Mam już dość

[Mojwa]

Wrzuccie ten link tutaj, nie róbmy z tego śmietnika "priv", "Ja też poproszę priv" etc

Lisnov - A probowalas nawiązać jakieś bliższe kontakty? Nawet przez Internet?
Ja mnóstwo wspaniałych ludzi poznałam właśnie na forach internetowych czy grupach na FB.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lisnov]

Napisane przez Mojwa

Wrzuccie ten link tutaj, nie róbmy z tego śmietnika "priv", "Ja też poproszę priv" etc

Lisnov - A probowalas nawiązać jakieś bliższe kontakty? Nawet przez Internet?
Ja mnóstwo wspaniałych ludzi poznałam właśnie na forach internetowych czy grupach na FB.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakoś mi to nie wychodzi. Właściwie obracam się tylko na forach takich dla znerwicowanych. Ale chyba jestem zbyt toksyczna, bo jak już kogoś poznałam to przerażały go moje blizny i uciekał.

Dziewczyny, może to być mój wątek na intymnym? Nie będę Wam zawracać głowy nowymi wątkami.

[Limonka2738]

Napisane przez lisnov

Dziewczyny, może to być mój wątek na intymnym? Nie będę Wam zawracać głowy nowymi wątkami.

Jasne.

Wydaje mi się, że nie możesz znaleźć znajomych, bo ciężko ich mieć, nie wychodząc z domu albo wychodząc tylko na chwilę.

[lisnov]

Napisane przez Limonka2738

Jasne.

Wydaje mi się, że nie możesz znaleźć znajomych, bo ciężko ich mieć, nie wychodząc z domu albo wychodząc tylko na chwilę.

jestem umowiona za jedną z tutejszych dziewczyn, dobra duszyczka zaproponowala spotkanie, ale chwilowo wygladam jak frankenstein, wiec musimy chwile poczekać

a jak będzie cieplej (przełom marca/kwietnia), to odwiedzę inną duszyczkę, która już mieszka odrobinę dalej

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez stewardesa

Skąd wiesz?

nie wiem
ale mysle ze je rodzice kochaja ja tylko poprostu sa zmeczeni ta cala stuacja i napewno byloby im przykro gdyby ich corka odeszla przedwczesnie

lisnov to ze zle wygladasz to nie ma znaczenia dla dobrych duszyczek
nie szukaj wymowki tyko naloz makijaz,umyj wlosy i spotkaj sie jak ktos ma ochote.
nie mozesz zaprosic ewentualnie do siebie jesli czujesz sie bardzo nie wyjsciowa?
moim zdaniem zbyt bardz analizujesz kazda bzdure jak np zamany paznokiec
czy to naprawde tak wazne ile odrasta?co to zmienia w twoim zyciu?
to samo ze strupkami
kazy czlowiek goi sie w innym tempie
mi szkoda czasu na takie rozmyslanie
zlamany paznokiec bardzo nisko?boli?nakladam plaster i zapominam
strupek na nodze?wogole nie pamietam ze sie uderzylam skad tu sie wziol ?o juz zniknal nawet nie wiem kiedy
twoje rozwalnanie kazdej ☠☠☠☠☠☠☠y na czynniki pierwsze pokazuje ze naprawde musisz sie nudzic i masz za duzo wolnego czasu
idz zapisz sie do jakiegos klubu (chyba cos cie interesuje)tam poznasz nowyc ludzi,oderwiesz sie od strupkow,paznokci i innych bzdetow

[trzyrazypiec]

Znaczenie czymkolwiek nie usprawiedliwia wyzwisk i poniżania.



Pamiętaj o tym lisnov.

[Mojwa]

Napisane przez Limonka2738

Jasne.

Wydaje mi się, że nie możesz znaleźć znajomych, bo ciężko ich mieć, nie wychodząc z domu albo wychodząc tylko na chwilę.

Czy ja wiem. Ja prawie nie wychodzę po pracy, ze znajomymi trzymam kontakt internetowy. Polecam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez lisnov

jestem umowiona za jedną z tutejszych dziewczyn, dobra duszyczka zaproponowala spotkanie, ale chwilowo wygladam jak frankenstein, wiec musimy chwile poczekać

a jak będzie cieplej (przełom marca/kwietnia), to odwiedzę inną duszyczkę, która już mieszka odrobinę dalej

Znowu wymowka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ayume]

Wrzucam link w takim razie:
https://www.youtube.com/watch?v=uxM_CLsvieE

Lisnov a lubisz może grać w gry komputerowe? Jest mnóstwo fajnych gier w których możesz poznać miłych ludzi, a i lepiej nauczysz się angielskiego + będziesz się dobrze bawić.

[Pani_Mada]

Napisane przez lisnov

Wczoraj jakoś mi się w dzień nie chciało na rowerze, o północy jechałam wpół śpiąca
Tabelkę na razie ywpełeniam, chociaż co raz mnie widzę sens.
Cieszę się, że udalo mi się ograniczyć kawę. Chociaż nie wiem, czy to nie zbyt przedwczesna radość, zobaczymy, czy dłużej utrzymam taki stan.
A drapanie nie wychodzi. Ale juz czekam na specjalne rajstopki, zasłonie wszystko i nie będzie dostępu.
Z innych to na razie dziś dzień spa, Tylko palca mam wybitego ,nie dam rady manewrować pilnikiem...

Dobrze, że nie muszę sobie robić nawyków typu "przeczytaj jeden rozdział książki dziennie", bo te akurat pochłaniam jak ciasteczkowy potwór smakołyki.

dlaczego co raz mniej widzisz w tym sens? w sensie w wypełnianiu tabelki. dobrze Ci idzie, sama widzisz, że Cię to motywuje, skoro jak na razie konsekwentnie wszystko wypełniasz i zaznaczasz. tak się właśnie wyrabia nawyki. podziałasz tak kilka tygodni a potem tabelka nie będzie Ci potrzebna, bo wejdzie Ci to w krew. musisz tylko chcieć i nie odpuszczać.
z drapaniem idzie Ci gorzej, ale też nikt nie powiedział, że z dnia na dzień przestaniesz drapać. zacznj od ogranicznia. w końcu dojdziesz do tego, że przestaniesz całkiem.

próbowałaś różnych ćwiczeń oddechowych, które polecały dziewczyny?

Napisane przez lisnov

Niestety nie. Tzn nie jestem katoliczką, bliżej mi do panteizmu.

Przenoszę spa na inny dzień, może niedziela? Jak szybko odrastają paznokcie? Zerwałam jeden na jakieś dwa mm i potwornie boli.

Dlaczego nie mam koleżanki? Mogłybyśmy razem sobie zrobić taki dzień spa.

Ale z ta tabelką to genialny pomysł, naprawdę. Byleby nie zaznaczyć kwadracika na czerwono tylko nazzielono, jechalam te 5 km i spałam na rowerku Muszę być mądrzejsza następnym razem i wczesniej to zrobic.

jestem z Ciebie dumna widać, że Ci zależy. mogłaś sobie odpuścić i powiedzieć, trudno, zaznaczę na czerwono, albo skłamię. a jednak wzięłaś się w sobie i przejechałaś te 5 km. jesteś na dobrej drodze

jestem pewna, że jak już trochę wyjdziesz z dołka to i koleżanki się znajdą. na razie idziesz małymi kroczkami, ale później przyjdzie tez czas na poznawanie ludzi. na razie skup się na sobie.

Lisov a może spróbuj na początek znaleźć tzw przyjaciela korespondyncyjnego, czyli takiego z którym będziesz regularnie wymieniać listy lub maile. żeby się przełamać trochę.

[Limonka2738]

Napisane przez lisnov

jestem umowiona za jedną z tutejszych dziewczyn, dobra duszyczka zaproponowala spotkanie, ale chwilowo wygladam jak frankenstein, wiec musimy chwile poczekać

a jak będzie cieplej (przełom marca/kwietnia), to odwiedzę inną duszyczkę, która już mieszka odrobinę dalej

Ale wiesz, że, o ile nie chcesz jej wyrwać, to nie ma znaczenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Matilde_]

Załatw sobie grupę inwalidzką i znajdź pracę na portierni. Będziesz siedziała na czterech literach jak w domu i jakąś skromną pensję dostaniesz

[lisnov]

Napisane przez Limonka2738

Ale wiesz, że, o ile nie chcesz jej wyrwać, to nie ma znaczenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem, ale nie mogę tego pomalować bo to ogromna świeża rana. Nie chce wyrwać dziewczyny tylko póki nie mogę tego zamaskować ludzie się patrzą. Nic się nie stanie, jak poczekam kilka dni.

Napisane przez _Matilde_

Załatw sobie grupę inwalidzką i znajdź pracę na portierni. Będziesz siedziała na czterech literach jak w domu i jakąś skromną pensję dostaniesz

Mam grupę, próbowałam ją wykorzystać gdziekolwiek - w ochronie np. Nie chcą. Albo ja mam pecha.

[trzyrazypiec]

Napisane przez _Matilde_

Załatw sobie grupę inwalidzką i znajdź pracę na portierni. Będziesz siedziała na czterech literach jak w domu i jakąś skromną pensję dostaniesz

No powiem Ci, że niesamowicie motywująca wypowiedź

[lisnov]

Naprawdę zaczynam się zastanawiać się nad rzuceniem się na głęboką wodę. Tak jak niektórzy rodzice, którzy drastycznie uczą dzieci pływać, wrzucając je na środek stawu - albo utoną albo załapią jak się pływa. Mam trochę oszczędności, rodzina by mi dołożyła. I wyniosłabym się gdzieś w inną część kraju. I postarała się przeżyć. Tylko co z psychiką? Co z lekarzami? Co ze szpitalem, w którym muszę się kłaść co dwa tygodnie? Prognozy są, że tak będzie przez najbliższe kilka lat. Wiem, że mam tylko 29 lat, ale nie jestem młodą zdrową osobą.

[trzyrazypiec]

Napisane przez lisnov

Naprawdę zaczynam się zastanawiać się nad rzuceniem się na głęboką wodę. Tak jak niektórzy rodzice, którzy drastycznie uczą dzieci pływać, wrzucając je na środek stawu - albo utoną albo załapią jak się pływa. Mam trochę oszczędności, rodzina by mi dołożyła. I wyniosłabym się gdzieś w inną część kraju. I postarała się przeżyć. Tylko co z psychiką? Co z lekarzami? Co ze szpitalem, w którym muszę się kłaść co dwa tygodnie? Prognozy są, że tak będzie przez najbliższe kilka lat. Wiem, że mam tylko 29 lat, ale nie jestem młodą zdrową osobą.

To pewnie jakaś przenośnia, ale nie wiem, jacy to rodzice, dobrymi opiekunami na pewno nie są. I ten pomysł moim zdaniem nic dobrego Ci nie przyniesie. Owszem powinnaś myśleć o wyprowadzce i rozumiem, że wizja ucieczki jest kusząca, ale nie widzę sensu

[stewardesa]

Napisane przez lisnov

Naprawdę zaczynam się zastanawiać się nad rzuceniem się na głęboką wodę. Tak jak niektórzy rodzice, którzy drastycznie uczą dzieci pływać, wrzucając je na środek stawu - albo utoną albo załapią jak się pływa. Mam trochę oszczędności, rodzina by mi dołożyła. I wyniosłabym się gdzieś w inną część kraju. I postarała się przeżyć. Tylko co z psychiką? Co z lekarzami? Co ze szpitalem, w którym muszę się kłaść co dwa tygodnie? Prognozy są, że tak będzie przez najbliższe kilka lat. Wiem, że mam tylko 29 lat, ale nie jestem młodą zdrową osobą.

tak, na pewno tak robią oj tam, oj tam

[Pani_Mada]

Napisane przez lisnov

Naprawdę zaczynam się zastanawiać się nad rzuceniem się na głęboką wodę. Tak jak niektórzy rodzice, którzy drastycznie uczą dzieci pływać, wrzucając je na środek stawu - albo utoną albo załapią jak się pływa. Mam trochę oszczędności, rodzina by mi dołożyła. I wyniosłabym się gdzieś w inną część kraju. I postarała się przeżyć. Tylko co z psychiką? Co z lekarzami? Co ze szpitalem, w którym muszę się kłaść co dwa tygodnie? Prognozy są, że tak będzie przez najbliższe kilka lat. Wiem, że mam tylko 29 lat, ale nie jestem młodą zdrową osobą.

zamiast przeprowadzać się na drugi koniec Polski może spróbuj najpierw wyprowadzić się od rodziców, ale blisko. mieszkasz pod Łodzią, tak? może poszukaj pokoju do wynajęcia w Łodzi. swoich lekarzy będziesz mieć na miejscu, otoczenie będzie Ci znane. myślę że w Twoim stanie przeprowadzka do totalnie nowego otoczenia, to może być za duży stres.
ale i tak najpierw powinnaś poszukać jakąś pracę. żeby mieć za co opłacać pokój.
zadanie na dziś i jutro. zacznij przeglądać ogłoszenia o pracę w Twoim mieście.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Pani_Mada

zamiast przeprowadzać się na drugi koniec Polski może spróbuj najpierw wyprowadzić się od rodziców, ale blisko. mieszkasz pod Łodzią, tak? może poszukaj pokoju do wynajęcia w Łodzi. swoich lekarzy będziesz mieć na miejscu, otoczenie będzie Ci znane. myślę że w Twoim stanie przeprowadzka do totalnie nowego otoczenia, to może być za duży stres.
ale i tak najpierw powinnaś poszukać jakąś pracę. żeby mieć za co opłacać pokój.
zadanie na dziś i jutro. zacznij przeglądać ogłoszenia o pracę w Twoim mieście.

dokladnie
po co wynosic sie na drugi koniec polski wystarczy do miasta obok albo na inna dzielnice
blisko do lekarzy a nowe otoczenie da nowy start

[lisnov]

Napisane przez Pani_Mada

zamiast przeprowadzać się na drugi koniec Polski może spróbuj najpierw wyprowadzić się od rodziców, ale blisko. mieszkasz pod Łodzią, tak? może poszukaj pokoju do wynajęcia w Łodzi. swoich lekarzy będziesz mieć na miejscu, otoczenie będzie Ci znane. myślę że w Twoim stanie przeprowadzka do totalnie nowego otoczenia, to może być za duży stres.
ale i tak najpierw powinnaś poszukać jakąś pracę. żeby mieć za co opłacać pokój.
zadanie na dziś i jutro. zacznij przeglądać ogłoszenia o pracę w Twoim mieście.

Właśnie uważam, że całkowicie nowe otoczenie by mi pomogło. Nie lubię Łodzi, miałabym na razie za co opłacać pokój.
Tylko wiecie czego się boję? Wiem, że to głupie ale wolałabym najpierw znaleźć pracę, a potem mieszkanie w okolicy. Co z tego, że wynajmę pokój na teofilowie, jak praca będzie na józefowie i sam dojazd będzie trwał ponad godzinę. Boże, jakie to wszystko nieprzewidywalne...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez lisnov

Właśnie uważam, że całkowicie nowe otoczenie by mi pomogło. Nie lubię Łodzi, miałabym na razie za co opłacać pokój.
Tylko wiecie czego się boję? Wiem, że to głupie ale wolałabym najpierw znaleźć pracę, a potem mieszkanie w okolicy. Co z tego, że wynajmę pokój na teofilowie, jak praca będzie na józefowie i sam dojazd będzie trwał ponad godzinę. Boże, jakie to wszystko nieprzewidywalne...

przestan sie zamartwiac jakimis wymyslonymi problemami
poszukaj pracy najpierw a pozniej mieszkania nie daleko od pracy
to chyba logiczne

[Pani_Mada]

Napisane przez lisnov

Właśnie uważam, że całkowicie nowe otoczenie by mi pomogło. Nie lubię Łodzi, miałabym na razie za co opłacać pokój.
Tylko wiecie czego się boję? Wiem, że to głupie ale wolałabym najpierw znaleźć pracę, a potem mieszkanie w okolicy. Co z tego, że wynajmę pokój na teofilowie, jak praca będzie na józefowie i sam dojazd będzie trwał ponad godzinę. Boże, jakie to wszystko nieprzewidywalne...

dlatego właśnie najpierw szukaj pracy. znajdź pracę a potem mieszkanie. właśnie między innymi po to aby uniknąć sytuacji że mieszkasz po innej stronie miasta niż pracujesz. i to wcale głupie nie jest.. to jest akurat bardzo rozsądne. ludzie tak właśnie robią.

wyjazd do całkiem obcego miasta to bardzo duży stres. nie będziesz znać nikogo, ciężko znaleźć pracę na odległość, mieszkanie też. nikt nie mówi, że musisz się na stałe zadomowić w Łodzi. zacznij od Łodzi bo ją znasz. zobacz jak sobie będziesz radzić mieszkając bez rodziców. przyzwyczaj się najpierw do takiej sytuacji a potem nawet do Gdańska jechać możesz wydaje mi się, że wyprowadzka to będzie dla Ciebie bardzo duży krok w przód.

Linsov, to co? zaczynasz dzisiaj rozglądać się za pracą?

[Tolvaj]

lisnov, myślałaś o oddziale leczenia zaburzeń osobowości 7F w Krakowie? Leczenie trwa 6 miesięcy.

[mariamalaria]

Napisane przez lisnov

Właśnie uważam, że całkowicie nowe otoczenie by mi pomogło. Nie lubię Łodzi, miałabym na razie za co opłacać pokój.
Tylko wiecie czego się boję? Wiem, że to głupie ale wolałabym najpierw znaleźć pracę, a potem mieszkanie w okolicy. Co z tego, że wynajmę pokój na teofilowie, jak praca będzie na józefowie i sam dojazd będzie trwał ponad godzinę. Boże, jakie to wszystko nieprzewidywalne...

Blisko nie chcesz, bo byś mogła, daleko chcesz, bo wiesz, że nie możesz i gadasz bez konsekwencji. Tyle.

[ajah]

Napisane przez lisnov

Właśnie uważam, że całkowicie nowe otoczenie by mi pomogło. Nie lubię Łodzi, miałabym na razie za co opłacać pokój.
Tylko wiecie czego się boję? Wiem, że to głupie ale wolałabym najpierw znaleźć pracę, a potem mieszkanie w okolicy. Co z tego, że wynajmę pokój na teofilowie, jak praca będzie na józefowie i sam dojazd będzie trwał ponad godzinę. Boże, jakie to wszystko nieprzewidywalne...

Typowe myslenie zyczeniowe.
Żadna przeprowadzka na koniec świata ani nic innego nie naprawi magicznie twojej sytuacji.
Zmiany musza zajść zajść w tobie, a na to potrzeba czasu.
Mówiąc krótko: nie będziesz biegać, jak nie umiesz chodzić.

[lisnov]

A jakby jednak najpierw poszukac miejsca? Weźmy np. teofilów, limankę, bałuty - nie podoba mi się tam. A np. na julianowie jest śliczny park, gdzie nawet po godzinnej jeździe z pracy mogłabym odpocząć, popatrzeć na ogromny staw.

Mariamalaria, no tak już ze mną jest, gadam, myślę, nic nie robię.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez ajah

Typowe myslenie zyczeniowe.
Żadna przeprowadzka na koniec świata ani nic innego nie naprawi magicznie twojej sytuacji.
Zmiany musza zajść zajść w tobie, a na to potrzeba czasu.
Mówiąc krótko: nie będziesz biegać, jak nie umiesz chodzić.

Tutaj sie zgadzam. Musisz lisnov podreperowac psychike. Wyslalam ci przeciez liste kiedys bardzo dobrych psychiatrow ale nie skorzystalas bo nie lecza na nfz, znalezc prace a potem dopiero myslec o wyprowadzce. 2 miesiace temu codziennie przegladam oferty pracy w lodzi bo maz szukal i byly prace jednodniowe, kilkudniowe moze bya od tego zaczela chociaz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

najpierw szukaj pracy, a później mieszkania. mam dziwne odczucia co do twojej nagłej zmiany postawy i zalatuje mi to chorobą dwubiegunową. najpierw marudzisz, że nie możesz się wyprowadzić, bo z obcymi nie chcesz mieszkać, a sama się boisz, a tutaj nagle chęć wyprowadzki na drugi koniec kraju? zmiany w życiu są fajne, ale dla ciebie to zbyt głęboka woda. zacznij od pracy w okolicy, a jak zobaczysz, że dajesz radę to wtedy przeprowadzaj się do innego miasta. powinnaś nauczyć się radzić sobie i nawiązywać nowe znajomości, bo bez tego nie dasz rady z daleka od domu.

[lisnov]

Napisane przez skazana_na_bluesa

najpierw szukaj pracy, a później mieszkania. mam dziwne odczucia co do twojej nagłej zmiany postawy i zalatuje mi to chorobą dwubiegunową. najpierw marudzisz, że nie możesz się wyprowadzić, bo z obcymi nie chcesz mieszkać, a sama się boisz, a tutaj nagle chęć wyprowadzki na drugi koniec kraju? zmiany w życiu są fajne, ale dla ciebie to zbyt głęboka woda. zacznij od pracy w okolicy, a jak zobaczysz, że dajesz radę to wtedy przeprowadzaj się do innego miasta. powinnaś nauczyć się radzić sobie i nawiązywać nowe znajomości, bo bez tego nie dasz rady z daleka od domu.

dwubiegunówka jest często podobna do borderline. Tylko że w chad stan euforii czy tez przygnębienia trwa dłużej, a w bpd zmiany są szybkie.

Chodziło mi o to, żeby postawić wszystko na jedną kartę. Czuję, że mam za dobrze, że gdybym była w sytuacji kryzysowej dałabym radę, bo nie miałabym wyjścia.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mariamalaria

Blisko nie chcesz, bo byś mogła, daleko chcesz, bo wiesz, że nie możesz i gadasz bez konsekwencji. Tyle.

Dokladnie
Dlatego nie dziwię sie ze lisnov matka nie chce patrzeć na jej tabelki i mówi że i tak nic nie zrobi
To nie jest brak wsparcia czy znecanie się nad nią to są fakty
Lisnov ma codziennie inne plany ,planuje godzinami później wymyśla przeszkody zeby tego nie realizować
Nas to męczy a czytamy tylko krótkie posty co kilka dni a co dopiero żyć z taka osoba na codzień ilez razy można się nabierać na to że wreszcie się ruszy i coś zrobi?
Jej matka zna ja lepiej i poprostu wie ze to kolejne czcze gadanie które skończy się tak samo