Na co wydajecie najwięcej pieniędzy?

[Sheloba86]

Wydaję miesięcznie mało - nie chcę pisać ile, żeby nie tworzyć trollowego watku “seriooo żyjesz za X PLN? Co Ty jesz, umrzesz na szkorbut”

Ale wiem, że mało, ponieważ w moim otoczeniu (praca) rozmawia się o pieniadzach, a raczej narzeka na ich brak.

Ja nie zarabiam kokosow (okolice sredniej krajowej) i mi starcza, tak po prostu, jeszcze oszczedzam, a kupuje sobie czasem aż za dużo.

Nie jestem jakas wariatka typu “mieszkam w lesie, jem grzyby” ale serio, zastanawia mnie na co ludzie ktorym “wiecznie mało” wydaja.

Jedna koleżanka wiem, bo ma dziecko i do tego niestety niepełnosprawne :-( Ale reszta towarzystwa to mlodzi (okolice trzydziestki) single lub bezdzietni.

Czy Wam uciekaja co miesiac duże pieniadze? Na co? A moze po prostu lubicie oszczedzac 2/3 wypłaty? A jeżeli tak - zbieracie na cos drogiego konkretnego czy po prostu lubicie mieć duza podusie bezpieczeństwa?

[Didalia]

Dla kazdego duzo bedzie oznaczalo cos innego.

Moim zdaniem duzo wydaje na jedzenie. Staram sie, zeby moja rodzina jadla w miare mozliwosci najlepszej jakosci produkty. Patrze na pochodzenie, nie chce wspierac biznesow, ktore niszcza srodowisko naturalne. Organiczne mieso od lokalnego wytworcy jest duzo drozsze niz kurczaki z supermarketu. Nie jestem w stanie tego obejsc, a czlowiek jesc musi. Do tego bardzo lubie te atmosfere wspolnego jedzenia, lubie gotowac dla ludzi. To na pewno wychodzi inaczej jak ktos tylko dla siebie kupuje.

Nie mam problemu z wydaniem wiekszej kwoty, ale nie lubie wydawac bez sensu np zaplacic wiecej za bilet lotniczy z dnia na dzien zamiast zaplanowac z wyprzedzeniem. Czasami mam wyrzuty sumienia, ze za duzo wydalam na cos.

Nie moge powiedziec, zebym swiadomie oszczedzala. Jak mi zostanie nadwyzszka z miesiaca odkladam to na inne konto, ale zdarza mi sie tez podbierac z tego samego konta na zachcianki. Z tym ze moje finanse sa bardzo zorganizowane. Mam rozpisane na kategorie co ile kosztuje, np dziecko, rachunki i nawet nie wliczam tego w moj budzet, te pieniadze dla mnie nie istnieja, bo wiadomo ze musza sie znalezc.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Sheloba86

Wydaję miesięcznie mało - nie chcę pisać ile, żeby nie tworzyć trollowego watku “seriooo żyjesz za X PLN? Co Ty jesz, umrzesz na szkorbut”



Ale wiem, że mało, ponieważ w moim otoczeniu (praca) rozmawia się o pieniadzach, a raczej narzeka na ich brak.



Ja nie zarabiam kokosow (okolice sredniej krajowej) i mi starcza, tak po prostu, jeszcze oszczedzam, a kupuje sobie czasem aż za dużo.



Nie jestem jakas wariatka typu “mieszkam w lesie, jem grzyby” ale serio, zastanawia mnie na co ludzie ktorym “wiecznie mało” wydaja.



Jedna koleżanka wiem, bo ma dziecko i do tego niestety niepełnosprawne :-( Ale reszta towarzystwa to mlodzi (okolice trzydziestki) single lub bezdzietni.



Czy Wam uciekaja co miesiac duże pieniadze? Na co? A moze po prostu lubicie oszczedzac 2/3 wypłaty? A jeżeli tak - zbieracie na cos drogiego konkretnego czy po prostu lubicie mieć duza podusie bezpieczeństwa?

Utrzymujesz sie sama ze średniej krajowej???

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[squirrelqa]

Zdarzają się miesiące, gdzie na lekarzy i badania wydaję 1000zl. Jak nie to, to wydawałam podobną sumę na trenera i treningi tenisa czy inne sportowe rzeczy.
Do tego robienie paznokci i rzęs, dobrej jakości jedzenie dla psa, abonamenty na Spotify i Netflix. To rzeczy, które można odpuścić, ale robię je i tutaj idzie cześć kasy.
Ale ja nie jestem tą osobą, którą na początku miesiąca marudzi "kiedy ta wypłata, no mogliby szybciej, bo już nie mam", a w pracy też notorycznie trafiam na tego typu osoby.

Czyli generalnie wydaje się na siebie i drogie hobby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Soso]

Wydaje głównie na podróże, wyjazdy weekendowe, sport, jedzenie na mieście (praktycznie nie gotuję, w domu mam zwykle jakieś owoce, warzywa, może sery, czasem zrobię jakieś owoce morza czy omleta, resztę raczej zamawiam lub właśnie jem na mieście). Głupi rower, który chcę teraz na wiosnę kupić, będzie kosztował mnie sporo. Moim zdaniem życie pełną parą tanie nie jest, choćby nie wiem jak zaklinać rzeczywistość.

Wysłane z mojego SM-F926B przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Ja jestem z tych co zawsze mają malo - to dlatego, że nie żyję oszczędnie, a nie zarabiam dużo. Głównymi wydatkami, tzn największymi są jakieś wyjazdy (staram się często wyjeżdżać jeśli nie w góry, to morze, albo choć pod miasto na weekend) no i ubrania, nie kupuję w sieciówkach i wspieram polskie marki. Często też jadam na mieście, więc z tego też niestety wychodzi dość spora sumka.
Nie chodzę do kosmetyczki ani nic z takich rzeczy, nie mam abonamentu na telefon, nie mam netflixa (tj mam, ale nie płacę), nie chodzę do klubów gdzie jak wiadomo hajs się często później nie zgadza xD nie mam drogiego hobby, tzn no mam, jest drogie, ale nie jestem freakiem od nowinek technicznych i potrafię pracować na starym sprzecie, nie wymieniam telefonu co rok czy dwa lata, bo nie mam takiej potrzeby.
Żyję okej, choć jak wspomniałam - nie odkładam nic, nie inwestuję, bo musiałabym odmawiać sobie dosłownie wszystkiego, a nie tak postrzegam życie. Dodam, że będąc sama bym się nie utrzymała w taki sposób.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ruwi]

Zdecydowanie na jedzenie na dowóz. Rozleniwiłam się i totalnie nie chce mi się gotować, planować posiłków i zakupów itp. Niby w ten sposób kupuję trochę swój wolny czas ale ten wydatek chyba najbardziej mnie uwiera Przed pandemią wydawałam na podróże (warte oczywiście każdej złotówki ), teraz zamiast tego mam ciągnący się remont Poza tym to raczej jestem oszczędna, nie mam potrzeby kupowania wielu rzeczy.

[Dagunia]

Jedzenie, paliwo, bilety lotnicze/wyjazdy, kosmetyczki.

[bleuclair]

Niestety najwięcej to wizyty lekarskie. W tym miesiącu wydam w ramach jednej wypłaty ponad 1500 zł na dentystę,a to wierzchołek góry lodowej, bo wcześniej właśnie bardzo oszczędzałam na tego typu wydatkach i szłam do najtańszego w mieście, bo uważałam, że na droższego mnie nie stać. No i teraz uważam nadal tak samo, moja sytuacja finansowa się nie zmieniła, choć zarabiam więcej, ale za to wynajmuję mieszkanie z partnerem, a wcześniej mieszkałam w domu rodzinnym, więc summa summarum jestem jeszcze na minusie. A wypłata cóż, mniej niż 4 netto i to już po wywalczonej ostatnio podwyżce. Do tego miesiąc w miesiąc 1500 zł na mieszkanie i niemal nic nie zostaje na życie.
A potrzebowałabym jeszcze zacząć regularnie odwiedzać lekarzy innych specjalności- no cóż, nie stać mnie na to, odwiedzę czasem jakiegoś lekarza w ramach abonamentu medycznego, ale jest to raczej "zaleczanie", a nie leczenie
Ostatnio tak myślałam, że z moim stanem zdrowia potrzebowałabym minimum 6 netto miesięcznie, żeby w miarę spokojnie spać i spiąć bez problemu miesiąc. A nie mam dzieci, zwierząt itp. Strach myśleć, co by było wtedy, albo gdybym musiała sama wynajmować kawalerkę.
Jak odpuszczam wizyty lekarskie to chcę czasem gdzieś wyjechać na parę dni w Polskę, góry, morze, Mazury, nie często ( jakieś 3 razy do roku, żeby nie zasiedzieć się całkiem w tym mieszkaniu jak dziad na emeryturze) i raczej po kosztach, ale to i tak pochłania masę kasy.

[syyyyyylwia]

Zwierzęta, rachunki, hipoteka.
Żyję sama w starym domu.
Tak naprawdę to moja wypłata totalnie na to nie pozwala, ale za marzenia się płaci, zresztą jakbym nie kupiła tego domu 8 lat temu nie ma opcji żebym trafiła taką działkę za jakąkolwiek sensowną kasę w dzisiejszych czasach, a nowy dom zbuduję ewentualnie
Pozostałe wydatki są raczej niskie, ubrań kupuję mało i głównie na wyprzedażach, ostatnio vinted. Wyjazdy to dla mnie góry i spanie w schroniskach, więc też ekonomicznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sadako_]

Jedzenie, paliwo, lekarze. Na siebie nie wydaję dużo, ale to tylko dlatego, że obiecałam sobie odbudować poduszkę finansową, więc 1/4 wypłaty odkładam co miesiąc. Nie zbieram na żaden konkretny cel, ale lubię mieć poczucie, że gdyby coś się stało mnie albo bliskim to mam kasę, żeby pomóc.

[kaledonia]

Jedzenie na prowadzeniu. Niby się korzysta z promocji, ale i tak dużo idzie.

Napisane przez Didalia

Dla kazdego duzo bedzie oznaczalo cos innego.

Chodzi chyba o to, które wydatki stanowią duży procent budżetu, dochodu.

[Personal_Jesus]

Zdecydowanie dużo idzie na jedzenie, staramy się jeść mięso ekologiczne, dużo warzyw, owoców, wiejskie jajka. Ale oszczędzam na mleku, mące, chemii-to kupuję marketowe. Dużo idzie na dojazdy do pracy, u nas to gaz. Do tego koty, ich jedzenie i weterynarze. Oszczędzamy, ale jak pojawi się pomysł na wyjazd czy trzeba coś zrobić w mieszkaniu, to niestety, naruszamy te oszczędności. Ostatnio dużo wydajemy na ogród.

[DaisyMerollin]

Jedzenie + moje nieprzewidywalne kaprysy w stylu w sumie to czemu by nie kupić sobie w tym miesiącu nowego smartfona/słuchawek/ gry itd.

[daryu]

Napisane przez Sheloba86

Wydaję miesięcznie mało - nie chcę pisać ile, żeby nie tworzyć trollowego watku “seriooo żyjesz za X PLN? Co Ty jesz, umrzesz na szkorbut”

Ale wiem, że mało, ponieważ w moim otoczeniu (praca) rozmawia się o pieniadzach, a raczej narzeka na ich brak.

Ja nie zarabiam kokosow (okolice sredniej krajowej) i mi starcza, tak po prostu, jeszcze oszczedzam, a kupuje sobie czasem aż za dużo.

Nie jestem jakas wariatka typu “mieszkam w lesie, jem grzyby” ale serio, zastanawia mnie na co ludzie ktorym “wiecznie mało” wydaja.

Jedna koleżanka wiem, bo ma dziecko i do tego niestety niepełnosprawne :-( Ale reszta towarzystwa to mlodzi (okolice trzydziestki) single lub bezdzietni.

Czy Wam uciekaja co miesiac duże pieniadze? Na co? A moze po prostu lubicie oszczedzac 2/3 wypłaty? A jeżeli tak - zbieracie na cos drogiego konkretnego czy po prostu lubicie mieć duza podusie bezpieczeństwa?

Ja ostatnio mam wyższe wydatki, ale ogólnie jestem w stanie oszczędzać przy swojej pensji. Ostatnie 2 miesiące zostaje na 0, ale ogólnie te 300-400 złotych zazwyczaj udaje mi się oszczędzić. Czasem nawet więcej. Wg. mnie najwięcej zawsze idzie na jedzenie. Ja osobiście kupuje np. mięsa na promocji i mrożę do czasu, aż poprzednie obiady mi się skończą. Wolę kupić na przykład dużą łopatkę na promocji, zrobić ją i pozamrażać na oddzielne sztuki bym miała obiady. Nagle okazuje się, ze 1 kg łopatki za ok. 8-9 złotych starsza mi z obiadami na 5-6 dni. Zazwyczaj kupuję takich rzeczy więcej, bo jednak lubię sobie urozmaicać i tak jak jednego weekendu przysiądę to zrobię obiady na 2-3 tygodnie za nie wielki hajs. Na pewno nie tak wielki jak np. zamówienie pizzy, kebaba, zjedzenie czegoś gotowego z marketu. Poza tym zauważyłam, że dużo ludzi mega sporo wydaje na taksówki lub inne bolty a tak na prawdę jest to spacer na 20-30 minut w jedną mańkę. Poza tym wielkie szaleństwo zakupów przez internet, które rozhulało się w czasie pandemii. Szybkie zakupy, szybkie wydawanie kasy, nie patrzenie nawet na konto, bo przecież automatycznie wysyłasz blika i nie kontrolujesz wydatków tak jakby te pieniądze leżały przed Tobą na stole.

[Sheloba86]

Czyli jednak wychodzi na to, ze pieniadze pochlania styl zycia

Tak, utrzymuje sie sama, ale mam mieszkanie (kawalerke w bloku, kupiona 10 lat temu kiedy te mieszkania byly po prostu tansze, i w srednim miescie).

Więc płacę za opłaty i jedzenie. Na szczescie nie choruje, kot i pies tez nie, wiec obie sztuki kosztuja mnie tyle co karma + żwirek + kontrole u weta. Jestem domatorka i nie przepadam za podrozami, zwlaszcza odkad sa czworonożni, takze w zasadzie wiekszych wydatkow nie mam ;-)

Gotuję sama dosc tradycyjnie.

Ale OK, patrzac na to co pisalyście rozumiem, gdzie pieniadze rozchodza sie innym (i nie, absolutnie nie potepiam, chcialam wiedziec i wiem).

[daryu]

Nie wiem czy też takie takie właśnie a'la instagramowe życie. Wyloty, pokazanie zdjęcia z restauracji, paznokcie, rzęsy, laminowanie, ubrania modne w tym sezonie. Niby każdy powinien dbac o siebie, ale ja np. oszczędzam sporo właśnie na tym, że nie wydaję na fryzjera, restauracje czy hydrydy i rzęsy. Hybrydy robie sobie sama jak gdzieś tam powinnam się pokazać.

[Neocleo]

Najwięcej pieniędzy niestety "przejadamy", czyli wydajemy na jedzenie. Ponadto dużo kasy idzie na opłaty typu czynsz, gaz, prąd, internet, kablówka, a obecnie to bardzo dużo idzie nam na paliwo - oboje z mężem dojeżdżamy do pracy do innych miejscowości. Mamy dwoje małych dzieci, więc wydatki na nie też są stosunkowo wysokie (mleko modyfikowane jest bardzo kosztowne). Mimo wszystko staramy się też odkładać na różne przyjemności typy wycieczki, wakacje itp.
P.S.
Włosy farbuję i podcinam sobie sama, paznokcie też sama ogarniam, a rzęsy mam swoje czarne i dość długie, więc wydatki na fryzjera, kosmetyczkę i manicurzystkę u mnie odpadają

[linaya]

Z bieżących - na jedzenie i opłaty typu gaz, prąd (mam ogrzewanie na gaz, więc sezon grzewczy generuje koszty).
Na wyjazdy i jedzenie na mieście (płaci TŻ, ale to w sumie jedno gospodarstwo domowe), czasem na badanie i leczenie (jak wyżej)
Raz na ruski rok - na nowe sprzęty typu rower, laptop, czytnik, wypasione nowe okulary, nowy mebel - ale to bardziej z oszczędności/zaskórniaków/dodatkowych obrywów, niż z bieżących, stałych przychodów.

[this_witch]

Najwięcej wydaję na jedzenie plus wyjścia, w tym alkohol. Plus ostatnio na ubrania i dodatki, bo w zasadzie wymieniam sobie garderobę. Ale dopóki sporo oszczędzam każdego miesiąca to nie widzę problemu. W kwestii zachcianek (ciuchy, torebka, czy jakieś gadżety) narzucam sobie limit 1/5 pensji w miesiącu. Ostatnio mieliśmy też sporo wydatków na sprzęty elektroniczne.
Aktualnie spokojnie oszczędzam 2/3 pensji, zbieram na mieszkanie.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[rukolka]

Najwięcej to na rachunki i spłatę kredytu. Poza tym jedzenie, paliwo, kosmetyczkę i inne zachcianki. Niestety często wpada mi coś do głowy co mi się „przyda”. Ale co miesiąc część pensji oszczędzam.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

U mnie najwięcej idzie na restaurację/ kawiarnie ( 2-3 razy w tygodniu), podróże ( zagraniczne, krajowe, weekendowe) i na rower ( zawsze wymysle cos co można by było dokupić, ostatnio np dokupiłam drugi rower ).

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez Sheloba86

Czyli jednak wychodzi na to, ze pieniadze pochlania styl zycia



Tak, utrzymuje sie sama, ale mam mieszkanie (kawalerke w bloku, kupiona 10 lat temu kiedy te mieszkania byly po prostu tansze, i w srednim miescie).



Więc płacę za opłaty i jedzenie. Na szczescie nie choruje, kot i pies tez nie, wiec obie sztuki kosztuja mnie tyle co karma + żwirek + kontrole u weta. Jestem domatorka i nie przepadam za podrozami, zwlaszcza odkad sa czworonożni, takze w zasadzie wiekszych wydatkow nie mam ;-)



Gotuję sama dosc tradycyjnie.



Ale OK, patrzac na to co pisalyście rozumiem, gdzie pieniadze rozchodza sie innym (i nie, absolutnie nie potepiam, chcialam wiedziec i wiem).

Wiesz jak ktoś nie ma mieszkania to obecnie min. 2 tys musi wydać na kawalerkę. To pół wypłaty. Dodać jedzenie i inne potrzebne rzeczy i wychodzi, że bez zachcianek nie ma praktycznie wypłaty.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[pannajoanna71]

U mnie wygląda to mniej więcej tak (od największej kwoty do najmniejszej):
1. Wynajem mieszkania+wszelkie opłaty, w tym telefony, internet, kablówka;
2. Jedzenie/restauracje;
3. Wyjazdy;
4. Potrzeby własne, takie jak fryzjer, paznokcie, brwi, kosmetyczka, kosmetyki, ubrania;
5. Odkładane oszczędności
6. Rozrywka: kina, teatry, AppleTv, itp.

Ze smutkiem stwierdzam, że nie licząc punktu nr 1, ogromna część idzie na jedzenie- zarówno zakupy jak i restauracje. Przysłowiowe wyjście do Lidla po chleb kończy się zawsze rachunkiem na >200 zł.

[Medins]

Nie licząc opłat stałych, to na jedzenie. Wcale nie szaleję z tym jedzeniem, ono po prostu jest coraz droższe. Za to kiedyś bardzo szalałam, ciągle było coś zamawiane, teraz już w normie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Na pewno jedzenie, lubię gotować i próbować nowych rzeczy. Z tego samego powodu dochodzą wyjścia do restauracji.
Do tego podróże, w trakcie pandemii myślałam że mnie szlag trafi.
Bardzo lubię też kosmetyki i perfumy, w kółko coś dokupuję i testuję.
Dużo gram, więc dochodzą wydatki na kompa, które potem ciągną następne wydatki, bo może nowe słuchawki albo klawiatura. I tak to leci

Nie wiem czy doliczać tu sport, bo trochę poszło na rower, trenażer i ciuchy sportowe, ale nie mam tak, że muszę mieć dużą kolekcję ciuchów, nie planuję w kółko zmieniać rzeczy w rowerze jak niektórzy.

Ograniczyłam za to kupowanie papierowych książek.
Nie wydaję też dużo na fryzjerów, ciuchy kupuję na wyprzedażach i raczej raz na jakiś czas, na zabiegi kosmetyczne nie chodzę, paznokcie robię sobie sama.

Sent from my DN2103 using Tapatalk

[Alassska]

Generalnie to najwięcej na kredyt hipoteczny i inne wydatki stałe

Obecnie najwięcej, bez porównania, wydaje na wykończenie domu. Nastomiast wydaje z przeznaczonej na to kupki kasy, więc w nie odczuwam tego w codziennych finansach. Jak się kupka skońćzy, to będę pewnie śpiewać inaczej

Na co dzień nie żyjemy ponad stan. Mamy jeden samochód i partner dojeżdża nim do pracy (brak alternatywy), ale ja pracuje zdalnie, więc tu oszczędzamy. Prawie nie zamawiamy jedzenia na dowóz, do restauracji chodzimy sporadycznie - na randki, albo coś świętować, choć i to nie zawsze. Ja umiem i lubię gotować, więc budżet spożywczy mamy w ryzach i ogarnięty. Wakacje potrafimy sobie zorganizować nie za miliony. Góry mamy blisko i jeździmy jednym autem w 2 pary, więc nasze hobby kosztuje nas niewiele. Ubranie i kosmetyki kupujemy jak chcemy/potrzebujemy, w rozsądnych cenach i ilości. Mam prywatną opiekę medyczną i multisporta, więc basen za prawie darmoszkę. Czytanie książek w abonamencie też drogie nie jest. Kino od czasu do czasu za te 2 dyszki za osobę nas też nie rujnuje. Teraz to kupiłam z drugiej ręki orbitrek, to zasuwam sobie w domu przed serialem za darmoszkę.

Mamy niedrogi styl życia, nie z konieczności, ale z upodobania. Jedyne co, to mi się marzy egzotyczna podróż na jesień, albo w zimę i na ten cel odkładam sobie jakąś tam kasę, bez wielkich spin, a niemąż to co jakiś czas sobie kupuje jakiś dziwny sprzęt w stylu drukarki 3D, albo programu do symulacji, albo modelowania czegoś tam, żeby móc się bawić i uczyć.

[Pazurka]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89158682]Utrzymujesz sie sama ze średniej krajowej???

Nava, nie rozumiem czemu tak się dziwisz? Ludzie się utrzymują z płacy minimalnej lub coś koło niej, a ze średniej nie mogą się utrzymać???

Cytat z zadluzenia.com:
Średnia krajowa to wskaźnik, który pokazuje (a przynajmniej powinien pokazywać…), ile przeciętnie zarabiają pracownicy w danym państwie. Za średnią krajową uznaje się w Polsce wartość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Według najnowszych danych GUS średnia krajowa wynosi w Polsce 6220,04 zł brutto (dane za luty 2022).To niecałe 4500 na rękę. To znacznie więcej niż w lutym 2021 roku, w którym średnio zarobiliśmy 5568,82 zł brutto.

[milka_70]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89158682]Utrzymujesz sie sama ze średniej krajowej???

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Skąd to zdziwienie? W moim otoczeniu mnóstwo osób zarabia poniżej średniej krajowej i żyją całkiem nieźle.

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ogólnie to jedyne z czym mnie momentami ponosi to jakiś fajny ciuch czy buty (ale to też w granicach rozsądku, myślę raczej o butach za 250 zł a nie 2 tys &#128540. Reszta aktualnie rozchodzi się na urządzenie domu więc tu pojawia się studnia bez dna- non stop coś zamawiam bo wyposażamy od poczatku. Więc na to aktualnie idą duże kwoty (raz odkurzacz, raz garnki, ekspres itd itp).

Ogólnie to mamy wszystko podzielone kwotowo i raczej się mieścimy (mieszkamy w domu więc nie mamy czynszu ani najmu).

[Misia452]

Najwięcej chyba wydaje na jedzenie, szkole (studia zaoczne) i paliwo do auta.
Mimo to udaje mi się zaoszczędzić co miesiąc średnio pół wypłaty. Uważam to za dobry wynik. Z tego względu przez pol roku udało mi się odłożyć sporą kwotę. Mam konkretny cel na który odkładam. Myślę,że gdybym nie miała to mogłabym oszczędzać mniej. Z tym,że ja mieszkam z tztem i po prostu mamy wspólny budżet,wiec jest łatwiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz