Wolny związek? Wygasający związek? Spotkania z innym...

[Karolinaanonimowa]

Piszę temat z anonimowego konta. Nie chcę aby osoby które znam, mogły wiedzieć o moim rozterkach i problemach, życiu osobistym.

Tak w skrócie: mam 30 lat, od 8 lat jestem w związku. Żyje nam się dobrze, spłacamy kredyt na mieszkanie. Niczego sobie nie odmawiamy, oboje pracujemy.
Czuję jednak, że to wszystko się wypala. Nie ma tego ognia, emocji.

Od kilku dni planowaliśmy wyjście dzisiaj wieczorem - spacer, drinki po Warszawie. Ale co się okazało? On ma pracę. Rozmawiałam z nim o moich oczekiwaniach, o tym tego czego mi brakuje... Jednak mam wrażenie, że mało go to obchodzi. Mówi, że będzie mniej pracował, więcej poświęcał mi uwagi ale mija kilka dni i znowu siedzę sama.

Powiem Wam szczerze, że troszkę jesteśmy w wolnym związku. Wie, że mam Badoo (szukam osoby do "trójkąta" ale jakoś znaleźć nie mogę) Miałam epizod z jego znajomym, oczywiście w obecności męża
Nigdy tak poważnie o tym nie rozmawialiśmy, co on o tym dokładnie myśli i na ile mogę sobie pozwolić... I trochę nie chcę sobie pozwalać na za dużo. Ale dzisiaj, to po prostu wyrywam sobie włosy z głowy jak można mnie traktować z mniejszym priorytetem niż praca Dziewczyny, pokazuję naszą rozmowę... Proszę o waszą radę co o tym myślicie?

[karawanna]

Pierwsze co mi się rzuca w oczy, to nie katuj takimi wiadomościami faceta, gdy jest w pracy, bo i tak nic przez to nie osiągniesz Ma robotę, musi być skupiony na czym innym no i wiadomo, że takie rozmowy lepiej raczej przeprowadzać w cztery oczy i na spokojnie niż klepać wiadomości.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Karolinaanonimowa

Piszę temat z anonimowego konta. Nie chcę aby osoby które znam, mogły wiedzieć o moim rozterkach i problemach, życiu osobistym.

Tak w skrócie: mam 30 lat, od 8 lat jestem w związku. Żyje nam się dobrze, spłacamy kredyt na mieszkanie. Niczego sobie nie odmawiamy, oboje pracujemy.
Czuję jednak, że to wszystko się wypala. Nie ma tego ognia, emocji.

Od kilku dni planowaliśmy wyjście dzisiaj wieczorem - spacer, drinki po Warszawie. Ale co się okazało? On ma pracę. Rozmawiałam z nim o moich oczekiwaniach, o tym tego czego mi brakuje... Jednak mam wrażenie, że mało go to obchodzi. Mówi, że będzie mniej pracował, więcej poświęcał mi uwagi ale mija kilka dni i znowu siedzę sama.

Powiem Wam szczerze, że troszkę jesteśmy w wolnym związku. Wie, że mam Badoo (szukam osoby do "trójkąta" ale jakoś znaleźć nie mogę) Miałam epizod z jego znajomym, oczywiście w obecności męża
Nigdy tak poważnie o tym nie rozmawialiśmy, co on o tym dokładnie myśli i na ile mogę sobie pozwolić... I trochę nie chcę sobie pozwalać na za dużo. Ale dzisiaj, to po prostu wyrywam sobie włosy z głowy jak można mnie traktować z mniejszym priorytetem niż praca Dziewczyny, pokazuję naszą rozmowę... Proszę o waszą radę co o tym myślicie?

Twoj facet ma duzo roboty w pracy tak czasami sie zdarza ,moim zdaniem jestes dziecinna nie rozumiejac tego ,marudzac smsami
Daje ci wolna rękę zebys wyszla i zaspokoiła swoje potrzeby z kims innym jeśli nie mozesz poczekac do piatku
Macie otwarty zwiazek wiec nie widze tu nic dziwnego w jego propozycji
Jesli nie ma ognia wypalilas sie to poprostu odejdz po co sie męczyć wzajemnie?

[cava]

Ta rozmowa jest tak poprawna, sztywna, nienaturalnie sztuczna, oraz bez cienia jakiegoś osobistego slangu danej pary,
ze trudno mi przyjąć, ze to nie trolololo.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Szczerze mówiąc jakby mi ktoś tak truł w pracy, kiedy mam nawał roboty, a potem jeszcze umieszczał te _prywatne_ rozmowy w internecie, to też nie chciałoby mi się z nim spędzać czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

do tego że to marudzenie w esach wyszło słabo o czym pisały panie wyżej dodajmy że w czwartek wyjście Ci nie pasuje bo już gdzieś idziesz, to zaproponował piątek. Ty się uparłas akurat na dzisiejszą środę. Jak dla mnie tworzysz problem również.

[Overcooked]

Otwarcie związku sprawdza się jak jest silna bliska relacja i się dodatkowo się realizujesz poza. A tu takie na odwal się, zaklepany związek, nie chce mi się więc zajmij się sobą. Jak potrzebujesz randki, czułości, spędzania czasu z własnym partnerem to tej konkretnej potrzeby nie wypełni impreza/koleżanka/masturbacja/seks z kochankiem. Jakie to niby wyszalenie się? To w końcu partner czy współlokator, współkredytobiorca z opcją seksu (jak się na ostatnią chwilę oderwie od pracy mimo że randka zaplanowana z kilkudniowym wyprzedzeniem)



Bez sensu zasypywanie go w pracy. Zrozumiałe bo twoje emocje i gdzieś liczyłaś że jednak go olśni i przybiegnie na białym rumaku ale wszystko od "ale oczekuję czegoś" to typowa bezsensowna smsowa kłótnia która wprowadza nieporozumienia a nie próbuje coś rozwiązać bo takie tematy porusza się na żywo.

[linaya]

Gdyby mi facet tak marudził, że nie poświęcam mu uwagi i jęczał o wyjście, gdy ja mam dzień zawalony pracą i próbuje się na niej skupić, wkurzyłabym się i objechałabym go zdrowo. Czas, gdy on siedzi w pracy (i pracuje intensywnie) nie jest odpowiednim czasem na rozmowy o Waszym związku i o tym, że brakuje Ci bliskości. Czemu nie umówisz się z nim na wyjście w weekend, czy inny czas, gdy oboje nie pracujecie?

[TadCooper]

jprd, gość w robocie i dostaje wiadomości z pretensjami że "przypominam", "znowu","nic cie nie obchodzę" i jeszcze od początku ta emotikonka z oczami wywróconymi do góry, na jego miejscu pogoniłabym taka mentalną gimnazjalistkę co to pracować człowiekowi nie daje

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ten kredyt spłacacie po połowie? Czy on spłaca większość (bo więcej zarabia i więcej haruje), kiedy ty masz czas na lamenty i pretensje?

W długim związku nie zawsze jest "ogień". Są (nie muszą byc, być ale bywają) okresy, kiedy dużo się pracuje, ma mniej czasu, mniej ochoty na wszystko, bywają zauroczenia osobą trzecia, kryzysy, problemy. Taki urok długoterminowych relacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sersei]

Macie wspólny kredyt i żyjecie w wolnym związku??? Jak to możliwe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:22 ---------- Poprzedni post napisano o 05:14 ----------

Poza tym uważam że wystawianie prywatnych SMS na forum to przegięcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

jprdl, gdyby mnie tak facet zaatakował ględzeniem o bliskości, gdy akurat jestem w pracy i mam dużo roboty...chyba by przestał być moim facetem. o ile ta rozmowa to nie jakiś fejk, to zastanów się dziewczyno nad sobą, bo robisz z siebie niezłego bluszcza, na dodatek jesteś jęczybułą. Okropny mix

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Overcooked

Otwarcie związku sprawdza się jak jest silna bliska relacja i się dodatkowo się realizujesz poza. A tu takie na odwal się, zaklepany związek, nie chce mi się więc zajmij się sobą. Jak potrzebujesz randki, czułości, spędzania czasu z własnym partnerem to tej konkretnej potrzeby nie wypełni impreza/koleżanka/masturbacja/seks z kochankiem. Jakie to niby wyszalenie się? To w końcu partner czy współlokator, współkredytobiorca z opcją seksu (jak się na ostatnią chwilę oderwie od pracy mimo że randka zaplanowana z kilkudniowym wyprzedzeniem)



Bez sensu zasypywanie go w pracy. Zrozumiałe bo twoje emocje i gdzieś liczyłaś że jednak go olśni i przybiegnie na białym rumaku ale wszystko od "ale oczekuję czegoś" to typowa bezsensowna smsowa kłótnia która wprowadza nieporozumienia a nie próbuje coś rozwiązać bo takie tematy porusza się na żywo.

Zgadzam się z powyższym. Jeśli ma jakiś cięższy okres w pracy i to chwilowe to zrozumiałabym, że muszę dać partnerowi trochę dystansu i nie obrażałabym się, że nie jestem 'priorytetem'. Jeśli jednak sytuacja trwa dłużej, nie ma perspektyw na poprawę, twoje potrzeby nie są zaspokajane to faktycznie może czas się zastanowić nad sensem tej relacji, porozmawiać poważnie na żywo.

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez Sersei

Macie wspólny kredyt i żyjecie w wolnym związku??? Jak to możliwe?

A co w tym nieprawdopodobnego?

[Sersei]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88741591]Zgadzam się z powyższym. Jeśli ma jakiś cięższy okres w pracy i to chwilowe to zrozumiałabym, że muszę dać partnerowi trochę dystansu i nie obrażałabym się, że nie jestem 'priorytetem'. Jeśli jednak sytuacja trwa dłużej, nie ma perspektyw na poprawę, twoje potrzeby nie są zaspokajane to faktycznie może czas się zastanowić nad sensem tej relacji, porozmawiać poważnie na żywo.

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------



A co w tym nieprawdopodobnego?[/QUOTE]W sumie nie powinno mnie to dziwić. Konto na badoo, epizod ze znajomym męża. Po prostu nie mój klimat, aby brać wspólny kredyt. Tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Sersei

W sumie nie powinno mnie to dziwić. Konto na badoo, epizod ze znajomym męża. Po prostu nie mój klimat, aby brać wspólny kredyt. Tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież są małżeństwa, które swingują, żyją w konsensualnych związkach poliamorycznych itd., a wciąż są ze sobą latami, mają wspólne zobowiązania finansowe czy dzieci.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie wiem czy bardziej mnie rozwala pomysł na wątek czy zdzwiko, że można mieć wspólny kredyt będąc w otwartym związku

[Alejakto]

Dziwna ta propozycja. Idz sie pieprzyc z kim chcesz ;-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Napisane przez Karolinaanonimowa

Piszę temat z anonimowego konta. Nie chcę aby osoby które znam, mogły wiedzieć o moim rozterkach i problemach, życiu osobistym.

Tak w skrócie: mam 30 lat, od 8 lat jestem w związku. Żyje nam się dobrze, spłacamy kredyt na mieszkanie. Niczego sobie nie odmawiamy, oboje pracujemy.
Czuję jednak, że to wszystko się wypala. Nie ma tego ognia, emocji.

Od kilku dni planowaliśmy wyjście dzisiaj wieczorem - spacer, drinki po Warszawie. Ale co się okazało? On ma pracę. Rozmawiałam z nim o moich oczekiwaniach, o tym tego czego mi brakuje... Jednak mam wrażenie, że mało go to obchodzi. Mówi, że będzie mniej pracował, więcej poświęcał mi uwagi ale mija kilka dni i znowu siedzę sama.

Powiem Wam szczerze, że troszkę jesteśmy w wolnym związku. Wie, że mam Badoo (szukam osoby do "trójkąta" ale jakoś znaleźć nie mogę) Miałam epizod z jego znajomym, oczywiście w obecności męża
Nigdy tak poważnie o tym nie rozmawialiśmy, co on o tym dokładnie myśli i na ile mogę sobie pozwolić... I trochę nie chcę sobie pozwalać na za dużo. Ale dzisiaj, to po prostu wyrywam sobie włosy z głowy jak można mnie traktować z mniejszym priorytetem niż praca Dziewczyny, pokazuję naszą rozmowę... Proszę o waszą radę co o tym myślicie?

Moim zdaniem macie problemy w komunikacji. Ty o niebie on o chlebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz