Co myslicie o używaniu podkładów, fluidów czy też nawet pudrów przez męźczyzn?

[hairlacquer]

Moje pytanie jest odnośnie uzywania podkładów czy też fluidów przez męźczyzn. Gdyż znam sporo osobników właśniej takiej płci, którzy uzywają. Właściwie jestem nim sam i używam od pól roku, oczywiscie na poczatku nikt nie wiedział. Ale niestety pewnego dnia sie wkopałem, ponieważ niechcąco wytarłem twarz o bluzke i zostały mi na niej slady. Oczywiscie reakcje są różne, teraz się nie wstydze tego iż używam fluidu czy też podkładu. W końcu żyjemy w XXI wieku. I przyznam szczerze, że dzięki używaniu tego typu kosmetyków poprawiła mi się moja własna samoocena. I czuje się bardziej dowartościowany i atrakcyjniejszy. Ale niestety nie potrafie juz wyjsc na miasto bez, czyli tak jak mnie natura stworzyła. Jestem strasznie bladziutki, biały niczym sciana. DOmyslam sie, ze dlatego iz moja twarz nie ma praktycznie dostepu az tak do slonca, bo az tak jasnej karnacji nie mnialem nigdy. Ale pytanie moje, które umieszczam właśnie w tym dziale: Metamorfozy jest nastepujące. Czy Waszym zdaniem, używanie podkładów, fluidów czy też nawet pudrów przez płec męska jest czymś normalnym i naturalnym? Bo niestety ale spotykam sie z różną formą odzewu na te pytanie...

Pozdrawiam!

[ilustrowana inaczej]

po pierwsze, to chyba jednak nie te działy ;P
a po drugie: Facet i podkład, fluid, puder? NIE NIE NIE! Wyśmiałabym takiego.

[Ghost19]

Sądzę, że każdy może używać co mu się podoba.
Tylko czemu narzekasz, że jesteś bladziutki. Ja osobiście bardzo lubię bladolicych ^^
Jakoś śniada karnacja nie przypadła mi do gustu, a po solarium wygląda się sztucznie. Tyczy się to i kobiet i mężczyzn. Takie mam zdanie. Jeśli dzięki podkładowi/pudrowi czujesz się lepiej/pewniej to nie widzę w tym problemu. Kobiety też się malują żeby poczuć się piękniej i bardziej się podobać
Przyznam co prawda, że nie chciałabym aby mój facet nakładał fluid na siebie właśnie ze względu na możliwe zabrudzenia, ale odrobina pudru na nos..hmm...byle by był biały

[Luella Bing]

Powiem tak, cholera no, jak dla mnie to facet nie powinien używać fluidów , pudrów, etc. Bo po co? Być może uważam tak dlatego , że kiedyś miałam styczność z takimi facetem , który robił to - nakładał na swą twarz niezliczone ilości fluidów, podkładów - wyglądał komicznie i naprawdę gdy zobaczyłam jego kosmetyczkę się przeraziłam, bo nawet ja ,jako kobieta nie potrzebuję aż tylu kosmetyków. Na szczęście teraz już tego nie robi
Ale jeśli to poprawia Twoja samoocenę - to uzywaj, ale nie przesadzaj Wszystko dobre w granicach umiaru.

[ariam4]

A tam, jak Ci to potrzebne do szczęścia to używaj, tylko wybierz taki, który będzie idealnie zgrany kolorem, żeby go nie było widać. Poza tym może najpierw korektor, bo domyślam się, że używasz podkładu, żeby zakryć jakieś zmiany na skórze. Dobry korektor pozwoli Ci ograniczyć podkład do minimum.

[rozwielitka]

ciekawa jestem czego używasz, skoro jesteś taki blady to na rynku polskim nie dostaniesz nic naprawdę jasnego....
A na dodatek zupelnie niewidocznego na twarzy (a więc dobranego do kolory skóry...)- skoro zdradziły Cię dopiero ślady na koszuli jesteś lepszy od co 2. kobiety która ma widoczny makijaż. Musi być to coś lekkiego, a więc o niskim stopniu krycia, skoro małe krycie to co chcesz uzyskać?
Dla poprawienia kolorytu są kremy brązujące.
Ja chyba nie znam zadnego takiego faceta. Może o tym nie wiem. Prawdę mówiąc nie oceniam tego, mi w życiu nie przeszkadza a jeśli komuś pomaga...

[kubus puchatek]

Strasznie przepraszam jeśli się mylę,ale dla mnie jest to zwykła prowokacja.

[marchewkowe pole]

A czemu zaraz prowokacja?
Znam faceta, który tuszuje rzęsy.
Nie myślę, że to złe itp. o ile podkład jest dobrze dobrany i nie widać, że facet jest umalowany (z resztą to samo dotyczy kobiet)...natom iast jakoś nie widzę własnego chłopaka w makijażu
Niepokoi mnie to, że piszesz, że używasz podkładu do zniwelowania bladości- a to może oznaczać, że używasz zbyt ciemnego i masz na twarzy nieestetyczną tapetę. Jeśli przeszkadza Ci bladość to idź na solarium albo używaj kremów brązujących.

[ilustrowana inaczej]

Napisane przez kubus puchatek

Strasznie przepraszam jeśli się mylę,ale dla mnie jest to zwykła prowokacja.

zauważyłam że wiekszość tutaj wątków to "prowokacja"
co sie tutaj ostatnio tak podejrzliwie i nieufnie zrobiło?

[aamidale]

a niech używa ale z dala ode mnie. Pedancików nie znoszę, wolę faceta z jedną brwią i tygodniowym zarostem niz chodzby maznietego korektorem. moze mam staromodne podejście, ale przechodze wokół takich kołem i z zimnym chichotem.

[kamisio]

Napisane przez ilustrowana inaczej

po pierwsze, to chyba jednak nie te działy ;P
a po drugie: Facet i podkład, fluid, puder? NIE NIE NIE! Wyśmiałabym takiego.

Napisane przez aamidale

a niech używa ale z dala ode mnie. Pedancików nie znoszę, wolę faceta z jedną brwią i tygodniowym zarostem niz chodzby maznietego korektorem. moze mam staromodne podejście, ale przechodze wokół takich kołem i z zimnym chichotem.

a tolerancja ? chce używać to jego sprawa, po co komentować

[katty86]

Rzadko pisze na forum,choć często czytam.Tym razem jednak napisze co myślę.
Widziałam,że chłopak prosił wcześniej o polecenie jakiegoś podkładu dlatego nie myślę,że to prowokacja(choć temat chyba zniknął?).Teraz pyta o opinie,więc uważam,że mamy prawo opinię wyrazić.
Moim zdaniem facet nie powinien się malować,niby nikt mu nie zabroni,
ale uważam,że to nie męskie.To tak jakby kobieta ubrała mini i chodziła jednocześnie z centymetrowymi włosami na nogach.Wątpię, żeby jakiś chłopak chciał mieć taką dziewczynę i tak samo kobiety nie chcą,żeby ich facet się tapetował.
Mogę jeszcze to zrozumieć,jeśli chłopak ma jakieś blizny itp i ma przez to kompleksy,choć mi akurat blizny tak nie przeszkadzają jak tapeta u faceta.
Jasne,że trzeba o siebie dbać,ale moim zdaniem to wystarczy jak facet jest czyściutki,może być jakiś krem jeśli chce.
Poza tym ja bym się bała być z chłopakiem który się maluje,bo jednak martwiłabym się o jego orientację,czy nie jestem dla niego przykrywką.

Pytanie do autora wątku:dlaczego zacząłeś się malować?

[hairlacquer]

Malowac, dośc duze slowo. Uzywam tylko i wylacznie fluidu czasami podkladu. Zalezy... Dlaczego... Hmm... Zawsze, chcialem byc opalony. Chodzilem na solarium, ale mi to nie pomagało. Nie mam taki predyspozycji. Szczerze mówiąc chciałem byc zawsze sniady, uzywałem samoopalacza (o których tutaj wspomniano), ale niestety efektów nie było aż tak wielkich. A blady aż tak nie byłem, zrobiłem się dopiero taki bladziutki po pół roku uzywania kosmetyków z tej półki. A używania, nauczyłem się od kolegi który mi powiedział iż sam używa i są pudry dla męźczyzn, fluidy czy też podkłady. Naprawde jest sporo męźczyzn którzy używają takiej formy upiększania się. U nas w Polsce dopiero to staje się normą, bo dopiero teraz męźczyzni chcą dbac o siebie tak samo jak kobiety. Przeciez jestesmy na tych samych prawach. A zagranicą jest to normalne. Mi osobiście sporo ludźi doradza jak mam używac aby nie było widac. Nawet moja własna mama mi doradzi. Fakt, ze nie lubi ona jak robie sobie tzw. tapete czy tez maske na twarzy. Ale niestety zdarza mi się. Jednak ostatnio, robie sobie leciutki tzw. jak wy to mówicie makijaż. Hmmm... co do tego makijażu to powiem, że dla mnie osobiscie same uzywanie podkladu, fluidu czy tez pudru nie jest jeszcze makijażem. Uważam, jeżeli bym malowal sobie usta, rzesy, oczy czy też powieki. Dopiero wtedy byłby to makijaz. A ja tylko uzywam fluidu. A na mojej półce mam sporo kosmetyków. Jak to niektórzy mówią, mam ich tyle jakby były to kosmetyki trzech dziewczyn (około 80), wiem że to może się wydawac dla niektórych smieszne. Ale poprostu lubie dbac o siebie. Oczywiscie nie uzywam ich wszystkich naraz. Lubie dbac w szczegolnosci o wlosy, dlatego tez mam sporo odzywek, maseczek, szamponów, lakierów, gelów do włosów czy też gumy itd. itp.... I tak samo to się tyczy perfum czy też maseczek do twarzy, kremów nawilżających oraz balsamów brązujących (ale do ciała aby jak mam twarz opalona, to sie nie odznaczało na mych rękach jaki tak naprawde jestem bladziutki)...

A co do użytkowniczki: Ilustrowanej Inaczej

,,Moim zdaniem przezyłem metamorfoze mojego wyglądu po zaczęciu używania kosmetyków z tej półki"

[Arwena84]

Mi to nie przeszkadza. Jak ktos lubi, to prosze bardzo. Nie podobaja mi sie umalowani mezczyzni, ale w sumie 90% facetow mi sie nie podoba, wiec to zaden wyznacznik.

Na pewno wole umalowanego, niz zaniedbanego.

[hairlacquer]

Ja jestem z tych, którzy lubią o siebie dbac

[iizabelaa]

Tzn wiesz dopóki to nie jest mój facet to niech robi co chce
Ale napewno bym mnie zdziwiło gdyby zobaczyła faceta z podkładem na twarzy, nigdy nie widziałam

[frywolna franka]

To tak jak z fluidem u kobiet - nie taka baba straszna jak się pomaluje
Jak facet potrafi to zrobić umiejętnie - jego życie, jego wybór. Znam dwóch mężczyzn, którzy na codzień się malują i jakoś nie zmienił się mój stosunek do nich.
Mojemu facetowi by się na pewno nie chciało, także nie wiem jak na osobistego faceta z makijażem bym zareagowała...

[lashqueen]

Powiem tak - nie zyczylabym sobie, aby moj maz stosowal fluidy. Tak samo nie chcialabym, zeby chodzil na slolarium. Bo krok od tego to juz jest zakladanie kobiecych ciuszkow
A co robia inni faceci mnie nie interesuje.

[Ines-ka]

Jeden z moich ulubionych wokalistów nie kryje się z makijażem no i orientacją.
Nie, chyba by mi nie przeszkadzało o ile miałby to być mój znajomy kolega. Raczej nie chciałabym być z facetem który bez wypacykowania nie pokazuje się na mieście.
Osoby publiczne, wystąpienia w mediach i telewizja to już zupełnie co innego. Tam bez makijażu kryjącego ani rusz.

Arwena, masz racje. Lepiej umalowany niż zaniedbany.

Blade jest piękne. A jeszcze jak facet o porcelanowej cerze i blondyn o niebieskich oczach...

[frywolna franka]

ja swojego namawiam, żeby chodził na solarium. Siedzi w pracy min. 12 godzin, cały czas przed kompem - bladzioch straszliwy, podkowy pod oczami.
W sumie mam mały dar przekonywania, bo był raz... ale uważam, że powinien być na solarce przynajmniej raz w miesiącu (ja byłam raz w życiu, 10 lat temu )

[Budyniek]

lubię facetow męskich, i to tak jak na moim blogu na wizazu wczoraj pisalam(niewidzac tego tematu) nie podoba mi sie tendencja do zanikania meskosci w mezczyznaach. wolę, żeby moj facet dbal o siebie chodzac na silownie, na basen i biegajac, niz malujac się.

oczywiscie,jestem tolerancyjna, jak facet chce, to niech sie maluje, ale osobiscie nigdy bym takiego nie chciala.
kojarzy mi sięon z mezczyzna metroseksualnym, skrajnie zadbanym(mowie ogolnie, a nie konkretnie do autora tematu)i wydelikaconym.
nie chodzi o utrzymywanie stereotypow, ale ja lubię jednak czuc sie kobietą, malować się, czasem postroić, a męzczyzna jak dla mnie powinien byc troszke szorstki w obejsciu, czasem nieogolony.

nie widzę polaczenia ''prawdziwie męski samiec+podklad".

jesli ktos chce, droga wolna, ale nie podoba mi sie to, i nie chcialabym takiego mezczyzny.

pozdrawiam

[Natek89]

Mężczyzna plus podkład....? Tylko gdy biduli przytrafił się jakiś zabieg..na twarz i baaardzo źle wygląda.Normalnie to generalnie tolerancyjana jestem i niech sobie kładzie co chce ale raczej nie umówiłabym się z gościem który wklepuje podkładzik i pudruje nosek.

[dzastaa89]

Masz racje - zyjemy w XXI wieku i kazdy ma prawo robic to co mu sie podoba.
Ale powiem szczerze. Gdybym moj facet uzywal podkladu czulabym sie malo komfortowo przy nim. Jest to zadanie dziewczyn pacykowac sie godzinami przed lustrem, aby poprawic swoja urode. Jednak jesli Ty tego chcesz - jest to tylko i wylacznie Twoja sprawa Ja bym Cie na ulicy nie skrytykowala, nie wysmiala, bo to jest Twoja sprawa Ale odpowiedz sobie sam na pytanie... Masz cere tadzikowa? Masz jakies przebarwienia? Widoczne niedoskonalosci? Jesli nie, uwierz mi, ze podklad jest Ci zbedny. A to, ze jestes blady... Co z tego? Nie liczy sie kto jaka ma karnacje, ale w jakim stanie ma twarz utrzymana. Wiec moze bardziej zainwestuj w jakies peelingi, ktora pobudza krazenie w Twojej twarzy, stosuj odpowiednie kremy, zeby sie twarz nie blyszczala, a gdy tylko wyjdzie troche slonca - idz na dlugi spacer. I wtedy uwierz mi, ze podklad szybko pojdzie w zapomnienie...
Pozdrawiam

[tranqil babe]

moje zdanie jest takie, iz zdecydowanie wole zadbana, wyleczona cere, ktora wyglada dobrze bez kosmetykow kolorowych, niz cere ktora wyglada dobrze pokryta tymi kosmetykami.
Odnosze to zarowno do kobiet jak i do mezczyzn!

jezeli masz jakies niespodzianki lub inne defekty cery, ktore ukrywasz pod podkładem, moze spróbowałbyś wizyty u dermatologa i jakiejs kuracji ktora by je zlikwidowała? dla mnie dbanie o siebie to przede wszystkim PIELĘGNACJA a nie ukrywanie .

naprawde lepiej wyglada zadbana cera niz nawet najlepszy podklad na niej, rowniez z czysto praktycznych względow.

Plus moja osobista preferencja, dla mnie facet uzywajacy tego typu kosmetykow jest na NIE, równouprawnienie popieram jak najbardziej ale nadal mamy 2 plcie w przyrodzie tak wiec niech choc w wygladzie znajduje to odzwierciedlenie, roznice takie nie sa zle, ja wole mężczyznę męskiego pod względem aparycji, bez 2 zdan, a podklad tu absolutnie nie pasuje( gdyby nie robiło mi to roznicy to przerzucilabym sie na kobiety chyba )
pozdrawiam

[*Insane]

Hmm nie wyobrażam sobie, żeby mój TŻ również spędzał pół godziny w łazience przed wyjściem pacykując się i po prostu - malując
Cera jest również odzwierciedleniem stanu całego organizmu (sposobu odżywiania, uprawiania sportów, przebywania na świeżym powietrzu) - i to wystarczy, żeby mężczyzna wyglądał dobrze.

W razie większych problemów skórnych odesłałabym do dermatologa, czy nawet do kosmetyczki raz na jakiś czas na zabieg - ale to tylko w razie poważniejszych problemów skórnych.

Nie wiem, czy bym wyśmiała takiego faceta. Generalnie sama maziam całą twarz (pudry, podkłady, fluidy, etc.) od okazji do okazji - czyli nadzwyczaj rzadko. Więc tym bardziej nie wyobrażam sobie, żeby mój facet na dodatek robił to częściej, niz ja

Popieram zdanie Budyńka dla mnie również Facet ma być Facet, a nie wypacykowana lala... Może sobie pozwolić czasami na 3-dniowy zarost, może wieczorną pielęgnację zakończyć na użyciu mydła i szamponu - i naprawdę będzie wyglądał dobrze malowanie się i ubieranie w obcisłe ciuszki również kojarzy mi z pewnego rodzaju zniewieścieniem... Nie wyobrażam sobie z takich facetem wypadu pod namiot, na rower, czy spontanicznych wygłupów (a co jak mu fryzurę zepsuję? podkład się zetrze? tragedia...).
(Chociaż również nie lubię tego u kobiet.)
W perfumeriach wolałabym, żeby doradzał mi, który perfum mu na mnie ładnie leży, a nie który kolor podkładu wybrać...

Swoją drogą - u mnie po szkole pałęta się koleś, który się w widoczny sposób maluje - bardzo jasny (nienaturalny dla niego) podkład, czy puder i obowiązkowo kredka do oczu, czasem tusz. Wygląda... ehm, przekomicznie.

[Reijel]

To niemęskie. Wystarczy, że skóra jest zdrowa i zadbana. Wymalowany facet przywodzi mi na myśl nie tyle metroseksualistę, co geja albo transwestytę. Nie przeszkadza mi to, ale nie chciałabym, żeby mój facet upiększał się w ten sposób

[lashqueen]

A co sadzicie o facetach farbujacych wlosy (bo siwieja) i uzywajacych kremy przeciwzmarszczkowe? Dla mnie to tez odpada. Zawsze fascynowali mnie mezczyzni lekko szpakowaci i ze zmarszczkami mimicznymi wokol oczu, taki typ np Marka Wlodarczyka Gdyby moj mezczyzna zaczal farbowac wlosy, to bym go z domu wygonila

[Natek89]

To już mi nie przeszkadza chociaż taka delikatna siwizna jest bardzo męska a co do kremów to czemu nie mężczyzna też powinien byc zadbany Poza tym krem nawilża skóre koi podrażnienia czemu facet ma chodzic z szczypiącą i spierzchniętą skórą....No ale podkładzik to przesada.

[*Insane]

Napisane przez lashqueen

A co sadzicie o facetach farbujacych wlosy (bo siwieja) i uzywajacych kremy przeciwzmarszczkowe? Dla mnie to tez odpada. Zawsze fascynowali mnie mezczyzni lekko szpakowaci i ze zmarszczkami mimicznymi wokol oczu, taki typ np Marka Wlodarczyka Gdyby moj mezczyzna zaczal farbowac wlosy, to bym go z domu wygonila

Obecnie mój TŻ, mimo że sporo starszy i również ma długie włoski - to ma je w lepszej kondycji, niż ja (a myje je po prostu od zawsze mydłem Bambino - i tyle, nic ponad to... ), co jest frustrujące hehe no, przynajmniej obydwoje mamy dość cienkie.... Ale on nie siwieje (a ja zaczynam ) i nie wypadają mu włosy (nawet zimą!)... Więc chyba raczej to ja prędzej się będę martwić siwizną lub zakolami (tfu! tfu!)...

A tak poza przykładem TŻ'ta - to wolałabym jednak, żeby nie farbował. Nie przeszkadzają mi siwe włosy u mężczyzn, a niektórym nawet pasują - dodają "tego czegoś"
Gorzej, jak facet sobie strzela jakieś blond pasemka, czy inne cuda-dziwy na głowie... To mi się już nie podoba kompletnie

Jeśli też mężczyzna ma problem z włosami, to niech o nie dba, choćby i "damskimi" odżywkami.

A kremy przeciwzmarszczkowe? Hmm... Mam średnie zaufanie co do ich skuteczności ale jeśli potrzebuje - niech kremuje. Jest to jeden ze sposobów nawilżania skóry choć szczerze mówiąc nie znam żadnego, który to robi... ewentualnie są tacy, którzy używają klasycznej Nivei

[aamidale]

Napisane przez kamisio

a tolerancja ? chce używać to jego sprawa, po co komentować

spytal o zdanie, prawda? więc odpowaidam co o tym mysle.

I może to rasistowskie co powiem, ale wraz z zanikiem obowiązku pójścia do wojska zniknie nam reszta mężczyzn. Niedługo wszyscy bedziemy latać wypacykowani i z długimi pazurami, a nasi mężowie bez skrępowania będą pożyczać od nas rajstopy.