Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[astra001]

Napisane przez gwiazdeczka172

Dobrze że ja niczego nie sprzedawałam....

Aaaa nie... Raz próbowałam w funduszach emerytalnych i po miesiącu zrezygnowałam moją bazą była książka telefoniczna, no to szukałam nazwisk z "młodymi" że tak to nazwę imionami. Zadzwoniłam do Kowalska Monika - a tam babuletka 80 letnia


Hmm, to ja może pomarudzę, że już nie znoszę pracy mojego TŻta. Pracuje tam miesiąc a ja mam dość. Mała firma montażowa, chłopaków jest 4 z moim TŻtem i szef. Godziny pracy są jak dla mnie niedorzeczne... Teraz też nadal jest na budowie, a co najlepsze, że wczoraj zostali tam na noc... Sam powiedział mi przez tel że może mu się plątać język, bo odczuwa zmęczenie - no co też on nie powie . Co z tego, że dobrze zarobi? Jak zamieszkamy razem, to ja dziękuję za nie takie życie gdzie on będzie wracał o północy

Nie zgadzaj się. Ja przez to się rozwiodłam!!! Nigdy go nie było. Najpierw pracował bo chciał, potem , na dom, potem na to żeby go wykończyć, potem sama nie wiem na co. I tak po 8 latach miałam dość.

[myboyismine]

jeśli coś chce się mieć w życiu trzeba sobie radzić- jak facet się stara to jeszcze go zostawiać za to??? chyba czegoś nie rozumiem...

[gwiazdeczka172]

Napisane przez myboyismine

jeśli coś chce się mieć w życiu trzeba sobie radzić- jak facet się stara to jeszcze go zostawiać za to??? chyba czegoś nie rozumiem...

Ja się ciesze że jest zaradny i pracowity tylko boję się przyszłości. nie zamierzam go przez to rzucać czy coś, ale nie wiem co będzie kiedyś.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Napisane przez astra001

Nie zgadzaj się. Ja przez to się rozwiodłam!!! Nigdy go nie było. Najpierw pracował bo chciał, potem , na dom, potem na to żeby go wykończyć, potem sama nie wiem na co. I tak po 8 latach miałam dość.

No to przykre trochę. nie chce się z nim rozstac ale nie Mam pojęcia jak to zmienić.

[myboyismine]

a daleko od domu pracuje??

[Auksencja]

Napisane przez myboyismine

jeśli coś chce się mieć w życiu trzeba sobie radzić- jak facet się stara to jeszcze go zostawiać za to??? chyba czegoś nie rozumiem...

Jakbyś żyła w takim związku, to byś zrozumiała, bo teraz nie masz bladego pojęcia, o czym pisze Gwiazdeczka i Astra. Byłam 2 razy w związku z pracoholikiem i znam ten ból. Najpierw było zbieranie na mieszkanie, później na wykończenie mieszkania, później na super wypasione auto z salonu itd. W końcu nie wytrzymałam, bo prawie się nie widywaliśmy.

[myboyismine]

noo ale chyba taki człowiek też musi odpoczzywać?? dostawać jakieś wolne itd. noo chyba że lepiej żeby obydwoje byli bezrobotni i siedzieli razem całą dobę dzień w dzień i nic nie mieli, caałe życie wynajmowali mieszkanie i utrzymywali niewiadomo za co

[gwiazdeczka172]

Napisane przez myboyismine

a daleko od domu pracuje??

W tym samym mieście ale inna dzielnica, nie wiem ile może byc km do niego do domu, na pewno nie więcej niż 10 km.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez myboyismine

noo ale chyba taki człowiek też musi odpoczzywać?? dostawać jakieś wolne itd. noo chyba że lepiej żeby obydwoje byli bezrobotni i siedzieli razem całą dobę dzień w dzień i nic nie mieli, caałe życie wynajmowali mieszkanie i utrzymywali niewiadomo za co

Mój TŻ pracuje w branży gdzie np. zimą jest mniej pracy. Tzn. tak było jak pracował w poprzedniej firmie, że zimą miał dużo wolnego bo nie było zleceń. Nie wiem jak będzie w tej.

[Auksencja]

Napisane przez myboyismine

noo ale chyba taki człowiek też musi odpoczzywać?? dostawać jakieś wolne itd. noo chyba że lepiej żeby obydwoje byli bezrobotni i siedzieli razem całą dobę dzień w dzień i nic nie mieli, caałe życie wynajmowali mieszkanie i utrzymywali niewiadomo za co

Widzę, że nie rozumiesz, ale usilnie brniesz w temat i odwracasz sytuację do granic absurdu. Jeśli według Ciebie pomiędzy pracoholizmem i spedzaniem 12 godz na dobę w pracy a bezrobociem nie ma nic pośredniego, to skończ się wypowiadać w tym temacie.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Auksencja

Jakbyś żyła w takim związku, to byś zrozumiała, bo teraz nie masz bladego pojęcia, o czym pisze Gwiazdeczka i Astra. Byłam 2 razy w związku z pracoholikiem i znam ten ból. Najpierw było zbieranie na mieszkanie, później na wykończenie mieszkania, później na super wypasione auto z salonu itd. W końcu nie wytrzymałam, bo prawie się nie widywaliśmy.

Wczoraj mi powiedział że wie że dużo pracuje, ale że to się opłaca. No super, ale pieniądze to nie wszystko....

[tusiamar]

siedzę w pracy i dokonuję analizy rynku... zaraz 12...
niech już będzie 17

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Dobrze że ja niczego nie sprzedawałam....

Aaaa nie... Raz próbowałam w funduszach emerytalnych i po miesiącu zrezygnowałam moją bazą była książka telefoniczna, no to szukałam nazwisk z "młodymi" że tak to nazwę imionami. Zadzwoniłam do Kowalska Monika - a tam babuletka 80 letnia


Hmm, to ja może pomarudzę, że już nie znoszę pracy mojego TŻta. Pracuje tam miesiąc a ja mam dość. Mała firma montażowa, chłopaków jest 4 z moim TŻtem i szef. Godziny pracy są jak dla mnie niedorzeczne... Teraz też nadal jest na budowie, a co najlepsze, że wczoraj zostali tam na noc... Sam powiedział mi przez tel że może mu się plątać język, bo odczuwa zmęczenie - no co też on nie powie . Co z tego, że dobrze zarobi? Jak zamieszkamy razem, to ja dziękuję za takie życie gdzie on będzie wracał o północy

Jeśli godnie ma płacone, to przemilcz ten temat. Mój mąż często wraca z pracy pomocy,albo jedzie w nocy,bo trzeba. Ale potem jest piękna wypłata i mija mu zmęczenie.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez astra001

Nie zgadzaj się. Ja przez to się rozwiodłam!!! Nigdy go nie było. Najpierw pracował bo chciał, potem , na dom, potem na to żeby go wykończyć, potem sama nie wiem na co. I tak po 8 latach miałam dość.

no ja mam inne zdanie na ten temat.
to fakt, że kariera zabija związek, ale trzeba podejść z dystansem.
ja się cieszę, że mąż ma pracę i nawet lepiej jak go nie ma, bo mam chwilę dla siebie

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Ja się ciesze że jest zaradny i pracowity tylko boję się przyszłości. nie zamierzam go przez to rzucać czy coś, ale nie wiem co będzie kiedyś.[COLOR="Silver"]

.

ma pracę-ceń to. niedługo pewnie ją zmieni, albo będzie mniej zamówień. spokojnie.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Wczoraj mi powiedział że wie że dużo pracuje, ale że to się opłaca. No super, ale pieniądze to nie wszystko....

nie wszystko, ale raczej nie jest różowo u was, myślicie o ślubie, przyszłości, własnym m - trzeba zarobić na to wszystko...

[myboyismine]

a czy powiedziałam ze nie ma nic pośredniego?? napisałam ze pewnie nawet jak ktoś dużo pracuje to nie spędza czasu non stop w pracy... nie wiem jak jest we wszystkich firmach budowlanych, ale w tych co pracują/pracowali znajomi zdarzały się sytuacje ze coś musi być na czas zrobione i czasem tzreba było dłużej zostać w pracy. Zrozumiałam ze teraz jest w takiej sytuacji, a nie sam z siebie jest pracoholikiem.

[bordowa]

Napisane przez tijaaa

Ja mam osobisty uraz do ph, przez miesiąc "pracowałam" dla firmy, która podpisywała umowy na telewizję. Chodzenie od domu do domu i gadka, że ja tutaj w sprawie podłączenia tej nowej telewizji co informacja była 2 tyg. temu. Nie było informacji... to ja wejdę i powiem o co chodzi. Do dzisiaj to pamiętam i chociaż wiem, że jest to skrajny przypadek to nie chcę pracy ph.

Byłam na rozmowie w takiej firmie, ale tam to się nazywało "konsultant/handlowiec" I dokładnie takie same teksty były u klientów


A ja mam pracę!
Około pół etatu, także bardziej dorywczo, ale jest!

[Melissa86]

Napisane przez bordowa

A ja mam pracę!
Około pół etatu, także bardziej dorywczo, ale jest!

Super.
A z tamtego baru zrezygnowałaś?

[tajkuna]

Gdy nie ma dzieci, to pracoholizm chwilowy można zrozumieć. Gorzej gdy sa dzieci a mąż 24 h na dobe pracuje i cały dom spada na żonę, która np ma pracę 8 h dziennie. Trzeba dziećmi się zająć jak sa małe wykąpać, pójść na plac zabaw, potem jak podrosną i pójdą do przedszkola czy szkoły, zaprowadzić do szkoły, przyprowadzić, pomóc w zadaniach, od czasu do czasu posprzątać- co dziś robiłam , ugotować, zrobić zakupy itd. Wszystko na głowie żony a dzieci ojca mało widzą na oczy.

[tusiamar]

Napisane przez bordowa

A ja mam pracę!
Około pół etatu, także bardziej dorywczo, ale jest!

super! opowiadaj!!

[bordowa]

Napisane przez Melissa86

Super.
A z tamtego baru zrezygnowałaś?

Tak, zrezygnowałam.
Tu też mam na poczatek tylko 5zł/h, po miesiącu 6zł/h, ale zmiany 6godzinne a nie 15godzinne No i nie na czarno, ale umowa zlecenie. No, ale wg niektórych będę tą złą, bo mam pracę po znajomości

[tusiamar]

Napisane przez tajkuna

Gdy nie ma dzieci, to pracoholizm chwilowy można zrozumieć. Gorzej gdy sa dzieci a mąż 24 h na dobe pracuje i cały dom spada na żonę, która np ma pracę 8 h dziennie. Trzeba dziećmi się zająć jak sa małe wykąpać, pójść na plac zabaw, potem jak podrosną i pójdą do przedszkola czy szkoły, zaprowadzić do szkoły, przyprowadzić, pomóc w zadaniach, od czasu do czasu posprzątać- co dziś robiłam , ugotować, zrobić zakupy itd. Wszystko na głowie żony a dzieci ojca mało widzą na oczy.

no niestety...znam wiele rodzin, gdzie dzieci widzą rodziców nocą

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez bordowa

Tak, zrezygnowałam.
Tu też mam na poczatek tylko 5zł/h, po miesiącu 6zł/h, ale zmiany 6godzinne a nie 15godzinne No i nie na czarno, ale umowa zlecenie. No, ale wg niektórych będę tą złą, bo mam pracę po znajomości

dobrze, że zrezygnowałaś

[gwiazdeczka172]

Napisane przez tusiamar

siedzę w pracy i dokonuję analizy rynku... zaraz 12...
niech już będzie 17

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------



Jeśli godnie ma płacone, to przemilcz ten temat. Mój mąż często wraca z pracy pomocy,albo jedzie w nocy,bo trzeba. Ale potem jest piękna wypłata i mija mu zmęczenie.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------



no ja mam inne zdanie na ten temat.
to fakt, że kariera zabija związek, ale trzeba podejść z dystansem.
ja się cieszę, że mąż ma pracę i nawet lepiej jak go nie ma, bo mam chwilę dla siebie

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------



ma pracę-ceń to. niedługo pewnie ją zmieni, albo będzie mniej zamówień. spokojnie.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



nie wszystko, ale raczej nie jest różowo u was, myślicie o ślubie, przyszłości, własnym m - trzeba zarobić na to wszystko...

Jeszcze troszkę i będzie 17, jak przestaniesz o tym mysleć to teoretycznie powinno szybciej zlecieć

Tusi, ja zdaję sobie z wszystkiego sprawę, ale po prostu się boję... Nie chcę by to na nas źle wpływało. Bardzo się cieszę że ma pracę i cenię go za to, że nie boi się pracować fizycznie, jestem dumna z tego. Ale martwię się o niego, że o siebie nie dba, nie wiem czy coś je, całkiem mi zniknie, a już jest szczypior... Wątpię żeby chciał ją zmieniać dopóki jest mu tam dobrze, szef mu powiedział, że na nim i na jeszcze jednym chłopaku chce budować firmę. Pewnie szybciej by im szło gdyby było więcej montażystów. No a jak mają dużą budowę to we 4 trochę im zejdzie. Ja to wszystko rozumiem i w sumie jakoś szczególnie mi to nie robi póki jestem w domu i widzimy się tylko w weekendy, ale ja jestem taka że myślę, naprzód i już się zamartwiam jak to będzie kiedyś...

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez myboyismine

a czy powiedziałam ze nie ma nic pośredniego?? napisałam ze pewnie nawet jak ktoś dużo pracuje to nie spędza czasu non stop w pracy... nie wiem jak jest we wszystkich firmach budowlanych, ale w tych co pracują/pracowali znajomi zdarzały się sytuacje ze coś musi być na czas zrobione i czasem tzreba było dłużej zostać w pracy. Zrozumiałam ze teraz jest w takiej sytuacji, a nie sam z siebie jest pracoholikiem.

Czy jest już pracoholikiem - chyba raczej nie, ale może do tego dojść...

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez bordowa

Byłam na rozmowie w takiej firmie, ale tam to się nazywało "konsultant/handlowiec" I dokładnie takie same teksty były u klientów


A ja mam pracę!
Około pół etatu, także bardziej dorywczo, ale jest!

Oooooo brawo, a co to za praca?

[bordowa]

Napisane przez gwiazdeczka172

Oooooo brawo, a co to za praca?

Sprzedawca w sklepie z kosmetykami naturalnymi. Do tego po szkoleniu jeszcze okazjonalne wykonywanie masaży dłoni, peelingów itd. Mam nadzieję, że podołam We wtorek zaczynam szkolenie, 6h, w środę 12h

[gwiazdeczka172]

Napisane przez bordowa

Tak, zrezygnowałam.
Tu też mam na poczatek tylko 5zł/h, po miesiącu 6zł/h, ale zmiany 6godzinne a nie 15godzinne No i nie na czarno, ale umowa zlecenie. No, ale wg niektórych będę tą złą, bo mam pracę po znajomości

Jesteś taka niedobra! Jak możesz!



---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez bordowa

Sprzedawca w sklepie z kosmetykami naturalnymi. Do tego po szkoleniu jeszcze okazjonalne wykonywanie masaży dłoni, peelingów itd. Mam nadzieję, że podołam We wtorek zaczynam szkolenie, 6h, w środę 12h

Fajnie brzmi, sama się wiele nauczysz, dla siebie
Podołasz podołasz, nie mam wątpliwości

[myboyismine]

bordowa gratulacje

[pulinaj]

Siedzę w domu i całymi dniami odbieram tylko telefony od telemarketerów.
Nosz kurde! Dzwonili o 10, podziękowałam, powiedziałam, że mama mówiła, że nie jest zainteresowana ofertą, więc niech już z łaski swojej nie dzwonią. Przed chwilą znowu ta sama firma! Mówię, że już raz dzisiaj dzwonili, a pani, że ma zaznaczone, że poczta się włączyła Sorry, ale ktoś musiała mieć ładne schizy, skoro "rozmawiał z pocztą" Niech zmieni dilera albo co. Naprawdę starałam się być miła, bo rozumiem, że to jej praca i ktoś coś źle zaznaczył - nie zazdroszczę (a też musiałam w poprzedniej pracy obdzwaniać bazę i znam ten ból). No ale była tak bezczelna, zapodała focha takim tonem, że dziękuję i sugerowała, że ja kłamię, bo poczta głosowa była i koniec. Ręce opadają.
W międzyczasie jeszcze jeden telefon skądś tam

Ja już chcę do jakiejś pracy, bo zwariuję

[gwiazdeczka172]

Napisane przez pulinaj

Siedzę w domu i całymi dniami odbieram tylko telefony od telemarketerów.
Nosz kurde! Dzwonili o 10, podziękowałam, powiedziałam, że mama mówiła, że nie jest zainteresowana ofertą, więc niech już z łaski swojej nie dzwonią. Przed chwilą znowu ta sama firma! Mówię, że już raz dzisiaj dzwonili, a pani, że ma zaznaczone, że poczta się włączyła Sorry, ale ktoś musiała mieć ładne schizy, skoro "rozmawiał z pocztą" Niech zmieni dilera albo co. Naprawdę starałam się być miła, bo rozumiem, że to jej praca i ktoś coś źle zaznaczył - nie zazdroszczę (a też musiałam w poprzedniej pracy obdzwaniać bazę i znam ten ból). No ale była tak bezczelna, zapodała focha takim tonem, że dziękuję i sugerowała, że ja kłamię, bo poczta głosowa była i koniec. Ręce opadają.
W międzyczasie jeszcze jeden telefon skądś tam

Ja już chcę do jakiejś pracy, bo zwariuję

Do mnie dzisiaj dzwonili z Orange i kobita mówi, że jesteśmy w innej sieci z telefonem i internetem i czy nie chcielibyśmy przejśc do nich, a ja do niej: ale my od początku roku jesteśmy w Orange, to się spłoszyła i rozłączyła haha

[tusiamar]

do mnie dzwonili z zaproszeniem na rozmowę. teraz to niech się kicają

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez bordowa

Sprzedawca w sklepie z kosmetykami naturalnymi. Do tego po szkoleniu jeszcze okazjonalne wykonywanie masaży dłoni, peelingów itd. Mam nadzieję, że podołam We wtorek zaczynam szkolenie, 6h, w środę 12h

masaż dłoni jest super!!!

[Erite]

Napisane przez bordowa

Tak, zrezygnowałam.
Tu też mam na poczatek tylko 5zł/h, po miesiącu 6zł/h, ale zmiany 6godzinne a nie 15godzinne No i nie na czarno, ale umowa zlecenie. No, ale wg niektórych będę tą złą, bo mam pracę po znajomości

Też mam po znajomości poniekąd a właściwie z polecenia kolegi miałam rozmowę, zaczynam od poniedziałku. W dziale prawnym, tak więc jestem super szczęśliwa.
Gratulacje Bordowa. Twoja praca wydaje się być bardzo fajna.

[liittleedeviil]

Napisane przez Erite

Też mam po znajomości poniekąd a właściwie z polecenia kolegi miałam rozmowę, zaczynam od poniedziałku. W dziale prawnym, tak więc jestem super szczęśliwa.

A nie mówiłam, że znjdziesz pracę szybciej ode mnie? Gratuluję!
bordowa, Tobie również!

Jak tak dalej pójdzie to następną część otworzę sam dla siebie

[nicRu]

Do mnie też dziś dzwonili, będą się umawiać na następny etap, rozmowę z managerem

[Erite]

Napisane przez liittleedeviil

A nie mówiłam, że znjdziesz pracę szybciej ode mnie? Gratuluję!
bordowa, Tobie również!

Jak tak dalej pójdzie to następną część otworzę sam dla siebie

Gdyby nie wstawiennictwo kolegi za moją kandydaturą pewnie nic by z tego nie było. Tak więc trafiło się ślepej kurze ziarno.
Nie płacz, znajdziesz pracę wkrótce.

NicRu, praca czy praktyki? Zdradzisz co to za praca?

[tusiamar]

Napisane przez nicRu

Do mnie też dziś dzwonili, będą się umawiać na następny etap, rozmowę z managerem

[liittleedeviil]

Miałam telefon przed minutą, rozmowa we wtorek