Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-18, 13:20   #1
MegPatrizia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 92

Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?


Witam. Mam ogromną potrzebę wyżalenia się, a wśród bliskich ciężko mi znaleźć zrozumienie. Mianowicie chodzi o moją rodzinną sytuację - wiem, że nie powinnam się przejmować, bo z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, ale jednak nie daje mi to spokoju. Będzie długo.

Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu i znalazłam fajną pracę zgodną z wykształceniem. Skończyliśmy je urządzać w co bardzo się zaangażowałam, żeby wszystko do siebie pasowało i było na tip top. Za bardzo nie musiałam się liczyć z finansami, więc wyszło naprawdę fajnie; nadal nie możemy się nacieszyć. Wciągnęły mnie katalogi, dopasowywanie porcelany do wystroju, kupno ciekawych niepowtarzalnych dodatków itp. W związku z tym sporo o tym opowiadałam. Oczywiście nie miałam na myśli przechwalania się z gatunku "czego to ja nie mam", tylko po prostu opowiadałam na bieżąco, co robimy - nie sama z siebie, po prostu ludzie np. babcia pytali i byli ciekawi, więc opowiadałam.

W mojej rodzinie, nie ma ludzi z problemami finansowymi, wszyscy sobie radzą raczej powyżej przeciętnej, więc nie sądziłam, że mogę tym opowiadaniem wywołać takie reakcje. Zaczęło się od cioci - siostry mojej mamy. Często spotykaliśmy się u babci i było tak od zawsze - wiadomo każdy opowiada co u niego, plotkuje itd. Za każdym razem, kiedy np. babcia pytała co tam zrobiliśmy i kupiliśmy, ciocia wraz z wujkiem i siostra totalnie wyłączali się z rozmowy i zaczynali między sobą rozmawiać na inny temat i to była totalna ignorancja do tego stopnia, że np. mowie coś do cioci a ona udaje ze mnie nie słyszy. Potem doszło to do tego stopnia, że gdy tylko wspomniałam coś o mieszkaniu to byli umówieni, że będą cala rodzina wychodzić z domu babci. Popsorstu jak wspomniała, wstawali i wychodzili...

Są to ludzie, którzy nie maja zahamowania, aby mówić przykre rzeczy. Np jest mowa o nauce jeżyka angielskiego i opowiadają jaki to ich córka ma poziom - chodziło im o poziom b2, umówmy się to jest poziom raczej średni. gdy ja powiedziałam, że też mam ten poziom, to były komentarze ze mój poziom to jest tylko na papierze, a ona naprawdę umie i inne takie sugestie, mimo że nigdy nie mieli okazji porównać.

Takie sytuacje mogłabym wyliczać jeszcze przez kolejne dziesięć stron.
gdy okazało się ze robię doktorat, od siostry ciotecznej usłyszałam ze mój doktorat to będzie tylko na papierze i w teorii.
I mnóstwo innych tego typu sytuacji.
babcia niby mnie wspiera z mieszkaniem i cieszy się z sukcesów, ale komentarzom też nie ma końca - oczywiście ona n, ile widzi w tym nic złego, a jak sprzeciwiam się tym komentarzom słyszę, że mam nieudany i zły charakter i bardzo ciężko mi będzie w zżyciu. i jestem "jak ojciec" - dla nich zło wcielone.

Gdy byłam małym dzieckiem i mówiłam, że chce być np. lekarzem to słyszałam, że skończę na kasie i zęby nie była taka pewna siebie.
zaznaczam ze byłam wtedy dzieckiem w wieku przedszkolnym i słyszałam takie coś wielokrotnie - bardzo mi się to wryło w pamięć
Nawet po skończeniu studiach, gdy mówiłam jakie mam plany zawodowe to słyszałam "a myślisz ze kim zostaniesz? z ciebie nic nie będzie" - a potem udawanie ze nic takiego nie powiedzieli i mówicie znowu o moim beznadziejnym charakterze. zaznaczam ze moja siostra cioteczna (córka siostry mamy) nigdy czegoś takiego nie usłyszała.

Teksty o moim okropnym charakterze ze strony babci i dziadka padały przez całe zżycie - zazwyczaj w towarzystwie mamy która po moim sprzeciwie też mówiła, że przecież oni tak nie powiedzieli.

teraz kiedy mieszkamy już u siebie i planujemy kupno samochodu słyszę non stop - "wy nie kupicie drogiego auta i tak nie macie gdzie postawić, po co pod blok takie auto - kupcie to stare od rodziców. I gdzie wy to postawicie??" - z ciałom podkreślaniem, że mieszkamy w bloku i nie będzie nam pasować takie drogie auto, bo nie mamy domu. Ciągle są pytania o moja pensje i mojego partnera, mówicie - "wy nie macie dużo oszczędności, wszystko wsadziliście w mieszkanie, ile wy możecie mieć?? na to i na to to trzeba mieć pieniądze."

niby nic, a jednak jak ktoś z reguły najbliższy ci ciągle powtarza, to jednak potrafi wryć się w pamięć.
Niedawno wynikła rodzinna kłótnia w kotek okazało się ze ciocia jest zazdrosna o zainteresowanie babci mną, mieszkaniem, pracą, urządzaniem, że ciągle babcia o mnie pyta i się interesuje. Cale zżycie mówiłam mamie ze ciocia ja w różny sposób wykorzystuje, mama mnie nie słuchała, ale teraz przyznała mi racje.
Podmuchałam rozmowę mamy z babcia, że ja nie daję mojemu partnerowi zżyć, że go cne na kasę, że go wykorzystuje. Usłyszałam, że jestem podła chamka i materialistka. Za każdym razem, gdy dostaje jakiś prezent- telefon, torebkę są przykre komentarze ze ja go wykorzystuje, mimo że ja czasem mowie partnerowi ze ich nie potrzebuje. Takie teksty od rodziny i najbliższych osób.

Mam prawie 30 lat i wciąż przejmuje się tym co oni mowa. Wiem, że te wszystkie teksty to nieprawda, a mimo to strasznie mnie to boli, że oni o mnie tak sądzą. Ciągle chcą mi umniejszyć i wbić w ziemie. Myślę ze warto nadmienić, że byłam osoba chora w pewnym okresie mojego zżycia z powodów psychicznych o zerowej chęci do zżycia i zerowym poczuciu wartości- przeszłam długie leczenie i terapie - trwało to około 5 lat. Teraz jestem pewna siebie i wiem ile jestem warta, ale to była długa i wyboista droga. Niestety w glebi serca obwiniam moich bliskich o te teksty i uwazam, ze to one w dużym stopniu wpłynęły na moje problemy.

Czy uważacie, że słusznie ich obwiniam?
Co o tym sadzicie? Czy w waszych rodzinach też do takich akcji dochodzi?
I najwazniejsze - czy wedlug was też takie slowa i zachowania są normalne? Moze ja jestem przewrażliwiona i rzeczywiscie nic zlego się nie dzieje.
Czyje się jakby moja rodzina to była jakaś patologia, a oni wszyscy nie widza żadnego problemu. Jak sobie z tym poradzic i sie nie przejmowac? Z czego może wynikać ich podejście? Dlaczego oni to robią? Liczę na odpowiedzi poparte doświadczeniem.
MegPatrizia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-18, 20:30   #2
Stysia21
Rozeznanie
 
Avatar Stysia21
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Wilkowice
Wiadomości: 636
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

O Jezu, dobrze wiem, jak bardzi toksyczna rodzina potrafi zepsuć życie. Sama przez to przechodziłam, staralam się naprawić relacje, ale to nic nie dało. Z doświadczenia Ci powiem, że najlepiej ograniczyć kontakt.przynajmniej na jakiś czas. Ja z dalszą rodziną nie kontaktuje się już parę lat. Tylko z mamą i babcią. Moja babcia też potrafi być przykra, ale staram się ignorować jej komentarze. Dopóki ich słowa będą Cię boleć, lepiej dla Ciebie żebyś się od nich w pewien sposób odcięła. A przynajmniej ograniczała kontakty. Rodzinnej kliki nie przeskoczysz.

Nie przejmuj się tym, co mówią. Po prostu Ci zazdroszczą. Sama wiesz, ile jesteś warta i nie pozwól nikomu niszczyć swojego szczęścia.
Stysia21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-18, 20:41   #3
b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 882
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Z tego co piszesz, Ci ludzie zbyt sympatyczni nie są, nie wiem więc po co chcesz utrzymywać z nimi kontakt, tym bardziej, że dali Ci jasno do zrozumienia ile dla nich znaczysz (albo i nie znaczysz).


Odpowiedz sobie sama po co Ci kontakt z kimś kto niszczy Twoje poczucie własnej wartości, pewność siebie, nie wierzy w Ciebie i ma Cię za nic. Ja bym się od takich ludzi odcięła całkowicie.
b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-18, 22:18   #4
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Po pierwsze, skoro byłaś na terapii to powinnaś była usłyszeć, że rodzice/ dziadkowie się tak zachowują bo nie znają innego zachowania/ schematu, do nich też się zapewne tak zwracano i oni automatycznie realizują ten sam schemat, w związku z czym nie ma co ich obwiniać. Owszem, jest taki etap terapii, że trzeba się na nich zezłościć, wyrzucić z siebie wszelkie pretensje za to wszystko (ale nie, że im wygarniać coś bezpśrednio - po prostu dla siebie samego) ale potem należy przejść nad tym do porządku dziennego i pogodzić się z tym, że oni nigdy się nie zmienią, natomiast Ty możesz zmienić swój stosunek do tego, co robią oraz mówią. I tu przechodzimy do punktu drugiego - jeśli wciąż Cię boli, dotyka to, co mówią, wciąż się tym przejmujesz, to ewidentny znak, że wciąż zależy Ci na ich zdaniu/ akceptacji, czyli - masz ten aspekt wciąż nieprzepracowany. Obwinianie ich jeszcze bardziej będzie wydłużało cały ten proces i angażowało Cię emocjonalnie w sposób negatywny. Nie tędy droga.
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion.

Edytowane przez LhunLai
Czas edycji: 2020-07-18 o 23:56
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 12:50   #5
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Jeśli nie jesteś w stanie olać tych komentarzy i się nimi nie przejmować to najlepiej dla Ciebie się będzie od tych ludzi odciąć. Jak dla mnie na pierwszy rzut oka się wzajemnie nakręcacie, wiesz co oni o tobie mówią i sądzą i jak negatywnie podchodzą do pewnych aspektów twojego życia, a i tak ich zasypujesz opowieściami, że mieszkanie to nie na kredyt, samochód drogi, a z finansami się nie musicie liczyć, tylko ich dodatkowo triggerujesz i sama na siebie kręcisz ten ich bat. Jak cię bolą ich komentarze odnośnie twojego życia to przestań im dawać pożywkę w postaci regularnych opowieści z dodatkowymi komentarzami na temat tego ile coś kosztowało i czy to dla was mało czy dużo, bo według mnie ty się trochę próbujesz przechwalać, a oni trochę próbują ci wbić szpilę.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 13:14   #6
Magdallona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Tez jestem zdania, ze najlepiej uciac kontakt i problem z glowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Magdallona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 13:35   #7
mariola_rudakowska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 289
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Jeśli nie jesteś w stanie olać tych komentarzy i się nimi nie przejmować to najlepiej dla Ciebie się będzie od tych ludzi odciąć.Jak dla mnie na pierwszy rzut oka się wzajemnie nakręcacie,wiesz co oni o tobie mówią i sądzą i jak negatywnie podchodzą do pewnych aspektów twojego życia,a i tak ich zasypujesz opowieściami,że mieszkanie to nie na kredyt,samochód drogi,a z finansami się nie musicie liczyć,tylko ich dodatkowo triggerujesz i sama na siebie kręcisz ten ich bat.Jak cię bolą ich komentarze odnośnie twojego życia to przestań im dawać pożywkę w postaci regularnych opowieści z dodatkowymi komentarzami na temat tego ile coś kosztowało i czy to dla was mało czy dużo,bo według mnie ty się trochę próbujesz przechwalać,a oni trochę próbują ci wbić szpilę.
Mam identyczne zdanie na ten temat,chociaż na początku współczułam autorce.Rzeczywiście,jak ktoś się wychwala i rozpowiada że to i to kosztowało tyle i tyle,to nie dziwne że są takie reakcje w rodzinie.
__________________
Bywam zgryźliwa.Szybko mi przechodzi
mariola_rudakowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-19, 14:01   #8
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Ja to w sumie nie będę taka zdecydowana w swojej ocenie.
Autorka pisze, że miala problemy z samoocena i kilka lat uczęszczała na terapię. Mam wrażenie, że ciągle opowiadanie o sobie, swoich sukcesach, szczodrym partnerze, mieszkaniu nie na kredyt, drogim samochodzie i nie martwieniu się o finanse stanowi dla autorki kontynuację terapii. Mam wrażenie że strasznie próbuje się dowartościować, ale też jest żadna uwagi całej rodziny i skakania wokół niej i designerskiego wazonu który właśnie kupila.

Tak bardzo nie może znieść tego, żeby ktokolwiek inny skradł choć odrobinę uwagi, że nawet na informacje o jakiejś szkole językowej nastoletniej kuzynki wyrywa się do odpowiedzi, że ona to przecież ten sam poziom językowy.

Poza tym serio, jak dużo trzeba mówić o sobie i jak bardzo trzeba być monotematycznym, żeby doprowadzić rodzinę do takiego stanu, że już nie mogą znieść tych przechwalek tak bardzo, że ostentacyjnie wychodza z domu?

Autorko, naprawdę można utrzymac poczucie własnej wartości nawet bez ciągłego poklasku i zachwytów ze strony innych ludzi. Moim zdaniem powinnas wrócić na terapię i przestac dręczyć rodzinę swoją wspanialoscia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 15:21   #9
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Witam. Mam ogromną potrzebę wyżalenia się, a wśród bliskich ciężko mi znaleźć zrozumienie. Mianowicie chodzi o moją rodzinną sytuację - wiem, że nie powinnam się przejmować, bo z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, ale jednak nie daje mi to spokoju. Będzie długo.

Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu i znalazłam fajną pracę zgodną z wykształceniem. Skończyliśmy je urządzać w co bardzo się zaangażowałam, żeby wszystko do siebie pasowało i było na tip top. Za bardzo nie musiałam się liczyć z finansami, więc wyszło naprawdę fajnie; nadal nie możemy się nacieszyć. Wciągnęły mnie katalogi, dopasowywanie porcelany do wystroju, kupno ciekawych niepowtarzalnych dodatków itp. W związku z tym sporo o tym opowiadałam. Oczywiście nie miałam na myśli przechwalania się z gatunku "czego to ja nie mam", tylko po prostu opowiadałam na bieżąco, co robimy - nie sama z siebie, po prostu ludzie np. babcia pytali i byli ciekawi, więc opowiadałam.

W mojej rodzinie, nie ma ludzi z problemami finansowymi, wszyscy sobie radzą raczej powyżej przeciętnej, więc nie sądziłam, że mogę tym opowiadaniem wywołać takie reakcje. Zaczęło się od cioci - siostry mojej mamy. Często spotykaliśmy się u babci i było tak od zawsze - wiadomo każdy opowiada co u niego, plotkuje itd. Za każdym razem, kiedy np. babcia pytała co tam zrobiliśmy i kupiliśmy, ciocia wraz z wujkiem i siostra totalnie wyłączali się z rozmowy i zaczynali między sobą rozmawiać na inny temat i to była totalna ignorancja do tego stopnia, że np. mowie coś do cioci a ona udaje ze mnie nie słyszy. Potem doszło to do tego stopnia, że gdy tylko wspomniałam coś o mieszkaniu to byli umówieni, że będą cala rodzina wychodzić z domu babci. Popsorstu jak wspomniała, wstawali i wychodzili...

Są to ludzie, którzy nie maja zahamowania, aby mówić przykre rzeczy. Np jest mowa o nauce jeżyka angielskiego i opowiadają jaki to ich córka ma poziom - chodziło im o poziom b2, umówmy się to jest poziom raczej średni. gdy ja powiedziałam, że też mam ten poziom, to były komentarze ze mój poziom to jest tylko na papierze, a ona naprawdę umie i inne takie sugestie, mimo że nigdy nie mieli okazji porównać.

Takie sytuacje mogłabym wyliczać jeszcze przez kolejne dziesięć stron.
gdy okazało się ze robię doktorat, od siostry ciotecznej usłyszałam ze mój doktorat to będzie tylko na papierze i w teorii.
I mnóstwo innych tego typu sytuacji.
babcia niby mnie wspiera z mieszkaniem i cieszy się z sukcesów, ale komentarzom też nie ma końca - oczywiście ona n, ile widzi w tym nic złego, a jak sprzeciwiam się tym komentarzom słyszę, że mam nieudany i zły charakter i bardzo ciężko mi będzie w zżyciu. i jestem "jak ojciec" - dla nich zło wcielone.

Gdy byłam małym dzieckiem i mówiłam, że chce być np. lekarzem to słyszałam, że skończę na kasie i zęby nie była taka pewna siebie.
zaznaczam ze byłam wtedy dzieckiem w wieku przedszkolnym i słyszałam takie coś wielokrotnie - bardzo mi się to wryło w pamięć
Nawet po skończeniu studiach, gdy mówiłam jakie mam plany zawodowe to słyszałam "a myślisz ze kim zostaniesz? z ciebie nic nie będzie" - a potem udawanie ze nic takiego nie powiedzieli i mówicie znowu o moim beznadziejnym charakterze. zaznaczam ze moja siostra cioteczna (córka siostry mamy) nigdy czegoś takiego nie usłyszała.

Teksty o moim okropnym charakterze ze strony babci i dziadka padały przez całe zżycie - zazwyczaj w towarzystwie mamy która po moim sprzeciwie też mówiła, że przecież oni tak nie powiedzieli.

teraz kiedy mieszkamy już u siebie i planujemy kupno samochodu słyszę non stop - "wy nie kupicie drogiego auta i tak nie macie gdzie postawić, po co pod blok takie auto - kupcie to stare od rodziców. I gdzie wy to postawicie??" - z ciałom podkreślaniem, że mieszkamy w bloku i nie będzie nam pasować takie drogie auto, bo nie mamy domu. Ciągle są pytania o moja pensje i mojego partnera, mówicie - "wy nie macie dużo oszczędności, wszystko wsadziliście w mieszkanie, ile wy możecie mieć?? na to i na to to trzeba mieć pieniądze."

niby nic, a jednak jak ktoś z reguły najbliższy ci ciągle powtarza, to jednak potrafi wryć się w pamięć.
Niedawno wynikła rodzinna kłótnia w kotek okazało się ze ciocia jest zazdrosna o zainteresowanie babci mną, mieszkaniem, pracą, urządzaniem, że ciągle babcia o mnie pyta i się interesuje. Cale zżycie mówiłam mamie ze ciocia ja w różny sposób wykorzystuje, mama mnie nie słuchała, ale teraz przyznała mi racje.
Podmuchałam rozmowę mamy z babcia, że ja nie daję mojemu partnerowi zżyć, że go cne na kasę, że go wykorzystuje. Usłyszałam, że jestem podła chamka i materialistka. Za każdym razem, gdy dostaje jakiś prezent- telefon, torebkę są przykre komentarze ze ja go wykorzystuje, mimo że ja czasem mowie partnerowi ze ich nie potrzebuje. Takie teksty od rodziny i najbliższych osób.

Mam prawie 30 lat i wciąż przejmuje się tym co oni mowa. Wiem, że te wszystkie teksty to nieprawda, a mimo to strasznie mnie to boli, że oni o mnie tak sądzą. Ciągle chcą mi umniejszyć i wbić w ziemie. Myślę ze warto nadmienić, że byłam osoba chora w pewnym okresie mojego zżycia z powodów psychicznych o zerowej chęci do zżycia i zerowym poczuciu wartości- przeszłam długie leczenie i terapie - trwało to około 5 lat. Teraz jestem pewna siebie i wiem ile jestem warta, ale to była długa i wyboista droga. Niestety w glebi serca obwiniam moich bliskich o te teksty i uwazam, ze to one w dużym stopniu wpłynęły na moje problemy.

Czy uważacie, że słusznie ich obwiniam?
Co o tym sadzicie? Czy w waszych rodzinach też do takich akcji dochodzi?
I najwazniejsze - czy wedlug was też takie slowa i zachowania są normalne? Moze ja jestem przewrażliwiona i rzeczywiscie nic zlego się nie dzieje.
Czyje się jakby moja rodzina to była jakaś patologia, a oni wszyscy nie widza żadnego problemu. Jak sobie z tym poradzic i sie nie przejmowac? Z czego może wynikać ich podejście? Dlaczego oni to robią? Liczę na odpowiedzi poparte doświadczeniem.
Mam podobną, toksyczną rodzinę, jestem w sumie w podobnym wieku i również nie narzekamy z TŻ na finanse. Rozwiązanie, odciełam się całkowicie. Już nie czuję, że muszę przed kimkolwiek udowadniać, że to co robię jest ok. Jak znajomi robią mi wymówki to zmieniam znajomych, a rodzina to już ma być na zawsze, nie ważne że podkopuje i dołuje każdego dnia?

Nie powiem, że jest lekko i kolorowo, każdy chciałby mieć wsparcie i poczucie, że jest rodzina z którą można się wspierać i sobie kibicować. Mi nie było to dane. Ale dopiero mogę w pełni cieszyć się życiem od kiedy z tą rodziną nie mam kontaktu (już dobrych kilka lat).

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Istielig Pokaż wiadomość
Ja to w sumie nie będę taka zdecydowana w swojej ocenie.
Autorka pisze, że miala problemy z samoocena i kilka lat uczęszczała na terapię. Mam wrażenie, że ciągle opowiadanie o sobie, swoich sukcesach, szczodrym partnerze, mieszkaniu nie na kredyt, drogim samochodzie i nie martwieniu się o finanse stanowi dla autorki kontynuację terapii. Mam wrażenie że strasznie próbuje się dowartościować, ale też jest żadna uwagi całej rodziny i skakania wokół niej i designerskiego wazonu który właśnie kupila.

Tak bardzo nie może znieść tego, żeby ktokolwiek inny skradł choć odrobinę uwagi, że nawet na informacje o jakiejś szkole językowej nastoletniej kuzynki wyrywa się do odpowiedzi, że ona to przecież ten sam poziom językowy.

Poza tym serio, jak dużo trzeba mówić o sobie i jak bardzo trzeba być monotematycznym, żeby doprowadzić rodzinę do takiego stanu, że już nie mogą znieść tych przechwalek tak bardzo, że ostentacyjnie wychodza z domu?

Autorko, naprawdę można utrzymac poczucie własnej wartości nawet bez ciągłego poklasku i zachwytów ze strony innych ludzi. Moim zdaniem powinnas wrócić na terapię i przestac dręczyć rodzinę swoją wspanialoscia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No ale rodzinka też ma konkretne kompleksy, skoro tak ich boli jakieś głupie przechwalanie się. No bo umówmy się zawsze w towarzystwie się trafi, że ktoś mieli swój temat, czy to nowej pracy, mieszkania, dzieci itd. co nas np. strasznie nudzi i męczy, ale nie słyszałam żeby wtedy ktoś ostentacyjnie wychodził czy rozpoczynał licytacje na to kto ma lepiej, to bardzo dziecinne. Akurat urządzają mieszkanie, za pół roku im przejdzie.

A gadanie za plecami że materialistka to już czysta zazdrość, no bo co innego? Skoro chłop jej chce kupować, to niech kupuje. Nie znoszę tego typu zazdrości, wtrącania się w związek.

Jedyne co trzeba zrozumieć i solidnie wbić sobie do głowy, to że nie zmienimy zachowania innych ludzi. Nie zaskarbimy sobie ich uznania, jeśli całe nasze życie to wyglądało tak jak u autorki - podkopywanie samooceny, umniejszanie osiągnięć. Autorka gdzieś cały czas próbuje pokazać i udowodnić, że jest coś warta i osiągnęła coś, stąd pewnie te przechwałki przed rodziną. Ale ta gra rodzinna pod tytułem "ty jesteś gorsza" trwa nadal i nie skończy się, choćbyś osiągnęła międzynarodową sławę i miała miliony na koncie. Trudno to zrozumieć, jak ktoś nie ma takiej rodziny. Ja mam i wiem, że choćbym była nie wiem jak spełniona, w życiu prywatnym i w pracy, wykształcona, lubiana, to w momencie kiedy spotkam się z rodziną zostanie to mi tak przedstawione, jakby ze mną było coś nie tak.

Dla mnie najlepsze wyjście to urwanie kontaktu, ale zrobisz jak uważasz. Uwierz mi, choćbyś nie wiem ile jeździła tam i próbowała się wybielić przed nimi, dostosować do wymagań, być skromna, to dostaniesz tylko kolejną porcję wbitych szpilek. I chyba najważniejsze to ułożyć sobie w głowie, że to co oni mówią i myślą nie odzwierciedla rzeczywistości, bo to tylko grupa zaburzonych, zakompleksionych ludzi, którzy grają w tę samą rodzinną grę od lat, a jej schematy okrzepły i już się nie zmienią. Dzięki temu idąc tam, przynajmniej się nie zawiedziesz.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 16:11   #10
Antoiineette
Rozeznanie
 
Avatar Antoiineette
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 821
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Jeśli nie jesteś w stanie olać tych komentarzy i się nimi nie przejmować to najlepiej dla Ciebie się będzie od tych ludzi odciąć. Jak dla mnie na pierwszy rzut oka się wzajemnie nakręcacie, wiesz co oni o tobie mówią i sądzą i jak negatywnie podchodzą do pewnych aspektów twojego życia, a i tak ich zasypujesz opowieściami, że mieszkanie to nie na kredyt, samochód drogi, a z finansami się nie musicie liczyć, tylko ich dodatkowo triggerujesz i sama na siebie kręcisz ten ich bat. Jak cię bolą ich komentarze odnośnie twojego życia to przestań im dawać pożywkę w postaci regularnych opowieści z dodatkowymi komentarzami na temat tego ile coś kosztowało i czy to dla was mało czy dużo, bo według mnie ty się trochę próbujesz przechwalać, a oni trochę próbują ci wbić szpilę.
Popieram w 100 procentach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.”
Antoiineette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 17:55   #11
MegPatrizia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 92
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Dziekuje za odpowiedzi. Wiecie- to nie tak ze próbuje się przechwalać, nigdy w życiu nie podawałam cen i nie podkreślałam wartości rzeczy - to sobie ustalmy

Babcia z dziadkiem sie interesują i często tez pytają ile co kosztowało.

Wydaje mi się se to działa jednak w druga stronę... całe życie próbowali mi zrównać z ziemia poczucie własnej wartości wiec w ich towarzystwie opowiadam o tym co dobre w moim życiu, i w ich towarzystwie czyje taka potrzebę żeby pokazać- „całe życie mi przepowiadacie ze nic nie osiągnę - ja wam pokaże ze nie mieliście racji” A oni wtedy próbują mnie dobić jeszcze bardziej ..

To nie jest tez tak ze te osoby ktirym to opowiadam są skromne. Jedna okazja kiedy ciocia nas zapraszała to wtedy kiedy zrobili nowe meble, nowa łazienkę itd. Każda nowa ☠☠☠☠☠☠☠ka , sukienka czy buty są przywożone do babci i trzeba o tym rozmawiać . Nieraz o jednej sukience jest pół godziny rozmowy. Pokazywanie zdjęć, oni nawet pokazywali zdjęcia czarnoskórego kolegi siostry i oczekiwali ze będę się zachwycać ze ma niepolskich kolegów ... no serio ciężko jest wytrzymać towarzystwo takich osób .. spróbujcie to sobie wyobrazić. Takie absurdy Że muszę się Murzynem zachwycać bo pewnie nie widziałam...



Wychodzi na to ze oni mogą się przechwalać czymkolwiek a ja mam tylko sluchac..

Jak byłam chora, siedziałam w szpitalu i bez studiów to byłam super i fajna a potem zaczęły się te szpile .. i coraz bardziej dotkliwe.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

A ze mieszkanie bez kredytu to nie musiałam mówić bo niestety takie wieści się same w rodzinie rozchodzą .. tak samo z samochodem nie muszę podawać ceny tylko wystarczy ze powiem jaki model rozważamy. I powtarzam zazwyczaj to są poprostu odpowiedzi na pytania a nie przechwałki ..moi rodzice zreszta bardziej są skorzy do opowiadania co i za ile kupiliśmy i ze bez kredytów... ja takich rzeczy nie mówię bo nie czuje takiej potrzeby. Wręcz bardzo nie lubię rozmów o finansach i bardzo ich unikam.. niektóre pytania np o pensje ignoruje
MegPatrizia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-19, 18:24   #12
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Twoja ciotka się lubi pochwalić sukienkami, ty się lubisz pochwalić samochodem czy tam mieszkaniem. Nie zmienisz ich reakcji na to, nie doczekasz się gratulacji czy potwierdzenia, że dobrze sobie poradziłaś w życiu, bo to ewidentnie nie są tacy ludzie. Ja bym radziła sobie takie tematy darować, a nielubianej rodziny unikać. Chyba że chcesz się dalej prześcigać w rozmowach kto ma więcej i lepiej, ale to trzeba lubić takie rozrywki.

Myślę, że twoja rodzina odbiera twoje rozmowy o sukcesach jako chwalenia się nimi, stąd te złośliwości, zwłaszcza, że nie brzmią po opisie jak wyjątkowo wyrozumiali czy pozytywnie do ciebie nastawieni ludzie. Też już się tak nie kryguj, że nie lubisz o tym gadać, bo wystarczyły dwa posty na wizażu żeby tysiące osób wiedziały czy masz kredyt czy nie, że masz drogi samochód, że nie musisz się liczy z kasą i jaką porcelanę kupiłaś do mieszkania Masz potrzebę udowodnienia światu, że sobie poradziłaś, ale akurat ta część rodziny wykorzystuje to jako okazję do wbijania ci szpil, a nie złożenia gratulacji, nie zmienisz tego, możesz się od nich odciąć albo unikać takich tematów.

Edytowane przez amillia
Czas edycji: 2020-07-19 o 18:25
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-19, 18:33   #13
MegPatrizia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 92
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Dziekuje zarówno za te odpowiedzi pełne wyrozumiałości jak i te krytyczne.. rozumiem ze różnie to możecie oceniać. Ja poprostu chciałabym żeby ludzie w rodzinie się wspierali i dobrze sobie życzyli. Te relacje są kompletnie chore- mama z ciocia na ten moment ze sobą nue rozmawiają. Nie zostałam zaproszona na komunie u brata ciotecznego , wiec moi Rodzice i dziadkowie ja również zbojkotowali. Z babcia i dziadkiem normalnie rozmawiam itd oni tez na ciotkę Sie gniewają i mówią ze się musi zmienić. Była sytuacja ze jak babcia z mama chciały do ciotki pojechać żeby wyjaśnić sprawę, to straszyła ze wezwie policję... i inne tego typu

Do tego doszło i chyba ta sytuacja mnie przerasta stad ten mój długi post. Nie mogę pójac ze nam takich ludzi w rodzinie...
MegPatrizia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-20, 01:20   #14
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
całe życie próbowali mi zrównać z ziemia poczucie własnej wartości wiec w ich towarzystwie opowiadam o tym co dobre w moim życiu, i w ich towarzystwie czyje taka potrzebę żeby pokazać- „całe życie mi przepowiadacie ze nic nie osiągnę - ja wam pokaże ze nie mieliście racji” A oni wtedy próbują mnie dobić jeszcze bardziej ..
Ale właśnie grając w tę grę pt."ja wam pokażę, że nie mieliście racji" wciąż jesteś zaangażowana emocjonalnie w tę toksyczną sytuację, podświadomie wciąż szukasz u nich akceptacji. A to nie powinno mieć już miejsca, dlatego powiedziałam, że masz to wciąż nieprzepracowane. Zdrowa sytuacja jest wtedy, gdy żyjesz sobie jak chcesz ale jednocześnie nie próbujesz nikomu niczego tym udowodnić ani nie robisz niczego na złość/ na pokaz.

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Ja poprostu chciałabym żeby ludzie w rodzinie się wspierali i dobrze sobie życzyli.
No każdy by tak chciał ale niestety w wielu przypadkach tak nie jest i musimy się z tym pogodzić.
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion.
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-22, 13:49   #15
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Dziekuje zarówno za te odpowiedzi pełne wyrozumiałości jak i te krytyczne.. rozumiem ze różnie to możecie oceniać. Ja poprostu chciałabym żeby ludzie w rodzinie się wspierali i dobrze sobie życzyli. Te relacje są kompletnie chore- mama z ciocia na ten moment ze sobą nue rozmawiają. Nie zostałam zaproszona na komunie u brata ciotecznego , wiec moi Rodzice i dziadkowie ja również zbojkotowali. Z babcia i dziadkiem normalnie rozmawiam itd oni tez na ciotkę Sie gniewają i mówią ze się musi zmienić. Była sytuacja ze jak babcia z mama chciały do ciotki pojechać żeby wyjaśnić sprawę, to straszyła ze wezwie policję... i inne tego typu

Do tego doszło i chyba ta sytuacja mnie przerasta stad ten mój długi post. Nie mogę pójac ze nam takich ludzi w rodzinie...
wyglada ze tutaj masz sedno problemu.

Dla mnie wyglada to tak ze jestes Albo jestes na dnie drabiny spolecznej w swojej rodzinie ( nikogo nie interesuje twoje zdanie a sukcesy wyzwalaja agresje)
ALBO odbijaja sobie na tobie niechec do twojej mamy.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-22, 17:10   #16
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Witam. Mam ogromną potrzebę wyżalenia się, a wśród bliskich ciężko mi znaleźć zrozumienie. Mianowicie chodzi o moją rodzinną sytuację - wiem, że nie powinnam się przejmować, bo z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, ale jednak nie daje mi to spokoju. Będzie długo.

Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu i znalazłam fajną pracę zgodną z wykształceniem. Skończyliśmy je urządzać w co bardzo się zaangażowałam, żeby wszystko do siebie pasowało i było na tip top. Za bardzo nie musiałam się liczyć z finansami, więc wyszło naprawdę fajnie; nadal nie możemy się nacieszyć. Wciągnęły mnie katalogi, dopasowywanie porcelany do wystroju, kupno ciekawych niepowtarzalnych dodatków itp. W związku z tym sporo o tym opowiadałam. Oczywiście nie miałam na myśli przechwalania się z gatunku "czego to ja nie mam", tylko po prostu opowiadałam na bieżąco, co robimy - nie sama z siebie, po prostu ludzie np. babcia pytali i byli ciekawi, więc opowiadałam.

W mojej rodzinie, nie ma ludzi z problemami finansowymi, wszyscy sobie radzą raczej powyżej przeciętnej, więc nie sądziłam, że mogę tym opowiadaniem wywołać takie reakcje. Zaczęło się od cioci - siostry mojej mamy. Często spotykaliśmy się u babci i było tak od zawsze - wiadomo każdy opowiada co u niego, plotkuje itd. Za każdym razem, kiedy np. babcia pytała co tam zrobiliśmy i kupiliśmy, ciocia wraz z wujkiem i siostra totalnie wyłączali się z rozmowy i zaczynali między sobą rozmawiać na inny temat i to była totalna ignorancja do tego stopnia, że np. mowie coś do cioci a ona udaje ze mnie nie słyszy. Potem doszło to do tego stopnia, że gdy tylko wspomniałam coś o mieszkaniu to byli umówieni, że będą cala rodzina wychodzić z domu babci. Popsorstu jak wspomniała, wstawali i wychodzili...

Są to ludzie, którzy nie maja zahamowania, aby mówić przykre rzeczy. Np jest mowa o nauce jeżyka angielskiego i opowiadają jaki to ich córka ma poziom - chodziło im o poziom b2, umówmy się to jest poziom raczej średni. gdy ja powiedziałam, że też mam ten poziom, to były komentarze ze mój poziom to jest tylko na papierze, a ona naprawdę umie i inne takie sugestie, mimo że nigdy nie mieli okazji porównać.

Takie sytuacje mogłabym wyliczać jeszcze przez kolejne dziesięć stron.
gdy okazało się ze robię doktorat, od siostry ciotecznej usłyszałam ze mój doktorat to będzie tylko na papierze i w teorii.
I mnóstwo innych tego typu sytuacji.
babcia niby mnie wspiera z mieszkaniem i cieszy się z sukcesów, ale komentarzom też nie ma końca - oczywiście ona n, ile widzi w tym nic złego, a jak sprzeciwiam się tym komentarzom słyszę, że mam nieudany i zły charakter i bardzo ciężko mi będzie w zżyciu. i jestem "jak ojciec" - dla nich zło wcielone.

Gdy byłam małym dzieckiem i mówiłam, że chce być np. lekarzem to słyszałam, że skończę na kasie i zęby nie była taka pewna siebie.
zaznaczam ze byłam wtedy dzieckiem w wieku przedszkolnym i słyszałam takie coś wielokrotnie - bardzo mi się to wryło w pamięć
Nawet po skończeniu studiach, gdy mówiłam jakie mam plany zawodowe to słyszałam "a myślisz ze kim zostaniesz? z ciebie nic nie będzie" - a potem udawanie ze nic takiego nie powiedzieli i mówicie znowu o moim beznadziejnym charakterze. zaznaczam ze moja siostra cioteczna (córka siostry mamy) nigdy czegoś takiego nie usłyszała.

Teksty o moim okropnym charakterze ze strony babci i dziadka padały przez całe zżycie - zazwyczaj w towarzystwie mamy która po moim sprzeciwie też mówiła, że przecież oni tak nie powiedzieli.

teraz kiedy mieszkamy już u siebie i planujemy kupno samochodu słyszę non stop - "wy nie kupicie drogiego auta i tak nie macie gdzie postawić, po co pod blok takie auto - kupcie to stare od rodziców. I gdzie wy to postawicie??" - z ciałom podkreślaniem, że mieszkamy w bloku i nie będzie nam pasować takie drogie auto, bo nie mamy domu. Ciągle są pytania o moja pensje i mojego partnera, mówicie - "wy nie macie dużo oszczędności, wszystko wsadziliście w mieszkanie, ile wy możecie mieć?? na to i na to to trzeba mieć pieniądze."

niby nic, a jednak jak ktoś z reguły najbliższy ci ciągle powtarza, to jednak potrafi wryć się w pamięć.
Niedawno wynikła rodzinna kłótnia w kotek okazało się ze ciocia jest zazdrosna o zainteresowanie babci mną, mieszkaniem, pracą, urządzaniem, że ciągle babcia o mnie pyta i się interesuje. Cale zżycie mówiłam mamie ze ciocia ja w różny sposób wykorzystuje, mama mnie nie słuchała, ale teraz przyznała mi racje.
Podmuchałam rozmowę mamy z babcia, że ja nie daję mojemu partnerowi zżyć, że go cne na kasę, że go wykorzystuje. Usłyszałam, że jestem podła chamka i materialistka. Za każdym razem, gdy dostaje jakiś prezent- telefon, torebkę są przykre komentarze ze ja go wykorzystuje, mimo że ja czasem mowie partnerowi ze ich nie potrzebuje. Takie teksty od rodziny i najbliższych osób.

Mam prawie 30 lat i wciąż przejmuje się tym co oni mowa. Wiem, że te wszystkie teksty to nieprawda, a mimo to strasznie mnie to boli, że oni o mnie tak sądzą. Ciągle chcą mi umniejszyć i wbić w ziemie. Myślę ze warto nadmienić, że byłam osoba chora w pewnym okresie mojego zżycia z powodów psychicznych o zerowej chęci do zżycia i zerowym poczuciu wartości- przeszłam długie leczenie i terapie - trwało to około 5 lat. Teraz jestem pewna siebie i wiem ile jestem warta, ale to była długa i wyboista droga. Niestety w glebi serca obwiniam moich bliskich o te teksty i uwazam, ze to one w dużym stopniu wpłynęły na moje problemy.

Czy uważacie, że słusznie ich obwiniam?
Co o tym sadzicie? Czy w waszych rodzinach też do takich akcji dochodzi?
I najwazniejsze - czy wedlug was też takie slowa i zachowania są normalne? Moze ja jestem przewrażliwiona i rzeczywiscie nic zlego się nie dzieje.
Czyje się jakby moja rodzina to była jakaś patologia, a oni wszyscy nie widza żadnego problemu. Jak sobie z tym poradzic i sie nie przejmowac? Z czego może wynikać ich podejście? Dlaczego oni to robią? Liczę na odpowiedzi poparte doświadczeniem.
Nie jest to normalne - mi się przykro zrobiło od samego czytania, a co dopiero usłyszeć to o sobie!

Nie zreformujesz ich, więc według mnie - utnij kontakt z tymi ludźmi. Nic nie wnoszą do Twojego życia, a tylko próbują je zatruć - i to ewidentnie z zazdrości... Szkoda życia na takich poów.

Mów, że jak na imprezie rodzinnej będzie ciotka, to nie przyjdziesz, bo nie odpowiada Ci to jej wredne komentowanie, a jak rodzina zrobi Ci na złość i ją zaproszą w tajemnicy, więc spotkasz ją na miejscu - to wyjdź dokładnie tak, jak ona wychodziła.

Nic im nie jesteś winna. Dziwne, że Twoja matka i babka nie widzą problemu i pozwalają tak Cię traktować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Istielig Pokaż wiadomość
Ja to w sumie nie będę taka zdecydowana w swojej ocenie.
Autorka pisze, że miala problemy z samoocena i kilka lat uczęszczała na terapię. Mam wrażenie, że ciągle opowiadanie o sobie, swoich sukcesach, szczodrym partnerze, mieszkaniu nie na kredyt, drogim samochodzie i nie martwieniu się o finanse stanowi dla autorki kontynuację terapii. Mam wrażenie że strasznie próbuje się dowartościować, ale też jest żadna uwagi całej rodziny i skakania wokół niej i designerskiego wazonu który właśnie kupila.

Tak bardzo nie może znieść tego, żeby ktokolwiek inny skradł choć odrobinę uwagi, że nawet na informacje o jakiejś szkole językowej nastoletniej kuzynki wyrywa się do odpowiedzi, że ona to przecież ten sam poziom językowy.

Poza tym serio, jak dużo trzeba mówić o sobie i jak bardzo trzeba być monotematycznym, żeby doprowadzić rodzinę do takiego stanu, że już nie mogą znieść tych przechwalek tak bardzo, że ostentacyjnie wychodza z domu?

Autorko, naprawdę można utrzymac poczucie własnej wartości nawet bez ciągłego poklasku i zachwytów ze strony innych ludzi. Moim zdaniem powinnas wrócić na terapię i przestac dręczyć rodzinę swoją wspanialoscia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie zgadzam się. Jak ktoś jest toksyczny i zazdrosny, to jest w stanie striggerować go wszystko - nawet najnormalniejsze zachowania.

Poza tym jak Ci się w życiu powodzi i trafisz na jakiegoś zazdrośnika, to NIE DA SIĘ powiedzieć o tym tak, by nie zostać oskarżonym o chwalenie się.
Wyglądać to będzie mniej więcej tak:
- A ile zarabiasz?
- 20 000 zł /msc.
- a, weź przestań się chwalić!!!
I ja to mówię zupełnie serio... Niestety z doświadczenia.

Proszę więc zaprzestać tego victim blamingu - zwłaszcza, że wypowiedź autorki sugeruje raczej, że do chwalipięty jej daleko.

PS. I jeszcze dodam, że jak się żyje swoim życiem, i to życie jest na sporo wyższym poziomie finansowym niż poziom zazdrośnika, to bez żadnego chwalenia się można bardzo łatwo "wykrakać" coś, co może łatwo zostać odebrane jako chwalenie się, bo dla wielu ludzi byłby to ogromny sukces, a dla dobrze sytuowanej osoby to nie jest absolutnie nic nadzwyczajnego.

Przykładowo ostatnio kupiliśmy rowery i mój narzeczony kupił sobie rower za 4k, czyli nie najtańszy, ale też nie jakiś drogi... Wyglądał jednak wystarczająco drogo, by wzbudzić ogromne zainteresowanie i podziw jego stryja, któremu finansowo nie najlepiej niestety się powodzi, i jestem pewna, że gdyby stryj był taki zawistny i toksyczny jak rodzina autorki (na szczęście nie jest), to np. samo to, że mój narzeczony przyjeżdża w odwiedziny na rowerze, który wygląda na drogi, mógłby uznać za przechwalanie się.

Takie toksyczne osoby mogą uznać za chwalenie się samo to, że zapytany o cenę, odpowiadasz wprost - bo osoby wstydzące się swojego statusu materialnego często albo nie chcą odpowiadać na pytania o ceny, albo te ceny zawyżają, by wyglądać na zamożniejszych, niż są w rzeczywistości - nic więc dziwnego, że jak normalna osoba mówi cenę, to taki zazdrośnik może założyć, że pewnie kłamie i "się chwali" - nawet jak sam o pieniądze zapytał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2020-07-22 o 17:27
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-23, 14:50   #17
Sariah
Raczkowanie
 
Avatar Sariah
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 499
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Jadowita zazdrosc az sie z nich leje, ja bym w ogole ochlodzila kontakty do minimum.
Sariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-23, 15:01   #18
wiolettaw331
Przyczajenie
 
Avatar wiolettaw331
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 3
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Wydaje mi się, że lepiej ograniczyć kontakty skoro zamiast cię cieszyć, budować to dołują itp. Mamy jedno zycie i szkoda je marnować na toksyczne relacje
wiolettaw331 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-23, 20:04   #19
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

MegPatrizia, serio masz 30 lat, studia, mieszkanie, faceta i robisz doktorat? Bo coś mi się nie chce wierzyć. Twój post czyta się jak post nastolatki. Nastolatki mają takie problemy zwykle. Mieszkam z rodziną, bo muszę, bo jestem nieletnia, a babcia z ciotką mi dogadują i jest mi przykro.

Dorosłe osoby zwykle zajmują się jednak swoim życiem czy coś a nielubianych krewnych widują dwa razy w roku na imprezach rodzinnych, podczas których można po prostu się wyłączyć i nie słychać. Jakiś small talk i do domu.

Jeśli nie trollujesz, to wybacz, ale coś jest z Tobą nie tak. Jakbyś nigdy nie dorosła.

Sama mam jakieś ciotki, ale nawet nie jestem pewna, kiedy je ostatnio widziałam i naprawę nie mam pojęcia, co o mnie myślą. Nie przyszłoby mi do głowy latać do nich i opowiadać im o tym, jak urządzam mieszkanie, zwłaszcza jakby miały być dla mnie takie chamskie jak ta Twoja rodzinka. Chodzić do ludzi, którzy Cię nie lubią i którzy Cię źle traktują i opowiadać im o swoim życiu to jest trochę sadomasochizm.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-24, 11:01   #20
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Jeśli nie jesteś w stanie olać tych komentarzy i się nimi nie przejmować to najlepiej dla Ciebie się będzie od tych ludzi odciąć. Jak dla mnie na pierwszy rzut oka się wzajemnie nakręcacie, wiesz co oni o tobie mówią i sądzą i jak negatywnie podchodzą do pewnych aspektów twojego życia, a i tak ich zasypujesz opowieściami, że mieszkanie to nie na kredyt, samochód drogi, a z finansami się nie musicie liczyć, tylko ich dodatkowo triggerujesz i sama na siebie kręcisz ten ich bat. Jak cię bolą ich komentarze odnośnie twojego życia to przestań im dawać pożywkę w postaci regularnych opowieści z dodatkowymi komentarzami na temat tego ile coś kosztowało i czy to dla was mało czy dużo, bo według mnie ty się trochę próbujesz przechwalać, a oni trochę próbują ci wbić szpilę.

Nie nazwałabym tego przechwalaniem sie. O czym autorka ma rozmawiać z rodzina, kiedy kazdy opowiada o swoim zyciu? O mieszkaniu nie mozna-bo ich boli, o samochodzie nie mozna-bo ich boli, o znajomosci języków nie mozna-bo ich boli itd. O wakacjach tez pewnie nie mozna i o prezentach tez. To o czym ma z nimi rozmawiać? Siedziec cicho pod miotła bo ma wiecej niz inni?

Autorko bardzo dobrze rozumiem Twoj problem, sama mam podobna sytuacje. Ograniczyłabym kontakt do minimum i szukała osob podobnych sobie - o podobnym statusie materialnym. Rowniez takich, ktorych nie boli ze masz cos wiecej niz oni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Mam podobną, toksyczną rodzinę, jestem w sumie w podobnym wieku i również nie narzekamy z TŻ na finanse. Rozwiązanie, odciełam się całkowicie. Już nie czuję, że muszę przed kimkolwiek udowadniać, że to co robię jest ok. Jak znajomi robią mi wymówki to zmieniam znajomych, a rodzina to już ma być na zawsze, nie ważne że podkopuje i dołuje każdego dnia?

Nie powiem, że jest lekko i kolorowo, każdy chciałby mieć wsparcie i poczucie, że jest rodzina z którą można się wspierać i sobie kibicować. Mi nie było to dane. Ale dopiero mogę w pełni cieszyć się życiem od kiedy z tą rodziną nie mam kontaktu (już dobrych kilka lat).

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------



No ale rodzinka też ma konkretne kompleksy, skoro tak ich boli jakieś głupie przechwalanie się. No bo umówmy się zawsze w towarzystwie się trafi, że ktoś mieli swój temat, czy to nowej pracy, mieszkania, dzieci itd. co nas np. strasznie nudzi i męczy, ale nie słyszałam żeby wtedy ktoś ostentacyjnie wychodził czy rozpoczynał licytacje na to kto ma lepiej, to bardzo dziecinne. Akurat urządzają mieszkanie, za pół roku im przejdzie.

A gadanie za plecami że materialistka to już czysta zazdrość, no bo co innego? Skoro chłop jej chce kupować, to niech kupuje. Nie znoszę tego typu zazdrości, wtrącania się w związek.

Jedyne co trzeba zrozumieć i solidnie wbić sobie do głowy, to że nie zmienimy zachowania innych ludzi. Nie zaskarbimy sobie ich uznania, jeśli całe nasze życie to wyglądało tak jak u autorki - podkopywanie samooceny, umniejszanie osiągnięć. Autorka gdzieś cały czas próbuje pokazać i udowodnić, że jest coś warta i osiągnęła coś, stąd pewnie te przechwałki przed rodziną. Ale ta gra rodzinna pod tytułem "ty jesteś gorsza" trwa nadal i nie skończy się, choćbyś osiągnęła międzynarodową sławę i miała miliony na koncie. Trudno to zrozumieć, jak ktoś nie ma takiej rodziny. Ja mam i wiem, że choćbym była nie wiem jak spełniona, w życiu prywatnym i w pracy, wykształcona, lubiana, to w momencie kiedy spotkam się z rodziną zostanie to mi tak przedstawione, jakby ze mną było coś nie tak.

Dla mnie najlepsze wyjście to urwanie kontaktu, ale zrobisz jak uważasz. Uwierz mi, choćbyś nie wiem ile jeździła tam i próbowała się wybielić przed nimi, dostosować do wymagań, być skromna, to dostaniesz tylko kolejną porcję wbitych szpilek. I chyba najważniejsze to ułożyć sobie w głowie, że to co oni mówią i myślą nie odzwierciedla rzeczywistości, bo to tylko grupa zaburzonych, zakompleksionych ludzi, którzy grają w tę samą rodzinną grę od lat, a jej schematy okrzepły i już się nie zmienią. Dzięki temu idąc tam, przynajmniej się nie zawiedziesz.

:brawo:


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez niemanicka
Czas edycji: 2020-07-24 o 11:10
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 11:30   #21
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Komentarze co do charakteru chamskie, ale też wzięłabym na poprawkę, że to starsi ludzie.

Mnie osobiście nie interesuje, co ktoś sobie kupił do mieszkania, czy że kupił mieszkanie. Niesamowicie mnie zawsze zanudzały takie opowieści, nie przywiązuję w ogóle wagi do takich tematów.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 13:21   #22
Misthios
Raczkowanie
 
Avatar Misthios
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 212
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu

Skąd miałaś pół miliona na mieszkanie bez kredytu zaraz po studiach? :O
Misthios jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 13:41   #23
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez Misthios Pokaż wiadomość
Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu

Skąd miałaś pół miliona na mieszkanie bez kredytu zaraz po studiach? :O
Poprawka-partner kupił pewnie tak było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 13:54   #24
Misthios
Raczkowanie
 
Avatar Misthios
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 212
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Poprawka-partner kupił pewnie tak było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jeżeli partner kupił to sytuacja nakreśla mi się w ten sposób, że Opka znalazła bogatego faceta i teraz nie szczędzi rodzinie opowieści jak jej się powodzi, przez co rodzina ma już tego dość, bo Opka chyba nie jest za bardzo lubiana... może wcześniej sobie bimbała, a trafiło jej się ziarno i rodzina po prostu nie bierze jej na poważnie stąd te przytyki.

Na miejscu Opki zajęłabym się swoim życiem, rodzinę odwiedzała rzadziej albo ograniczyła do lakonicznych rozmów przez telefon, bo skoro są przez to konflikty a innych ludzi się nie zmieni to po co się tym przejmować? Ograniczasz to co jest dla ciebie szkodliwe.

Może warto znaleźć jakieś koleżanki na tym samym poziomie, znajomych itp którzy nie mają bólu dupy o drogi samochód itd bo sami takie mają? Nie trzeba się ciągle spowiadać rodzinie ze swojego życia i jakimś ciotkom jak się jest już dorosłym XD
Misthios jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 13:56   #25
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez Misthios Pokaż wiadomość
Jeżeli partner kupił to sytuacja nakreśla mi się w ten sposób, że Opka znalazła bogatego faceta i teraz nie szczędzi rodzinie opowieści jak jej się powodzi, przez co rodzina ma już tego dość, bo Opka chyba nie jest za bardzo lubiana... może wcześniej sobie bimbała, a trafiło jej się ziarno i rodzina po prostu nie bierze jej na poważnie stąd te przytyki.

Na miejscu Opki zajęłabym się swoim życiem, rodzinę odwiedzała rzadziej albo ograniczyła do lakonicznych rozmów przez telefon, bo skoro są przez to konflikty a innych ludzi się nie zmieni to po co się tym przejmować? Ograniczasz to co jest dla ciebie szkodliwe.

Może warto znaleźć jakieś koleżanki na tym samym poziomie, znajomych itp którzy nie mają bólu dupy o drogi samochód itd bo sami takie mają? Nie trzeba się ciągle spowiadać rodzinie ze swojego życia i jakimś ciotkom jak się jest już dorosłym XD
Podobne mam zdanie ciekawe czy autorka odpowie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 16:23   #26
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Poprawka-partner kupił pewnie tak było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Żałosne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 17:42   #27
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Żałosne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bo? Moze tu tkwi sedno zazdrosci rodziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 19:00   #28
MegPatrizia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 92
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Dziękuję przede wszystkim za słowa wsparcia i zrozumienia od dziewczyn, które same miały do czynienia z taką sytuacją.
Czyli jednak nie przesadzam - mam racje w swoim postrzeganiu rzeczywistości i jak widze jest to dosc powszechne zjawisko - typowa zazdrosc.

Dużo mi dało to, że opisałyście podobne sytuacje w swoich rodzinach. Dziękuję ze opisałyście mi swoje przypadki i wydarzenia, których doświadczylyście. Każda z was radzi się odciąć i to musze po prostu zrobić. Ciężko mi przestać się przejmować niestety. Jestem aktualnie na terapii i będę nad tym chciała pracować.


Co do sugestii by znaleźć znajomych na podobnym poziomie materialnym. Ostatnio stwierdziłam ze właśnie musze tak zrobić, bo w środowisku, w którym jestem nie da się normalnie porozmawiać o czymkolwiek bez wyliczania np. o wakacjach bez wyliczania co do złotówki, ile za pokój. Strasznie to meczące i sama lapie się na tym, że kryguje się o tym np. by mówić coś co może kogoś „urazić” np. nie używam określenia apartament tylko pokój i strasznie się pilnuje ze wszystkim co mówię. Ale to jest chore.
Nie Bede wam podawać wszystkich szczegółów i kwot co do złotówki. Mieszkanie zostało kupione ze wspólnych funduszy poł na poł mojego partnera i moich rodziców remont zrobiony też przez nich wspólnie, ja zajmowałam się wyborem wystroju. Jesteśmy ani równi współwłaścicielami z partnerem i traktujemy się na równi. Nie podkreślam tego na każdym kroku, ale też nie uważam, że nie mogę się odezwać na temat mojego mieszkania i się tego wstydzić, bo ja sama nie tyrałam na nie poł życia. Skończyłam studia, pracuje i się rozwijam i sama tez nie mam małego dochodu.
Nawet gdybym znalazła bogatego faceta z willa i basenem, który mi wszystko zapewnia również nie uważam, że jest to powód do wstydu i siedzenia jak myszka pod miotła, żeby broń boże nikogo nie urazić.

Osoby powątpiewające w prawdziwość tego co pisze (niemożliwe ze masz faceta mieszkanie studia i doktorat, a jesteś taka niedojrzała) pragnę uświadomić, że ludzka osobowość i inteligencja ma wiele poziomów, i osoby dojrzale w wielu kwestiach, bywają często nadwrazliwe. pracuje nad tym aktualnie i mam tego świadomośc

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Nie jest to normalne - mi się przykro zrobiło od samego czytania, a co dopiero usłyszeć to o sobie!

Nie zreformujesz ich, więc według mnie - utnij kontakt z tymi ludźmi. Nic nie wnoszą do Twojego życia, a tylko próbują je zatruć - i to ewidentnie z zazdrości... Szkoda życia na takich poów.

Mów, że jak na imprezie rodzinnej będzie ciotka, to nie przyjdziesz, bo nie odpowiada Ci to jej wredne komentowanie, a jak rodzina zrobi Ci na złość i ją zaproszą w tajemnicy, więc spotkasz ją na miejscu - to wyjdź dokładnie tak, jak ona wychodziła.

Nic im nie jesteś winna. Dziwne, że Twoja matka i babka nie widzą problemu i pozwalają tak Cię traktować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Nie zgadzam się. Jak ktoś jest toksyczny i zazdrosny, to jest w stanie striggerować go wszystko - nawet najnormalniejsze zachowania.

Poza tym jak Ci się w życiu powodzi i trafisz na jakiegoś zazdrośnika, to NIE DA SIĘ powiedzieć o tym tak, by nie zostać oskarżonym o chwalenie się.
Wyglądać to będzie mniej więcej tak:
- A ile zarabiasz?
- 20 000 zł /msc.
- a, weź przestań się chwalić!!!
I ja to mówię zupełnie serio... Niestety z doświadczenia.

Proszę więc zaprzestać tego victim blamingu - zwłaszcza, że wypowiedź autorki sugeruje raczej, że do chwalipięty jej daleko.

PS. I jeszcze dodam, że jak się żyje swoim życiem, i to życie jest na sporo wyższym poziomie finansowym niż poziom zazdrośnika, to bez żadnego chwalenia się można bardzo łatwo "wykrakać" coś, co może łatwo zostać odebrane jako chwalenie się, bo dla wielu ludzi byłby to ogromny sukces, a dla dobrze sytuowanej osoby to nie jest absolutnie nic nadzwyczajnego.

Przykładowo ostatnio kupiliśmy rowery i mój narzeczony kupił sobie rower za 4k, czyli nie najtańszy, ale też nie jakiś drogi... Wyglądał jednak wystarczająco drogo, by wzbudzić ogromne zainteresowanie i podziw jego stryja, któremu finansowo nie najlepiej niestety się powodzi, i jestem pewna, że gdyby stryj był taki zawistny i toksyczny jak rodzina autorki (na szczęście nie jest), to np. samo to, że mój narzeczony przyjeżdża w odwiedziny na rowerze, który wygląda na drogi, mógłby uznać za przechwalanie się.

Takie toksyczne osoby mogą uznać za chwalenie się samo to, że zapytany o cenę, odpowiadasz wprost - bo osoby wstydzące się swojego statusu materialnego często albo nie chcą odpowiadać na pytania o ceny, albo te ceny zawyżają, by wyglądać na zamożniejszych, niż są w rzeczywistości - nic więc dziwnego, że jak normalna osoba mówi cenę, to taki zazdrośnik może założyć, że pewnie kłamie i "się chwali" - nawet jak sam o pieniądze zapytał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dokładnie tak jest! No mówisz po prostu w moim środowisku - są tak nastawieni ,ze ja nie moge sie odezwac bo według nich się wszystkim przechwalam. Raz ciotka obruszyla sie nawet tym, ze odpowiadając na pytanie o pracy, wspomnialam ze mam wlasne biurko " robię coś tam przy biurku.." i to już jest dla nich powód do robienia kwasu, bo "praca biurowa" XD

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Mam podobną, toksyczną rodzinę, jestem w sumie w podobnym wieku i również nie narzekamy z TŻ na finanse. Rozwiązanie, odciełam się całkowicie. Już nie czuję, że muszę przed kimkolwiek udowadniać, że to co robię jest ok. Jak znajomi robią mi wymówki to zmieniam znajomych, a rodzina to już ma być na zawsze, nie ważne że podkopuje i dołuje każdego dnia?

Nie powiem, że jest lekko i kolorowo, każdy chciałby mieć wsparcie i poczucie, że jest rodzina z którą można się wspierać i sobie kibicować. Mi nie było to dane. Ale dopiero mogę w pełni cieszyć się życiem od kiedy z tą rodziną nie mam kontaktu (już dobrych kilka lat).

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------



No ale rodzinka też ma konkretne kompleksy, skoro tak ich boli jakieś głupie przechwalanie się. No bo umówmy się zawsze w towarzystwie się trafi, że ktoś mieli swój temat, czy to nowej pracy, mieszkania, dzieci itd. co nas np. strasznie nudzi i męczy, ale nie słyszałam żeby wtedy ktoś ostentacyjnie wychodził czy rozpoczynał licytacje na to kto ma lepiej, to bardzo dziecinne. Akurat urządzają mieszkanie, za pół roku im przejdzie.

A gadanie za plecami że materialistka to już czysta zazdrość, no bo co innego? Skoro chłop jej chce kupować, to niech kupuje. Nie znoszę tego typu zazdrości, wtrącania się w związek.

Jedyne co trzeba zrozumieć i solidnie wbić sobie do głowy, to że nie zmienimy zachowania innych ludzi. Nie zaskarbimy sobie ich uznania, jeśli całe nasze życie to wyglądało tak jak u autorki - podkopywanie samooceny, umniejszanie osiągnięć. Autorka gdzieś cały czas próbuje pokazać i udowodnić, że jest coś warta i osiągnęła coś, stąd pewnie te przechwałki przed rodziną. Ale ta gra rodzinna pod tytułem "ty jesteś gorsza" trwa nadal i nie skończy się, choćbyś osiągnęła międzynarodową sławę i miała miliony na koncie. Trudno to zrozumieć, jak ktoś nie ma takiej rodziny. Ja mam i wiem, że choćbym była nie wiem jak spełniona, w życiu prywatnym i w pracy, wykształcona, lubiana, to w momencie kiedy spotkam się z rodziną zostanie to mi tak przedstawione, jakby ze mną było coś nie tak.

Dla mnie najlepsze wyjście to urwanie kontaktu, ale zrobisz jak uważasz. Uwierz mi, choćbyś nie wiem ile jeździła tam i próbowała się wybielić przed nimi, dostosować do wymagań, być skromna, to dostaniesz tylko kolejną porcję wbitych szpilek. I chyba najważniejsze to ułożyć sobie w głowie, że to co oni mówią i myślą nie odzwierciedla rzeczywistości, bo to tylko grupa zaburzonych, zakompleksionych ludzi, którzy grają w tę samą rodzinną grę od lat, a jej schematy okrzepły i już się nie zmienią. Dzięki temu idąc tam, przynajmniej się nie zawiedziesz
.
Ten tekst na czerwono tak mi pomaga, ze go sobie zapiszę! dzięki! Musze to sobie uświadomić.

Cytat:
Napisane przez Sariah Pokaż wiadomość
Jadowita zazdrosc az sie z nich leje, ja bym w ogole ochlodzila kontakty do minimum.
dziekuję.
Cytat:
Napisane przez wiolettaw331 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że lepiej ograniczyć kontakty skoro zamiast cię cieszyć, budować to dołują itp. Mamy jedno zycie i szkoda je marnować na toksyczne relacje
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
Nie nazwałabym tego przechwalaniem sie. O czym autorka ma rozmawiać z rodzina, kiedy kazdy opowiada o swoim zyciu? O mieszkaniu nie mozna-bo ich boli, o samochodzie nie mozna-bo ich boli, o znajomosci języków nie mozna-bo ich boli itd. O wakacjach tez pewnie nie mozna i o prezentach tez. To o czym ma z nimi rozmawiać? Siedziec cicho pod miotła bo ma wiecej niz inni?

Autorko bardzo dobrze rozumiem Twoj problem, sama mam podobna sytuacje. Ograniczyłabym kontakt do minimum i szukała osob podobnych sobie - o podobnym statusie materialnym. Rowniez takich, ktorych nie boli ze masz cos wiecej niz oni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------




:brawo:


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dziękuję. Otóż to - wyraziłas dokładnie to co o tym wszystkim myślę.

Cytat:
Napisane przez Misthios Pokaż wiadomość
Niedawno z skończyłam studia, zaraz potem wraz z partnerem kupiliśmy spore mieszkanie bez kredytu

Skąd miałaś pół miliona na mieszkanie bez kredytu zaraz po studiach? :O
Jesteś jak moja ciocia

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Poprawka-partner kupił pewnie tak było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Skoro tak sądzisz, to z pewnością tak było
MegPatrizia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 19:04   #29
Misthios
Raczkowanie
 
Avatar Misthios
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 212
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Dziękuję przede wszystkim za słowa wsparcia i zrozumienia od dziewczyn, które same miały do czynienia z taką sytuacją.
Czyli jednak nie przesadzam - mam racje w swoim postrzeganiu rzeczywistości i jak widze jest to dosc powszechne zjawisko - typowa zazdrosc.

Dużo mi dało to, że opisałyście podobne sytuacje w swoich rodzinach. Dziękuję ze opisałyście mi swoje przypadki i wydarzenia, których doświadczylyście. Każda z was radzi się odciąć i to musze po prostu zrobić. Ciężko mi przestać się przejmować niestety. Jestem aktualnie na terapii i będę nad tym chciała pracować.


Co do sugestii by znaleźć znajomych na podobnym poziomie materialnym. Ostatnio stwierdziłam ze właśnie musze tak zrobić, bo w środowisku, w którym jestem nie da się normalnie porozmawiać o czymkolwiek bez wyliczania np. o wakacjach bez wyliczania co do złotówki, ile za pokój. Strasznie to meczące i sama lapie się na tym, że kryguje się o tym np. by mówić coś co może kogoś „urazić” np. nie używam określenia apartament tylko pokój i strasznie się pilnuje ze wszystkim co mówię. Ale to jest chore.
Nie Bede wam podawać wszystkich szczegółów i kwot co do złotówki. Mieszkanie zostało kupione ze wspólnych funduszy poł na poł mojego partnera i moich rodziców remont zrobiony też przez nich wspólnie, ja zajmowałam się wyborem wystroju. Jesteśmy ani równi współwłaścicielami z partnerem i traktujemy się na równi. Nie podkreślam tego na każdym kroku, ale też nie uważam, że nie mogę się odezwać na temat mojego mieszkania i się tego wstydzić, bo ja sama nie tyrałam na nie poł życia. Skończyłam studia, pracuje i się rozwijam i sama tez nie mam małego dochodu.
Nawet gdybym znalazła bogatego faceta z willa i basenem, który mi wszystko zapewnia również nie uważam, że jest to powód do wstydu i siedzenia jak myszka pod miotła, żeby broń boże nikogo nie urazić.

Osoby powątpiewające w prawdziwość tego co pisze (niemożliwe ze masz faceta mieszkanie studia i doktorat, a jesteś taka niedojrzała) pragnę uświadomić, że ludzka osobowość i inteligencja ma wiele poziomów, i osoby dojrzale w wielu kwestiach, bywają często nadwrazliwe. pracuje nad tym aktualnie i mam tego świadomośc
To jak Twoi rodzice się dołożyli to skąd te przytyki? Czy mama z tatą jednak są w porządku a to tylko ciotka i babcia na Ciebie nadaje? Ciotką bym się nie przejmowała, może to ona po prostu jest tu osobą, która lubi mącić i uczepiła się Ciebie. Pisałaś, że ciocia lubi jeździć do babci i chwalić się np. sukienką? Może po prostu taka jest, ale jak ktoś jej się chwali to ją to boli, ot zazdrość jak pisałaś nie tylko Ty ale i inne dziewczyny. A co do babci to pewnie chodzi o inne czasy, wiesz za jej czasów trzeba było zapitalać by mieć cokolwiek a nam młodym się w dupach przewraca :P Moja ma podobne nastawienie, jak to wakacje, gdzie?! W Portugalii omaryjo przenajświętsza, czemu nad jezioro nie pojedziecie albo na pielgrzymkę byście poszli a nie do tych brudasów itp itd XD No moja babcia taka jest Może Twoja ma podobnie?
Z drugiej strony możesz też zastosować taktykę w stylu trochę bezczelnym jak ktoś by wypytywał to mówisz wprost "no mam i co zazdrości ciocia?" i uśmiech nr 6, może z czasem się odczepi jak zobaczy, że jesteś pewna siebie, bo wydaje mi się, że oni sobie pozwalają na dużo bo ich bawi jak się tłumaczysz, próbujesz ich nie urazić i sama masz poczucie winy, że żyjesz na poziomie a nie wynajmujesz pokoik w kamienicy z 6 studentami z Ukrainy :P Także jak nie chcesz urywać kontaktu to musisz się stać bezczelna

A co do mojego pytania to normalnie się dziwię, bo może dlatego, że sama od rodziców nic nie dostałam i wiem w jakim z kartonu kraju żyjemy i jak ogólnie drogie jest życie a małe zarobki ale to nie znaczy, że uważam każdych za biedaków. Poza tym nooo tak ja Ci zazdroszczę przyznaję się w 100% Kto by nie chciał mieszkania bez kredytu i świętego spokoju, ale to nie znaczy, że będę Cię obrażać, wyśmiewać się czy z Ciebie kpić. Jeden ma inny nie ma, ot życie. Ale najbardziej to Ci chyba zazdroszczę spokoju bycia na swoim

Edytowane przez Misthios
Czas edycji: 2020-07-24 o 19:07
Misthios jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-24, 19:51   #30
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ciekawe relacje rodzinne. Przesadzam, czy mam rację?

Cytat:
Napisane przez MegPatrizia Pokaż wiadomość
Nawet gdybym znalazła bogatego faceta z willa i basenem, który mi wszystko zapewnia również nie uważam, że jest to powód do wstydu i siedzenia jak myszka pod miotła, żeby broń boże nikogo nie urazić.
Dokładnie tak jest - w normalnej relacji można się szczerze dzielić swoimi odczuciami, w tym i swoim szczęściem bez obawy o to, że jak nam się coś w życiu udało, to się zastanawiamy, czy mówić o tym, bo może komuś zrobi się przykro, bo go nasz sukces w oczy zakole...

To jest w ogóle patologia w Polsce, że ludzie często ukrywają swoje sukcesy (w tym - zarobki) i powody do zadowolenia bo boją się, że jak zamiast narzekać będą mówić pozytywnie o tym, co im wyszło, to zostaną zaszczuci przez zakompleksioną rodzinę i znajomych, która każdy sukces spróbuje umniejszyć i obrócić w porażkę, zamiast się nim cieszyć. Jak ktoś nie ma toksycznej rodziny to tego nie zrozumie - i dobrze, bo nie życzę nikomu przebywania w takim dołującym środowisku, gdzie boisz się powiedzieć o sobie cokolwiek pozytywnego w obawie, że zamiast gratulacji zostaniesz oskarżony o jakieś idiotyzmy...

Poza tym mi przechwalanie się czymkolwiek w ogóle nie przeszkadza, dopóki ktoś nie próbuje mi wmówić, że jestem gorsza od tej osoby, skoro nie mam tego samego. Mamy aktualnie w końcu bogatszych od siebie znajomych i jest za☠☠☠iście, bo możemy w końcu otwarcie mówić o finansach bez lęku, że zostaniemy negatywnie osądzeni za to, że coś mamy i jeszcze śmiemy cieszyć się z tego, że mamy dużo... Równocześnie oni chociaż są ewidentnie bogatsi, to nie dają nam nijak odczuć tego, że jesteśmy od nich gorsi, bo mamy mniej kasy. Nawet jak odwołaliśmy wspólne wakacje bo stwierdziliśmy, że nas nie stać, to zero spiny i jakichś wrednych komentarzy. Kupują sobie teraz dom i cieszymy się tym razem, chociaż nas na dom nie stać - i to jest naprawdę super, każdemu polecam!

Nie sądzę też, że normalne jest czepianie się kogoś, kto np. właśnie remontuje dom, że mówi o tym dużo... Przecież to normalne, że ludzie się takimi większymi rzeczami w życiu ekscytują i mogliby gadać o tym w kółko... Przyjaciel jest od tego, by te radości i ekscytację dzielić, a nie kogokolwiek pouczać, że "wiesz co, może wystarczy już tej Twojej radości, bo przesadzasz" xD Jak młodzi rodzice potrafią non stop rozmawiać o swoich dzieciach, to dopóki totalnie nie przeginają (czyli nie chcą w ogóle słuchać, co u Ciebie, tylko cały czas uporczywie zmieniają temat na swoje dzieci) to też im się na to pozwala... Ale jak ktoś się śmie pochwalić tym, że mieszkanie czy samochód kupił, to trzeba szybciutko zamknąć temat i nigdy więcej go nie poruszać, bo...? Bo ktoś nie potrafi sobie poradzić ze swoją zazdrością? Jak się na to spojrzy z odpowiednio dużym dystansem, jest to skrajnie absurdalne.

Uważaj tylko, by nie wpaść w taką pułapkę, że każdą krytykę swojej osoby będziesz sobie tłumaczyć tym, że ktoś jest zazdrosny... Raczej zastanów się, czy ta osoba Ci dobrze życzy. Jeżeli jest toksyczna i cały czas próbuje udowodnić Ci, że jesteś gorsza lub niewystarczająco dobra, jeżeli po każdej rozmowie z nią czujesz się gorzej oraz czujesz, że nie możesz być na 100% sobą / szczera, bo boisz się jej reakcji - to dla własnego zdrowia lepiej odciąć się od tej osoby. Nawet kilka miesięcy "wakacji" od toksycznej osoby pozwala czasem zobaczyć, jak bardzo "na paluszkach" się przy nich chodziło. Polecam poczytać o przemocy psychicznej/emocjonalnej (zwłaszcza anglojęzyczne strony), bo bardzo dużo ludzi ją stosuje, a bardzo wiele ofiar nie umie jej rozpoznać. Zresztą nic dziwnego, skoro kompletnie się u nas o tym nie mówi.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-24 20:51:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:04.