Coraz bliżej Święta! Kochamy Święta Bożego Narodzenia cz. V

[wiki2501]

Napisane przez Polinezyjka

Gratuluje nowej pracy i przeprowadzki uwielbiam zmiany ! sama muszę coś pozmieniać w domu bo oszaleje bez zmian

Dzięki, co prawda 3/4 etatu, ale zawsze. Nie wiem tylko czy nie będzie problemu żeby umowę 3 miesięczną próbną rozwiązać przed czasem, bo pare rzeczy będę musiala zmienić jeszcze i być może prace tez wiec ktoras z Was dziewczyny może wie jak to z tym jest? (wiem wiem odbiegam od tematu )
A żeby było świątecznie to w Home&You bylam dziś i gapiłam się na te ciasteczkowe kolekcje, bo zawsze mi się one kojarzą ze swietami

[Jelizawieta]

w nowym mieście nie mam h&y cóż... będę atakować allegro

[Nimfa20]

Napisane przez Emocja20

Miałam wczoraj KOSZMARNY dzień w pracy. Oczywiście 12-sto godzinna zmiana, bo koleżanka się zwolniła, druga nie mogła przyjść i padło na mnie. Upał, więc ludzi zero. Oczywiście to ja dostawałam co 2h opierdziel, że utarg jest niski, wystawa nie taka, a to tamto przestawić, a co to sprzedane, że tak mało kasy - normalnie miałam ochotę odpisać: myślałam, że to wina upału, że nikt nie podchodzi, a to jednak chodzi o ekspozycję, głupia ja! Normalnie wróciłam taka zmęczona i wkurzona do domu, że miałam ochotę wysłać wypowiedzenie. Wieczne pretensje za coś, na co nie mam wpływu. Szukam czegoś innego, niech ktoś w końcu do mnie zadzwoni

A ja dzisiaj Z rana szef mnie wkurzył i trzymało mnie do 13. Maszyna padła i puścił mnie i koleżankę godzinę wcześniej . Ale trzeba będzie odrobić .

[karolinaaa92]

Napisane przez Jelizawieta

A co się dzieje przy 9000poscie?

Nic takiego, ale jakoś zwracam uwage na "okrągłe" liczby postów.

Napisane przez wiki2501

Znowu wracam do tego wątku niczym syn marnotrawny Tyle się ostatnio u mnie działo: przeprowadzka, teraz najprawdopodobniej nowa praca( niedawno do mnie dzwonili, że mam ta prace), ale postanowiłam udzielać się tu częściej, bo chce już zime i święta, tym bardziej, że sama będę dekorować nasze mieszkanie, a ten wątek jakos pomaga mi przyspieszyc czas

Witaj!

[Nimfa20]

Napisane przez karolinaaa92

Nic takiego, ale jakoś zwracam uwage na "okrągłe" liczby postów.

Ja też

[allmode]

Napisane przez wikajaga

siążki są kosmicznie drogie, ja w zeszłym roku za podręczniki dla Młodej zapłaciłam przeszło 400 zł, nie liczę całej reszty typu zeszyty i inne przydasie.

No "przydasie" wychodzą często drugie tyle. Ja muszę tylko kupić długopis gumkę i klej, mam bloki, kredki, plasteliny, farby, papiery kolorowe itp. Ale niestety i plecak, i piórnik.
No i nie mam zamiaru kupować już plastikowych okładek na książki. W zeszłym roku przy kasie oczy mi wyszły, jak mnie za to policzyli. A porwały się równie szybko jak zwykły papier. Dlatego w tym roku okładam w papier. Mam całą belę szarego papieru u teściów, kolorowy jakiś też w zapasach jest. Porwie się - zmienię.

Napisane przez Nimfa20

Daj spokój Dzieci nie powinny mieć książek. Czasami myślę, że jakby wrócić do czasów mojej mamy czy babci, kiedy to tylko nauczyciel posiadał książkę, a uczniowie tylko notowali , podniósłby się poziom edukacji i odciążyłoby to kręgosłupy dzieci

A tak noszą tony książek. Chociaż teraz w tych klasach 1-3 weszły te sezonowe, tj. na jesień, zimę i wiosnę, a nie , jak za moich czasów , ileś podręczników na cały rok.

Książki mieć powinny. Ale nie tyle. Rano młodego któreś z nas do szkoły odprowadza albo odwozi. Nie dlatego, że mały, ale dlatego, żeby mu chociaż trochę ten plecak ponieść, bo ciężki jak diabli.
Poza tym te książki są bezsensowne.

Napisane przez karolinaaa92

A w 4 klasie dziewczynki miały nawet po 3 wielkie piórniki - na kredki, na pisaki, na długopisy...

No u nas wychowawczyni na pierwszym zebraniu mówiła, żeby dzieci nosiły tylko to, co niezbędne, żeby nie dokładać wagi do tego plecaka. Jak dziecko chce sobie podkreślać w zeszycie kolorami tęczy, to niech to robi, ale w domu.

Napisane przez Emocja20

Miałam wczoraj KOSZMARNY dzień w pracy. Oczywiście 12-sto godzinna zmiana, bo koleżanka się zwolniła, druga nie mogła przyjść i padło na mnie. Upał, więc ludzi zero. Oczywiście to ja dostawałam co 2h opierdziel, że utarg jest niski, wystawa nie taka, a to tamto przestawić, a co to sprzedane, że tak mało kasy - normalnie miałam ochotę odpisać: myślałam, że to wina upału, że nikt nie podchodzi, a to jednak chodzi o ekspozycję, głupia ja! Normalnie wróciłam taka zmęczona i wkurzona do domu, że miałam ochotę wysłać wypowiedzenie. Wieczne pretensje za coś, na co nie mam wpływu. Szukam czegoś innego, niech ktoś w końcu do mnie zadzwoni

a pamiętam, jak się cieszyłaś, że pracę dostałaś.
No jaka to twoja wina, że utarg mały? Sprzedajesz konkretny asortyment, który latem schodzi dość słabo. Ludzie mają kupować rajstopy, żeby sobie na głowę zakładać? Masz im wciskać na siłę? A poza tym żeby nie wiem, jaka cudna ekspozycja była, to jak jest 30 stopni na dworze, rajstop nie kupię. Chyba że mi super potrzebne. Na zapas? Kupię sobie na jesieni, jak będę w nich chodzić. A teraz zamiast na rajstopy wydam na lody
Ale podejrzewam, że do Twojego szefostwa nie trafią rozsądne argumenty. I na dodatek tłamszą Ciebie, denerwują i usiłują wywołać poczucie winy.
Teraz chyba coraz więcej takich "pracodawców". Co za czasy.... człowiek idzie do pracy, zarabia grosze, a jeszcze non stop w stresie żyje, zdenerwowany i wygląda końca zmiany jak zbawienia.
Życzę, żebyś jak najszybciej zmieniła pracę.

Napisane przez Polinezyjka

Z tym lidlem to tak jest, z rana trzeba pójść jak daja te zrzuty ciekawe i szybko kupić

Wiem, ale nie chce mi się lecieć z rana i się bić z tłumem o zeszyty. Mam zapasik, resztę dokupię.
Ja w ogóle nie lubię tych wszystkich "promocji". Przepychanki, wyrywanie sobie rzeczy, porozrywane opakowania i burdel w tych koszach działają na mnie odpychająco.


Dziś mam wolne, a potem 3 dni pracuję. Mam zamiar okno umyć, ale nie wiem, czy go zrealizuję
Dumna jestem niesłychanie z mojego dziecka, bo wczoraj był znowu u dentysty i jest dzielny. Nie boi się, idzie chętnie i mówi, że jest tam "fajnie". Bierze znieczulenie bez mrugnięcia.

A w załączeniu ta moja poplamiona kiecka. Próbowałam niemieckim mydełkiem odplamiającym - wszystko odplamiłam, a tego nie.
Kupiona w lumpeksie, za 5 zł. Szkoda mi jej wyrzucić, bo fajnie leży. Jak ją można ozdobić?

[sherlook]

Napisane przez allmode

A w załączeniu ta moja poplamiona kiecka. Próbowałam niemieckim mydełkiem odplamiającym - wszystko odplamiłam, a tego nie.
Kupiona w lumpeksie, za 5 zł. Szkoda mi jej wyrzucić, bo fajnie leży. Jak ją można ozdobić?

Fajna Ja nie widzę tej plamy, ale jak jest z przodu to możesz np cekinki przykleić tak z góry na dół po skosie, żeby schodziły fajnie to będzie wyglądało.

[allmode]

Napisane przez sherlook

Fajna Ja nie widzę tej plamy, ale jak jest z przodu to możesz np cekinki przykleić tak z góry na dół po skosie, żeby schodziły fajnie to będzie wyglądało.

Plamek jest sporo na dole - pod odcięciem. Jedna mała na górze i jedna na boku/z tyłu.
One widoczne nie są jakoś straszliwie. No ale są i jak się poruszę tak, że materiał "pracuje" to je widać.
Ze względu na ilość tych plam i wielkość myślałam o aplikacjach. Ale w mojej pasmanterii albo dziecięce same albo tandetne, upstrzone błyskotkami. I nie wiem, co zrobić

[sherlook]

Napisane przez allmode

Plamek jest sporo na dole - pod odcięciem. Jedna mała na górze i jedna na boku/z tyłu.
One widoczne nie są jakoś straszliwie. No ale są i jak się poruszę tak, że materiał "pracuje" to je widać.
Ze względu na ilość tych plam i wielkość myślałam o aplikacjach. Ale w mojej pasmanterii albo dziecięce same albo tandetne, upstrzone błyskotkami. I nie wiem, co zrobić

Też mi się wydaje, że aplikacje to dobry pomysł. Może poszukaj na allegro, tam jest bardzo duży wybór. Pamiętam jak kiedyś kupiłam opakowanie ćwieków do sukienki ze 100 szt było za mniej niż 10 zł z dostawą.

[Emocja20]

Napisane przez Polinezyjka

Ja ostatnio byłam w Hajduszoboszlo na węgrzech i byłam zadowolona - z tym,że trzeba tam jechać przed sezonem bo inaczej byłaby masakra siedzieć w basenie z tłumem ludzi

Pamiętam jak właśnie rok temu byliśmy w sezonie na Słowacji - szpilki nie było gdzie wsadzić, a co tu mówić o wejściu do basenu. Na całe szczęście ludzie nie mieli całodziennych biletów i później już był luz. Chętnie bym pojechała na Węgry, muszę o tym pogadać z TŻtem Ostatnio jakoś mnie ciągnie do aquaparków i term - chyba nigdy nie będę na to za stara

Napisane przez Nimfa20

A ja dzisiaj Z rana szef mnie wkurzył i trzymało mnie do 13. Maszyna padła i puścił mnie i koleżankę godzinę wcześniej . Ale trzeba będzie odrobić .

Co za ludzie, oni naprawdę myślą, że jak będą nam truć to lepiej będziemy pracować? Mnie takie coś tylko demotywuje i niesmowicie wkur***. Jeszcze rozumiem jakby człowiek miał na to wpływ, a tak? Żeby nie było, ja przyjmuję krytykę, ale konstruktywną.

Napisane przez allmode

Książki mieć powinny. Ale nie tyle. Rano młodego któreś z nas do szkoły odprowadza albo odwozi. Nie dlatego, że mały, ale dlatego, żeby mu chociaż trochę ten plecak ponieść, bo ciężki jak diabli.
Poza tym te książki są bezsensowne.



a pamiętam, jak się cieszyłaś, że pracę dostałaś.
No jaka to twoja wina, że utarg mały? Sprzedajesz konkretny asortyment, który latem schodzi dość słabo. Ludzie mają kupować rajstopy, żeby sobie na głowę zakładać? Masz im wciskać na siłę? A poza tym żeby nie wiem, jaka cudna ekspozycja była, to jak jest 30 stopni na dworze, rajstop nie kupię. Chyba że mi super potrzebne. Na zapas? Kupię sobie na jesieni, jak będę w nich chodzić. A teraz zamiast na rajstopy wydam na lody
Ale podejrzewam, że do Twojego szefostwa nie trafią rozsądne argumenty. I na dodatek tłamszą Ciebie, denerwują i usiłują wywołać poczucie winy.
Teraz chyba coraz więcej takich "pracodawców". Co za czasy.... człowiek idzie do pracy, zarabia grosze, a jeszcze non stop w stresie żyje, zdenerwowany i wygląda końca zmiany jak zbawienia.
Życzę, żebyś jak najszybciej zmieniła pracę.

Pamiętam, że u mnie w szkole z tego powodu wprowadzono szafki - każdy miał osobną (jak na amerykańskich filmach! ) i jak było coś zadane to brało się konkretną książkę do domu i nie nosiło pierdyliarda podręczników. Za taki luksus trzeba było zapłacić 50 zł na rok, ale w gruncie rzeczy taka inwestycja była opłacalna.

Dokładnie, byłam bardzo zadowolona, że w końcu wyjdę z domu do ludzi. A tu takie rozczarowanie. Ja nie chcę, żeby mnie ciągle głaskali po główce i mówili jak świetnie pracuję, ale dla mnie to jest absurd - ludzie teraz kupują skarpetki albo stopki, bardzo rzadko rajstopy i ja za to obrywam. A najśmieszniejsze jest to, że jak się spytają co nie schodzi i powiesz, że np. te i te rajstopy bo są za grube to dostajesz opier***, że ich nie pokazujesz i to wg Ciebie są za grube, a nie wg klienta, wtf? Stwierdziłam, że nie będę się już nic odzywać, a na każde takie pytanie będę reagowała wzruszeniem ramion. Znowu wysyłam setki cv i mam nadzieję, że ktoś się odezwie - mam w końcu jakieś doświadczenie, a telefon ciągle milczy - to już częściej dzwonili jak nic nie miałam wpisane

Dość narzekania, teraz przede mną 4 dni wolności od tej pracy Zaraz biorę się za pakowanie i pewnie ok. 18:00 wyjedziemy

[allmode]

Napisane przez sherlook

Też mi się wydaje, że aplikacje to dobry pomysł. Może poszukaj na allegro, tam jest bardzo duży wybór. Pamiętam jak kiedyś kupiłam opakowanie ćwieków do sukienki ze 100 szt było za mniej niż 10 zł z dostawą.

No muszę poszukać. A potem robótki ręczne

Napisane przez Emocja20

Co za ludzie, oni naprawdę myślą, że jak będą nam truć to lepiej będziemy pracować? Mnie takie coś tylko demotywuje i niesmowicie wkur***. Jeszcze rozumiem jakby człowiek miał na to wpływ, a tak? Żeby nie było, ja przyjmuję krytykę, ale konstruktywną.

Dokładnie, byłam bardzo zadowolona, że w końcu wyjdę z domu do ludzi. A tu takie rozczarowanie. Ja nie chcę, żeby mnie ciągle głaskali po główce i mówili jak świetnie pracuję, ale dla mnie to jest absurd - ludzie teraz kupują skarpetki albo stopki, bardzo rzadko rajstopy i ja za to obrywam. A najśmieszniejsze jest to, że jak się spytają co nie schodzi i powiesz, że np. te i te rajstopy bo są za grube to dostajesz opier***, że ich nie pokazujesz i to wg Ciebie są za grube, a nie wg klienta, wtf? Stwierdziłam, że nie będę się już nic odzywać, a na każde takie pytanie będę reagowała wzruszeniem ramion. Znowu wysyłam setki cv i mam nadzieję, że ktoś się odezwie - mam w końcu jakieś doświadczenie, a telefon ciągle milczy - to już częściej dzwonili jak nic nie miałam wpisane

Bo to jest celowa robota. Wpędzanie pracownika w poczucie winy i nieustanne wytykanie mu wydumanych błędów, żeby czuł się niepewnie, winny i skołowany. Kłamstwo powtarzane bardzo długo w końcu staje się prawdą i zaczyna się w nie wierzyć. Do tego dochodzi trudna sytuacja na rynku pracy, co jest z pełną premedytacją wykorzystywane.
No i później, jak codziennie zbierasz opierd...., na koniec miesiąca słyszysz, że premii nie ma, bo wyniki słabe, bo się nie starasz, bo słaba sprzedaż. I to w zasadzie przecież Twoja wina, bo jesteś do niczego. Więc o co pretensje?
Frustracja rośnie, ciągle w stresie, co się odbije na zdrowiu na pewno, poczucie wartości spada drastycznie. A pracodawca ma to w d..., bo jak nie Ty, to następna będzie tłamszona. Jemu bez różnicy, przy takim bezrobociu nie będzie narzekał na brak personelu.

Napisane przez Emocja20

Pamiętam, że u mnie w szkole z tego powodu wprowadzono szafki - każdy miał osobną (jak na amerykańskich filmach! ) i jak było coś zadane to brało się konkretną książkę do domu i nie nosiło pierdyliarda podręczników. Za taki luksus trzeba było zapłacić 50 zł na rok, ale w gruncie rzeczy taka inwestycja była opłacalna.

50 zł to jak za darmo. Szkoda tylko, że to się nie przyjęło wszędzie.
A dzieci krzywe, kręgosłupy od małego przeciążone.

[karolinaaa92]

Cały dzień spędziłam z TŻem, wreszcie mogę się Nim nacieszyć.

[Hikaru]

Napisane przez karolinaaa92

Cały dzień spędziłam z TŻem, wreszcie mogę się Nim nacieszyć.

A mój na wyjeździe i dopiero jutro wróci

Mało się odzywam, ale kiepsko się czuję, nasila mi się hipochondria i świra dostaje, a ubezpieczenia póki co nie mam, więc jestem pewna, że umrę w przeciągu tych miesięcy do października. Słabo to na mnie wpływa, a na lekarza prywatnie mnie nie stać, bo wizyta, badania, wizyta...

[Jelizawieta]

Oooooj Hikaru

A ją po raz kolejny dochodzę do wniosku,że rodzina małża to pierdo*ce z kosmosu. Wczoraj szwagier przy piwie po pracy zaprosił małża i mnie na chrzciny jego córki,które mają odbyć się jutro . Moze moja rodzina jest jakąś dziwna,ale na wszystkie takie uroczystości,jeździło się osobiście a jak się nie dało to przez telefon. Ciekawe,czy jak by się nie spotkali przypadkiem to w ogóle by nas zaprosili. Całe szczęście,że na chrzestnych wybrali siostre tz i jej faceta. Bo nie wyobrażam sobie żeby być chrzestnym do dziecka,gdzie z jego rodzicami rozmawiamy na slubach i pogrzebach

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[sugarfreeee]

Jejku za Wami nadążyć! chwila nieobecności i juz nie ogarniam :P Jelizawieta-faktycznie kosmos! Udzielone? Ja z rodzina mojego męża mam bardzo mało wspólnego, śle są bardzo sympatyczni i sie starają

Dziewczyny gratuluje pracy! Matko ja ostatnio mam taki nawal, ze nie nadążam


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Jelizawieta]

Na temat rodziny tz moge napisać książkę,to by była tragikomedia dziś mam dzień paszteta cały dzień kulam się po domu w pizamie jak obłąkana,nic mi się nie chce,ledwo obiad zrobiłam.
Dziewczyny faktycznie tu jakoś cicho ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[allmode]

Napisane przez Hikaru

Mało się odzywam, ale kiepsko się czuję, nasila mi się hipochondria i świra dostaje, a ubezpieczenia póki co nie mam, więc jestem pewna, że umrę w przeciągu tych miesięcy do października. Słabo to na mnie wpływa, a na lekarza prywatnie mnie nie stać, bo wizyta, badania, wizyta...

Przepraszam, że pytam, ale problem na pewno jest somatyczny?
Wiem, że to zabrzmi banalnie, ale pozytywne myślenie jest ważne. I jakieś zajęcie, żeby za dużo nie myśleć

Napisane przez Jelizawieta

Wczoraj szwagier przy piwie po pracy zaprosił małża i mnie na chrzciny jego córki,które mają odbyć się jutro.

No to bardzo miło. Szkoda, że sprzed kościoła nie zadzwonili i nie zaprosili.

Napisane przez Jelizawieta

Na temat rodziny tz moge napisać książkę,to by była tragikomedia dziś mam dzień paszteta cały dzień kulam się po domu w pizamie jak obłąkana,nic mi się nie chce,ledwo obiad zrobiłam.
Dziewczyny faktycznie tu jakoś cicho ...

Ja też mogłabym dużo opowiedzieć. I to niestety o mojej najbliższej rodzinie.

Weekend mam pracujący. Niby mam klimatyzację w pracy, ale dziś zagotowałam się już w drodze od przystanku. Obrzydliwa pogoda, aż mi słabo było.
Dziś robiłam wstępną listę prezentów
I słyszałam w radio jakąś reklamę, w tle było chyba "Jingle bells". Ale nie wiem dokładnie, o co chodziło, bo akurat musiałam przez telefon coś załatwić i tak jednym uchem mi wpadło.

[Jelizawieta]

All takie uroki rodzinki a najlepsze,że w środek tz ma urodziny,ciekawe kto napisze mu chociaż sms z życzeniami. Co do upału to nawet jak dla mnie dziś było za ciepło i też momentami było słabo mimo,że siedziałam w domu. Oglądamy z małżem kabarety,zawsze chciałam jechać na taki festiwal kabaretowy,ale jakoś nie było okazji
All normalna osoba by nie usłyszała w radiu jingle bells,wystarczy udzielać się w naszym wątku i już wszystko kojarzy się że świętami
a co tam u was?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wioleta20]

Jest reklama biedronki i w tle jingle beels i tekst cos w stylu: zaskakujace usłyszeć jingle beels w wakacje tak jak zaskoczenie ze w biedronce można płacić karta

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 5036D przy użyciu Tapatalka

[allmode]

Napisane przez Jelizawieta

All takie uroki rodzinki

No moja jest wyjątkowo "urokliwa".

Napisane przez Jelizawieta

All normalna osoba by nie usłyszała w radiu jingle bells,wystarczy udzielać się w naszym wątku i już wszystko kojarzy się że świętami

Napisane przez wioleta20

Jest reklama biedronki i w tle jingle beels i tekst cos w stylu: zaskakujace usłyszeć jingle beels w wakacje tak jak zaskoczenie ze w biedronce można płacić karta

Ha, wiedziałam Czyli jednak normalna jestem
A w piątek rano byłam w Biedronce, bo mam obok pracy, poszłam po wodę mineralną. I widziałam przy kasach terminale płatnicze. Zdziwiłam się, ale do Biedronki rzadko chodzę, więc nie jestem na bieżąco.

[mika93]

Napisane przez wioleta20

Jest reklama biedronki i w tle jingle beels i tekst cos w stylu: zaskakujace usłyszeć jingle beels w wakacje tak jak zaskoczenie ze w biedronce można płacić karta

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 5036D przy użyciu Tapatalka

Też ją słyszałam w czwartek w pracy. Na początku mnie zatkało a potem zrobiło tak milutko i świątecznie

Napisane przez allmode

No moja jest wyjątkowo "urokliwa".

No to tak jak moja, często mam ochotę zrobić to

Matko dziewczyny u Was też takie ukropy? Nie wyrabiam już normalnie, za to wczoraj śnieg mi się śnił

[Jelizawieta]

Hej,my wybraliśmy się na spacer o 18na pobliski basen bo jest tam dużo zieleni do spacerowania ale zaleglismy na ławce przy basenie. Przez godzinke spociłam się jak mały warchlak i wrócilismy do domu teraz popijam cole z lodem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[allmode]

Napisane przez mika93

Matko dziewczyny u Was też takie ukropy? Nie wyrabiam już normalnie, za to wczoraj śnieg mi się śnił

U mnie dziś było zimno i lało. Z małymi przerwami cały dzień.
Po wczorajszym upale to naprawdę miła odmiana. Ale w pracy zmarzłam. Wychodziłam rano, to świeciło słońce. A potem żałowałam, że nie mam dżinsów i jakiegoś swetra.

Idę robić maseczkę z kurkumy

[wioleta20]

Ja się dzisiaj grzalam na plaży w Gdyni. Dosyć mocno mnie słońce chwycilo

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 5036D przy użyciu Tapatalka

[martaw_mw]

Dobry wieczór

Dawno się nie odzywałam, ale podczytuję na bieżąco - tylko weny brak żeby coś napisać, bo nic się nie dzieje

Byliśmy na weekend w górach i nigdzie nie poszłam, bo zjadłam w piątek kiełbasę z grila i mi zaszkodziła - brawa dla mnie

Za to dzisiaj popołudniu po powrocie wymoczyliśmy się w basenie

Ja teraz jakoś nie tęsknię za zimą i świętami - nie jestem jeszcze wygrzana tego lata

[Nimfa20]

Kupiłam dzisiaj serwetki bożonarodzeniowe w Realu za 3 zł

[sherlook]

Napisane przez Nimfa20

Kupiłam dzisiaj serwetki bożonarodzeniowe w Realu za 3 zł

Przeczytałam sweterki i już chciałam biec do reala To byłoby prawie za darmo

[mika93]

Napisane przez Nimfa20

Kupiłam dzisiaj serwetki bożonarodzeniowe w Realu za 3 zł

[allmode]

Napisane przez martaw_mw

Byliśmy na weekend w górach i nigdzie nie poszłam, bo zjadłam w piątek kiełbasę z grila i mi zaszkodziła - brawa dla mnie

Biedna.... ja kiedyś też się strułam kiełbasą z grilla. Chorowałam prawie tydzień.

Napisane przez sherlook

Przeczytałam sweterki i już chciałam biec do reala To byłoby prawie za darmo

Sweterki za 3 zł to faktycznie coś

Wczoraj było chłodno i przyjemnie, a dziś chyba znowu gorąco będzie.
Mam wolne i znowu ambitne plany sprzątania. I pewnie wyjdzie to, co zawsze Na pewno muszę iść po koci żwirek, bo Maniek już z wyrzutem na mnie patrzy.

Gdzie jest Martyna? znowu Rutkowskiego trzeba za nią posyłać?

[Niambie]

U mnie dzis tez chlodniej, ahh jaka ulga. Po tych upalach fajnie troszke "pomarznac".
Widzialam reklame coli z Mikolajem. Tak namietnie ogladalam reklamy tylko zeby trafic na ta jedna
Tesknie za Wami tak w ogole... Rzadko Was ostatnio czytam, malo czasu ; (

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.