Pierwsze podejscie do kremu Isana z q10 ! (testowanko) :)

[Kinksa]

Witam, mam na imię Olga i jestem od wczoraj szczęśliwą posiadaczką kremu ujędrniającego do ciała Isana z Q10!

Trochę mi zajęło zanim go odebrałam, gdyż zapomniałam, którą drogerię wskazałam w formularzu zgłoszeniowym - nie wiem czemu wybrałam nie tą do której zwykle chodzę, ale jakoś sobie poradziłam )

Krem ma pojemność 300 ml, jego cena to 10,69 zł, także jego plusem na pewno jest bardzo korzystny stosunek ceny do ilości kosmetyku. Ma on za zadanie ujędrnić , uelastycznić i nawilżyć skórę, oraz walczyć z cellulitem. Moja skóra zwykle jest dość napięta, jednak przyda jej się nawilżenie oraz zmniejszenie widoczności mojego obecnego pozimowego cellulitu.

Opakowanie jest poręczne , wykonane z tworzywa sztucznego sprawiającego solidne wrażenie.Jest to dla mnie dość ważne, gdyż często coś zrzucam z szafki w łazience ;D Zakrętka jest wygodna, nie za duża nie za mała.

Studiuję farmację także oczywiście zajrzałam do składu kosmetyku. Robię to zawsze, nawet jeśli jest to zwykły szampon do włosów, czasem po prostu z ciekawosci Kosmetyk ma prosty skład, co może być plusem, niestety zawiera sporo konserwantów (w szczególności parabenów), które mogą uczulać - na szczęście moja skóra nie ma skłonności alergicznych

Pierwsze użycie :Krem jest trochę tłusty i pozostawia lekki film na skórze, jednak w miarę szybko się wchłania. Skóra, po wieczornym stosowaniu, była rano miękka i dość dobrze nawilżona Na dalsze efekty pewnie będę musiała poczekać, także opiszę je za parę dni.

Zapach kremu jest przyjemny, taki typowo glicerynowy, kojarzy mi się z kremami do rąk Nie jest nachalny, podoba mi się, od razu przy okazji posmarowałam sobie nim ręce.



Podsumowując : Pierwsze podejście na plus. Jak macie jakieś pytania to pisać!

[Kinksa]

Nowe spostrzeżenia : skóra ładnie napięta, cellulit bez zmian . Wydaje mi się, że balsam bo nałożeniu lekko chłodzi - bardzo przyjemne