Wpadka z chłopakiem.

[motyla]

Napisane przez Essence89

Dziwi mnie, że moderacja nie reaguje na tym forum na namawianie do łamania prawa, bo przypominam, że w Polsce aborcja jest nielegalna. Tutaj mamy jawny przykład próby wzbudzenia poczucia winy w autorce, że nie dokonała nielegalnej aborcji...

bądź dobrym obywatelem i zgłoś to policji, skoro faktycznie tak uważasz.

[motylka_30]

Napisane przez Swietusia

Generalnie w tym wątku padły w moim mniemaniu tak podłe słowa, świadczące o takim upadku moralnym, że tylko wizażowe wyliczanki mnie jeszcze trzymają na forum wizaż i mam nadzieję, że autorka nie wzięła słów, które mam na myśli, do serca.
Trzymaj się, autorko.

A czasem mogła tym bardziej, że jest po trudnym czasie w swoim życiu.

[motylka_30]

Napisane przez elvegirl

No właśnie mam wrażenie, że cała afera zaczęła się od tego, że dla autorki to nie jest pal sześć i trudno, że z tym ma największy problem i dziewczyny jej się starały wytłumaczyć od początku tego wątku, że do miłości do dziecka ani do poczucia odpowiedzialności za nie gościa nie zmusi, mimo że by chciała.

A że potem Wizaż popłynął, to nic nowego.


Fakt, tekst "to twoja wina że twoje dziecko nie ma ojca ,zdecydowałaś się je urodzić wiedząc że ojciec go nie chce" jest ostry, brutalny w cholerę i totalnie pozbawiony empatii, ale z punktu widzenia osoby, dla której dwie kreski na teście nie są jeszcze dzieckiem to jest prawda. I niestety, na forum jak w realu, nie zawsze spotkasz samych miłych, ważących słowa ludzi.

No jest i chwała ci za to,że masz odwagę to napisać.Łatwo komuś oceniać jak się nie jest w takiej sytuacji.Zapewne wiele kobiet, które uważają tak same w momencie bycia w sytuacji autorki by miały żal na faceta.Nie jest to łatwa sytuacja i trochę też rozumiem chłopaka ale pisanie " chciałaś urodzić więc nie marudź" jest poniżej pasa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez motylka_30

No jest i chwała ci za to,że masz odwagę to napisać.Łatwo komuś oceniać jak się nie jest w takiej sytuacji.Zapewne wiele kobiet, które uważają tak same w momencie bycia w sytuacji autorki by miały żal na faceta.Nie jest to łatwa sytuacja i trochę też rozumiem chłopaka ale pisanie " chciałaś urodzić więc nie marudź" jest poniżej pasa.

nie jest ponizej pasa
jest brutalna prawda niczym wiecej ,takie jest zycie ,kazda decyzja niesie konsekwencje ,szczegolnie jesli wiesz jakie konsekwencje bo zostalas o tym poinformowana

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez robcia

Ten wątek założyła dziewczyna potrzebująca wsparcia ,w tej konkretnej sytuacji. Dziecko sie urodziło , ona ma żal i jest rozczarowana sytuacją.
Naprawde nie potrzebuje madrości w stylu : trzeba bylo dokonac aborcji , tez bym cie zostawila ,jestes sobie winna,sama sobie to zrobiłaś...
Jeśli to chlopak założy wątek ,prosze bardzo , przyklaskujcie jego postawie ile wlezie.
Latami kobiety walczyły o prawo do sądownie przyznawanych alimentow ,o ściganie " alimenciarzy " , o fundusz alimentacyjny . O to ,żeby nie zostawały bez środkow na wychowanie dziecka. Bo facet jest tak samo odpowiedzialny za ciążę , mógl sie zabezpieczać albo nie wspolzyc.
I jak teraz czytam , że on nie jest winny tej ciąży ,bo jak zaszla ,to przecież powiedział ,ze nie chce dziecka to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera.
Pal sześć , że nie intetesuje sie dzieckiem ,trudno ,bywa .Dobrze ,ze chociaz na nie placi . Ale i od tego niektore by go zwolnily.
Dziewczyna ,matka jest rozzalona ,bo kocha dziecko , kochala chlopaka i dla niej to dramat, życiowe rozczarowanie.Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Cukier_Puder_

Żadne z nich tego nie ustaliło, więc tak naprawdę problem dotyczy ich obojga. I ten problem polega na tym, że nie mogą niczego zarzucić drugiej stronie. Ona nie ma podstaw go o cokolwiek obwiniać, on tak samo nie może mieć jej 'za złe', że tego dziecka nie oddała/nie usunęła, skoro żadne z nich tego nie ustaliło.
Ale nikt jej nie kazał ciąży usuwać. Ani dziecka oddawać. Ona podjęła decyzję o wychowaniu, mimo że miała inne opcje i nie może oczekiwać od innych, że jej pomogą, bo taką sobie podjęła decyzję.

nie wiadomo co ustalali czego nie ustalali.
Weszli w związek w wieku 16 lat, teraz mają 19. Pewnie kochali się szalenie i chcieli być razem na zawsze.

Napisane przez Limonka2738

Nie. To ona ma problem. Nie on założył wątek na forum.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

on też ma problem, chciałabyś w wieku 19 lat płacić alimenty? Chłopak pewnie żałuje, że się lepiej nie zabezpieczał.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941694]
on też ma problem, chciałabyś w wieku 19 lat płacić alimenty? Chłopak pewnie żałuje, że się lepiej nie zabezpieczał.[/QUOTE]

Wolałabym alimenty niż samotne macierzyństwo.

Tak z tysiąc razy mocniej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941694]


on też ma problem, chciałabyś w wieku 19 lat płacić alimenty? Chłopak pewnie żałuje, że się lepiej nie zabezpieczał.[/QUOTE]

no ma problem,moglby go nie miec gdyby decyzja nalezala do niego ,niestety nie mial takiej mozliwosci wiec radzi sobie jak moze

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Wolałabym alimenty niż samotne macierzyństwo. Tak z tysiąc razy mocniej.

nie potrafię ocenić co lepsze czy gorsze. Nie doświadczyłam ani jednego ani drugiego. Ale oba stany niosą ze sobą problemy.



[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87941788]no ma problem,moglby go nie miec gdyby decyzja nalezala do niego ,niestety nie mial takiej mozliwosci wiec radzi sobie jak moze[/QUOTE]
Ależ on miał decyzyjność, tyle że na innym etapie procesu.

Mógł nie współżyć.
Mógł nie współżyć z kobietą która nie akceptuje aborcji.
Mógł współżyć ale lepiej się zabezpieczać.
Mógł zrobić wazektomię jeżeli jest pewien że nie chce mieć dzieci.
Zapłodnił dziewczynę, która nie akceptuje aborcji i ma problem. Przez 3 lata związku jakoś problemów i braku decyzyjności nie widział.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941806]nie potrafię ocenić co lepsze czy gorsze. Nie doświadczyłam ani jednego ani drugiego. Ale oba stany niosą ze sobą problemy.




Ależ on miał decyzyjność, tyle że na innym etapie procesu.

Mógł nie współżyć.
Mógł nie współżyć z kobietą która nie akceptuje aborcji.
Mógł współżyć ale lepiej się zabezpieczać.
Mógł zrobić wazektomię jeżeli jest pewien że nie chce mieć dzieci.
Zapłodnił dziewczynę, która nie akceptuje aborcji i ma problem. Przez 3 lata związku jakoś problemów i braku decyzyjności nie widział.[/QUOTE]

ciaze z wpadki zdarzaja sie nawet tym ktorzy sie zabezpieczaja
nie oznacza to ze trzeba odrazu zostac rodzicem
on nie chcial dziecka teraz ale nie mial mozliwosci wyboru,teraz ma i wybral nie utrzymywac kontaktu z niechcianym przez siebie dzieckiem i ma do tego prawo

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87941873]ciaze z wpadki zdarzaja sie nawet tym ktorzy sie zabezpieczaja
nie oznacza to ze trzeba odrazu zostac rodzicem
on nie chcial dziecka teraz ale nie mial mozliwosci wyboru,teraz ma i wybral nie utrzymywac kontaktu z niechcianym przez siebie dzieckiem i ma do tego prawo[/QUOTE]No właśnie, nie da się nikogo zmusić do kontaktów z dzieckiem, nie ma takiego obowiązku. Można się bulwersować, ale takie są realia. Im prędzej się z tym pogodzi, tym szybciej ruszy na przód. Ja w sumie ja rozumiem, jest dziewczyna bardzo młodziutka, miała nadzieję, że jakoś to sobie poukładają, ale w życiu rzadko są happy endy, to nie komedia romantyczna. Może powinna skorzystać z pomocy specjalisty, który pomoże jej ten zawód przepracować i faktycznie zapomnieć o chłopaku i układać sobie życie bez niego.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87941873]ciaze z wpadki zdarzaja sie nawet tym ktorzy sie zabezpieczaja
nie oznacza to ze trzeba odrazu zostac rodzicem
on nie chcial dziecka teraz ale nie mial mozliwosci wyboru,teraz ma i wybral nie utrzymywac kontaktu z niechcianym przez siebie dzieckiem i ma do tego prawo[/QUOTE]
pewnie że ma do prawo do nieutrzymywania z dzieckiem i jego matką kontaktu.

Pytanie kiedy on stwierdził że nie chce mieć dziecka,bo jeżeli wtedy kiedy dziewczyna była w ciązy - to troche za późno. Na każdym etapie relacji był decyzyjny, za wyjątkiem decyzji o utrzymaniu ciąży.

[Swietusia]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941944]pewnie że ma do prawo do nieutrzymywania z dzieckiem i jego matką kontaktu.

Pytanie kiedy on stwierdził że nie chce mieć dziecka,bo jeżeli wtedy kiedy dziewczyna była w ciązy - to troche za późno. Na każdym etapie relacji był decyzyjny, za wyjątkiem decyzji o utrzymaniu ciąży.[/QUOTE]

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941944]pewnie że ma do prawo do nieutrzymywania z dzieckiem i jego matką kontaktu.

Pytanie kiedy on stwierdził że nie chce mieć dziecka,bo jeżeli wtedy kiedy dziewczyna była w ciązy - to troche za późno. Na każdym etapie relacji był decyzyjny, za wyjątkiem decyzji o utrzymaniu ciąży.[/QUOTE]Dlatego wprowadźmy prawną aborcję do 10 tygodnia ciąży dla mężczyzn i aborcję do 12 dla kobiet i będzie święty spokój.

Kobieta, która decyduje się na urodzenie ma pełną świadomość, że jest z tym finansowo i życiowo sama, a facet ma możliwość odejścia.

W końcu nie wiemy też, czy przed ciążą autorka nie twierdziła, że usunie w razie czego, a potem stwierdziła, że jednak nie da rady i wystawiła chłopaka w ten sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cukier_Puder_]

Napisane przez motylka_30

No jest i chwała ci za to,że masz odwagę to napisać.Łatwo komuś oceniać jak się nie jest w takiej sytuacji.Zapewne wiele kobiet, które uważają tak same w momencie bycia w sytuacji autorki by miały żal na faceta.Nie jest to łatwa sytuacja i trochę też rozumiem chłopaka ale pisanie " chciałaś urodzić więc nie marudź" jest poniżej pasa.

Ale przecież ja napisałam, że pewnie w tym wieku i w takiej sytuacji sama miałabym pewnie żal do chłopaka i w ogóle do wszystkich. Ale twoje subiektywne odczucia nie zobowiązują nikogo do niczego, bo ty tak chcesz. Wpadka to nie jest łatwa decyzja, zwłaszcza w tym wieku. Ale trzeba się liczyć z tym, że decyzja, którą podejmiesz będzie miała konsekwencje. Zdecydowałaś się urodzić, ok, ale to nie zobowiązuje nikogo do pomocy. No, przykro nam, każdy wolałby w tej sytuacji mieć ojca dziecka do pomocy, ale tak samo jak ona miała wybór czy chce tym dzieckiem się zająć, tak samo miał go on. Każdy z nich postąpił inaczej, ale żadne nie ma prawa nikogo do niczego zmuszać i czegokolwiek oczekiwać

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941806]nie potrafię ocenić co lepsze czy gorsze. Nie doświadczyłam ani jednego ani drugiego. Ale oba stany niosą ze sobą problemy.
Ależ on miał decyzyjność, tyle że na innym etapie procesu.

Mógł nie współżyć.
Mógł nie współżyć z kobietą która nie akceptuje aborcji.
Mógł współżyć ale lepiej się zabezpieczać.
Mógł zrobić wazektomię jeżeli jest pewien że nie chce mieć dzieci.
Zapłodnił dziewczynę, która nie akceptuje aborcji i ma problem. Przez 3 lata związku jakoś problemów i braku decyzyjności nie widział.[/QUOTE]

Dla mnie alimenty to 100 razy lepsza opcja jeżeli dziecka nie chcesz. Ale dalej, moim zdaniem nie powinien mieć tego obowiązku.

Miał jakąś decyzyjność, ale dużo mniejszą niż ona i to w kluczowej kwestii. Dlaczego pokazujecie tutaj podwójne standardy? Ona jest biedna, a on przecież mógł nie uprawiać seksu, mógł się dowiedzieć czy akceptuje aborcję, mógł coś tam. No, mógł. Ona też mogła, więc nie rozumiem czemu jak ktoś napisze tutaj prawdę, że jej dziecko - jej problem to jest źle, ale jak ktoś zwraca uwagę na jego sytuację, to już ma problem, mógł zrobić wazektomię w liceum, gdzie jeszcze przejdzie 15 razy zmianę charakteru i planów na życie. No, ale mógł sobie zrobić, a nie biedną dziewczynę zapłodnić i jej zniszczyć życię. Serio, przestańcie. Dziwi mnie to zdziwienie, że dzieciak był przez 3 lata w związku i problemu nie widział, tak, bo 16-latki to super odpowiedzialne osoby, które każdą decyzję mocno przemyślą. Nie byłaś nigdy w związku w liceum? Bo takie odnoszę wrażenie, że traktujesz ich jak dojrzałych 35-latków.



[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941944]pewnie że ma do prawo do nieutrzymywania z dzieckiem i jego matką kontaktu.

Pytanie kiedy on stwierdził że nie chce mieć dziecka,bo jeżeli wtedy kiedy dziewczyna była w ciązy - to troche za późno. Na każdym etapie relacji był decyzyjny, za wyjątkiem decyzji o utrzymaniu ciąży.[/QUOTE]

A skąd wiesz kiedy on coś stwierdził? Nie mogło być tak, ze tego dziecka nigdy nie chciał, a po prostu żadne z nich się nie zastanowiło co jak wpadną? Wiesz, jak nastolatki, które nie są racjonalne? Ona też była decyzyjna, też skoro ciężko jej samej wychować dziecko, to nie musiała z nim uprawiać seksu, mogła brać tabsy, mogła coś tam. Więc czemu on ma ponosić konsekwencje jej decyzji, ale ona już swoich decyzji się nie musi trzymać, bo tak sobie wymyśliła, że on coś powinien, bo ona tak chce.

Sama podjęła decyzję, ale chce, żeby jej konsekwencje podjęli wszyscy dookoła.

[Mijanou]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87941806]nie potrafię ocenić co lepsze czy gorsze. Nie doświadczyłam ani jednego ani drugiego. Ale oba stany niosą ze sobą problemy.




Ależ on miał decyzyjność, tyle że na innym etapie procesu.

Mógł nie współżyć.
Mógł nie współżyć z kobietą która nie akceptuje aborcji.
Mógł współżyć ale lepiej się zabezpieczać.
Mógł zrobić wazektomię jeżeli jest pewien że nie chce mieć dzieci.
Zapłodnił dziewczynę, która nie akceptuje aborcji i ma problem. Przez 3 lata związku jakoś problemów i braku decyzyjności nie widział.[/QUOTE]

Dziewczyny,
jak się ma 19 lat to człowiek nie jest tak poważny i tak przewidujący, jak w wieku lat 25 i wyżej. A już o wazektomii to chyba żaden 19 latek nie myśli chyba. 19 latki to uczniowie trzeciej klasy ogólniaka i jest wtedy jeszcze pewna wiara (naiwna), że świat jest dobry a chłopak ten jedyny i nawet w razie wpadki zachowa się jak ksiażę z bajki i będą żyć długo i szczęśliwie. Prawo wieku.

Dlatego nie ma się co dziwić rozgoryczeniu Autorki, która z tego różowego obłoczku z hukiem walnęłą o ziemię i zderzyła sie z okropną rzeczywistością. Nagle znalazła się w ciąży sama a książę z bajki okazał się książkowym czarnym charakterem. Stąd w niej tyle żalu. Ja się nie dziwię i nikogo nie powinno dziwić. To rozpacz 19 latki. Ma do tego pełne prawo. Trudno dorosnąć w przyspieszonym tempie. A ona musiała, skoro nie uznaje aborcji (też jej prawo). Jak Wy byście się czuły na jej miejscu widząc, jak koleżanki smakują dorosłość, odkrywają świat uczuc, przecierają nowe szlaki edukacyjne i życiowe a ona tkwi z niemowlakiem sama? Też byście były rozgoryczone. Nawet, jeśli byłybyście pewne, że decyzja o urodzeniu dziecka była słuszna. To swoisty paradoks, ale tak samo czuje gros dziewczyn, które zbyt wcześnie zdecydowały się na macierzyństwo. Kochają dziecko, ale jednocześnie czują frustrację i złość, bo widzą, że coś je w życiu omija. Coś,w czym nieodmiennie powinny z natury i kolei rzeczy brać udział. Mają poczucie straty jakiegoś etapu w życiu. To mija z wiekiem, ale na razie są tu i teraz i czują to, co czują.

Idąc tym samym tokiem rozumowania- trudno tu też mieć żal do ojca dziecka. Oboje byli za młodzi, nie w pełni gotowi na odpowiedzialny seks i na niechciane konsekwencje tego nieodpowiedzialnego seksu w postaci bonusa w formie dziecka. On się wypiął, ona została z problemem sama. Dziwicie się, ze jest smutna, rozczarowana i rozgoryczona? Bo ja nie. Ani jemu, ani jej się nie dziwię. Typowa sytuacja: dzieci mają dzieci.

[Mijanou]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego wprowadźmy prawną aborcję do 10 tygodnia ciąży dla mężczyzn i aborcję do 12 dla kobiet i będzie święty spokój.

Kobieta, która decyduje się na urodzenie ma pełną świadomość, że jest z tym finansowo i życiowo sama, a facet ma możliwość odejścia.

W końcu nie wiemy też, czy przed ciążą autorka nie twierdziła, że usunie w razie czego, a potem stwierdziła, że jednak nie da rady i wystawiła chłopaka w ten sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Limona,
to samo. 19 latek nie ma pełnej świadomości, czym mogą być konsekwencje nieodpowiedzialnego seksu. Wie, że może to się skończyć wpadką, ale wyobraźnią nie sięga tak daleko jak problemy finansowe i samotne macierzyństwo.

Co do dopuszczalności aborcji- znasz moje zdanie. Powinna być do 12 t.c powszechnie dostępna, darmowa i "na życzenie". Niech każda kobieta ma wybór. Ale to nie o tym wątek, więc nie będę zasmiecać.

[robcia]

Nie wiadomo ile chlopak ma lat. Autorka pisala o sobie ,ze ma 19- nascie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Mijanou

Jak Wy byście się czuły na jej miejscu widząc, jak koleżanki smakują dorosłość, odkrywają świat uczuc, przecierają nowe szlaki edukacyjne i życiowe a ona tkwi z niemowlakiem sama? Też byście były rozgoryczone. Nawet, jeśli byłybyście pewne, że decyzja o urodzeniu dziecka była słuszna. To swoisty paradoks, ale tak samo czuje gros dziewczyn, które zbyt wcześnie zdecydowały się na macierzyństwo. Kochają dziecko, ale jednocześnie czują frustrację i złość, bo widzą, że coś je w życiu omija. Coś,w czym nieodmiennie powinny z natury i kolei rzeczy brać udział. Mają poczucie straty jakiegoś etapu w życiu. To mija z wiekiem, ale na razie są tu i teraz i czują to, co czują.

Ale ona nic nie pisała, że ją coś omija, tylko problem jest taki, że ojciec dziecka urwał z nią kontakt na wieść o ciąży i już nie ma ani chłopaka, ani ojca dziecka. I to jest krytykowane, przeświadczenie, że ojciec dziecka coś musi (mimo że od początku mówi, że nie chce), bo trysnął nasieniem do jej pochwy akurat w dzień kiedy była płodna. I to poczucie oszukania, którego on się nie dopuścił. Bo po pierwsze od początku nie chciał dziecka, a poza tym to nie jest domyślna opcja, że ojciec dziecka pomaga w wychowaniu jeżeli tego tematu się nie podejmie, wbrew temu co niektórzy by chcieli.

I dlaczego to jest dylemat aborcja-wychowanie? Ja od początku pisałam o oddaniu.

A co do młodych matek czujących frustrację z powodu dziecka, bo pokrzyżowało im plany życiowe - dlatego właśnie uważam, że w tym wieku lepiej dziecko oddać i dać mu szansę na normalną rodzinę, która je naprawdę chce wychować i ma do tego warunki psychiczne i finansowe. A nie bawić się w dom w liceum w pojedynkę, gdy samemu jest się jeszcze dzieciakiem. Wiem, że zostanę tutaj przez niektóre zwyzywana za rzekomy brak empatii, ale to nie ja każę tutaj innym ludziom dostosowywać życie do mojego widzimisię i ponosić konsekwencję mojej decyzji, którą podjęłam sama.

[Rena]

Napisane przez Mijanou

Niech każda kobieta ma wybór. Ale to nie o tym wątek, więc nie będę zasmiecać.

Nie kazda kobieta ma wybor. Te co chca miec dziecko, a nie moga, zadnego wyboru nie maja.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Rena

Nie kazda kobieta ma wybor. Te co chca miec dziecko, a nie moga, zadnego wyboru nie maja.

25ml, czy to ty?

[elvegirl]

Napisane przez Cukier_Puder_

Bo po pierwsze od początku nie chciał dziecka(...)

Tego nie wiemy.

Napisane przez Cukier_Puder_

A co do młodych matek czujących frustrację z powodu dziecka, bo pokrzyżowało im plany życiowe - dlatego właśnie uważam, że w tym wieku lepiej dziecko oddać(...)

Oddanie może być zdecydowanie trudniejsze niż aborcja.
W takiej sytuacji każda decyzja może nieść za sobą bardzo duże obciążenie, dlatego należy podejmować ją samodzielnie. Autorka tak zrobiła i nie pisała że żałuje, więc w sumie nie wiem po co te rozważania.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego wprowadźmy prawną aborcję do 10 tygodnia ciąży dla mężczyzn i aborcję do 12 dla kobiet i będzie święty spokój.

Gorzej jak kobieta "zapomni" poinformować o ciąży na czas. Ten pomysł wymaga dopracowania.

Napisane przez Mijanou

Dziewczyny,
jak się ma 19 lat to człowiek nie jest tak poważny i tak przewidujący, jak w wieku lat 25 i wyżej. A już o wazektomii to chyba żaden 19 latek nie myśli chyba. 19 latki to uczniowie trzeciej klasy ogólniaka i jest wtedy jeszcze pewna wiara (naiwna), że świat jest dobry a chłopak ten jedyny i nawet w razie wpadki zachowa się jak ksiażę z bajki i będą żyć długo i szczęśliwie. Prawo wieku.

19 latek nie ma pełnej świadomości, czym mogą być konsekwencje nieodpowiedzialnego seksu. Wie, że może to się skończyć wpadką, ale wyobraźnią nie sięga tak daleko jak problemy finansowe i samotne macierzyństwo.

Odnoszę wrażenie, że traktujesz młodych ludzi jak upośledzonych intelektualnie. Takie gadanie tylko opóźnia u nastolatków konieczność ogarnięcia się. Przecież tutaj chodzi o podstawową wyobraźnię.
No nie wiem, jak jakoś miałam w tym wieku świadomość tego z czym się wiąże rodzicielstwo, bo to widać na każdym kroku.

Napisane przez Rena

Nie kazda kobieta ma wybor. Te co chca miec dziecko, a nie moga, zadnego wyboru nie maja.

Co to ma do tego wątku?

[Mijanou]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87942566]
Odnoszę wrażenie, że traktujesz młodych ludzi jak upośledzonych intelektualnie. Takie gadanie tylko opóźnia u nastolatków konieczność ogarnięcia się. Przecież tutaj chodzi o podstawową wyobraźnię.
No nie wiem, jak jakoś miałam w tym wieku świadomość tego z czym się wiąże rodzicielstwo, bo to widać na każdym kroku.
[/QUOTE]

Wcale nie.

Nie można tylko oczekiwać od 19 latka wiedzy o tym, czym jest tak naprawdę rodzicielstwo ( nie mam na mysli jedynie wpadki i porodu).Człowiek w tym wieku sam jeszcze potrzebuje wsparcia rodziców.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mijanou

Wcale nie.

Nie można tylko oczekiwać od 19 latka wiedzy o tym, czym jest tak naprawdę rodzicielstwo ( nie mam na mysli jedynie wpadki i porodu).Człowiek w tym wieku sam jeszcze potrzebuje wsparcia rodziców.

A ja jednak takiej wiedzy oczekuje, bo 19 latek nie żyje w próżni. Jeśli potrzebuje wsparcia rodziców, to bynajmniej nie dlatego, że ma 19 lat. To nie ma nic do rzeczy. Jak może nie wiedzieć jak wygląda rodzicielstwo, skoro chociażby żył z rodzicami prawie 20 lat? No już nie róbmy z niego debila.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez elvegirl

Tego nie wiemy.


Oddanie może być zdecydowanie trudniejsze niż aborcja.
W takiej sytuacji każda decyzja może nieść za sobą bardzo duże obciążenie, dlatego należy podejmować ją samodzielnie. Autorka tak zrobiła i nie pisała że żałuje, więc w sumie nie wiem po co te rozważania.

Dziewczyna pisała, że ciąża to była wpadka, a poza tym była informacja, że na wieść o ciąży chłopak się ulotnił. Więc podejrzewam, że niespecjalnie chciał to dziecko, a przynajmniej nie teraz i nie z nią.

No, może być trudniejsze, ale moim zdaniem jest lepsze dla dziecka niż wychowywanie przez rodzica bardzo młodego, w pojedynkę, który będzie je obwiniać o to, że 'przez nie' nie poszedł na studia, nie imprezował, partner z nim zerwał itd. Nie zawsze matka i jej wartości moralne, sposób wychowania jest na pierwszym miejscu. I nie mówię tego w kontekście autorki (bo nie wiem jak jest u niej), tylko odnoszę się do tego zarzutu.

Ja nie rozważam czy powinna żałować, tylko że pretensje może mieć tylko i wyłącznie do siebie, a nie do chłopaka. Bo to była jej decyzja by to dziecko wychować, a w samym seksie uczestniczyła przecież z własnej woli. Nie odbieram jej prawa do odczuć, ale tutaj nie kończy się na tekście, że wolałaby, żeby sytuacja potoczyła się inaczej.

Napisane przez Mijanou

Wcale nie.

Nie można tylko oczekiwać od 19 latka wiedzy o tym, czym jest tak naprawdę rodzicielstwo ( nie mam na mysli jedynie wpadki i porodu).Człowiek w tym wieku sam jeszcze potrzebuje wsparcia rodziców.

Zgadzam się, ale z drugiej strony też nie jest tak, że 19-latce się wydaje, że wychowanie dziecka to żaden problem, raczej jest ta świadomość, że mocno zmieni to jego życie i będzie wymagało wielu wyrzeczeń. Chłopak to wiedział, autorka przecież też, ale jednak wzięła to na siebie

[madziamach]

Napisane przez Cukier_Puder_

Ale przecież ja napisałam, że pewnie w tym wieku i w takiej sytuacji sama miałabym pewnie żal do chłopaka i w ogóle do wszystkich. Ale twoje subiektywne odczucia nie zobowiązują nikogo do niczego, bo ty tak chcesz. Wpadka to nie jest łatwa decyzja, zwłaszcza w tym wieku. Ale trzeba się liczyć z tym, że decyzja, którą podejmiesz będzie miała konsekwencje. Zdecydowałaś się urodzić, ok, ale to nie zobowiązuje nikogo do pomocy. No, przykro nam, każdy wolałby w tej sytuacji mieć ojca dziecka do pomocy, ale tak samo jak ona miała wybór czy chce tym dzieckiem się zająć, tak samo miał go on. Każdy z nich postąpił inaczej, ale żadne nie ma prawa nikogo do niczego zmuszać i czegokolwiek oczekiwać



Dla mnie alimenty to 100 razy lepsza opcja jeżeli dziecka nie chcesz. Ale dalej, moim zdaniem nie powinien mieć tego obowiązku.

Miał jakąś decyzyjność, ale dużo mniejszą niż ona i to w kluczowej kwestii. Dlaczego pokazujecie tutaj podwójne standardy? Ona jest biedna, a on przecież mógł nie uprawiać seksu, mógł się dowiedzieć czy akceptuje aborcję, mógł coś tam. No, mógł. Ona też mogła, więc nie rozumiem czemu jak ktoś napisze tutaj prawdę, że jej dziecko - jej problem to jest źle, ale jak ktoś zwraca uwagę na jego sytuację, to już ma problem, mógł zrobić wazektomię w liceum, gdzie jeszcze przejdzie 15 razy zmianę charakteru i planów na życie. No, ale mógł sobie zrobić, a nie biedną dziewczynę zapłodnić i jej zniszczyć życię. Serio, przestańcie. Dziwi mnie to zdziwienie, że dzieciak był przez 3 lata w związku i problemu nie widział, tak, bo 16-latki to super odpowiedzialne osoby, które każdą decyzję mocno przemyślą. Nie byłaś nigdy w związku w liceum? Bo takie odnoszę wrażenie, że traktujesz ich jak dojrzałych 35-latków.





A skąd wiesz kiedy on coś stwierdził? Nie mogło być tak, ze tego dziecka nigdy nie chciał, a po prostu żadne z nich się nie zastanowiło co jak wpadną? Wiesz, jak nastolatki, które nie są racjonalne? Ona też była decyzyjna, też skoro ciężko jej samej wychować dziecko, to nie musiała z nim uprawiać seksu, mogła brać tabsy, mogła coś tam. Więc czemu on ma ponosić konsekwencje jej decyzji, ale ona już swoich decyzji się nie musi trzymać, bo tak sobie wymyśliła, że on coś powinien, bo ona tak chce.

Sama podjęła decyzję, ale chce, żeby jej konsekwencje podjęli wszyscy dookoła.

Ciągle piszesz,że ja coś od niego wymagam.No nie i nie chce aby się interesował nim skoro mu to tak przeszkadza i nie pasuje.Nie spodziewałam się, że stworzymy szczęśliwą rodzinę i będziemy żyli jak w bajce.Prosta sytuacja nie jest ale spodziewałam się innej jednak postawy i miałam prawo, niestety się przeliczyłam.

Pisanie w moim kierunku, że sama taką decyzję podjełam więc jest nie zbyt fajne jak to napisała elvirgirl. Fajnie się komuś pisze jak nie jest w takiej sytuacji no ale cóż.

Aborcja to nie taka prosta sprawa i też on powinien o tym wiedzieć i ciąża też.Dlatego facetowi jest łatwo sobie tworzyć różne teorie.

Jeszcze do tych osób, które bronią chłopaka.Oceniam taka postawę za moralnie nie właściwą i żadne komentarze tego nie zmienią.Zawiodłam się i tyle ponieważ się wypiął na dziecko kompletnie.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez Cukier_Puder_

Dziewczyna pisała, że ciąża to była wpadka, a poza tym była informacja, że na wieść o ciąży chłopak się ulotnił. Więc podejrzewam, że niespecjalnie chciał to dziecko, a przynajmniej nie teraz i nie z nią.

No, może być trudniejsze, ale moim zdaniem jest lepsze dla dziecka niż wychowywanie przez rodzica bardzo młodego, w pojedynkę, który będzie je obwiniać o to, że 'przez nie' nie poszedł na studia, nie imprezował, partner z nim zerwał itd. Nie zawsze matka i jej wartości moralne, sposób wychowania jest na pierwszym miejscu. I nie mówię tego w kontekście autorki (bo nie wiem jak jest u niej), tylko odnoszę się do tego zarzutu.

Ja nie rozważam czy powinna żałować, tylko że pretensje może mieć tylko i wyłącznie do siebie, a nie do chłopaka. Bo to była jej decyzja by to dziecko wychować, a w samym seksie uczestniczyła przecież z własnej woli. Nie odbieram jej prawa do odczuć, ale tutaj nie kończy się na tekście, że wolałaby, żeby sytuacja potoczyła się inaczej.



Zgadzam się, ale z drugiej strony też nie jest tak, że 19-latce się wydaje, że wychowanie dziecka to żaden problem, raczej jest ta świadomość, że mocno zmieni to jego życie i będzie wymagało wielu wyrzeczeń. Chłopak to wiedział, autorka przecież też, ale jednak wzięła to na siebie

Weź już skończ z tym bęłkotem, że pretensję mogę mieć tylko do siebie bo pomału robi się to nudne.Obydwoje powinniśmy ponieść konsekwencję.Jak widać on się nie poczuwa i ma wszytko w du...

Trudno poradzę sobie sama.Argument,że ja nie dokonałam aborcji jak on chciał,to teraz grzecznie on może mieć nas gdzieś jest nie na miejscu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez madziamach

Ciągle piszesz,że ja coś od niego wymagam.No nie i nie chce aby się interesował nim skoro mu to tak przeszkadza i nie pasuje.Nie spodziewałam się, że stworzymy szczęśliwą rodzinę i będziemy żyli jak w bajce.Prosta sytuacja nie jest ale spodziewałam się innej jednak postawy i miałam prawo, niestety się przeliczyłam.

Pisanie w moim kierunku, że sama taką decyzję podjełam więc jest nie zbyt fajne jak to napisała elvirgirl. Fajnie się komuś pisze jak nie jest w takiej sytuacji no ale cóż.

Aborcja to nie taka prosta sprawa i też on powinien o tym wiedzieć i ciąża też.Dlatego facetowi jest łatwo sobie tworzyć różne teorie.

Jeszcze do tych osób, które bronią chłopaka.Oceniam taka postawę za moralnie nie właściwą i żadne komentarze tego nie zmienią.Zawiodłam się i tyle ponieważ się wypiął na dziecko kompletnie.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------



Weź już skończ z tym bęłkotem, że pretensję mogę mieć tylko do siebie bo pomału robi się to nudne.Obydwoje powinniśmy ponieść konsekwencję.Jak widać on się nie poczuwa i ma wszytko w du...

Trudno poradzę sobie sama.

on ponosi konsekwencje twojej decyzji placi alimenty
a ty ponosisz swoje konsekwencje zajmujesz sie niechcianym przez ojca dzieckiem bez jego pomocy

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Limona,
to samo. 19 latek nie ma pełnej świadomości, czym mogą być konsekwencje nieodpowiedzialnego seksu. Wie, że może to się skończyć wpadką, ale wyobraźnią nie sięga tak daleko jak problemy finansowe i samotne macierzyństwo.

Co do dopuszczalności aborcji- znasz moje zdanie. Powinna być do 12 t.c powszechnie dostępna, darmowa i "na życzenie". Niech każda kobieta ma wybór. Ale to nie o tym wątek, więc nie będę zasmiecać.

Mija, ty tak poważnie?

Wybacz, ale ja chyba byłam dojrzała jak na swój wiek, moje koleżanki również, bo doskonale zdawałyśmy sobie sprawę z tego, do czego seks prowadzi i jakie mamy wyjścia.

Dlatego wszystkie, którym się wpadka zdarzyła, po prostu usunęły.

19-latek już bardzo dobrze rozumie konsekwencje takich decyzji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez madziamach

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

[/COLOR]

Weź już skończ z tym bęłkotem, że pretensję mogę mieć tylko do siebie bo pomału robi się to nudne.Obydwoje powinniśmy ponieść konsekwencję.Jak widać on się nie poczuwa i ma wszytko w du...

Trudno poradzę sobie sama.Argument,że ja nie dokonałam aborcji jak on chciał,to teraz grzecznie on może mieć nas gdzieś jest nie na miejscu.

Jak on się nie poczuwa, to tym bardziej zadbaj o interesy swojego dziecka i sądownie domagaj się alimentów. Niech chociaż tak przyczyni się do dobrostanu dziecka. I koniecznie, koniecznie wnieś sprawę o pozbawienie praw rodzicielskich. Będzie Ci łatwiej a odebranie praw wcale od obowiązku alimentacyjnego go nie zwalnia. Nie musisz sama łożyć na dziecko. W końcu przy zapłodnieniu było Was dwoje.

[elvegirl]

Napisane przez Cukier_Puder_

Dziewczyna pisała, że ciąża to była wpadka, a poza tym była informacja, że na wieść o ciąży chłopak się ulotnił. Więc podejrzewam, że niespecjalnie chciał to dziecko, a przynajmniej nie teraz i nie z nią.

Co nie znaczy automatycznie, że miała podstawy jeszcze przed seksem żeby sądzić, że on się ulotni przy dwóch kreskach na teście. Nie wiemy czy rozmawiali o wpadce wcześniej, więc nie zakładam że od początku postawił sprawę jasno. Postawił jak już się stało.

Napisane przez Cukier_Puder_

No, może być trudniejsze, ale moim zdaniem jest lepsze dla dziecka niż wychowywanie przez rodzica bardzo młodego, w pojedynkę, który będzie je obwiniać o to, że 'przez nie' nie poszedł na studia, nie imprezował, partner z nim zerwał itd. Nie zawsze matka i jej wartości moralne, sposób wychowania jest na pierwszym miejscu. I nie mówię tego w kontekście autorki (bo nie wiem jak jest u niej), tylko odnoszę się do tego zarzutu.

Tylko że tu nawet nie chodzi o wartości moralne, tylko o to co z mózgiem w trakcie ciąży i po porodzie robią hormony. Biologia to tak skonstruowała, żeby nie było lekko tak po prosto sobie pójść.
Ja z usunięciem wczesnej ciąży pewnie bym nie miała większego problemu, ale oddać noworodka bankowo nie dałabym rady.
Także co człowiek to decyzja i nie ma jednej uniwersalnej najlepszej.