Mój mężczyzna mnie zdradza? :(:(

[Mircalla]

Napisane przez Monishia^^

Będziecie krzyczeć, będziecie bić.
Pogodziliśmy się.

Nie wiem co napisać...

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

a ja wiem co napisac............facet dziewczyne omotal i ciagnie za sznurki .kiwnie palcem i jest na jego zawolanie................ ..dla mnie to ponizenie wlasnego szacunku.
monishia obys potem nie plakala gorzkimi lzami.....bo tego nie zycze.pozdrawiam

[yaminishi]

Dlaczego się pogodziliście?
Co on takiego zrobił że dałaś mu kolejną szansę?

[Sniezynka21]

Ja sie zaloze, ze tego psmietnego wieczoru nawet z nim nie zerwalas. Nie chcialas sie przyznac i tyle. Masz pelne prawo, Twoja sprawa, ale dla mnie kpiny

[evilcia]

Napisane przez Monishia^^

Będziecie krzyczeć, będziecie bić.
Pogodziliśmy się.

Pierwsza reakcja ---> lol.

Po zastanowieniu życzę Ci powodzenia.
Proszę tylko, nie zakładaj jednak za chwilę kolejnego łzawego wątku, jaki to on okropny, a jaka ty zakochana.

[bess]

łoj tam przeciez mimo tego co pisalysmy i tak w duchu wiedzialysmy ,ze tak sie skonczy
A to ,ze nie chciala nic wtedy pisac to nie dlatego ,ze sie na nas obrazila ale wlasnie dlatego,ze nie bylo sie czym chwalic.
Uczciwie nas poinformowala,bo przeciez i tak by sie wydalo w jakims watku o sexie
Do nastepnego kryzysu na zakonczenie roku akademickiego.To juz wkrotce
Monishia nigdy z nim nie zerwie,to on zerwie jak sie zakocha w jakies dziewczynie .
Jak narazie wszystko wedlug schematu prawidlowo heh dlatego tak nie moge sie nadziwic nad tym co zrobila Jowitka

ps. i wtedy pod krzyzem kiedy przyszlas po polnocy(z wiadomoych powodow) i dlatego od mamy manto dostalas.No ale nie chcialam nic pisac ,zeby mi nie zarzucano braku wiary
Co on zrobil??nic nie musial robic,bo on w ogole nic nie musi robic ,wystraczy ze poklamie i poobiecuje.Monishia wwszystko łyknie,bo to jest to czego potrzebuje.Niewazne,ze to nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia
Sama dobrze wiesz,ze nic z tego zwiazku nie bedzie,ale sama musisz to przezyc i przekonac sie na wlasnej skórze .Jak juz zreszta wczesniej pisalam.
I tak bedziesz z nim zrywac co 3 miesiace ,godzic sie zrywac godzic do pewniego momentu
Wiec ja nie jestem zdziwiona,bede jak Ty z nim zerwiesz,ulozysz sobie zycie i znajdziesz normalnego faceta

[_Magda]

Napisane przez bess

łoj tam przeciez mimo tego co pisalysmy i tak w duchu wiedzialysmy ,ze tak sie skonczy
A to ,ze nie chciala nic wtedy pisac to nie dlatego ,ze sie na nas obrazila ale wlasnie dlatego,ze nie bylo sie czym chwalic.
Uczciwie nas poinformowala,bo przeciez i tak by sie wydalo w jakims watku o sexie
Do nastepnego kryzysu na zakonczenie roku akademickiego.To juz wkrotce
Monishia nigdy z nim nie zerwie,to on zerwie jak sie zakocha w jakies dziewczynie .
Jak narazie wszystko wedlug schematu prawidlowo heh dlatego tak nie moge sie nadziwic nad tym co zrobila Jowitka

ps. i wtedy pod krzyzem kiedy przyszlas po polnocy(z wiadomoych powodow) i dlatego od mamy manto dostalas.No ale nie chcialam nic pisac ,zeby mi nie zarzucano braku wiary
Co on zrobil??nic nie musial robic,bo on w ogole nic nie musi robic ,wystraczy ze poklamie i poobiecuje.Monishia wwszystko łyknie,bo to jest to czego potrzebuje.Niewazne,ze to nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia
Sama dobrze wiesz,ze nic z tego zwiazku nie bedzie,ale sama musisz to przezyc i przekonac sie na wlasnej skórze .Jak juz zreszta wczesniej pisalam.
I tak bedziesz z nim zrywac co 3 miesiace ,godzic sie zrywac godzic do pewniego momentu
Wiec ja nie jestem zdziwiona,bede jak Ty z nim zerwiesz,ulozysz sobie zycie i znajdziesz normalnego faceta

Mądra dziewczyna,podsumowanie trafne.
Nic dodac nic ująć

[201803290936]

Mimo wszystko życzę powodzenia (nawet temu "związkowi", przynajmniej fajnie się z nim pobaw, nic nie złap od niego i nie zajdź w ciążę), ale przede wszystkim zmądrzenia, przejrzenia na oczy i nie pisania za kilka tygodni, że już tym razem na 100% wiesz, że nigdy więcej, że już przejrzałaś na oczy etc. Doradzam: następnym razem rozstań się z nim po prostu, z własnej woli, której nikt nie będzie Ci musiał podtrzymywać i umacniać (mam nadzieję, że sama w końcu dojdziesz do pewnych rzeczy i poczujesz autentyczny niesmak do niego i do całej tej sytuacji), bez nakręcania się, bez pisania o tym całemu Intymnemu, bez obnoszenia się z pozorną dumą. Niech to będzie szczere i prawdziwe, a nie na pokaz.

[Lexie]

Ech

Bess ma rację. Niestety.

[geisha111]

No coz, bez komentarza. Jedynym rozgrzeszeniem jest moze wiek i naiwnosc, zostaje sie modlic zeby bez ciezszych konsekwencji sie skonczylo........

[Dosiak]

Monishiu, powiedz tylko dlaczego się pogodziliście? Bo ja tego kompletnie nie rozumiem Co on ci znowu naobiecywał

[_Magda]

Napisane przez Dosiak

Monishiu, powiedz tylko dlaczego się pogodziliście? Bo ja tego kompletnie nie rozumiem Co on ci znowu naobiecywał

A czy musiał?

[Monishia^^]

Nie pogodziliśmy się tam.
Prosił, obiecywał...
Nie pytajcie dlaczego to zrobiłam...nie wiem tego. Nie potrafię się jeszcze od niego uwolnić, nie teraz...

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez Monishia^^

Nie pogodziliśmy się tam.
Prosił, obiecywał...
Nie pytajcie dlaczego to zrobiłam...nie wiem tego. Nie potrafię się jeszcze od niego uwolnić, nie teraz...

uwolnisz sie jak calkiem cie sponiewiera......sorry ale taka jest prawda ....wtedy bedzie za pozno.......trzym sie i powodzenia

[bess]

Taka luzna propozycja,przestan mu robic to co robisz i sprawdzisz na czym mu bardziej zalezy,na Tobie czy na tym

[Monishia^^]

Napisane przez bess

Taka luzna propozycja,przestan mu robic to co robisz i sprawdzisz na czym mu bardziej zalezy,na Tobie czy na tym

Nie robię mu tego. Zresztą powiedziałam, że chce poznać jego znajomych, chcę żeby mnie czasem gdzieś zabrał- do knajpy czy kina. Odpowiedział, że jak najbardiej jest za...

[bess]

ok ale nie tydzien czy miesiac po pogodzeniu,bo to logiczne ze teraz jest niby na okresie próbnym,a Ty jako łaskawie go przyjmujaca nie zgodzisz sie na to po paru dniach
Tzn i tak zrobisz jak uwazasz

[Monishia^^]

Ja próbuję to ratować jak tylko mogę. Zależy mi na nim i wciąż wierzę, że jest w nim coś dobrego...głupie, ale co zrobić..
Może akurat się uda...?

[Sniezynka21]

Bess ja napisze poraz kolejny: PODZIWIAM CIE za cierpliwosc

[LifeIsSoSad]

czy on prosił "zebyś do niego wróciła" czy "żebyś nie była zła" ?

zastanawiam się jaki wg niego jest status Waszej znajomości .


zresztą nieważne, moje zdanie co prawda za dużo do tematu nie wnosi, bo jak 99% osób czytajacych ten temat wiem że bedziesz jeszcze przez niego bardzo cierpiec, ale jestem strasznie ciekawa, co Ty w nim widzisz?
jest przystojny ? inteligentny? namiętny? ma wspaniale poczucie humoru, sprawia że czasem czujesz się jak księzniczka?? wspiera Cię w trudnych chwilach?

co Ty do diaska w tym gamoniu takiego widzisz, że ciągle do niego wracasz? zastanów się, czy lecisz na NIEGO, czy na osobę którą widzisz zamiast niego? to jest jakaś farsa, parodia związku, w którą Ty nie wiem dlaczego, wierzysz

wiem że to nie ma sensu, bo pewnie wieczorem napisze Ci słodkiego esemesa, zabierze do jakiejs knajpy na uboczu, pozna z 2 kolegami, Ty znowu uwierzysz ze moze byc ok, a za 2 miesiące będzie to samo. TO SAMO.

[bess]

Napisane przez Monishia^^

Ja próbuję to ratować jak tylko mogę. Zależy mi na nim i wciąż wierzę, że jest w nim coś dobrego...głupie, ale co zrobić..
Może akurat się uda...?

hm no wiesz póki Tobie bedzie bardziej zalezalo niz jemu to raczej sie nie uda.
Jak cud sie zdarzy i on bedzie mial jakies objawienie i duchowa metamorfoze to sie uda

Jak to bylo w Głupim i głupszym z ta szansa ,taka jedna na milion -aha czyli jednak jednak jest szansa

[Dosiak]

Monishia^^Ja próbuję to ratować jak tylko mogę. Zależy mi na nim i wciąż wierzę, że jest w nim coś dobrego...głupie, ale co zrobić..
Może akurat się uda...?

Nie życzę ci źle, ale wydaje mi się, że skoro zmarnował dwie szanse to i teraz też Cię zawiedzie. Tak jak dziewczyny tu pisały, zabierze cię parę razy gdzieś, poznasz kilku kumpli i wszystko wróci do normy. Ty sama musisz zrozumieć, że ten związek nie ma przyszłości... no chyba, że odpowiada ci sposób w jaki cię traktuje.

[vainilla]

ręce i cycki opadają nad ludzką głupotą, sama się prosisz o większe cierpienie i je dostaniesz. 100 razy więsze niz było to. nie życzę ci źle ale tak będzie. i gratuluje patologicznego wyboru
i mam nadzieje że za parę lat jak już to się skonczy to będziesz się pukac w czolo z niedowierzaniem i pytaniem:jak moglam dac sie traktować jak gumową lalkę.bo przecież kiedyś zmądrzejesz.

on bedzie cię olewał, zdradzał- bo przeciez wie że moze bezkarnie, bo wszystko mu wybaczysz i prawie z płaczem dziecka rzusisz mu się znów w ramiona i krzykniesz:ukochany! wybaczam!
aż w końcu sam cie rzuci, bo znajdzie mlodszą, ładniejszą, naiwniejszą, czy lepiej robiącą loda. i nawet wątek na wizażu na niewiele się zda.

wybacz za ostre słowa- ale nie da się inaczej...nie da się.

[_Magda]

Napisane przez bess

Taka luzna propozycja,przestan mu robic to co robisz i sprawdzisz na czym mu bardziej zalezy,na Tobie czy na tym

eee bess.Nie ma sensu.I tak to będzie robić(może troche ją ponamawia i tyla)
Stracony przypadek.Dokładnie jak mówisz,on się zakocha w kimś i ją rzuci.

Napisane przez vainila

i mam nadzieje że za parę lat jak już to się skonczy to będziesz się pukac w czolo z niedowierzaniem i pytaniem:jak moglam dac sie traktować jak gumową lalkę.bo przecież kiedyś zmądrzejesz

A ja nie sądze.Myślę,że po prostu znajdzie innego,który będzie ją traktował jak...Każdy ma na co zasłużył

[LifeIsSoSad]

Dziewczyna potrzebuje kopa, i tyle. Tylko zastanawiam się co ten facet musiałby zrobić, żeby ona już nie wrócila?
Macie racje - on juz tak przywykl, ze mu wybaczy, że kolejnego zerwania nie potraktuje powaznie, znowu przyjdzie, zrobi oczka spaniela, poobiecuje i wszystko bedzie po staremu.


Droga Monisiu, on Cię nie kocha, co zapewne sama wiesz (mam nadzieję). Mu jest potrzebna dziewczyna do ruchania, na każde zawolanie, ktorej nie bedą przeszkadzały kiepskie warunki ( schadzki w aucie ), bla bla bla, wszystko juz zostało powiedziane.
Pytałas go kiedykolwiek czy Cię kocha? Powiedział Ci to ? Do cholery, jak się z kims zrywa tyle razy to wypadałoby w koncu porozmawiac o tym dokąd zmierzacie jako para, co do siebie czujecie, czemu Wam nie wychodzi! Czy Wy o tym rozmawialiscie? Czy mu na tym zalezało ? Pomysl o tym jak on Cię traktował, i sama sobie odpowiedz na pytanie : czy to się może zmienic?
Kochana, zależy Ci, "walczysz o to", ale tu nie ma o co walczyc, bo tu nic nie ma. Tylko wciąz mu pokazujesz jak słaba, uległa i potrzebującą JAKICHKOLWIEK kontaktów (nie napisze :miłosci) z facetem dziewczynką jesteś.
Po facecie jasno i wyraźnie widac, kiedy kocha. I widac kiedy nie kocha. ;]

[bess]

Napisane przez vainilla

aż w końcu sam cie rzuci, bo znajdzie mlodszą, ładniejszą, naiwniejszą, czy lepiej robiącą loda. i nawet wątek na wizażu na niewiele się zda.

.

no moze taka z silniejszym charakterem i taka co nie pozwala na to i owo
Czas pokaze

[antoinettee]

Eh naiwniaczka ze mnie, ze łudzilam sie, ze moze jednak zmadrzałas. A tu taki psikus.
Pogrązaj się dalej, na własne życzenie ...

[Monishia^^]

Napisane przez LifeIsSoSad

Dziewczyna potrzebuje kopa, i tyle. Tylko zastanawiam się co ten facet musiałby zrobić, żeby ona już nie wrócila?
Macie racje - on juz tak przywykl, ze mu wybaczy, że kolejnego zerwania nie potraktuje powaznie, znowu przyjdzie, zrobi oczka spaniela, poobiecuje i wszystko bedzie po staremu.


Droga Monisiu, on Cię nie kocha, co zapewne sama wiesz (mam nadzieję). Mu jest potrzebna dziewczyna do ruchania, na każde zawolanie, ktorej nie bedą przeszkadzały kiepskie warunki ( schadzki w aucie ), bla bla bla, wszystko juz zostało powiedziane.
Pytałas go kiedykolwiek czy Cię kocha? Powiedział Ci to ? Do cholery, jak się z kims zrywa tyle razy to wypadałoby w koncu porozmawiac o tym dokąd zmierzacie jako para, co do siebie czujecie, czemu Wam nie wychodzi! Czy Wy o tym rozmawialiscie? Czy mu na tym zalezało ? Pomysl o tym jak on Cię traktował, i sama sobie odpowiedz na pytanie : czy to się może zmienic?
Kochana, zależy Ci, "walczysz o to", ale tu nie ma o co walczyc, bo tu nic nie ma. Tylko wciąz mu pokazujesz jak słaba, uległa i potrzebującą JAKICHKOLWIEK kontaktów (nie napisze :miłosci) z facetem dziewczynką jesteś.
Po facecie jasno i wyraźnie widac, kiedy kocha. I widac kiedy nie kocha. ;]

Nie nie mowil, że kocha.
A o nas rozmawialiśmy już wiele razy , z tym, że to ja te rozmowy zawsze inicjowałam.
A co w nim widzę? Nie wiem, chyba trzyma mnie przy nim to, że pierwszy raz dzięki niemu poczułam się szczęśliwa (nie teraz- na początku...) i mam nadzieję, że znów tak będzie?
Nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedzieć. Kocham go. Chcę go mieć.
I na nic zdadzą się te rozstania dopóki sama tego naprawdę nie będę chcieć..


PS. za co ta kartka czerwona???

[LifeIsSoSad]

Napisane przez Monishia^^

Nie nie mowil, że kocha.
A o nas rozmawialiśmy już wiele razy , z tym, że to ja te rozmowy zawsze inicjowałam.
A co w nim widzę? Nie wiem, chyba trzyma mnie przy nim to, że pierwszy raz dzięki niemu poczułam się szczęśliwa (nie teraz- na początku...) i mam nadzieję, że znów tak będzie?
Nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedzieć. Kocham go. Chcę go mieć.
I na nic zdadzą się te rozstania dopóki sama tego naprawdę nie będę chcieć..

skoro nie mówił że kocha, to dlaczego chce z Tobą się dalej spotykac? zapytaj go o to.

a dlaczego poczułas sie przy nim szczesliwa? wiesz? to z pewnoscia nie z powodu jego wybitnego charakteru (ekhm) , myśle że po prostu odkrylaś radość płynącą z bliskich kontaktów z facetem, z takiego euforycznego staniu zauroczenia, prawda, to jest wspaniałe, ale zastanów się czy warte takiego cierpienia, takich huśtawek? wierz mi, to nie jest jedyny facet na świecie, który potrafi sprawic ze Ci kolana miekkną i serce wali jak młot. wiem że cięzko w to uwierzyc (ja nie wierzyłam), ale to 100% prawdy.
żadna siła na świecie nie sprawi że on Cię pokocha, i to nie jest Twoja wina, tak po prostu jest. zastanawiam się czy on wie jak Ty się czujesz. może powinnas mu wszystko powiedziec? szczerze, co do niego czujesz i czego pragniesz.
nie wiem jak teraz się miedzy Wami układa, ale pewnie za jakis czas znowu zacznie się psuć, wrócisz na to forum, znowu zaczniesz sie zastanawiac, udawac sama przed sobą że dasz radę to skończyć itp.

ale zastanów się nad sobą, bo jesteś w tej chwili dziewczyną ktora stanie się kobietą pozwalającą się bić, terroryzowac, zdradzac mężowi, a wszystko w "imie miłosci", w "nadziei że on się zmieni" . jak znowu zacznie sie psuc, zbierz się na 100% szczera rozmowe, może usłyszysz słowa ktore sprawią że przejrzysz na oczy.

[Monishia^^]

Napisane przez LifeIsSoSad

skoro nie mówił że kocha, to dlaczego chce z Tobą się dalej spotykac? zapytaj go o to.

a dlaczego poczułas sie przy nim szczesliwa? wiesz? to z pewnoscia nie z powodu jego wybitnego charakteru (ekhm) , myśle że po prostu odkrylaś radość płynącą z bliskich kontaktów z facetem, z takiego euforycznego staniu zauroczenia, prawda, to jest wspaniałe, ale zastanów się czy warte takiego cierpienia, takich huśtawek? wierz mi, to nie jest jedyny facet na świecie, który potrafi sprawic ze Ci kolana miekkną i serce wali jak młot. wiem że cięzko w to uwierzyc (ja nie wierzyłam), ale to 100% prawdy.
żadna siła na świecie nie sprawi że on Cię pokocha, i to nie jest Twoja wina, tak po prostu jest. zastanawiam się czy on wie jak Ty się czujesz. może powinnas mu wszystko powiedziec? szczerze, co do niego czujesz i czego pragniesz.
nie wiem jak teraz się miedzy Wami układa, ale pewnie za jakis czas znowu zacznie się psuć, wrócisz na to forum, znowu zaczniesz sie zastanawiac, udawac sama przed sobą że dasz radę to skończyć itp.

ale zastanów się nad sobą, bo jesteś w tej chwili dziewczyną ktora stanie się kobietą pozwalającą się bić, terroryzowac, zdradzac mężowi, a wszystko w "imie miłosci", w "nadziei że on się zmieni" . jak znowu zacznie sie psuc, zbierz się na 100% szczera rozmowe, może usłyszysz słowa ktore sprawią że przejrzysz na oczy.

Zapytam. A dlaczego czułam się przy nim szczęśliwa? Dokladnie z tego powodu, który napisałaś.
Mimo wszystko jest mi przy nim wspaniale. On jest pirwszym tak ważnym dla mnie facetem i boję się otworzyć na coś innego, bo do niego po prostu się przyzwyczaiłam. Nie wyobrażam sobie, żby ktoś inny mógł mnie dotykać, całować...
A czy on wie co czuje? Nie sądzę. Jeśli coś się dzieje to oczywiście krzyczę, zerywam, ale on nie wie, że ja go kocham..chociaż może się domyśla...nie wiem... Nigdy nie wyznłam mu tego, czy to błąd? Nie wiem, nie chciałam , żeby sobie pomyślał, że tak bardzo mi na nim zależy...