Po urodzeniu dziecka nie jestem już kobietą??

[Lemmy is God]

Napisane przez rembertowa

toż pisałam, że do wątków na poważne tematy należałoby jakiś casting, oparty na wieku i/lub doświadczeniu, urządzać. Bo oczywiście, zawsze się da radę. To nie ulega wątpliwości. Pytanie, które warto sobie zadać, brzmi jednak nie: "czy dam radę", tylko "po co" i "za jaką cenę". Ja tam się w życiu lepiej poczułam, jak dałam sobie prawo do tego, żeby mi się nie chciało, żeby nie musiało się chcieć.

Ano, bo to są ważne pytania.

[malutka_mii]

Napisane przez panna mati_

Myślałam, że już nikt na to nie wpadnie.
I to nie dotyczy autorki, bo ona robi wiele tylko męża sobie wybrała do dupy i za późno zorientowała.

Można się oburzać, ale prawda jest taka, że każdy ma w swoim otoczeniu osoby, które mają w domu bałagan, rzadko zrobią obiad, a czas na seriale jest. Na wróżby Macieja i na gry komputerowe. Rozumiem jak ktoś raz na jakiś czas ma dzień leniucha, ale wiele moich znajomych to ma zawód: oglądacz seriali. I jeszcze pretensje do świata, że kasy brak.

No, wreszcie ktos mowi z sensem.
A co to wrozby Macieja?
Ja mam na studiach takie panienki, jest czas na impreze, jest czas na "Gesslerowa", na piwko, na spacerek, na ploteczki, a potem wielkie zdziwienie, ze za waruneczek trzeba zaplacic. A jeszcze wieksze zdziwienie i oburzenie jak ktos im powie, ze to tylko i wylacznie ich wina.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[panna mati_]

Napisane przez rembertowa

toż pisałam, że do wątków na poważne tematy należałoby jakiś casting, oparty na wieku i/lub doświadczeniu, urządzać. Bo oczywiście, zawsze się da radę. To nie ulega wątpliwości. Pytanie, które warto sobie zadać, brzmi jednak nie: "czy dam radę", tylko "po co" i "za jaką cenę". Ja tam się w życiu lepiej poczułam, jak dałam sobie prawo do tego, żeby mi się nie chciało, żeby nie musiało się chcieć.

O czekałam na Ciebie.
W wątku o zaproszeniu na wesele twierdziłaś, że chłopak czy mąż ma prawo i powinien iść z koleżanką na wesele i gdzie go tylko zawoła, bo jak koleżanka nie ma z kim to powinien lecieć na skrzydłach.
No i sorry, ale jakby taki k..tas, który ma chore dziecko i żonę po porodzie poszedł sobie pofikać z przyjaciółką na weselu to zrobiłabym mu publiczną kastrację.

Napisane przez malutka_mii

A co to wrozby Macieja?
.

Ja oglądam mało telewizji. Wróżbitę Macieja odkryłam na wizażu jak jakieś gify się pojawiły i komentarze na jego temat. Nie wiem na jakim kanale, ale on chyba udziela porad w telewizji czy coś.

[rembertowa]

Napisane przez malutka_mii

No, wreszcie ktos mowi z sensem.
A co to wrozby Macieja?
Ja mam na studiach takie panienki, jest czas na impreze, jest czas na "Gesslerowa", na piwko, na spacerek, na ploteczki, a potem wielkie zdziwienie, ze za waruneczek trzeba zaplacic. A jeszcze wieksze zdziwienie i oburzenie jak ktos im powie, ze to tylko i wylacznie ich wina.

tylko że widzisz - waruneczek rzecz nabyta. Jakoś skoordynujesz te parę złotych, zapłacisz i po sprawie. Lat spędzonych na pędzeniu do przodu, żeby zawsze być najlepszą, najdoskonalszą i najlepiej zorganizowaną w całej wsi, nikt Ci nie zwróci. Będziesz siedzieć jak ten cioł między ludźmi, którzy wiedzą, co to wróżbita Maciej, co rzekła Gesslerowa w ostatnim odcinku, jaką ustawę uwaliła opozycja oraz jaki hicior właśnie podbił jutiuba. O czym będziesz z ludźmi rozmawiać? O zestawie zagadnień na ostatni egzamin, o punkcie piątym na siedemnastej stronie najnowszej procedury w pracy, czy może o tym, jak dokładnie wyprasować koszulę, żeby wyglądać klasycznie elegancko? Ale stop, przecież nie będziesz miała okazji z nimi siedzieć i rozmawiać, bo w czasie, kiedy formowały się grupki do rozmów, Ty szłaś do przodu jak burza. No, ale oszczędziłaś te cztery stówy - czy ile tak - na warunku, nie miałaś dwójki w indeksie, i zawsze miałaś ułożone włosy.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez panna mati_

O czekałam na Ciebie.
W wątku o zaproszeniu na wesele twierdziłaś, że chłopak czy mąż ma prawo i powinien iść z koleżanką na wesele i gdzie go tylko zawoła, bo jak koleżanka nie ma z kim to powinien lecieć na skrzydłach.
No i sorry, ale jakby taki k..tas, który ma chore dziecko i żonę po porodzie poszedł sobie pofikać z przyjaciółką na weselu to zrobiłabym mu publiczną kastrację.

well, trudno się dyskutuje z tak rażąco nielogiczną argumentacją, ale cóż, spróbujmy. Widzisz, nadal twierdzę, że nie ma problemu, by mąż/partner poszedł z koleżanką na wesele. Ba! Będę twierdzić nawet, że chore dziecko i trudny poród niewiele tu zmieniają - bo problemem tu nie jest to, że raz na ruski rok mąż spędzi czas na imprezie, tylko to, że on cięgiem nic nie robi w domu i przy dziecku. Jakby robił i wspierał Autorkę we wszystkim, ona czuła się kochana, zaopiekowana i akceptowana, to też bym mówiła, żeby go na imprezę puściła. Tylko że to nie jest ta sytuacja. Ona nawet z nią nie sąsiaduje.

[malutka_mii]

Napisane przez rembertowa

tylko że widzisz - waruneczek rzecz nabyta. Jakoś skoordynujesz te parę złotych, zapłacisz i po sprawie. Lat spędzonych na pędzeniu do przodu, żeby zawsze być najlepszą, najdoskonalszą i najlepiej zorganizowaną w całej wsi, nikt Ci nie zwróci. Będziesz siedzieć jak ten cioł między ludźmi, którzy wiedzą, co to wróżbita Maciej, co rzekła Gesslerowa w ostatnim odcinku, jaką ustawę uwaliła opozycja oraz jaki hicior właśnie podbił jutiuba. O czym będziesz z ludźmi rozmawiać? O zestawie zagadnień na ostatni egzamin, o punkcie piątym na siedemnastej stronie najnowszej procedury w pracy, czy może o tym, jak dokładnie wyprasować koszulę, żeby wyglądać klasycznie elegancko? Ale stop, przecież nie będziesz miała okazji z nimi siedzieć i rozmawiać, bo w czasie, kiedy formowały się grupki do rozmów, Ty szłaś do przodu jak burza. No, ale oszczędziłaś te cztery stówy - czy ile tak - na warunku, nie miałaś dwójki w indeksie, i zawsze miałaś ułożone włosy.

Wiem jaka ustawe uwalila opozycja
Interesuja sie polityka i moja praca jest z tym zwiazana. Kocham dyskusje o polityce i prawie konstytucyjnym i konflikcie z prawem europejskim. Nie interesuje mnie Gesslerowa i szczerze mowiac mam seriale gleboko w pupie. Czasem obejrze Dr House'a, bo nie ma tam ckliwych zalosnych romansow i nie jest prymitywny jak inne seriale.
Moim celem jest doktorat - mam rezygnowac bo inni sa inni?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Shira Yuki]

autorko,widzę,że na wątku zrobiłe się przepychanka i dawno nikt nie zajął się twoim problemem.
prawde mówiąc ja widzę,że masz problem.być może jest to depresja związana burzą chormonów,więc zaczęłabym od tego.potem skupiłabym się na dobrych relacjach z mężem i dbaniem o siebie.
pisalaś,że mąż uczył się dzielnie,ale wiedza nigdy nie dorówna teorii.będąc otyłą również można wyglądać seksownie.
ja rozumiem,że jesteś zmęczona,ale nie można tym tłumaczyć wszystkiego .czasem trzeba się umyć,wydepilować(jesli to wczesniej robiłaś) i skoczyć mężowi do łóżka.pofiglować i "zaznaczyć swój "teren".
być może odezwa się głosy oburzenia,ale tak skonstruowany jest ten świat,ludzie prócz emocji potrzebuja seksu,który potrafi łączyć.należałoby też drobnymi kroczkami przywrócić radość w związku,czasem wystarcza małe karteczki na każdy dzień podrzucane do portfela zawierające miłe słowa.

[panna mati_]

Napisane przez rembertowa

well, trudno się dyskutuje z tak rażąco nielogiczną argumentacją, ale cóż, spróbujmy. Widzisz, nadal twierdzę, że nie ma problemu, by mąż/partner poszedł z koleżanką na wesele. Ba! Będę twierdzić nawet, że chore dziecko i trudny poród niewiele tu zmieniają - bo problemem tu nie jest to, że raz na ruski rok mąż spędzi czas na imprezie, tylko to, że on cięgiem nic nie robi w domu i przy dziecku. Jakby robił i wspierał Autorkę we wszystkim, ona czuła się kochana, zaopiekowana i akceptowana, to też bym mówiła, żeby go na imprezę puściła. Tylko że to nie jest ta sytuacja. Ona nawet z nią nie sąsiaduje.

A to jest różnica, bo zapraszać można tylko tych, co w domu pomagają.

[rembertowa]

Napisane przez malutka_mii

Wiem jaka ustawe uwalila opozycja
Interesuja sie polityka i moja praca jest z tym zwiazana. Kocham dyskusje o polityce i prawie konstytucyjnym i konflikcie z prawem europejskim. Nie interesuje mnie Gesslerowa i szczerze mowiac mam seriale gleboko w pupie. Czasem obejrze Dr House'a, bo nie ma tam ckliwych zalosnych romansow i nie jest prymitywny jak inne seriale.
Moim celem jest doktorat - mam rezygnowac bo inni sa inni?

no to wstaw sobie zamiast ustawę i opozycję, najnowsze wyczyny w reality show niejakiej Siwiec Natalii (w wersji dla intelektualistek: w kontekście przekraczania tabu w telewizji ostatnich dziesięciu lat), albo coś innego. Cokolwiek, o czym aktualnie mówią ludzie, a czego znajomość powoduje, że masz jakiś punkt zaczepienia do rozmów innych niż zawodowe.

Nawiasem mówiąc, przyjrzyj się ulubionemu doktorkowi - to nie jest obrazek szczęśliwego człowieka, który ma przyjaciół i umie wchodzić w relacje. Na pewno wszakże rzetelnie odbył wszelkie wymagane studia, wiedzę nabywał i nie próżnował. I zastanów się, czy na pewno dokładnie taka chcesz być za mniej więcej dwadzieścia lat.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Napisane przez panna mati_

A to jest różnica, bo zapraszać można tylko tych, co w domu pomagają.

zapraszać można wszystkich, czemu nie - tyle tylko, że my nie mówimy o problemie z zaproszeniem na wesele. Autorka nie ma problemu z zaproszeniem na wesele, tylko z wyjątkowym marnym materiałem na męża. Zaproszony czy nie, jest marny, relacja słaba i brak perspektyw. Rozumiesz? Problem leży zupełnie gdzie indziej, niż w jakimkolwiek zaproszeniu od jakiejkolwiek koleżanki. W tej sytuacji, o której właśnie rozmawiamy.

[malutka_mii]

Napisane przez rembertowa

no to wstaw sobie zamiast ustawę i opozycję, najnowsze wyczyny w reality show niejakiej Siwiec Natalii (w wersji dla intelektualistek: w kontekście przekraczania tabu w telewizji ostatnich dziesięciu lat), albo coś innego. Cokolwiek, o czym aktualnie mówią ludzie, a czego znajomość powoduje, że masz jakiś punkt zaczepienia do rozmów innych niż zawodowe.

Nawiasem mówiąc, przyjrzyj się ulubionemu doktorkowi - to nie jest obrazek szczęśliwego człowieka, który ma przyjaciół i umie wchodzić w relacje. Na pewno wszakże rzetelnie odbył wszelkie wymagane studia, wiedzę nabywał i nie próżnował. I zastanów się, czy na pewno dokładnie taka chcesz być za mniej więcej dwadzieścia lat.[COLOR="Silver"]

Ulubiony doktor-promotor?
Ma znajomych - doktorow, profesorow. Studenci go lubia. Jest cholernie inteligentny, habilitacje bedzie robil

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rembertowa]

Napisane przez malutka_mii

Ulubiony doktor-promotor?
Ma znajomych - doktorow, profesorow. Studenci go lubia. Jest cholernie inteligentny, habilitacje bedzie robil

doktor House, rzecz jasna. O innych doktorach nie pisałaś.

Z perspektywy starej baby powiem Ci jeszcze jedno: przychodzi taki moment, kiedy bardzo pragniesz mieć znajomych innych, niż tych z pracy i rozmawiać z ludźmi o rzeczach innych niż zawodowe.

[dacn]

Napisane przez malutka_mii

Nie nadintepretujcie, prosze. Napisalam, ze nie tyczy sie to wszystkich, tylko NIEKTORYCH. I nie jestem dziewczyna, ktora bez przerwy robi sobie zabiegi pielegnacyjne, maseczki i peelingi - to jest dla mnie przerwa, rzadka, bo raz w tygodniu miedzy praca i nauka. Bo nie maseczki sa dla mnie priorytetem. I zadnych maseczek nie porownuje do posiadania dziecka.







Nie mam dziecka i w ciagu najblizszych 7-10 lat nie zamierzam go posiadac, mam inne priorytety. I, jak wyzej napisalam, czas spedzam na uczelni i w pracy, a nie na zabiegach pielegnacyjnych. Panienki siedzace 5h przed lustrem mnie smiesza. Mozna dobrze wygladac bez tego, poza tym wyglad nie jest najwazniejsza rzecza w zyciu - to kwestia drugoplanowa, przynajmniej moim zdaniem. Nie wiem czy wziecie prysznica i 3-minutowe posmarowanie nog balsamem mozna nazwac jakimis wielkimi zabiegami pielegnacyjnymi, a to mialam na mysli - nie przesiadywanie u kosmetyczki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie masz dziecka, masz bardzo mgliste wyobrażenie.
A tak jesteś przecież niesamowicie zajęta bo uczelnia a co maja powiedzieć matki, które pracują, maja dzieci, dodatkowo się szkolą i mają rodziców którym trzeba pomagać, ahhh zapomniałam organizacja czasu pracy, ahhh te leniuszki bez odpowiedniej pielęgnacji, a fujjj.

[malutka_mii]

Napisane przez rembertowa

doktor House, rzecz jasna. O innych doktorach nie pisałaś.

Z perspektywy starej baby powiem Ci jeszcze jedno: przychodzi taki moment, kiedy bardzo pragniesz mieć znajomych innych, niż tych z pracy i rozmawiać z ludźmi o rzeczach innych niż zawodowe.

Nie da sie robic wszystkiego. Trudno, mam cel w zyciu i staram sie go zrealizowac. I moze w koncu znajde kogos kto bedzie mnie akceptowal z calym moim brakiem czasu. Jesli nie - trudno.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[panna mati_]

Napisane przez rembertowa

zapraszać można wszystkich, czemu nie - tyle tylko, że my nie mówimy o problemie z zaproszeniem na wesele. Autorka nie ma problemu z zaproszeniem na wesele, tylko z wyjątkowym marnym materiałem na męża. Zaproszony czy nie, jest marny, relacja słaba i brak perspektyw. Rozumiesz? Problem leży zupełnie gdzie indziej, niż w jakimkolwiek zaproszeniu od jakiejkolwiek koleżanki. W tej sytuacji, o której właśnie rozmawiamy.

Rozumiesz. Przypomniało mi się jak zaciekle broniłaś tych koleżanek co chcą na siłę się przyjaźnić z żonatymi facetami. Autorka też ma problem, bo mąż pisze smsy i na fb z koleżanką z pracy. Koleżanka nie ma wyczucia czasu, skoro zawraca facetowi dupę jak jest w domu z żoną i dzieckiem. A to autorce sprawia przykrość, że mąż ma czas dla koleżanki, a ją ma gdzieś i ich dziecko.
W tamtym wątku powinności mężowskie były dla Ciebie śmieszne to dziwne, że w tym nagle nie są.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak ktoś to rozumie to nie umawia się z zajętym facetem i nie szuka kontaktu na siłę, a nawet zasugeruje mu, że powinien się zająć dzieckiem ( jeśli sam będzie smsy z nudów pisał).

Napisane przez dacn

Nie masz dziecka, masz bardzo mgliste wyobrażenie.
A tak jesteś przecież niesamowicie zajęta bo uczelnia a co maja powiedzieć matki, które pracują, maja dzieci, dodatkowo się szkolą i mają rodziców którym trzeba pomagać, ahhh zapomniałam organizacja czasu pracy, ahhh te leniuszki bez odpowiedniej pielęgnacji, a fujjj.

Znam takie, nawet sporo matek studiuje ze mną. Są zadbane.
Tylko dla mnie zadbanie = czyste. Nie chodzi mi o tapetowanie się szpachlą samochodową.

[malutka_mii]

Napisane przez panna mati_

Rozumiesz. Przypomniało mi się jak zaciekle broniłaś tych koleżanek co chcą na siłę się przyjaźnić z żonatymi facetami. Autorka też ma problem, bo mąż pisze smsy i na fb z koleżanką z pracy. Koleżanka nie ma wyczucia czasu, skoro zawraca facetowi dupę jak jest w domu z żoną i dzieckiem. A to autorce sprawia przykrość, że mąż ma czas dla koleżanki, a ją ma gdzieś i ich dziecko.
W tamtym wątku powinności mężowskie były dla Ciebie śmieszne to dziwne, że w tym nagle nie są.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak ktoś to rozumie to nie umawia się z zajętym facetem i nie szuka kontaktu na siłę, a nawet zasugeruje mu, że powinien się zająć dzieckiem ( jeśli sam będzie smsy z nudów pisał).


Znam takie, nawet sporo matek studiuje ze mną. Są zadbane.
Tylko dla mnie zadbanie = czyste. Nie chodzi mi o tapetowanie się szpachlą samochodową.

Mnie tez nie chodzi o tapetowanie sie
Zreszta definicja zadbanej kobiety jest dla mnie duzo szersza niz sam wyglad. To zdrowie, edukacja, wyksztalcenie, dopiero potem wyglad.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mimiko]

Napisane przez malutka_mii

Czy ja mowie ze ma rzucac? Absolutnie. Mowie tylko ze to szkodliwe dla zdrowia. Rzucic nie powinien - powinien pomoc. Ale nie rozumiem osob ktore same sobie pomoc nie chca i nie odzywiaja sie zdrowo. Zreszta nie rozumiem nawet szczuplych osob ktore zra w McDonalds'ach - to jakas chora epidemia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------



Chciejstwa ludziom niestety brakuje. Bo co do roboty ma nastolatek jak nie zdobyc to srednie wyksztalcenie? Woli grac na komputerze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez malutka_mii

O to mi wlasnie chodzilo - napisalam na poczatku, ze mowie o osobach, ktore bezproduktywnie traca czas.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez malutka_mii

Wiem jaka ustawe uwalila opozycja
Interesuja sie polityka i moja praca jest z tym zwiazana. Kocham dyskusje o polityce i prawie konstytucyjnym i konflikcie z prawem europejskim. Nie interesuje mnie Gesslerowa i szczerze mowiac mam seriale gleboko w pupie. Czasem obejrze Dr House'a, bo nie ma tam ckliwych zalosnych romansow i nie jest prymitywny jak inne seriale.
Moim celem jest doktorat - mam rezygnowac bo inni sa inni?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wiesz co? Jesteś strasznie nadęta. Kiedy udzielałam się w Twoim wątku myślałam, że jesteś pracowitą i ambitną dziewczyną, ale teraz w twoich wypowiedziach jest tyle pogardy dla ludzi, którzy żyją inaczej od ciebie, że aż szkoda słów. Nie każdy serial jest głupi, nie każda gra komputerowa to strata czasu, nie spotkałaś się nigdy z czymś rozwijającym, skłaniającym do rozmyślań i pasjonujących dyskusji ze znajomymi, co nie byłoby związane z prawem? Naprawdę nie rozumiem, dlaczego czujesz się lepsza od innych. Bo wysprzątasz łazienkę jak jesteś chora? Bo będziesz spać tylko 2 godziny, żeby perfekcyjnie poprasować? Inni ludzie też wykonują swoje obowiązki, a przy tym nie spinają się, żeby każdą sekundę swojego życia zagospodarować pożytecznie. Czasami leniwy dzień poświęcony tylko na rozrywkę też jest potrzebny. I uwierz, są osoby, które robią karierę naukową, a przy tym mają do siebie dystans i nie patrzą z wyższością na tych, którzy, o zgrozo, obejrzą serial, program z gesslerowa czy co tam innego. I da się robić doktorat nie myśląc o nim 24 godziny na dobę.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Mimiko

Wiesz co? Jesteś strasznie nadęta. Kiedy udzielałam się w Twoim wątku myślałam, że jesteś pracowitą i ambitną dziewczyną, ale teraz w twoich wypowiedziach jest tyle pogardy dla ludzi, którzy żyją inaczej od ciebie, że aż szkoda słów. Nie każdy serial jest głupi, nie każda gra komputerowa to strata czasu, nie spotkałaś się nigdy z czymś rozwijającym, skłaniającym do rozmyślań i pasjonujących dyskusji ze znajomymi, co nie byłoby związane z prawem? Naprawdę nie rozumiem, dlaczego czujesz się lepsza od innych. Bo wysprzątasz łazienkę jak jesteś chora? Bo będziesz spać tylko 2 godziny, żeby perfekcyjnie poprasować? Inni ludzie też wykonują swoje obowiązki, a przy tym nie spinają się, żeby każdą sekundę swojego życia zagospodarować pożytecznie. Czasami leniwy dzień poświęcony tylko na rozrywkę też jest potrzebny. I uwierz, są osoby, które robią karierę naukową, a przy tym mają do siebie dystans i nie patrzą z wyższością na tych, którzy, o zgrozo, obejrzą serial, program z gesslerowa czy co tam innego. I da się robić doktorat nie myśląc o nim 24 godziny na dobę.

Przy częściowej zgodzie z wypowiedziami Malutkiej, muszę się zgodzić z tym postem. Generalnie drażnią mnie tacy ludzie, którym się wydaje, że są lepsi od innych, bo chodzą do opery i jeżdżą konno, a nie spacerują i grają w gry komputerowe Tak jakby to miało jakiś magiczny związek z inteligencją, ambicjami, umiejętnościami, czy właśnie karierą. Staram się takich osobników z daleka omijać, a zresztą, omijamy się chyba nawzajem, bo ja lubię na przykład gry, a oni przecie gardzą takimi bezproduktywnymi rozrywkami dla tępaków

[malutka_mii]

Napisane przez Mimiko

Wiesz co? Jesteś strasznie nadęta. Kiedy udzielałam się w Twoim wątku myślałam, że jesteś pracowitą i ambitną dziewczyną, ale teraz w twoich wypowiedziach jest tyle pogardy dla ludzi, którzy żyją inaczej od ciebie, że aż szkoda słów. Nie każdy serial jest głupi, nie każda gra komputerowa to strata czasu, nie spotkałaś się nigdy z czymś rozwijającym, skłaniającym do rozmyślań i pasjonujących dyskusji ze znajomymi, co nie byłoby związane z prawem? Naprawdę nie rozumiem, dlaczego czujesz się lepsza od innych. Bo wysprzątasz łazienkę jak jesteś chora? Bo będziesz spać tylko 2 godziny, żeby perfekcyjnie poprasować? Inni ludzie też wykonują swoje obowiązki, a przy tym nie spinają się, żeby każdą sekundę swojego życia zagospodarować pożytecznie. Czasami leniwy dzień poświęcony tylko na rozrywkę też jest potrzebny. I uwierz, są osoby, które robią karierę naukową, a przy tym mają do siebie dystans i nie patrzą z wyższością na tych, którzy, o zgrozo, obejrzą serial, program z gesslerowa czy co tam innego. I da się robić doktorat nie myśląc o nim 24 godziny na dobę.

Tez czasem mam taki leniwy dzien. Nie mysle 24h na dobe o doktoracie - chociaz coraz czesciej mysle bo testy coraz blizej. Czasem ten serial mozna obejrzec - ja mowilam o ludziach ktorzy zyja tak caly czas. I tez czasem spedzam caly dzien na rozrywce nawet caly tydzien na urlopie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45808303]Przy częściowej zgodzie z wypowiedziami Malutkiej, muszę się zgodzić z tym postem. Generalnie drażnią mnie tacy ludzie, którym się wydaje, że są lepsi od innych, bo chodzą do opery i jeżdżą konno, a nie spacerują i grają w gry komputerowe Tak jakby to miało jakiś magiczny związek z inteligencją, ambicjami, umiejętnościami, czy właśnie karierą. Staram się takich osobników z daleka omijać, a zresztą, omijamy się chyba nawzajem, bo ja lubię na przykład gry, a oni przecie gardzą takimi bezproduktywnymi rozrywkami dla tępaków [/QUOTE]

Ej, ej ja nie jezdze konno (kiedys to kochalam, jak bylam dzieckiem, zaczelo sie LO i sie skonczylo niestety), na rozrywki czasu nie mam - chyba ze na urlopie, a nawet w wakacje studenckie (nawet jesli pracuje). Podkreslam - chodzilo mi o tych ktorzy CIAGLE zyja rozrywkami (jak na przyklad NIEKTORZY studenci).
Mi nie chodzilo o typ rozrywek - chodzilo mi o to ze ktos przedklada rozrywke nad obowiazki. Niewazne jakie rozrywki - nawet jezeli jest to jazda konno i opera - jesli biora gore nad obowiazkami, to jest to dla mnie naganne.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tyene]

Napisane przez malutka_mii

Daje sobie prawo do niedoskonalosci. Nie uwazam ze jestem doskonala, do zadnej doskonalosci nie daze. Po prostu robie to co w mojej mocy zeby bylo jak najlepiej. To cos zlego? I zaden peeling nie jest dla mnie priorytetem. Przed egzaminami zdarza sie nie zrobic - priorytet jest najwazniejszy. Z pewnych rzeczy dla priorytetu rezygnuje - nie planuje dziecka (poza tym nie lubie dzieci), wyjscia za maz, nie mam bogatego zycia osobistego, nie pozwalam sobie na lenistwo, wypady do kosmetyczki - bo jest priorytet.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nigdy nie piszę tak niemiłych rzeczy nikomu, ale całe szczęście, że nie planujesz życia rodzinnego. Bo takie osoby jak Ty są przemocowe i toksyczne. Nie chodzi o to, jak układasz sobie plan dnia, ale jak bardzo oceniasz to, co się "powinno" i czego "nie wolno" i jak bardzo ohydnie ludzi oceniasz wedle tych kategorii. Osoby bez wykształcenia gorsze, osoby bez mieszkania na błysk niechlujne, osoby nie dbające o siebie wedle Twoich kategorii w ogóle jakieś okropne. Przestań oceniać ludzi, bo pomimo tego, że uważasz, że tego nie robisz, robisz to absolutnie cały czas. Ludzie nie są gorsi albo lepsi od Ciebie poprzez to, czy zmywają kubek od razu po użyciu i ile ważą.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45808303]Przy częściowej zgodzie z wypowiedziami Malutkiej, muszę się zgodzić z tym postem. Generalnie drażnią mnie tacy ludzie, którym się wydaje, że są lepsi od innych, bo chodzą do opery i jeżdżą konno, a nie spacerują i grają w gry komputerowe Tak jakby to miało jakiś magiczny związek z inteligencją, ambicjami, umiejętnościami, czy właśnie karierą. Staram się takich osobników z daleka omijać, a zresztą, omijamy się chyba nawzajem, bo ja lubię na przykład gry, a oni przecie gardzą takimi bezproduktywnymi rozrywkami dla tępaków [/QUOTE]
Zgadzam się. Mnie w jej wątku zastanawia coś innego. Przedstawia się jako super inteligentną osobę, ale opisuje swoje poczynania z panem magistrem w taki sposób, że dużo osób go zidentyfikowało i znalazło. (o ile ten wątek nie jest żartem, czy czymkolwiek innym)

Czy naprawdę wielka inteligencja nie łączy się trochę z myśleniem o tym, że jej wątek ma już 15 tysięcy wyświetleń i ktoś mógł chociażby dla żartu wysłać link temu panu?

[panna mati_]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45808303]Przy częściowej zgodzie z wypowiedziami Malutkiej, muszę się zgodzić z tym postem. Generalnie drażnią mnie tacy ludzie, którym się wydaje, że są lepsi od innych, bo chodzą do opery i jeżdżą konno, a nie spacerują i grają w gry komputerowe Tak jakby to miało jakiś magiczny związek z inteligencją, ambicjami, umiejętnościami, czy właśnie karierą. Staram się takich osobników z daleka omijać, a zresztą, omijamy się chyba nawzajem, bo ja lubię na przykład gry, a oni przecie gardzą takimi bezproduktywnymi rozrywkami dla tępaków [/QUOTE]

Ale to chyba dotyczy osób tylko grających w gry. Jeśli ktoś siedzi na tyłku całe dnie albo na leżąco ogląda seriale to dla mnie nie ma ambicji za bardzo.
Jeśli proponuję komuś pracę, a ktoś mi mówi, że nie może pracować, bo zabiorą rodzinne no to sorry ale nie żal mi tej osoby. I nie obchodzi mnie, że ma ciężko.

[malutka_mii]

Napisane przez tyene

Nigdy nie piszę tak niemiłych rzeczy nikomu, ale całe szczęście, że nie planujesz życia rodzinnego. Bo takie osoby jak Ty są przemocowe i toksyczne. Nie chodzi o to, jak układasz sobie plan dnia, ale jak bardzo oceniasz to, co się "powinno" i czego "nie wolno" i jak bardzo ohydnie ludzi oceniasz wedle tych kategorii. Osoby bez wykształcenia gorsze, osoby bez mieszkania na błysk niechlujne, osoby nie dbające o siebie wedle Twoich kategorii w ogóle jakieś okropne. Przestań oceniać ludzi, bo pomimo tego, że uważasz, że tego nie robisz, robisz to absolutnie cały czas. Ludzie nie są gorsi albo lepsi od Ciebie poprzez to, czy zmywają kubek od razu po użyciu i ile ważą.

Ale ja nie mowie o skutku. Jezeli jest sensowny powod to ok. Jezeli powodem jest tylko lenistwo to ciezko mi to zrozumiec.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez panna mati_

Ale to chyba dotyczy osób tylko grających w gry. Jeśli ktoś siedzi na tyłku całe dnie albo na leżąco ogląda seriale to dla mnie nie ma ambicji za bardzo.
Jeśli proponuję komuś pracę, a ktoś mi mówi, że nie może pracować, bo zabiorą rodzinne no to sorry ale nie żal mi tej osoby. I nie obchodzi mnie, że ma ciężko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tyene]

Napisane przez malutka_mii

Ale ja nie mowie o skutku. Jezeli jest sensowny powod to ok. Jezeli powodem jest tylko lenistwo to ciezko mi to zrozumiec.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Przede wszystkim wypadałoby zrozumieć, że skoro nie są to Twoi bliscy przyjaciele, to nie masz naprawdę pojęcia, co się dzieje w życiu innych ludzi. Żadnego. Bo nie tworzysz z nimi relacji, bo trudno też stworzyć relację tak bardzo pogardzając innymi. Przystopuj z ocenianiem i wyszukiwaniem lenistwa u innych, bo naprawdę nie stworzysz absolutnie żadnego wartościowego związku i nie mam na myśli relacji damsko-męskich, ale czegokolwiek głębszego. Szczerze doradzam Ci odrobinę mniej zadufania i przede wszystkim odrobinę więcej wrażliwości.

[malutka_mii]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;45808380]Zgadzam się. Mnie w jej wątku zastanawia coś innego. Przedstawia się jako super inteligentną osobę, ale opisuje swoje poczynania z panem magistrem w taki sposób, że dużo osób go zidentyfikowało i znalazło. (o ile ten wątek nie jest żartem, czy czymkolwiek innym)

Czy naprawdę wielka inteligencja nie łączy się trochę z myśleniem o tym, że jej wątek ma już 15 tysięcy wyświetleń i ktoś mógł chociażby dla żartu wysłać link temu panu?[/QUOTE]

Tak ciezko zrozumiec ze nie mialam sie komu wygadac? Fakt, za duzo napisalam - i teraz sobie "pluje w brode".
Nigdzie nie napisalam ze jestem inteligentna - nie mnie to oceniac. Mowie tylko ze staram sie zawsze robic to co do mnie nalezy. Roznie mozna oceniac inteligencje. Czy u mnie na studiach jest ona niezbedna? Nie wiem. To nie politechnika. Raczej dobra pamiec, systematycznosc, czytanie podrecznika i chodzenie na przedterminy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cacajuate]

Oh wow, ale wuntek, jużem zebrała koparę z podłogi, aż dobrze, że nic na parter nie spadło. Jestem niezmiennie w szoku, że jakakolwiek kobieta wymaga od siebie, a co dopiero od innych wyglądania ładnie. Nie pojmuję takiego ograniczenia. Ostatnio pisałam na blogu o smutnych statystykach dot. kobiet i ich pozycji na świecie. Po takich wątkach widać, że to nie wina maczo faciów, tylko takich właśnie harpii i wiedźm "odpicowanych" i "zorganizowanych". To jest jakaś masakra. Dżizas.

Posty bananalamy = oplułam monitor. Dzięks

[madana]

Napisane przez cacajuate

Oh wow, ale wuntek, jużem zebrała koparę z podłogi, aż dobrze, że nic na parter nie spadło. Jestem niezmiennie w szoku, że jakakolwiek kobieta wymaga od siebie, a co dopiero od innych wyglądania ładnie. Nie pojmuję takiego ograniczenia. Ostatnio pisałam na blogu o smutnych statystykach dot. kobiet i ich pozycji na świecie. Po takich wątkach widać, że to nie wina maczo faciów, tylko takich właśnie harpii i wiedźm "odpicowanych" i "zorganizowanych". To jest jakaś masakra. Dżizas.

Posty bananalamy = oplułam monitor. Dzięks

- ależ nie ma niczego złego w wyglądaniu ładnie, makijażu, fikaniu nóżkami za Chodakowską, maseczkach, peelingach itp.- tyle że ważne jest, by wiedzieć, jakie jest miejsce tych rzeczy w życiu- ano niekoniecznie one definiują nas jako ludzi, świadczą o wartości itp. i są wyznacznikiem "dania rady" czy "niebycia leniwym".

[panna mati_]

Napisane przez cacajuate

Oh wow, ale wuntek, jużem zebrała koparę z podłogi, aż dobrze, że nic na parter nie spadło. Jestem niezmiennie w szoku, że jakakolwiek kobieta wymaga od siebie, a co dopiero od innych wyglądania ładnie. Nie pojmuję takiego ograniczenia. Ostatnio pisałam na blogu o smutnych statystykach dot. kobiet i ich pozycji na świecie. Po takich wątkach widać, że to nie wina maczo faciów, tylko takich właśnie harpii i wiedźm "odpicowanych" i "zorganizowanych". To jest jakaś masakra. Dżizas.

Posty bananalamy = oplułam monitor. Dzięks

No tak. Jedne kobiety nie mają prawa dbać o siebie, bo tym niezadbanym będzie przykro.
Nie myję jutro włosów. Przecież sąsiadka może jutro nie umyć i pomyśli, że jak ja umyłam to wymagam od niej. <3

Nie wiem czy ty tak na serio? Każdy powinien sam wiedzieć czy chce mieć włosy z odrostem czy brudne, czy wysuszone, popękane pięty. Nie wymagam od kogoś żeby wyglądał ładnie, no ale nikt nie będzie mnie krytykował, że dbam o siebie i sprawiam przykrość innym.

[Mojwa]

Napisane przez malutka_mii

Ale ja nie mowie o skutku. Jezeli jest sensowny powod to ok. Jezeli powodem jest tylko lenistwo to ciezko mi to zrozumiec.

Ale ludzie SĄ leniwi. I wolą nic nie robić, niż sprzątać mieszkanie na błysk czy wszystko idealnie prasować (serio, ja prasuję tylko koszule i jakoś niechlujnie nie wyglądam). I ich święte prawo.
I wiesz co Ci powiem? Chyba wolę swój nieidealny świat i swoją nieidealną, leniwą siebie, kiedy mam czas na posiadanie ukochanego; niż życie w którym może i spełniam jakieś cele, ale nie miałabym tego z kim dzielić.

[madana]

Napisane przez Mojwa

Ale ludzie SĄ leniwi. I wolą nic nie robić, niż sprzątać mieszkanie na błysk czy wszystko idealnie prasować (serio, ja prasuję tylko koszule i jakoś niechlujnie nie wyglądam). I ich święte prawo.
I wiesz co Ci powiem? Chyba wolę swój nieidealny świat i swoją nieidealną, leniwą siebie, kiedy mam czas na posiadanie ukochanego; niż życie w którym może i spełniam jakieś cele, ale nie miałabym tego z kim dzielić.

- nienawidzę prasowania i powiem więcej: nie mam już ani jednej koszuli, pod sweterki czy marynarki noszę koszulki typu basic. Mój mąż jest za to mistrzem prasowania, ale jakoś nigdy nie mam w sobie zapału, by moje rzeczy były takie idealnie poprasowane jak jego - no ale on jest pedantem, ja- nie.
Chyba najtrudniejsza tu jest sztuka zrozumienia, że ludzie mają różnie.

[malutka_mii]

Napisane przez panna mati_

No tak. Jedne kobiety nie mają prawa dbać o siebie, bo tym niezadbanym będzie przykro.
Nie myję jutro włosów. Przecież sąsiadka może jutro nie umyć i pomyśli, że jak ja umyłam to wymagam od niej. <3

Nie wiem czy ty tak na serio? Każdy powinien sam wiedzieć czy chce mieć włosy z odrostem czy brudne, czy wysuszone, popękane pięty. Nie wymagam od kogoś żeby wyglądał ładnie, no ale nikt nie będzie mnie krytykował, że dbam o siebie i sprawiam przykrość innym.

Moze specjalnie uwale egzamin zeby kolezance z warunkiem nie bylo przykro?
I koniecznie wysusze skore do granic mozliwosci, te 2 minuty na balsam to przeciez przegiecie z mojej strony

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zakonna]

Napisane przez Mojwa

Ale ludzie SĄ leniwi. I wolą nic nie robić, niż sprzątać mieszkanie na błysk czy wszystko idealnie prasować (serio, ja prasuję tylko koszule i jakoś niechlujnie nie wyglądam). I ich święte prawo.
I wiesz co Ci powiem? Chyba wolę swój nieidealny świat i swoją nieidealną, leniwą siebie, kiedy mam czas na posiadanie ukochanego; niż życie w którym może i spełniam jakieś cele, ale nie miałabym tego z kim dzielić.