Endometrioza - wątek zbiorczy!

[myszak1]

Dziewczyny pomocy!dziś bylam u gina. Podczas cytologii trochę zaczęłam krwawić. Nigdy wczesniej to się nie zdarzało, ani podczas badań, jak i stosunków. Lekarz podejrzewa endometriozę. Faktem jest że od zawsze miałam obfite i długie miesiączki ( 7-8 dni) przy zażywaniu tabl antykoncepcyjnych oraz to że miesiączki były bardzo bolesne (aktualnie na hormonach juz mniej, jednak nadal boli) i przede wszystkim wyglądały one tak, że najpierw było plamienie, później krwawienie i znowu plamienie przy koncówce. Nie zlecił mi żadnych dodatkowych badań. Przepisał jedynie gynalgin i Sumamed na zapalenie. Mam się pojawić za 3 tygodnie z wynikami cytologii. Nie wiem co dalej robić. Bardzo mnie przestraszyl ewentualną chorobą co powinnam zrobić dalej? jakie badania wykonać? dodam że ostatnią miesiaczke mialam 6 marca a skończyła się 13. Dziś 16sty więc może to byly resztki krwi które ze mnie nie wypłynęły? co robić? POMOCY

[myszak1]

up Odpowie mi ktoś?

[xhankax]

Ale nie rozumiem, dlaczego tak panikujesz? Musisz zrobić te badania, które ci zalecił. W ogóle na jakiej podstawie stwierdził endo? Miałaś robione jakieś badanie usg? No i przede wszystkim czekać do następnej wizyty, bez panikowania. A na tej wizycie zapytaj, dlaczego powiedział, że to endo i co ma zamiar z tym zrobić. Będzie dobrze

[myszak1]

Napisane przez xhankax

Ale nie rozumiem, dlaczego tak panikujesz? Musisz zrobić te badania, które ci zalecił. W ogóle na jakiej podstawie stwierdził endo? Miałaś robione jakieś badanie usg? No i przede wszystkim czekać do następnej wizyty, bez panikowania. A na tej wizycie zapytaj, dlaczego powiedział, że to endo i co ma zamiar z tym zrobić. Będzie dobrze

problem w tym że facet nie zalecił żadnych badań! dlatego mnie to martwi. Objawy na podstawie których przypuszcza też już wymieniłam. w związku z tym pytam, jakie powinnam wykonać badania na własną rękę. On kazał mi jedynie czekać na wyniki cytologii 3 tygodnie i przyjść do niego z wynikami. Wiadomo że cytologia takich chorób nie wykrywa, a nieźle mnie nastraszył więc chcę się dowiedzieć czegoś na temat badań i dalszego postępowania, ponieważ do 3 tygodni to osiwieję gdybając czy miał rację co do swoich przypuszczeń.

[oshinek]

Napisane przez myszak1

problem w tym że facet nie zalecił żadnych badań! dlatego mnie to martwi. Objawy na podstawie których przypuszcza też już wymieniłam. w związku z tym pytam, jakie powinnam wykonać badania na własną rękę. On kazał mi jedynie czekać na wyniki cytologii 3 tygodnie i przyjść do niego z wynikami. Wiadomo że cytologia takich chorób nie wykrywa, a nieźle mnie nastraszył więc chcę się dowiedzieć czegoś na temat badań i dalszego postępowania, ponieważ do 3 tygodni to osiwieję gdybając czy miał rację co do swoich przypuszczeń.

Ale mnie za przeproszeniem wk...ją tacy lekarze!!! Kolejny, który myśli, że nastarszy młodą dziewczynę i zbije na niej kasę przepisując tabletki(mój od razu na recepcie 6 opakowań wpisał: "najlepsze, takie od których nie przytyję - Yasmin, dziwnym trafem okazały się najdroższeeeeee) lub inną mase leków. Co prawda ja poszłam do tego lekarza, bo miałam torbiele endometrialne, chciałam się tylko upewnić i skonsultować, więc tym mnie nie zaskoczył, ale oczywiście roztoczył przede mną wizję zapłodnień in vitro, zaczął mi rysować kiedy mam się kochać z narzeczonym i że mam natychmiast zachodzić w ciąże, bo jak mu powiedziałam na wizycie, że za rok wychodzę za mąż to powiedział, ze za rok to nie wiadomo, czy będę mogła.
No palant po prostu!!!!Na stos z takimi rzeźnikami!!!
Chętnie bym mu natłukła w tą jego mordę za takie zachowanie - tak mnie wtedy przestraszył, że przez 30min siedziałam u niego w pokoju i ryczałam, a ten mnie pyta: czy będzie dla mnie problemem zajście w ciążę przed ślubem?Co za cham!
Nie będę zachodzić w ciążę, bo mi jakiś lekarz tak kazał, no sorrrryyy - ciekawe czy 18-20latkom bez partnerów też zaleca ciążę.


A co do Ciebie to po pierwsze zmień lekarza, po drugie możesz zrobić sobie kontrolne usg, po trzecie marker CA125 - jeżeli wynik jest podwyższony(norma to do 24-30 chyba) to można coś podejrzewać, ale nie zawsze, bo często wyniki tego testu nie są jednoznaczne., dalej:czy masz skrzepy w krwi?
Spokojnie, myślę, że nic ci nie jest. Poza tym napisałaś że podczas cytologii zaczęłaś krwawić - hmmm...może jakoś nieumiejętnie pobrał ci wycinek do badania?

[nynka87]

Napisane przez oshinek

A co do Ciebie to po pierwsze zmień lekarza, po drugie możesz zrobić sobie kontrolne usg, po trzecie marker CA125 - jeżeli wynik jest podwyższony(norma to do 24-30 chyba) to można coś podejrzewać, ale nie zawsze, bo często wyniki tego testu nie są jednoznaczne., dalej:czy masz skrzepy w krwi?
Spokojnie, myślę, że nic ci nie jest. Poza tym napisałaś że podczas cytologii zaczęłaś krwawić - hmmm...może jakoś nieumiejętnie pobrał ci wycinek do badania?

do cytologii pobiera się wycinek?? ja myślałam że śluz z macicy swoją drogą to mi gin 3 razy nie mógł pobrać cytologii bo za każdym razem była krew albo jakieś skrzepy...

[oshinek]

Napisane przez nynka87

do cytologii pobiera się wycinek?? ja myślałam że śluz z macicy swoją drogą to mi gin 3 razy nie mógł pobrać cytologii bo za każdym razem była krew albo jakieś skrzepy...

No dobra może niezbyt precyzyjnego określenia użyłam, aczkolwiek do cytologi pobiera się nie tylko śluz, ale również próbki złuszczonego nabłonka szyjki macicy.

[myszak1]

Napisane przez oshinek

A co do Ciebie to po pierwsze zmień lekarza, po drugie możesz zrobić sobie kontrolne usg, po trzecie marker CA125 - jeżeli wynik jest podwyższony(norma to do 24-30 chyba) to można coś podejrzewać, ale nie zawsze, bo często wyniki tego testu nie są jednoznaczne., dalej:czy masz skrzepy w krwi?
Spokojnie, myślę, że nic ci nie jest. Poza tym napisałaś że podczas cytologii zaczęłaś krwawić - hmmm...może jakoś nieumiejętnie pobrał ci wycinek do badania?

Odpowiadając na Twoje pytanie, mam. Zawsze miałam-podczas brania i nie brania tabletek antykoncepcyjnych. Modlę się tylko o to, że się mylił, że to jakieś resztki miesiączki,która nie wyleciała. Dał mi jedynie receptę na gynalgin i sumamed, ale to na zapalenie. Ile kosztuje badanie na ten marker ca125? Do tego lekarza zawsze chodziłam. Kolejki do niego są długie i ciężko się dostać. Ufałam mu, ale szczęka mi opadła jak przeczytałam, że wykonuje się szereg badań, żeby stwierdzić chorobę a Ten mi mówi, że 3 objawy więc endo. Jak im ufać w tak ważnych sprawach. świnie.

[oshinek]

Generalnie skrzepów nie powinno być, aczkolwiek jak wiadomo branie tabletek hormonalnych również wpływa na krzepliwość krwi, więc spokojnie
Ja na Twoim miejscu poszłabym po prostu do kogoś innego i tyle.
Marker Ca125 kosztuje ok. 30-35zł u mnie w mieście (pobierają krew z palca, trwa to kilka sekund i po sprawie).
Słuchaj jeżeli lekarz bezpodstawnie mówi pacjentowi, że ma endometriozę nie mając na to żadnych dowodów jest dla mnie przekreślony - tą chorobę tak naprawdę jest w stanie potwierdzić jedynie wynik histopatologiczny, laparoskopia. Wczesniej można tylko coś podejrzewać, ale pewności podczas zwykłego badania żaden lekarz mieć nie może.

[francuski pocalunek]

Napisane przez myszak1

Odpowiadając na Twoje pytanie, mam. Zawsze miałam-podczas brania i nie brania tabletek antykoncepcyjnych. Modlę się tylko o to, że się mylił, że to jakieś resztki miesiączki,która nie wyleciała. Dał mi jedynie receptę na gynalgin i sumamed, ale to na zapalenie. Ile kosztuje badanie na ten marker ca125? Do tego lekarza zawsze chodziłam. Kolejki do niego są długie i ciężko się dostać. Ufałam mu, ale szczęka mi opadła jak przeczytałam, że wykonuje się szereg badań, żeby stwierdzić chorobę a Ten mi mówi, że 3 objawy więc endo. Jak im ufać w tak ważnych sprawach. świnie.

Dokladnie przedewszystkim usg dopochwowe... ale jesli masz cos na macicy jak ja mam to nie wyjdzie ja mialam dwa torbiele endometrialne na obu jajnikach a dopiero podczas zabiegu wyszlo tez ze mam na macicy endometrioze rozsiana .. chociaz i tego pewni nie byli tylko dopiero na 100% po wynikach ktore przyszly z histopatologii.Marker nie jest miarodajny niestety.. norma wynosi 35 ja mialam 55.. ale on lubi byc podwyzszony z powodu innych dolegliwosci takze ..Pozdrawiam i nie ma sie co zalamywac tylko zaczac dzialac

[sunshine26]

Ja choruję na endometriozę od wielu lat, miałam 3 operacje i dwa in vitro, niestety nie udało mi się jak dotąd zajść w ciążę. Ale za to zebrałam wiele doświadczeń i przetłumaczyłam wiele opracowań na temat endometriozy. W końcu spotkałam kilka osób, które również chorują na endo i wspólnie stworzyliśmy portal i forum, na którym dyskutujemy o chorobie, szukamy rozwiązań, śledzimy nowinki, wymieniamy się kontaktami do lekarzy. Właśnie powstaje pierwsza grupa wsparcia w Poznaniu, ale za chwilę będą kolejne w innych miastach. Drukujemy i dystrybuujemy broszury na ten temat, może ktoś jest zainteresowany otrzymaniem ulotek, które będzie można zostawić w gabinecie lekarza albo u kosmetyczki, aby jak najwięcej kobiet dowiedziało się w porę, że chorują na endometriozę. Niestety same wiecie jaki jest poziom wiedzy o tej chorobie, zwłaszcza wśród lekarzy. Sama byłam kiedyś "leczona" pigułkami antykoncepcyjnymi, co spowodowało tylko dalszy rozwój choroby. Aktualnie nie mam jednego jajowodu i części jajnika a moje szanse na naturalne zajście w ciążę są zerowe. Jednak mam w sobie wiele sił, które chcę spożytkować żeby pomóc innym. Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z Lucyną Jaworską, która 5 lat temu występowała w programie TVN Uwaga, może któraś z Was to oglądała, i opowiadała o endometriozie. Po tym programie Lucyna miała wiele maili i telefonów, próbowała założyć stowarzyszenia dla kobiet z endo, ale niestety się nie udało. Jednak co ma wisieć, nie utonie. Takie stowarzyszenie powstanie i to już niebawem.
I w tym momencie mam pytanie, czy ktoś jest tutaj zainteresowany portalem i forum, na którym piszemy o endo. Jeśli tak, zapraszam do odwiedzenia: www.endometrioza.aid.pl. Jeszcze bardziej zależy mi na informacji, czy byłybyście zainteresowane udziałem w grupach wsparcia i pracach stowarzyszenia... Wiem, że jest wiele kobiet, które chcą pomóc sobie nawzajem i piszę teraz właśnie do nich. Pamiętajmy, że pomagając innym, pomagamy samym sobie. Jeśli wspólnie zawalczymy o refundację leków, to ją wywalczymy. Jeśli otworzymy lekarzom oczy na tę chorobę, to może zaczną czytać najnowsze doniesienia, zamiast wciskać nam kity i leczyć nas pigułkami...

To nie jest reklama. Żaden z twórców portalu nie dostaje ani złotówki za swoją pracę. Robimy to ze szczerego serca.

[anka_85]

Napisane przez sunshine26

Witam, jestem tutaj pierwszy raz. Cieszę się, że Was znalazłam. Choruję na endo od wielu lat, miałam 3 operacje i dwa in vitro, niestety nie udało mi się jak dotąd zajść w ciążę. Ale za to zebrałam wiele doświadczeń i przetłumaczyłam wiele opracowań na temat endometriozy. W końcu spotkałam kilka osób, które również chorują na endo i wspólnie stworzyliśmy portal i forum, na którym dyskutujemy o chorobie, szukamy rozwiązań, śledzimy nowinki, wymieniamy się kontaktami do lekarzy. Właśnie powstaje pierwsza grupa wsparcia w Poznaniu, ale za chwilę będą kolejne w innych miastach. Drukujemy i dystrybuujemy broszury na ten temat, może ktoś jest zainteresowany otrzymaniem ulotek, które będzie można zostawić w gabinecie lekarza albo u kosmetyczki, aby jak najwięcej kobiet dowiedziało się w porę, że chorują na endometriozę. Niestety same wiecie jaki jest poziom wiedzy o tej chorobie, zwłaszcza wśród lekarzy. Sama byłam kiedyś "leczona" pigułkami antykoncepcyjnymi, co spowodowało tylko dalszy rozwój choroby. Aktualnie nie mam jednego jajowodu i części jajnika a moje szanse na naturalne zajście w ciążę są zerowe. Jednak mam w sobie wiele sił, które chcę spożytkować żeby pomóc innym. Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z Lucyną Jaworską, która 5 lat temu występowała w programie TVN Uwaga, może któraś z Was to oglądała, i opowiadała o endometriozie. Po tym programie Lucyna miała wiele maili i telefonów, próbowała założyć stowarzyszenia dla kobiet z endo, ale niestety się nie udało. Jednak co ma wisieć, nie utonie. Takie stowarzyszenie powstanie i to już niebawem.
I w tym momencie mam pytanie, czy ktoś jest tutaj zainteresowany portalem i forum, na którym piszemy o endo. Jeśli tak, zapraszam do odwiedzenia: www.endometrioza.aid.pl. Jeszcze bardziej zależy mi na informacji, czy byłybyście zainteresowane udziałem w grupach wsparcia i pracach stowarzyszenia... Wiem, że jest wiele kobiet, które chcą pomóc sobie nawzajem i piszę teraz właśnie do nich. Pamiętajmy, że pomagając innym, pomagamy samym sobie. Jeśli wspólnie zawalczymy o refundację leków, to ją wywalczymy. Jeśli otworzymy lekarzom oczy na tę chorobę, to może zaczną czytać najnowsze doniesienia, zamiast wciskać nam kity i leczyć nas pigułkami...

ja jestem leczona pigułkami
dobrze że tutaj napisałaś jeszcze lepiej że podałaś link

[sunshine26]

Napisane przez anka_85

ja jestem leczona pigułkami
dobrze że tutaj napisałaś jeszcze lepiej że podałaś link

Ja też się cieszę, że tu napisałam, bo widzę, że są tu osoby, którym można pomóc... Pigułki antykoncepcyjne są przepisywane przez lekarzy, którzy nie mają wiedzy i nie wiedzą co robić... wpadają w popłoch. Myślą, że jak zatrzymają owulację, to coś da... Czasem każą brać pigułki bez przerwy, żeby nie było miesiączki, ale to powoduje tylko spowolnienie choroby, a nie jej leczenie!!! A mnie trafia szlag, gdy słyszę o takich lekarzach. Prawda jest taka, że nie chce im się poszerzać wiedzy, nie znają języków, nie jeżdżą na sympozja, a nowe samochody sobie kupują... Na szczęście jest paru, którym się chce! I właśnie wspólnie z tymi lekarzami zaczynamy ogólnopolską akcję uświadamiania kobiet i edukowania niemrawych ginekologów...
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o nowinkach, zadać pytanie albo przyłączyć się do akcji, zapraszam na www.endometrioza.aid.pl
Już wkrótce zawiąże się stowarzyszenie i będziemy walczyć o nasze cele w Sejmie. Bo trzeba potrząsnąć tymi ludźmi tam na górze. Endometrioza jest chorobą przewlekłą i choruje na nią ogromna ilość kobiet (oficjalne szacunki mówią o 5-7% kobiet, ale w praktyce ta liczba jest mocno niedoszacowana). A to oznacza, że jest nas naprawdę dużo - być może nawet więcej niż chorych na cukrzycę. A na żadną pomoc od Państwa liczyć nie możemy! Czy to jest fair?

[sunshine26]

Przykra sprawa, na innych wątkach niektórzy zarzucają mi spam. Nie rozumieją jak wiele kobiet jest błędnie diagnozowanych i pozostawionych samym sobie... I jakie są tego konsekwencje

[anka_85]

no, jeśli ktoś odbiera to za spam... to bez komentarza
dobrze że strona powstała, bo wiele razy szukałam informacji i nic ciekawego w jednym miejscu nie znalazłam.

do zobaczenia na forum

[sunshine26]

Dziękuję bardzo za ciepłe słowa. Pierwsze na tym forum... Dostałam na razie tylko same upomnienia za reklamę i spam... I cieszę się, że do nas zajrzałaś...

Wiesz, ja się nie przejmuję tym niemiłym przyjęciem. Kobiety nie chcą wiedzieć, że są chore i wcale im się nie dziwię... ale jeśli nie zadbamy same o siebie, to może się to różnie skończyć. Endometrioza jest wśród polskich ginekologów tematem tabu. Gdy mają taki przypadek to wpadają w popłoch i zapisują pacjentkom tabletki anty, żeby się nie przyznać do własnej niewiedzy i bezradności. Jedną z naszych akcji, które powoli ruszają, będzie seria szkoleń dla lekarzy pierwszego kontaktu. Bo ginekologów nie można w ten sposób uświadamiać, przecież oni wiedzą lepiej. Dostaję mnóstwo materiałów od zaprzyjaźnionych lekarzy i ludzi ze stowarzyszeń endometriozy z całego świata... tłumaczę je po kolei i wrzucam na portal. Doba wydaje się za krótka a czas biegnie tak szybko.
Wiesz, że gdyby nie duża grupa kobiet chorych na endometriozę ze Stanów, która sama zaczęła coś robić przeprowadzając ankietę, która pokazała skalę problemu, to do tej pory nie rozpoczęto by badań nad tą chorobą? Dopiero gdy one podały na talerzu lekarzom wyniki swoich badań, ktoś się tym zainteresował... Wcześniej cierpiały w milczeniu...
Jak to możliwe, że tak wielka grupa kobiet cierpiących na te chorobę (5-7% kobiet) jest pozostawiona bez pomocy i musi sama siebie diagnozować i płacić za drogie leki? Endometrioza jest chorobą przewlekłą, więc leki powinny być refundowane... Zresztą Tobie tego tłumaczyć nie muszę...

[anka_85]

Napisane przez sunshine26

Dziękuję bardzo za ciepłe słowa. Pierwsze na tym forum... Dostałam na razie tylko same upomnienia za reklamę i spam... I cieszę się, że do nas zajrzałaś...

Wiesz, ja się nie przejmuję tym niemiłym przyjęciem. Kobiety nie chcą wiedzieć, że są chore i wcale im się nie dziwię... ale jeśli nie zadbamy same o siebie, to może się to różnie skończyć. Endometrioza jest wśród polskich ginekologów tematem tabu. Gdy mają taki przypadek to wpadają w popłoch i zapisują pacjentkom tabletki anty, żeby się nie przyznać do własnej niewiedzy i bezradności. Jedną z naszych akcji, które powoli ruszają, będzie seria szkoleń dla lekarzy pierwszego kontaktu. Bo ginekologów nie można w ten sposób uświadamiać, przecież oni wiedzą lepiej. Dostaję mnóstwo materiałów od zaprzyjaźnionych lekarzy i ludzi ze stowarzyszeń endometriozy z całego świata... tłumaczę je po kolei i wrzucam na portal. Doba wydaje się za krótka a czas biegnie tak szybko.
Wiesz, że gdyby nie duża grupa kobiet chorych na endometriozę ze Stanów, która sama zaczęła coś robić przeprowadzając ankietę, która pokazała skalę problemu, to do tej pory nie rozpoczęto by badań nad tą chorobą? Dopiero gdy one podały na talerzu lekarzom wyniki swoich badań, ktoś się tym zainteresował... Wcześniej cierpiały w milczeniu...
Jak to możliwe, że tak wielka grupa kobiet cierpiących na te chorobę (5-7% kobiet) jest pozostawiona bez pomocy i musi sama siebie diagnozować i płacić za drogie leki? Endometrioza jest chorobą przewlekłą, więc leki powinny być refundowane... Zresztą Tobie tego tłumaczyć nie muszę...

nie musisz
każdy ginekolog mówi mi to samo... że musze szybko w ciąże zajsc, każdy wypisuje anty, wczoraj dowiedziałam się o tym micie że niby "ciąża leczy" to mnie po prostu szlag trafił
żaden lekarz konkretnego wywiadu ze mną nie przeprowadził
słyszałam że endo jest na większą skalę w świecie niż wirus HIV ale nie wiem czy to do końca jest prawdą.
ostatnio stwierdziłam że w necie nic, kompletnie nic nie ma, a tu proszę

[Madaaa]

Od razu pisze, ze ja na to nie choruje. Tak mysle tylko... Kiedys opisalam na forum pewne objawy i dziewczyny wspomnialy cos o endometriozie. TRoszke sie wystraszylam... Chcialam napisac odnosnie tego jakie podejscie maja lekarze do pacjentek. Otoz ja chcac wytlumaczyc mojemu ginekologowi ze podczas miesiaczki mam dziwne bole, przeszywajace mnie, wychodzace z tylu itp.... uslyszalam, ze bole sa normalne podczas okresu i mam brac tabletki przeciwbolowe... Boje sie ze i mi cos dolega, ale kurczę od mojego lekarzea na pomoc nie moge liczyc, musialbym isc prywatnie, ale i tam nie wiem czy cos pomoga....
USG moze pokazac jakies podejrzane zmiany? W przychodni na NFZ nigdy nie zrobione mi USG, a chodze tam juz pare lat..........

[sunshine26]

Napisane przez Madaaa

Od razu pisze, ze ja na to nie choruje. Tak mysle tylko... Kiedys opisalam na forum pewne objawy i dziewczyny wspomnialy cos o endometriozie. TRoszke sie wystraszylam... Chcialam napisac odnosnie tego jakie podejscie maja lekarze do pacjentek. Otoz ja chcac wytlumaczyc mojemu ginekologowi ze podczas miesiaczki mam dziwne bole, przeszywajace mnie, wychodzace z tylu itp.... uslyszalam, ze bole sa normalne podczas okresu i mam brac tabletki przeciwbolowe... Boje sie ze i mi cos dolega, ale kurczę od mojego lekarzea na pomoc nie moge liczyc, musialbym isc prywatnie, ale i tam nie wiem czy cos pomoga....
USG moze pokazac jakies podejrzane zmiany? W przychodni na NFZ nigdy nie zrobione mi USG, a chodze tam juz pare lat..........

Madziu, nie każde bóle miesiączkowe oznaczają endometriozę. Jednak jeśli są one bardzo intensywne i do tego dochodzą np. problemy z wypróżnianiem (ból podczas lub przed) albo mdłości, to należy się upewnić, czy nie ma to związku z endometriozą (często jest to jeden z objawów). Endometrioza to perfidna choroba, bo u niektórych od razu wiadomo, że na to chorują, a u innych długo nic nie wiadomo, bo nie ma żadnych objawów. Lekarze generalnie nie potrafią diagnozować endometriozy... Przyczyną tego jest jej ukryty charakter... Jeśli nie ma torbieli, które podpadną lekarzowi podczas usg, to skąd ma wiedzieć, co się dzieje wewnątrz jamy brzusznej? Jeśli pacjentka skarży się na straszne bóle, wtedy trzeba zrobić laparoskopię i sprawa staje się jasna. Nikt jednak nie zrobi laparoskopii pacjentce, którą lekko boli ból podczas okresu...

[Madaaa]

Napisane przez sunshine26

Madziu, nie każde bóle miesiączkowe oznaczają endometriozę. Jednak jeśli są one bardzo intensywne i do tego dochodzą np. problemy z wypróżnianiem (ból podczas lub przed) albo mdłości, to należy się upewnić, czy nie ma to związku z endometriozą (często jest to jeden z objawów). Endometrioza to perfidna choroba, bo u niektórych od razu wiadomo, że na to chorują, a u innych długo nic nie wiadomo, bo nie ma żadnych objawów. Lekarze generalnie nie potrafią diagnozować endometriozy... Przyczyną tego jest jej ukryty charakter... Jeśli nie ma torbieli, które podpadną lekarzowi podczas usg, to skąd ma wiedzieć, co się dzieje wewnątrz jamy brzusznej? Jeśli pacjentka skarży się na straszne bóle, wtedy trzeba zrobić laparoskopię i sprawa staje się jasna. Nikt jednak nie zrobi laparoskopii pacjentce, którą lekko boli ból podczas okresu...

Ale nikomu nie powiedzialam, ze lekko mnie boli brzuch To jak boli nawet nie przypomna boli miesieczkowych, bo ja wiem jak boli brzuch na okres. wtedy chwytam za ibuprom i po klopocie.
USG nigdy mi nie zrobiono. Raz tylko 3 lata temu u prywatnego lekarza. Moj ginekolog z tego ci slysze od kolezanek USG robi tylko gdy opoznia sie okres, badz sa jakies podejrzane dolegliwosci i oczywiscie ciaza... USg raz na pare lat powinno byc zrobione niezaleznie od tego czy cos dolega. Moj lekarz kiedys wysmial mnie gdy powiedzialam, ze nawracajaca infekcja moze byc powodem tego , ze im moj partner moze cos nosic. Zbieram sie do prywatnego lekarza, ale wszytsko kosztuje niestety...

[sunshine26]

To skandal, że lekarz nie chce Ci zrobić USG! Średniowiecze jakieś! A cytologii też Ci nie robi? Koniecznie idź do normalnego lekarza, żeby zrobić sobie "przegląd". Każda kobieta, zdrowa czy chora, musi regularnie chodzić do ginekologa i wykonywać USG, cytologię i badanie piersi. Jeśli lekarz odmawia badań, powinno się takie zachowanie zgłosić do NFZ (pisząc skargę). Działania takiego lekarza mogą wyrządzić komuś krzywdę...

[Madaaa]

Napisane przez sunshine26

To skandal, że lekarz nie chce Ci zrobić USG! Średniowiecze jakieś! A cytologii też Ci nie robi? Koniecznie idź do normalnego lekarza, żeby zrobić sobie "przegląd". Każda kobieta, zdrowa czy chora, musi regularnie chodzić do ginekologa i wykonywać USG, cytologię i badanie piersi. Jeśli lekarz odmawia badań, powinno się takie zachowanie zgłosić do NFZ (pisząc skargę). Działania takiego lekarza mogą wyrządzić komuś krzywdę...

Cytologie mam robioną. USG niestety nie.

[sunshine26]

Napisane przez Madaaa

Cytologie mam robioną. USG niestety nie.

Wybierz się koniecznie do innego lekarza. Będziesz się czuła lepiej psychicznie. Życzę Ci, żeby wszystko było w najlepszym porządku

[Madaaa]

Napisane przez sunshine26

Wybierz się koniecznie do innego lekarza. Będziesz się czuła lepiej psychicznie. Życzę Ci, żeby wszystko było w najlepszym porządku

Dzieki ;-) Chyba pojde prywatnie...

[alanml]

Witajcie!

jutro i ja się dowiem czym mam to dibalestwo czy nie. Podejrzenie endometriozy jest od stycznia ale objawy niejednoznaczne wiec zobaczymy jutro. Trzymajcie kciuki.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Madaa ja miałam robioną cytologię, wyszła I grupa, usg nie miałam. Dlatego idę jutro do gin która mam nadzieje usg zrobi.

Czy przy tak dobrym wyniku cytologii jest możliwa endometrioza?

[aneczka8]

Napisane przez alanml

Witajcie!
Czy przy tak dobrym wyniku cytologii jest możliwa endometrioza?

Według mnie cytologia nie ma nic do endometriozy no chyba że masz ogniska na szyjce.

Ja mam zdiagnozowaną endometriozę. Od dwóch lat jestem na tabletkach anty. I choroba jak narazie nie daje o sobie wogóle znać. Bóle znikneły usg zawsze ok. Także nie zgadzam sie z opiniami że leczenie endometriozy tabletkami anty jest bez sensu bo tylko opóźnia chorobę. Jeżeli tabletki anty potrafią uśpić endo na tak długi okres to dla mnie jest to skuteczna metoda.

[sunshine26]

Napisane przez alanml

Czy przy tak dobrym wyniku cytologii jest możliwa endometrioza?

Cytologia nie ma nic wspólnego z endometriozą. Na USG może być coś widać, choć niestety nie zawsze. Jedynym 100% badaniem potwierdzającym endometriozę jest zabieg chirurgiczny (najczęściej laparoskopia), podczas którego pobiera się wycinek tkanki do analizy histopatologicznej...

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez aneczka8

nie zgadzam sie z opiniami że leczenie endometriozy tabletkami anty jest bez sensu bo tylko opóźnia chorobę. Jeżeli tabletki anty potrafią uśpić endo na tak długi okres to dla mnie jest to skuteczna metoda.

Ale przyznasz, że nie leczy choroby, tylko ją zatrzymuje... Planujesz dzieci? Może już je masz? W jaki sposób zdiagnozowano u Ciebie chorobę?

[Madaaa]

Czy to normalne ze przy okresie nasila się potrzeba załatwiania się? Kiedyś towarzyszył mi przy tym ból. A skurcze jelit?

[sunshine26]

Napisane przez Madaaa

Czy to normalne ze przy okresie nasila się potrzeba załatwiania się? Kiedyś towarzyszył mi przy tym ból. A skurcze jelit?

Może tak być, bo macica puchnie i się powiększa i przez to uciska czasem na jelito prowokując je i drażniąc... Zwłaszcza w endometriozie, kiedy jelita są zrośnięte z macicą i innymi organami (jak w moim przypadku), wtedy podczas okresu czuję ból przed wypróżnianiem i podczas, no i chodzę częściej na kibelek, bo często mam biegunkę w te dni...

[aneczka8]

Napisane przez sunshine26

Ale przyznasz, że nie leczy choroby, tylko ją zatrzymuje... Planujesz dzieci? Może już je masz? W jaki sposób zdiagnozowano u Ciebie chorobę?

A co ją leczy?? Albo jestem niedoinformowana albo nie znam metod które są wstanie wyleczyć endo raz na zawsze. Nie mam dzieci i narazie ich nie planuje bo nawet nie mam z kim ich zaplanować. Przeraża mnie wizja tego co będzie np za 10 lat... jak narazie choroba jest zatrzymana nie ma żądnych ognisk i dla mnie to jest ogromny sukces. Miałam laparoskopie.