Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot, część 54

[groszek75]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8608885 8]Dziwi mnie, ze jest 15-18 stopni na plusie na dworzu.
Zaczynaja sie ''wybudzac'' rozne baki, pszczoly itp.
Domyslam sie, ze nie maja za bardzo co jesc, bo jednak rosliny drugi raz nie zakwitly. Podobno pozna jesienia pszczoly produkuja miod spadziowy, ale on jest dla nich niezdrowy.
Jak mozna im pomoc? Zamontowac jakies poidelko na balkonie?[/QUOTE]
aż milo sie czyta, że ktoś sie troszczy o takie male stworzonka

z ciekawosci poszukam gdzies w necie co sie robi, bo sama nie wiem

ale fakt, wczoraj bylo 17, a mamy taki w centrum termometr i on zawyza, bo za szybą, to jak w lecie pokazuje te 30-45 , to upal, a wczoraj tez pokazywal 30


co do zdziwienia i wlasnie na temat postawy do zwierząt, to zdziwila mnie wczoraj , ale pozytywnie Anja Rubik , byla u Kuby i on do niej, czy dalej śmieci zbiera
A ona opowiadala, ze jak widzi papierek, plastik, to podnosi i rzuca do smietnika, bo to sa nasze ludzkie śmieci, za ktore czuje sie odpowiedzialna, a moze jakis ptaszek to dziabnie, czy wiewiórka

[gryx82]

Napisane przez groszek75

Kariny

Ależ nie, Karyny właśnie

Napisane przez groszek75

co do zdziwienia i wlasnie na temat postawy do zwierząt, to zdziwila mnie wczoraj , ale pozytywnie Anja Rubik , byla u Kuby i on do niej, czy dalej śmieci zbiera
A ona opowiadala, ze jak widzi papierek, plastik, to podnosi i rzuca do smietnika, bo to sa nasze ludzkie śmieci, za ktore czuje sie odpowiedzialna, a moze jakis ptaszek to dziabnie, czy wiewiórka

Oj tak, to było urocze

[groszek75]

Napisane przez gryx82

Ależ nie, Karyny właśnie


Oj tak, to było urocze

a ja specjalnie w necie spojrzalam kto ma dzis imieniny i tam mi wyskoczyla Karina

tez ogladales Kube , no byly smaczki wczoraj nie ma co, ale tak bzdurne, ze kosmos i tego uczą dzieci, powielaja w rodzinach co niektorych

Jeden pamietam o mysleniu podczas seksu o innym i wtedy rodzi sie gej, bosz slodki

[Pani_Mada]

Napisane przez gryx82

Ależ nie, Karyny właśnie

ale przecież to normalne imię jest.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

No jest takie imię. Nawet poznałam jedną dziewczynę o takim imieniu.

[ridja devojka]

Dziwi mnie, że w XXI wieku są kobiety, które dają niemowlętom mleko krowie zamiast swojego lub modyfikowanego. Dziwi mnie, że dają tym dzieciom do tego mleka cukier, mąke a nawet MIELONE CIASTECZKA
Dziwi mnie, że są kobiety którym nie wstyd się przyznać do palenia papierosów w ciąży.

I że piszą o tym bez wstydu na grupach na fb (nie w Polsce akurat).
Szczęka mi opada do samej podłogi.

[SteveS]

Napisane przez ridja devojka

Dziwi mnie, że w XXI wieku są kobiety, które dają niemowlętom mleko krowie zamiast swojego lub modyfikowanego. Dziwi mnie, że dają tym dzieciom do tego mleka cukier, mąke a nawet MIELONE CIASTECZKA
Dziwi mnie, że są kobiety którym nie wstyd się przyznać do palenia papierosów w ciąży.

I że piszą o tym bez wstydu na grupach na fb (nie w Polsce akurat).
Szczęka mi opada do samej podłogi.

O tak, regularnie widuję takie 2-3 panie w wiecznej ciąży, z fajkami. A jak spojrzysz, to jeszcze zapytają, co się k**wa patrzysz.
W tym temacie - dziwi mnie nacisk na to, aby dawać dziecku rocznemu słodycze. Bo "i tak się nauczy" i "zabierasz mu dzieciństwo". Tak, jakby było albo podawanie słodyczy od razu, albo nigdy w życiu, nic pośrodku.

[groszek75]

A co do slodyczy to mi sie przypomnialo, co w poniedzialek od corki uslyszalam

dzwoni do mnie jak zwykle po szkole i mowi, ze przysmak dla psa dostala, bo to tak smakowalo co jej dalam do szkoly

A to byla jakas zdrowa przekaska, jeszcze z napisem : szkolny baton bodajze, bez cukru

Co do jedzenia slodyczy i dawania tego dzieciom tez mnie to dziwi, zawsze po wizycie z corka u dentysty, ja i dentystka w szoku, bo ona az sie pyta czy mama myje jej zęby, bo ma takie piekne bez ani jednej dziurki, a to jeszcze mleczne. To ja, ze nie pilnuje tylko, no i po prostu wode pije, malo co slodkie i jakoś żyje A ja w szoku, bo dentystka mowi , że rzadko kiedy dziecko ma takie zęby.

A na haslo, ze kiedys ona bedzie pani wdzieczna, niestety pusty smiech mnie ogarnia, moze w wieku 30-40 lat tak

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

A co do slodyczy to mi sie przypomnialo, co w poniedzialek od corki uslyszalam

dzwoni do mnie jak zwykle po szkole i mowi, ze przysmak dla psa dostala, bo to tak smakowalo co jej dalam do szkoly

A to byla jakas zdrowa przekaska, jeszcze z napisem : szkolny baton bodajze, bez cukru

Co do jedzenia slodyczy i dawania tego dzieciom tez mnie to dziwi, zawsze po wizycie z corka u dentysty, ja i dentystka w szoku, bo ona az sie pyta czy mama myje jej zęby, bo ma takie piekne bez ani jednej dziurki, a to jeszcze mleczne. To ja, ze nie pilnuje tylko, no i po prostu wode pije, malo co slodkie i jakoś żyje A ja w szoku, bo dentystka mowi , że rzadko kiedy dziecko ma takie zęby.

A na haslo, ze kiedys ona bedzie pani wdzieczna, niestety pusty smiech mnie ogarnia, moze w wieku 30-40 lat tak

Zazdroszczę twojej córce.

Ja się wychowałam na cukrze, wyeliminowalam go z diety jakieś 3,5 roku temu i dalej dzień w dzień chce mi się batonika.

Słodzenie herbaty, twarogu, mleka i picie tylko slodzonych soków/napojów gazowanych. Jakie to jest głupie. Nawet jeśli ktoś już tak musi, bo sam jest uzależniony, to uczenie tego dziecka powinno być karalne na równi z dawaniem mu papierosów do palenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Napisane przez ridja devojka

Dziwi mnie, że w XXI wieku są kobiety, które dają niemowlętom mleko krowie zamiast swojego lub modyfikowanego. Dziwi mnie, że dają tym dzieciom do tego mleka cukier, mąke a nawet MIELONE CIASTECZKA
Dziwi mnie, że są kobiety którym nie wstyd się przyznać do palenia papierosów w ciąży.

I że piszą o tym bez wstydu na grupach na fb (nie w Polsce akurat).
Szczęka mi opada do samej podłogi.

I jeszcze alkohol. Podobno 30% kobiet w Polsce pije alko w ciąży. 80%-90% Brytyjek pije w ciazy.

Napisane przez SteveS

O tak, regularnie widuję takie 2-3 panie w wiecznej ciąży, z fajkami. A jak spojrzysz, to jeszcze zapytają, co się k**wa patrzysz.
W tym temacie - dziwi mnie nacisk na to, aby dawać dziecku rocznemu słodycze. Bo "i tak się nauczy" i "zabierasz mu dzieciństwo". Tak, jakby było albo podawanie słodyczy od razu, albo nigdy w życiu, nic pośrodku.

Mnie tez dziwią te wszechobecne slodycze.

Napisane przez groszek75

A co do slodyczy to mi sie przypomnialo, co w poniedzialek od corki uslyszalam

dzwoni do mnie jak zwykle po szkole i mowi, ze przysmak dla psa dostala, bo to tak smakowalo co jej dalam do szkoly

A to byla jakas zdrowa przekaska, jeszcze z napisem : szkolny baton bodajze, bez cukru

Co do jedzenia slodyczy i dawania tego dzieciom tez mnie to dziwi, zawsze po wizycie z corka u dentysty, ja i dentystka w szoku, bo ona az sie pyta czy mama myje jej zęby, bo ma takie piekne bez ani jednej dziurki, a to jeszcze mleczne. To ja, ze nie pilnuje tylko, no i po prostu wode pije, malo co slodkie i jakoś żyje A ja w szoku, bo dentystka mowi , że rzadko kiedy dziecko ma takie zęby.

A na haslo, ze kiedys ona bedzie pani wdzieczna, niestety pusty smiech mnie ogarnia, moze w wieku 30-40 lat tak

Moja 6 latka nie ma zadnej próchnicy wiec nalezy do 10% dzieci bez prochnicy w jej wieku..
Sposob? Tak jak piszesz, malo slodyczy, zadnych slodkich napojow i mycie przez nas jej zębów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Limonka2738

Zazdroszczę twojej córce.

Ja się wychowałam na cukrze, wyeliminowalam go z diety jakieś 3,5 roku temu i dalej dzień w dzień chce mi się batonika.

Słodzenie herbaty, twarogu, mleka i picie tylko slodzonych soków/napojów gazowanych. Jakie to jest głupie. Nawet jeśli ktoś już tak musi, bo sam jest uzależniony, to uczenie tego dziecka powinno być karalne na równi z dawaniem mu papierosów do palenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po prostu pomyslalam i tak robie, ze poki ja mogę, to chcę jej pomoć nie szkodząc , wlasnie chociazby tym co jej daje do jedzenia

Potem to bedzie jej wybór, tylko zawsze ostrzegam, ze borowanie moze boleć

Cale szczescie jeszcze to ma dobre, ze chudzinka, moze jesc jak koń , ale nie tyje

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez groszek75

A na haslo, ze kiedys ona bedzie pani wdzieczna, niestety pusty smiech mnie ogarnia, moze w wieku 30-40 lat tak

Czemu? Ogólnie jak się nie ma problemów z zębami to już jest spore osiągnięcie, niestety nie norma. Tak że jak będzie nawet jako nastolatka czy tam dwudziestolatka mieć ładny uśmiech i zdrowe zęby, to i tak ma za co być wdzięczna

[Linka25]

Napisane przez Limonka2738

Zazdroszczę twojej córce.

Ja się wychowałam na cukrze, wyeliminowalam go z diety jakieś 3,5 roku temu i dalej dzień w dzień chce mi się batonika.

Słodzenie herbaty, twarogu, mleka i picie tylko slodzonych soków/napojów gazowanych. Jakie to jest głupie. Nawet jeśli ktoś już tak musi, bo sam jest uzależniony, to uczenie tego dziecka powinno być karalne na równi z dawaniem mu papierosów do palenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam sie. Mozna to uznac za ozm ale ja sie nie zgadzam. Sama nie faszeruje sie cukrem to dlaczego mam truc dziecko? W imie czego? Bo wiekszosc tak lubi/ robi? Ich sprawa. Nie wtracam sie .
Moja 6 latka poczestowana przez znajoma coca cola powiedziala ze "dziekuje ale nie jest przyzwyczajona pic takich rzeczy"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Linka25

Mnie tez dziwią te wszechobecne slodycze.

Moja 6 latka nie ma zadnej próchnicy wiec nalezy do 10% dzieci bez prochnicy w jej wieku..
Sposob? Tak jak piszesz, malo slodyczy, zadnych slodkich napojow i mycie przez nas jej zębów.

Moja to sama myje ząbki, ale pilnuje, zeby te 2-3 minuty na pewno, bez spiewania, bo tez tak potrafi, nawet gadac przy tym

Po dentyscie byla tak zadowolna, ze cos zjadla u babci, to zaraz chciala myc zęby

Co do slodyczy to juz pare przypadkow widzialam jak dziecko odmawia, a szczegolnie babcie je czesto prawie zmuszaja
Loda, a moze do tego bitej smietanki, nie, a czemu ? A moze batonika babcia kupi, nie chcesz, ojej, a moze Ty chory i co rusz to slysze

[Linka25]

Napisane przez groszek75

Moja to sama myje ząbki, ale pilnuje, zeby te 2-3 minuty na pewno, bez spiewania, bo tez tak potrafi, nawet gadac przy tym

Po dentyscie byla tak zadowolna, ze cos zjadla u babci, to zaraz chciala myc zęby

Co do slodyczy to juz pare przypadkow widzialam jak dziecko odmawia, a szczegolnie babcie je czesto prawie zmuszaja
Loda, a moze do tego bitej smietanki, nie, a czemu ? A moze batonika babcia kupi, nie chcesz, ojej, a moze Ty chory i co rusz to slysze

Walka z babciami to jak walka z wiatrakami Ja juz sie troche poddalam.
Ile lat ma Twoja corka? Moja myje rano sama ale wieczorem chcemy zeby miala porzadnie doczyszczone, sama nie jest w stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;8609264 6]Czemu? Ogólnie jak się nie ma problemów z zębami to już jest spore osiągnięcie, niestety nie norma. Tak że jak będzie nawet jako nastolatka czy tam dwudziestolatka mieć ładny uśmiech i zdrowe zęby, to i tak ma za co być wdzięczna [/QUOTE]
A bo tak widze po sobie, ze tata gonil myj zęby to jeszcze marudzilam i w podstawowce ile plomb juz mialam, a wiadomo to niszczy zęba, potem coraz slabsze. Na szczescie mam jeszcze wszystkie 32, bo sama dbam i pilnuje

Kolege mialam w LO, to nosil szczoteczke i myl po sniadaniu, nie mial ani jednej plomby.

No jak tylko stale jej zaczna wychodzic, cos sie ociągaja, ale podobno dobrze, bo sie szybko nie popsuja, to od razu lakowanie. Szwagierka juz z pokolenia gdzie lakowano i tez ma 25 lat, zero plomb.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Mnie nie można było z babcią zostawiać, bo zawsze to kończyło się sceną pod tytułem "mam zawał" jak przez kolejną godzinę odmawiałam jedzenia. Podejrzewała, że mam problemy z głową, skoro nie chcę tego, tamtego i miliona innych rzeczy, a tak w ogóle to już nie jadłam 20 minut, więc co ze mną jest nie tak!?

[groszek75]

Napisane przez Linka25

Walka z babciami to jak walka z wiatrakami Ja juz sie troche poddalam.
Ile lat ma Twoja corka? Moja myje rano sama ale wieczorem chcemy zeby miala porzadnie doczyszczone, sama nie jest w stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

7 w lipcu skonczyla

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez Linka25

Zgadzam sie. Mozna to uznac za ozm ale ja sie nie zgadzam. Sama nie faszeruje sie cukrem to dlaczego mam truc dziecko? W imie czego? Bo wiekszosc tak lubi/ robi? Ich sprawa. Nie wtracam sie .
Moja 6 latka poczestowana przez znajoma coca cola powiedziala ze "dziekuje ale nie jest przyzwyczajona pic takich rzeczy"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja siostra kiedys z przekąsem, ze biedne dziecko, nawet coli jej nie damy

Niestety ona robila co innego i jej chlopaki juz dorosle maja straszne zęby i jak sie teraz męczą

Wiec duzo jest w rodzicach, do pewnego momentu jak mozemy powinniśmy im dac ten dobry start, potem jest o wiele łatwiej

Ja z tego rocznika, ze nawet jak chcialam cukierka, to mama nie kupila, bo kartek nie bylo. Moze ten limit byl dobry ja jeszcze smutna, no jak, masz pieniązki, cukierki w sklepie są, bo widzialam, ale nie mozna kupić , do tego jedna pasta na krzyz z drogerii, szczoteczki straszne i tak się żyło

[Linka25]

Napisane przez groszek75

A bo tak widze po sobie, ze tata gonil myj zęby to jeszcze marudzilam i w podstawowce ile plomb juz mialam, a wiadomo to niszczy zęba, potem coraz slabsze. Na szczescie mam jeszcze wszystkie 32, bo sama dbam i pilnuje

Kolege mialam w LO, to nosil szczoteczke i myl po sniadaniu, nie mial ani jednej plomby.

No jak tylko stale jej zaczna wychodzic, cos sie ociągaja, ale podobno dobrze, bo sie szybko nie popsuja, to od razu lakowanie. Szwagierka juz z pokolenia gdzie lakowano i tez ma 25 lat, zero plomb.

Ja mialam mocno zaniedbane zęby bo nikt mnie specjalnie nie pilnowal. A trudno wymagac od malego dziecka by samo o to zadbalo.. Dlatego mam troche fiola na tym punkcie i corka chce czy nie chce - ma myte ząbki. Placz czy histerie jakie urzadzala nas nie wzruszaly. Ale ma 6,5 roku i ani jednej plomby.

Napisane przez groszek75

7 w lipcu skonczyla

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Linka25

Ja mialam mocno zaniedbane zęby bo nikt mnie specjalnie nie pilnowal. A trudno wymagac od malego dziecka by samo o to zadbalo.. Dlatego mam troche fiola na tym punkcie i corka chce czy nie chce - ma myte ząbki. Placz czy histerie jakie urzadzala nas nie wzruszaly. Ale ma 6,5 roku i ani jednej plomby.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No moja tez, ale zaden jeszcze jej nie wypadl, szostki ida juz chyba z rok, niby cos tam sie rusza, ale dalej siedza, czyste ladne . Choc podobno sie skróciły

No ja tez troche po sobie, jak sie sama nachodze z jedna moja 6, juz malo co zęba, to mysle o nie, niech ona nigdy tak sie nie męczy

[gryx82]

Napisane przez Pani_Mada

ale przecież to normalne imię jest.

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;8608978 2]No jest takie imię. Nawet poznałam jedną dziewczynę o takim imieniu.[/QUOTE]
Imię "Karina" mnie nie dziwi, z Karyną spotkałem się tylko w odniesieniu do jej związku z Sebixem (zresztą to "-yna" takie "warszawskie" mi się wydaje, coś jak tablyca, palywo)

[answer_is_here]

Napisane przez groszek75

Ja z tego rocznika, ze nawet jak chcialam cukierka, to mama nie kupila, bo kartek nie bylo. Moze ten limit byl dobry ja jeszcze smutna, no jak, masz pieniązki, cukierki w sklepie są, bo widzialam, ale nie mozna kupić , do tego jedna pasta na krzyz z drogerii, szczoteczki straszne i tak się żyło

75 to Twój rocznik ?
No to nie wiem, niewiele jestem od Ciebie młodsza (kilka lat) i ja pamiętam Klub Wiewiórki w szkole, fluoryzację i UWAGA:
dentystę ! Tak, dentysta w mojej podstawówce miał swój gabinet, robił przeglądy dzieciakom i można było do niego chodzić leczyć zęby. Chodziłam
Słodycze też się jadło, u mnie w domu - bardzo dużo. Niestety.

[groszek75]

Napisane przez answer_is_here

75 to Twój rocznik ?
No to nie wiem, niewiele jestem od Ciebie młodsza (kilka lat) i ja pamiętam Klub Wiewiórki w szkole, fluoryzację i UWAGA:
dentystę ! Tak, dentysta w mojej podstawówce miał swój gabinet, robił przeglądy dzieciakom i można było do niego chodzić leczyć zęby. Chodziłam
Słodycze też się jadło, u mnie w domu - bardzo dużo. Niestety.

Fluoryzacja byla tez pamietam, "dentysta sadysta" tez byl, jak wylala plombe metalowa, to caly ząb zalany, ze maskara

[answer_is_here]

Napisane przez groszek75

Fluoryzacja byla tez pamietam, "dentysta sadysta" tez byl, jak wylala plombe metalowa, to caly ząb zalany, ze maskara

O kurde, to jakiś konował.


U mnie był normalny Dobry fachowiec.
Fakt, plomby były amalgamatowe głównie.


Zawsze (bez względu na czasy, a mówimy jednak nie o prehistorii, a o latach 30-40 wstecz) wszystko zależy od świadomości rodziców.
Ze mną rodzice chodzili do dentysty już we wczesnym dzieciństwie, nie istniał we mnie nigdy strach przed dentystą

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

U mnie też był dentysta w szkole podstawowej na samym początku, ale już jakoś w tych klasach I-III gabinet zamknięto. Sama fluoryzacja u mnie nie pykła, ten dentysta i tak nie oferował nic innego.

[answer_is_here]

Mam właśnie w domu 'fachowca', który wymienia wodomierze w łazience (wymóg spółdzielni).
Kuźwa, jak od niego capi, zaraz chyba
Żeby łazić ludziom po domach i dezodorantu nie użyć, nie umyć się ?
Jedzie takim zakiszonym potem, czuć kowboja, ja pierniczę

[groszek75]

Napisane przez answer_is_here

O kurde, to jakiś konował.


U mnie był normalny Dobry fachowiec.
Fakt, plomby były amalgamatowe głównie.


Zawsze (bez względu na czasy, a mówimy jednak nie o prehistorii, a o latach 30-40 wstecz) wszystko zależy od świadomości rodziców.
Ze mną rodzice chodzili do dentysty już we wczesnym dzieciństwie, nie istniał we mnie nigdy strach przed dentystą

Nieraz mysle, ze to czasy dinozauroww porownaniu do tego co teraz widze

Ale na serio, to prawda, zalezy od rodzicow, moja mama kurcze strach przed dentysta miala do konca życia, to samo lekarze, w ogole nam tego nie wpoiła, dlatego inaczej wychowuje dziecko. I tak samo o siebie, badania i co trzeba robie.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez answer_is_here

Mam właśnie w domu 'fachowca', który wymienia wodomierze w łazience (wymóg spółdzielni).
Kuźwa, jak od niego capi, zaraz chyba
Żeby łazić ludziom po domach i dezodorantu nie użyć, nie umyć się ?
Jedzie takim zakiszonym potem, czuć kowboja, ja pierniczę

Bo oni tych ubran tez nie piora za czesto i w koncu tluszcz, pot, rosol, ja tez mam na to alergie

[groszek75]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;8609286 5]U mnie też był dentysta w szkole podstawowej na samym początku, ale już jakoś w tych klasach I-III gabinet zamknięto. Sama fluoryzacja u mnie nie pykła, ten dentysta i tak nie oferował nic innego.[/QUOTE]
U mojej corki akurat teraz bedzie fluoryzacja, to juz niektore dzieci nie maja isc, bo podpisywalismy kartki

Ale gabinetow do kontroli nie ma, jak u nas.

Dla mnie cala podstawowka to byla trauma jak sie otwieraly drzwi podczas lekcji i wchodzila higienistka , juz jak na szpilkach kogo wywoła

[answer_is_here]

Napisane przez groszek75

Nieraz mysle, ze to czasy dinozauroww porownaniu do tego co teraz widze

Zależy co porównać.
Bo stan zapuszczenia uzębienia u dzieci (i dorosłych) dalej jest ogromny. Próchnicę mają praktycznie wszyscy Polacy bez względu na wiek (parę procent nie ma) - z tego co niedawno czytałam. No dobra, spora grupa osób w wieku 50 + nie ma próchnicy, bo ci ludzie mają już sztuczne szczęki.

To jest straszne.


Ha ha, a w ogóle a propos tego jak jest tragicznie pod tym względem.
Niedawno gadałam z fachowcem, który ma mi modernizować poddasze w domu, w którym niebawem zamieszkam i kurde - jakie on miał piękne zęby !
Facet około 40tki, nie mogłam się skupić co mówi, tak mi te jego zęby uwagę przyciągały

[Linka25]

Napisane przez answer_is_here

Zależy co porównać.
Bo stan zapuszczenia uzębienia u dzieci (i dorosłych) dalej jest ogromny. Próchnicę mają praktycznie wszyscy Polacy bez względu na wiek (parę procent nie ma) - z tego co niedawno czytałam. No dobra, spora grupa osób w wieku 50 + nie ma próchnicy, bo ci ludzie mają już sztuczne szczęki.

To jest straszne.


Ha ha, a w ogóle a propos tego jak jest tragicznie pod tym względem.
Niedawno gadałam z fachowcem, który ma mi modernizować poddasze w domu, w którym niebawem zamieszkam i kurde - jakie on miał piękne zęby !
Facet około 40tki, nie mogłam się skupić co mówi, tak mi te jego zęby uwagę przyciągały

Prawda. Podobno 5, no max 10% 6 latkow nie ma próchnicy. A ja po swojej corce widzę, że da sie jej uniknac nie aż tak duzym wysilkiem.
Ja mialam zniszczone zeby, wyleczylam je porzadnie wchodzac w doroslosc i od tej chwili nie mam juz nowej prochnicy. Wiec nie wierzę w bajki o słabych zebach. Ok, pewnie są mocniejsze i slabsze ale z reguły to sprawdza sie zasada "jak dbasz, tak masz". Teraz na oko mam piękne zęby, zasluga ich ksztaltu i prawie doskonalego zgryzu. I wybielania. Ale problemy z nimi bede miec do konca zycia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz