentem - i wtedy to jest ok. Albo dopiero zaczyna bez względu na wiek.

* jest zwyczajnie frajerem i pracuje poniżej średniej dla branży, bo siedzi w piwnicy i nie rozmawia z ludźmi ani nie szuka nowej pracy

* jest zwyczajnie głupi intelektualnie. Po prostu, no sorry. Teraz narobiło sie róznych bootcampów i kursów "Zostań super programistą w tydzień", taki człowiek ogarnie sobie jedną byle jaką robotę i faktycznie może w niej siedzieć całe życie. Ale to nie robi z niego od razu dobrego specjalisty.



IT to też szeroka branża, bo jak ktoś przez "pracę w IT" rozumie np. help desk no to wiadomo, że tam płaca jest śmieszna. I słusznie bo w większości przypadków nie wymaga wysokich kwalifikacji, oprócz nauczenia się instrukcji obsługi pewnych przypadków i przekazania dalej do deweloperów.



To naprawdę nie jest rocket science, nikt nie zapłaci takiej osobie 20k, ale starszemu programiście czy architektowi - już tak.



A co do facetów - cóż, myślę, że ludzie są rózni.

Niektórzy zwyczajnie mają ból dupy i tyle.



Wystarczy zwykła rozmowa, nawet się nie rozkręcisz: ktoś Cię pyta, gdzie jedziesz na wakacje, Ty mówisz zgodnie z prawdą, że nie wiem USA, Malediwy czy Japonia - bo jak pytają, to masz kłamać? - i już zaczyna się festiwal żali.



Albo ktoś zobaczy jaki masz telefon i sam zaczyna temat "O ile zapłaciłaś? A po co tak drogo?". Normalnie jak kupię sobie nowego IPhone'a to będę go chować w d....pie, żeby nikt się nie przyczepił



Abstrahując od kwestii damsko-męskich, to niestety miałam takich znajomych co potrafili się przyczepic do wszystkiego, nawet że w restauracji zamówisz danie o 10 zł droższe. Ucinam takie znajomości. Nie będe przepraszać za to, ile zarabiam - nikogo nie okradam ani nikt mi roboty po znajomości nie załatwił.

Zarobki o których piszesz to dla mnie kompletny kosmos, również w moim otoczeniu

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Marcin89]

Napisane przez kennedy

Idz sie snobowac gdzies indziej.

jakiż w tym snobizm? Teraz jakieś dziwne pokolenie rośnie. Pomieszanie wolnego rynku z rozwiniętym socjalem i wieloma innymi rzeczami. Dziwne czasy.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Azhaar

Wystarczy zwykła rozmowa, nawet się nie rozkręcisz: ktoś Cię pyta, gdzie jedziesz na wakacje, Ty mówisz zgodnie z prawdą, że nie wiem USA, Malediwy czy Japonia - bo jak pytają, to masz kłamać? - i już zaczyna się festiwal żali.

Albo ktoś zobaczy jaki masz telefon i sam zaczyna temat "O ile zapłaciłaś? A po co tak drogo?". Normalnie jak kupię sobie nowego IPhone'a to będę go chować w d....pie, żeby nikt się nie przyczepił

To już wiesz na przyszłość, żeby z plebsem i biedakami co zarabiają poniżej 10k się nie zadawać. Trzymaj się swojej warszawskiej elity, to nikt Ci nie będzie nic dogadywał.

[Agnom]

Napisane przez Azhaar

W moim otoczeniu ludzi w okolicy +/- 30 lat, w Warszawie, nie znam praktycznie nikogo, kto nie zarabiałby mniej niż 150 zł / h, co daje na czysto, po podatkach i ZUS (bo mówie tutaj głownie o B2B) około 20.000 na rękę miesięcznie.

Ale bajkopisarka. Idź Edanować gdzie indziej

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Agnom

Ale bajkopisarka. Idź Edanować gdzie indziej

Też tak myślę. Poznałem kilka osób, które faktycznie zarabiają kilkadziesiąt tysięcy (prezesi dużych firm) i ŻADEN Z NICH w życiu by nie rzucił w eter to buc hasło "I fakt, nie jest to jakiś wyjątkowy zarobek" o 20k miesięcznie.

[Agnom]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89297865]Też tak myślę. Poznałem kilka osób, które faktycznie zarabiają kilkadziesiąt tysięcy (prezesi dużych firm) i ŻADEN Z NICH w życiu by nie rzucił w eter to buc hasło "I fakt, nie jest to jakiś wyjątkowy zarobek" o 20k miesięcznie.[/QUOTE]

Centralnie. Nawet bogaci nie są aż tak odklejeni, żeby pisać takie głupoty.

Chociaż są wyjątki. Np. jasnowidz Jackowski opowiadał o swojej znajomości z Pershingiem, i Pershing zawsze go wyśmiewał że jeździ pociągami. Tak jakby nie rozumiał, że nie każdy jest bogaty xd

[Marcin89]

Napisane przez Agnom

Centralnie. Nawet bogaci nie są aż tak odklejeni, żeby pisać takie głupoty.

Chociaż są wyjątki. Np. jasnowidz Jackowski opowiadał o swojej znajomości z Pershingiem, i Pershing zawsze go wyśmiewał że jeździ pociągami. Tak jakby nie rozumiał, że nie każdy jest bogaty xd

Bez przesady. 20 tys to jest okolica zarobków dyrektorów wielu państwowych instytucji. Podejrzewam, że w sektorze prywatnym to nie są jakieś nieosiągalne poziomy.

[Osleidis]

20 tys to już dla kotów z dużym doświadczeniem, ale takie 15 tys. to całkiem osiągalna kwota dla osób z powiedzmy 5letnim doświadczeniem - sprawdziłam widełki dla programistów u mnie w firmie i mniej więcej tyle wychodzi.

[Talullah]

Napisane przez Magmag0194

Tu się zgadzam. Ja staram się unikać ludzi z IT, bo zwyczajnie męczy mnie ich gadanie o super prestiżowym zawodzie, ekstra zarobkach i owocowych czwartkach.
Jak to moja babcia mawiała "w d*pach się poprzewracało".
Co śmieszne mam znajomych którzy zarabiają na prawdę dużo pieniędzy i gdyby nie to, że chcieli się coś doradzić to w życiu bym nie pomyślała. Żyją po swojemu i nie mają potrzeby poklasku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak z ciekawości, ile to jest dużo?

Co do tematu - gdy poznałam męża to zarabiał nieco więcej niż ja, chwilę potem już równo, potem duuuzo więcej bo byłam na marnym macierzyńskim a teraz ja zarabiam 2 razy więcej.
Nie jest to dla nas problem bo wiemy że sytuacja może się znowu odwrócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

Napisane przez onejszyn

Jest mi przykro, że faceci nie potrafią docenić ambitnej, dobrze zarabiającej kobiety z pasjami.
Coś o mnie. Mam 29 lat, własne mieszkanie, pracuję w IT, dobrze zarabiam i mam szansę na jeszcze lepsze w przyszłości. Po pracy mam swoje zainteresowania, gram w tenisa, chodzę że znajomymi na planszowki, staram sie fajnie (nie znaczy drogo) ubrać. Jestem raczej ładna (nieraz faceci nie mogli sie nadziwić, że jestem sama). Pozatym jestem komunikatywna, nie wywyzszam się, nie mówię, że ja to czy tamto, udzielam sie charytatywnie, kocham zwierzeta. Jestem osobą wrażliwą, empatyczna. Czuję sie osobą lubianą.
Ale... nie moge poznać odpowiedniego partnera dla siebie. Ostatnio uslyszalam od chłopaka, z którym się spotykałam, ze jestem zbyt ogarnięta. Ostatnio byłam na randce z chłopakiem, który bardzo mi sie spodobał, super się rozmawialo, ale powiedział, ze jego była żona również pracowała w IT i on nie mógł przeżyć, że ona dużo więcej zarabia i mi również po spotkaniu potem napisał, że nie chce powtarzać historii...
Wiecie co? Źle się z tym Czuję.. niby powinnam sie cieszyc, ze do czegoś dążę, że dużo czasu włożyłam w nauke i to procentuje, ale jak ja znajdę faceta w takim razie?
Dla przecietnego Kowalskiego to ja zawsze bede parę razy wiecej zarabiać, bede chciała podróżować, cieszyć się życiem...
Kto mi zostaje? Chyba też faceci z IT.. albo innych dobrze platnych branż dla kogo nie bede "bardziej zaradna".


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy to jest jakiś anons matrymonialny?

"Coś o mnie. Mam 29 lat, własne mieszkanie, pracuję w IT, dobrze zarabiam i mam szansę na jeszcze lepsze w przyszłości. Po pracy mam swoje zainteresowania, gram w tenisa, chodzę że znajomymi na planszowki, staram sie fajnie (nie znaczy drogo) ubrać. Jestem raczej ładna (nieraz faceci nie mogli sie nadziwić, że jestem sama). Pozatym jestem komunikatywna, nie wywyzszam się, nie mówię, że ja to czy tamto, udzielam sie charytatywnie, kocham zwierzeta. Jestem osobą wrażliwą, empatyczna. Czuję sie osobą lubianą." -
no no, samochwała w kącie stała

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta