Czy ona mnie olewa?

[Adakm12366]

Poznałem dziewczynę 15 msc temu, pisaliśmy dużo, po 2 msc się spotkliśmy, było spoko, tak staramy się spotykać raz w tygodniu czasami raz na 2 tyg niestety mieszkamy 35 km od siebie, ja praca ona też. Pa jakiś 6 msc powiedziałem, że możemy być razem, ona powiedziała czemu nie. Ale troszkę przeżyłą we wcześniejszym związku przede mną, nawet ktoś sie do niej dobierał podobno i na początku może być zimna dla mnie. Spotykamy się, idziemy gdzieś razem, gramy razem w gry bo ona też bardzo lubi jak ja i gadamy przez telefon. Na spotkaniach są całusy i jakieś przytulanie, ale wszystko ja muszę robić, ona się nigdy do mnie sama od siebie nie przytliła czy dała buziaka, a jestem już długi czas z nią razem. Tydzień temu zmarł jej ojciec, wiem tragedia duża, płakała nie raz, ja ją przytulałem na pogrzebie, starałem pocieszyć, ona sie ani razu tam nie przytuliłą sama od siebie, wolałą iść do brata i go przytulić.

[squirrelqa]

Może Cię nie olewa, ale może ma taki mało przytulasny charakter, pierwsza nie wychodzi z czułościami itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Adakm12366

Poznałem dziewczynę 15 msc temu, pisaliśmy dużo, po 2 msc się spotkliśmy, było spoko, tak staramy się spotykać raz w tygodniu czasami raz na 2 tyg niestety mieszkamy 35 km od siebie, ja praca ona też. Pa jakiś 6 msc powiedziałem, że możemy być razem, ona powiedziała czemu nie. Ale troszkę przeżyłą we wcześniejszym związku przede mną, nawet ktoś sie do niej dobierał podobno i na początku może być zimna dla mnie. Spotykamy się, idziemy gdzieś razem, gramy razem w gry bo ona też bardzo lubi jak ja i gadamy przez telefon. Na spotkaniach są całusy i jakieś przytulanie, ale wszystko ja muszę robić, ona się nigdy do mnie sama od siebie nie przytliła czy dała buziaka, a jestem już długi czas z nią razem. Tydzień temu zmarł jej ojciec, wiem tragedia duża, płakała nie raz, ja ją przytulałem na pogrzebie, starałem pocieszyć, ona sie ani razu tam nie przytuliłą sama od siebie, wolałą iść do brata i go przytulić.

Naprawde?
Ojciec jej umarl czlowieku a ty o przytulaniu
Poszla szukac pociechy u kogos z kim dzieli strate
Ja tez nie lubie przytulanek taki mam charakter to nie musi znaczyc ze cie olewa poza tym spotkania raz na tydzien czy dwa to naprawde malo, biorac pod uwage ze jestescie razem nie caly rok to jest bardzo malo ,praktycznie sie nie znacie wiec trudno o jakas wielka bliskosc

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez Adakm12366

Poznałem dziewczynę 15 msc temu, pisaliśmy dużo, po 2 msc się spotkliśmy, było spoko, tak staramy się spotykać raz w tygodniu czasami raz na 2 tyg niestety mieszkamy 35 km od siebie, ja praca ona też. Pa jakiś 6 msc powiedziałem, że możemy być razem, ona powiedziała czemu nie. Ale troszkę przeżyłą we wcześniejszym związku przede mną, nawet ktoś sie do niej dobierał podobno i na początku może być zimna dla mnie. Spotykamy się, idziemy gdzieś razem, gramy razem w gry bo ona też bardzo lubi jak ja i gadamy przez telefon. Na spotkaniach są całusy i jakieś przytulanie, ale wszystko ja muszę robić, ona się nigdy do mnie sama od siebie nie przytliła czy dała buziaka, a jestem już długi czas z nią razem. Tydzień temu zmarł jej ojciec, wiem tragedia duża, płakała nie raz, ja ją przytulałem na pogrzebie, starałem pocieszyć, ona sie ani razu tam nie przytuliłą sama od siebie, wolałą iść do brata i go przytulić.

Nic Wam nie pomoże tak jak szczera rozmowa o tym jakie macie oczekiwania co do związku, dowiesz się wtedy znacznie więcej niż podczas wróżenia z fusów na forum. Mam wrażenie, że komunikacja u Was troszkę kuleje, postaraj się więcej z nią rozmawiać o tym co ona czuje.

Co do sytuacji z pogrzebem ojca, myśl teraz o tym co ona czuje, bądź wyrozumiały i daj jej czas.

[Stysia21]

Dziewczyna straciła ojca, przeżywa żałobę, przytulila brata, a Ty jakieś rozkminy masz, czy ona Cię olewa... W ogóle nie na miejscu.

Teraz najlepsze co możesz zrobić, to być przy niej, wspierać. I nie zaczynaj na razie żadnych rozmów, jesli chodzi o oczekiwania, co do związku, ona może nie mieć teraz do tego glowy i jedyne czego potrzebuje to wsparcie i spokój.

[Adakm12366]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;88023574]Nic Wam nie pomoże tak jak szczera rozmowa o tym jakie macie oczekiwania co do związku, dowiesz się wtedy znacznie więcej niż podczas wróżenia z fusów na forum. Mam wrażenie, że komunikacja u Was troszkę kuleje, postaraj się więcej z nią rozmawiać o tym co ona czuje.

Co do sytuacji z pogrzebem ojca, myśl teraz o tym co ona czuje, bądź wyrozumiały i daj jej czas.[/QUOTE]

Probuję właśnie wszystko sobie z nią wyjaśnić, powiedziałem co mi sie nie poda u niej, zobaczę czy będzie poprawa. Staram sie właśnie być wyrozumiały i dużo od niej nie wymagać teraz, tylko ją pocieszać, ale wiem, że za tydzień ma jechać na 2 tyg do koleżanek ktorych poznała w interencie i pisze z nimi od 4 lat, co mi się troszkę też nie podoba

[Nette]

Napisane przez Adakm12366

(...) Ale troszkę przeżyłą we wcześniejszym związku przede mną, nawet ktoś sie do niej dobierał podobno (...). Tydzień temu zmarł jej ojciec (...).

Aha, czyli ona jest po traumie i świeżej stracie, a Twoim zdaniem to ona jest chłodna, bo się nie tuli...?


Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez Adakm12366

Probuję właśnie wszystko sobie z nią wyjaśnić, powiedziałem co mi sie nie poda u niej, zobaczę czy będzie poprawa. Staram sie właśnie być wyrozumiały i dużo od niej nie wymagać teraz, tylko ją pocieszać, ale wiem, że za tydzień ma jechać na 2 tyg do koleżanek ktorych poznała w interencie i pisze z nimi od 4 lat, co mi się troszkę też nie podoba

A dlaczego Ci się to nie podoba?Martwisz się o nią, bo nie znasz tych osób czy przeszkadza Ci, że chce się gdzieś wyrwać bez Ciebie?

[Ellen_Ripley]

Strata stratą, ale widać że im ze sobą nie po drodze i raczej nigdy nie będzie. W trudnych momentach zwracamy się jednak również do partnera, szukamy w nim pociechy. Jeżeli po tylu miesiącach znajomości Autor nie jest dla niej taką osobą, to już raczej nigdy nią nie będzie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Strata stratą, ale widać że im ze sobą nie po drodze i raczej nigdy nie będzie. W trudnych momentach zwracamy się jednak również do partnera, szukamy w nim pociechy. Jeżeli po tylu miesiącach znajomości Autor nie jest dla niej taką osobą, to już raczej nigdy nią nie będzie.

ale jak on moze byc bliska osoba jak sa razem nie caly rok i spotykaja sie co tydzien albo co dwa
nawet jak by byli razem rok co tydzien to sa 52 spotkania naprawde myslisz ze to wystarczy aby czuc taka sama bliskosc w momencie utraty ojca jak z bratem ktory tez tego ojca stracil?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88024538]ale jak on moze byc bliska osoba jak sa razem nie caly rok i spotykaja sie co tydzien albo co dwa
nawet jak by byli razem rok co tydzien to sa 52 spotkania naprawde myslisz ze to wystarczy aby czuc taka sama bliskosc w momencie utraty ojca jak z bratem ktory tez tego ojca stracil?[/QUOTE]

Czyli tym bardziej szkoda czasu, skoro odległość robi taką różnicę w częstotliwości spotkań i budowaniu relacji. Kiedy się do siebie zbliżą? Po 3 latach. Poza tym nie do końca dowierzam, że o to tutaj chodzi. Bardziej wygląda na "z braku laku" z jej strony.