Dziwne zgrubienie przy paznokciu.

[Twirly]

Konkretniej przy małym palcu u ręki. Powstało w prawym dolnym rogu paznokcia. Znajduje się na takiej "otoczce" skórnej wokól paznokcia, w miejscu mniej więcej takim jak pokazuję na przykładowym zdjęciu w załączniku. Powstało mi tam takie zgrubienie, jest w kolorze skóry. Zgrubienie to nie boli mnie, wcześniej zastanawiałam się co to jest i (głupio mówić...) próbowałam jakby to eee odgryźć. Wiem, dziwny pomysł, ale niektórzy tak mają że nie obgryzają paznokci tylko tą skórkę obok nich i ja to miałam za zwykłą skórkę. I to jest taka skórka właśnie. Nie bolało, ale poleciała mi krew, to tak jakby jest część palca, normalna, ale grubsza w jednym miejscu, wygląda jak bąbel ale nie jest niczym wypełniony, jest to po prostu tkanka skórna nadmiernie zgromadzona w tym miejscu. Próbowałam to zetrzeć urządzeniem do piłowania paznokci posiadającym takie końcówki do ścierania zrogowaceń, ale to się zachowuje jak normalna skóra i nie chce zejść.

Co to może być i jak się tego pozbyć? Wtedy to "ogryzłam" ale od nowa urosło.
Umiejscowione jest to tam gdzie jest zaciemniony kwadracik na zdjęciu.

[siostraelwa]

Moja pierwsza myśl to kurzajka - tylko z tego co wspomniałaś sama nie wiem - na zdjęciu ja się niczego nie mogę dopatrzeć, dałabyś radę załadować lepsze? Powiedz m czy widzisz tam jakiś czarny punkcik, czy to tylko taka skórka właśnie. Jak odgryzłaś to był ślad, że coś tam jest/było?

[Twirly]

Bo to tylko zdjęcie obrazujące gdzie się to umiejscowiło, jak będę miała aparat to wrzucę na pewno Wczoraj to odcięłam, bo już mnie strasznie denerwowało, to taka skórka jest właśnie, nie ma czarnych punktów, jak odcięłam to krew oczywiście (ale nawet nie ciekła, jak przy skaleczeniu, po prostu się zebrała), wygląda to właśnie jak taka kurzajka. Jak się tego pozbyć? :/ Wycięłam, ale odrośnie pewnie tak jak ostatnio.

[siostraelwa]

Ale krew zebrała się tak w 1 punkciku czy może tak kilka takich malusieńkich? Wiesz co naprawdę wydaje mi się, że może to być kurzajka - jeszcze taka początkowa bardzo - najlepiej jak zajmiesz się tym natychmiast (przynajmniej profilaktycznie), aby nigdzie się nie rozniosło (w razie czego). Dobrze, więc zakładając, że mamy do czynienia z tą kurzajką możesz kupić w aptece WARTNER bądź BRODACID - z własnego doświadczenia - miałam 3 - 1pojawiła się znikąd (chyba po basenie bez klapek - wyrosła mi tam pod paluchami na tej "poduszce") i niestety pozarażała się reszta. Brodacid pomógł mi uleczyć jedną, Wartner właściwie nie pomógł w ogóle. Resztą zajął się lekarz -wycinanie laserowe (jako naprawdę najlepsza metoda) - od razu powiem, że nic nie boli (jedyne co nieprzyjemne w całym zabiegu to zastrzyk znieczulający). Jednak tak jak mówię, na sam początek spróbuj uleczyć to Brodacidem jeżeli się nie uda to do lekarza.
Aha! nie wiem w jakich rejonach mieszkasz, ale jeżeli masz "dojście" do jaskółczego ziela (rośnie na zwykłych polach-tylko naprawdę nie wiem w jakich okresach, możliwe, że nawet teraz) to smaruj nim ta potencjalną kurzajkę kilka razy dziennie.
Jest to naprawdę jedna z lepszych metod.

TO NARZĘDZIE, KTÓRYM WYCINAŁAŚ bezapelacyjnie zdezynfekuj! Kurzajki są strasznie uciążliwe, moja przyjaciółka(która również zaraziła się nie wiadomo skąd) męczy się już od dłuższego czasu, kurzajka wyskoczyła jej nawet na powiece!

[Twirly]

W kilku, nie w jednym. O matko, teraz to mnie wystraszyłaś... a jak teraz to wycięłam to mogę to smarować tym preparatem? Nigdzie indziej czegoś takiego nie mam.

[siostraelwa]

No w kilku to jeszcze mimo to nie znaczy tej 100% kurzajki, bo często tak przecież ranka krwawi, no, ale w takim razie zakup ten preparacik.

Możesz posmarować, bo właściwie leczenie tym preparatem polega na jakby wypalaniu przez niego tej części skóry (potem ona jakby zasycha)i odpada ten kawałek (ja zazwyczaj sama się bawiłam i zdrapywałam kiedy powoli odchodziło) No i zw kółko po oderwaniu smarujesz znowu następna warstwę, także również ją smarujesz bezpośrednio, a nie na zdrowy naskórek.

Co to tych miejsc krwawienia - pytałam się, bo chodzi o to, że kurzajka ma korzenie (one są głeboko umiejscowione) i przez własnie (u Ciebie akurat) odcięcie ich jakby to określić "kawałka" w tych miejscach pojawiały mi się zawsze takie krwiowe kropeczki.

Nie bój się, bo jak mówiłam po tym zdj nic nie mozemy stwierdzic na pewno. Jednak myslę, że ten preparat pomoże. Do tego jakby to była kurzajka to i tak nie ma się czego bać

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Tak szukam i zobacz czy to jest może cos takiego?

http://dbajozdrowie.blogspot.com/201...na-zawsze.html

Tam masz nawet opisane metody, m.in co o tym jaskółczym ziele juz wspomniałam, jeszcze ten czosnek próbowałam- jak chcesz możesz próbować, ale mi osobiście nie pomogło jedyne co było to straszliwy smród

[Twirly]

Podobne, aczkolwiek tutaj widać że to jest jakiś wytwór skórny, a u mnie wygląda jak takie duuuże zgrubienie, jak ja to odcinałam (a było w kształcie takiego hmm "banana") to za pierwszym razem jak odcięłam leciała krew no ale nie odcięłam jeszcze całości więc drugi raz machnęłam w innym miejscu i znowu poleciała, ale hmm... czy tam jakieś kropeczki były... nie zauważyłam, aczkolwiek odcinanie tego nie bolało, zaczęło dopiero po rozcięciu głębszym że tak powiem.

Kupię koniecznie ten preparat, ta powieka mnie przeraziła. A kojarzę taką reklamę z czymś do zakupienia co zamraża te kurzajki... skuteczne takie metody są?

[siostraelwa]

Tak, tak to właśnie ten Wartner, możesz wypróbować, ale tak jak mówię mi nie pomógł... Musisz mieć wtedy też trochę cierpliwości albo może wytrzymałości bo w zestawie masz taki patyk jakby na który zakłada się gąbeczkę podłużną, po czym wsuwasz to do specjalnego otworu i trzymasz przez kilka sekund (i to wtedy jest pod działaniem tego całego "zamrożenia") i szybciutko do tego miejsca kurzajkowego Mnie paraliżował ten mróz

ale tak jak mówię, jeżeli mam polecić to Brodacid