Randki przez Internet - Wasze doświadczenia

[pempek]

Trochę przeginacie z tymi kosztami życia...

Ja nie mam 10k miesięcznie i mam dziecko na utrzymaniu, mieszkam w domu jednorodzinnym, jeżdżę średniej klasy samochodem i nie brakuje mi pieniędzy na jedzenie, wręcz uważam, że żyję sobie wygodnie razem z córką i 4 zwierzakami

Co do spotykania się z magazynierami to również nie preferuje, ale to akurat ze względów zawodowych.. pracuję na kierowniczym stanowisku w logistyce i jest spora szansa, że kiedyś mogę być przełożonym takiego magazyniera

[Mijanou]

No tak, ale ten wątek nie jest o zarobkach. Chyba na plotkach jest o tym wątek i dalszą dyskusję proszę przenieść tam.
Dziękuję

[Rysia16]

Napisane przez edan84

To bardzo interesujący poglad. Aczkolwiek za coś trzeba jeść. Gdzieś mieszkać (nie, zagrzybiony barak nie jest dobrym miejscem do wychowywania dzieci), czymś jeździć. I matka i ojciec (nie, tico, matiz, seicento nie są bezpiecznymi samochodami do wożenia dzieci), odkładać na emeryturę (nie, odkładanie poniżej tysiąca złotych na głowę, nie sprawi, ze będzie za co zyc), odłożyć dla dziecka na studia (nie, polskie uczelnie to nie są uczelnie w których zdobywa się wiedzę), odłożyć dla dziecka na start w dorosłość (nie, radziecki zegarek po wujku Antku nie wystarczy).

O Boże, nie wierzę w to co czytam. Wobec tego powinnam zostać zabrana moim rodzicom... bo nie wysłali mnie na studia za granicą.

[hiperaktywna]

Napisane przez Rysia16

O Boże, nie wierzę w to co czytam. Wobec tego powinnam zostać zabrana moim rodzicom... bo nie wysłali mnie na studia za granicą.

Mówimy o czasach teraźniejszych, a nie o tym co było 20-30 lat temu...

[Pani_Robot]

Napisane przez hiperaktywna

Mówimy o czasach teraźniejszych, a nie o tym co było 20-30 lat temu...

Czyli dzieciaki studiujące dziś w Polsce, to pomiot patologii.

[Rysia16]

Napisane przez hiperaktywna

Mówimy o czasach teraźniejszych, a nie o tym co było 20-30 lat temu...

Ja mówię o tym, co było 5 lat temu.

[edan84]

Napisane przez Rysia16

Ja mówię o tym, co było 5 lat temu.

Urodziłaś się 5 lat temu? Brawo.

[hiperaktywna]

Napisane przez Pani_Robot

Czyli dzieciaki studiujące dziś w Polsce, to pomiot patologii.

Poleciałaś sobie z interpretacją, i po co? Nie wsadzaj proszę w moje usta czegoś czego nie powiedziałam.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Rysia16

Ja mówię o tym, co było 5 lat temu.

edan84 mnie wyprzedził z ripostą...

[Finlora]

Napisane przez hiperaktywna

Mówimy o czasach teraźniejszych, a nie o tym co było 20-30 lat temu...

Ale wysyłanie dzieci za granicę nawet dzisiaj nie jest powszechne.

[hiperaktywna]

Napisane przez Finlora

Ale wysyłanie dzieci za granicę nawet dzisiaj nie jest powszechne.

Powszechne nie, ale coraz bardziej popularne. Wracając do meritum, im masz więcej kasy, tym masz większe perspektywy rozwoju. Proste.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

No wiadomo, ze studenci medycyny powinni w czasie wolnym od uczelni siedziec na kasie w biedrze, zeby nie byc p a s o z y t a m i.

Wszyscy studenci. Studiujesz fizyke na oxfordzie i nie pracujesz? O ty nierobie, wizazanki pracuja juz od przedszkola, zeby nie byc zaleznymi od rodzicow.

[Finlora]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86463570]No wiadomo, ze studenci medycyny powinni w czasie wolnym od uczelni siedziec na kasie w biedrze, zeby nie byc p a s o z y t a m i.

Wszyscy studenci. Studiujesz fizyke na oxfordzie i nie pracujesz? O ty nierobie, wizazanki pracuja juz od przedszkola, zeby nie byc zaleznymi od rodzicow.[/QUOTE]Nikt tu czegoś takiego nie napisał.

[edan84]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86463570]No wiadomo, ze studenci medycyny powinni w czasie wolnym od uczelni siedziec na kasie w biedrze, zeby nie byc p a s o z y t a m i.



Wszyscy studenci. Studiujesz fizyke na oxfordzie i nie pracujesz? O ty nierobie, wizazanki pracuja juz od przedszkola, zeby nie byc zaleznymi od rodzicow.[/QUOTE]

Nie wiem czy powinni. Jak chcą, niech pracują. Ja pracować musiałem. I studiowałem dziennie.

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Napisane przez edan84

Nie wiem czy powinni. Jak chcą, niech pracują. Ja pracować musiałem. I studiowałem dziennie.

ja też. też mi wyczyn dla mnie to normalne i trudno mi sobie wyobrazić żeby było inaczej. ale zazdroszczę osobom, którym rodzice pomagają. mam nadzieje, ze jak moje dziecko pojdzie na studia, to bede mu mogła zapewnić dodatkowe kursy, wymiany miedzynarodowe itp. Już nie róbmy sobie z życia drogi krzyżowej. To nie zapewnia tego, że będziemy super mądrzy, doświadczeni i w ogole naj. Może to tez pojsc w druga strone i będziemy zmęczeni i sfrustrowani.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Ja sobie wymyslilam studia za granica w kraju drozszym niz Polska, wiec oczywiste bylo to, ze bede musiala pracowac. Na szczescie znalazlam bardzo dobrze platna i malo wymagajaca prace na 1/4 etatu, a i tak jest mi trudno pogodzic studia z nauka czasami. Jakby moi rodzice mogli mnie utrzymywac na tym samym poziomie, na ktorym zyje teraz, to bralabym z pocalowaniem reki.

Studia to tez jest praca, przypominam, ze prawidlowo prowadzone studia powinny zajmowac okolo 40h w tygodniu.

[Zorzoli]

Napisane przez Mijanou

No tak, ale ten wątek nie jest o zarobkach. Chyba na plotkach jest o tym wątek i dalszą dyskusję proszę przenieść tam.
Dziękuję

no właśnie, czekam na jakieś historie z randek.
Ja jestem umówiona na czwartek z interesujących facetem, Jakiś zakręcony artysta i podróżnik. Raczej miłości z tego nei będzie ale bardzo chętnie go poznam.

[Mijanou]

Ponownie proszę o trzymanie się tematu wątku.

[Ava_]

Napisane przez Zorzoli

no właśnie, czekam na jakieś historie z randek.

Ja jestem umówiona na czwartek z interesujących facetem, Jakiś zakręcony artysta i podróżnik. Raczej miłości z tego nei będzie ale bardzo chętnie go poznam.

Czemu zakladasz, ze nic z tego nie bedzie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Napisane przez Zorzoli

no właśnie, czekam na jakieś historie z randek.
Ja jestem umówiona na czwartek z interesujących facetem, Jakiś zakręcony artysta i podróżnik. Raczej miłości z tego nei będzie ale bardzo chętnie go poznam.

On o tym wie?

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Napisane przez Zorzoli

no właśnie, czekam na jakieś historie z randek.
Ja jestem umówiona na czwartek z interesujących facetem, Jakiś zakręcony artysta i podróżnik. Raczej miłości z tego nei będzie ale bardzo chętnie go poznam.

z artystami bywa zabawnie i nietrzeźwo

[Zorzoli]

Napisane przez Ava_

Czemu zakladasz, ze nic z tego nie bedzie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bo koleś sprawie trochę wrażenie osoby z głową w chmurach i bez stałego źródła dochodu. Sama też jestem takim typem dziecka kwiata ale oprócz głupot, które robię w wolnym czasie mam też poważną pracę.

Napisane przez stewardesa

On o tym wie?

Nie, piszzemy ze sobą 3 dni więc oboje idziemy na to spotkanie na luzie.

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8646444 5]z artystami bywa zabawnie i nietrzeźwo [/QUOTE]
dlatego nie mogę się doczekać spotkania

[panna_felicjanna]

Poznałam ostatnio na wyjeździe faceta - podszedł do mnie w restauracji, gdy akurat jadłam obiad. Pogadaliśmy krótką chwilę, ale akurat miałam już zajęte popołudnie i wieczór, więc wymieniliśmy się numerami i mieliśmy się dogadać na jakiś inny wieczór. Pisał codziennie, spotkaliśmy się kilka dni później w lokalu, gdzie można było potańczyć, ale również coś zjeść i wypić.
Dawno nie byłam na tak koszmarnej randce. W kółko opowiadał jak to mu się super żyje, jak to w Anglii jest lepiej niż w Polsce, był zadufany w sobie, w ogóle go nawet nie interesowało co ja mam do powiedzenia. Gdy tańczyliśmy, to mówił że on taak bardzo lubi tańczyć, a ja myślałam że mi zaraz ręce powyrywa. Z kolei, gdy podszedł do nas kelner, to zamówił piwo tylko sobie, mnie nawet nie pytając czy mam na coś ochotę. Za to na koniec, gdy już chciałam się zmyć i poprosiłam o rachunek, był zdziwiony, że chcę już uciekać i w dodatku zapłacić za siebie.
Gdy zdążyłam wyjść stamtąd napisał mi wiadomość, że może jednak moglibyśmy kontynuować ten wieczór, bo było bardzo miło, pomimo tego że coś nie do końca grało i zaprosił mnie do siebie do hotelu.
Nigdy więcej takich spotkań! Byłam zażenowana. A zapowiadał się na początku tak dobrze.


Za to po powrocie spotkałam się z chłopakiem, z którym już jakiś czas się znamy i ta randka była bardzo udana. Kolacja, kultura, dbanie o moje dobre samopoczucie. Przyjechał po mnie, bym nie tłukła się komunikacją miejską. I już jesteśmy umówieni na kolejne randki.

[kasztanka3]

Napisane przez panna_felicjanna

Za to po powrocie spotkałam się z chłopakiem, z którym już jakiś czas się znamy i ta randka była bardzo udana. Kolacja, kultura, dbanie o moje dobre samopoczucie. Przyjechał po mnie, bym nie tłukła się komunikacją miejską. I już jesteśmy umówieni na kolejne randki.

Gratuluje

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez panna_felicjanna

Poznałam ostatnio na wyjeździe faceta - podszedł do mnie w restauracji, gdy akurat jadłam obiad. Pogadaliśmy krótką chwilę, ale akurat miałam już zajęte popołudnie i wieczór, więc wymieniliśmy się numerami i mieliśmy się dogadać na jakiś inny wieczór. Pisał codziennie, spotkaliśmy się kilka dni później w lokalu, gdzie można było potańczyć, ale również coś zjeść i wypić.
Dawno nie byłam na tak koszmarnej randce. W kółko opowiadał jak to mu się super żyje, jak to w Anglii jest lepiej niż w Polsce, był zadufany w sobie, w ogóle go nawet nie interesowało co ja mam do powiedzenia. Gdy tańczyliśmy, to mówił że on taak bardzo lubi tańczyć, a ja myślałam że mi zaraz ręce powyrywa. Z kolei, gdy podszedł do nas kelner, to zamówił piwo tylko sobie, mnie nawet nie pytając czy mam na coś ochotę. Za to na koniec, gdy już chciałam się zmyć i poprosiłam o rachunek, był zdziwiony, że chcę już uciekać i w dodatku zapłacić za siebie.
Gdy zdążyłam wyjść stamtąd napisał mi wiadomość, że może jednak moglibyśmy kontynuować ten wieczór, bo było bardzo miło, pomimo tego że coś nie do końca grało i zaprosił mnie do siebie do hotelu.
Nigdy więcej takich spotkań! Byłam zażenowana. A zapowiadał się na początku tak dobrze.

Ja bym wyszła xP.

[hiperaktywna]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86466905]Ja bym wyszła xP.[/QUOTE]

Ja bym nie płaciła za siebie, gdzieś bym miała, niech płaci za taką randkę

[panna_felicjanna]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86466905]Ja bym wyszła xP.[/QUOTE]
Wyszłam po godzinie. Dłużej bym nie wytrzymała.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez panna_felicjanna

Wyszłam po godzinie. Dłużej bym nie wytrzymała.

Godzina? To i tak za długo

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez hiperaktywna

Ja bym nie płaciła za siebie, gdzieś bym miała, niech płaci za taką randkę

Ta. Jeszcze dziewczyna skończyła prawie z wyrwanymi łapkami

[Pani_Robot]

Napisane przez panna_felicjanna

Poznałam ostatnio na wyjeździe faceta - podszedł do mnie w restauracji, gdy akurat jadłam obiad. Pogadaliśmy krótką chwilę, ale akurat miałam już zajęte popołudnie i wieczór, więc wymieniliśmy się numerami i mieliśmy się dogadać na jakiś inny wieczór. Pisał codziennie, spotkaliśmy się kilka dni później w lokalu, gdzie można było potańczyć, ale również coś zjeść i wypić.
Dawno nie byłam na tak koszmarnej randce. W kółko opowiadał jak to mu się super żyje, jak to w Anglii jest lepiej niż w Polsce, był zadufany w sobie, w ogóle go nawet nie interesowało co ja mam do powiedzenia. Gdy tańczyliśmy, to mówił że on taak bardzo lubi tańczyć, a ja myślałam że mi zaraz ręce powyrywa. Z kolei, gdy podszedł do nas kelner, to zamówił piwo tylko sobie, mnie nawet nie pytając czy mam na coś ochotę. Za to na koniec, gdy już chciałam się zmyć i poprosiłam o rachunek, był zdziwiony, że chcę już uciekać i w dodatku zapłacić za siebie.
Gdy zdążyłam wyjść stamtąd napisał mi wiadomość, że może jednak moglibyśmy kontynuować ten wieczór, bo było bardzo miło, pomimo tego że coś nie do końca grało i zaprosił mnie do siebie do hotelu.
Nigdy więcej takich spotkań! Byłam zażenowana. A zapowiadał się na początku tak dobrze.

Tego się obawiam przed każdą randką, że zwyczajnie zmarnuję czas, który mogłabym poświęcić na przyjemności i tylko się zirytuję.

[hiperaktywna]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86466936]

Ta. Jeszcze dziewczyna skończyła prawie z wyrwanymi łapkami [/QUOTE]

[martynawu92]

Napisane przez hiperaktywna

Ja bym nie płaciła za siebie, gdzieś bym miała, niech płaci za taką randkę

A ja to bym poszła o krok dalej i powiedziała, że facet jeszcze powinien jej wypisać czek na pokrycie:
- co najmniej 1 prywatnej wizyty u psychoterapeuty dla odzyskania zdrowia psychicznego po tym koszmarze
- prywatnej wizyty u dobrego lekarza wraz z kompleksowymi badaniami i prześwietleniem wszystkich kończyn i kręgosłupa, aby sprawdzić czy jej w tym tańcu czegoś nie powyrywał
- weekendowego pobytu w profesjonalnym spa, żeby ją tam wymasowali na prawo i lewo po tych obolałych tańcach


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz