Wredna tesciowa

[Ulitca]

Cześć wszystkim, potrzebuję Waszej pomocy, bo nie wiem jak się zachować.
Mam problem z teściową. Jest o mnie bardzo zazdrosna, nie wiem czy zdaję sobie z tego sprawę. Mimo tego, że jestem z moim TŻ 12 lat nie potrafi zaprosić mnie na obiad, On ostatnio sam pojechał, bo myślał, że matka ma do niego sprawę biznesową, a ona go na obiad zwyczajny zaprosiła. Zwrócił jej uwagę, że następnym razem ma mnie też zaprosić. Jak jedziemy do moich rodziców na święta to wydzwania do niego z płaczem, że święta to zawsze u niej były i robi wyrzuty. Kiedy wylała kawę powiedziała: to nic, przecież Ulitca posprząta. Wyszłam wtedy do kuchni i chciałam jej walnąć ze szmaty, że ma to sama posprzątać, ale TŻ widząć moją minę wyrwał mi szmatkę z ręki i sam po niej posprzątał.
Jak jakimś cudem zaprosi mnie do siebie bardzo pokazuje jak to dba o mojego TŻ, specjalnie dokładając mu jakąś ekstra sałatkę do obiadu tylko dla niego. Mi się nawet nie zapyta czy chce. Nie czuję się tam mile widziana, a jak zło konieczne. Sytuacja się skomplikowała, jak kiedyś wybiegła z papierem toaletowym do pokoju i sobie grzebała w tyłku przy otwartych drzwiach. Później nie widziałam, żeby myła ręce, co obrzydziło mnie tak, że nie jestem w stanie podać jej ręki. Od tamtego feralnego dnia nie widziałam jej i wiem, że zwyczajnie nie dam rady się z nią dotknąć na przywitanie, bo zwymiotuje jej na twarz. Wiem, że na bank będzie wydzwaniać i mówić, że to brak szacunku do niej. Oczywiście nie powiem jej przy wszystkich dlaczego nie podam jej ręki. Chcę wyjść do łazienki i przeczekać jej wejście. Kiedyś na pożegnanie nie dałam jej buzi w policzek, bo miałam febre i nie chciałam jej zarazić, to też wydzwaniała, że jestem niegrzeczna. Mówię TŻ żeby ją ogarnął, ale ona albo nie reaguje, bo ja to przecież już rodzina xD, albo mówi jej na tyle delikatnie, że ma to gdzieś.
Mam z nią ograniczony kontakt, bo mój TŻ nawet nie lubi do niej jeździć, bo jest strasznie negatywną. Wiecznie użala się nad soba, lata po lekarzach i wymyśla sobie nowe choroby, wiecznie umiera i w taki sposób wymusza kontakt.
Rozwiązania są dwa:
1. Przycisnąć tż, żeby ogarnął swoją matkę.
2. Powiedzieć jej co o niej sądzę i pewnie to nic nie zmieni, ale mam wrażenie, że mi by to pomogło na chwile, ale pewnie na dłuższą metę przyprawiłoby mi to więcej problemów i kłótnie z TŻ. Jednak ta opcja korci jak mało co.
Moja mama uważa, że mam jej nie zwracać mocno uwagi, bo sprawie jej przyjemność, że się nią przejęłam i że o to jej chodzi. Jest duże prawdopodobieństwo, że się poryczy i będzie robić z siebie ofiarę.
Chyba, ze macie lepsze pomysły.

[KiedysToBylo]

Napisane przez Ulitca

Sytuacja się skomplikowała, jak kiedyś wybiegła z papierem toaletowym do pokoju i sobie grzebała w tyłku przy otwartych drzwiach.

Poprawiłaś mi dzień

Napisane przez Ulitca

Moja mama uważa, że mam jej nie zwracać mocno uwagi, bo sprawie jej przyjemność, że się nią przejęłam i że o to jej chodzi. Jest duże prawdopodobieństwo, że się poryczy i będzie robić z siebie ofiarę.
Chyba, ze macie lepsze pomysły.

Nie mam lepszego pomysłu, ignorowanie brzmi jak plan.

[xfrida]

Nigdy nie podaje reki tesciowej ani rodzicom co za sztywne powitanie
Poza tym tak marudzisz ze cie nie zaprasza a rzygac ci sie chce na mysl o niej to wez sie zdecyduj o co ci chodzi
Troll.i to slaby 1/10

[Ulitca]

Napisane przez xfrida

Nigdy nie podaje reki tesciowej ani rodzicom co za sztywne powitanie

Na początku kazała się całować w policzek, później jak była sytuacja z febrą to obrazona zaczęła podawać mi rękę.
Moi rodzice są normalni, więc mają gdzieś czy im dam buzi, czy się tylko przywitam.

Poza tym tak marudzisz ze cie nie zaprasza a rzygac ci sie chce na mysl o niej to wez sie zdecyduj o co ci chodzi
Troll.i to slaby 1/10[/QUOTE]

Chodziło mi o to, że wymusza na moim TŻ podstępem, żeby przyjechał, że niby ma do niego sprawę i specjalnie mnie nie zaprasza, żeby pokazać nie wiem co, chyba swoją wyższość.
Teraz przyjeżdza do nas, bo musi przywieźć jakieś tam rzeczy, a ja nie mam ochoty na jej wizytę.
Chciałabym, żeby to był bait, pośmiałabym się razem z wami, ale mi wcale nie jest do śmiechu.

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez Ulitca

Chodziło mi o to, że wymusza na moim TŻ podstępem, żeby przyjechał, że niby ma do niego sprawę i specjalnie mnie nie zaprasza, żeby pokazać nie wiem co, chyba swoją wyższość.
Teraz przyjeżdza do nas, bo musi przywieźć jakieś tam rzeczy, a ja nie mam ochoty na jej wizytę.
Chciałabym, żeby to był bait, pośmiałabym się razem z wami, ale mi wcale nie jest do śmiechu.

To chyba powinnaś się cieszyć że nie musisz jeździć na obiad do baby co se grzebie w dupie i rak nie myje?

[Ulitca]

Zdecydowanie cieszę się, masz rację, tak na to nie patrzyłam. Widziałam tylko, że mnie specjalnie stara <złe_słowo> nie zaprasza.
Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez KiedysToBylo

Poprawiłaś mi dzień

No to jest zabawne jak się o tym czyta, ale jak się obcuje z takim człowiek, to już mniej. Powiedziałam o tym mojemu TŻ i chciałam, żeby jej coś powiedział, żeby się zawstydziła, czy cokolwiek, ale jemu jest wstyd poruszać taki temat... Dorosła kobieta, a odwala tak, jak dziecko by nie odwaliło. Sikanie przy otwartej toalecie, to norma...

Napisane przez KiedysToBylo

Nie mam lepszego pomysłu, ignorowanie brzmi jak plan.

Najprostsze rozwiązania najlepsze. Problem pojawia się przy świętach, ale chyba zwyczajnie ją oleje i TŻ będzie sam jeździł jak będzie chciał, jak nie to nie.
Najgorsze jest to, że on też by z chęcią spędzał święta w mojej rodzinie, ale żeby matka nie wydzwaniała z żalem, to już do niej też jeździliśmy. Zawsze to była moja wina, że on nie przyjeżdza xD

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez Ulitca

Zdecydowanie cieszę się, masz rację, tak na to nie patrzyłam. Widziałam tylko, że mnie specjalnie stara <złe_słowo> nie zaprasza.
Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------



No to jest zabawne jak się o tym czyta, ale jak się obcuje z takim człowiek, to już mniej. Powiedziałam o tym mojemu TŻ i chciałam, żeby jej coś powiedział, żeby się zawstydziła, czy cokolwiek, ale jemu jest wstyd poruszać taki temat... Dorosła kobieta, a odwala tak, jak dziecko by nie odwaliło. Sikanie przy otwartej toalecie, to norma...



Najprostsze rozwiązania najlepsze. Problem pojawia się przy świętach, ale chyba zwyczajnie ją oleje i TŻ będzie sam jeździł jak będzie chciał, jak nie to nie.
Najgorsze jest to, że on też by z chęcią spędzał święta w mojej rodzinie, ale żeby matka nie wydzwaniała z żalem, to już do niej też jeździliśmy. Zawsze to była moja wina, że on nie przyjeżdza xD

Ja bym się cieszyła, że mnie taka teściowa nie lubi i unika, bo bym się nie musiała starać i z nią spędzać czasu. Gorzej gdyby była w miarę normalna i cię nie lubiła z jakiegoś powodu a tutaj masz babsko obfajdane, prostackie. Może u niej w lesie nie było nawet drzwi w wychodku, to nie wie, że trzeba zamykać. Doprawdy, nie ma czego żałować.
Mąż niech sam do niej jeździ, tylko może niech niczego tam nie je, bo jeszcze jakie pasożyty przywlecze.

[xfrida]

Napisane przez Ulitca

Na początku kazała się całować w policzek, później jak była sytuacja z febrą to obrazona zaczęła podawać mi rękę.
Moi rodzice są normalni, więc mają gdzieś czy im dam buzi, czy się tylko przywitam.

Poza tym tak marudzisz ze cie nie zaprasza a rzygac ci sie chce na mysl o niej to wez sie zdecyduj o co ci chodzi
Troll.i to slaby 1/10

Chodziło mi o to, że wymusza na moim TŻ podstępem, żeby przyjechał, że niby ma do niego sprawę i specjalnie mnie nie zaprasza, żeby pokazać nie wiem co, chyba swoją wyższość.
Teraz przyjeżdza do nas, bo musi przywieźć jakieś tam rzeczy, a ja nie mam ochoty na jej wizytę.
Chciałabym, żeby to był bait, pośmiałabym się razem z wami, ale mi wcale nie jest do śmiechu.
[/QUOTE]

na ta chwile to wyglada ze to ty jestes bardziej zazdrosna niz ta kobieta o ciebie
co ci to przeszkadza ze pojedzie do niej na obiad czy spotka ja bez ciebie,jestes blizniakiem sjamskim ze musisz wszedzie ze swoim partnerem jezdzic ?
poza tym brzydzi cie ona a tu mialczysz ze cie nie zaprasza to sie nadal kupy nie trzyma powinnas byc raczej zadowolona ze nie musisz do niej jezdzic
to samo z jakas salatka dla niego co cie tak boli?co to jakis konkurs kto mu lepszy obiad ugotuje?
nigdy nie zroumiem kobiet ktore walcza z tesciowa o takie bzdury,niech mu naklada surowki niech mu daje co chce przeciez nie z twojego budzetu to kupuje

to samo ze cos przywiezie ,no i co?nie musisz z nia gadac,mozesz udac ze cie nie ma w domu,nie rob problemu tam gdzie go nie ma

[skara]

Trollować trzeba umieć. Tu 1/10, słabizna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ulitca]

Dlaczego uważasz, że troluje? Niby po co?
Potrzebowałam komentarza kogoś z boku, bo ja jestem za bardzo związana z tym emocjonalnie.
Chciałabym naprawdę mieć dobre relacje z teściową, bardzo mi na tym zależało na tym. Po latach została mi flustracja.
Miałam ochotę jej wygarnąć te wszystkie lata, ale dzięki Wam, że to bez sensu i powinnam zająć się sobą i mieć ją gdzieś.

[xfrida]

Napisane przez Ulitca

Dlaczego uważasz, że troluje? Niby po co?
Potrzebowałam komentarza kogoś z boku, bo ja jestem za bardzo związana z tym emocjonalnie.
Chciałabym naprawdę mieć dobre relacje z teściową, bardzo mi na tym zależało na tym. Po latach została mi flustracja.
Miałam ochotę jej wygarnąć te wszystkie lata, ale dzięki Wam, że to bez sensu i powinnam zająć się sobą i mieć ją gdzieś.

Ale co tu chcesz jej wygarniac ?
Ze zaprasza swojego syna na obiad a ciebie nie ? To nie jest jej obowiazek ciebie lubić i zapraszac
Znajdz sobie jakies kolezanki w swoim wieku a nie uparlas sie na przyjazn z kims kto ma cie w dupie

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Trollować trzeba umieć. Tu 1/10, słabizna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja daję 2/10, bo były przecinki nie było "Cześć, jestem Ania..."

[havarti]

Napisane przez Ulitca

flustracja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hanecznikova]

Co ja właśnie przeczytałam Odzobaczyć się tego nie da, a oczy bolą xD

[dy_flower]

jestem zdziwiona odpowiedziami tutaj xd a co jakby autorka wymyśliła sobie, że od teraz będzie zapraszać tylko męża teściowej, a jej nie, bo tak. Teściowa zapewne byłaby wniebowzięta. Wydzwanianie do syna w święta, bo spędza czas u rodziny żony - mega słabe. Ktoś tu się nie pogodził z tym, że syn ma już inną kobietę w swoim życiu niż mamusia.

[xfrida]

Napisane przez dy_flower

jestem zdziwiona odpowiedziami tutaj xd a co jakby autorka wymyśliła sobie, że od teraz będzie zapraszać tylko męża teściowej, a jej nie, bo tak. Teściowa zapewne byłaby wniebowzięta. Wydzwanianie do syna w święta, bo spędza czas u rodziny żony - mega słabe. Ktoś tu się nie pogodził z tym, że syn ma już inną kobietę w swoim życiu niż mamusia.

no co?
nic
moze sobie zapraszac albo nie kogo jej sie zywnie podoba

[dy_flower]

no może, może, to prawda. Ale czy to do końca kulturalne i wygląda dobrze to nie wiem, myślę, że nie. To nie jest obca osoba, to jest żona jej syna Zresztą widać, że tu jest totalny brak kultury u tej kobiety, bo nie wyobrażam sobie wylać czegoś w czyimś domu, a potem powiedzieć, że to nic, posprzątasz.
Autorko, nic z tym nie zrobisz, trzeba ignorować, teściowa wygląda na taki typ, któremu nie przegadasz.

[xfrida]

Napisane przez dy_flower

no może, może, to prawda. Ale czy to do końca kulturalne i wygląda dobrze to nie wiem, myślę, że nie. To nie jest obca osoba, to jest żona jej syna Zresztą widać, że tu jest totalny brak kultury u tej kobiety, bo nie wyobrażam sobie wylać czegoś w czyimś domu, a potem powiedzieć, że to nic, posprzątasz.
Autorko, nic z tym nie zrobisz, trzeba ignorować, teściowa wygląda na taki typ, któremu nie przegadasz.

To po co marudzic ze cie nie zaprasza jak brak kultur brudas itp.
Tylko sie cieszyc ze ma swiety spokoj
Atorka to taki sam typ jak tesciowa chce sie wpychac tam gdziejej nie chca;-)

[dy_flower]

Wątpię, że chce się wpychać. Chodzi o intencje. Zresztą przecież tutaj nakładają się na siebie różne sytuacje, przez które autorka przestała chcieć tam chodzić, bo gdyby teściowa była dla niej dobra, gdyby ją uwzględniała, to zapewne tego postu by tutaj w ogóle nie było. Tak przecież jest, teściowa jej nie zapraszała, odwalała inne akcje, i to dlatego autorka źle się do niej nastawiła i dalej już wszystko poszło. Co tu jeszcze jest do wyjaśnienia Teściowa jej w ogóle nie szanuje, tak zwyczajnie jako kobiety swojego syna. To nie jest obca osoba, to jest teraz członek rodziny. Gdybym miała dzieci, a te dzieci już swoich mężów/żony, to chętnie uwzględniałabym wszystkich i rozumiała to, że mają też swoje życie, a nie dzwoniła z płaczem dlaczego święta są spędzane u innej mamy, przecież zawsze były u mnie, jak to mój syn może spędzać święta u rodziny swojej żony.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

no nie wiem, ja tutaj w ogóle nie widzę żadnego płakania, że jej ktoś nie zaprasza, czy wpraszania się, tylko chronologię xd

[xfrida]

Napisane przez dy_flower

Wątpię, że chce się wpychać. Chodzi o intencje. Zresztą przecież tutaj nakładają się na siebie różne sytuacje, przez które autorka przestała chcieć tam chodzić, bo gdyby teściowa była dla niej dobra, gdyby ją uwzględniała, to zapewne tego postu by tutaj w ogóle nie było. Tak przecież jest, teściowa jej nie zapraszała, odwalała inne akcje, i to dlatego autorka źle się do niej nastawiła i dalej już wszystko poszło. Co tu jeszcze jest do wyjaśnienia Teściowa jej w ogóle nie szanuje, tak zwyczajnie jako kobiety swojego syna. To nie jest obca osoba, to jest teraz członek rodziny. Gdybym miała dzieci, a te dzieci już swoich mężów/żony, to chętnie uwzględniałabym wszystkich i rozumiała to, że mają też swoje życie, a nie dzwoniła z płaczem dlaczego święta są spędzane u innej mamy, przecież zawsze były u mnie, jak to mój syn może spędzać święta u rodziny swojej żony.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

no nie wiem, ja tutaj w ogóle nie widzę żadnego płakania, że jej ktoś nie zaprasza, czy wpraszania się, tylko chronologię xd

A ja tu widze smecenie ze obca baba jej salatki nie daje i ne zaprasza na obiad cociaz wcale nie chce tam chodzic
Kupy się to nie trzyma
kobieta mojego syna nie staje sie dla mnie bliską osoba tak to nie dziala jak kogos nie lubie to nie widze sensu zmuszania sie do przebywania w jego obecnosci tylko ze wzgledu na niby rodzinne konotacje

[laurka95xs]

Ale przeciez to jest inna bajka,kolezanki a rodzina , zadna partnerka czy partner nie chca byc niemile widziani i nielubiani przez rodzicow meza czy Zony.te bliskie,najblizsze osoby naszych partnerow, sa wazne jak sie kogos kocha to I automatycznie chce sie z nimi dobrze zyc

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Nic dziwnego ze autorkA nie chce tam chodzic,a kto by chcial na Jej miejscu. Jednak boli ja to a odseparowac sie nie moze bo przeciez jest max. Troche nerwowka,ale moze z czasem autorka oleje to,mi sie wydaje ze ta Jej tesciowa jej nie tyle nie lubi Co jest zazdrosna ,chcialaby syna zawlaszczyc a taka jest kolej rzeczy ze dziecko zaczyna zyc swoim Zyciem …niech sobie jakies hobby znajdzie. Bedac na miejscu meza szybko ustawilabym matke do pionu-szacunek to podstawa

[Limonka2738]

Napisane przez laurka95xs

Ale przeciez to jest inna bajka,kolezanki a rodzina , zadna partnerka czy partner nie chca byc niemile widziani i nielubiani przez rodzicow meza czy Zony.te bliskie,najblizsze osoby naszych partnerow, sa wazne jak sie kogos kocha to I automatycznie chce sie z nimi dobrze zyc

Oczywiście, że inna sprawa. Koleżankę się wybiera, więc automatycznie chętnie spędzam z nią czas. Rodziny się nie wybiera i jaka się trafi, taką się ma.



Fajnie, jak się lubi wzajemnie z teściami.


Ale jak się nie lubi, no to trudno, spotyka się tylko z jakichś oficjalnych okazji i jest się dla siebie uprzejmym i tyle.


Zresztą ja jestem taką osobą, że nawet do lubianych teściów za często bym nie jeździła, bo mam dużo ciekawsze zajęcia w swoim czasie wolnym.


EDIT. W ogóle to ludzie znajdźcie sobie jakieś hobby, a nie siedzicie i rozkminiacie, kto was zaprosił, kto was nie lubi, a kto nie dał sałatki (zwłaszcza jeśli wy też go nie lubicie). To tak ogólnie. Serio, polecam.

[xfrida]

Napisane przez Limonka2738

Oczywiście, że inna sprawa. Koleżankę się wybiera, więc automatycznie chętnie spędzam z nią czas. Rodziny się nie wybiera i jaka się trafi, taką się ma.



Fajnie, jak się lubi wzajemnie z teściami.


Ale jak się nie lubi, no to trudno, spotyka się tylko z jakichś oficjalnych okazji i jest się dla siebie uprzejmym i tyle.


Zresztą ja jestem taką osobą, że nawet do lubianych teściów za często bym nie jeździła, bo mam dużo ciekawsze zajęcia w swoim czasie wolnym.


EDIT. W ogóle to ludzie znajdźcie sobie jakieś hobby, a nie siedzicie i rozkminiacie, kto was zaprosił, kto was nie lubi, a kto nie dał sałatki (zwłaszcza jeśli wy też go nie lubicie). To tak ogólnie. Serio, polecam.

Dokładnie
Ja tam serio nie mam problemu zeby moj maz sam poszedl do swojej matki tak sie w sumie dzieje caly cAs ja nie mam czasu tam chodzic a onpracuje 2 min drogi od niej wiec czasem po pracy tam zajdzie ,matka mu robi cos do jedzenia dlaczego mialoby mi to przeszkadzac ?
Ja tez sama latam do Polski wizytowac moich rodzicow moj maz w tym czasie siedzi z psami ;-) ile ja sie tam najem! Salatki pierogi bigosik gołąbki a on tylko zdjecia moze poogladac hahaha