W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

A to bez dwóch zdań, że mógł sobie do tego komunikatu lepiej dobrać rozmówcę - np innego lekarza, który by go zrozumiał. Na podobnej zasadzie można narzekać na szurów i trafić na gorącego zwolennika depopulacji szczepionką na Covid.

Nie wiem jakie miał facet intencje, nie chcę go tłumaczyć, acz nieraz słuchałam o tym, jak na dyżurze się na lekarkę rzuciła z długimi paznokciami pacjentka. Czy lekarka musiała to jakoś odreagować - zapewne, dla własnego zdrowia. Trudno żeby wchodziła w syndrom sztokholmski i agresorce jeszcze współczuła. Podobnie policjant, czy pracownik służby więziennej. Ludzie w trudnych zawodach to nie są osoby z kamienia, po których wszystko spływa. Wali po psychice tak samo jakby waliło Ciebie przebywanie z agresorami. I też pewnie podzieliłabyś się np na wizażu, że napadła na Ciebie jakaś walnięta baba w sklepie czy na ulicy. Rozumiem, że poczułaś się zagrożona, że ktoś śmiałby się z tego, że masz kryzys psychiczny, wypalenie zawodowe, czy depresję, ale to nie o to chodzi. Raczej pomyślałabym, że mu ta pani tak wlazła na głowę, że zapamięta ją na dłużej.

Aczkolwiek nadal nie kierowałabym tego komunikatu do randomowej osoby, bo widac jak może zostać odebrany. Powiedziałabym koledze lekarzowi.

Być może za slabo to napisalam za pierwszym razem. Nie papla się na prawo i lewo o swoich "klientach" niezależnie czy się jest lekarzem czy sprzata u kogoś w domu. A podwójny niesmak wzbudzą u mnie przyszły psychiatra, który tak łatwo przykleja latki "chorych" i gada o tym z pierwsza napotkana kobita przy pierwszym spotkaniu- very niesmaczne i malo profesjonalne. EOT.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Marigold19

Być może za slabo to napisalam za pierwszym razem. Nie papla się na prawo i lewo o swoich "klientach" niezależnie czy się jest lekarzem czy sprzata u kogoś w domu. A podwójny niesmak wzbudzą u mnie przyszły psychiatra, który tak łatwo przykleja latki "chorych" i gada o tym z pierwsza napotkana kobita przy pierwszym spotkaniu- very niesmaczne i malo profesjonalne. EOT.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie jest łatwe przyklejanie latek. On się uczył 9 lat. Nie ma co umniejszać doświadczeniu, choć widzę, ze o ile nie umniejsza się prawnikowi, czy chirurgowi, tak trudni pacjenci notorycznie podważają na grupach kompetencje specjalistów od zdrowia psychicznego, bo wystarczy poczytać artykuły w internecie przecież i już się wszystko wie Gdyby zauważył „motyla” w toczniu, w ogole nie poczulabys się tym urażona. To Ci powinno dać do myślenia dlaczego aż tak Cię porusza taka sytuacja.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Marigold19

Być może za slabo to napisalam za pierwszym razem. Nie papla się na prawo i lewo o swoich "klientach" niezależnie czy się jest lekarzem czy sprzata u kogoś w domu. A podwójny niesmak wzbudzą u mnie przyszły psychiatra, który tak łatwo przykleja latki "chorych" i gada o tym z pierwsza napotkana kobita przy pierwszym spotkaniu- very niesmaczne i malo profesjonalne. EOT.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze odczytalaś. Niestety te słowa nie zostały wypowiedziane z troską o tamtą kobietę, a w tonie heheszkowym.

Mnie, jako matkę dziecka które leczy się psychiatrycznie i które miało być pacjentem tego szpitala, zatkało.

[magbeth]

Napisane przez Marigold19

Być może za slabo to napisalam za pierwszym razem. Nie papla się na prawo i lewo o swoich "klientach" niezależnie czy się jest lekarzem czy sprzata u kogoś w domu. A podwójny niesmak wzbudzą u mnie przyszły psychiatra, który tak łatwo przykleja latki "chorych" i gada o tym z pierwsza napotkana kobita przy pierwszym spotkaniu- very niesmaczne i malo profesjonalne. EOT.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

This.
Ja bym mogla napisac encyklopedie o trudnych pacjentach i wszelkich sytuacjach z nimi, które u mnie wywołują przeróżne, silne emocje, ale w życiu bym nie strzelała takich tekstów do przypadkowych ludzi. Od odreagowywania są konsylia, teamy, superwizja, terapia własna, rozmowy z kolegami - w określonym kontekście. Bo jasne, ze tu nie chodzi o zaprzeczanie/wypieranie uczuć u terapeuty/lekarza - ale nie tak jak w przykładzie powyżej, tylko tak jak wspomina o tym Pani R.

Myslicie, ze serio czasami nie mam ochoty komuś wygarnąć albo odpowiedzieć ostrzej? Ze nie ma agresywnych, głupich, roszczeniowych pacjentów? Ze czasami chemia nie zaskakuje albo w relacji pojawiają się uprzedzenia i inne uczucia, których nie potrafimy przeskoczyć? No pewnie ze są, ta robota to ciężki kawałek chleba, ale nie wyobrażam sobie żebym tu teraz pojechała szczegółami w ironicznym, heheszkowym sosie.

W No taushetsplikt (tajemnica lekarska) traktuje się mega poważnie i serio były historie, ze za kłapanie do postronnych o pacjentach ludziom ograniczano prawo wykonywania zawodu. Ja bym osobiście miała spore wątpliwości co do profesjonalizmu specjalisty w psychiatrii, który o innych wyraża się tak lekceważąco i pejoratywnie.

Tyle od mnie w temacie psychiatrii, w temacie minimalizmu nie kupiłam sobie butów, które mi się podobają od dawna i są obecnie na promocji - w sumie to tak naprawdę ich nie potrzebuje.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Marigold19]

Wracając do tematu wątku podjęłam wyzwanie minimalizmu w szafie- kupiłam dwa porządne swetry plus szukam IDEALNYCH butów. Więcej wydatków nie planuję Trochę kosmetyków poszło na Vinted... Troszkę przeglądam Sephorę, bo jest wyprzedaż i kusi mnie wypróbowanie paru nowości, ale z drugiej strony dużo rzeczy mam...

[Pani_Robot]

Mam ogromną ochotę sobie "COŚ" kupić, ale niczego nie potrzebuję
Chyba stanie na mitenkach, bo znalazłam takie z półpalcem, krótkie, w akceptowalnym, neutralnym odcieniu, a zazwyczaj widzę z dziurą na kciuk - bez sensu, bo ten wtedy marznie, a reszta palców siedzi w ciepełku. Mam tylko jedne do zimowych kurtek, przydałoby im się odciążenie.

Zrobię sobie słuchając audiobooka wycieczkę po wyprzedażach, ale głównie, żeby się nakarmić wizualnie i utwierdzić w "nic nie potrzebuję". Oczywicie z kanapy. Nie jestem tak zdeterminowana, żeby podnieść pupę i gdzieś leźć.
Nadal nie noszę większości ubrań. Szczególnie zimą, kiedy mam wrażenie, że moja skóra jest wyjątkowo nadwrażliwa dotykowo. Mam 4-5 par szortów na lato, 6-8 par jeansów na wiosnę/jesień i 3 pary dresów na zimę. Ciekawe czy poziom dopaminy zmienia się w jakiś sposób wraz z ekspozycją na światło... Jestem dużo bardziej odporna na dotyk wiosną/latem, kiedy noszę zróżnicowane ubrania, a zimą potrafię mieć dyskomfort w jeansach o luźnej nogawce.

Im bardziej zresztą stawiam na siebie... tym mniej interesuje mnie ubieranie się tak, żeby cieszyć cudze oko. Nawet jeśli byłby to facet w moim typie. No chyba, że jakiś ewidentny crush, ale wtedy i tak postawię na seksowną wygodę, czyli coś obcisłego w biuście i cieniutki bralet pod, a nie mini, czy szpilki. Byle tylko trzymać proporcje sylwetki i nie krzywdzić się kolorystyką.

Dzisiaj odnoszę do paczkomatu zwroty śniegowców. Może znajdę idealne w przyszłym roku. Nie mam gdzie znosić już rzeczy, które planuję wyprowadzić z domu. Docelowo robi za to sień, ale obecnie stoi tam stos siat na bazarki. Wyjedzie dopiero za półtora tygodnia i może dostanę nowej mocy do działania.


Mari gratuluję swetrów. Gdzie takie łupy? Jaki skład dorwałaś?


Zamyślona nie ma co się sugerować jednym lekarzem na temat całego szpitala. Szczególnie jeśli dzieci tego potrzebują. Może faktycznie wpadłaś mu w oko, a w podrywie był jak słoń w składzie porcelany.


Dowiedziałam się o zębach... Mam tyle tak skomplikowanych wad, że muszę szukać super doświadczonego specjalisty od trudnych przypadków (lekarka się nie podejmie), a przygotowanie do leczenia protetycznego potrwa rok. Będę mieć tylko tymczasowo połamany przód zrobiony, żeby wyglądać jak człowiek. A jeśli nie zacznę leczenia... za kilka lat zetrę przód Mam taki ścisk, że połamałam 4 dolne trzonowce w pył.

[Marigold19]

Dwa swetry z Bizuu- jeden nówka z Zalando 50% akryl, 50% wełna. Drugi z Vinted- skład gorszy, ale znam te swetry. Są takie jakie lubię- ciepłe, długie, ciężkie i na pewno mi się sprawdzą na co najmniej rok. Wcześniej myślałam o czymś z Desigual albo Medicine, ale właśnie składy mnie zniechęciły, bo jednak sam akryl a to może i ciepłe, ale z kolei elektryzuje się.

Wyprzedaże się rozkręcają to coś na pewno kupię, ale muszę dobrze przemyśleć, ile mogę zaszaleć, a co kupić takiego trwałego... Zaczęłam dziś oglądać długą koszulę białą i już prawie kliknęłam- bo tylko 40 zł, bo bawełna, bo będzie do rurek. Z tym, że nie lubię bieli, mam podobną koszulę tylko czarną i nie nosiłam jej od roku... Więc to byłby niby fajny, klasyczny ciuch, którego i tak bym nie nosiła...

Też już pewnych rzeczy nie noszę albo rzadko, np. szpilki- mam wrażenie przebrania się i w teraz tak samo kobieco czuję się w delikatnej sukience i mokasynach niż w szpilkach. Tyle, że to chyba po prostu kwestia gustu, kiedyś mi się to podobało i mam pełną szafę butów na obcasie a teraz z 5 par by mi w zupełności wystarczyło.

Też bym sobie coś kupiła, ale właśnie nie wiem, czy nie wziąć sobie jakiegoś porządnego podkładu, np. właśnie Chanel niż wydawać na głupotki. A jak ten korektor Pani R? Warty tego piania nad nim w internetach?

[magbeth]

Zamówiłam kiedyś z ciekawości swetry do mierzenia z Desigual, były okropne dla skory, wszystkie poszły do zwrotów.

Korca mnie ciagle te buty z wyprzedaży, bo maja poduszkę i są w ogóle idealne, ale tłumaczę sobie to tak, ze wyprzedaże były, są i będą.

W dodatku schudnięcie spowodowało, ze więcej dawnych ubrań mi pasuje i lepiej leży, więc szafa zostaje i nie będzie zakupów ubraniowych. Potrzebuje jedynie ze dwóch biustonoszy, bo tu czuje zmianę plus jeden z ulubionych jest bliski śmierci.

To jest w sumie ciekawa myśl to z dopamina i światłem, aż poszukam czegoś na PubMedzie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

Zamówiłam kiedyś z ciekawości swetry do mierzenia z Desigual, były okropne dla skory, wszystkie poszły do zwrotów.

Korca mnie ciagle te buty z wyprzedaży, bo maja poduszkę i są w ogóle idealne, ale tłumaczę sobie to tak, ze wyprzedaże były, są i będą.

W dodatku schudnięcie spowodowało, ze więcej dawnych ubrań mi pasuje i lepiej leży, więc szafa zostaje i nie będzie zakupów ubraniowych. Potrzebuje jedynie ze dwóch biustonoszy, bo tu czuje zmianę plus jeden z ulubionych jest bliski śmierci.

To jest w sumie ciekawa myśl to z dopamina i światłem, aż poszukam czegoś na PubMedzie.

Aż takie były straszne? Ogólnie to nie taka zła marka...

Pokaż te buty, opowiedz

Ja kiedyś chorowałam na jedne szpilki, teraz są na Vinted za ułamek ceny... Są tańsze niż pizza, którą właśnie jadłam...

[magbeth]

Mam z Desiguala dwa kombinezony na lato, które uwielbiam, bo są przewiewne, pasują idealnie i oczywiście w odjechane wzory, jak to Desigual. Na swetry napaliłam się na zasadzie kolorów i wzorów, nie doczytawszy składu - i to był mój błąd. Sam akryl z czymś drapiącym, bardzo nieprzyjemne, w dodatku kolory na żywo nie odpowiadały tym w sieci.
Bylam tez w sklepie Desigual w Budapeszcie gdzie naoglądałam się ichnich torebek i wrażenie jednak miałam takie, ze część tych rzeczy nie jest zwyczajnie warta swojej ceny. Ale to pewnie wszelakie marki maja, tzn. fajne, sztandarowe produkty i takie gorsze. Ogólnie jeszcze jedne dżinsy mi się podobały, były ok składowe, ale niestety nigdy nie przecenione a cena wyjściowa wydawała mi się jednak zbyt wysoka jak na zwykle gacie - kosztowały na zalando 1200 nok.

Buty z ecco to te z linka, ale widze ze dzisiaj już cena normalna
https://no.ecco.com/nb-NO/product/56...CCO-BIOM-AEX-W

Jakie szpilki chodziły za Tobą, Mari?

Trzepotko, bo takie zniszczenia przychodzą stadami

W załącznikach wklejam te kombinezony, super się sprawdziły w tropikach.

[Michalina83]

Napisane przez Marigold19

Wracając do tematu wątku podjęłam wyzwanie minimalizmu w szafie- kupiłam dwa porządne swetry plus szukam IDEALNYCH butów. Więcej wydatków nie planuję Trochę kosmetyków poszło na Vinted... Troszkę przeglądam Sephorę, bo jest wyprzedaż i kusi mnie wypróbowanie paru nowości, ale z drugiej strony dużo rzeczy mam...

Ja przeważnie chodzę w jednych butach w lecie i w jednych w zimie a i tak trzymam kilka par nie wiem po co. Raz mi sie przydała druga para jak musiałam uprać te które nosiłam. Co do ciuchów to mam w tym momencie takie które noszę naokrągło więc chyba raczej szafa jest dobrze dobrana. Co najwyżej będę szukać nowej bluzy z kapturem.

[Marigold19]

Mag, może ja ich nie będę pokazywać, bo je kliknęłam. Nie będę zapeszać

[magbeth]

Napisane przez Marigold19

Mag, może ja ich nie będę pokazywać, bo je kliknęłam. Nie będę zapeszać

To jak już przyjdą i się obejdą

Michalina, ja mam w sumie tak samo, chodzę ciagle w 4 parach i stad rozdarcie: mam więcej, nie potrzebuje w sumie więcej, ale korci mnie więcej.

edit: obejrzałam wczoraj ten model ecco na żywo i w necie są ładniejsze :P więc dylematu nie ma.

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

To jak już przyjdą i się obejdą

Michalina, ja mam w sumie tak samo, chodzę ciagle w 4 parach i stad rozdarcie: mam więcej, nie potrzebuje w sumie więcej, ale korci mnie więcej.

Ale to chyba normalne- ma się 70 par butów, ale chodzi się w 5 Nie wiem, czy jest sens z tym walczyć

[magbeth]

Napisane przez Marigold19

Ale to chyba normalne- ma się 70 par butów, ale chodzi się w 5 Nie wiem, czy jest sens z tym walczyć

Na 40m2 imho jest

(czasami czuje się Gollum jak patrzę na te wszystkie piękne, leżące, nieużywane buty )

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

Na 40m2 imho jest

(czasami czuje się Gollum jak patrzę na te wszystkie piękne, leżące, nieużywane buty )

Ja mam niewiele więcej no ale- mam garderobę, a i tak TŻ mówi, że mam szalone ilości butów...

Tak serio to wiem, że nigdy nie będę mieć 5 czy 10 par butów. Ale chciałabym się ograniczyć.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Chciałam już mówić, że nie wiem czy to możliwe mieć 5 par butów, ale mam kolegę, co ma jedne adidasy i chodzi w nich cały rok. Jak schodzi, to wyrzuca i kupuje drugie. Zimą narzekał tylko, że śnieg mu wpada przez siatkę. Ale miał 5 min do pracy.

Też mam kilka par butów kupione na zasadzie, że są ładne, ale rzadko je noszę.

[Marigold19]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89460188]Chciałam już mówić, że nie wiem czy to możliwe mieć 5 par butów, ale mam kolegę, co ma jedne adidasy i chodzi w nich cały rok. Jak schodzi, to wyrzuca i kupuje drugie. Zimą narzekał tylko, że śnieg mu wpada przez siatkę. Ale miał 5 min do pracy.

Też mam kilka par butów kupione na zasadzie, że są ładne, ale rzadko je noszę.[/QUOTE]

Ja też w liceum/na studiach miał dosłownie parę par butów. No co tu dużo mówić- nie stać mnie było, miałam innej wydatki Ale później sobie odbiłam... Nie polecam jednak takiego sposobu- do dnia dzisiejszego wychodzę z tego odbijania sobie...

[magbeth]

Dwie kolejne torby z ciuchami idą na out, na na na

[bleuclair]

Od kwietnia 2021 podliczam wszystkie wydatki. Wyszło mi, że na kosmetyki miesięcznie wydaję około 100 zł na ciuchy ( w tym buty, torebki oraz walki-kupiłam dwie)- 320 zł. Tak w 2021 jak i w 2022. Myślałam, że jest dużo gorzej, ale chyba naprawdę nauczyłam się przemyśleć każdy zakup i polować na dobre okazje (wszystkie takie rzeczy kupuję na promocji). Mało mam rzeczy w szafie których nie noszę w ogóle, zdecydowana większość ma już za sobą wiele sezonów. Na pewno są wśród nich rzeczy bez których mogłabym się obyć, ale nie leżą w szafie i się nie kurzą.
Chociaż z drugiej strony tylko dzisiaj zrobiłam dwa zamówienia na kwotę 500 zł łącznie-w Zarze i w Wólczance, ale nie wiem, ile z tego ze mną zostanie. Chciałam sobie pomierzyć,a nadarzyła się okazja bo miałam kod na darmową wysyłkę z Wólczanki a w Zarze wreszcie wyświetlił mi się dostępny sklep w okolicy,więc bez problemu odbiorę zamówienie (nie lubię płacić dodatkowo za wysyłkę, jak jest opcja odbioru w sklepie to ją wybieram, zwłaszcza przy rzeczach których w ogóle nie jestem pewna).
W weekend byłam z mamą na rundce po galerii. Doszłam do wniosku że to już nie dla mnie, odzwyczaiłam się od łażenia po sklepach, mierzenia, stania w długich kolejkach. Wolę zakupy online i spokojnie pomierzyć w domu. Nie pamiętam, kiedy kupiłam coś stacjonarnie.

[annorl1]

Mgbet, super Każda torba wychodzi na plus

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

Dwie kolejne torby z ciuchami idą na out, na na na

Super, gratulacje!

Napisane przez bleuclair

Od kwietnia 2021 podliczam wszystkie wydatki. Wyszło mi, że na kosmetyki miesięcznie wydaję około 100 zł na ciuchy ( w tym buty, torebki oraz walki-kupiłam dwie)- 320 zł. Tak w 2021 jak i w 2022. Myślałam, że jest dużo gorzej, ale chyba naprawdę nauczyłam się przemyśleć każdy zakup i polować na dobre okazje (wszystkie takie rzeczy kupuję na promocji). Mało mam rzeczy w szafie których nie noszę w ogóle, zdecydowana większość ma już za sobą wiele sezonów. Na pewno są wśród nich rzeczy bez których mogłabym się obyć, ale nie leżą w szafie i się nie kurzą.
Chociaż z drugiej strony tylko dzisiaj zrobiłam dwa zamówienia na kwotę 500 zł łącznie-w Zarze i w Wólczance, ale nie wiem, ile z tego ze mną zostanie. Chciałam sobie pomierzyć,a nadarzyła się okazja bo miałam kod na darmową wysyłkę z Wólczanki a w Zarze wreszcie wyświetlił mi się dostępny sklep w okolicy,więc bez problemu odbiorę zamówienie (nie lubię płacić dodatkowo za wysyłkę, jak jest opcja odbioru w sklepie to ją wybieram, zwłaszcza przy rzeczach których w ogóle nie jestem pewna).
W weekend byłam z mamą na rundce po galerii. Doszłam do wniosku że to już nie dla mnie, odzwyczaiłam się od łażenia po sklepach, mierzenia, stania w długich kolejkach. Wolę zakupy online i spokojnie pomierzyć w domu. Nie pamiętam, kiedy kupiłam coś stacjonarnie.

Ja też już nie przepadam za zakupami stacjonarnie... Raz na jakiś czas, w ciągu dnia kiedy nie ma dużo ludzi... to mogę, ale kompletnie mnie to nie kręci.

[Pani_Robot]

Dziś mnie oświeciło, że Mari pytałaś o korektor.

Ten pierwszy był jednak kiepski. Mocno pudrowy, odznaczał się na powiększeniu zdjęcia i wchodził w zmarszczki: https://www.sephora.pl/p/bright-fix-...P10016524.html

Ale dziś testowałam dwa naprawde idealnie się wtapiające, nie siedzą w zmarszczkach, nie czuję maski. Delikatne krycie:
https://www.douglas.pl/pl/p/5000389000?variant=508313
https://www.sephora.pl/p/beyond-perf...-P3160001.html

Byłam dziś w Lidlu, więc wskoczyłam pomacać beże w Reserved, MOHITO, H&M, House. Nie mam Inditexu w lokalnej galerii. Zamówiłam z domu kilka par spodni dresowych, dwie kurtki, trzy bluzki i czapkę do przymiarek. Zobaczymy, czy coś zostawię. Rozwaliłam torebkę, a upatrzona w Stradim się wyprzedała.

[Pani_Robot]

Dzisia macałam ten drugi Fenty i kryje niesamowicie przy tym fajnie się stapiając Moje turkusowe żyły zniknęły z dłoni po jednej warstwie.
https://www.sephora.pl/p/pro-filtr-i...-P3595009.html

Ja bym nie mogła mieć jednych butów na sezon. Zresztą nie da się inaczej przy białych sneakersach. 3 pary to tak ok, żeby ich ciągle nie prać. Chyba, że ktoś głównie jeździ autem, to pewnie inaczej. Nie mam też tak uniwersalnej garderoby, żeby do wszystkiego pasowały jedne buty. Czasem dres, czasem grunge/vintage metal/90's rock, czasem safari. I deszcze. W tym roku miałam kilka razy mokre obuwie. Niemniej mega mnie inspirują kapsułowe szafy gdzie ktoś ma może 10-12 par na cały rok. A jak tam jakaś klasyka na niskim obcasie jeszcze jest Podziwiam, choć sama już nie noszę. Bardzo bym chciała móc czasem założyć, no ale.


Byłam w większym CH na %%%. Straszny plastik w sieciówkach. Jeszcze 3 lata temu bez problemu kupowałam spodnie dresowe 100% bawełny. Teraz króluje syntetyk i to czesto nie udając, że jest czymś więcej
Oj chyba ktoś będzie chodzić po sklepach 3-4x w roku, a chodził 3-4x w tygodniu.

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

Dzisia macałam ten drugi Fenty i kryje niesamowicie przy tym fajnie się stapiając Moje turkusowe żyły zniknęły z dłoni po jednej warstwie.
https://www.sephora.pl/p/pro-filtr-i...-P3595009.html

Ja bym nie mogła mieć jednych butów na sezon. Zresztą nie da się inaczej przy białych sneakersach. 3 pary to tak ok, żeby ich ciągle nie prać. Chyba, że ktoś głównie jeździ autem, to pewnie inaczej. Nie mam też tak uniwersalnej garderoby, żeby do wszystkiego pasowały jedne buty. Czasem dres, czasem grunge/vintage metal/90's rock, czasem safari. I deszcze. W tym roku miałam kilka razy mokre obuwie. Niemniej mega mnie inspirują kapsułowe szafy gdzie ktoś ma może 10-12 par na cały rok. A jak tam jakaś klasyka na niskim obcasie jeszcze jest Podziwiam, choć sama już nie noszę. Bardzo bym chciała móc czasem założyć, no ale.


Byłam w większym CH na %%%. Straszny plastik w sieciówkach. Jeszcze 3 lata temu bez problemu kupowałam spodnie dresowe 100% bawełny. Teraz króluje syntetyk i to czesto nie udając, że jest czymś więcej
Oj chyba ktoś będzie chodzić po sklepach 3-4x w roku, a chodził 3-4x w tygodniu.

A ten z Sephory? Bo on mnie chyba najbardziej ciekawi. Ja mam jeszcze w zapasie korektor chyba typowo podoczny YSL A Ty chyba ten z S. kupowałaś czy mnie się już w oczach mieni?

Ja właśnie chce te jedne białe sneakersy, ale to się wpasowuje w mój codzienny styl do pracy. Jednak ja właśnie robię dużo km na butach, więc muszą być wygodne. Chociaż to nie tak, że to byłaby moja jedyna para- no kogo my próbujemy oszukać?

Wystawiłam kilka kosmetyków na Vinted, spakowałam kilka ciuchów, ot bez szału... Czytam "Potęgę podświadomości", bo chciałabym w końcu tę książkę bez skrupułów wyrzucić (puścić dalej).

[Michalina83]

U nas wychodzi na to, że ja i mąż będziemy musieli wpakować parę tysięcy w zęby. Jeszcze syn ma też jakieś drobne leczenie, ale też pewnie parę stówek. Chciałabym to załatwić jak najszybciej.



Teraz choruję na pościel polarową. Nawet mój syna który się lubi rozkopywać to lubi pod nią spać. Mam jedną naokrągło używaną ale jest już trochę zmechacona i zrobiła się brzydka. Znalazłam takie lepsze w granicach 200 zł no, ale już kupiłam dysk i te zęby się szykują do robienia więc każdy grosz się przyda. Dzisiaj wpadłam na pomysł żeby zamienić moją pościel z tą którą mam u rodziców, tamta mimo że mam ją tyle samo czasu to rzadko używana była i jest w lepszym stanie. Tylko mi tamten kolor nie pasuje do niczego, ale może na tymczasem tak zrobię.

Zapasowy dysk już zakupiony i na weekendzie zrobię backup zdjęć.

[magbeth]

Michalina, zaintrygowałaś mnie pościelą polarowa.

Przy pozbywaniu się tamtych rzeczy zrobiłam uczciwy przegląd braków. Wcale nie brakuje mi np. skarpetek, znalazłam nawet jakieś nowe. Potrzebuje jednak jednej dobrej piżamy oraz dres i stanik bez fiszbin.

Do oddania pójdą tez puzzle, już mam chętna osobę.

[Eneajla]

Hej. Podczytuję was już jakiś czas. Podejść do minimalizmu miałam już kilka, ale później odbijało się efektem jojo, a tu jakaś promka 2+2, a tu coś po 1 zł i nazbierało mi się tonę kosmetyków i tak już walczę z tym (zużywam) drugi rok, a dalej mam zapasy. Ostatnio posprzedawałam perfumy, bo i tak niewiele już mnie zachwyca i zostawiam tylko kilka (chcę tak 4-5 sztuk żeby coś mieć na każdą porę roku) , a jeszcze 2 lata temu miałam ponad 40 butelek, co dla mnie jest zawrotną liczbą, teraz nie wyobrażam sobie mieć tyle. Pasuje mi zrobić przegląd szafy, ale brakuje mi czasu, no i też zmienił mi się gust, stawiam teraz na nudną klasykę, bazowe (nudne) kolory i prostotę. Chyba to już starość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz