Życie bez miłości :( - Strona 140 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-06-13, 15:34   #4171
euphoriass
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: gdzieś
Wiadomości: 123
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
ja robie tak caly czas i w koncu mysle ze moglabym to zmienic


ja bym jakiegos wytrzasnela skadkolwiek skoro nikogo tam nie bedziesz znala

Dziewczyny, a teraz pytanie z innej beczki, nie wiem co mam zrobic i prosilabym Was o pomoc, ale to dosyc dluga historia i nie wiem czy bedzie chcialo Wam sie czytac i nie wiem, czy mam pisac
Oczywiście, że pisz. Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja chętnie przeczytam
__________________
Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg nie zatrzymujący się na stacji...

Cień Wiatru, C.R.Zafon.
euphoriass jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-13, 16:02   #4172
PoppyHoney
Wtajemniczenie
 
Avatar PoppyHoney
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 586
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez euphoriass Pokaż wiadomość
Oczywiście, że pisz. Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja chętnie przeczytam
zazwyczaj o takich sprawach rozmawiam z przyjaciolka ale po 1 sie poklocilysmy, a po 2 jej zdanie juz znam i mi nie pomaga
wiec chodzi mi o to, ze od jakiegos czasu spotykam sie z chlopakiem, z ktorym wczesniej sie juz spotykalam, jakis rok temu, nasz kontakt sie odbudowal i znowu codziennie rozmawiamy itd. ostatnio bylismy na spacerze, wtedy (rok temu)nie wyszlo nam dlaetgo, ze ja nie chcialam, wydawal mi sie dziecinny, niedoswiadczony, cos w tym stylu, po nim normalnie randkowalam, ale zadna zanjmosc nie utrzymala sie na dluzej, potem poznalam chlopaka ktory bardzo mi sie spodobal, pisalimy caly czas, potem sie spotkalismy, tez bylo milo, po sptkaniu chcial sie widziec jeszcze wiec ustalalismy kolejny termin, jakos opornie nam szlo, nigdy rownoczesnie nam nie pasowalo a jak w koncu ustalilismy to on stwierdzil ze pada deszcz i moze to przelozymy i w koncu wyszlo na to ze sie nie spotkalismy juz w ogole, bo sie nie odezwal, nie mam nic przciwko odzywaniu sie pierwszej, ale tym razem nie chcialam bo wczesniej tylko ja to robilam... minal ponad tydzien, nasz kontakt sie urwal, teraz mowimy sobie tylko czesc jak sie zobaczymy, rzecz w tym, ze bardzo go polubilam, bardzo mi sie podoba, i bardzo zalowalam ze juz sie nie spotkalismy, stwierdzialam, ze nie bede robila z siebie debilki i caly czas sie prosila o spotkania (tymbardziej ze jest 2 lata mlodszy, nie awracam uwagi na wiek ale w tym przypadku on nie ma nawet 18), chociaz uwazam ze to bylo zbyt pochopne teraz, bo on tez duzo pisal i duzo slodzil wiec moze tez mu sie spodobalam i moze by sie rozwinelo, a teraz to juz chyba za pozno. Przynajmniej nauczyl mnie tego, ze kiedy ja spotykalam sie z chloapakami, a potem po prostu twierdzialam, ze nie ma to sensu, a oni sie we mnie zakochiwali, to cierpieli jak ja niedawno, dopoki sama tego nie poczulam, nie wiedzialam jak to jest, ale wrcajac do tematu teraz spotykam sie z tym sprzed roku i lubie go, nawet mi sie podoba, ale jak poszlimy na impreze to nie moglam oderwac wzroku od innych chlopakow i z tego wzgledu, ze nie umie za bardzo tanczyc, kusilo mnie zeby tanczyc z innymi i w ogole.. jest fajny ale nie wiem czy wystarczajaco i nie wiem, czy mam to ciagnac dalej, milo spedza sie czas ale chyba sie nie zakocham ? i w sumie moze po prostu bede sie z nim spotykala, spedzala czas i w koncu bede miala kogos na stale bo jeszcze nie mialam ... tylko nie wiem, czy to ma sens bo bardziej kreci mnie ten poprzedni, czy tez chlopak ktorego poznalam niedawno, ale z nim to juz w ogole nic nie wyjdzie bo ma zone i dziecko i nei wiem co mam robic wlasnie ?
PoppyHoney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-13, 16:16   #4173
euphoriass
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: gdzieś
Wiadomości: 123
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
zazwyczaj o takich sprawach rozmawiam z przyjaciolka ale po 1 sie poklocilysmy, a po 2 jej zdanie juz znam i mi nie pomaga
wiec chodzi mi o to, ze od jakiegos czasu spotykam sie z chlopakiem, z ktorym wczesniej sie juz spotykalam, jakis rok temu, nasz kontakt sie odbudowal i znowu codziennie rozmawiamy itd. ostatnio bylismy na spacerze, wtedy (rok temu)nie wyszlo nam dlaetgo, ze ja nie chcialam, wydawal mi sie dziecinny, niedoswiadczony, cos w tym stylu, po nim normalnie randkowalam, ale zadna zanjmosc nie utrzymala sie na dluzej, potem poznalam chlopaka ktory bardzo mi sie spodobal, pisalimy caly czas, potem sie spotkalismy, tez bylo milo, po sptkaniu chcial sie widziec jeszcze wiec ustalalismy kolejny termin, jakos opornie nam szlo, nigdy rownoczesnie nam nie pasowalo a jak w koncu ustalilismy to on stwierdzil ze pada deszcz i moze to przelozymy i w koncu wyszlo na to ze sie nie spotkalismy juz w ogole, bo sie nie odezwal, nie mam nic przciwko odzywaniu sie pierwszej, ale tym razem nie chcialam bo wczesniej tylko ja to robilam... minal ponad tydzien, nasz kontakt sie urwal, teraz mowimy sobie tylko czesc jak sie zobaczymy, rzecz w tym, ze bardzo go polubilam, bardzo mi sie podoba, i bardzo zalowalam ze juz sie nie spotkalismy, stwierdzialam, ze nie bede robila z siebie debilki i caly czas sie prosila o spotkania (tymbardziej ze jest 2 lata mlodszy, nie awracam uwagi na wiek ale w tym przypadku on nie ma nawet 18), chociaz uwazam ze to bylo zbyt pochopne teraz, bo on tez duzo pisal i duzo slodzil wiec moze tez mu sie spodobalam i moze by sie rozwinelo, a teraz to juz chyba za pozno. Przynajmniej nauczyl mnie tego, ze kiedy ja spotykalam sie z chloapakami, a potem po prostu twierdzialam, ze nie ma to sensu, a oni sie we mnie zakochiwali, to cierpieli jak ja niedawno, dopoki sama tego nie poczulam, nie wiedzialam jak to jest, ale wrcajac do tematu teraz spotykam sie z tym sprzed roku i lubie go, nawet mi sie podoba, ale jak poszlimy na impreze to nie moglam oderwac wzroku od innych chlopakow i z tego wzgledu, ze nie umie za bardzo tanczyc, kusilo mnie zeby tanczyc z innymi i w ogole.. jest fajny ale nie wiem czy wystarczajaco i nie wiem, czy mam to ciagnac dalej, milo spedza sie czas ale chyba sie nie zakocham ? i w sumie moze po prostu bede sie z nim spotykala, spedzala czas i w koncu bede miala kogos na stale bo jeszcze nie mialam ... tylko nie wiem, czy to ma sens bo bardziej kreci mnie ten poprzedni, czy tez chlopak ktorego poznalam niedawno, ale z nim to juz w ogole nic nie wyjdzie bo ma zone i dziecko i nei wiem co mam robic wlasnie ?

Przeczytałam
Moim zdaniem, to na razie nic nie czujesz do tego chłopaka, myślę, że może na siłę chcesz mieć kogoś.
Ja przeczekałabym jeszcze chwilę, być może coś sprawi, że zmienisz zdanie, czymś Cię może ujmie. Na razie nie rób Mu złudnych nadziei, ale nie zrywaj z Nim kontaktu, zobacz jak się to rozwinie.
__________________
Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg nie zatrzymujący się na stacji...

Cień Wiatru, C.R.Zafon.
euphoriass jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-13, 16:34   #4174
skaz
Zadomowienie
 
Avatar skaz
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1 004
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
zazwyczaj o takich sprawach rozmawiam z przyjaciolka ale po 1 sie poklocilysmy, a po 2 jej zdanie juz znam i mi nie pomaga
wiec chodzi mi o to, ze od jakiegos czasu spotykam sie z chlopakiem, z ktorym wczesniej sie juz spotykalam, jakis rok temu, nasz kontakt sie odbudowal i znowu codziennie rozmawiamy itd. ostatnio bylismy na spacerze, wtedy (rok temu)nie wyszlo nam dlaetgo, ze ja nie chcialam, wydawal mi sie dziecinny, niedoswiadczony, cos w tym stylu, po nim normalnie randkowalam, ale zadna zanjmosc nie utrzymala sie na dluzej, potem poznalam chlopaka ktory bardzo mi sie spodobal, pisalimy caly czas, potem sie spotkalismy, tez bylo milo, po sptkaniu chcial sie widziec jeszcze wiec ustalalismy kolejny termin, jakos opornie nam szlo, nigdy rownoczesnie nam nie pasowalo a jak w koncu ustalilismy to on stwierdzil ze pada deszcz i moze to przelozymy i w koncu wyszlo na to ze sie nie spotkalismy juz w ogole, bo sie nie odezwal, nie mam nic przciwko odzywaniu sie pierwszej, ale tym razem nie chcialam bo wczesniej tylko ja to robilam... minal ponad tydzien, nasz kontakt sie urwal, teraz mowimy sobie tylko czesc jak sie zobaczymy, rzecz w tym, ze bardzo go polubilam, bardzo mi sie podoba, i bardzo zalowalam ze juz sie nie spotkalismy, stwierdzialam, ze nie bede robila z siebie debilki i caly czas sie prosila o spotkania (tymbardziej ze jest 2 lata mlodszy, nie awracam uwagi na wiek ale w tym przypadku on nie ma nawet 18), chociaz uwazam ze to bylo zbyt pochopne teraz, bo on tez duzo pisal i duzo slodzil wiec moze tez mu sie spodobalam i moze by sie rozwinelo, a teraz to juz chyba za pozno. Przynajmniej nauczyl mnie tego, ze kiedy ja spotykalam sie z chloapakami, a potem po prostu twierdzialam, ze nie ma to sensu, a oni sie we mnie zakochiwali, to cierpieli jak ja niedawno, dopoki sama tego nie poczulam, nie wiedzialam jak to jest, ale wrcajac do tematu teraz spotykam sie z tym sprzed roku i lubie go, nawet mi sie podoba, ale jak poszlimy na impreze to nie moglam oderwac wzroku od innych chlopakow i z tego wzgledu, ze nie umie za bardzo tanczyc, kusilo mnie zeby tanczyc z innymi i w ogole.. jest fajny ale nie wiem czy wystarczajaco i nie wiem, czy mam to ciagnac dalej, milo spedza sie czas ale chyba sie nie zakocham ? i w sumie moze po prostu bede sie z nim spotykala, spedzala czas i w koncu bede miala kogos na stale bo jeszcze nie mialam ... tylko nie wiem, czy to ma sens bo bardziej kreci mnie ten poprzedni, czy tez chlopak ktorego poznalam niedawno, ale z nim to juz w ogole nic nie wyjdzie bo ma zone i dziecko i nei wiem co mam robic wlasnie ?
Aby się zakochać potrzeba czasu. Nie rezygnuj tak od razu.
I nie myśl tylko o jego wadach ale i o zaletach. Jak się przy nim czujesz i czy sprawia że czujesz się szczęśliwa. Daj Wam szansę.

Rozumiem że masz 19 lat a tamten poprzedni 17? myślę że to nie jest najlepsza mieszanka. No ale o tym mężczyźnie z żoną i dzieckiem to się nawet nie wypowiem.
__________________
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku,
z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem,
którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
skaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-13, 16:46   #4175
PoppyHoney
Wtajemniczenie
 
Avatar PoppyHoney
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 586
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez euphoriass Pokaż wiadomość
Przeczytałam
Moim zdaniem, to na razie nic nie czujesz do tego chłopaka, myślę, że może na siłę chcesz mieć kogoś.
Ja przeczekałabym jeszcze chwilę, być może coś sprawi, że zmienisz zdanie, czymś Cię może ujmie. Na razie nie rób Mu złudnych nadziei, ale nie zrywaj z Nim kontaktu, zobacz jak się to rozwinie.
Chce miec kogoś i wychodzi tak, ze na sile, bo ile mozna flirtowac i byc singlem, ale z 2 strony tak sie przyzwyczilam, ze ciezko nie flirtowac i sie 'uwiazac', dlatego wolalabym byc z kims wyrozumialym albo bez wiekszych zobowiazan..
mysle, ze masz racje i ze to bedzie najlepsze rozwiazanie, dziekuje

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Cytat:
Napisane przez skaz Pokaż wiadomość
Aby się zakochać potrzeba czasu. Nie rezygnuj tak od razu.
I nie myśl tylko o jego wadach ale i o zaletach. Jak się przy nim czujesz i czy sprawia że czujesz się szczęśliwa. Daj Wam szansę.

Rozumiem że masz 19 lat a tamten poprzedni 17? myślę że to nie jest najlepsza mieszanka. No ale o tym mężczyźnie z żoną i dzieckiem to się nawet nie wypowiem.
rezygnuje, bo zawsze bylam takiego zdania, ze od poczatku musi cos mnie przyciagnac, chlopak musi mnie zaintrygowac i zazwyczaj potrzebuje kopnac sie w ze to raczej bledne myslenie, na wszystko przeciez potrzeba czasu

dokladnie 19-17 i dlatego dalam sobie spokoj, oczywiscie on na tyle nie wyglada i nawet nie wykazywal za bardzo w zachowaniu zeby byl jakis niedojrzaly na poczatku, ale do czasu, co do mezatego, po prostu mi sie spodobal ale potem okazalo sie ze ma dziecko wiec wszystko bylo jasne, ale fakt jest taki, ze zawsze zwracam uwage na nieodpowiednich
PoppyHoney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-13, 17:43   #4176
201609081836
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 180
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
Czyli powinnam kombinować kogoś jednak? 3 dni mi zostały żeby potwierdzić... byłam w życiu na 3 weselach - na wszystkich z tym moim ideałem niedoszłym i teraz tylko tak mi się wesela kojarzą :/ a że teraz odmówił to w ogóle nie mam pomysłu.... i jeszcze nikogo tam nie znam z gości...
to zależy jak np. miałabym wesele koleżanki,gdzie by było sporo znajomych to ja mogłabym iść sama, ale ja niestety byłam u rodziny i praktycznie wszyscy są małzenstwem wiec nie było nawet z kim potańczyć owszem troche tańczyłam ale wiadomo jak to jest jezeli przychodza razem to i tańcza razem,a jeżeli by to było u znajomych to ajkos inaczej bo grupka przyjaciół i wogóle można razem się bawić a nie że tylko ze swoim partnerem.Zauwazyłam że zazwyczaj pary to razem sie trzymaja jak to zakochani więc nawet nie chce puscić chłopaka by z inna zatańczył
201609081836 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 19:24   #4177
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
Czyli powinnam kombinować kogoś jednak? 3 dni mi zostały żeby potwierdzić... byłam w życiu na 3 weselach - na wszystkich z tym moim ideałem niedoszłym i teraz tylko tak mi się wesela kojarzą :/ a że teraz odmówił to w ogóle nie mam pomysłu.... i jeszcze nikogo tam nie znam z gości...
Idź sama Na siłę nie ma co kombinować. Klka razy byłam sama na weselu i było bardzo fajnie.

Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
zazwyczaj o takich sprawach rozmawiam z przyjaciolka ale po 1 sie poklocilysmy, a po 2 jej zdanie juz znam i mi nie pomaga
wiec chodzi mi o to, ze od jakiegos czasu spotykam sie z chlopakiem, z ktorym wczesniej sie juz spotykalam, jakis rok temu, nasz kontakt sie odbudowal i znowu codziennie rozmawiamy itd. ostatnio bylismy na spacerze, wtedy (rok temu)nie wyszlo nam dlaetgo, ze ja nie chcialam, wydawal mi sie dziecinny, niedoswiadczony, cos w tym stylu, po nim normalnie randkowalam, ale zadna zanjmosc nie utrzymala sie na dluzej, potem poznalam chlopaka ktory bardzo mi sie spodobal, pisalimy caly czas, potem sie spotkalismy, tez bylo milo, po sptkaniu chcial sie widziec jeszcze wiec ustalalismy kolejny termin, jakos opornie nam szlo, nigdy rownoczesnie nam nie pasowalo a jak w koncu ustalilismy to on stwierdzil ze pada deszcz i moze to przelozymy i w koncu wyszlo na to ze sie nie spotkalismy juz w ogole, bo sie nie odezwal, nie mam nic przciwko odzywaniu sie pierwszej, ale tym razem nie chcialam bo wczesniej tylko ja to robilam... minal ponad tydzien, nasz kontakt sie urwal, teraz mowimy sobie tylko czesc jak sie zobaczymy, rzecz w tym, ze bardzo go polubilam, bardzo mi sie podoba, i bardzo zalowalam ze juz sie nie spotkalismy, stwierdzialam, ze nie bede robila z siebie debilki i caly czas sie prosila o spotkania (tymbardziej ze jest 2 lata mlodszy, nie awracam uwagi na wiek ale w tym przypadku on nie ma nawet 18), chociaz uwazam ze to bylo zbyt pochopne teraz, bo on tez duzo pisal i duzo slodzil wiec moze tez mu sie spodobalam i moze by sie rozwinelo, a teraz to juz chyba za pozno. Przynajmniej nauczyl mnie tego, ze kiedy ja spotykalam sie z chloapakami, a potem po prostu twierdzialam, ze nie ma to sensu, a oni sie we mnie zakochiwali, to cierpieli jak ja niedawno, dopoki sama tego nie poczulam, nie wiedzialam jak to jest, ale wrcajac do tematu teraz spotykam sie z tym sprzed roku i lubie go, nawet mi sie podoba, ale jak poszlimy na impreze to nie moglam oderwac wzroku od innych chlopakow i z tego wzgledu, ze nie umie za bardzo tanczyc, kusilo mnie zeby tanczyc z innymi i w ogole.. jest fajny ale nie wiem czy wystarczajaco i nie wiem, czy mam to ciagnac dalej, milo spedza sie czas ale chyba sie nie zakocham ? i w sumie moze po prostu bede sie z nim spotykala, spedzala czas i w koncu bede miala kogos na stale bo jeszcze nie mialam ... tylko nie wiem, czy to ma sens bo bardziej kreci mnie ten poprzedni, czy tez chlopak ktorego poznalam niedawno, ale z nim to juz w ogole nic nie wyjdzie bo ma zone i dziecko i nei wiem co mam robic wlasnie ?
Możesz jeszcze się z nim poumawiać albo odpuścić sobie i poczekać na kogoś innego. Nie widze u Ciebie zbyt dużo emocji, więc wąpię, że się zakochasz.

U mnie cały czas na topie inna sprawa i tak bardzo teraz tęsknię za exem Mogłabym mieć u niego taką odskocznię i chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. A tak to masakra - nie mogę się wyrwać z domu, bo mam już praktycznie wakacje. Bardzo żałuję, że nam nie wyszło i że nie mam teraz żadnej bliskiej osoby. Ale takiej bliskiej od dawna, a nie rozwijającego się związku.

Kolega od telefonów nie daje za wygraną, muszę jakoś ładnie go spławić. Szkoda, że zawsze ci, którzy są raczej tacy sobie tak za mną latają, a jak już ktoś mi się spodoba, to jest bardzo letni w okazywaniu uczuć...

Bardzo, bardzo źle mi teraz. Najgorszy czas w życiu
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 20:08   #4178
skaz
Zadomowienie
 
Avatar skaz
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1 004
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość

U mnie cały czas na topie inna sprawa i tak bardzo teraz tęsknię za exem Mogłabym mieć u niego taką odskocznię i chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. A tak to masakra - nie mogę się wyrwać z domu, bo mam już praktycznie wakacje. Bardzo żałuję, że nam nie wyszło i że nie mam teraz żadnej bliskiej osoby. Ale takiej bliskiej od dawna, a nie rozwijającego się związku.

Kolega od telefonów nie daje za wygraną, muszę jakoś ładnie go spławić. Szkoda, że zawsze ci, którzy są raczej tacy sobie tak za mną latają, a jak już ktoś mi się spodoba, to jest bardzo letni w okazywaniu uczuć...

Bardzo, bardzo źle mi teraz. Najgorszy czas w życiu
Kochana nie zamartwiaj się tak. Tak już jest że po deszczu zawsze wychodzi słońce : ) Więc nie bądź smutna tylko zmobilizuj się : ) Zadbaj o siebie, jakieś przyjemności sobie spraw na poprawę humoru.
No i założę się że jesteś wartościową osobą. Takie pustaczki zawsze mają facetów, a to dlatego że są niewymagające zbyt wielu poświęceń. Ot co.
__________________
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku,
z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem,
którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
skaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 20:13   #4179
yaoistka007
Raczkowanie
 
Avatar yaoistka007
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 44
Dot.: Życie bez miłości :(

Hmm pomyślałam że się wtrącę
Wątek jest straaaasznie długi i przeczytałam parę pierwszych stron i ostatnie wypowiedzi. W oko wpadła mi taki jeden post (niech mi wybaczy ta osoba! - nie pamiętam kto go napisał) w którym osoba pisząca stwierdziła że lepiej jej będzie samej - będzie dbała o swój rozwój i o przyjaciół (oczywiście nie cytuję tylko mówię mniej więcej jak to tam pamiętam).. I wiecie co sobie myślę? Oczywiście każdy ma inne zdanie i może inaczej o tym sądzić, jednak ja uważam, że to nie jest tak do końca dobre.. Ja jestem jeszcze zbyt młoda żeby rzucać przykładami ze swojego własnego życia, ale za to przykład mojej mamy i ciotki.
Moja ciotka jest brzydko mówiąc "starą panną".. ma prawie 60 lat i nigdy nie wyszła za mąż. Miała chyba w młodości jakiegoś jak to wtedy było "kawalera", ale z tego co mówiła mi mama on po prostu się rozpłynął. Pomijając już to że moja ciotka jest generalnei osobą bardzo egocentryczną i dziwną zwyczajnie i dlatego większość rodziny się od niej odsunęła i ona od nas, ale nie ma ona żadnych przyjaciół spoza rodziny. Jedynie jakąś inną samotną znajomą, która ostatnio znalazła sobie jakiegoś przyjaciela... Ciotka mieszka sama, nie ma dzieci więc ..wiadomo.. A inne znajome mają mężów i dzieci (no i też wnuki).. Nie utrzymują z nią specjalnego kontaktu..
Drugi przykład - moja mama - od ponad 16 lat jest wdową i o tyle w o 1000 razy lepszej jest sytuacji niż ciotka bo ma nas - dzieci, ale kiedy mój tata zmarł większosć znajomych się od niej odsunęła - jedynie 1 czy 2 znajome, które również są samotne dalej utrzymywały z nią kontakt - ale inni jakby przestali ją znać... Nie wiedziałam dlaczego.. ale mama mi powiedziała że baby są jakie są...jej znajome miały mężów i keidy moja mama nagle stała się samotne powiem wprost ..wystraszyły się że odbije im ich mężów. No głupio to brzmi i jakoś tak pretensjonalnie ale jakby się nad tym zastanowić.. Mama mi ciągle powtarza że bycie do końca życia samemu to zbrodnia przeciwko samej sobie - bo prawda jest taka że jak znajomi i przyjaciele sobie poznajdują drugie połówki to już nie będą mieli tyle czasu dla Ciebie.. No chyba że ktoś ma tak wspaniałych przyjaciół że mimo wszystko będzie inaczej.. Ale ludzie są tylko ludźmi.

Kurde rozpisałam się jak głupia i pewnie nagadałam jakichś herezji..
To było apropo tej jednej wypowiedzi która rzuciła mi się w oczy

Tylko ja tak sobie myślę.. nie każdemu los tak sprzyja, a spotkanie tej drugiej połówki jest naprawdę trudne..
yaoistka007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 20:23   #4180
BioIvO
Zakorzenienie
 
Avatar BioIvO
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez sonnewampire Pokaż wiadomość
(...)

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

u mnie to samo wiekszośc sparowana, i nawet ostatnio z jedna praktycznie sie niedogadujemy ma chłopaka i poznałysmy taka jedna na studiach więc teraz oby dzie maja chłopaków i ciagle o nich gadaja, a ja...eh

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

byłam jakis rok temu sma na weselu u rodziny i nigdy więcej pomyslałam że skoro nie mam stałego chłopaka to po co bede brała kogos by tylko samemu nie isć opije się czy cośno ale jednak czułam się beznadziejnie, wokół same pary wiekszośc zamezna lub planujaca ślub, masakra mozna się załamać

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------
Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
(...)


ja bym jakiegos wytrzasnela skadkolwiek skoro nikogo tam nie bedziesz znala

(...)
Na jednym weselu tak fajnie mi sie udało, że ja byłam sama ale świadek też był nieparzysty i bawiliśmy sie cały czas razem
A teraz liczę na towarzystwo innej nieparzystej koleżanki. Cóż, tak to zwykle bywa, że samotna trzyma sie z samotną i o dziwo zawsze gdzieś można kogoś takiego znaleść. Myślałam, że w "pewnym wieku" wszyscy kogoś mają ale jednak jest nas więcej i wychodzi na to, że wzajemnie sie przyciagamy. Bo ile można słuchać: "a mój misio, kotek..to czy tamto..." albo "to tak jak mój narzeczony on też to czy tamto...". Ja to moge mówić najwyżej: bo ja to czy tamto, albo moja mama to czy tamto...ehhh...
Czasem to są dwa światy!
__________________

Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo)


Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu.
BioIvO jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 20:41   #4181
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Życie bez miłości :(

A jeszcze tak patrząc z innej strony, ile widzicie wokól siebie naprawdę udanych zwiazków.? Tak ostatnio patrze na moich znajomych(większosc sparowanych) i się nadziwić nie mogę co oni ze sobą robią. Normalnie są to fajni, zabawni, otwarci ludzie, ale to co się dzieję u nich w związkach jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jeden kolega po pijaku wyzywał swoją dziewczynę, okłamywał niejeden raz, zrywali po sto razy, ale ta dziewczyna nadal z nim jest. Drugi kolega ma dziewczyne, który przetrzepuje mu regularnie telefon, ma pretensje o dziewczyny z przed dwóch lat(!) równiez non stop ją okłamuje w takich przyziemnych sprawach jak wyjscie ze znajomymi, bo ona nie pozwala mu na to. Czasami mam wrażenie, ze ona dosłownie NIC o nim nie wie, bo on wszystko skutecznie ukrywa.
Kolejny kolega nie widzi swiata poza swoja dziewczyna, nie wychodzi nigdzie jak ona nie może, jest na każde jej zawołanie. Jednym słowem jest zupełnie innym człowiekiem.
Moge wymienić tylko jedną naprawdę kochającą się parę, gdzie najważniejsze jest zaufanie. Reszta to eeee.
Nie chciałabym tak. Niby za duzo lat nie mam, no ale bez przesady.
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 21:39   #4182
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości :(

Mi jest smutno, bo teraz to wesele, ja sama, mojej mamie pewnie też jest smutno, że ma taką nieudaną córkę i ogólnie czuję , że jakaś inna od ludzi jestem, niby na codzień wszystko ok i nie daję poznać po sobie , ale tyle czasu i nie mam chłopaka i ciągle ktoś mi nie pasuje - coś musi byc nie tak, tylko dlaczego ja ? ;/
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 21:51   #4183
teleskop86
Rozeznanie
 
Avatar teleskop86
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 597
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
Mi jest smutno, bo teraz to wesele, ja sama, mojej mamie pewnie też jest smutno, że ma taką nieudaną córkę i ogólnie czuję , że jakaś inna od ludzi jestem, niby na codzień wszystko ok i nie daję poznać po sobie , ale tyle czasu i nie mam chłopaka i ciągle ktoś mi nie pasuje - coś musi byc nie tak, tylko dlaczego ja ? ;/
czemu tak mówisz? czy kiedykolwiek dała Ci coś takiego odczuć?
Twoja mama jest na pewno z Ciebie dumna i cieszy się ze ma taką wspaniałą córke misia_e musisz sobie wmawiac ze wszystko będzie dobrze i ze napewno poznasz swojego ukochanego nie martw sie, wszystko będzie oki, zobaczysz, wiem co mówie masz dziś chyba gorszy dzien, nie myśl tak dużo o złych rzeczach bo wtedy one same do nas przychodzą, trzeba myśleć pozytywnie. idz do lusterka i powiedz sobie ze jestes wspaniala i ze będziesz szczęsliwa, bo niedlugo poznasz swojego "księcia" ja tak zrobilam rok temu i po 3 miesiącach poznalam mojego, niestety juz ex - ale z Tobą moze byc inaczejgłowa do góry
__________________
Rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, to zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych


teleskop86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 22:01   #4184
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez teleskop86 Pokaż wiadomość
czemu tak mówisz? czy kiedykolwiek dała Ci coś takiego odczuć?
Twoja mama jest na pewno z Ciebie dumna i cieszy się ze ma taką wspaniałą córke misia_e musisz sobie wmawiac ze wszystko będzie dobrze i ze napewno poznasz swojego ukochanego nie martw sie, wszystko będzie oki, zobaczysz, wiem co mówie masz dziś chyba gorszy dzien, nie myśl tak dużo o złych rzeczach bo wtedy one same do nas przychodzą, trzeba myśleć pozytywnie. idz do lusterka i powiedz sobie ze jestes wspaniala i ze będziesz szczęsliwa, bo niedlugo poznasz swojego "księcia" ja tak zrobilam rok temu i po 3 miesiącach poznalam mojego, niestety juz ex - ale z Tobą moze byc inaczejgłowa do góry
Dzięki, że mnie pocieszasz smiech przez łzy... ano mam gorszy dzień, przez to wesele chyba... Nie, mama mi nie mówi nic obraźliwego, nic z tych rzeczy, ale czasami jak rozmawiamy na te tematy to widzę, że ma takie smutne spojrzenie. Niby mówi mi , że nic na siłę, ale widzę, że chciałaby , żebym już kogoś miała i robiła coś z życiem ;/ też bym chciała, ale taka świadomość , że ją zawodzę jest jeszcze gorsza...
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 22:06   #4185
QsQs
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez yaoistka007 Pokaż wiadomość
Hmm pomyślałam że się wtrącę
Wątek jest straaaasznie długi i przeczytałam parę pierwszych stron i ostatnie wypowiedzi. W oko wpadła mi taki jeden post (niech mi wybaczy ta osoba! - nie pamiętam kto go napisał) w którym osoba pisząca stwierdziła że lepiej jej będzie samej - będzie dbała o swój rozwój i o przyjaciół (oczywiście nie cytuję tylko mówię mniej więcej jak to tam pamiętam).. I wiecie co sobie myślę? Oczywiście każdy ma inne zdanie i może inaczej o tym sądzić, jednak ja uważam, że to nie jest tak do końca dobre.. Ja jestem jeszcze zbyt młoda żeby rzucać przykładami ze swojego własnego życia, ale za to przykład mojej mamy i ciotki.
Moja ciotka jest brzydko mówiąc "starą panną".. ma prawie 60 lat i nigdy nie wyszła za mąż. Miała chyba w młodości jakiegoś jak to wtedy było "kawalera", ale z tego co mówiła mi mama on po prostu się rozpłynął. Pomijając już to że moja ciotka jest generalnei osobą bardzo egocentryczną i dziwną zwyczajnie i dlatego większość rodziny się od niej odsunęła i ona od nas, ale nie ma ona żadnych przyjaciół spoza rodziny. Jedynie jakąś inną samotną znajomą, która ostatnio znalazła sobie jakiegoś przyjaciela... Ciotka mieszka sama, nie ma dzieci więc ..wiadomo.. A inne znajome mają mężów i dzieci (no i też wnuki).. Nie utrzymują z nią specjalnego kontaktu..
Drugi przykład - moja mama - od ponad 16 lat jest wdową i o tyle w o 1000 razy lepszej jest sytuacji niż ciotka bo ma nas - dzieci, ale kiedy mój tata zmarł większosć znajomych się od niej odsunęła - jedynie 1 czy 2 znajome, które również są samotne dalej utrzymywały z nią kontakt - ale inni jakby przestali ją znać... Nie wiedziałam dlaczego.. ale mama mi powiedziała że baby są jakie są...jej znajome miały mężów i keidy moja mama nagle stała się samotne powiem wprost ..wystraszyły się że odbije im ich mężów. No głupio to brzmi i jakoś tak pretensjonalnie ale jakby się nad tym zastanowić.. Mama mi ciągle powtarza że bycie do końca życia samemu to zbrodnia przeciwko samej sobie - bo prawda jest taka że jak znajomi i przyjaciele sobie poznajdują drugie połówki to już nie będą mieli tyle czasu dla Ciebie.. No chyba że ktoś ma tak wspaniałych przyjaciół że mimo wszystko będzie inaczej.. Ale ludzie są tylko ludźmi.

Kurde rozpisałam się jak głupia i pewnie nagadałam jakichś herezji..
To było apropo tej jednej wypowiedzi która rzuciła mi się w oczy

Tylko ja tak sobie myślę.. nie każdemu los tak sprzyja, a spotkanie tej drugiej połówki jest naprawdę trudne..
Szczerze mowiac ja wlasnie tego sie boje.....ze mnie spotka taki los. Troche to juz zaczelam dziwaczec a co dopiero na starosc. Dzieci pewnie miec nie bede, TŻ tym bardziej... rodzine mam bardzo, bardzo malutką... boje sie, ze na starosc bede samotna jak palec i nawet te durne swieta, ktorych nie lubie bede spedzac sama, zupelnie bez nikogo... Chociaz moze nie powinnam sie zadreczac co bedzie za iles tam lat, ale mysle o tym czasem.
QsQs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-14, 22:22   #4186
PoppyHoney
Wtajemniczenie
 
Avatar PoppyHoney
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 586
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Idź sama Na siłę nie ma co kombinować. Klka razy byłam sama na weselu i było bardzo fajnie.



Możesz jeszcze się z nim poumawiać albo odpuścić sobie i poczekać na kogoś innego. Nie widze u Ciebie zbyt dużo emocji, więc wąpię, że się zakochasz.

U mnie cały czas na topie inna sprawa i tak bardzo teraz tęsknię za exem Mogłabym mieć u niego taką odskocznię i chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. A tak to masakra - nie mogę się wyrwać z domu, bo mam już praktycznie wakacje. Bardzo żałuję, że nam nie wyszło i że nie mam teraz żadnej bliskiej osoby. Ale takiej bliskiej od dawna, a nie rozwijającego się związku.

Kolega od telefonów nie daje za wygraną, muszę jakoś ładnie go spławić. Szkoda, że zawsze ci, którzy są raczej tacy sobie tak za mną latają, a jak już ktoś mi się spodoba, to jest bardzo letni w okazywaniu uczuć...

Bardzo, bardzo źle mi teraz. Najgorszy czas w życiu
Rozumiem, ze po zwiazku po prostu chciabys miec kogos z kim moglabys porozmawiac albo nawet pomilczec bez zbednego poznawania, wysilania sie, kogos takiego kto Cie zna i myslisz o bylym z tego wzgledu a takze z tego ze sie do niego przyzwyczailas, ale to przejdzie w koncu i wiadomo, ze jest Ci zle, ale zapeniam Cie, ze to nie jest nagorszy czas w zyciu

Cytat:
Napisane przez BioIvO Pokaż wiadomość
Na jednym weselu tak fajnie mi sie udało, że ja byłam sama ale świadek też był nieparzysty i bawiliśmy sie cały czas razem
A teraz liczę na towarzystwo innej nieparzystej koleżanki. Cóż, tak to zwykle bywa, że samotna trzyma sie z samotną i o dziwo zawsze gdzieś można kogoś takiego znaleść. Myślałam, że w "pewnym wieku" wszyscy kogoś mają ale jednak jest nas więcej i wychodzi na to, że wzajemnie sie przyciagamy. Bo ile można słuchać: "a mój misio, kotek..to czy tamto..." albo "to tak jak mój narzeczony on też to czy tamto...". Ja to moge mówić najwyżej: bo ja to czy tamto, albo moja mama to czy tamto...ehhh...
Czasem to są dwa światy!
gorzej jak sie swiadek trafi parzysty oczywiscie, ze mozna kogos takie znalezc, ale w koncu ten ktos albo Ty znajdziesz sobie kogos i wtedy tez nie jest fajnie i masz racje, to sa 2 swiaty.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;19990213]A jeszcze tak patrząc z innej strony, ile widzicie wokól siebie naprawdę udanych zwiazków.? Tak ostatnio patrze na moich znajomych(większosc sparowanych) i się nadziwić nie mogę co oni ze sobą robią. Normalnie są to fajni, zabawni, otwarci ludzie, ale to co się dzieję u nich w związkach jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jeden kolega po pijaku wyzywał swoją dziewczynę, okłamywał niejeden raz, zrywali po sto razy, ale ta dziewczyna nadal z nim jest. Drugi kolega ma dziewczyne, który przetrzepuje mu regularnie telefon, ma pretensje o dziewczyny z przed dwóch lat(!) równiez non stop ją okłamuje w takich przyziemnych sprawach jak wyjscie ze znajomymi, bo ona nie pozwala mu na to. Czasami mam wrażenie, ze ona dosłownie NIC o nim nie wie, bo on wszystko skutecznie ukrywa.
Kolejny kolega nie widzi swiata poza swoja dziewczyna, nie wychodzi nigdzie jak ona nie może, jest na każde jej zawołanie. Jednym słowem jest zupełnie innym człowiekiem.
Moge wymienić tylko jedną naprawdę kochającą się parę, gdzie najważniejsze jest zaufanie. Reszta to eeee.
Nie chciałabym tak. Niby za duzo lat nie mam, no ale bez przesady. [/QUOTE]

Ja widze takie przypadki dosyc czesto i coraz czesciej zastanawiam sie czy tego wlasnie oczekuje, jak widze mojego brata ktory sie kloci ze swoja, po czym ide do przyjaciolki a ona mi tylko mowi o tym jak przeszkadza jej to co jej chlopak robi, po czym ide na iprze i dowaiduje sie ze ktos tak zerwal i wrocil do siebie i zarwal paranoja

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
Mi jest smutno, bo teraz to wesele, ja sama, mojej mamie pewnie też jest smutno, że ma taką nieudaną córkę i ogólnie czuję , że jakaś inna od ludzi jestem, niby na codzień wszystko ok i nie daję poznać po sobie , ale tyle czasu i nie mam chłopaka i ciągle ktoś mi nie pasuje - coś musi byc nie tak, tylko dlaczego ja ? ;/
jaka nieudana, pol kwiata tego swiata znajdziesz i Ty albo zmien po mprostu podejscie
PoppyHoney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 08:43   #4187
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Życie bez miłości :(

przyszłam wam tu trochę posmęcić
od wczoraj jestem fatalnym nastroju przez mojego eks. chyba wciąż coś do niego czuje. a on ma już nowa dziewczynę. strasznie mnie to boli. nie rozumiem tego wszystkiego bo myślałam, że już o nim zapomniałam a wczoraj wszystko wróciło. prze ryczałam pół nocy chce się z nim spotkać, pogadać ale nie sądzę żeby on dał nam szansę, raczej jestem pewna, że nie. Dlaczego ja nie mogę się zakochać z wzajemnością w kimś innym? i dlaczego on musi mieć nową dziewczynę? w czym ona jest lepsza ode mnie? no co za beznadzieja chce mi się żyć, nie widze przed sobą żadnej sensownej przyszłości. czuje, że moej zycie od pół roku stoi w miejscu.....
wybaczcie ale musiałam się wyżalić
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 10:09   #4188
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez yaoistka007 Pokaż wiadomość
Hmm pomyślałam że się wtrącę
Wątek jest straaaasznie długi i przeczytałam parę pierwszych stron i ostatnie wypowiedzi. W oko wpadła mi taki jeden post (niech mi wybaczy ta osoba! - nie pamiętam kto go napisał) w którym osoba pisząca stwierdziła że lepiej jej będzie samej - będzie dbała o swój rozwój i o przyjaciół (oczywiście nie cytuję tylko mówię mniej więcej jak to tam pamiętam)..
To mógł być mój post Po prostu próbuję się przekonać do takiego myślenia, bo co innego mi pozostało? Mam pewność, że będę sama, bo cały problem tkwi w moim podejściu, a tego nie potrafię zmienić od lat. I też mam w rodzinie ciocię, która nie wyszła za mąż. Jest o wiele radośniejszą, szczęśliwszą, spełnioną osobą niż moja mama czy połowa ciotek Nie ma reguły.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;19990213]A jeszcze tak patrząc z innej strony, ile widzicie wokól siebie naprawdę udanych zwiazków.?[/QUOTE]

Bardzo mało. Ze 2 Ale oczywiście mój kolejny związek byłby idealny Tak sobie żartuję, ale każdy z moich związków był fatalny. Nie umiem się zaangażować tak naprawdę, jestem odpychająca, a później szybko zrywam znajomość (lub w przypadku exa to ze mną się zrywa).

Cytat:
Napisane przez PoppyHoney Pokaż wiadomość
Rozumiem, ze po zwiazku po prostu chciabys miec kogos z kim moglabys porozmawiac albo nawet pomilczec bez zbednego poznawania, wysilania sie, kogos takiego kto Cie zna i myslisz o bylym z tego wzgledu a takze z tego ze sie do niego przyzwyczailas, ale to przejdzie w koncu i wiadomo, ze jest Ci zle, ale zapeniam Cie, ze to nie jest nagorszy czas w zyciu
Tak, o to mi chodzi. Chciałabym mieć teraz taką bliską osobę, która naprawdę by mnie kochała, coś ponad przyjaciela. Może byłoby mi łatwiej.. Bo to naprawdę jest najgorszy czas w moim dotychczasowym życiu. I ma to niewiele wspólnego z brakiem faceta, razej ze zdrowiem, rodziną i przerażającymi perspektywami na najbliższy czas Gdybym Wam opisała jak wygląda moje życie to pomyślałybyście, że to odcinek telenoweli brazylijskiej Oto co mi funduje świat wraz ze wsparciem moich bliskich Nie widzę żadnej możliwości, zeby było lepiej

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
od wczoraj jestem fatalnym nastroju przez mojego eks. chyba wciąż coś do niego czuje. a on ma już nowa dziewczynę. strasznie mnie to boli. nie rozumiem tego wszystkiego bo myślałam, że już o nim zapomniałam a wczoraj wszystko wróciło. prze ryczałam pół nocy
Nie rycz, to nie ma sensu Mój ex też ma nową dziewczynę i wiem, że to straszne. Ale rozpaczanie nic nie da. I nie próbuj się z nim kontaktować, to nic nie da i jest trochę załosne. Własnie jedyny plus tego, że wiem o nowej miłości mojego ex, to to, że przestało mnie kusić zagadywanie do niego. Ale dobre miałam przeczucia, żeby się nie odzywać Widziałam swoją następczynię i naprawdę, nie sięga mi do pięt Stwierdzam więc, że on chciał typ dziewczyny szarej myszki, o wiele mnie atrakcyjnej od siebie, która by go podziwiała i rzadko miała swoje zdanie. Mi zawsze zarzucał, że: za dużo "się mądrzę", flirtuję ze wszystkimi (nieprawda), zawsze musze być na pierwsyzm planie i zawsze muszę mieć rację i postawić na swoim, a to go męczy. Wniosek - nowa nie posiada tych cech, czyli jest nudziarą, na dodatek brzydką (nie piszę złośliwie, potrafiłam przyznać, że miał ładne dziewczyny). Phi

Może też spróbuj spojrzeć w ten sposób? Ta nowa ma cechy, których Ty być może nie masz, ale nie oznacza to, ze jest lepsza. Ty na pewno jesteś wspaniała, ale po prostu on szuka czegoś innego u kobiety. Ja nigdy nie byłabym potulną panienką, o jakiej marzył mój ex i uważam, ze zasługuję na to, żeby ktoś kochał we mnie te cechy, które jego doprowadzały do szału. Spotykałam się z facetami, którzy mówili, że oczarowałam ich tym, za co ex przestał mnie lubić. Nic się na to nie poradzi.
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 10:54   #4189
fossa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: na prawo od wisły
Wiadomości: 1 876
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
Mi jest smutno, bo teraz to wesele, ja sama, mojej mamie pewnie też jest smutno, że ma taką nieudaną córkę i ogólnie czuję , że jakaś inna od ludzi jestem, niby na codzień wszystko ok i nie daję poznać po sobie , ale tyle czasu i nie mam chłopaka i ciągle ktoś mi nie pasuje - coś musi byc nie tak, tylko dlaczego ja ? ;/
a ja tez czuje ze sprawilam zawod rodzicom, pewnie im za mnie wstyd przed reszta rodziny ...

apropos wesela ja bylam na takim duzym weselu sama ( no bo z kim mialam isc?) i to byl jeden z najgrszych dni w moim zyciu, wszyscy bawili sie w parach, nikt do mnie nie zagadywal. Czulam ze moja samotnosc ze wrecz namacalna
Boze, to byl okropny dzien chce o nim zapomniec jak najszybciej

Z kolei na takim nieformalnym, malym weselu na kt tez bylam solo, bawilam sie swietnie wszyscy bawili sie razem i wogole bylo zaczepiscie
fossa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-15, 11:21   #4190
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość



Nie rycz, to nie ma sensu Mój ex też ma nową dziewczynę i wiem, że to straszne. Ale rozpaczanie nic nie da. I nie próbuj się z nim kontaktować, to nic nie da i jest trochę załosne. Własnie jedyny plus tego, że wiem o nowej miłości mojego ex, to to, że przestało mnie kusić zagadywanie do niego. Ale dobre miałam przeczucia, żeby się nie odzywać Widziałam swoją następczynię i naprawdę, nie sięga mi do pięt Stwierdzam więc, że on chciał typ dziewczyny szarej myszki, o wiele mnie atrakcyjnej od siebie, która by go podziwiała i rzadko miała swoje zdanie. Mi zawsze zarzucał, że: za dużo "się mądrzę", flirtuję ze wszystkimi (nieprawda), zawsze musze być na pierwsyzm planie i zawsze muszę mieć rację i postawić na swoim, a to go męczy. Wniosek - nowa nie posiada tych cech, czyli jest nudziarą, na dodatek brzydką (nie piszę złośliwie, potrafiłam przyznać, że miał ładne dziewczyny). Phi

Może też spróbuj spojrzeć w ten sposób? Ta nowa ma cechy, których Ty być może nie masz, ale nie oznacza to, ze jest lepsza. Ty na pewno jesteś wspaniała, ale po prostu on szuka czegoś innego u kobiety. Ja nigdy nie byłabym potulną panienką, o jakiej marzył mój ex i uważam, ze zasługuję na to, żeby ktoś kochał we mnie te cechy, które jego doprowadzały do szału. Spotykałam się z facetami, którzy mówili, że oczarowałam ich tym, za co ex przestał mnie lubić. Nic się na to nie poradzi.
dzieki niestety musimy miec kontakt. za duzo wspólnych znjomych, wspólnyc miejsc. teoretycznie ejstesmy przyjaciółmi, on też tego chce. ale ja nie wiem czy potrafie bo to boli
widziałam zdjęcia tej dziewczyny na fb i bez złośliwości stwierdzam, że jest brzydka. sporo brzydsza ode mnie. ma tylko większy biust wiec w moje chorej, zakompleksionej głowie uroiłam sobie, że to o to chodzi
dziś umówiłam się z nim na popołudnie. potrzebuje takiej terapeutycznej rozmowy. wiec jak tu się zjawię ze smutami wieczorem to proszę o łaskawe przyjęcie póki co robię się na bóstwo żeby mu udowodnić, że jestem lepsza. no paranoja
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 15:29   #4191
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Życie bez miłości :(

Misia dasz rade na tym weselu domyślam sie jak jest cieżko samemu na takiej imprezie, ale jeśli będziesz pozytywnie nastawiona to będziesz wytwarzać taki klimat wokół siebie a to przyciąga inne osoby uwierz bardzo dobrze można to poznać z jakim poczuciem jest ta osoba,jeśli jesteś zadowolona, aura wogół Ciebie jest bardzo sympatyczna jesli, ktoś jest źle nastawiony, równie dobrze to widać i do takiej osoby nikt raczej nie zagada, bo kto by chciał zostać zlany
Także Misiugłowa do góry i powodzenia

Naomi ja mam podobne spojrzenie na świat na pewno wiem, że nie należy się zmieniać dla faceta pamietam jak kiedyś mi chłopak powiedział, czy mogłabym prostować włosy, bo on lubi dziewczyny z prostymi i tu mi nie chodzi tylko o wygląd zewn ale najbardziej o wewnętrzny, bo przecież on jest ważniejszy. Chociaż większość ocenia jednak zazwyczaj po wyglądzie zewn. ja się staram tego unikać
Naomi nie wiem co takiego u Ciebie się dzieje, ale musisz być silnadoskonale wiadomo, że sobie pomóc najtrudniej ale jako pani psycholog musisz dac radeoraz pamietać, że nawet te najsmutniejsze i najtrudniejsze czasy się skończąi później znowu będzie dobrze ja ostatnio tu mało co zaglądam bo się do obrony ucze

sonnewampire u mnie w okolicy również co sobota to jakieś wesele, ale ja się tym zbytnio nie przejmuje, bo żeby z kimś się wiązać na całe życie, najpierw trzeba go dobrze poznać, a to jeszcze przed nami ten cały wspaniały okres narzeczeństwa Oczywiście, że być z kimś tak, żeby być, dla otoczenia, jest bezsensu już o tym rozmawiałyśmy tutaj, że przede wszystkim krzywdzi się tą drugą osobę, która może się zaangażować.
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 15:42   #4192
cyanide sun
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
Dot.: Życie bez miłości :(

o jezu przepraszam ze sie wtrace i zmienie temat ale zobaczylam dzis... a wlasciwie rozmawialam z facetem ktory wyglada idealnie (oczywiscie co do mojego gustu)
cyanide sun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 16:17   #4193
karolka1008
Raczkowanie
 
Avatar karolka1008
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 283
GG do karolka1008
Dot.: Życie bez miłości :(

kurde, zazdroszczę ja już dawno nie spotkałam idealnie pięknego faceta, ale całkiem fajnych i owszem

słuchajcie, potrzebuję rady. Jakiś tydzień temu pisałam, że nie mam z kim iść na wesele. Także impreza jest za niecałe 2 tyg, a ja dalej w ciemnym lesie, choć już robi się jaśniej.
I tak, zaprosiłam w niedzielę kolegę, ale on nie mógł, bo wyjeżdża. I pojawił się mały dylemat: prosić "pewniaka" i słuchać rozumu, czy słuchać serca i wziąć chłopaka, z którym bawiłabym się lepiej. Wcześniej rozum zawiódł, więc zaryzykowałam i wczoraj napisałam do tego, z którym lepiej będę się bawiła.
Z tym, że nasza sytuacja jest taka a nie inna. Po krótce, było fajnie, później się popieprzyło, on przeprosił jako pierwszy, ja jego też i tyle. I jest bratem tego, którego zapraszałam wcześniej.
No i zaprosiłam go wczoraj, to znaczy napisałam na gg (tandeta, ale spotkać się nie ma jak, a przez telefon najzwyczajniej zabraknie mi odwagi). To było po południu. A dziś, oczywiście z sercem na dłoni, otwieram gadu i brak odpowiedzi. Napisałam, że proszę o jak najszybszą odpowiedź.
I moje pytanie brzmi: czekać czy zapraszać kogoś innego? A jeśli czekać to jak długo? I czy jeśli mam kolegów "pewniaków" (niekoniecznie z nimi będzie super-fajnie, ale pójdą na to wesele), to kiedy najpóźniej powinnam zaprosić?
Będę wdzięczna za wszelakie odpowiedzi

PS> Wiem, że to trochę niedojrzałe może się wydać, ale sytuacja lekko mnie przerasta i nie wiem, co z tym zrobić. Nawet śni mi się to po nocach! pomóżcie
karolka1008 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 16:51   #4194
witaminka
Rozeznanie
 
Avatar witaminka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 568
Dot.: Życie bez miłości :(

karolka poczekaj jeszcze, moze nie wchodzil na gg

a ja jutro mam wizyte u psychologa stresuje sie troche ale mam iskierke nadziei ze ktos moze mi pomoze...
__________________
- wiesz które rany goją sie najdłużej?
- te po szczęściu ...
witaminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 17:20   #4195
PoppyHoney
Wtajemniczenie
 
Avatar PoppyHoney
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 586
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez cyanide sun Pokaż wiadomość
o jezu przepraszam ze sie wtrace i zmienie temat ale zobaczylam dzis... a wlasciwie rozmawialam z facetem ktory wyglada idealnie (oczywiscie co do mojego gustu)
ja co 2 dzien widze prawie idealnych
Cytat:
Napisane przez karolka1008 Pokaż wiadomość
kurde, zazdroszczę ja już dawno nie spotkałam idealnie pięknego faceta, ale całkiem fajnych i owszem

słuchajcie, potrzebuję rady. Jakiś tydzień temu pisałam, że nie mam z kim iść na wesele. Także impreza jest za niecałe 2 tyg, a ja dalej w ciemnym lesie, choć już robi się jaśniej.
I tak, zaprosiłam w niedzielę kolegę, ale on nie mógł, bo wyjeżdża. I pojawił się mały dylemat: prosić "pewniaka" i słuchać rozumu, czy słuchać serca i wziąć chłopaka, z którym bawiłabym się lepiej. Wcześniej rozum zawiódł, więc zaryzykowałam i wczoraj napisałam do tego, z którym lepiej będę się bawiła.
Z tym, że nasza sytuacja jest taka a nie inna. Po krótce, było fajnie, później się popieprzyło, on przeprosił jako pierwszy, ja jego też i tyle. I jest bratem tego, którego zapraszałam wcześniej.
No i zaprosiłam go wczoraj, to znaczy napisałam na gg (tandeta, ale spotkać się nie ma jak, a przez telefon najzwyczajniej zabraknie mi odwagi). To było po południu. A dziś, oczywiście z sercem na dłoni, otwieram gadu i brak odpowiedzi. Napisałam, że proszę o jak najszybszą odpowiedź.
I moje pytanie brzmi: czekać czy zapraszać kogoś innego? A jeśli czekać to jak długo? I czy jeśli mam kolegów "pewniaków" (niekoniecznie z nimi będzie super-fajnie, ale pójdą na to wesele), to kiedy najpóźniej powinnam zaprosić?
Będę wdzięczna za wszelakie odpowiedzi

PS> Wiem, że to trochę niedojrzałe może się wydać, ale sytuacja lekko mnie przerasta i nie wiem, co z tym zrobić. Nawet śni mi się to po nocach! pomóżcie
Mozesz asekuracyjnie zapraszac kogos innego z podkresleniem, ze nie wiesz czy to pewne nie wiem czy tak mozna ale tak byloby najlepiej nie wiem kiedy najpoznije wiec w tej kwestii Ci nie pomoge, ale mysle, ze przede wszystkim nie powinnas czekac na odp na gg za dlugo, bo jeszcze sama pojdziesz na to wesele, ale zadzwonic do tego kolegi przelamac sie i to zrobic, to tylko rozmowa moze nie ma czasu wejsc na gg albo nie wie co dopisac
PoppyHoney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 18:13   #4196
cyanide sun
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
Dot.: Życie bez miłości :(

ale ten byl z tego typu kiedy to widzisz faceta i nagle szczeka opada... taki impuls.. eh no nie wiem jak to opisac.

a co do wesel. moje zdanie jest takie ze jesli nie ma sie wlasnego chlopaka to najlepiej zaprosic kogos kogo sie bardzo dobrze zna i bedzie sie z nim bawic ok. bo napewno nie warto zapraszac kogos kogo zna sie powiedzmy niedlugo/malo itp bo moze jakis numer wywinac. a wkoncu idzie sie na wesele po to zeby sie bawic.

edit. co sie jeszcze dzis dowiedzialam to to ze moje 2 kolezanki z czasow gimnazjum wychodza w najblizszym czasie za maz.

Edytowane przez cyanide sun
Czas edycji: 2010-06-15 o 18:22
cyanide sun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 18:37   #4197
yaoistka007
Raczkowanie
 
Avatar yaoistka007
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 44
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
To mógł być mój post Po prostu próbuję się przekonać do takiego myślenia, bo co innego mi pozostało? Mam pewność, że będę sama, bo cały problem tkwi w moim podejściu, a tego nie potrafię zmienić od lat. I też mam w rodzinie ciocię, która nie wyszła za mąż. Jest o wiele radośniejszą, szczęśliwszą, spełnioną osobą niż moja mama czy połowa ciotek Nie ma reguły.
Naomi stwierdzam że Twoja ciocia się urodziła pod szczęśliwą gwiazdą

witaminka powiem Ci że mnie wizyty u psychologa trochę pomogły szczególnie w podwyższeniu samooceny i poznaniu własnej wartości , ważne by trafić na odpowiednią osobę

Wiecie co dzisiaj zauważyłam?.. Ech,w zasadzie to już wcześniej.. Że mnie sie chyba boją tacy normalni faceci.. Chodzi o to że żaden taki zwykły, normalny chłopak, nie wyróżniający się jakoś bardzo do mnie nie zagada. Jak już to jakaś jak to ja mówię "męska lalka"; uważający się za nie wiadomo co dupek górujący nad dupkami. Mam na przykład w grupie na uczelni takiego fajnego kolegę, jakby go pewnie większość określiła -chłopak z sąsiedztwa. Nie wyróżnia się z tłumu, jest chyba trochę nieśmiały ale nie jakoś chorobliwie. Dzisiaj do niego podeszłam spytać coś o zbliżający się egzamin; coś mi tam odpowiedział pod nosem i jeszcze potem przez chwilę rozmawialiśmy i zauważyłam to co wcześniej - chyba ani razu nie spojrzał na mnie jak coś do mnie mówił. Uciekał gdzieś wzrokiem, a jakby mógł to by wogóle sobie ręką oczy zasłonił.. Nie wiem, może on za mną nie przepada.. Miałam taki zamiar spytać go czy by czegoś tam nie wytłumaczył przed egzaminem ale chyba się jednak nie odważę..
Zastanawiam się tak, bo może ja odpycham innych...bo wyglądam na zarozumiałą.. wredną.. chyba że jestem jeszcze bardziej brzydka niż myślę i kolega się bał ze mu oczy wypali
yaoistka007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 18:38   #4198
_En
Raczkowanie
 
Avatar _En
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 171
Dot.: Życie bez miłości :(

Cześć dziewczyny!
Od pewnego czasu Was podczytuję i dzisiaj postanowiłam wdrążyć się do waszych dyskusji.. Ale niestety przychodzę też ze swoim problemem. Potrzebuję tzw. 'świeżych rad' z innego punktu widzenia. Mój problem polega na tym, że złoszczę się kiedy wokół mnie nie ma miłości, nic się nie dzieje, ale również gdy zaczyna się dziać! Tak jest ostatnio. Poznałam kogoś. Mamy się spotkać.. Ale ja nie wiem czy tego chcę.. Chyba odpycham od siebie facetów, nie pozwalam się nikomu do siebie zbliżyć i nie wiem jak mam z tym walczyć .. -.-.
_En jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 19:35   #4199
maliosa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Może też spróbuj spojrzeć w ten sposób? Ta nowa ma cechy, których Ty być może nie masz, ale nie oznacza to, ze jest lepsza. Ty na pewno jesteś wspaniała, ale po prostu on szuka czegoś innego u kobiety. .
przeczytałam to mojej płaczącej (z wyżej wymienionego powodu-nowej dziewczyny eks) współlokatorce i chyba nic jej lepiej na nogi nie postawiło. i ja się też z tym całkowicie zgadzam
__________________
Szczęście domaga się krótkich zdań.
maliosa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-15, 19:46   #4200
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
To mógł być mój post Po prostu próbuję się przekonać do takiego myślenia, bo co innego mi pozostało? Mam pewność, że będę sama, bo cały problem tkwi w moim podejściu, a tego nie potrafię zmienić od lat. I też mam w rodzinie ciocię, która nie wyszła za mąż. Jest o wiele radośniejszą, szczęśliwszą, spełnioną osobą niż moja mama czy połowa ciotek Nie ma reguły.
Albo mój Ostatnio nawet zaczęłam przyzwyczajać otoczenie do swoich myśli. Jestem tak skupiona na pracy, że nawet nie rozmyślam, nie przeszkadza mi samotność. Widocznie tak musi być za to coraz częściej przyzwyczajam mamę do tego, że nie będzie babcią, a ja nie będę miała męża. Nie chodzi o to, że nie chcę, ale w moim życiu napotykam dziwnych facetów, że takie myślenie jest dla mnie abstrakcją, czymś nierealnym z moim "szczęściem".
__________________

kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:19.