Program 500+ plus offtop ;) cz. 3.

[gryx82]

Napisane przez AuroraCoriolis

ja juz widze inflacje-wystarczy popaatrzec na ceny warzyw i owocow a przeciez zywnosc to podstawowe wydatki

Ceny żywności to temat na osobny wątek.

Napisane przez cava

O poziomie , realnym! Zatrudnienia wśród Polaków ...

Całkiem niedawno rząd ogłosił, że bezrobocie jest najniższe od 1990 Tu jeszcze ciepły artykuł o Ukraińcach w Polsce, cyt. "Blisko milion Ukraińców pracujących w Polsce deklaruje, że chce wkrótce wyjechać z naszego kraju. Pracowników zza wschodniej granicy irytują wysokie ceny i podejście polskich pracodawców".
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86917879]Bardzo dobrze. Tylko żeby mocno za mordę ściskali, Polak to kocha. Kiedyś pan i pleban, a teraz prezes i pleban[/QUOTE]
Gdzieś na Lubelszczyźnie wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu, bo biskup przyjeżdża! Kraj w Europie, XXI wiek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86918084]Ludzie kochani, dług publiczny w Polsce przekroczył niedawno bilion zł ! W latach 2016-2018 zadłużenie rośnie średnio o 2 miliardy zł miesięcznie !!!! Co tu więcej tłumaczyć ?[/QUOTE]
Oj tam, to taki prozaiczny temat. Wczoraj jedynka puściła film o "najwybitniejszym prezydencie RP ever". I msza na Wawelu była! Ciekawe tylko, czy bił dzwon Zygmunt?

[Carmelitka]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86918648]Nie jest zły. Czasem jest konieczny jak np. ktoś jest schorowany, niezdolny do pracy czy stary i niezdolny do pracy.

Złe jest bezmyślne rozdawanie kasy jak leci i rujnowanie państwa.[/QUOTE]

Zwłaszcza, że aktualny socjał w wydaniu PiSu uruchomil naprawde niebezpieczna spirale pt "Oni dostali? To nasza grupa tez chce". Zauwazcie, ze od kiedy Piws zaczął rozdawnictwo i zaczął ulegać kolejnym grupom kolejne domagajace sie nagle kasy mnożą się jak króliki.

[Mijanou]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86918648]Nie jest zły. Czasem jest konieczny jak np. ktoś jest schorowany, niezdolny do pracy czy stary i niezdolny do pracy.

Złe jest bezmyślne rozdawanie kasy jak leci i rujnowanie państwa.[/QUOTE]

Dodam jeszcze, że wysoki socjal w stosunku do niskich zarobków wpływa demoralizująco na społeczeństwo.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Carmelitka

Zwłaszcza, że aktualny socjał w wydaniu PiSu uruchomil naprawde niebezpieczna spirale pt "Oni dostali? To nasza grupa tez chce". Zauwazcie, ze od kiedy Piws zaczął rozdawnictwo i zaczął ulegać kolejnym grupom kolejne domagajace sie nagle kasy mnożą się jak króliki.

To akurat jest przemyslane działanie: napuszczanie jednej grupy zawodowej na drugą. Mają się żreć między sobą o ochłapy. Bo, nie daj Borze, zacznie być tak, jak we Francji, związki zawodowe różnych grup zawodowych zaczną współpracować i wzajemnie się popierać. A tego rząd boi się najbardziej. Póki poszczególne grupy i związki zawodowe walczą tylko w interesie swojej grupy, rzad łatwo sobie ze strajkami poradzi. Póki poszczególne grupy zawodowe działają osobno/kłócą się, póty rząd zrobi, co zechce. I to ludziom tak ciężko zrozumieć i każdy ciągnie w swoją stronę.

[gryx82]

Napisane przez Mijanou

To akurat jest przemyslane działanie: napuszczanie jednej grupy zawodowej na drugą. Mają się żreć między sobą o ochłapy

Nikt tak nie podzielił Polaków między sobą, jak udało się to "dobrej zmianie".

[Mijanou]

Napisane przez gryx82

Nikt tak nie podzielił Polaków między sobą, jak udało się to "dobrej zmianie".

No i dzięki temu coraz to głupsze "dobre zmiany" wchodzą w życie.

[michal100]

Napisane przez Mijanou

Dodam jeszcze, że wysoki socjal w stosunku do niskich zarobków wpływa demoralizująco na społeczeństwo.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------



To akurat jest przemyslane działanie: napuszczanie jednej grupy zawodowej na drugą. Mają się żreć między sobą o ochłapy. Bo, nie daj Borze, zacznie być tak, jak we Francji, związki zawodowe różnych grup zawodowych zaczną współpracować i wzajemnie się popierać. A tego rząd boi się najbardziej. Póki poszczególne grupy i związki zawodowe walczą tylko w interesie swojej grupy, rzad łatwo sobie ze strajkami poradzi. Póki poszczególne grupy zawodowe działają osobno/kłócą się, póty rząd zrobi, co zechce. I to ludziom tak ciężko zrozumieć i każdy ciągnie w swoją stronę.

I cóż się w tej Francji zmieniło mimo tych szumnych protestów żółtych kamizelek? Macron trochę ustąpił,trochę przypudrował nowe prawo i czeka spokojnie na wypalenie protestów,które już się zaczyna.
My już przerabialiśmy połączenie w jeden związek zawodowy różnych grup. Było ok póki było z kim walczyć. Skończyła się komuna i zaczęło polskie piekiełko.
Słynne „Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą” nie wzięło się znikąd.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez michal100

My już przerabialiśmy połączenie w jeden związek zawodowy różnych grup. Było ok póki było z kim walczyć. Skończyła się komuna i zaczęło polskie piekiełko.
Słynne „Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą” nie wzięło się znikąd.

Smutna prawda.

[golgie]

Napisane przez ridja devojka

No ale ja też wg Ciebie "ciągne socjal".
I każdy kto ma minimum 2 dzieci.
Nie wiem, myślę że moje dzieci nie będą jednak nauczone żyć z cudzych pieniędzy bo nawet nie wiedzą że jest coś takiego jak 500 plus bo to w żaden sposób nie wpływa na to ile i na co wydajemy pieniędzy.

Poza tym jakimś cudem na zachodzie gdzie z socjalu naprawdę można żyć wygodniej niż w Polsce jakoś ludzie wciąż pracują. No i tak są tacy którzy żyją caly czas z socjalu ale jeszcze państwa nie upadły z tego powodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Polsce to nowość, inne kraje już dawno wspierają rodziny.

U nas jest zazdrość, bo dlaczego oni mają, a ja nie.
Przypominam, że na tym polega życie w społeczeństwie, płacimy na różne rzeczy-więźniów, bezrobotnych, niepełnosprawnych...
Dlaczego więc nie wspierać rodzin z dziećmi. Wychowanie dziecka to ciężka i bardzo kosztowna sprawa , a 500zł choć trochę pomaga.
Wiadomo, że jest patologia, która tylko przepija pieniądze i czeka na gotowe, ale to ułamek społeczeństwa, dla którego nie warto rezygnować z pomocy ogółowi.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez golgie

W Polsce to nowość, inne kraje już dawno wspierają rodziny.

U nas jest zazdrość, bo dlaczego oni mają, a ja nie.
Przypominam, że na tym polega życie w społeczeństwie, płacimy na różne rzeczy-więźniów, bezrobotnych, niepełnosprawnych...
Dlaczego więc nie wspierać rodzin z dziećmi. Wychowanie dziecka to ciężka i bardzo kosztowna sprawa , a 500zł choć trochę pomaga.
Wiadomo, że jest patologia, która tylko przepija pieniądze i czeka na gotowe, ale to ułamek społeczeństwa, dla którego nie warto rezygnować z pomocy ogółowi.

Tylko co mnie obchodzi, że to ciężka i kosztowna sprawa. Skoro tak jest, to nie miej dzieci. Czy ktoś zmusza do rodzenia, bo nie kumam?
A mnie wkurza przerzucenie odpowiedzialności na całe społeczeństwo. U nas z minimalnej nie da się utrzymać, ludzie pracują i klepią bieda. A mimo to muszę się jeszcze dorzucać do obcych dzieci.
Dla mnie to chore.

Tak poza tym cytatem, to mnie rozwala, trzeba rodzić dzieci bo kraj padnie. Kraj już miał tyle kryzysów, że i z tym zrobię poradzi. A właściwie to świat sobie poradzi.
Ludzi i tak jest za dużo.
Jak ktoś rodzi dzieci, to niech sobie rodzi, ale niech nie wciska kitow, że to dobre dla świata.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Boziu kochana, jak słucham tych pierdów o rzekomej zazdrości o socjal, to mi się słabo robi.

[golgie]

Napisane przez ridja devojka

No ale ja też wg Ciebie "ciągne socjal".
I każdy kto ma minimum 2 dzieci.
Nie wiem, myślę że moje dzieci nie będą jednak nauczone żyć z cudzych pieniędzy bo nawet nie wiedzą że jest coś takiego jak 500 plus bo to w żaden sposób nie wpływa na to ile i na co wydajemy pieniędzy.

Poza tym jakimś cudem na zachodzie gdzie z socjalu naprawdę można żyć wygodniej niż w Polsce jakoś ludzie wciąż pracują. No i tak są tacy którzy żyją caly czas z socjalu ale jeszcze państwa nie upadły z tego powodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bez dzieci Polska zniknie z mapy świata, system runie-po prostu.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Polska to akurat runie przez głęboki kryzys gospodarczy, który właśnie szykuje ta banda populistycznych oszołomów rozdając kasę na prawo i lewo.
I tylko dzieci szkoda.

[golgie]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86921500]Polska to akurat runie przez głęboki kryzys gospodarczy, który właśnie szykuje ta banda populistycznych oszołomów rozdając kasę na prawo i lewo.
I tylko dzieci szkoda.[/QUOTE]
Bardzo w to wątpię. Bez tych działań nie byłoby lepiej.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez golgie

Bardzo w to wątpię. Bez tych działań nie byłoby lepiej.

Twoja sprawa. Możesz sobie wątpić.
Póki co zadłużenie publiczne przekroczyło właśnie bilion i rośnie.
Nakłady na rozwój infrastruktury leżą i kwiczą, podobnie z dostępnością mieszkań, Polacy coraz więcej piją, spada średnia długość życia, zanieczyszczenie środowiska zatrważa, a obecna władza ukochała sobie węgiel, który masowo kupuje z Rosji, bajzel w szkołach i cofnięcie systemu edukacji do lat 80tych - dzieło pani Zalewskiej - poraża myślącego człowieka. W opiece medycznej postępujący dramat, kolejki do specjalistów coraz dłuższe, bałagan i zamieszanie na SORach trwa w najlepsze. A kler - w koalicji z władzą wiecznie na kolanach (a miało być wstawanie) doi państwo na skalę dotąd niespotykaną.
A to wszystko podlane sosem chamskiej, prymitywnej propagandy sączącej się z dzieł braci Karnowskich i partyjnej telewizji za przeproszeniem - publicznej. Pasuje ? To gratulacje.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Mozna sie klocic, ze rozdawnictwo, ze kazdy sobie ma robic tyle dzieci na ile go stac, ale tak szczerze mowiac - jak wyobrazacie sobie starzejace sie spoleczenstwo? Juz pomijajac fakt tego, ze zus w najblizszej perspektywie i tak padnie.

Wiele krajow ma ten problem, emerytury sa tak niskie, ze staruszkowie moga albo pracowac, albo umierac z glodu. A mieli np. tylko jedno dziecko, bo taka byla polityka kraju.

Kapitalistyczny ustroj tez nie pomaga, bogaci sie bogaca, a cala reszta gowno z tego ma. O tyle dobrze, ze za studia u nas nie trzeba placic.

Do tego jestesmy jakos programowani, ze kariera jest najwazniejsza i spoko, siedz w pracy 16h dziennie, to dostaniesz podwyzke 1000 zl, coz tego ze ceo sie na twojej pracy 100 000 wzbogaci.

W sensie ja rozumiem, ze dzietnosc trzeba wspierac. I tez mam bol dupy, ze moi rodzice zapieprzaja a nawet na glupie 500 plus sie nie zalapali, bo ja juz bylam na studiach, a moj brat byl w 2 liceum.

Ale rozumiem fakt tego, ze rodziny z dziecmi sie wspiera, jakby nie bylo to utrzymanie dziecka to o wiele wiecej niz 500 zl miesiecznie. 500 zl to moi rodzice na moj angielski i karate wydawali w miesiacu, mysle ze takie 500 plus byloby duzym odciazeniem dla nich.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86921750]Juz pomijajac fakt tego, ze zus w najblizszej perspektywie i tak padnie.
[/QUOTE]

Proponuję na początek obciążyć wszystkich składkami na ubezpieczenie społeczne sprawiedliwie oraz takim samym okresem obowiązkowego ich opłacania. Nie ma najmniejszego powodu żeby 50cioletni zdrowy jak byk żołnierz albo policjant przechodził na emeryturę (podczas gdy np. 60letni neurochirurg przeprowadza skomplikowane i precyzyjne operacje), a rolnik płacił kilkaset złotych ubezpieczenia na kwartał. ZUS padnie, bo frajerów tam ubezpieczonych już po prostu NIE DA się doić bardziej. Robi się wszystko żeby przyznawać jak najmniej rent, wypłacać jak najmniej zasiłków chorobowych, rozszabrowano już kompletnie kasę z OFE i koniec. Nic więcej się nie da. To zdechnie, bo nie ma innego wyjścia. Po prostu. Choćby się jeszcze z miliard dzieci urodziło dla dobra narodu, to nie ma takiej kasy, której by się nie dało głupio wydać i rozszabrować.
Trzeba reform. Mądrych. Zamiast tłuczenia dzieci na potęgę, które się potem będzie truło smogiem, skazywało na fatalną opiekę zdrowotną, kiepską edukację a potem głodowe pensje i kiszenie się w chacie ze starymi do 40tki. Masakra, kiedy ludzie zaczną w końcu trzeźwo myśleć, bo przecież komu kręci się bat na tyłek ? No tym dzieciom właśnie.

[Ingrid80]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86921452]Tylko co mnie obchodzi, że to ciężka i kosztowna sprawa. Skoro tak jest, to nie miej dzieci. Czy ktoś zmusza do rodzenia, bo nie kumam?
A mnie wkurza przerzucenie odpowiedzialności na całe społeczeństwo. U nas z minimalnej nie da się utrzymać, ludzie pracują i klepią bieda. A mimo to muszę się jeszcze dorzucać do obcych dzieci.
Dla mnie to chore.

Tak poza tym cytatem, to mnie rozwala, trzeba rodzić dzieci bo kraj padnie. Kraj już miał tyle kryzysów, że i z tym zrobię poradzi. A właściwie to świat sobie poradzi.
Ludzi i tak jest za dużo.
Jak ktoś rodzi dzieci, to niech sobie rodzi, ale niech nie wciska kitow, że to dobre dla świata.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Pamiętaj o tym, że te dzieci będą pracować ba twoją emeryturę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Ingrid80

Pamiętaj o tym, że te dzieci będą pracować ba twoją emeryturę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja Cię przepraszam, ale w takim razie po co ja płacę ZUSY, składki emerytalne/retowe, podatki itp?
Mysle, że przez okres aktywności zawodowej każdy obywatel sobie sam emeryturę wypracuje.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ingrid80]

Napisane przez Mijanou

Ja Cię przepraszam, ale w takim razie po co ja płacę ZUSY, składki emerytalne/retowe, podatki itp?
Mysle, że przez okres aktywności zawodowej każdy obywatel sobie sam emeryturę wypracuje.

Wiem, wiem! To był cytat z podobnej dyskusji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86921750]Mozna sie klocic, ze rozdawnictwo, ze kazdy sobie ma robic tyle dzieci na ile go stac, ale tak szczerze mowiac - jak wyobrazacie sobie starzejace sie spoleczenstwo? Juz pomijajac fakt tego, ze zus w najblizszej perspektywie i tak padnie.

Wiele krajow ma ten problem, emerytury sa tak niskie, ze staruszkowie moga albo pracowac, albo umierac z glodu. A mieli np. tylko jedno dziecko, bo taka byla polityka kraju.

Kapitalistyczny ustroj tez nie pomaga, bogaci sie bogaca, a cala reszta gowno z tego ma. O tyle dobrze, ze za studia u nas nie trzeba placic.

Do tego jestesmy jakos programowani, ze kariera jest najwazniejsza i spoko, siedz w pracy 16h dziennie, to dostaniesz podwyzke 1000 zl, coz tego ze ceo sie na twojej pracy 100 000 wzbogaci.

W sensie ja rozumiem, ze dzietnosc trzeba wspierac. I tez mam bol dupy, ze moi rodzice zapieprzaja a nawet na glupie 500 plus sie nie zalapali, bo ja juz bylam na studiach, a moj brat byl w 2 liceum.

Ale rozumiem fakt tego, ze rodziny z dziecmi sie wspiera, jakby nie bylo to utrzymanie dziecka to o wiele wiecej niz 500 zl miesiecznie. 500 zl to moi rodzice na moj angielski i karate wydawali w miesiacu, mysle ze takie 500 plus byloby duzym odciazeniem dla nich.[/QUOTE]Zreformować system emerytalny. Tak żeby to na co pracujesz faktycznie było twoje, a nie przezerane na bieżąco. Potrzeba by było na to wiele, wiele lat. Centrum Adama Smith dało całkiem ciekawy pomysł.
Nie przytoczę o co chodziło, ani czy by na pewno się udało, ale od czegoś trzeba zacząć.
Ale do tego potrzeba mądrej polityki. W tym kraju to chyba niemożliwe.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez Ingrid80

Pamiętaj o tym, że te dzieci będą pracować ba twoją emeryturę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Racja!
Chociaż ja ZUSowi staram się dawać jak najmniej. Także dużo na mnie pracować nie muszą, uuufff.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[megamag]

Ten system emerytalny nie może dobrze działać nie tylko przez niską dzietność, lecz także przez wydłużającą się średnią długość życia. System, który mamy, wymyślił jeszcze Bismarck. A wtedy mało kto dożywał wieku emerytalnego i wszystko działało świetnie. Teraz za dużo ludzi dożywa starości po prostu.

Dzietność za niska, żeby odnowić populację, też oczywiście jest problemem, ale samo 500+ tego nie rozwiąże. Nikt (poza może żulami) za kilka stów miesięcznie nie zdecyduje się na dziecko. Dzietności nie sprzyja sama nasza kultura, a konkretnie kultura pracy. Najpierw się od nas wymaga kilkunastu lat nauki, żeby się dostać na studia. Jak już się dostaniemy, to musimy jak najszybciej zdobywać doświadczanie, bo przecież "same studia nic nie dają". Młody pracownik musi zaiwaniać za marne pieniądze, żeby wyrobić sobie jaką taką pozycję i zdolność kredytową. A potem nagle stuka trzydziestka i jak się już to dziecko machnie, to na więcej nie ma siły, bo przedszkola krótko otwarte i jeszcze trzeba zapłacić opiekunce (no chyba że ktoś ma babcie), żeby odebrała, bo pracuje się z reguły jednak dłużej. Przynajmniej moi znajomi padają na pysk już przy jednym dziecku, na drugie często brakuje sił.

Zależność dzietności od kultury pracy widać nawet po statystykach. Pomijam oczywiście kraje trzeciego świata i arabskie, w których kobiety nie mają żadnych praw, bo tam z innych powodów dzietność jest wysoka. Ale już w takiej Szwecji dzietność jest niezła, bo tam po prostu stosunkowo łatwo jest pogodzić posiadanie dzieci ze wszystkim innym. Z jednej strony zapewnia to prawo, ale prawo to nie wszystko. Po prostu kultura jest taka, że nikt nic dziwnego w tym posiadaniu dzieci nie widzi i nie wymaga poświęcania życia prywatnego dla pracy. Na drugim biegunie jest taka Korea Południowa. Ci biedni ludzie za bardzo tam po prostu zapieprzają. Zaczynają już jako uczniowie, najpierw jedna szkoła, potem hagwon, żeby zdać jakoś te mordercze egzaminy i dostać się na studia. Śpią po kilka godzin dziennie. Jako młodzi pracownicy pracują po kilkanaście, a jeszcze po pracy muszą obowiązkowo wychodzić na zakrapiane obiadki z klientami i wracają w nocy. Praktycznie nie da się godzić rodzicielstwa z pracą, to i dzietność im kuleje.

Myślę, że jeśli chcemy zwiększyć dzietność, to powinniśmy zacząć od przyjaznej legislacji i zmiany podejścia w naszej kulturze. A nie dawać ludziom jałmużnę. To nie tak, że ludzi nagle przestali chcieć mieć dzieci masowo, ale po prostu jak się zapcha tę dobę innymi obowiązkami, to na dzieci już nie starczy czasu. No maks na jedno, ale to populacji nie odnowi.

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez megamag

Ten system emerytalny nie może dobrze działać nie tylko przez niską dzietność, lecz także przez wydłużającą się średnią długość życia. System, który mamy, wymyślił jeszcze Bismarck. A wtedy mało kto dożywał wieku emerytalnego i wszystko działało świetnie. Teraz za dużo ludzi dożywa starości po prostu.

Dzietność za niska, żeby odnowić populację, też oczywiście jest problemem, ale samo 500+ tego nie rozwiąże. Nikt (poza może żulami) za kilka stów miesięcznie nie zdecyduje się na dziecko. Dzietności nie sprzyja sama nasza kultura, a konkretnie kultura pracy. Najpierw się od nas wymaga kilkunastu lat nauki, żeby się dostać na studia. Jak już się dostaniemy, to musimy jak najszybciej zdobywać doświadczanie, bo przecież "same studia nic nie dają". Młody pracownik musi zaiwaniać za marne pieniądze, żeby wyrobić sobie jaką taką pozycję i zdolność kredytową. A potem nagle stuka trzydziestka i jak się już to dziecko machnie, to na więcej nie ma siły, bo przedszkola krótko otwarte i jeszcze trzeba zapłacić opiekunce (no chyba że ktoś ma babcie), żeby odebrała, bo pracuje się z reguły jednak dłużej. Przynajmniej moi znajomi padają na pysk już przy jednym dziecku, na drugie często brakuje sił.

Zależność dzietności od kultury pracy widać nawet po statystykach. Pomijam oczywiście kraje trzeciego świata i arabskie, w których kobiety nie mają żadnych praw, bo tam z innych powodów dzietność jest wysoka. Ale już w takiej Szwecji dzietność jest niezła, bo tam po prostu stosunkowo łatwo jest pogodzić posiadanie dzieci ze wszystkim innym. Z jednej strony zapewnia to prawo, ale prawo to nie wszystko. Po prostu kultura jest taka, że nikt nic dziwnego w tym posiadaniu dzieci nie widzi i nie wymaga poświęcania życia prywatnego dla pracy. Na drugim biegunie jest taka Korea Południowa. Ci biedni ludzie za bardzo tam po prostu zapieprzają. Zaczynają już jako uczniowie, najpierw jedna szkoła, potem hagwon, żeby zdać jakoś te mordercze egzaminy i dostać się na studia. Śpią po kilka godzin dziennie. Jako młodzi pracownicy pracują po kilkanaście, a jeszcze po pracy muszą obowiązkowo wychodzić na zakrapiane obiadki z klientami i wracają w nocy. Praktycznie nie da się godzić rodzicielstwa z pracą, to i dzietność im kuleje.

Myślę, że jeśli chcemy zwiększyć dzietność, to powinniśmy zacząć od przyjaznej legislacji i zmiany podejścia w naszej kulturze. A nie dawać ludziom jałmużnę. To nie tak, że ludzi nagle przestali chcieć mieć dzieci masowo, ale po prostu jak się zapcha tę dobę innymi obowiązkami, to na dzieci już nie starczy czasu. No maks na jedno, ale to populacji nie odnowi.

Zgadzam się. 500+ to (tak jak w wiekszosci dzialan PiS) tylko powierzchowne rozwiązanie problemu, podczas gdy problemem są same fundamenty - które kruszą się coraz mocniej. Młodzi nie chcą zakładać rodzin nie tylko z braku kasy (chociaż ta też gra rolę), ale z tak prostego jak brak warunków do jej zakładania. Co z tego, że dostaną 500 zł miesiecznie skoro wiekszosc z nich nie ma nawet własnych mieszkań, zaś urlop macierzyński na samym początku rozwijania swojej kariery (lub też jakimkolwiek jej braku i pracowaniu na śmieciówkach u prywaciarza) brzmi jak czyste samobójstwo. Bo umówmy sie, że model gdzie kobieta zajmuje sie domem i dziećmi a facet utrzymuje wszystko finansowo dawno przestał istnieć. A to dopiero początek problemów, bo jeżeli za rogiem serio czai sie kryzys to państwowy socjal runie jak domek z kart.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

To prawda, ale jak zyc, jesli miejsc w przedszkolach nie ma, zlobki kosztuja po tysiaka, a mieszkanie w duzym miescie kosztuje tyle co pensja?

Ja mam ten komfort, ze wiem, ze nawet jakbysmy zaliczyli wpadke, to moj chlopak utrzyma nas ze swojej pensji, ale nie wiem jakby to bylo, gdyby nie byl inzynierem tylko np. ochroniarzem.

System jest do pupy i tyle. I bieda w panstwie, Polska wstaje z kolan, jaaaaasne.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ninquelote]

No teoretycznie miejsca w przedszkolach muszą się znaleźć dla wszystkich dzieci. W praktyce to wyglada różnie. U mnie nie ma problemu. Za to siostrzeniec dostał się z listy rezerwowej, gdyby poszedł do prywatnego mogliby dostawać dofinansowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[golgie]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86921750]Mozna sie klocic, ze rozdawnictwo, ze kazdy sobie ma robic tyle dzieci na ile go stac, ale tak szczerze mowiac - jak wyobrazacie sobie starzejace sie spoleczenstwo? Juz pomijajac fakt tego, ze zus w najblizszej perspektywie i tak padnie.

Wiele krajow ma ten problem, emerytury sa tak niskie, ze staruszkowie moga albo pracowac, albo umierac z glodu. A mieli np. tylko jedno dziecko, bo taka byla polityka kraju.

Kapitalistyczny ustroj tez nie pomaga, bogaci sie bogaca, a cala reszta gowno z tego ma. O tyle dobrze, ze za studia u nas nie trzeba placic.

Do tego jestesmy jakos programowani, ze kariera jest najwazniejsza i spoko, siedz w pracy 16h dziennie, to dostaniesz podwyzke 1000 zl, coz tego ze ceo sie na twojej pracy 100 000 wzbogaci.

W sensie ja rozumiem, ze dzietnosc trzeba wspierac. I tez mam bol dupy, ze moi rodzice zapieprzaja a nawet na glupie 500 plus sie nie zalapali, bo ja juz bylam na studiach, a moj brat byl w 2 liceum.

Ale rozumiem fakt tego, ze rodziny z dziecmi sie wspiera, jakby nie bylo to utrzymanie dziecka to o wiele wiecej niz 500 zl miesiecznie. 500 zl to moi rodzice na moj angielski i karate wydawali w miesiacu, mysle ze takie 500 plus byloby duzym odciazeniem dla nich.[/QUOTE]
Dziękuję za brak krótkowzroczności, jadu i rozsądek.

[stotek]

Napisane przez megamag

Ten system emerytalny nie może dobrze działać nie tylko przez niską dzietność, lecz także przez wydłużającą się średnią długość życia. System, który mamy, wymyślił jeszcze Bismarck. A wtedy mało kto dożywał wieku emerytalnego i wszystko działało świetnie. Teraz za dużo ludzi dożywa starości po prostu.

Dzietność za niska, żeby odnowić populację, też oczywiście jest problemem, ale samo 500+ tego nie rozwiąże. Nikt (poza może żulami) za kilka stów miesięcznie nie zdecyduje się na dziecko. Dzietności nie sprzyja sama nasza kultura, a konkretnie kultura pracy. Najpierw się od nas wymaga kilkunastu lat nauki, żeby się dostać na studia. Jak już się dostaniemy, to musimy jak najszybciej zdobywać doświadczanie, bo przecież "same studia nic nie dają". Młody pracownik musi zaiwaniać za marne pieniądze, żeby wyrobić sobie jaką taką pozycję i zdolność kredytową. A potem nagle stuka trzydziestka i jak się już to dziecko machnie, to na więcej nie ma siły, bo przedszkola krótko otwarte i jeszcze trzeba zapłacić opiekunce (no chyba że ktoś ma babcie), żeby odebrała, bo pracuje się z reguły jednak dłużej. Przynajmniej moi znajomi padają na pysk już przy jednym dziecku, na drugie często brakuje sił.

Zależność dzietności od kultury pracy widać nawet po statystykach. Pomijam oczywiście kraje trzeciego świata i arabskie, w których kobiety nie mają żadnych praw, bo tam z innych powodów dzietność jest wysoka. Ale już w takiej Szwecji dzietność jest niezła, bo tam po prostu stosunkowo łatwo jest pogodzić posiadanie dzieci ze wszystkim innym. Z jednej strony zapewnia to prawo, ale prawo to nie wszystko. Po prostu kultura jest taka, że nikt nic dziwnego w tym posiadaniu dzieci nie widzi i nie wymaga poświęcania życia prywatnego dla pracy. Na drugim biegunie jest taka Korea Południowa. Ci biedni ludzie za bardzo tam po prostu zapieprzają. Zaczynają już jako uczniowie, najpierw jedna szkoła, potem hagwon, żeby zdać jakoś te mordercze egzaminy i dostać się na studia. Śpią po kilka godzin dziennie. Jako młodzi pracownicy pracują po kilkanaście, a jeszcze po pracy muszą obowiązkowo wychodzić na zakrapiane obiadki z klientami i wracają w nocy. Praktycznie nie da się godzić rodzicielstwa z pracą, to i dzietność im kuleje.

Myślę, że jeśli chcemy zwiększyć dzietność, to powinniśmy zacząć od przyjaznej legislacji i zmiany podejścia w naszej kulturze. A nie dawać ludziom jałmużnę. To nie tak, że ludzi nagle przestali chcieć mieć dzieci masowo, ale po prostu jak się zapcha tę dobę innymi obowiązkami, to na dzieci już nie starczy czasu. No maks na jedno, ale to populacji nie odnowi.

Podpisuje się po tym rękami i nogami, bardzo mądry post.
Dodalabym jeszcze brak wsparcia od państwa w przypadku problemów z zajściem w ciążę. Albo zapłacisz za to sam grube tysiące, albo nie będziesz mieć dzieci i zostaniesz bezdzietna lambadziara

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez golgie

Dziękuję za brak krótkowzroczności, jadu i rozsądek.

Za brak jadu i rozsądek dziękuję osoba, która wcześniej insynuowała, że jej inni zazdroszczą zasiłków na dzieci

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez stotek

Dodalabym jeszcze brak wsparcia od państwa w przypadku problemów z zajściem w ciążę.

Wspaniała zmiana zlikwidowała dofinansowanie z budżetu do in vitro, gdyż jest to metoda niezgodna z doktryną ich mocodawców.
Tyle w temacie troski o wzrost dzietności.