Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

[syklamen]

Napisane przez Ariada

Śledzę trochę wątek o strajku nauczycieli na plotkowym i jestem przerażona tym, co tam wypisują co niektórzy. Nawet jakbym miała powołanie do nauczania to by mnie zwyczajnie nie było na to stać, by być nauczycielką, więc jestem jak najbardziej za podwyżkami dla wszystkich nauczycieli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że to wszystko wynika z tego, że ludzie nie są również zadowoleni ze swoich zarobków. Zawsze wydaje się, że trawa jest zieleńsza u sąsiada. Dodać do tego 500+ i emerytury dla kobiet które wychowają co najmniej 4 dzieci i już się zaczyna plucie jadem. Mam wrażenie, że u nas w społeczeństwie panuje straszna zawiść i zazdrość, co zresztą ciągle jest podsycane przez nowe, wspaniałe pomysły rządzących. Zarówno praca nauczycieli, jak i pielęgniarek jest bardzo odpowiedzialna, ponieważ w grę wchodzi dobro i życie drugiego człowieka. Oczywiście, że powinni więcej zarabiać, ale czy tylko te grupy zawodowe? Mi np. też nie zaproponowano nigdzie więcej niż 2000 zł miesięcznie.

[niv_]

Od poniedziałku nie wysłałam ani jednego cv, nawet nie to, że nie było gdzie /tego nie wiem/, ale nie miałam siły przeglądać ogłoszeń Powoli jednak wracają mi chęci więc jest dobrze. Niestety dalej mam problemy byłym p.

Macie jakieś sposoby na różne tiki pojawiające się w czasie rozmowy ? Mnie się zdarza machać nogą w stylu dajcie mi spokój, chcę już stąd iść i zapewne robić miny. Nie wiem czemu się mi to uaktywniło akurat teraz.

Dobra, ja nie ogarniam dlaczego ktoś ma dostawać emeryturę jak w ogóle nie płacił składek, wszystkie plusy też do mnie nie przemawiają. Jadem nie pluję, ale coraz bardziej mnie przeraża, to co się wyprawia w tym kraju.

[Odwazna_jak_sliwa]

sykamen, żadnego plucia jadem by nie było, gdyby ludzie nie byli na każdym kroku okradani przez państwo. W chwili obecnej ja ze swojej niewielkiej pensji utrzymuję pasożyty społeczne, które za siedzenie na dupie i zmajstrowanie sobie dwójki dzieci potrafią dostawać nawet 3500 zł z zasiłków. Gdyby państwo dbało o każdego obywatela, a nie tylko o patologię rozpłodową, to nie byłoby komu czego zazdrościć, bo każdy żyłby na godnym poziomie, a pomoc otrzymywały osoby w rzeczywiście trudnej sytuacji, a nie Grażyny, które widzą w 500+ swój byznes życia.

[Mahdab]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

sykamen, żadnego plucia jadem by nie było, gdyby ludzie nie byli na każdym kroku okradani przez państwo. W chwili obecnej ja ze swojej niewielkiej pensji utrzymuję pasożyty społeczne, które za siedzenie na dupie i zmajstrowanie sobie dwójki dzieci potrafią dostawać nawet 3500 zł z zasiłków. Gdyby państwo dbało o każdego obywatela, a nie tylko o patologię rozpłodową, to nie byłoby komu czego zazdrościć, bo każdy żyłby na godnym poziomie, a pomoc otrzymywały osoby w rzeczywiście trudnej sytuacji, a nie Grażyny, które widzą w 500+ swój byznes życia.

Zgadzam sie. To sa programy dla bogatych społeczeństw. U nas 500 zł, 1000 zl to dużo. Mnie też to boli, że jednak to pieniądze zarobione m.in. przeze mnie.
A jeśli chodzi o te emerytury, to już w ogóle porażka. To rodzice chadzacy do pracy powinni dostawać w takiej samej wysokości dodatek do swojej emerytury, bo dlaczego matka (powiedzmy moja babcia, która miała kilkoro dzieci) ma być poszkodowana przez to, że nie było jej stać na zostanie w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Ja też się wcale negatywnym reakcjom nie dziwię i myślę, że to nie wcale jakaś nasza narodowa zawiść, a po prostu rozżalenie. Wielu ludzi musi się po prostu namęczyć, żeby zarobić te 2 tysiące, dlatego takie osoby po prostu bardzo emocjonalnie reagują, gdy państwo ma coś komuś dać. Chociaż akurat jeśli państwo ma w coś inwestować, to powinno właśnie w edukację.

Własnie w tym wątku o edukacji wrzuciłam mapkę wyników testów PISA, w którym wypadamy całkiem nieźle, bo ostatnio byliśmy 19 na świecie. Ja się czasem zastanawiam, jakim cudem. Szkoła niedofinansowana, w dzisiejszych czasach trzeba być wariatem, żeby zostać nauczycielem. A do tego programy się okraja, zmniejsza liczbę godzin. Już za moich czasów w szkole przerabiało się żenująco mało, tylko czas marnowałam wtedy całymi dniami. I że niby ciągle to jest jeden z lepszych systemów edukacji na świecie? To ja się boję myśleć, jak jest gdzie indziej.

[gregia]

Po chwili posuchy, wysłałam dziś 2 CV. Obie firmy są z fajnymi stanowiskami i dobrymi pieniędzmi. Obawiam się , że jednak się do mnie nie odezwą, przez brak odpowiednich kwalifikacji Pozostaje tylko czekać.

[stotek]

Dziewczęta, proszę o mocne kciuki w poniedziałek (przez cały dzień ) - mam bardzo wazną rozmowę
Btw. to ta poprzednia firma nadal milczy (ma jeszcze czas).

Aaach i zapomniałam się pochwalić! Dostałam podwyżkę, jej wysokość oceniam na: i następnego dnia kolejne obowiązki

[syklamen]

Napiszcie, gdzie szukacie ogłoszeń, bo już mi się pomysły kończą, a nie bardzo mam gdzie wysyłać - wszystko przejrzałam.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez syklamen

Napiszcie, gdzie szukacie ogłoszeń, bo już mi się pomysły kończą, a nie bardzo mam gdzie wysyłać - wszystko przejrzałam.

A to znasz/ znacie?: rocketjobs.pl
Nie ma tam szału, ale bywają ciekawe oferty.

Napisane przez stotek

Dziewczęta, proszę o mocne kciuki w poniedziałek (przez cały dzień ) - mam bardzo wazną rozmowę
Btw. to ta poprzednia firma nadal milczy (ma jeszcze czas).

Aaach i zapomniałam się pochwalić! Dostałam podwyżkę, jej wysokość oceniam na: i następnego dnia kolejne obowiązki

Będziemy trzymać
O, gratulacje z okazji nowych obowiązków za pół darmo

[drzewosandalowe]

Jesteście mi w stanie pomóc z kreatorem CV na pracuj pl?
nie wiem o co chodzi.


Jestem zalogowana na pracuj.pl
wchodzę w kreator -> pisze zaloguj się > na moje dane z pracuj.pl nie działa
No nic, myślę, że może trzeba się zarejestrować?
znowu - wchodzę w kreator - załóż konto - wywala mnie na moje konto na pracuj pl

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez drzewosandalowe

Jesteście mi w stanie pomóc z kreatorem CV na pracuj pl?
nie wiem o co chodzi.


Jestem zalogowana na pracuj.pl
wchodzę w kreator -> pisze zaloguj się > na moje dane z pracuj.pl nie działa
No nic, myślę, że może trzeba się zarejestrować?
znowu - wchodzę w kreator - załóż konto - wywala mnie na moje konto na pracuj pl

Hm, u mnie działa.
Jestem zalogowana klikam w kreator > wybierz szablon > zaloguj się > loguję się danymi z pracuj.pl > dalej już mogę tworzyć w wybranym szablonie

może musisz zmienić przeglądarkę albo wyczyścić ciasteczka.

[drzewosandalowe]

Napisane przez syklamen

Napiszcie, gdzie szukacie ogłoszeń, bo już mi się pomysły kończą, a nie bardzo mam gdzie wysyłać - wszystko przejrzałam.

Ja mam tak - biura karier uczelni ( u mnie Lublin np. Politechnika, KUL, UMCS,ale to i tak niewiele Ci powie)
-oferty.praca.gov.pl (oferty UP)
- pracuj pl

- olx
- pl.indeed.com
- pracaw... (u mnie Lublin więc strona brzmi pracawlublinie.pl),ale są inne województwa
- wchodzę też na strony miast, w sensie, że są wypisane duże firmy, i sobie klikam- często się okazuje, że wiele firm nie wystawia ofert na innych portalach, tylko u siebie na stronie - u mnie to jest taka stronka praca.lublin.eu

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez Kafkazmlekiem

Hm, u mnie działa.
Jestem zalogowana klikam w kreator > wybierz szablon > zaloguj się > loguję się danymi z pracuj.pl > dalej już mogę tworzyć w wybranym szablonie

może musisz zmienić przeglądarkę albo wyczyścić ciasteczka.

Ok, weszło.
Wyszło mi na 2 strony, niezbyt to wygląda...

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez stotek

Dziewczęta, proszę o mocne kciuki w poniedziałek (przez cały dzień ) - mam bardzo wazną rozmowę
Btw. to ta poprzednia firma nadal milczy (ma jeszcze czas).

Aaach i zapomniałam się pochwalić! Dostałam podwyżkę, jej wysokość oceniam na: i następnego dnia kolejne obowiązki

Trzymam kciuki!

[megamag]

Ja polecam portale branżowe, tak się często pojawiają ogłoszenia, które nie pojawiają się gdzie indziej, np. wirtualny wydawca dla branży wydawniczej albo wirtualne media dla branży medialnej.

[Rytm12]

Mnie trochę wkurza takie rozdawnictwo. Zarobki wcale nie idą w górę, a za to ceny zakupów wzrosły drastycznie. Kiedyś na studiach miałam dwie wielkie siatki z biedronki, a teraz teraz jedną w połowie pełną. Nie kupuję jakiś rarytasów, tylko normalne jedzenie. Moja podwyżka w pracy 100-150 zł rocznie nawet nie pokrywa podwyższających się cen jedzenia i usług.

Dają za darmo kasę ludziom, którzy nie pracują,tylko dzieci robią. Rozumiem, że w pewnych regionach nie ma pracy, albo ktoś ma jakieś ograniczenia fizyczne, czy nie ma wystarczająco dużo kwalifikacji by podjąć określoną pracę. Tylko czy nie mogli by wziąć takich ludzi chociaż do jakiś prostych prac jak sprzątanie, pomaganie w opiece nad innymi dziećmi. Siedzisz w domu ze swoimi dziećmi to nie możesz pomóc się zająć innymi dziećmi kobiety która pracuje. Nawet jak by pracowali po 5-10 h tygodniowo to by zobaczyli co to praca. W każdym województwie można znaleźć dodatkową pracę dla takich ludzi. Pracowałeś,podpisałeś listę i dostajesz kasę, jak nie to nie masz nic.
Potem są reportaże jak patologiczna rodzina dostaje 10 000 zł i nawet nie może się zająć własnymi dziećmi

Nie wiem co się dzieje w naszym kraju ostatnio. Większość rządzących bym wymieniła na ludzi co potrafią trochę więcej niż zawód polityk. Problem jest w tym, że większość społeczeństwa nie interesuję co się dzieję naprawdę w naszym kraju. Chyba większość osób ma takie skojarzenia, albo Pis albo PO. Tak jak by nie było innych partii.

Moje szukanie pracy stanęło w miejscu. Muszę iść do lekarza. Mam chyba jakąś depresję z tego wszystkiego.

W obecnej pracy mam tyle roboty, że na samą myśl jak to zrobię zaczynam się stresować. Nawet nikt mi nie płaci za nadgodziny. Oczywiście muszę to zrobić, bo potem dzwonią i mnie poganiają. Staram się przychodzić wcześniej, wychodzę później, albo jeszcze coś kończę w domu. Cały zespół tak ma. Ale oczywiście szef ma na to wywalone, ma jakieś niewolnicze normy. Na razie czegoś szukam, ale jak nie znajdę to w maju i tak składam wypowiedzenie. No już co będzie. Nie mam siły dłużej pracować w tym miejscu.

[syklamen]

Witajcie i wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta!

Jak tam nastroje?

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez Rytm12

Mnie trochę wkurza takie rozdawnictwo. Zarobki wcale nie idą w górę, a za to ceny zakupów wzrosły drastycznie. Kiedyś na studiach miałam dwie wielkie siatki z biedronki, a teraz teraz jedną w połowie pełną. Nie kupuję jakiś rarytasów, tylko normalne jedzenie. Moja podwyżka w pracy 100-150 zł rocznie nawet nie pokrywa podwyższających się cen jedzenia i usług.

Dają za darmo kasę ludziom, którzy nie pracują,tylko dzieci robią. Rozumiem, że w pewnych regionach nie ma pracy, albo ktoś ma jakieś ograniczenia fizyczne, czy nie ma wystarczająco dużo kwalifikacji by podjąć określoną pracę. Tylko czy nie mogli by wziąć takich ludzi chociaż do jakiś prostych prac jak sprzątanie, pomaganie w opiece nad innymi dziećmi. Siedzisz w domu ze swoimi dziećmi to nie możesz pomóc się zająć innymi dziećmi kobiety która pracuje. Nawet jak by pracowali po 5-10 h tygodniowo to by zobaczyli co to praca. W każdym województwie można znaleźć dodatkową pracę dla takich ludzi. Pracowałeś,podpisałeś listę i dostajesz kasę, jak nie to nie masz nic.
Potem są reportaże jak patologiczna rodzina dostaje 10 000 zł i nawet nie może się zająć własnymi dziećmi

Nie wiem co się dzieje w naszym kraju ostatnio. Większość rządzących bym wymieniła na ludzi co potrafią trochę więcej niż zawód polityk. Problem jest w tym, że większość społeczeństwa nie interesuję co się dzieję naprawdę w naszym kraju. Chyba większość osób ma takie skojarzenia, albo Pis albo PO. Tak jak by nie było innych partii.

Moje szukanie pracy stanęło w miejscu. Muszę iść do lekarza. Mam chyba jakąś depresję z tego wszystkiego.

W obecnej pracy mam tyle roboty, że na samą myśl jak to zrobię zaczynam się stresować. Nawet nikt mi nie płaci za nadgodziny. Oczywiście muszę to zrobić, bo potem dzwonią i mnie poganiają. Staram się przychodzić wcześniej, wychodzę później, albo jeszcze coś kończę w domu. Cały zespół tak ma. Ale oczywiście szef ma na to wywalone, ma jakieś niewolnicze normy. Na razie czegoś szukam, ale jak nie znajdę to w maju i tak składam wypowiedzenie. No już co będzie. Nie mam siły dłużej pracować w tym miejscu.

To fakt, wszystko jest bardzo drogie. Kiedyś jak się szło na zakupy ze stówą w portfelu to były za to konkretne zakupy. Teraz wydajemy z Tż 200-300 zł na dwie osoby plus kot na jedne zakupy weekendowe, gdzie oczywiście i tak to nie wystarczy na długo i trzeba ciągle coś dokupować. A nie kupujemy żadnych rarytasów, tylko mięso, nabiał, warzywa itd.


W pracy, z której zrezygnowałam (zgodnej z moim wykształceniem) kolega zarabiał 2800 zł brutto po 4 latach i to jest maks., co mogli mu zaproponować. Oczywiście o swoich zarobkach na start lepiej nie będę wspominać.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez syklamen

Witajcie i wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta!

Jak tam nastroje?

I życzę nam wszystkim samych dobrych informacji dzisiaj i zaproszeń do fajnych miejsc

Napisane przez syklamen

To fakt, wszystko jest bardzo drogie. Kiedyś jak się szło na zakupy ze stówą w portfelu to były za to konkretne zakupy. Teraz wydajemy z Tż 200-300 zł na dwie osoby plus kot na jedne zakupy weekendowe, gdzie oczywiście i tak to nie wystarczy na długo i trzeba ciągle coś dokupować. A nie kupujemy żadnych rarytasów, tylko mięso, nabiał, warzywa itd.

Po roku nieobecności w Polsce byłam bardzo zdziwiona, jak podskoczyły ceny wielu produktów. Ceny w Polsce zbliżają się do zachodnich, szkoda tylko, że wynagrodzenia nie za bardzo...

[megamag]

No właśnie to jest cały problem. 10 lat temu pensja 2800 zł byłaby dla mnie spoko. Ale od tamtej pory ceny poszły drastycznie w górę (choć rząd bardzo się stara, żeby tę inflację ukryć). Dziś połowa tej pensji poszłaby mi na jedzenie (choć nie jestem droga w utrzymaniu, taki klasyczny roślinożerca, czyli warzywa, poza sezonem często po prostu mrożone, bo taniej i łatwiej, strączki i zboża typu kasze, nawet chleb często piekę sobie sama). A kiedy chodzę na jakieś rozmowy, to dalej proponuje się mi pensje jak 10 lat temu. Stawki za stronę tłumaczenie też jakoś wcale nie idą w górę. Swoja drogą, to kiedyś myślałam o tłumaczach przysięgłych jako o zarobkowej elicie, ale ich stawki ustawowe nie były rewaloryzowane od 15 lat, więc nijak to już nie pokrywa ogromu wiedzy, który trzeba przyswoić, żeby wykonywać tę pracę.

[kasia5266]

Niestety dużo jest też osób, które zarabiają minimalną krajową i przez lata nie doczekali się podwyżki.

[drzewosandalowe]

Napisane przez syklamen

To fakt, wszystko jest bardzo drogie. Kiedyś jak się szło na zakupy ze stówą w portfelu to były za to konkretne zakupy. Teraz wydajemy z Tż 200-300 zł na dwie osoby plus kot na jedne zakupy weekendowe, gdzie oczywiście i tak to nie wystarczy na długo i trzeba ciągle coś dokupować. A nie kupujemy żadnych rarytasów, tylko mięso, nabiał, warzywa itd.

Mnie tego nie musicie mówić...zbieram rachunki od 2 lat, spisuję sobie, bo musiałam kontrolować wydatki. Wiem, o czym mówicie, bo ja przez 2 lata żyłam na jednej i tej samej pensji, podczas gdy na przełomie 2017/18 i 18/19 były dwie podwyżki minimalnej krajowej...


Za każdym razem mam wrażenie, że g... kupiłam,a wydałam fortunę. Ja też nie mam jakiegoś "drogiego" podniebienia, ale kupując chleb, jakieś smarowidło (serek, masło), do tego ser żółty, jakieś mięso, rybę, trochę warzyw i owoców, mleko, jajka, kasze, makarony, przecież to starcza ledwo na kilka dni, a kasy tyle trzeba zapłacić...



Przykładem może być masło - jego przedziwne wahania,aż do 10/12zł za kostkę. "Moja" ryba, w 2017 - 8zł, obecnie - 12zł. A przecież mówię o jednej i tej samej pensji jaką miałam!

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez kasia5266

Niestety dużo jest też osób, które zarabiają minimalną krajową i przez lata nie doczekali się podwyżki.

A ja znam takie osoby, które zaczynały pracę 10-15 lat temu, z pensją np. 2500 zł i mające taką samą pensję do tej pory? i to jest dopiero przykre!

[stotek]

A no właśnie. Najniższa rośnie, więc analogicznie powinna tez reszta wynagrodzen, a tu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syklamen]

Napisane przez drzewosandalowe

Mnie tego nie musicie mówić...zbieram rachunki od 2 lat, spisuję sobie, bo musiałam kontrolować wydatki. Wiem, o czym mówicie, bo ja przez 2 lata żyłam na jednej i tej samej pensji, podczas gdy na przełomie 2017/18 i 18/19 były dwie podwyżki minimalnej krajowej...


Za każdym razem mam wrażenie, że g... kupiłam,a wydałam fortunę. Ja też nie mam jakiegoś "drogiego" podniebienia, ale kupując chleb, jakieś smarowidło (serek, masło), do tego ser żółty, jakieś mięso, rybę, trochę warzyw i owoców, mleko, jajka, kasze, makarony, przecież to starcza ledwo na kilka dni, a kasy tyle trzeba zapłacić...



Przykładem może być masło - jego przedziwne wahania,aż do 10/12zł za kostkę. "Moja" ryba, w 2017 - 8zł, obecnie - 12zł. A przecież mówię o jednej i tej samej pensji jaką miałam!

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------




A ja znam takie osoby, które zaczynały pracę 10-15 lat temu, z pensją np. 2500 zł i mające taką samą pensję do tej pory? i to jest dopiero przykre!

A gdzie to taka tania rybka? Ryba 20 zł/kg to teraz wielka promocja. Nie mówię o tych rybach marketowych, gdzie jest 80% glazury, tylko o takich gdzie jednak jest trochę mięska. Raz weszłam do sklepu ze świeżymi rybami w stolicy, to patrzę najtańsza 35-40 zł/kg, a kolejka do samych drzwi. Czyli jednak oprócz nas biedaków są i bogacze w Polsce.

[drzewosandalowe]

Napisane przez syklamen

A gdzie to taka tania rybka? Ryba 20 zł/kg to teraz wielka promocja. Nie mówię o tych rybach marketowych, gdzie jest 80% glazury, tylko o takich gdzie jednak jest trochę mięska. Raz weszłam do sklepu ze świeżymi rybami w stolicy, to patrzę najtańsza 35-40 zł/kg, a kolejka do samych drzwi. Czyli jednak oprócz nas biedaków są i bogacze w Polsce.

Akurat mówiłam o rybie w puszce, którą kupowałam w 2paku (dlatego mówiłam "moja" ryba)
Ale już koniec offtopu

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

No właśnie to jest cały problem. 10 lat temu pensja 2800 zł byłaby dla mnie spoko. Ale od tamtej pory ceny poszły drastycznie w górę (choć rząd bardzo się stara, żeby tę inflację ukryć). Dziś połowa tej pensji poszłaby mi na jedzenie (choć nie jestem droga w utrzymaniu, taki klasyczny roślinożerca, czyli warzywa, poza sezonem często po prostu mrożone, bo taniej i łatwiej, strączki i zboża typu kasze, nawet chleb często piekę sobie sama). A kiedy chodzę na jakieś rozmowy, to dalej proponuje się mi pensje jak 10 lat temu. Stawki za stronę tłumaczenie też jakoś wcale nie idą w górę. Swoja drogą, to kiedyś myślałam o tłumaczach przysięgłych jako o zarobkowej elicie, ale ich stawki ustawowe nie były rewaloryzowane od 15 lat, więc nijak to już nie pokrywa ogromu wiedzy, który trzeba przyswoić, żeby wykonywać tę pracę.

Ja jak podaję cenę za stronę przeliczeniową, to zawsze staram się to jakoś uśredniać. Chociaż kiedyś jakieś BT odpisało mi, że podałam o wiele za dużą, i płacąc tyle, nie daliby rady utrzymać działalności. Oczywiście już się nie odezwali, mimo że gotowa byłam pójść na jakieś ustępstwa.
Ale nie to mnie wkurza najbardziej, tylko to wywieranie presji na otwarcie DG - jak odmawiasz, to praktycznie nie masz szans.

[Mahdab]

Kiedyś, jak się nie miało kasy to się jadło chleba z masłem, a teraz kanapka z maslem się robi luksusem xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Mahdab

Kiedyś, jak się nie miało kasy to się jadło chleba z masłem, a teraz kanapka z maslem się robi luksusem xD

Prawda

Powiem Wam, że ja ostatnio jadłam krewetki w sosie koperkowym na śniadanie. Na bezrobociu! Tańsze od masła, hehe

Ale tak serio, to im się data kończyła i kosztowały 2,40 zamiast 8 złotych

[melba91]

Prawda z tymi zakupami. Nawet przedwczoraj zaszliśmy na szybko do sklepu po kilka rzeczy - jakieś warzywa na zupę, pieczywo, masło, wędlina na kanapki, owoce... I wyszło ponad 90 zł. A pamiętam, że jeszcze na studiach jak szłam do sklepu z 50 złotymi, to mi się wydawało, że mam sporo pieniędzy.

Do dziś miałam dostać odpowiedź z tej firmy, dla której robiłam test online (tzn. mieli się odezwać do końca tygodnia). Jeszcze liczę, że po prostu im się coś przedłużyło, w sumie po pierwszym etapie też długo czekałam na odzew. W każdym razie jak nie dostanę chociażby maila z odmową, to się wkurzę - uważam, że po rozmowie i poświęceniu czasu na test przynajmniej tyle mi się należy.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez melba91

Prawda z tymi zakupami. Nawet przedwczoraj zaszliśmy na szybko do sklepu po kilka rzeczy - jakieś warzywa na zupę, pieczywo, masło, wędlina na kanapki, owoce... I wyszło ponad 90 zł. A pamiętam, że jeszcze na studiach jak szłam do sklepu z 50 złotymi, to mi się wydawało, że mam sporo pieniędzy.

Do dziś miałam dostać odpowiedź z tej firmy, dla której robiłam test online (tzn. mieli się odezwać do końca tygodnia). Jeszcze liczę, że po prostu im się coś przedłużyło, w sumie po pierwszym etapie też długo czekałam na odzew. W każdym razie jak nie dostanę chociażby maila z odmową, to się wkurzę - uważam, że po rozmowie i poświęceniu czasu na test przynajmniej tyle mi się należy.

Ja pamiętam, jak z okazji 18-stych urodzin (co było kilkanaście lat temu) kupiłam sobie bluzkę za 45 zł i miałam wrażenie, że to straaaasznie dużo. Dostałam wtedy 300 zł od chrzestnego i naprawdę myślałam, że to duża kasa

[melba91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;86578750]Ja pamiętam, jak z okazji 18-stych urodzin (co było kilkanaście lat temu) kupiłam sobie bluzkę za 45 zł i miałam wrażenie, że to straaaasznie dużo. Dostałam wtedy 300 zł od chrzestnego i naprawdę myślałam, że to duża kasa[/QUOTE]

No właśnie, ceny ubrań to jest jeszcze oddzielna sprawa. Mnie, szczerze mówiąc, trochę osłabia jak widzę w sieciówkach zwykłe bluzeczki średniej jakości za min. 70-80 zł. Przy polskich zarobkach to jest strasznie dużo... Człowiek pójdzie na większe sezonowe zakupy ubraniowe i wyda 1/4 pensji.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez melba91

No właśnie, ceny ubrań to jest jeszcze oddzielna sprawa. Mnie, szczerze mówiąc, trochę osłabia jak widzę w sieciówkach zwykłe bluzeczki średniej jakości za min. 70-80 zł. Przy polskich zarobkach to jest strasznie dużo... Człowiek pójdzie na większe sezonowe zakupy ubraniowe i wyda 1/4 pensji.

Całe szczęście, że mam dobrą znajomą, u któej zaopatruję się w rzeczy dobrej jakości i po korzystnych cenach.

[melba91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;86578964]Całe szczęście, że mam dobrą znajomą, u któej zaopatruję się w rzeczy dobrej jakości i po korzystnych cenach.[/QUOTE]

Prowadzi jakiś sklepik?
Ja staram się kupować ubrania na wyprzedażach, w sklepach internetowych, na bazarkach, w ciuchlandach... w droższych sklepach zdarza mi się, jak potrzebuję czegoś konkretnego albo coś mi się bardzo spodoba - wtedy jestem w stanie przymknąć oko na wyższą cenę.