Według niego wszystko robie zle

[wizazystka_20]

Potrzebuje pomocy bo sama nie wiem co o tym myśleć i jak to rozumieć. - Jestem z moim chlopakiem prawie 3 lata zamieszkalismy już po roku związku razem i wszystko niby było dobrze, nie dostrzegałam żadnych sygnałów które by ostrzegały mnie przed tym co nastąpiło niedawno. Mianowicie kilka miesięcy temu dowiedziałam się ,że jestem w ciąży i od tego momentu wszystko zaczeło sie psuć, ciągłe kłótnie o wszystko bo oboje jesteśmy uparci, z tą różnicą że to ja według niego zawsze jestem winna i zawsze zaczynam. Mój partner przestał poświęcać mi czas , nie rozmawia ze mna bo twierdzi że nie ma o czym ze mna rozmawiać a wszystkie jego pomysły "i tak idą na straty". Ale najwiekszy jednak problem pojawił się po naszych zaręczynach . Tego samego dnia byliśmy u jego rodziców bo była impreza a my poszlismy szybciej spać lecz przez to ,że jestem w ciąży mam problem z budzeniem sie w nocy i przypadkowo usłyszałam słowa jego mamy ,że go we wszystkim ograniczam. Całą noc o tym myślałam a gdy rano powiedziałam to partnerowi to powiedział ,że nie mam się przejmować tym co ona gada bo tak nie jest. Po pewnym czasie nagle wszystko to co robiłam było złe według niego, ciągle porównywał mnie do swojej matki i oczywiście zawsze wypadałam przy niej gorzej, zaczął ciągle o niej mówić nawet przy naszych znajomych "moja mama to moja mama tamto". Zaczeło mnie to denerwować a w dodatku mamy sie za kilka miesiecy przeprowadzić do domu obok jego rodziców gdzie ja bardzo tego nie chce ale mój partner nie widzi innej opcji i nie daje sobie nawet powiedzieć ,że ja tam nie chce mieszkać. Nie wyobrażam sobie jak to bedzie wyglądało gdy bedzie miał tak blisko swoja mamę, dodam jeszcze ,że dopóki mieszkalismy daleko od moich i jego rodziców było dobrze ale jak zaszłam w ciąże przeprowadziliśmy sie do moich rodziców bo sam to zaproponował. I wtedy wszystko sie zaczeło ... Czy ktoś miał podobnie lub wie jaka jest tego przyczyna i co z tym można zrobić ?

[goslawka]

Napisane przez wizazystka_20

Potrzebuje pomocy bo sama nie wiem co o tym myśleć i jak to rozumieć. - Jestem z moim chlopakiem prawie 3 lata zamieszkalismy już po roku związku razem i wszystko niby było dobrze, nie dostrzegałam żadnych sygnałów które by ostrzegały mnie przed tym co nastąpiło niedawno. Mianowicie kilka miesięcy temu dowiedziałam się ,że jestem w ciąży i od tego momentu wszystko zaczeło sie psuć, ciągłe kłótnie o wszystko bo oboje jesteśmy uparci, z tą różnicą że to ja według niego zawsze jestem winna i zawsze zaczynam. Mój partner przestał poświęcać mi czas , nie rozmawia ze mna bo twierdzi że nie ma o czym ze mna rozmawiać a wszystkie jego pomysły "i tak idą na straty". Ale najwiekszy jednak problem pojawił się po naszych zaręczynach . Tego samego dnia byliśmy u jego rodziców bo była impreza a my poszlismy szybciej spać lecz przez to ,że jestem w ciąży mam problem z budzeniem sie w nocy i przypadkowo usłyszałam słowa jego mamy ,że go we wszystkim ograniczam. Całą noc o tym myślałam a gdy rano powiedziałam to partnerowi to powiedział ,że nie mam się przejmować tym co ona gada bo tak nie jest. Po pewnym czasie nagle wszystko to co robiłam było złe według niego, ciągle porównywał mnie do swojej matki i oczywiście zawsze wypadałam przy niej gorzej, zaczął ciągle o niej mówić nawet przy naszych znajomych "moja mama to moja mama tamto". Zaczeło mnie to denerwować a w dodatku mamy sie za kilka miesiecy przeprowadzić do domu obok jego rodziców gdzie ja bardzo tego nie chce ale mój partner nie widzi innej opcji i nie daje sobie nawet powiedzieć ,że ja tam nie chce mieszkać. Nie wyobrażam sobie jak to bedzie wyglądało gdy bedzie miał tak blisko swoja mamę, dodam jeszcze ,że dopóki mieszkalismy daleko od moich i jego rodziców było dobrze ale jak zaszłam w ciąże przeprowadziliśmy sie do moich rodziców bo sam to zaproponował. I wtedy wszystko sie zaczeło ... Czy ktoś miał podobnie lub wie jaka jest tego przyczyna i co z tym można zrobić ?

Po co przeprowadziliście się do Twoich rodziców? I czemu akurat macie mieszkać koło teściowej? Jakas super okazja?
Fajnie mieszkać blisko rodziców, ale nie za blisko,a z rodzicami jeśli tylko sytuacja pozwala to nigdy w życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

I czy Ty masz w ogóle zdanie w ty m związku? Jak nie chcesz mieszkać koło teściowej to nie i ch* nikt nie może Cię do tego zmusić. To powinna być Wasza wspólną decyzja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

pracujesz?czy ciąża była planowana?
Moim zdaniem nie powinnaś brać ślubu z tym człowiekiem i zdecydowanie nie powinniście mieszkać kolo żadnych rodziców, ten związek jest skazany na niepowodzenie nie ma w nim szacunku ,jesteś nikim dla niego i się ta ciążą poprostu udupilaś na dobre
Jeśli masz dobrych rodziców spytaj czy cie przygarną z dzieckiem jeśli nie nie wiem co możesz zrobić facet ewidentnie cie nie szanuje to się tylko poglebi jak się wyprowadzisz obok teściów, ciężkie lata pelne użerania się cie czekają jeśli nie odejdziesz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Powód zmiany jest banalny. Facet chciał jeszcze pożyć na luzie a teraz będzie ojcem i mu się to ewidentnie nie podoba. Byłaś fajna jako dziewczyna ale czytając to co piszesz można wysnuć wniosek że na matkę swoich dzieci nie planował Cię wybrać. Kategorycznie odmów mieszkania z jego rodzicami . Nie masz tam nikogo po swojej stronie. Będziesz tam persona non grata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88012546]Powód zmiany jest banalny. Facet chciał jeszcze pożyć na luzie a teraz będzie ojcem i mu się to ewidentnie nie podoba. Byłaś fajna jako dziewczyna ale czytając to co piszesz można wysnuć wniosek że na matkę swoich dzieci nie planował Cię wybrać. Kategorycznie odmów mieszkania z jego rodzicami . Nie masz tam nikogo po swojej stronie. Będziesz tam persona non grata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Dokładnie
Jego matka pewnie zdaje sobie sprawę że synuś nie chciał być ojcem i dlatego stwierdziła że go ograniczasz(co jest poniekąd prawda ciąża, rodzinne obowiązki to ograniczenia dla młodego człowieka nie gotowego na taki styl życia)

[Saintpaulia]

Jeśli autorka ma 20 lat (nick) to jest to bardzo wczesna ciąża, samo określenie:dowiedziałam sie ze jestem w ciąży każe przypuszczać, ze była nieplanowana, to wszystko sprawia ze sytuacja jest trudna. Musisz sobie autorko odpowiedzieć na pytania: czy masz jakiś zawód? pracę?utrzymasz siebie i dziecko?masz wsparcie w rodzinie i przyjaciołach? czego chcesz od związku?
wydaje mi się ze twój partner nie jest zadowolony z sytuacji i należy do tych, którzy paskudnie traktują partnerki które nie zarabiają i są od nich zależne, czuje się pewnie przez ciebie złapany na dziecko a jego matka go w tym utwierdza. Bardzo mi się nie podoba ze to on decyduje gdzie macie mieszkać i nie liczy się z twoim zdaniem. Mieszkanie blisko teściów czy rodziców jest ok jeśli są wspierajacy i nie wtrącają się do życia młodych, w przeciwnym razie powinno się mieszkac osobno.
Jesteś dorosła, nie musisz mieszkać tak gdzie nie chcesz, nie musisz się przeprowadzać zbyt blisko nieprzychylnej teściowej. Twój narzeczony nie powinien ci mówić żebyś nie przejmowała sie uwagami jego matki tylko sam z matką porozmawiać i ukrócić niemiłe uwagi. Jesli teraz dasz się zdominować to po tobie, będziesz miała tzw kosiniakowe? pracowałaś? na pewno bedzie 500 plus (jedyna zaleta tego programu), w ostateczności mozesz mieć też alimenty. Nie namawiam cie do rozstania ale do zastanowienia sie nad tym czego naprawdę chcesz i co mozesz zrobić ze swoim życiem. Żeby za rok nie zakładać wątku: mieszkam blisko teściowej, która we wszystko się wtrąca, mąż mnie nie szanuje, jestem w drugiej ciąży, co robić?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Kolejna odsłona wątku pięterkowego z problemami typowymi dla takich sytuacji.

Napisane przez wizazystka_20

Zaczeło mnie to denerwować a w dodatku mamy sie za kilka miesiecy przeprowadzić do domu obok jego rodziców gdzie ja bardzo tego nie chce ale mój partner nie widzi innej opcji i nie daje sobie nawet powiedzieć ,że ja tam nie chce mieszkać.

Co to w ogóle znaczy, że nie daje sobie powiedzieć? Zakneblowana raczej nie jesteś, więc wystarczy, że powiesz wprost "sorry Zdzichu, ale nigdzie się nie przeprowadzam". A potem się po prostu nie przeprowadzasz. Popełniacie oboje błąd za błędem. Po co w ogóle się wprowadziliście się do twoich rodziców?

[Shady_Lady]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88013255] Kolejna odsłona wątku pięterkowego z problemami typowymi dla takich sytuacji.
Co to w ogóle znaczy, że nie daje sobie powiedzieć? Zakneblowana raczej nie jesteś, więc wystarczy, że powiesz wprost "sorry Zdzichu, ale nigdzie się nie przeprowadzam". A potem się po prostu nie przeprowadzasz. Popełniacie oboje błąd za błędem. Po co w ogóle się wprowadziliście się do twoich rodziców?[/QUOTE]

Dokladnie. A co z rodzina z twojej strony, autorko? Wspieraja cie jakos w ciazy?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ale się wkopałaś. Masakra. Nie zniosłabym porównywania do mamusi dla mnie jak liść, nie mówiąc już o krytykowaniu. Będziesz miała niezłe piekło. Postaw sprawę jasno, że się nie wprowadzisz i nie życzysz sobie takiego zachowania.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Wprowadzając się do domu tuż obok teściowej tylko pogorszysz sprawę i z czasem wyplątanie się z tego układu może być o wiele trudniejsze. Postaw sprawę jasno i nie pozwól sobą manipulować albo jest z Tobą i z dzieckiem, albo ze swoją matką. Czy masz w kimś wsparcie (nie mówię o ojcu dziecka)? Czy masz swoje pieniądze i jesteś od niego niezależna?

[wizazystka_20]

Mam 23 lata i jestem jeszcze na studiach zostały mi 2 lata a on 25 lat i pracuje , jego powód i wytłumaczenie dlaczego chce akurat mieszkać obok rodziców to jedynie fakt , że ten dom bedzie w niższej cenie bo to dom jego taty i za dom nad jeziorem z działką bedziemy płacić tyle co za mieszkanie w bloku( wczesniej mieszkalismy w bloku). Finansowo jestem od niego niezależna bo pracowałam i dodatkowo dostawałam stypendium na studiach wiec byłam w stanie się sama utrzymać i nigdy nie brałam od niego pieniędzy . A ciąza nie była planowana na ten czas chcieliśmy dziecka ale planowalismy jeszcze 2 lata poczekac no bo tak jak pisałam, wcześniej nie było takich problemów byliśmy szczęśliwa para, wiadomo były kłótnie jak to w związkach ale nigdy nie było problemu takiego pokroju co ten teraz.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez wizazystka_20

Mam 23 lata i jestem jeszcze na studiach zostały mi 2 lata a on 25 lat i pracuje , jego powód i wytłumaczenie dlaczego chce akurat mieszkać obok rodziców to jedynie fakt , że ten dom bedzie w niższej cenie bo to dom jego taty i za dom nad jeziorem z działką bedziemy płacić tyle co za mieszkanie w bloku( wczesniej mieszkalismy w bloku). Finansowo jestem od niego niezależna bo pracowałam i dodatkowo dostawałam stypendium na studiach wiec byłam w stanie się sama utrzymać i nigdy nie brałam od niego pieniędzy . A ciąza nie była planowana na ten czas chcieliśmy dziecka ale planowalismy jeszcze 2 lata poczekac no bo tak jak pisałam, wcześniej nie było takich problemów byliśmy szczęśliwa para, wiadomo były kłótnie jak to w związkach ale nigdy nie było problemu takiego pokroju co ten teraz.

Trudno żeby był, skoro wcześniej nie byłaś w ciąży. Niektóre związki są szczęśliwe tylko do wysokości problemów z jakimi się zetkną. Teraz jak na dłoni widać, że nie do końca potraficie się skutecznie komunikować, każde z Was ma swoje wizje, nie do końca widać tu też szacunek do siebie nawzajem.

[niemanicka]

Na twoim miejscu nie przeprowadzalabym sie w bezpośrednie sąsiedztwo teściowej. Widac, ze nie jest Tobie przychylna, to sie tylko pogłębi. Ewentualnie możecie usiąść w 4 razem przy stole i omówić te sytuacje, dlaczego teściowa tak powiedziała i jak/czy widzi dalsze dobre relacje między wami. Dbaj o siebie, nie daj sie podporządkować.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk