Prawiczek i wieczny kawaler od zawsze (wiek 32) - natręctwa

[Morfeusz111]

Witam!

Od dłuższego czasu czytam powyższe forum co zainspirowało mnie do założenia własnego wątku, gdyż zauważyłem że wielu tu rozpisujących się mężczyzn ma podobne problemy do moich . Otóż w tym roku skończyłem 32 lata i jeszcze w życiu nie bawiłem się w żadne miłostki, pocałunki, randki i tym podobne, już nie wspominając o rzeczach nieprzyzwoitych jak seks. Jestem dosyć nieśmiały, do tego traumy z dzieciństwa miały wpływ na moje życie w dorosłości, w szkole nie miałem żadnego towarzystwa, właściwie do dnia dzisiejszego nie mam. Jestem nieco otyły, mieszkam z rodzicami w starym domu i z nimi żyje m.in. jeździmy na wspólne urlopy, prawko niby zrobiłem parę lat temu, ale po paru przejażdżkach stwierdziłem że to jednak nie dla mnie, nie najlepiej się czuje za kierownicą, ogólnie wolę dojeżdżać do pracy komunikacją miejską. Mam też parę natręctw m.in. permanentnej czystości, stąd też boje się kontaktu fizycznego z kobietą gdyż uważam to za niehigieniczne. Obawiam się tego pierwszego pocałunku i wymiany tej całej flory bakteryjnej z wydzielin. Ogólnie nie lubię gdy mnie ktoś dotyka, odbieram to jako naruszenie mojej prywatnej sfery osobistej, także jeśli miałbym mieć dziewczynę to na pewną odległość, bardziej przyjaciółkę z którą nie musiałbym wchodzić w bliskość cielesną. Czy macie dla mnie jakieś rady gdzie mogę takiej panny poszukać.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Morfeusz111

Witam!

Od dłuższego czasu czytam powyższe forum co zainspirowało mnie do założenia własnego wątku, gdyż zauważyłem że wielu tu rozpisujących się mężczyzn ma podobne problemy do moich . Otóż w tym roku skończyłem 32 lata i jeszcze w życiu nie bawiłem się w żadne miłostki, pocałunki, randki i tym podobne, już nie wspominając o rzeczach nieprzyzwoitych jak seks. Jestem dosyć nieśmiały, do tego traumy z dzieciństwa miały wpływ na moje życie w dorosłości, w szkole nie miałem żadnego towarzystwa, właściwie do dnia dzisiejszego nie mam. Jestem nieco otyły, mieszkam z rodzicami w starym domu i z nimi żyje m.in. jeździmy na wspólne urlopy, prawko niby zrobiłem parę lat temu, ale po paru przejażdżkach stwierdziłem że to jednak nie dla mnie, nie najlepiej się czuje za kierownicą, ogólnie wolę dojeżdżać do pracy komunikacją miejską. Mam też parę natręctw m.in. permanentnej czystości, stąd też boje się kontaktu fizycznego z kobietą gdyż uważam to za niehigieniczne. Obawiam się tego pierwszego pocałunku i wymiany tej całej flory bakteryjnej z wydzielin. Ogólnie nie lubię gdy mnie ktoś dotyka, odbieram to jako naruszenie mojej prywatnej sfery osobistej, także jeśli miałbym mieć dziewczynę to na pewną odległość, bardziej przyjaciółkę z którą nie musiałbym wchodzić w bliskość cielesną. Czy macie dla mnie jakieś rady gdzie mogę takiej panny poszukać.

proponuję zacząć od poszukania psychologa. seks nie jest nieprzyzwoity, a bliskość cielesna jest nieodłącznym elementem związku, więc dopóki nie przepracujesz tego co masz w głowie, to nie bierz się za żadne związki.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Morfeusz111

Witam!

Od dłuższego czasu czytam powyższe forum co zainspirowało mnie do założenia własnego wątku, gdyż zauważyłem że wielu tu rozpisujących się mężczyzn ma podobne problemy do moich . Otóż w tym roku skończyłem 32 lata i jeszcze w życiu nie bawiłem się w żadne miłostki, pocałunki, randki i tym podobne, już nie wspominając o rzeczach nieprzyzwoitych jak seks. Jestem dosyć nieśmiały, do tego traumy z dzieciństwa miały wpływ na moje życie w dorosłości, w szkole nie miałem żadnego towarzystwa, właściwie do dnia dzisiejszego nie mam. Jestem nieco otyły, mieszkam z rodzicami w starym domu i z nimi żyje m.in. jeździmy na wspólne urlopy, prawko niby zrobiłem parę lat temu, ale po paru przejażdżkach stwierdziłem że to jednak nie dla mnie, nie najlepiej się czuje za kierownicą, ogólnie wolę dojeżdżać do pracy komunikacją miejską. Mam też parę natręctw m.in. permanentnej czystości, stąd też boje się kontaktu fizycznego z kobietą gdyż uważam to za niehigieniczne. Obawiam się tego pierwszego pocałunku i wymiany tej całej flory bakteryjnej z wydzielin. Ogólnie nie lubię gdy mnie ktoś dotyka, odbieram to jako naruszenie mojej prywatnej sfery osobistej, także jeśli miałbym mieć dziewczynę to na pewną odległość, bardziej przyjaciółkę z którą nie musiałbym wchodzić w bliskość cielesną. Czy macie dla mnie jakieś rady gdzie mogę takiej panny poszukać.

To w takim razie nie byłby związek, a raczej koleżeństwo. Chyba że znajdziesz osobę aseksualną i aromantyczną. Jeśli nie chcesz nic zmieniać ani korzystać z pomocy terapeuty/psychologa, pozostaje poszukać w takich kręgach.

[wiekanka]

Stowarzyszenie ASFERA- szukaj w Google

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Morfeusz111

Czy macie dla mnie jakieś rady gdzie mogę takiej panny poszukać.

Wszędzie, gdzie w ogóle można spotkać ludzi.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

w sumie w obecnej sytuacji epidemiologicznej kontakt z kobietą, a także z kimkolwiek innym, może być niehigieniczny.

Seks nie jest nieprzyzwoity. Bliskość cielesna nie jest elementem obowiązkowym związku, bo związek zainteresowane strony definiują jak chcą, byleby spójnie w ramach związku.

[Morfeusz111]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;87644105]proponuję zacząć od poszukania psychologa. seks nie jest nieprzyzwoity, a bliskość cielesna jest nieodłącznym elementem związku, więc dopóki nie przepracujesz tego co masz w głowie, to nie bierz się za żadne związki.[/QUOTE]


Wiesz, jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić pocałunku, o grubszych sprawach nie wspominając, także po tylu latach wolałbym raczej uniknąć tego typu jednoznacznych sytuacji. Ogólnie poza sferą zawodową i rodzinną nie mam żadnego kontaktu z kobietami, a nawet jeśli by były to ja do niczego więcej nie doprowadzę, zawsze będę ucinał w odpowiednim momencie w który uznam że relacja zbyt daleko się posunęła. Zbyt wielkich potrzeb w tym zakresie też nie posiadam.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Morfeusz111

Wiesz, jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić pocałunku, o grubszych sprawach nie wspominając, także po tylu latach wolałbym raczej uniknąć tego typu jednoznacznych sytuacji. Ogólnie poza sferą zawodową i rodzinną nie mam żadnego kontaktu z kobietami, a nawet jeśli by były to ja do niczego więcej nie doprowadzę, zawsze będę ucinał w odpowiednim momencie w który uznam że relacja zbyt daleko się posunęła. Zbyt wielkich potrzeb w tym zakresie też nie posiadam.

Tylko odpowiedz sobie szczerze, po co w takim razie Ci kobieta? Bliskość cielesna odpada, więc chcesz po prostu kogoś kto Cię zrozumie/porozmawia? Możesz mieć takie koleżanki, które znajdziesz np. na forach tematycznych różnych zainteresowań itd. Jeśli jednak chciałbyś tego związku bez kontaktu fizycznego itd. to pozostają tylko osoby, które są pewne, że są aseksualne i aromantyczne. Większość kobiet jednak nie chciałaby być w związku, w którym partner nie chce jej dotknąć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez TakaSamaInna

Tylko odpowiedz sobie szczerze, po co w takim razie Ci kobieta? Bliskość cielesna odpada, więc chcesz po prostu kogoś kto Cię zrozumie/porozmawia? Możesz mieć takie koleżanki, które znajdziesz np. na forach tematycznych różnych zainteresowań itd. Jeśli jednak chciałbyś tego związku bez kontaktu fizycznego itd. to pozostają tylko osoby, które są pewne, że są aseksualne i aromantyczne. Większość kobiet jednak nie chciałaby być w związku, w którym partner nie chce jej dotknąć.

Dokladnie
Nie wiem po co ci blisko relacji z kobieta akurat jesli nie chcesz zadnego fizycznego kontaktu?
Znajdź koleżankę A może nawet jakiś kumpli żeby wspólnie spedzac czas to nie musi byc kobieta

[patusiaa23]

Może jest aseksulany, przecież tacy ludzie też wchodzą w związki i nawiązują relacje uczuciowe

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez TakaSamaInna

Tylko odpowiedz sobie szczerze, po co w takim razie Ci kobieta? Bliskość cielesna odpada, więc chcesz po prostu kogoś kto Cię zrozumie/porozmawia? Możesz mieć takie koleżanki, które znajdziesz np. na forach tematycznych różnych zainteresowań itd. Jeśli jednak chciałbyś tego związku bez kontaktu fizycznego itd. to pozostają tylko osoby, które są pewne, że są aseksualne i aromantyczne. Większość kobiet jednak nie chciałaby być w związku, w którym partner nie chce jej dotknąć.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87645345]Dokladnie
Nie wiem po co ci blisko relacji z kobieta akurat jesli nie chcesz zadnego fizycznego kontaktu?
Znajdź koleżankę A może nawet jakiś kumpli żeby wspólnie spedzac czas to nie musi byc kobieta[/QUOTE]

Ale każdy ma prawo inaczej definiować sobie związek. Nie ma nigdzie ustanowione, że w związku musi być dotyk i seks. Nie narzucajcie swoich definicji związku innym. Ważne żeby w związku zainteresowane strony były szczęśliwe, a innym nic do tego.

[TakaSamaInna]

Napisane przez patusiaa23

Może jest aseksulany, przecież tacy ludzie też wchodzą w związki i nawiązują relacje uczuciowe

Tylko ludzie aseksualni nie brzydzą się dotknąć innej osoby, a raczej nie chcą uprawiać seksu. Są też jeszcze ludzie aromantyczni, którzy z kolei nie potrzebują żadnych innych czułych gestów typu trzymanie za rękę, przytulenie itd. Taką osobę może być dużo trudniej znaleźć, zwłaszcza, że autor nic nie mówi na ile jego problem jest nasilony i czy np. będę się brzydził wziąć ten sam kubek z herbatą (w rękę, a nie pić) itd. Podejrzewam jednak, że skoro pracuje i funkcjonuje, to myślę, że nie jest tak źle. Opcje są cztery:
- nic nie zmieniać,
- znaleźć tylko koleżankę czy to w pracy czy w internecie,
- szukać osoby aseksualnej i aromantycznej,
- najpierw iść na terapię.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87645433]Ale każdy ma prawo inaczej definiować sobie związek. Nie ma nigdzie ustanowione, że w związku musi być dotyk i seks. Nie narzucajcie swoich definicji związku innym. Ważne żeby w związku zainteresowane strony były szczęśliwe, a innym nic do tego.[/QUOTE]

Przecież mówię, że musi poszukać sobie kogoś aseksualnego/aromantycznego. Faceta brzydzi pocałunek, o seksie nie wspominając, a jednak większość ludzi chce tej cielesnej bliskości, dlatego będzie trudno. Mam znajomą, która też miała takie natręctwa (nikt nie może dotknąć jej rzeczy, ciągle myła ręce), leczyła nerwicę kilka lat, ale nie miała aż takiego negatywnego nastawienia do cielesności.

[linaya]

Pierwsze, co mi przyszło do głowy: we wspólnotach/stowarzyszeniach, skupiających takich ludzi jak Ty.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87644418]w sumie w obecnej sytuacji epidemiologicznej kontakt z kobietą, a także z kimkolwiek innym, może być niehigieniczny.


[/QUOTE]

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez TakaSamaInna

Tylko ludzie aseksualni nie brzydzą się dotknąć innej osoby, a raczej nie chcą uprawiać seksu. Są też jeszcze ludzie aromantyczni, którzy z kolei nie potrzebują żadnych innych czułych gestów typu trzymanie za rękę, przytulenie itd. Taką osobę może być dużo trudniej znaleźć, zwłaszcza, że autor nic nie mówi na ile jego problem jest nasilony i czy np. będę się brzydził wziąć ten sam kubek z herbatą (w rękę, a nie pić) itd. Podejrzewam jednak, że skoro pracuje i funkcjonuje, to myślę, że nie jest tak źle. Opcje są cztery:
- nic nie zmieniać,
- znaleźć tylko koleżankę czy to w pracy czy w internecie,
- szukać osoby aseksualnej i aromantycznej,
- najpierw iść na terapię.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------



Przecież mówię, że musi poszukać sobie kogoś aseksualnego/aromantycznego. Faceta brzydzi pocałunek, o seksie nie wspominając, a jednak większość ludzi chce tej cielesnej bliskości, dlatego będzie trudno. Mam znajomą, która też miała takie natręctwa (nikt nie może dotknąć jej rzeczy, ciągle myła ręce), leczyła nerwicę kilka lat, ale nie miała aż takiego negatywnego nastawienia do cielesności.

aseksualizm i aromantyczność to dwie różne sprawy. Można być aseksualnym i romantycznym, a można też być seksualnym i aromantycznym.

[SteveS]

Poszukaj grup, miejsc dla osób aseksualnych.

[wiekanka]

A właściwie, to możesz mi Morfeusz powiedzieć skąd się u Ciebie wzieła ta niechęć na dotyk? Zawsze myślałam, że tego chcąc niechcąc uczą rodzice biorąc na ręce i przytulając swoje pociechy. Wtedy uczą się one dotyku, pocałunku i przyjemnosci z bliskości.
Czy rodzice skąpili Tobie milości, głaskania i przytulania?
Jak to sie stało, że nie masz tej potrzeby, mozesz przybliżyć swoją historię?

[lakier_do_paznokci]

A mi to wyglada na obraz totalnego Maminsynka i zaloże sie, ze Twoja Mama jest zaborcza i we wszystkim Cie wyręcza. Oraz, ze oboje Twoich rodziców sa religijni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez lakier_do_paznokci

A mi to wyglada na obraz totalnego Maminsynka i zaloże sie, ze Twoja Mama jest zaborcza i we wszystkim Cie wyręcza. Oraz, ze oboje Twoich rodziców sa religijni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co ma piernik do wiatraka.

Synowie-maminsynki zaborczych i religijnych rodzicow, też pragneli bliskosci.

[renata_b_1993]

Napisane przez lakier_do_paznokci

A mi to wyglada na obraz totalnego Maminsynka i zaloże sie, ze Twoja Mama jest zaborcza i we wszystkim Cie wyręcza. Oraz, ze oboje Twoich rodziców sa religijni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co to zmienia? To im już zabrania się związku? Kobieta może mieć bardzo pozytywny na niego wpływ Nie jeden facet zmieniał się pod wpływem naszego uroku


Ale najpierw Morfeusz111 powinieneś przepracować to w swojej głowie udać się na psychologa naprawdę serio piszę, przepracować ze specjalistą swoje przemyślenia, plan na życie itd itd

[TakaSamaInna]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87645705]aseksualizm i aromantyczność to dwie różne sprawy. Można być aseksualnym i romantycznym, a można też być seksualnym i aromantycznym.[/QUOTE]

Przecież o tym mówię: " aseksualni nie brzydzą się dotknąć innej osoby, a raczej nie chcą uprawiać seksu. Są też jeszcze ludzie aromantyczni, którzy z kolei nie potrzebują żadnych innych czułych gestów typu trzymanie za rękę, przytulenie itd"

[wiekanka]

Ja Ciebie rozumiem i w cale się nie dziwię, że chcialbyś mieć też, jak inni kogoś bliskiego.To, że masz jakieś natręctwa wcale nie oznacza, że nikogo dla siebie interesującego nie poznasz. Zawsze to razniej, jak ktos drugi jest obok, bo wiadomo ale rodzice wiecznie żyć nie bedą i kiedyś przyjdzie ten moment, ze odejdą. Smutne to ale nic nie zrobisz.
Moze wlasnie to jest dobry czas by zawalczyc o siebie i wyjść ze sfery komfortu, by chociaz sprobować zastanowić się i zrozumieć przyczynę, dlaczego i co stoi za tym, że jestem, jaki jestem.
Mam na mysli opór przed dotykiem, bo o ile jestem w stanie zrozumieć aseksualizm, to niechęc przytulenia się już mniej. Jesli bylaby to rzecz do przepracowania na terapii, to myśle, że warto by było.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez TakaSamaInna

Przecież o tym mówię: " aseksualni nie brzydzą się dotknąć innej osoby, a raczej nie chcą uprawiać seksu. Są też jeszcze ludzie aromantyczni, którzy z kolei nie potrzebują żadnych innych czułych gestów typu trzymanie za rękę, przytulenie itd"

Skąd ty bierzesz takie definicje?
A to każde trzymanie za rękę i dotyk są romantyczne? Przecież aromantyczni mogą lubić bodźce fizyczne, po prostu nie potrzebują kogoś kochać, zakochiwać się, co dzieje się "w głowie"
Sama jesteś aromantyczna lub aseksualna, że wiesz co się dzieje w głowie osoby z takiego spektrum?

[lakier_do_paznokci]

Napisane przez wiekanka

A co ma piernik do wiatraka.

Synowie-maminsynki zaborczych i religijnych rodzicow, też pragneli bliskosci.

Chodzi o uwolnienie sa spod kurateli rodziców, bo to mu szkodzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TakaSamaInna]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87647097]Skąd ty bierzesz takie definicje?
A to każde trzymanie za rękę i dotyk są romantyczne? Przecież aromantyczni mogą lubić bodźce fizyczne, po prostu nie potrzebują kogoś kochać, zakochiwać się, co dzieje się "w głowie"
Sama jesteś aromantyczna lub aseksualna, że wiesz co się dzieje w głowie osoby z takiego spektrum?[/QUOTE]

Przecież robię ogólny zarys sytuacji, a nie mówię co na pewno jest, a czego nie ma. Osoby aromantyczne zwykle (ale nie zawsze) nie potrzebują czułych gestów itd. Przytulenie może być typowo koleżeńskie, ale autor chce unikać cielesności, więc na pewno łatwiej by mu było z osobą, która jest i aseksualna i aromantyczna niż z taką, która jest tylko aseksualna. Przecież to oczywiste, że szanse na znalezienie osoby, która unika jakiejkolwiek cielesności są większe w grupie aseksualnych i aromantycznych kobiet niż w grupie kobiet przeciętnych. Szansy na 100% nigdzie nie ma, bo nawet jeśli osoba by miała te cechy i do tego podobne natręctwa co do czystości, to i tak może chcieć się przytulić, bo tak.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez TakaSamaInna

Przecież robię ogólny zarys sytuacji, a nie mówię co na pewno jest, a czego nie ma. Osoby aromantyczne zwykle (ale nie zawsze) nie potrzebują czułych gestów itd. Przytulenie może być typowo koleżeńskie, ale autor chce unikać cielesności, więc na pewno łatwiej by mu było z osobą, która jest i aseksualna i aromantyczna niż z taką, która jest tylko aseksualna. Przecież to oczywiste, że szanse na znalezienie osoby, która unika jakiejkolwiek cielesności są większe w grupie aseksualnych i aromantycznych kobiet niż w grupie kobiet przeciętnych. Szansy na 100% nigdzie nie ma, bo nawet jeśli osoba by miała te cechy i do tego podobne natręctwa co do czystości, to i tak może chcieć się przytulić, bo tak.

Gdy się pisze "Są też jeszcze ludzie aromantyczni, którzy z kolei nie potrzebują" brzmi to tak, jakby każdy taki był. Poza tym osoby aseksualne tez nie są takie chętne do tego, żeby wchodzić w relacje z nieasami, nawet gdy deklarują, że seksu nie będzie bo coś.

[Morfeusz111]

Napisane przez wiekanka

A właściwie, to możesz mi Morfeusz powiedzieć skąd się u Ciebie wzieła ta niechęć na dotyk? Zawsze myślałam, że tego chcąc niechcąc uczą rodzice biorąc na ręce i przytulając swoje pociechy. Wtedy uczą się one dotyku, pocałunku i przyjemnosci z bliskości.
Czy rodzice skąpili Tobie milości, głaskania i przytulania?
Jak to sie stało, że nie masz tej potrzeby, mozesz przybliżyć swoją historię?

Może we wczesnym dzieciństwie tak było, tak do 5 roku życia od czasu do czasu rodzice (w szczególności matka) przejawiali pewne czułości względem mojej osoby, ale to okazjonalnie lub kiedy miałem depresję. Później już nic takiego nie pamiętam, nigdy w życiu też nikt nie powiedział że mnie kocha. Ogólnie w domu panuje atmosfera "podgorączkowa", rodzice wiecznie się kłócą, ojciec nerwowy, matka choleryczka, mówi donośnie i szybko, lecą ku... hu... choć nie mogę powiedzieć niczego złego na matkę, bo w wielu sprawach mnie wyręcza i widać że jej na mnie zależy. O ojcu mam nieco gorsze zdanie, jest to typ osobowości czepialskiej, marudny, uważający siebie za najmądrzejszego na świecie. Ogólnie urodziłem się przez wpadkę, matka miała 20 lat, ojciec koło 30-tki, zaraz potem wzięli ślub. Ojciec był typem lowelasa na którego w młodości leciały wszystkie laski, on też korzystał ile wlezie, ostatecznie poznał moją matkę gdy ta miała 15 lat. W latach 90tych ojciec wiecznie handlował, ja siedziałem z matką lub chodziłem po babciach kiedy w końcu i ta otworzyła własną działalność gospodarczą. Jestem zupełnym przeciwieństwem ich obydwojga, jestem spokojny, w dzieciństwie przejawiałem zdolności plastyczne które zostały zaniedbane, choć z matką łączy mnie pewna nić wrażliwości. Przez okresy przedszkolne, szkolne, licealne było już tylko gorzej, nauczyciele wypytywali na zebraniach dlaczego jestem tak bardzo wycofany z życia towarzyskiego, rówieśnicy też mi często dokuczali, dlatego nie integrowałem się zupełnie z klasą. Dzisiaj jedyne towarzystwo jakie posiadam to rodzina, w pracy też niewiele z nikim rozmawiam, choć wyczuwam że są to zupełnie inne osoby aniżeli ja które przeszły wszystko w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, wspominając często między sobą lata szkolne jak to fajnie było a ja co mam powiedzieć? Dlatego nic nie mówię. Jest jeszcze 24-letnia siostra, ta to ma łeb do interesów po tatusiu i szybko razem z chłopakiem poszła na swoje, choć ostatnio rozstali się i ta wróciła na stare śmiecie, teraz wspólnie śmiejemy się że przeżywamy ponowne lata dzieciństwa w jednym domu, szykując się wspólnie rano do wyjść. Z tego co kojarzę siostra bardzo się w liceum buntowała, chodziła na balety i chyba lepiej na tym wyszła ode mnie. Ogólnie nie lubię seksualności gdyż ta kojarzy się z czymś nieprzyzwoitym i niehigienicznym, z kolei romantyzm też jest niehigieniczny i przy okazji żałosny, takie dziwne uśmiechy skierowane pod moim kierunkiem i ciągłe wgapianie się. Czuje wtedy że ktoś narusza moją strefę prywatności.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moze masz autyzm ?
moim zdaniem to co opisujesz to sa zaburzenia osobowosci moze powinienes udac sie na konsultacje do psychologa lub psychiatry bo niechec do bliskosci fizycznej ale rowniez emocjonalnej nie jest natruralna

[Trzpiotka91]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87648178]moze masz autyzm ?
moim zdaniem to co opisujesz to sa zaburzenia osobowosci moze powinienes udac sie na konsultacje do psychologa lub psychiatry bo niechec do kontaktiw fizycznych bliskosci fizycznej ale rowniez emocjonalnej nie jest natruralna[/QUOTE]

Też o tym pomyslalam.

Autorze, czy planujesz w ogole zacząć życie poza domem rodzinnym i troche bardziej na własne konto?

[Morfeusz111]

Napisane przez Trzpiotka91

Też o tym pomyslalam.

Autorze, czy planujesz w ogole zacząć życie poza domem rodzinnym i troche bardziej na własne konto?

Najbliższe lata nie planuję bo i tak mnie nie stać, a mieszkania na kredyt nie wezmę przenigdy bo takie mam zasady. Poza tym każdy w domu ma przydzieloną swoje rolę, dzięki czemu uzupełniamy się wzajemnie we wszystkim.