W Rossmannie wstydź się kobieto?

[punk666girl]

Napisane przez tekila901

dziewczyny w innym wątku pisały, że te z tyłu to są po prostu przełożone te z przodu, które wypadły lub ktoś poprzestawiał i lepiej brać te ze środka. w sumie to chyba nie ma reguły, warto patrzeć czy zafoliowane w środku.

Zapewne jest tak jak mówisz, ale jeżeli widzę że coś jest/wygląda na otwarte, to wybieram inne, żeby potem nie było niespodzianek w domu

[PinkyDoll]

Napisane przez dikanda

Ochroniarze są zatrudniani przez zewnętrzne firmy z którymi Rossmann ma podpisaną umowę, więc nie wiem jak to z nimi jest, ale z pewnością nie odpowiadają za skradzione produkty.
A Twoja kuzynka może i odpowiada, ale za niedobory w kasetce jeśli się pomyli na korzyść klienta, a nie za skradziony towar... Jedyną odpowiedzialnością za duże straty na sklepie może być brak premii lub zwolnienie załogi, ale nie potrącanie strat z pensji pracowników...

Masz rację..
musiałam źle to zrozumieć..

[Muffi]

Nie rozumiem, dlaczego jest tyle przeciwniczek odkręcania np. tuszy do rzęs. . Za każdym razem kiedy kupuję jakiś tusz, najpierw odkręcam i sprawdzam, czy szczoteczka nie jest uszkodzona, czy nie jest zamieniona. Nie widzę w tym nic dziwnego. Odkręcam i od razu go biorę. Uważam, że to normalne. Ostatnio bardzo się spieszyłam, a na gwałt potrzebowałam tuszu, więc wpadłam do rossmana, chwyciłam jeden 'z tyłu' i pobiegłam do kasy. Na szczęście niedługo po wyjściu, odkręciłam szczoteczkę i co się okazało, że w środku, nie było 'wkładu' tuszu. Szczoteczka była sucha, tak jakby zapomnieli go w ogóle uzupełnić . Na szczęście udało mi się go zwrócić, chociaż nie obyło się bez oburzenia ekspedientek, które nakazały mi ZAWSZE sprawdzać kosmetyki przy gablotce, bo one nie będą za każdym razem wymieniać. Powinnam wiedzieć co kupuję, a nie od razu iść do kasy.

[tekila901]

Napisane przez Muffi

Nie rozumiem, dlaczego jest tyle przeciwniczek odkręcania np. tuszy do rzęs. . Za każdym razem kiedy kupuję jakiś tusz, najpierw odkręcam i sprawdzam, czy szczoteczka nie jest uszkodzona, czy nie jest zamieniona. Nie widzę w tym nic dziwnego. Odkręcam i od razu go biorę. Uważam, że to normalne. Ostatnio bardzo się spieszyłam, a na gwałt potrzebowałam tuszu, więc wpadłam do rossmana, chwyciłam jeden 'z tyłu' i pobiegłam do kasy. Na szczęście niedługo po wyjściu, odkręciłam szczoteczkę i co się okazało, że w środku, nie było 'wkładu' tuszu. Szczoteczka była sucha, tak jakby zapomnieli go w ogóle uzupełnić . Na szczęście udało mi się go zwrócić, chociaż nie obyło się bez oburzenia ekspedientek, które nakazały mi ZAWSZE sprawdzać kosmetyki przy gablotce, bo one nie będą za każdym razem wymieniać. Powinnam wiedzieć co kupuję, a nie od razu iść do kasy.

dlatego, że tusz po otwarciu szybciej wysycha i nie nadaje się do użytku i dlatego, że większość z nas nie chciałaby używać np. błyszczyka, który by był pomacany jakimś brudnym paluchem.

[201605020943]

Napisane przez Muffi

Nie rozumiem, dlaczego jest tyle przeciwniczek odkręcania np. tuszy do rzęs. . Za każdym razem kiedy kupuję jakiś tusz, najpierw odkręcam i sprawdzam, czy szczoteczka nie jest uszkodzona, czy nie jest zamieniona. Nie widzę w tym nic dziwnego. Odkręcam i od razu go biorę. Uważam, że to normalne. Ostatnio bardzo się spieszyłam, a na gwałt potrzebowałam tuszu, więc wpadłam do rossmana, chwyciłam jeden 'z tyłu' i pobiegłam do kasy. Na szczęście niedługo po wyjściu, odkręciłam szczoteczkę i co się okazało, że w środku, nie było 'wkładu' tuszu. Szczoteczka była sucha, tak jakby zapomnieli go w ogóle uzupełnić . Na szczęście udało mi się go zwrócić, chociaż nie obyło się bez oburzenia ekspedientek, które nakazały mi ZAWSZE sprawdzać kosmetyki przy gablotce, bo one nie będą za każdym razem wymieniać. Powinnam wiedzieć co kupuję, a nie od razu iść do kasy.

bo są osoby, które otworzą 5 tuszy i nie kupią żadnego?

[keine_angst]

Napisane przez Caramel1

bo są osoby, które otworzą 5 tuszy i nie kupią żadnego?

Dlatego nie znoszę kupować niezafoliowanych tuszy w drogeriach takich jak Rossmann czy Natura. Wolę sobie zamówić w Avonie - przychodzi mi wtedy zabezpieczony i wiem, że nikt nie odkręcał go wcześniej.
Ale faktycznie, mazianie nie-testerów w Rossie jest na potęgę Szczególnie tych tańszych. Chociaż spotkałam się z tym, że nie było połowy testerów błyszczyka Loreala, który jak wiadomo jest wyższą półką cenową niż MissSporty czy Wibo.

[Alais87]

Napisane przez Caramel1

bo są osoby, które otworzą 5 tuszy i nie kupią żadnego?

Tak a przecież wiadomo, że w ten sposób wpuszcza się powietrze i tusz szybciej wysycha. Jestem pewna, że w ten sposób wiele tuszy ląduje w koszu na śmieci jeszcz zanim zostaną kupione.

[Muffi]

Napisane przez Caramel1

bo są osoby, które otworzą 5 tuszy i nie kupią żadnego?

Czyli jak mam kupić i mieć pewność, że wszystko z nim w porządku ?
a nie zawsze wszyscy są tacy chętni przyjąć reklamację.

[tekila901]

Napisane przez Muffi

Czyli jak mam kupić i mieć pewność, że wszystko z nim w porządku ?
a nie zawsze wszyscy są tacy chętni przyjąć reklamację.

wybierać te zaklejone i nienaruszone

[Muffi]

ale ten mój kupiony bez wkładu, właśnie był całkowicie nienaruszony..

[malenstfo24]

W dobrym sklepie uwzględnią reklamacje,pamiętaj o paragonie i, że nie Jesteś jedyna, która chce zobaczyć szczoteczkę od tego powinny być testery, lub sama szczoteczka(max factor daje takie do zamówionego pakietu tylko szczoteczka, eveline do pakietu daje pełnowartościowe tusze a inne firmy też chętnie dają na prośbę, czasem jednak ekspedientki biorą dla siebie, ale są i takie, które wiedzą jakie to ważne by klienta miała dobry tusz) u mnie w rossmanie nie pilnują nie kupuję tam kolorówki bo wszystko jest zmasakrowane Tak jak lakierom do paznokci tak i tuszom szkodzi dopływ powietrza, obejrzyj swój tusz jest tam taki niby otwarty słoiczek z cyferką 6m to znaczy, że tyle dobrze służy od otwarcia, nie malują go tam ot tak sobie, kupisz w avonie a jak tam obejrzysz szczoteczkę na zdjęciu?

[keine_angst]

Napisane przez malenstfo24

W dobrym sklepie uwzględnią reklamacje,pamiętaj o paragonie i, że nie Jesteś jedyna, która chce zobaczyć szczoteczkę od tego powinny być testery, lub sama szczoteczka(max factor daje takie do zamówionego pakietu tylko szczoteczka, eveline do pakietu daje pełnowartościowe tusze a inne firmy też chętnie dają na prośbę, czasem jednak ekspedientki biorą dla siebie, ale są i takie, które wiedzą jakie to ważne by klienta miała dobry tusz) u mnie w rossmanie nie pilnują nie kupuję tam kolorówki bo wszystko jest zmasakrowane Tak jak lakierom do paznokci tak i tuszom szkodzi dopływ powietrza, obejrzyj swój tusz jest tam taki niby otwarty słoiczek z cyferką 6m to znaczy, że tyle dobrze służy od otwarcia, nie malują go tam ot tak sobie, kupisz w avonie a jak tam obejrzysz szczoteczkę na zdjęciu?

No cóż, w Avonie mam ten komfort, że mogę zwrócić tusz konsultantce bez żadnych konsekwencji w ciągu trzech m-cy

[201605020943]

Napisane przez keine_angst

No cóż, w Avonie mam ten komfort, że mogę zwrócić tusz konsultantce bez żadnych konsekwencji w ciągu trzech m-cy

i pewność że nikt nie macał twojego kremu do twarzy, błyszczyka czy tuszu. ja zawsze jak zamawiam kosmetyki z Avonu to są zafoliowane

[tekila901]

tylko, że nie każdy lubi kupować kosmetyki bez uprzedniego obejrzenia ich z bliska.

[Luthieenn]

Mnie jeszcze jedna rzecz denerwuje - wszystkie plakietki z cenami są zamalowane lakierami, bo każda musi sobie przed ewentualnym zakupem "maźnąć" żeby sprawdzić jak kolor wygląda w rzeczywistości....a ja stoję jak głupia i próbuję odczytać cenę jakiegoś kosmetyku.

[mlel]

Napisane przez aneczka2238

Z tego co słyszałam to w Rossmannach jest odpowiedzialność za towar - jeżeli coś zginie to płacą za to pracownicy Rossmanna. Może dlatego tak każdego pilnują

absurd!!
Pracowałam w R. więc sporo moge napisać...
odpowedzialność wychodzi dopiero po inwenteryzacji, są 3 progi,
1-najlepszy-mało skradzionych prod. - pracownicy otrzymuja 100% premii
2-sredni-samo za siebie mówi..
3-najgorszy-czyli najwiecej skradzionych prod. konsekwencje sa takie ze nie otrzymuja premi/lub zostaje cała ekipa wywalona z roboty.

jeżeli pracownik (nie ochroniarz!) złapie złodzieja na gorącym uczynku otrzymuje dodatkową premię

a ochroniarze nie maja zabieranych "premii" jedynie moga ja dostać jeżeli kogos złapia.
i jak koleżanka wspomniała-jest to zewnetrzna firma więc rossmann ich wynajmuje.

---------- Dopisano o 02:13 ---------- Poprzedni post napisano o 02:08 ----------

Napisane przez malenstfo24

Gdyby wszystkie kobiety wiedziały jak się zachować w sklepie kosmetycznym, może nie byłoby natrętnego gapienia się i nie piszę tu o podlotkach malujących się na randkę bo w domu mamusia nie pozwoli tylko o starszych kobietach. Testują nawet rollony nie pod pachą smarują sobie łapy, malują pazury, kiedy wręcza się im pazurki z kolorami są oburzone, bo lakier inaczej wygląda na naturalnym paznokciu..........pracow ało się trochę i widziało się DZIENNIE conajmniej 5takich osobowości, ledwo człowiek oko spuścił a już malowała się taka błyszczykiem "oh tu są testery hi hi hi naprawdę" nawet rzęsy były malowane, odkręcane tusze....."wysychają co też pani opowiada" pokazywana szczoteczka na pewno wygląda inaczej umoczona tuszem tak i takie teksty słyszałam, mimo, że człowiek stał i nie czuł się dobrze gapiąc się na babki to miałam poczucie, że dzięki mnie dziewczyna nie kupi lakieru, którym malowała sobie inna babka paznokcie, ani nie zaniesie do domu tuszu, który po tygodniu wyschnie. I to tyle mojego zdania

zgodze sie w 1000% u mnie co gorsza..na ogół byly to kobiety w podeszłym wieku, one chciały wszystko przetestować a pretensje o braku testeru szly do pracowników, i nawet jeśli mowiono im że to nie rossmann zalatwia tesery tylko dana firma ktora wysyla nam oddzielnie produkty swoje (np. rimmell, l'oreal, itp) jest do tego zobowiązana. także niestety łatwo nie było.

a co do ochroniarzy.. oni obserwuja tzw. kolorówke, perfumerię oraz kremy-te drogie. bo niestety tam najwięcej kradną,

---------- Dopisano o 02:20 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Napisane przez Muffi

Czyli jak mam kupić i mieć pewność, że wszystko z nim w porządku ?
a nie zawsze wszyscy są tacy chętni przyjąć reklamację.

dziwie sie ze przyjeli reklamacje, po wyjsciu ze sklepu z produktem który np mozna wymienic, podmienic otworzyc itp nie ma zwrotów!
najlepsza rada (co juz kilka klientek robi) stojąc przy kasie, mając juz paragon (opłacony produkt) sprawdzić dana rzecz/kosmetyk przy ekspedientce i wtedy bez problemu jest mozliwośc wymienienia.

co do kupowania produktow z końca-środka.. w "moim" R. świerze produkty ustawiane są na początku! także mozna sprawdzić jak długo lezy prod. na pólce...po kurzu neistety wiele kosmetykow stoi b. dlugo więc te bardziej/lub calkowicie zakurzone leżą długo.
warto tez zwracać uwage na naklejki które to sa jedna cześcia w miejscu gdzie trzymamy szczoteczkę , a druga częśc przyklejona jest w pozostalej części, jeżeli takie naklejki nei ma tusz jest naruszony.

niestety teraz prawie kazda firma nie zakleja swoich tuszy/błyszczyków.

---------- Dopisano o 02:22 ---------- Poprzedni post napisano o 02:20 ----------

a co do perfum... wiele klientów chodzi do sephory czy douglasa tylko po to aby sprawdzić dany zapach (gdyz w R bardzo często na drogich perfumach nie ma testerow..) po czym przychodza i kupuja w R bo sa o wiele tańsze, ale to tylko dlatego że nie opłacaja jakiegos tam cła..

mam nadzieje że chociaz troche pomogłam

[waker]

A ja to lubie i specjalnie udaję że chcę coś ukraść bo wtedy ochroniarz za mną chodzi. A kto nie chciałby własnego bodyguarda? xD

[tekila901]

Napisane przez Luthieenn

Mnie jeszcze jedna rzecz denerwuje - wszystkie plakietki z cenami są zamalowane lakierami, bo każda musi sobie przed ewentualnym zakupem "maźnąć" żeby sprawdzić jak kolor wygląda w rzeczywistości....a ja stoję jak głupia i próbuję odczytać cenę jakiegoś kosmetyku.

nie spotkałam się jeszcze z czymś takim

Napisane przez mlel

co do kupowania produktow z końca-środka.. w "moim" R. świerze produkty ustawiane są na początku! także mozna sprawdzić jak długo lezy prod. na pólce...po kurzu neistety wiele kosmetykow stoi b. dlugo więc te bardziej/lub calkowicie zakurzone leżą długo.
warto tez zwracać uwage na naklejki które to sa jedna cześcia w miejscu gdzie trzymamy szczoteczkę , a druga częśc przyklejona jest w pozostalej części, jeżeli takie naklejki nei ma tusz jest naruszony.

sprzedawcy z nudów ścierają kurz z półek i produktów. jedno mnie przeraża:
5 lat temu miałam półmetek w szkole, w jednej z małych, prywatnych drogerii kupiłam na przecenie cienie do powiek (bardzo mi się spodobały). zostało jeszcze kilka sztuk w odcieniach złota i brązu. nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zdziwienie, gdy dwa tygodnie temu w tym samym koszyczku z przecenami znalazłam te same cienie! data ważności oczywiście zaklejona - ceną taką, za jakie je kupiłam 5 lat wcześniej.

[One_LoVe]

Napisane przez waker

A ja to lubie i specjalnie udaję że chcę coś ukraść bo wtedy ochroniarz za mną chodzi. A kto nie chciałby własnego bodyguarda? xD

[Karen15]

Rossmann jest fajnym sklepem tylko opinie psują mu: sprzedawczynie i ochroniarz, który mnie strasznie wkurza. Nie lubię jak ktoś za mną chodzi i ciągle się patrzy jakby człowieka nie widział. Wolę wtedy wyjść.

[mlel]

Napisane przez Karen15

Rossmann jest fajnym sklepem tylko opinie psują mu: sprzedawczynie i ochroniarz, który mnie strasznie wkurza. Nie lubię jak ktoś za mną chodzi i ciągle się patrzy jakby człowieka nie widział. Wolę wtedy wyjść.

ale jak pracowałam to uwierzcie mi ochroniarz łapał na gorącym uczynku takie osoby po których byście się nawet nie spodziewali stojąc obok nich w sklepie.
To jednak jest ich praca wiec niech robią to co do nich należy, fakt może czasami przeginają mnie raz opieprzył ze marnuje testery-choć chyba po to są aby je sprawdzać bo w ciemno nikt nic nie będzie kupował. ale to taki jeden miałam przypadek.

co do pań pracujących to ja akurat pracowałam w zespole który miał już swój staż, teraz Rosmann robi tak że jak dostajesz umowę na okres próbny na 3 miesiące-przedłuża ci później na 1 rok, po czym musisz się martwić bo jest duże prawdopodobieństwo że cie zwolnią, jeśli natomiast tego nie zrobią, to dają ci umowę na 3 lata po czym będą ciebie zwalniać.
Dlatego teraz personel jest nijaki bo ciągle są nowe osoby które nie nadążają za tym wszystkim co się w ich sklepie dzieje.

[20160901857]

Napisane przez EvelynBlues

Z góry przepraszam, jeśli taki wątek był, chociaż przypuszczam, że tego jeszcze nie było.

Chodzi mi tu o pewne zjawisko we wszystkich RossmannACH w moim mieście i zastanawiam się, czy to jest 'Rossmannowski standard'.

Uwielbiam Rossmanny w moim mieście, bo są praktycznie na każdym kroku, za ceny i produkty. Jednak czasami wchodząc do któregokolwiek zastanawiam się, czy jestem automatycznie uznawana za złodziejkę. Do rzeczy - mam tu na myśli ochronę, którą zawsze jest jakiś pokaźnych rozmiarów młody mężczyzna, który patrzy na Ciebie jakby pod mikroskopem aż dojdziesz do kasy.

Osobiście mnie to irytuje i bardzo stresuje, ponieważ stresuje mnie takie 'gapienie się' dogłębne zwłaszcza, kiedy przyszłam tam specjalnie po produkty higieniczne dla kobiet lub kiedy muszę się dłużej zastanowić nad wyborem a przez takie coś wolę po prostu wyjść nic nie kupować i przepłacić w Naturze. (antyreklama ) Czy na tym ma polegać ochrona? Na przeganianiu,. bo za długo się klient/-ka zastanawia nad wyborem lub dlatego, że przyszła po podpaski lub tampony? Czy ochrona musi dogłębnie wiedzieć, w co się zaopatrujemy?

Czy w Waszych miastach ochrona tam też tak wygląda czy jest to tylko specyficzne w moim mieście? Dodam, że nie wyglądam ani nie zachowuję się jak złodziejka i już nie raz byłam świadkiem komentarzy klientek: 'Idę stąd, bo się gapi na mnie jak na złodzieja'.

Ostatnio rozmawiałam o tym z moją mamą i doszłyśmy do wniosku, że na nas też się zawsze gapią jakbyśmy przyszły tylko po to żeby tam kraść. I nieważne czy chodzimy razem czy osobno. Nie wiem co z tą ochroną jest, w innych sklepach raczej się z czymś takim nie spotykam, a jeśli już nie tak od progu.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Karen15

Rossmann jest fajnym sklepem tylko opinie psują mu: sprzedawczynie i ochroniarz, który mnie strasznie wkurza. Nie lubię jak ktoś za mną chodzi i ciągle się patrzy jakby człowieka nie widział. Wolę wtedy wyjść.

to zależy, czasami są tak miłe Panie ekspedientki, że jak pustki w Rossmannie (bo np. godzina taka, że wszyscy w pracy/szkole) to aż chce się gadać i gadać o kosmetykach

[Karen15]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;30490064]to zależy, czasami są tak miłe Panie ekspedientki, że jak pustki w Rossmannie (bo np. godzina taka, że wszyscy w pracy/szkole) to aż chce się gadać i gadać o kosmetykach [/QUOTE]




Ja na takie jeszcze nie trafiłam. Zazwyczaj są takie, które nawet asortymentu sklepu nie znają.

[tekila901]

Napisane przez Karen15

Ja na takie jeszcze nie trafiłam. Zazwyczaj są takie, które nawet asortymentu sklepu nie znają.

o, to to właśnie! mam wrażenie, że tam pracują tylko dziewczyny o ładnej prezencji, a ni w ząb nie znają się na kosmetykach.

[dorka1980]

kiedyś jedna pani mi uświadomiła, że taki krem/pomadka/tusz wsadzony w kieszeń to nie kradzież i można gucio zrobić takiemu złodziejowi, bo jak jest cwany to powie, że on i tak chciał przy kasie zapłacić tylko teraz wsadził sobie do kieszeni-dopiero jak z tym wyjdzie poza sklep to można go złapać na kradzieży

u mnie tez tak szpiegują ochroniarze i czasami mnie to wkurza, ale wiem, ze nie jestem złodziejką dlatego nawet specjalnie testuje 10 błyszczyków a kiedyś jak szukałam idealnego podkładu to normalnie sobie wyciskałam do pojemniczka (bo w sklepie na dłoni i przy tym świetle to sobie mogę co najwyżej żyły pooglądać)

sklepy powinny odchodzić od nachalnej obsługi w stylu "w czym moge pomóc" to odstrasza wielu nieśmiałych/niepewnych klientów a innych irytuje i zniechęca do kolejnych zakupów, chociażby przypadkowych (o zajdę sobie może coś jest ciekawego)
-w okresie świątecznym proponuję odpowiadać "w trzepaniu dywanów"

[Karen15]

Napisane przez tekila901

o, to to właśnie! mam wrażenie, że tam pracują tylko dziewczyny o ładnej prezencji, a ni w ząb nie znają się na kosmetykach.

Tm powinny pracować dziewczyny z "pasją", które mają o czymś pojęcie i lubią kosmetyki.

[tekila901]

Napisane przez Karen15

Tm powinny pracować dziewczyny z "pasją", które mają o czymś pojęcie i lubią kosmetyki.

ilekroć zapytam o opinie klientek na temat kosmetyku i jego skuteczności, to panie raczą mi przeczytać na głos ulotkę, a tyle to sama potrafię. ale pomijając to - sprzedając lakiery pękające powinno wiedzieć się jak ich używać.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez tekila901

o, to to właśnie! mam wrażenie, że tam pracują tylko dziewczyny o ładnej prezencji, a ni w ząb nie znają się na kosmetykach.

niestety tez odnosze takie wrazenie. Gorzej ze trafiłam na taką Panią w super-pharm, więc jakby nie było powinna się orientować na jakiej zasadzie działają kremy z kwasami a ona mi probowala wmówić ze kwietniowo-majowe słonce nie wymaga kremu z filtrem na dzien przy stosowaniu kwasów na noc

[malenstfo24]

Napisane przez tekila901

ilekroć zapytam o opinie klientek na temat kosmetyku i jego skuteczności, to panie raczą mi przeczytać na głos ulotkę, a tyle to sama potrafię. ale pomijając to - sprzedając lakiery pękające powinno wiedzieć się jak ich używać.

Zgadzam się w pełni zapytałam w jednym rossmanie latającą w te wewte młodą dziewczynę właśnie o lakiery pękające, czy to taki efekt będzie jak na zdjęciu(nic nie byłonapisane po polsku) tak też mi powiedziała i, że ona nie wie a po za tym to okazja lakier jest i tak tani więc warto spróbować jestem więc posiadaczką żółtego lakieru z brakiem chęci kupna czarnego pod spód jeśli chodzi o inne kosmetyki to powinny wiedzieć chociaż jak się rotują "no wie pani nie wiem jak działa ten krem przeciwzmarszczkowy, ale często schodzi nam oceanic taki a taki", może i jest to wina częstej rotacji w tych sklepach.
Podchodzenie do klienta "w czym mogę pomóc" to wymóg pracodawcy, sama w jednym ze sklepów z drobiazgami, w którym pracowałam zaledwie miesiąc miałam dość podchodzenia i wysłuchiwania niby przezabawnych tylko dla was docinek "mam pokój do posprzątania" nie musiała stać szefowa, wystarczyły dwie lizuski, które donosiły, że nie podchodzę do każdego kto wejdzie, staram się więc zrozumieć los innych wchodząc do takiego sklepu