Jak przestać o nim myśleć, potrzebuję rad i trzeźwego spojrzenia. - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-07-14, 12:58   #211
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Ja i moje niskie poczucie własnej wartości vs on

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
To jest kolejny watek na forum pt 'czemu on mnie wybral jak mogl lepsza' ale nie dotyczy wygladu, bo nic do swojej cery, twarzy, figury itp nie mam. Ale od pewnego czasu ,od kiedy mam wydawac by sie moglo FAJNEGO faceta, zzera mnie stres (okazyjny) ze mogl miec lepsza niz ja. On jest osoba ,ktora podejmuje sie na codzien mnostwa aktywnosci, bardzo otwarta, pracowita. Ma sporo znajomych, ciagle wpadaja mu jakies nowe zlecenia w pracy z ktorymi gdzies wyjezdza. Swoje w zyciu przeszedl ale ma osobowosc pozytywna, wesola ,aktywna.

Mam wrazenie ze ja nie pasuje do jego fajnego, wesolego swiata. Mam swoje problemy, historie leczenia zaburzen i nie czuje sie moze hm, odpowiednio DOBRA dla niego? Mowi sie 'wystarczajaca'. No wiec, nie czuje sie wystarczajaca.

Troche nie wiem jakie benefity moglby miec z relacji ze mna, jesli nie mam niczego czego on by nie mial. Gdybym sie miala porownywac, no to skonczylam mniej prestizowe studia i mam spokojniejszy zawod. Mam zdecydowanie mniejsze grono znajomych, raczej kilka blizszych osob i nie jestem rozchwytywana towarzysko. Jestem zdecydowanie mniej 'sympatyczna' na pierwszy rzut oka, ponoc zyskuje po dluzszej rozmowie ,a jego prawie wszyscy od razu lubia. Mam wiedze i czytam ksiazki, interesuje sie roznymi sprawami, ale on takze.

Ja doskonale wiem, ze problem lezy we mnie i zanizonym poczuciu wlasnej wartosci ale z drugiej strony z jakiegos powodu z poprzednim partnerem go nie mialam. Zwiazek nie byl spoko, za to nie czulam sie w zadnym stopniu 'za malo jakastam' dla niego. Oboje siedzielismy glownie w domu i kazde rozwijalo swoja pasje oboje mielismy podobna ilosc znajomych (bliskich tylko) i chodzilismy na kameralne posiadowy w np. 4 osoby. A tu sie czuje zwykla i nudna choc nie dal mi tego odczuc ,nawet nie sadze zeby tak myslal. No ale jak widze czasem jakies fajne kobiety, bardzo pewne siebie ,z tysiacem znajomych i kariera ( np. jego kolezanki z pracy ) ,to czuje sie jakas taka nie wiem, mala i szara? I pojawia sie mysl, ze moglby byc z kazda z nich a jest ze mna.

Macie, poza terapia, jakies madre rady na zniszczenie takiego myslenia i tzw 'zajecie sie soba' zeby nie potrzebowac byc 'jakas' ani nie potrzebowac uznania w oczach partnera? Ja wiem ze facet nie jest wyznacznikiem mojej wartosci ,ze ludzie moze sie roznie dobieraja ,a ja mysle byc moze za bardzo krytycznie o sobie ale wiedziec latwo ,zrobic ciezko.
Musisz sobie uswiadomic, ze macie po prostu inne style zycia, roznice sa normalne w relacji i nikt nie powiedzial, ze kazdy z partnerow musi funkcjonowac podobnie, a jak tak nie jest, to jednen z nich jest gorszy. Poza tym moim zdaniem gajnie gdy partnerzy sie roznia, bo przy checi mozna nauczyc sie czegos od partnera, urozmaicic sobie czas itd. Wiec skoro jestes z takim aktywnym facetem, moze warto z tego korzystac?

Poza tym nie ma tez co racjonalizowac wyboru partnera tj. tego dlaczego chce z nami byc. Po prostu czasami jest tak, ze wybieramy kogos, bo z jakichs wzgledow nas ciagnie do tej osoby, wzbudza emocje i nie ma to wiekszego zwiazku z czymkolwiek.

Jedynie co to zastanowilabym sie czy czujesz sie kochana w tej relacji, wazna, czy partner poswieca Ci duzo uwagi. Bo moze masz takie poczucie gorszosci ze wzgledu na to, ze cos na tej palszczyznie kuleje.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-29, 01:33   #212
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Niepewność. Jak sobie radzić?

Czesc. Przez te pare lat wykonalam juz mnostwo pracy nad soba i swoim poczuciem wlasnej wartosci i nadal nie przestaje tego robic. Mimo to jednej rzeczy sie nie pozbylam: niepewnosci i to glownie w zwiazku. Wiem ze:
- nikt nie bedzie w stanie mnie zapewnic, ze bedzie 'na zawsze' bo nikt tego nie wie
- w zyciu zdarzaja sie rozne sytuacje w tym zdrada czy fascynacja inna osoba, jestesmy tylko ludzmi w dodatku nie monogamicznymi z urodzenia (tak czytalam)
- nigdy nie mow nigdy, tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono itp.
- strata jest normalna czescia zycia
- niepewnosc tez, bo zawsze mozemy miec wypadek, zachorowac, umrzec lub ktos z naszych bliskich
- nawet w najlepszym zwiazku moze zadziac sie zle i para sie rozstanie

Moje doswiadczenia zwiazkowe to raczej przez wiekszosc czasu mocne 2/10, wliczajac w to zdrade ktora okropnie bolala. Jednak wiem tez ze wiekszosc osob po prostu jakos zyje i nie zastanawia sie tak mocno nad ta kwestia niepewnosci co do przyszlosci zwiazku, mozliwa zdrada. Juz dawno zauwazylam ze to co dla mnie trudne, dla wielu osob jest dosc normalne i wliczone w codziennosc. Troche jest jakbym miala mniejsza bariere ochronna przed swiatem dla mojej psychiki. Do brzegu: chodzi o to, jak sobie radzic z ta niepewnoscia ze partner pozna kogos innego kto go nawet zupelnie przypadkiem zafascynuje. Nie jestesmy slepi, glusi, wokol sa inni ludzie czesto atrakcyjni czy ciekawi (moze arakcyjniejsi, ciekawsi i 'lepiej dopasowani' do potrzeb drugiej strony niz my) i czasem az sie chce zanurzyc w ich swiat albo oni nas wprost do niego zapraszaja. I tez jest tak ze jak jest sie jakis czas w zwiazku to moze wkrasc sie nuda, rutyna, potrzeba bycia z kims innym. No albo przypadek i jakis moment, fascynacja.

Ciezko mi sobie z tym radzic bo jest to poza moja kontrola. To nie tak ze siedze 24 godziny przez 7 dni ale zdarza mi sie o tym myslec. Nie mam tez leku typu 'zostane sama i co teraz' bo zakladam (juz) ze jesli cos by sie stalo to jestem samowystarczalna, ogarne jakos. Bardziej odczuwam cos w rodzaju ptsd, traumy po zdradzie ktora przeszlam i bardzo nie chce znowu czuc tego bolu, przechodzic przez niego. Nie chodzi tu teraz o to czy partner daje powody czy nie. Chodzi o sam fakt i sytuacje bo to moze byc tak, ze nie daje a ktos i tak ma gdzies w glowie lek przed nieprzewidywalnoscia zycia ktory utrudnia wyluzowanie sie i patrzenie na rozne zmiany (trybu zycia, miejsc, rutyn) ze spokojem.
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-29, 08:47   #213
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Niepewność. Jak sobie radzić?

Masz stanowczo zakrzywiony obraz związku. Przede wszystkim - to, że ktoś coś napisze nie oznacza, że to od razu prawda objawiona. W obecnym świecie jest pełno badziewia ubranego w ładną okładkę.

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Nie jestesmy slepi, glusi, wokol sa inni ludzie czesto atrakcyjni czy ciekawi (moze arakcyjniejsi, ciekawsi i 'lepiej dopasowani' do potrzeb drugiej strony niz my) i czasem az sie chce zanurzyc w ich swiat albo oni nas wprost do niego zapraszaja. I tez jest tak ze jak jest sie jakis czas w zwiazku to moze wkrasc sie nuda, rutyna, potrzeba bycia z kims innym. No albo przypadek i jakis moment, fascynacja.
Jestem w długim związku i totalnie nie pojmuje tego, co piszesz. Jaka fascynacja? Owszem, spotykam na ulicy mężczyzn, których określam jako "fajny i przystojny". Rozmawiam z ludźmi i myślę "o interesująca osoba". Na tym koniec. Do "fascynacji", która miałaby zakończyć relację potrzeba więcej ruchów, które wykonujemy zupełnie ŚWIADOMIE. Miłość do innej osoby nie spada jak grom z nieba i nie masz wyboru. Wejście w relacje, która zagrozi mojemu związkowi jest MOIM ŚWIADOMYM WYBOREM. Skoro zdecydowałam się na związek z moim chłopem to trzymam się go i nie rozglądam się na bok. Jak się nudno i wkrada się rutyna ( która też jest czymś totalnie normalnym i niczym złym) i mi to przeszkadza to podejmuje rozmowę. Wspólnymi chęciami można nadać relacji trochę więcej kolorów.

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
ze:

- nigdy nie mow nigdy, tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono itp.
Jak jesteś dorosłym człowiekiem naprawdę możesz przewidzieć wiele swoich zachowań. Skoro mam określony kręgosłup moralny to nie jest tak, że nagle ulegnie on zmianie.

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
ze:

- nawet w najlepszym zwiazku moze zadziac sie zle i para sie rozstanie
Skoro się rozstają to taką "najlepszą parą" widocznie nie byli.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-29, 19:13   #214
DrDoom
Rozeznanie
 
Avatar DrDoom
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 814
Dot.: Niepewność. Jak sobie radzić?

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Czesc. Przez te pare lat wykonalam juz mnostwo pracy nad soba i swoim poczuciem wlasnej wartosci i nadal nie przestaje tego robic. Mimo to jednej rzeczy sie nie pozbylam: niepewnosci i to glownie w zwiazku. Wiem ze:
- nikt nie bedzie w stanie mnie zapewnic, ze bedzie 'na zawsze' bo nikt tego nie wie
- w zyciu zdarzaja sie rozne sytuacje w tym zdrada czy fascynacja inna osoba, jestesmy tylko ludzmi w dodatku nie monogamicznymi z urodzenia (tak czytalam)
- nigdy nie mow nigdy, tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono itp.
- strata jest normalna czescia zycia
- niepewnosc tez, bo zawsze mozemy miec wypadek, zachorowac, umrzec lub ktos z naszych bliskich
- nawet w najlepszym zwiazku moze zadziac sie zle i para sie rozstanie

Moje doswiadczenia zwiazkowe to raczej przez wiekszosc czasu mocne 2/10, wliczajac w to zdrade ktora okropnie bolala. Jednak wiem tez ze wiekszosc osob po prostu jakos zyje i nie zastanawia sie tak mocno nad ta kwestia niepewnosci co do przyszlosci zwiazku, mozliwa zdrada. Juz dawno zauwazylam ze to co dla mnie trudne, dla wielu osob jest dosc normalne i wliczone w codziennosc. Troche jest jakbym miala mniejsza bariere ochronna przed swiatem dla mojej psychiki. Do brzegu: chodzi o to, jak sobie radzic z ta niepewnoscia ze partner pozna kogos innego kto go nawet zupelnie przypadkiem zafascynuje. Nie jestesmy slepi, glusi, wokol sa inni ludzie czesto atrakcyjni czy ciekawi (moze arakcyjniejsi, ciekawsi i 'lepiej dopasowani' do potrzeb drugiej strony niz my) i czasem az sie chce zanurzyc w ich swiat albo oni nas wprost do niego zapraszaja. I tez jest tak ze jak jest sie jakis czas w zwiazku to moze wkrasc sie nuda, rutyna, potrzeba bycia z kims innym. No albo przypadek i jakis moment, fascynacja.

Ciezko mi sobie z tym radzic bo jest to poza moja kontrola. To nie tak ze siedze 24 godziny przez 7 dni ale zdarza mi sie o tym myslec. Nie mam tez leku typu 'zostane sama i co teraz' bo zakladam (juz) ze jesli cos by sie stalo to jestem samowystarczalna, ogarne jakos. Bardziej odczuwam cos w rodzaju ptsd, traumy po zdradzie ktora przeszlam i bardzo nie chce znowu czuc tego bolu, przechodzic przez niego. Nie chodzi tu teraz o to czy partner daje powody czy nie. Chodzi o sam fakt i sytuacje bo to moze byc tak, ze nie daje a ktos i tak ma gdzies w glowie lek przed nieprzewidywalnoscia zycia ktory utrudnia wyluzowanie sie i patrzenie na rozne zmiany (trybu zycia, miejsc, rutyn) ze spokojem.
Przez zdradę masz obraz spaczonych relacji.


Napiszę jako facet, subiektywną opinię o sobie (i znanych mi samcach), i z góry nie zakładam, że wszyscy faceci tacy są, i będzie to tutaj mój jedyny komentarz (bo w niektórych Panie za punkt honoru biorą sobie udowodnienie mi że jestem trollem, i na pewno jest w tym 2 dno ).


Faceci są dużo mniej emocjonalni, bardziej logiczni, i bardziej kalkulują.



Kobietom się wydaje, że w imię miłości zmienią chłopa, jego charakter, przyzwyczajenia, złe nawyki o 180 stopni w imię miłości, bo same ślepo zakochane były by gotowe się zmienić.


I połowa tematów tutaj gdzie związki się sypią, i jedzie się po facetach (nie mówię, że nie słusznie), sprowadza się do tego, że facet od początku był jaki był, coś było źle, wydawało się, że się zmieni, a potem było tylko gorzej. A, że w międzyczasie kobieta zaangażowała się emocjonalnie i zakochała, to tkwi w toksycznej miłości, w której z 1 strony coś ją wyniszcza, z 2 strony nie chce tracić tego co ma i powrotu do samotności, a Panie sugerują terapię.


Tylko po co to zaczynać?


Jak dla mnie podstawą związku jest wzajemna akceptacja charakterów i szczerość a nie udawanie kogoś kim się nie jest. Jeżeli coś Ci w facecie nie pasuje to wyjaśniaj to na starcie bo z czasem będzie tylko ciężej.
Jeżeli zaczniesz związek z nieufnością, ukrytymi żalami, to zazwyczaj będzie tylko gorzej.


I masz w związku sferę emocjonalną i seksualną.


Jeżeli atmosfera w związku jest dobra i seks też jest fajny, to nie mam pojęcia czemu masz obawiać się zdrady, bo ryzyko, wyrzuty sumienia i konsekwencje, są zupełnie niewarte tego skoku w bok.
Bo jeżeli dobrze Ci w łóżku, jesteście spełnieni, potraficie otwarcie rozmawiać i realizować swoje fantazje, to żaden skok w bok Ci tego nie da.


Jak facet pije i bije a potem przeprasza, to najczęściej tak już będzie.
Jeżeli wdałaś się z facetem w romans, albo wiesz, że zdradził, to dużo prędzej to zrobi, niż taki który tej granicy nie przeskoczył.
Jeżeli facet jest impulsywny i agresywny, to nawet jeżeli będzie to tłumił, to w pewnych sytuacjach to w nim wybuchnie.


I w związku też trzeba mieć przestrzeń dla samych siebie. Jeżeli się boisz, robisz zaborcza to skutek będzie odwrotny do zamierzonego.
Nie ma reguły, że będąc ze sobą 24/7, będzie jak w bajce do końca życia, raczej wręcz przeciwnie, bo dojdzie rutyna i zmęczenie materiału.


Żeby to coś między wami miało płonąć potrzebuje powietrza, a powietrze to jakaś własna przestrzeń na zainteresowania/hobby/samorealizację
DrDoom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-29, 19:53   #215
Osleidis
Rozeznanie
 
Avatar Osleidis
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: zza kurtyny
Wiadomości: 867
Dot.: Niepewność. Jak sobie radzić?

Mam podobny problem. Facet zdradził mnie, bo miał kryzys. Nie powiedział mi o nim otwarcie, nie miałam jak zareagować, nie mieliśmy jak pracować nad związkiem. Usłyszałam, że jeśli wkrada się kryzys do związku, to dla niego oznacza to koniec relacji. Boję się teraz nie tyle tego, że ktoś znowu mnie zdradzi, ale ze będzie miał na przykład jakieś dziwne poglądy na temat związków, typu jak przestanie byc cukierkowo to nara, albo jak nie czytam mu w myslach to nie jestesmy dopasowani i tez nara, a ja tego nie wychwycę na etapie poznawania się. I zostanę znowu zraniona. Nie mam dla Ciebie rady, ale daje znac, że nie jesteś sama.
Osleidis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-29, 20:31   #216
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Niepewność. Jak sobie radzić?

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Czesc. Przez te pare lat wykonalam juz mnostwo pracy nad soba i swoim poczuciem wlasnej wartosci i nadal nie przestaje tego robic. Mimo to jednej rzeczy sie nie pozbylam: niepewnosci i to glownie w zwiazku. Wiem ze:
- nikt nie bedzie w stanie mnie zapewnic, ze bedzie 'na zawsze' bo nikt tego nie wie
- w zyciu zdarzaja sie rozne sytuacje w tym zdrada czy fascynacja inna osoba, jestesmy tylko ludzmi w dodatku nie monogamicznymi z urodzenia (tak czytalam)
- nigdy nie mow nigdy, tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono itp.
- strata jest normalna czescia zycia
- niepewnosc tez, bo zawsze mozemy miec wypadek, zachorowac, umrzec lub ktos z naszych bliskich
- nawet w najlepszym zwiazku moze zadziac sie zle i para sie rozstanie

Moje doswiadczenia zwiazkowe to raczej przez wiekszosc czasu mocne 2/10, wliczajac w to zdrade ktora okropnie bolala. Jednak wiem tez ze wiekszosc osob po prostu jakos zyje i nie zastanawia sie tak mocno nad ta kwestia niepewnosci co do przyszlosci zwiazku, mozliwa zdrada. Juz dawno zauwazylam ze to co dla mnie trudne, dla wielu osob jest dosc normalne i wliczone w codziennosc. Troche jest jakbym miala mniejsza bariere ochronna przed swiatem dla mojej psychiki. Do brzegu: chodzi o to, jak sobie radzic z ta niepewnoscia ze partner pozna kogos innego kto go nawet zupelnie przypadkiem zafascynuje. Nie jestesmy slepi, glusi, wokol sa inni ludzie czesto atrakcyjni czy ciekawi (moze arakcyjniejsi, ciekawsi i 'lepiej dopasowani' do potrzeb drugiej strony niz my) i czasem az sie chce zanurzyc w ich swiat albo oni nas wprost do niego zapraszaja. I tez jest tak ze jak jest sie jakis czas w zwiazku to moze wkrasc sie nuda, rutyna, potrzeba bycia z kims innym. No albo przypadek i jakis moment, fascynacja.

Ciezko mi sobie z tym radzic bo jest to poza moja kontrola. To nie tak ze siedze 24 godziny przez 7 dni ale zdarza mi sie o tym myslec. Nie mam tez leku typu 'zostane sama i co teraz' bo zakladam (juz) ze jesli cos by sie stalo to jestem samowystarczalna, ogarne jakos. Bardziej odczuwam cos w rodzaju ptsd, traumy po zdradzie ktora przeszlam i bardzo nie chce znowu czuc tego bolu, przechodzic przez niego. Nie chodzi tu teraz o to czy partner daje powody czy nie. Chodzi o sam fakt i sytuacje bo to moze byc tak, ze nie daje a ktos i tak ma gdzies w glowie lek przed nieprzewidywalnoscia zycia ktory utrudnia wyluzowanie sie i patrzenie na rozne zmiany (trybu zycia, miejsc, rutyn) ze spokojem.
Hmm no w życiu może się dużo zadziać.
Byłam kiedyś w związku, w którym mój facet zapomniał mi powiedzieć, że ma drugą dziewczynę. Znam temat. Ból był ogromny, psychiczny i fizyczny. Długo dochodziłam do siebie. Teraz jestem w takim normalnym związku. Czy mój mąż mnie zdradzi? Nie wiem. Ręki sobie uciąć za niego nie dam. Tyle, że ja się tego nie boję, nie zastanawiam się nad tym. No bo i po co? Zacytuję klasyka: "lek przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-25, 18:02   #217
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

To troche zalpost i upust emocji ale jakies rady mile widziane bo moze ktoras z was miala podobnie albo zna takie przypadki jak ja.



Czasem czuje sie jak bohaterka komedii romantycznej bo potrzebuje ekscytacji. Kiedy sie ekscytuje druga osoba i czuje zauroczona 'automatycznie' mam mniej problemow, zmartwien. Nie robie tego patologicznie tzn bylam w stalych zwiazkach, nie zdradzam bo jak jestem z kims to i tak mi zalezy na tej osobie najbardziej ale mecza mnie takie sytuacje jak np teraz, bo obnizaja mi nastroj.



Dwa miesiace temu poznalam przypadkiem faceta na ktorego nie zwrocilam uwagi. Zamienilismy ze 2 slowa i byl zabawny i fajny ale to wszystko. Szybko zapomnialam ze on istnieje az 2 tyg temu sie nie odezwal niezobowiazujaco i nie spytal czy bede na pewnym wydarzeniu bo on idzie ze znajomymi moze sie zobaczymy. Ja napisalam ze mnie nie bedzie akurat choc planowalam bo wyjezdzam. Popisalismy troche a potem nastepnego dnia ja cos napisalam bo zauwazylam na instagramie ze jest w miejscu ktore chcialam odwiedzic wiec spytalam jak z dojazdem, hotelem itp. Tyle. I w sumie byloby na tyle gdyby nie to ze moja znajoma jak sie dowiedziala o tym jak mnie zaczepil to zaczela mi wkrecac ze mu sie podobam (choc dla mnie to bylo kolezenskie). Przez to zaczelam czesciej o nim myslec, obserwowac go wiecej na instagramie i koles naprawde ma ciekawe zycie, zaczelam myslec ze chcialabym go poznac itd.



No ale z pewnego powodu nie jest to super pomysl, za dobrze sie zna z moim ex. No i byc moze z tego powodu a moze dlatego ze zwyczajnie byl kolezenski i nie zainteresowalam go jakos bardzo po prostu nie piszemy jakos regularnie. Raz na jakis czas cos tam, zart, komentarz.



To jest jedna z wielu takich historii ktore mi sie przydarzyly. I chodzi mi tu o moje nastawienie - o co moze mi chodzic nie rozumiem czasem. Gdyby sie nie odezwal i gdyby nie ten tekst kolezanki to pewnie bym go nie zauwazyla i nie zaczelabym mu sie przygladac a teraz mam jakies takie poczucie niespelnienia, ze sie nie poznamy lepiej i nic z tego nie bedzie. To oczywiscie minie jak wszystkie tego typu sytuacje w moim zyciu, ale mam czasem dosc.



Czasem mam wrazenie ze nawet gdy nikogo nie szukam to jakbym 'szukala' jakiejs osoby do spedzania czasu ktora moge sie ekscytowac. To chyba dobre slowo. Przez to czuje sie jak bohaterka komedii romantycznej bo mam wrazenie ze kiedy czuje sie zauroczona, moje problemy i wszelkie smutki sa jakby mniejsze a swiat staje sie barwny i ciekawszy. I czegokolwiek bym nie robila ciekawego i fajnego w zyciu to zawsze potencjalna obietnica fascynowania sie druga osoba, pisanie, spacer itp podbijaja te ekscytacje. Co mi moze byc?
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-10-25, 18:56   #218
road_rage
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 1 115
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Skąd w ogóle pomysł, że coś ci jest?
Moim zdaniem nie opisałaś nic szczególnie dziwnego.
road_rage jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-25, 19:26   #219
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Bo psuje mi to nastroj ze np ten koles sie nie odzywa i chcialabym zeby sie odezwal mimo ze to raczej slaby pomysl chocby ze wzgledu na eks. No i ze czemu moje zycie wydaje mi sie ciekawsze jak ktos mi sie podoba, to podobno niezdrowe i tak nie powinno byc. Zamiast sie zajac soba mysle o romansach w dodatku z kims na kogo bym nie zwrocila uwagi gdyby nie to ze zaczelam sie mu 'przygladac'. I najlepsze ze nie szukam zwiazku.
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-25, 19:34   #220
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Hmmm, wg mnie nic Ci nie jest, czasem każdy czuje się jak bohater filmu
Rozumiem, że chodzi o to, że odczuwasz ekscytację, ale to jednostronne i nic się nie wydarza - z drugiej strony piszesz, że nie szukasz związku. Może po prostu brakuje Ci flirtu albo coś?


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-25, 22:52   #221
Natalie_Alex
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 199
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Bo psuje mi to nastroj ze np ten koles sie nie odzywa i chcialabym zeby sie odezwal mimo ze to raczej slaby pomysl chocby ze wzgledu na eks. No i ze czemu moje zycie wydaje mi sie ciekawsze jak ktos mi sie podoba, to podobno niezdrowe i tak nie powinno byc. Zamiast sie zajac soba mysle o romansach w dodatku z kims na kogo bym nie zwrocila uwagi gdyby nie to ze zaczelam sie mu 'przygladac'. I najlepsze ze nie szukam zwiazku.
Chyba każdy byłby podekscytowany, jakby myslał o kimś, kto mu się podoba i o potencjalnym romansie Dziwne byłoby, jakby to cię w ogóle nie ruszało.
Natalie_Alex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-10-26, 04:47   #222
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Miałaś deficyt uwagi od rodziców?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-26, 07:02   #223
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Chyba nierowna uwage
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-26, 08:32   #224
road_rage
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 1 115
Dot.: Co mi jest? Dziwne ekscytacje.

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Bo psuje mi to nastroj ze np ten koles sie nie odzywa i chcialabym zeby sie odezwal mimo ze to raczej slaby pomysl chocby ze wzgledu na eks. No i ze czemu moje zycie wydaje mi sie ciekawsze jak ktos mi sie podoba, to podobno niezdrowe i tak nie powinno byc. Zamiast sie zajac soba mysle o romansach w dodatku z kims na kogo bym nie zwrocila uwagi gdyby nie to ze zaczelam sie mu 'przygladac'. I najlepsze ze nie szukam zwiazku.
Ale co z tego, że się zna z ex?

Kto powiedział, że taki stan rzeczy jest niezdrowy i tak nie powinno być?
Naprawdę zajmujesz się "romansami" zamiast sobą, tzn. nie masz żadnego hobby ani życia osobistego, bo myślisz wyłącznie o tych romansach?

Naprawdę nie rozumiem sedna problemu.
road_rage jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-08, 21:20   #225
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

To nie zart i w dodatku druga taka sytuacja w ciagu dwoch lat, po pierwszej wyladowalam na terapii.



W ciagu dwoch lat nie mam po raz drugi:

- stabilnej i normalnej pracy

- ogolnego poczucia bezpieczenstwa w zyciu

- relacji dajacej ukojenie



Najpierw pandemia zburzyla moje poczucie bezpieczenstwa, potem mobbingujacy nasz team szef i zwiazek w ktorym bylo mi zle. Potem terapia, walka o siebie, zmiana pracy, lepszy zwiazek. A teraz znow dupa.



Poczucia bezpieczenstwa nie mam od czasu poczatku wojny w ukrainie i calej tej sytuacji na swiecie. Zwiazek wiadomo, raz jest raz nie ma, nie mozna stawiac wszystkiego na partnera zwlaszcza ze moj jest dosc zapracowany i czesto radze sobie sama. Prace mialam fajna do czasu zmiany dyrektora, nowy jest okropny i mobbinguje mojego bezposredniego przelozonego (ktory tego nie zglosi bo sie boi), przez co dostaje caly nasz zespol. Lubilam swoja prace i lubie zakres obowiazkow, nie do kazdej pracy sie nadaje, jestem z tych kreatywnych i np praca w excelu, z bazami danych czy nawet z dokumentacja to dla mnie smierc na miejscu i dramat. A czuje ze jak tak dalej pojdzie prace bede musiala zmienic a na co trafie - nie wiem.



Na domiar zlego przez inflacje i kryzys nie stac mnie na psychologa zebym mogla sobie poradzic, przepracowac znow te sytuacje. Jestem zapisana na nfz ale czekam w kolejce a kiedy ktos zrezygnuje czy skonczy terapie tez nie wiem.



Troche nie wiem z czego mam czerpac radosc zycia skoro jego wazne filary leza i kwicza, a na terapie isc nie moge. Nie wiem czy to normalna kolej rzeczy ze juz po raz 2 spotyka mnie podobna sytuacja czy ja mam jakiegos pecha? Dodam ze mobbing nigdy nie dotknal mnie osobiscie ale np osoby w zespole co wplywalo na jakosc pracy, atmosfere, kryzys ogolny.
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 09:46   #226
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Co do pracy, to po prostu rozglądaj się za nową. A wsparcia szukaj też u rodziny i znajomych, może uda Ci się odnowić jakieś dawne przyjaźnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 11:24   #227
967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 537
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Pisflacja jest masakrycznie odczuwalna, przykro mi, że pozbawia Cię szansy na szybką terapię.
Czytałam dobre opinie o giveandgethelp , może tam na razie kobietki dodadzą Ci sił?
Fajna jest również grupa na fb: pozamiatane. c*ujowa pani domu po godzinach - wielka społeczność, która wiele razy pomagała sobie w życiowych problemach. Trzeba tylko napisać post i dostać akceptację.

Powodzenia
967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 12:03   #228
tomek_atomek
Przyczajenie
 
Avatar tomek_atomek
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 28
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Może zmień pracę jeśli obecna nie dość, że słabo płatna to i stresująca.
I zmień partnera na takiego, na którego możesz liczyć.

Nic więcej mądrego nie można doradzić.
tomek_atomek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 12:56   #229
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Przede wszystkim musiałabyś nauczyć się nie martwić czymś, na co nie masz w ogóle wpływu.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-12-09, 13:17   #230
kokolins
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 172
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Możesz spróbować poszukać terapeuty w MOPSie w swoim mieście, często mają szybsze terminy.
Opis Twojego związku nie napawa optymizmem, wręcz przeciwnie Czy to Cię nie ciągnie dodatkowo w dół?

Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka
kokolins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 14:07   #231
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

W moim zwiazku jest tak, ze moj partner studiuje wymagajacy kierunek do poznych godzin wieczornych i dorabia sobie jeszcze w chwilach wolnych. Nie stac go na mieszkanie i wyprowadzke w obecnej sytuacji bo musialby pracowac tez w weekendy, czyli mialby doslownie zero czasu wolnego na cokolwiek (potrafi skonczyc zajecia o 22, o 23 jest w domu, do 2 w nocy robi projekt do pracy, wstaje o 7 i ma zajecia o 9). Ja pracuje 8-16, potem mam czas dla siebie.



Weekendy to jedyny czas kiedy sie widzimy, mozemy przytulic, spedzic duzo czasu, pogadac. Taka sytuacja moze potrwac jeszcze poltora roku.



Piszemy w tygodniu wiadomosci, czasem dzwonimy, ale nie bardzo mamy czas na wyjscie czy spotkanie. Ja jestem bardzo lekowa i wrazliwa i czesto sie martwie czyms czy boje. Jakas wiadomosc ze swiata potrafi wprawic mnie w stan paniki i potrzebuje przytulenia, byc blisko kogos. No a on nie moze przyjechac bo fizycznie nie bardzo ma jak. Zwlaszcza ze jak mam trudniejszy czas i teraz brak terapii to taki kryzysowy moment ze placze, chce pocieszenia i byc blisko mam ze 2-3 razy w tygodniu.
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 14:57   #232
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Nie masz siatki wsparcia w postaci rodziców, rodzeństwa, dalszej rodziny, bliższych znajomych? Wydaje mi się, że można mieć większy luz i komfort życia, gdy wiesz, że masz do kogo napisać o północy "pomóż mi" i ktoś na pewno pomoże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 15:11   #233
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Mam rodzicow i znajomych, moge isc do rodzicow czy wyjsc ze znajomymi ale to chyba partner jest od udzielania wsparcia, bo jest najblizszy, zna nas najlepiej i deklaruje milosc. No a milosc jest lekarstwem na zlo swiata.
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 15:33   #234
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Mam rodzicow i znajomych, moge isc do rodzicow czy wyjsc ze znajomymi ale to chyba partner jest od udzielania wsparcia, bo jest najblizszy, zna nas najlepiej i deklaruje milosc. No a milosc jest lekarstwem na zlo swiata.
No ale tutaj trudności są obiektywne, on nie ma czasu, więc albo to akceptujesz i szukasz wsparcia gdzie indziej, albo się rozstajesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 15:40   #235
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Cytat:
Napisane przez ItsPiranhaBay Pokaż wiadomość
Mam rodzicow i znajomych, moge isc do rodzicow czy wyjsc ze znajomymi ale to chyba partner jest od udzielania wsparcia, bo jest najblizszy, zna nas najlepiej i deklaruje milosc. No a milosc jest lekarstwem na zlo swiata.
Bez urazy, ale masz strasznie naiwne i roszczeniowe postrzeganie związków. Partner nie jest od wypłakiwania się w rękaw co chwilę. Wiadomo, że oczekuje się od niego wsparcia w trudnych sytuacjach, ale to powinny być raczej sytuacje okazjonalne, a nie codzienność. Partner to nie terapeuta. Fajnie jak jest, ale i bez niego powinnaś prawidłowo funkcjonować. Z tego co wiem to na terapii też pracuje się nad tym, żeby przestać szukać co chwilę współczucia, pocieszenia u bliskich, a samemu wziąć większą odpowiedzialność za swoje emocje i decyzje życiowe.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 15:44   #236
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Myślę, że czas utwardzić sobie tyłek na życie. Jesteś dorosła, pracujesz, masz partnera, a jawisz mi się jako mała dziewczynka. Poczucia bezpieczeństwa w związku z sytuacją na świecie, to chyba ma niewiele osób. Mobbing Cię bezpośrednio nie dotyka, z chłopakiem widzisz się w weekendy. Ja tam widzę normalne życie, a Ty robisz dramę.

Może masz jakąś depresję, to szukaj pomocy tam gdzie wskazują dziewczyny wyżej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 16:00   #237
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

autorka ma prace, faceta i nie biduje pod mostem.

Moze treba spojrzec na sytuacje swiezym okiem?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 16:05   #238
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

Treść usunięta

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2022-12-09 o 16:09
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 16:08   #239
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Jak żyć, gdy nie masz prawie nic?

jak mozesz pisac ze nie masz nic
masz gdzie mieszkac
masz rodzine i jej wsparcie
masz prace ,owszem nie ejstes w niej szczesliwa ale masz to jest luksus mozesz na spokojnie szukac innej pracy w tym czasie
masz partnera

czy ty wogole wiesz co oznacza nie miec prawie nic?
strasznie dramatyzujesz
i nie twoj partner nie jest od tego zeby cie caly czas podnosic i pocieszac ,nikt normalny na dluzsza mete czegos takiego nie wytrzyma
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-09, 16:10   #240
ItsPiranhaBay
Raczkowanie
 
Avatar ItsPiranhaBay
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
Dot.: Jak przestać o nim myśleć, potrzebuję rad i trzeźwego spojrzenia.

W poprzedniej terapii wypracowalam w miare paniczny lek przed opuszczeniem i otworzylam sie w ogole na relacje z druga osoba i nauczylam sie spedzac czas w jakikolwiek sposob sama, mowic w zwiazku o swoich potrzebach, przestalam tak panicznie bac sie podejmowac decyzje, wyprowadzilam z domu rodzinnego i zmienilam prace mimo strachu ze nie znajde zadnej
ItsPiranhaBay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-12-09 18:31:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:25.