Matka chłopaka w związku

[enterprisecat]

Napisane przez Alona94

Ja mam 26 lat, on 27. Wiem o tym, że ten związek jest beznadziejny, ale jest mi bardzo ciężko z niego wyjść. Juz od 2 lat zauważam te wszystkie źle rzeczy ale ciągle coś nas przyciaga w jakiś sposób pewnie przez prace razem. Spotykamy się teraz jak jest matka raz w tygodniu jak mamy wolne razem, ponieważ pracujemy razem i często mijamy się zmianami. Czasem przyjedzie na godzinę po pracy. Jest mi bardzo ciężko wyjść z tego związku. Jesli chodzi o niego. Twierdzi ze jest to dla niego związek. Po prostu uważam że dla niego najwazniejszy jest on i stąd te braki w związku. Wiem, ze musze to wszystko zostawić ale zbieram na to siły..

Czego potrzebujesz, żeby zebrać siły? Z każdej wypowiedzi czuć, że jesteś Ci w tym dziwnym tworze zwyczajnie źle, nie rozumiem po co sobie tak utrudniać życie. Dzieci nie macie, ani wspólnego kredytu, nawet zwierzaka wspólnego nie macie...
W relację nie wchodzi się, żeby być "w związku", tylko dla określonych "korzyści", w dużej mierze emocjonalnych. Skoro tych korzyści nie ma, to nie rozumiem tkwienia w czymś takim...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

W sumie babci czy matki winic nie mozna
On mieszka z nimi one decyduja kto przychodzi bo to ich dom
Dziwne jest jednak to ze facet pod 30tke nie ma potrzeby usamodzielnienia sie majac taka sytuacje mieszkaniową

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88344655]W sumie babci czy matki winic nie mozna
On mieszka z nimi one decyduja kto przychodzi bo to ich dom
Dziwne jest jednak to ze facet pod 30tke nie ma potrzeby usamodzielnienia sie majac taka sytuacje mieszkaniową[/QUOTE]No jednak zwykła ludzka uprzejmość mówi, że gościa nie traktuje się jak intruza. Ja też gości nie lubię, ale jak są to ich traktuję po ludzku a nie "wypad, bo nie ma miejsca na posiadówki". Zresztą chłop też tam mieszka i to też jego dom, więc dlaczego nie miałby kogoś zaprosić? To nie było nadużycie, nie pomieszkiwała, nie wyjadała z lodówki. Więc dla mnie proste - rodzinka buców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88344655]W sumie babci czy matki winic nie mozna
On mieszka z nimi one decyduja kto przychodzi bo to ich dom
Dziwne jest jednak to ze facet pod 30tke nie ma potrzeby usamodzielnienia sie majac taka sytuacje mieszkaniową[/QUOTE]Bez przesady. Chłopak ma takie same prawa i obowiązki jak reszta mieszkających. Nikt mu nie powinien zabraniać zapraszania gości (w granicach normy), więc nie, to nie jest normalne żeby ktoś gościa ci wypraszał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

ale nadal moim zdaniem wina nie leży w matce czy babce

chłopak jakoś się postawił? coś powiedział? czy potulnie zwiesił głowę i wyprosił dziewczynę...

ludzie są jacy są. babka może i jest nieuprzejma, trudno. tacy ludzie bywają. ale to był chłopaka gość i to on powinien zadbać, żeby gość czuł się komfortowo.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez skara

Bez przesady. Chłopak ma takie same prawa i obowiązki jak reszta mieszkających. Nikt mu nie powinien zabraniać zapraszania gości (w granicach normy), więc nie, to nie jest normalne żeby ktoś gościa ci wypraszał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie zgadzam się z jego rownymi prawami.
U mnie w domu jesli nie mialam ochoty zeby ktos przychodził do moich dzieci jasno wyrazalam swoja opinie i ta osoba nie przekraczala progu mojego domu ,tak samo ode mnie tez zalezalo do ktorej godziny ich znajomi mogli siedziec u nas w domu.
Zeby bylo jasne jestem dosyc wyluzowaną matka i praktycznie nigdy nie robiłam problemów ale to MOJ dom i moje dzieci nie sa tu na rownych prawach .
Mysle ze dorosly facet ktory nie moze przyprowadzać dziewczyny do domu powinien rozwazyc wyprowadzkę zamiast wyklocac sie z babcią

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Tylko akcja ewakuacja może tu coś pomoc. I to szybko. Powodzenia Autorko, bo jakkolwiek ciężko samemu by nie było, lepiej w pojedynkę niż z kulą u nogi

[Overcooked]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88344914]Ja nie zgadzam się z jego rownymi prawami.
U mnie w domu jesli nie mialam ochoty zeby ktos przychodził do moich dzieci jasno wyrazalam swoja opinie i ta osoba nie przekraczala progu mojego domu ,tak samo ode mnie tez zalezalo do ktorej godziny ich znajomi mogli siedziec u nas w domu.
Zeby bylo jasne jestem dosyc wyluzowaną matka i praktycznie nigdy nie robiłam problemów ale to MOJ dom i moje dzieci nie sa tu na rownych prawach .
Mysle ze dorosly facet ktory nie moze przyprowadzać dziewczyny do domu powinien rozwazyc wyprowadzkę zamiast wyklocac sie z babcią[/QUOTE]No to by wyprosiła mówiąc że to jej dom i nie dodając "ON jest zmęczony". No ja bym nawet za czasów szkolnych wyśmiała typa który zaprasza kogokolwiek na herbatę a przychodzi matka z tekstem że Krzysiu zmęczony i proszę iść, a ten przed sekundą pełen energii Krzysiek udaje głupa. A potem jeszcze mi mówi że by zaprosił ale ma remonty zamiast "słuchaj stara się nie zgadza na gości".

Autorko dla 2 lat wspomnień zmarnowałaś drugie tyle z jakimś bucem i ile tak zamierzasz, do końca życia? A potem lament że ojojoj za późno na szukanie innego więc czas ślubik w nadziei że będziesz zaakceptowana a potem piekło z jego rodzinką. Matka przyjeżdża do PL i z nim mieszka, jak spotyka się z kumplem/kumplami to jej nie zabiera i to jego czas, a z dziewczyną to już nie może mieć czasu dla siebie. Weź go pogoń i tyle.

[Finlora]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88344655]W sumie babci czy matki winic nie mozna
On mieszka z nimi one decyduja kto przychodzi bo to ich dom
Dziwne jest jednak to ze facet pod 30tke nie ma potrzeby usamodzielnienia sie majac taka sytuacje mieszkaniową[/QUOTE]

Teoretycznie tak, ale to jest 27-letni facet, a nie nastolatek, żeby babcia mu mówiła kogo może przyprowadzać do domu, a kogo nie. I to jeszcze z tekstem, że tu nie ma posiadówek i że on jest zmęczony
Poza tym on też tam mieszka i ma prawo przeprowadzić kogoś do domu.

[skara]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88344914]Ja nie zgadzam się z jego rownymi prawami.
U mnie w domu jesli nie mialam ochoty zeby ktos przychodził do moich dzieci jasno wyrazalam swoja opinie i ta osoba nie przekraczala progu mojego domu ,tak samo ode mnie tez zalezalo do ktorej godziny ich znajomi mogli siedziec u nas w domu.
Zeby bylo jasne jestem dosyc wyluzowaną matka i praktycznie nigdy nie robiłam problemów ale to MOJ dom i moje dzieci nie sa tu na rownych prawach .
Mysle ze dorosly facet ktory nie moze przyprowadzać dziewczyny do domu powinien rozwazyc wyprowadzkę zamiast wyklocac sie z babcią[/QUOTE]To nie jest relacja dorosły i małoletnie dziecko, a dwie dorosłe osoby na równych prawach.
Matka czy babka mogą w cztery oczy z chłopakiem porozmawiać, mogą poprosić by nie siedział z gościem w salonie czy kuchni, ale nie mają prawa ingerować w jego wizyty. Oczywiście nie mówię o skrajnych sytuacjach gdy pijany czy naćpany gość demoluje dom lub urządza sobie agencję towarzyską.
Dom rodziców i dorosłego dziecka to ich wspólny dom, a nie dom gdzie dziecko mieszka z łaski rodziców. Mają te same prawa i obowiązki, chyba że strony postanowiły inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez skara

To nie jest relacja dorosły i małoletnie dziecko, a dwie dorosłe osoby na równych prawach.
Matka czy babka mogą w cztery oczy z chłopakiem porozmawiać, mogą poprosić by nie siedział z gościem w salonie czy kuchni, ale nie mają prawa ingerować w jego wizyty. Oczywiście nie mówię o skrajnych sytuacjach gdy pijany czy naćpany gość demoluje dom lub urządza sobie agencję towarzyską.
Dom rodziców i dorosłego dziecka to ich wspólny dom, a nie dom gdzie dziecko mieszka z łaski rodziców. Mają te same prawa i obowiązki, chyba że strony postanowiły inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba zartujesz
Ja nigdy nie uważałam ze mieszkając w domu rodzicow jako dorosly mam takie same prawa jak moi rodzice i u mnie w domu tez tak jest
Kupisz swoj dom ze mna 50/50 to będziesz miec takie same prawa w innym przypadku mozemy sie conajwyzej dogadac co do tego jak nasze wspolne zycie wyglada
Dorosly facet nie powinien miec zakazywane przez mame czy babcie przyprowadzania znajomych bo powinien juz dawno z nimi nie mieszkac jesli maja takie podejście

Odpowiedź prawna na ten temat:
"Jeżeli Pani jest właścicielem mieszkania, w którym mieszka Pani córka, córka ta nie ma żadnego tytułu prawnego do tego mieszkania, wszystkie wynikające z prawa własności uprawnienia może wykonywać tylko Pani. Jako właściciel, może Pani oczywiście decydować o tym, kto i o jakiej porze może przebywać w Pani mieszkaniu. Jest to Pani prawo wynikające z uprawnień właścicielskich. Zgodnie art. 140 k.c., w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem swego prawa. Oznacza to, że prawo własności, jako prawo gwarantowane przez Konstytucję RP (art. 64) może być ograniczane tylko w wyjątkowych wypadkach. W analizowanej sytuacji brak uzasadnienia do ograniczenia prawa własności. Jeżeli dodać do tego zapewnione przez Konstytucję prawo nienaruszalności mieszkania (art. 50), należy stwierdzić, że wszelkie wtargnięcia do mieszkania czynione bez Pani zgody są bezprawne."

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Alona94

Problem nasilil sie od jakiegoś roku bo jego matka miala partnera i było ok bo miala zajęcie. A teraz jak nie ma co ze sobą począć to się wszędzie wpycha. Taki typ ze wszędzie musi być. I na tym właśnie polega problem. Nie chodzi tutaj o spędzenie z synem czasu bo się nie widza na codzień. Właśnie ja się z nim widzę raz na jakiś czas. I zabiera na te spotkania matkę. Nie mogę iść do niego, bo mnie wyprosiła. Do mnie przychodzi ale mam juz tego dosyć. Czuje się traktowana niepoważnie. To jest typ mamisynka i narcyza w jednym.

Matka też?

Ludzka przyzwoitość i szacunek do swojego dziecka/wnuka wymaga, by nie robić perwy jaką zaprezentowała babka. Jak coś miała do partnerki wnuka, to trzeba było mu to na osobności powiedzieć.
Z faceta straszna pipa. Pogoń go w cholerę i nawet nic mu nie tłumacz, bo ten typ pewnie jeszcze z Ciebie zrobi wariatkę. Cała trójka beznadziejna. Zasługujesz na dużo więcej niż masz obecnie.

[Alona94]

Matka nie wyprosila mnie. Tylko babka. Matka jest w porządku do mnie. Najgorsze jest to, że cała trójka nie widzi w tym problemu.

[wlosomaniaczkaaa]

Wszędzie z Wami łazi, a nigdy Cię nie zaprosiła do siebie na kawę? Dziwne...
Czyj to dom matki czy babki?

[Alona94]

Matka mieszka w Anglii na stałe, do Anglii mnie zaprosiła do siebie raz. Do niej nic nie mam z tym zapraszaniem, ale babka... żal słów. I to pani pedagog i takie zachowanie.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Dom prawnie matki, ale babka tam mieszka na stałe z wnukiem

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Czyli sytuacja taka jak zawsze na wizażu: jeśli w tytule wątku pojawia się matka chłopaka, to problem jest z chłopakiem

[Overcooked]

Napisane przez Alona94

Matka mieszka w Anglii na stałe, do Anglii mnie zaprosiła do siebie raz. Do niej nic nie mam z tym zapraszaniem, ale babka... żal słów. I to pani pedagog i takie zachowanie.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Dom prawnie matki, ale babka tam mieszka na stałe z wnukiem

Zrozum że twój problem nie tkwi w matce i babce tylko w facecie. Nic nie nie zmieni tych kobiet, ale nie byłoby żadnego z tych problemów gdyby facet był spoko. Ale on nie jest i to on i jego charakter jest źródłem problemów. To tak jak zrzucanie winy na złą kochankę która gdyby się nie urodziła to by nie uwiodła misia i on by był zapatrzony w żonę a małżeństwo udaną sielanką. A tak nie będzie bo typ się nie nadaje do niczego.

Wyegzekwujesz jedną sprawę od faceta a pojawi się 10 kolejnych w których ten stary koń z własnej inicjatywy podkłada się pod obcy pantofel bo nie ma szacunku do własnej dziewczyny której to przeszkadza ale pogdera chwilkę i nie odejdzie.

[Alona94]

Wiem, że problem leży w nim. A raczej we mnie, bo to ciągne dalej. Ale wszystko się złożyło w jedno i wyszedł jeden wielki cyrk, chciałam poznać waszą opinie i jest taka jak myślałam. Na chwilę obecną sytuacja wygląda tak, że synuś olał spotkanie ze mną i wolal iść na zakupy na cały dzień z mamusia. Także powiedziałam swoje a chłoptaś się obraził o prawdę. Nie zamierzam się odzywać, bo to bez sensu.

[skara]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88345083]Chyba zartujesz
Ja nigdy nie uważałam ze mieszkając w domu rodzicow jako dorosly mam takie same prawa jak moi rodzice i u mnie w domu tez tak jest
Kupisz swoj dom ze mna 50/50 to będziesz miec takie same prawa w innym przypadku mozemy sie conajwyzej dogadac co do tego jak nasze wspolne zycie wyglada
Dorosly facet nie powinien miec zakazywane przez mame czy babcie przyprowadzania znajomych bo powinien juz dawno z nimi nie mieszkac jesli maja takie podejście

Odpowiedź prawna na ten temat:
"Jeżeli Pani jest właścicielem mieszkania, w którym mieszka Pani córka, córka ta nie ma żadnego tytułu prawnego do tego mieszkania, wszystkie wynikające z prawa własności uprawnienia może wykonywać tylko Pani. Jako właściciel, może Pani oczywiście decydować o tym, kto i o jakiej porze może przebywać w Pani mieszkaniu. Jest to Pani prawo wynikające z uprawnień właścicielskich. Zgodnie art. 140 k.c., w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem swego prawa. Oznacza to, że prawo własności, jako prawo gwarantowane przez Konstytucję RP (art. 64) może być ograniczane tylko w wyjątkowych wypadkach. W analizowanej sytuacji brak uzasadnienia do ograniczenia prawa własności. Jeżeli dodać do tego zapewnione przez Konstytucję prawo nienaruszalności mieszkania (art. 50), należy stwierdzić, że wszelkie wtargnięcia do mieszkania czynione bez Pani zgody są bezprawne."[/QUOTE]Idąc twoim tokiem rozumowania tam pewnie więcej niż jedna osoba nie ma prawa zapraszać gości i o niczym decydować. Bo jeśli dom jest babki, to matka nie ma nic do powiedzenia, a jeśli jest matki to babka nie ma nic do powiedzenia.
Wyobraź sobie sytuację że np. dorosła samotna córka mieszka z matką. Córka tytułu własności do lokalu nie ma, ale obie dbają o dom, razem remontują, inwestują, płacą rachunki. Naprawdę uważasz, że matka może zabronić córce przyjmowania gości?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[new_me]

Napisane przez Alona94

Matka mieszka w Anglii na stałe, do Anglii mnie zaprosiła do siebie raz. Do niej nic nie mam z tym zapraszaniem, ale babka... żal słów. I to pani pedagog i takie zachowanie.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Dom prawnie matki, ale babka tam mieszka na stałe z wnukiem

W jakim wieku jest babcia? Moze ma cos z głową a on sie jej wstydzi...


nie osadzalabym tak zle chlopaka, moze byl wychowywany w toksycznym otoczeniu i nie tak łatwo mu nagle rzucić rodzine i odejsc moze na spokojnie z nim pogadaj powiedz jak wyglada to z Twojej strony albo porozmawiaj z jego mama i sie dowiedz...jak Cie nie zapraszal, Ty nie nalegalas na przyjscie do niego to pozniej sie do tego jakby przyzwyczailiscie...


Moim zdaniem jezeli jego babcia Ci powiedziala zebys sobie poszla a nie posiadowki urzadzala to z nie jest cos nie tak rozmawialas z chlopakiem wogole o tym?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Alona94

To jest typ mamisynka i narcyza w jednym.

to by mi wystarczyło... po co się tak męczyć?

[Alona94]

Babka jest po 80, ale jest despotka, tam z umysłem u niej wszystko ok jest po prostu bardzo zgryźliwa. Ale inni za to mogą do niego przychodzić to jest dopiero cyrk.

Chłopak nie ma ojca od urodzenia bo porzucił ich, matka wyjechała jak mial 13 lat. Ale nie zmienia to faktu ze za mną się nie wstawił, tylko wybral matkę wiele razy i wmawia mi ze to ja jestem nienormalna. Matka tez nie widzi problemu, mówiąc "a w czym ja wam przeszkadzam?" . I to jest właśnie problem iść do niego nie mogę, a na sotkania zabiera matkę. A urlop wypoczynkowy ustala pod mamę jak ma przyjechać , nie pod nas. Taka ciekawostka do tematu

[Overcooked]

Napisane przez new_me

W jakim wieku jest babcia? Moze ma cos z głową a on sie jej wstydzi...


nie osadzalabym tak zle chlopaka, moze byl wychowywany w toksycznym otoczeniu i nie tak łatwo mu nagle rzucić rodzine i odejsc moze na spokojnie z nim pogadaj powiedz jak wyglada to z Twojej strony albo porozmawiaj z jego mama i sie dowiedz...jak Cie nie zapraszal, Ty nie nalegalas na przyjscie do niego to pozniej sie do tego jakby przyzwyczailiscie...


Moim zdaniem jezeli jego babcia Ci powiedziala zebys sobie poszla a nie posiadowki urzadzala to z nie jest cos nie tak rozmawialas z chlopakiem wogole o tym?

Ale po co POŚWIĘCAĆ swoje życie, zdrowie psychiczne, szczęście, ułożenia życia po swojemu bo typ z którym było fajnie się bujać 2 lata ma problemy których nie widzi i nie chce zmian?? Jest pod 30, wychowanie nie jest okolicznością łagodzącą i nie sprawi że autorce nagle zacznie to życie jakie prowadzą od 2 lat odpowiadać. Po co pisać usprawiedliwienia w stylu może się wstydzi. Nawet jak się wstydzi to ma autorkę na tyle w dupie że tego nie powie i nic z tym nie robi mimo swojego wieku. Sytuacja trwa 2 lata i na okrągło wymyślanie wymówek z dupy jakby bycie mężczyzną uniemożliwiało myślenie i wykasowywało pamięć.

[malwoz88]

Napisane przez Alona94

Babka jest po 80, ale jest despotka, tam z umysłem u niej wszystko ok jest po prostu bardzo zgryźliwa. Ale inni za to mogą do niego przychodzić to jest dopiero cyrk.

Chłopak nie ma ojca od urodzenia bo porzucił ich, matka wyjechała jak mial 13 lat. Ale nie zmienia to faktu ze za mną się nie wstawił, tylko wybral matkę wiele razy i wmawia mi ze to ja jestem nienormalna. Matka tez nie widzi problemu, mówiąc "a w czym ja wam przeszkadzam?" . I to jest właśnie problem iść do niego nie mogę, a na sotkania zabiera matkę. A urlop wypoczynkowy ustala pod mamę jak ma przyjechać , nie pod nas. Taka ciekawostka do tematu

Daj sobie z nim spokój. Po prostu.

[Ellen_Ripley]

Autorko, cóż, masz świadomość tego jak jest, więc wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Ja bym sobie zrobiła prezent na święta i pożegnała pana. Zostaniesz? Nie narzekaj.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez skara

Idąc twoim tokiem rozumowania tam pewnie więcej niż jedna osoba nie ma prawa zapraszać gości i o niczym decydować. Bo jeśli dom jest babki, to matka nie ma nic do powiedzenia, a jeśli jest matki to babka nie ma nic do powiedzenia.
Wyobraź sobie sytuację że np. dorosła samotna córka mieszka z matką. Córka tytułu własności do lokalu nie ma, ale obie dbają o dom, razem remontują, inwestują, płacą rachunki. Naprawdę uważasz, że matka może zabronić córce przyjmowania gości?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak
A corka moze sie z tym nie zgodzic i wyprowadzic nikt jej na siłę w takim układzie nie zatrzymuje i gdyby była normalna to by juz dawno sama sie spakowala i poszła, widocznie jej to pasuje tak jak jemu
Tu problem jest w facecie a nie jego babci czy matce

[skara]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88345349]Tak
A corka moze sie z tym nie zgodzic i wyprowadzic nikt jej na siłę w takim układzie nie zatrzymuje i gdyby była normalna to by juz dawno sama sie spakowala i poszła, widocznie jej to pasuje tak jak jemu
Tu problem jest w facecie a nie jego babci czy matce[/QUOTE]Ty tak na serio? Na prawdę nie znasz rodzin, które się lubią i mieszkają razem w wielopokoleniowych rodzinach, bo chcą? Ja znam, i mówię o układach gdzie wszyscy są zadowoleni, szanują się wzajemnie i dom jest ich wspólnym dobrem, nieważne do kogo należy prawnie.
Choć wracając do tematu wątku to oczywiście chłopak autorki daje ciała, związek jest byle jaki i chyba czas podjąć pewne decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malwoz88]

Napisane przez skara

Ty tak na serio? Na prawdę nie znasz rodzin, które się lubią i mieszkają razem w wielopokoleniowych rodzinach, bo chcą? Ja znam, i mówię o układach gdzie wszyscy są zadowoleni, szanują się wzajemnie i dom jest ich wspólnym dobrem, nieważne do kogo należy prawnie.
Choć wracając do tematu wątku to oczywiście chłopak autorki daje ciała, związek jest byle jaki i chyba czas podjąć pewne decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama jestem z takiego wielopokoleniowego domu, który jest wspólny. Nikt nigdy od nikogo na nic nie wołał ani nie podkreślał, że to jest tylko jego, a jak innym nie pasuje to spadać. Ktoś łoży na dom więcej, ktoś mniej, jakoś nikt nikogo nie wylicza ani nie traktuje jak czasowych lokatorów.



Natomiast moja teściowa ma podejście xfridy - jak łożyć na dom to spoko, ale da Ci odczuć w odpowiednim momencie, że to jest jej. Więc została w swoich za☠☠☠istych włościach sama.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez malwoz88

jak łożyć na dom to spoko, ale da Ci odczuć w odpowiednim momencie, że to jest jej. Więc została w swoich za☠☠☠istych włościach sama.

klask i:

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta