Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[kasia2209]

Treść usunięta

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

U znajomych kuweta stoi w kuchni. Dla mnie to trochę obrzydliwe (mimo, że jej nie czuć), ale to ich mieszkanie.
Swoją drogą też uważam, że od zadbanego kota jedzącego dobrą karmę i korzystającego z dobrej jakości żwiru- zapachu odchodów prawie nie czuć (ewentualnie ja się przyzwyczaiłam). Ostatnio kopnął mnie zaszczyt wyprowadzania na spacer psa brata i sprzątanie odchodów po nim mnie brzydziło. Z kocich ten żwirek niejako "wyciąga" zapach i zasusza te odchody, a te psie, takie świeże i jeszcze ciepłe przeokropnie śmierdziały. Wiadomo, że zbierałam przez woreczek a nie gołą ręką, ale mimo wszystko jak dla mnie to nic przyjemnego. Za każdym razem miałam odruch wymiotny. Wiem, że niektórzy chodzą z takimi specjalnymi jakby szufelkami, ale akurat brat na stanie takiej nie ma.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Próbowałam zachrapac z zamknieta buzia, wyszło mi rzężenie

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez meliandra

Mnie to też dziwi. W podróży tak, ale jakbym miała iść po maka i jeść go potem w domu, to nie. Też nie rozumiem zachwytu na tym jedzeniem zwłaszcza w czasach gdzie jest naprawdę dużo fajnych i dobrych knajp.

Jest blisko, 'wszędzie" po drodze (np. na autostradzie chyba najwięcej maców, tanio (bułka- muffin z jajem i boczkiem 6,80 zł (!) i ZNAJOMO.
do tego tłusto, słono- wiec to co ludzie przyzwyczajeni do smaku czipsów, frytek, nuggetsów (młodzi) sa przyzwyczajeni - a znane to lubiane

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89653998]ale że z MACADonalda??

A w domu w lodówce nie macie jakichś smaczniejszych i świeższych produktów, no i pieczywa podobnego w smaku do pieczywa?



bo dobrego burgera czy inne dobre jedzenie to jak najbardziej rozumiem



pozdrawiam - konserwa żywieniowa



p.s. jakieś 2 tyg. temu byłam zmuszona - po nocnej jeździe - zjeść kanapkę śniadaniowa z Maca, bo KFC się okazało otwarte dopiero od 7mej, a nie jak w latach poprzednich od 6tej rano - Muffina z jajkiem i bekonem - i o ile jajko i bekon takie normalne, to ta bułka jak z waty, a ten plasterek sera to jak z plastiku. Frytki córki też takie żałosne - cienkie, wysuszone. W burgerach to jak pamiętam było suche i 'dziwne' mięso i zdechłe warzywa - aktualnie jest lepiej?



wiem - to moja bardzo subiektywna opinia, wiem, że innym smakuje, tak tylko się musiałam "zdziwić" i wysprzęglić [/QUOTE]Ja wolę kfc ale czasem i makiem nie pogardzę. A frytki mcmagdonaldowe mają wielkiego plusa że są cienkie - lepsze niż w kfc

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[kasia2209]

Treść usunięta

[Martii]

Ja jestem team Burger King i ich vege burgery


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azarzelka]

Z burgerów lubię najbardziej Maka, KFC to w sumie zalezy od restauracji bo ich kontrola jakości jest bardzo rózna i trafi sie genialna, trafi sie słabizna. Burger King jest dla mnie po prostu ok.

[kasia2209]

Treść usunięta

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

tak z ciekawości- pamiętasz czym był żywiony?
nasz poprzedni kot jadł tylko suche chrupki i tez jego kupska dużo mniej śmierdziały

[kasia2209]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Próbowałam to wczoraj oglądać, ale do qrwy nędzy (pardon my French) - nagłośnienie było tak słabe, że ledwo co było słychać ! Nie wiem, czy już taka stara jestem i słuch mi siada, czy co Tzn. nie każdy artysta był tak słabo nagłośniony - Panasewicz z Lady Pank niestety był lepiej słyszalny, ale ten z kolei tak zawodził, że lepiej już go było nie słyszeć
Porażka taka, że brak słów.

[Silje_]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89654031]a kuwete masz otwartą?
Ja to bym Ci radziła do łazienki przenieść.... póki masz małego kotka (małego masz?), bo jak podrośnie to będzie robił większe i bardziej śmierdzące kupy.
Bo kocie kupy i siki śmierdzą, wiec to w łazience się wyciągiem wietrzy, nie rozłazi tak po częściach mieszkalnych, bo jednak nie zawsze tak od razu masz czas posprzątać, zwłaszcza siki. Dostęp ma, bo drzwi są lekko uchylone, kot sobie łapą otworzy szerzej.
A jak są zamknięte, a chce wejść to miałczy pod drzwiami i można go wpuścić.[/QUOTE]Kuwetę mam z budką, kot jest mały ma 4 miesiące. Do łazienki na pewno nie wstawię kuwety nawet jakbym chciała, bo u mnie prawie zawsze coś się w tej łazience dzieje. Pranie, prysznic, kąpiel w wannie, korzystanie z toalety. Łazienka jest zamknięta zbyt często, żeby kot miał swobodę korzystania. W korytarzu otwieram okno jak kot nasmrodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Myshqa]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89654233]Próbowałam to wczoraj oglądać, ale do qrwy nędzy (pardon my French) - nagłośnienie było tak słabe, że ledwo co było słychać ! Nie wiem, czy już taka stara jestem i słuch mi siada, czy co Tzn. nie każdy artysta był tak słabo nagłośniony - Panasewicz z Lady Pank niestety był lepiej słyszalny, ale ten z kolei tak zawodził, że lepiej już go było nie słyszeć
Porażka taka, że brak słów.[/QUOTE]

Jak tak słuchałam festiwalu w tle to byłam pewna, że za Panasiewicza wzięto po prostu zastepce na wokal, głos w ogóle nie podobny do tego kojarzonego z oryginalnych piosenek.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89653998]ale że z MACADonalda??
A w domu w lodówce nie macie jakichś smaczniejszych i świeższych produktów, no i pieczywa podobnego w smaku do pieczywa?

bo dobrego burgera czy inne dobre jedzenie to jak najbardziej rozumiem

pozdrawiam - konserwa żywieniowa

p.s. jakieś 2 tyg. temu byłam zmuszona - po nocnej jeździe - zjeść kanapkę śniadaniowa z Maca, bo KFC się okazało otwarte dopiero od 7mej, a nie jak w latach poprzednich od 6tej rano - Muffina z jajkiem i bekonem - i o ile jajko i bekon takie normalne, to ta bułka jak z waty, a ten plasterek sera to jak z plastiku. Frytki córki też takie żałosne - cienkie, wysuszone. W burgerach to jak pamiętam było suche i 'dziwne' mięso i zdechłe warzywa - aktualnie jest lepiej?

wiem - to moja bardzo subiektywna opinia, wiem, że innym smakuje, tak tylko się musiałam "zdziwić" i wysprzęglić [/QUOTE]

Caly czas sie dziwie dlaczego mi to jedzenie z maca czy burger kinga tak smakuje. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze przez cale moje dziecinstwo i nastoletnie zycie nie bylo w moim miescie zadnych takich sieciowek i jak sie wyjezdzalo do miasta wojewodzkiego to mcdonalds byl gwiazda.
Kurcze, na kazdej wycieczce to byl punkt obowiazkowy.

Ale ostatnio troche mam dosc - burgery sa coraz mniejsze, ceny coraz wyzsze, coraz gorzej to wszystko smakuje. Zaczelam robic salatke na wzor big M (salata lodowa, mieso mielone, cebula, ogorki korniszony, ser tarty cheddar + sos z majonezu, ketchupu i kilku innych skladnikow) i w sumie juz nie tesknie za tymi smakami.

[chimay]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89654271]Caly czas sie dziwie dlaczego mi to jedzenie z maca czy burger kinga tak smakuje. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze przez cale moje dziecinstwo i nastoletnie zycie nie bylo w moim miescie zadnych takich sieciowek i jak sie wyjezdzalo do miasta wojewodzkiego to mcdonalds byl gwiazda.
Kurcze, na kazdej wycieczce to byl punkt obowiazkowy.

[/QUOTE]

Za to muszą odpowiadać jakieś inne, indywidualne predyspozycje. Mogę się podpisać pod pogrubionym, a sieciówkowe fastfoody w ogóle nie są dla mnie atrakcyjne, nawet nie rozpatruję tego w kategoriach prawdziwego jedzenia, tylko zapychacza jak nie mam do takiego dostępu np w podróży. Dziwi mnie, że ludziom to smakuje.

[Myshqa]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89653998]ale że z MACADonalda??
A w domu w lodówce nie macie jakichś smaczniejszych i świeższych produktów, no i pieczywa podobnego w smaku do pieczywa?

bo dobrego burgera czy inne dobre jedzenie to jak najbardziej rozumiem


[/QUOTE]

Ja tam to rozumiem, mam po prostu takie dni że zjadłabym sobie maka/pizze/kebaba i też wole robic to w domu niż na miejscu. Wiem, że twoje odpalenie się to tak trochę z przymrużeniem oka, ale zaleciało babcią narzekającą że dzieciak je słodycza a ma w lodówce pyszne jabłuszko xD

[Trzepotka]

Treść usunięta

[herbata_z_miodem]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zgadza się. Nawet kiedys widziałam wywiad ze znanym bokserem, który jeździł na międzynarodowe zawody, w którym opowiadał ze za granica tylko w McDonaldzie się stołuje, bo wie ze tam nic mu nie zaszkodzi.

Ja często mam ochotę na niezdrowe jedzenie. Lubie domowe jedzenie, ale ono po prostu inaczej smakuje. Czasem wole zjesc kebaba z duża ilością surówek niz domowe pierogi, po których może mnie bolec brzuch (bo jak zjem za dużo coś mącznego to czasem boki) albo jak mam dość ziemniaków i kaszy. Poza tym w kebabie czy burgerze tez są warzywa xD

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89654271]Caly czas sie dziwie dlaczego mi to jedzenie z maca czy burger kinga tak smakuje. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze przez cale moje dziecinstwo i nastoletnie zycie nie bylo w moim miescie zadnych takich sieciowek i jak sie wyjezdzalo do miasta wojewodzkiego to mcdonalds byl gwiazda.
Kurcze, na kazdej wycieczce to byl punkt obowiazkowy.

Ale ostatnio troche mam dosc - burgery sa coraz mniejsze, ceny coraz wyzsze, coraz gorzej to wszystko smakuje. Zaczelam robic salatke na wzor big M (salata lodowa, mieso mielone, cebula, ogorki korniszony, ser tarty cheddar + sos z majonezu, ketchupu i kilku innych skladnikow) i w sumie juz nie tesknie za tymi smakami.[/QUOTE]

Napisane przez chimay

Za to muszą odpowiadać jakieś inne, indywidualne predyspozycje. Mogę się podpisać pod pogrubionym, a sieciówkowe fastfoody w ogóle nie są dla mnie atrakcyjne, nawet nie rozpatruję tego w kategoriach prawdziwego jedzenia, tylko zapychacza jak nie mam do takiego dostępu np w podróży. Dziwi mnie, że ludziom to smakuje.

podpisuje sie pod jednym i drugim mak, kfc czy inne tego typu "jedzenie" zupelnie mi nie smakuje, w maku bylam ostatnio w 2015r a pamietam tylko dlatego, bo jechalam na pogrzeb, w kfc nigdy nie bylam

[kasia2209]

Treść usunięta

[meliandra]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89654060]Jest blisko, 'wszędzie" po drodze (np. na autostradzie chyba najwięcej maców, tanio (bułka- muffin z jajem i boczkiem 6,80 zł (!) i ZNAJOMO.
do tego tłusto, słono- wiec to co ludzie przyzwyczajeni do smaku czipsów, frytek, nuggetsów (młodzi) sa przyzwyczajeni - a znane to lubiane [/QUOTE]

Nie no na trasie, to rozumiem. Lepiej zjeść znanego maka i wiedzieć czego się spodziewać niż jeść w jakimś przypadkowym zajeździe gdzie nie wiaodmo jaka będzie jakość, za ile i czy potem nie będzie kupowych rewolucji

Ale tak na co dzień żeby isć tam jeść, to nie. Mak to było coś 15-20 lat temu, ale teraz jak jest tyle fajnych knajp, to mnie dziwi wybór maka, ale wiaodmo, każdemu wg potrzeb

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89654271]Caly czas sie dziwie dlaczego mi to jedzenie z maca czy burger kinga tak smakuje. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze przez cale moje dziecinstwo i nastoletnie zycie nie bylo w moim miescie zadnych takich sieciowek i jak sie wyjezdzalo do miasta wojewodzkiego to mcdonalds byl gwiazda.
Kurcze, na kazdej wycieczce to byl punkt obowiazkowy.

Ale ostatnio troche mam dosc - burgery sa coraz mniejsze, ceny coraz wyzsze, coraz gorzej to wszystko smakuje. Zaczelam robic salatke na wzor big M (salata lodowa, mieso mielone, cebula, ogorki korniszony, ser tarty cheddar + sos z majonezu, ketchupu i kilku innych skladnikow) i w sumie juz nie tesknie za tymi smakami.[/QUOTE]

To raczej nie przez to. Myślę, że kiedyś więszkość dzieci tak miała. Kiedyś lokale były tylko w dużych miastach i to była atrakcja. Ja jak gdzieś jeździłam z rodzicami, to zawsze prosiłam żeby się tam zatrzymać No i wiaodmo, był to obowiązkowy punkt każdej wycieczki szkolnej Potem jeszcze na studiach się tam trochę chodziło, zwłaszcza jak się wracało z imprezy. Potem mak przestał robić na mnie jakiekolwiek wrażenie. Zjeść czasem zjem, ale w ogóle mnie tam nie ciągnie.

Napisane przez Myshqa

Ja tam to rozumiem, mam po prostu takie dni że zjadłabym sobie maka/pizze/kebaba i też wole robic to w domu niż na miejscu. Wiem, że twoje odpalenie się to tak trochę z przymrużeniem oka, ale zaleciało babcią narzekającą że dzieciak je słodycza a ma w lodówce pyszne jabłuszko xD

I tak i nie. Wiaodmo, że jak masz ochotę na pizze, to jabłko czy marchewka Ci jej nie zastąpią, ale jest pizza i pizza. Tak samo można zejść burgera w maku, a można zjeść w przyzwoitej burgerowni.

[lightangel]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89653998]ale że z MACADonalda??

A w domu w lodówce nie macie jakichś smaczniejszych i świeższych produktów, no i pieczywa podobnego w smaku do pieczywa?



bo dobrego burgera czy inne dobre jedzenie to jak najbardziej rozumiem



pozdrawiam - konserwa żywieniowa



p.s. jakieś 2 tyg. temu byłam zmuszona - po nocnej jeździe - zjeść kanapkę śniadaniowa z Maca, bo KFC się okazało otwarte dopiero od 7mej, a nie jak w latach poprzednich od 6tej rano - Muffina z jajkiem i bekonem - i o ile jajko i bekon takie normalne, to ta bułka jak z waty, a ten plasterek sera to jak z plastiku. Frytki córki też takie żałosne - cienkie, wysuszone. W burgerach to jak pamiętam było suche i 'dziwne' mięso i zdechłe warzywa - aktualnie jest lepiej?



wiem - to moja bardzo subiektywna opinia, wiem, że innym smakuje, tak tylko się musiałam "zdziwić" i wysprzęglić [/QUOTE]

Wiesz co, ja zauważyłam że im rzadziej jem w Macu tym mniej mi to jedzenie smakuje. Kiedyś lubiłam sobie pójść raz czy dwa razy w miesiącu na Big Maca, jak jeszcze mieli zakręcone frytki albo najlepiej kratofelki to byłam zachwycona. Tylko że to nie było nic w stylu "mam ochotę na burgera" tylko konkretnie "chcę Big Maca". Od kiedy zaczęłam bardziej pilnować co jem i unikać fast foodów to praktycznie nie mam ochoty na takie jedzenie, a jak już z musu zjem np. w trasie to smakuje mi znacznie mniej niż kiedyś.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez lightangel

Wiesz co, ja zauważyłam że im rzadziej jem w Macu tym mniej mi to jedzenie smakuje. Kiedyś lubiłam sobie pójść raz czy dwa razy w miesiącu na Big Maca, jak jeszcze mieli zakręcone frytki albo najlepiej kratofelki to byłam zachwycona. Tylko że to nie było nic w stylu "mam ochotę na burgera" tylko konkretnie "chcę Big Maca". Od kiedy zaczęłam bardziej pilnować co jem i unikać fast foodów to praktycznie nie mam ochoty na takie jedzenie, a jak już z musu zjem np. w trasie to smakuje mi znacznie mniej niż kiedyś.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

Na tik toku widziałam filmik "jak psuje się jedzenie z maka, kfc i jeszcze jakiejś sieciówki". Z maka jedzenie było zeschnięte, lecz zero pleśni, niczego... przyznam, że zadziałało to na mnie mocno. No i cena. Już wolę trochę dopłacić i zjeść burgera z prawdziwego zdarzenia, gdzie czuję smak mięsa, warzyw.

[Myshqa]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89654425]Na tik toku widziałam filmik "jak psuje się jedzenie z maka, kfc i jeszcze jakiejś sieciówki". Z maka jedzenie było zeschnięte, lecz zero pleśni, niczego... przyznam, że zadziałało to na mnie mocno. No i cena. Już wolę trochę dopłacić i zjeść burgera z prawdziwego zdarzenia, gdzie czuję smak mięsa, warzyw.[/QUOTE]

Ceny w Maku to jest obecnie niczym nieusprawiedliwiony żart, to fakt. Jak mam wydać 20 zł na samego BigMaca to juz wolę iśc na tego kebaba.

[meliandra]

Napisane przez lightangel

Wiesz co, ja zauważyłam że im rzadziej jem w Macu tym mniej mi to jedzenie smakuje. Kiedyś lubiłam sobie pójść raz czy dwa razy w miesiącu na Big Maca, jak jeszcze mieli zakręcone frytki albo najlepiej kratofelki to byłam zachwycona. Tylko że to nie było nic w stylu "mam ochotę na burgera" tylko konkretnie "chcę Big Maca". Od kiedy zaczęłam bardziej pilnować co jem i unikać fast foodów to praktycznie nie mam ochoty na takie jedzenie, a jak już z musu zjem np. w trasie to smakuje mi znacznie mniej niż kiedyś.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

Ja mam tak z alkoholem. Mocno ograniczyłam, a w sumie, to już w ogóle nie mam ochoty albo wybieram piwo bezalko.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89654425]Na tik toku widziałam filmik "jak psuje się jedzenie z maka, kfc i jeszcze jakiejś sieciówki". Z maka jedzenie było zeschnięte, lecz zero pleśni, niczego... przyznam, że zadziałało to na mnie mocno. No i cena. Już wolę trochę dopłacić i zjeść burgera z prawdziwego zdarzenia, gdzie czuję smak mięsa, warzyw.[/QUOTE]

Taki filmik już kiedyś był na youtube. Był pokazany jakiś zestaw w dniu zakupu i chyba po 8 miesiącach i właśnie nie było pleśni. No niestety mak to syf. Wiaodmo, czasem zjeść można, ale lepiej uniać.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89654271]Caly czas sie dziwie dlaczego mi to jedzenie z maca czy burger kinga tak smakuje. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze przez cale moje dziecinstwo i nastoletnie zycie nie bylo w moim miescie zadnych takich sieciowek i jak sie wyjezdzalo do miasta wojewodzkiego to mcdonalds byl gwiazda.
Kurcze, na kazdej wycieczce to byl punkt obowiazkowy.[/QUOTE]

U mnie też tak było, a nigdy mi to nie smakowało i nie smakuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta