Ślub od pierwszego wejrzenia-program TVN część IV.

[Markowianka]

Napisane przez pseudofeministka

(...)Ona powiedziala, ze lubi miec wszystko zaplanowane i ze on musi cos zaproponowac, bo ona nie bedzie organizowala czasu do konca wyjazdu...., tylko tez nie jest powiedziane, ze wszystko trzeba planowac, to raz , ani ze druga strona musi chciec cos planowac, to dwa. Przeciez spacerowali , to mogli sobie spacerowac, pojsc tu ,pojsc tam popatrzec na ladne widoki, w miedzyczasie spontanicznie pojsc na jakis obiad czy na kawe, posiedziec na plazy. Mozna nawet isc do pokoju i sobie posiedziec na tarasie czy przed tv. Kwestia tego jak ktos lubi spedzac czas.

Taaa, jak już w samolocie usłyszał, że jest wielki pancio i że ma się dostosować, jak mówił, że właśnie o którejś godzinie można będzie coś zjeść w ciągu dnia

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez sublips

No ale przecież nie chodzi o to, że on jej zaproponował coś, co jej się nie spodobało, tylko przecież jak Ellen pisze - ona widzi, że mu się nie podoba. Facet wykazuje absolutnie zero inicjatywy, nawet jako kumpel, więc przebywanie w jego otoczeniu i jego bierność może wzbudzić irytację/ agresję. Sama jak sobie wyobrażę, że wzięłabym udział w takim eksperymencie i mężczyzna zachowywałby się wobec mnie tak, to byłabym rozdrażniona. Gdyby ona nic nie mówiła, to w ogóle jaki mielibyśmy materiał? Do tego pary razy on jej jednak dociął, chociażby dialog, że myślał, że eksperyment to dobry pomysł, a ona "to już tak nie uważasz", a z jego strony nerwowy śmiech. Serio, nie musi mówić nic wprost, żeby okazać jej jakąś tam złośliwość.
Naprawdę, skoro ona mu nie leży, to mógłby po prostu zachowywać się jak jej kolega i tyle, jakiś dialog nawiązać, a nie po prostu milczeć i nerwowo się podśmiewywać. To chyba anioła wyprowadziłby z równowagi swoim zachowaniem. Wiadomo że będzie na "nie" i nic absolutnie z tego nie będzie, ale nie trzeba się przy tym aż tak spinać.

W tym nowego odcinka z playera nie widziałam, więc się nie wypowiem (a jak obejrzę, to jasne, nie w tym wątku), może zmienię zdanie.

BTW wiem, że Wykop to alternatywny świat, ale lubię podsumowania z odcinków, jednak mnie nie zawiedli użytkownicy, którzy stwierdzili, że Krzysio może Magdzie się podoba, bo ona przecież sama wcale zgrabna nie jest i ma nadwagę .

Nooo, ale to się tak mówi. Dla Ellen czy dla Ciebie Kinga nie jest denerwująca, dla mnie też nie. A dla Marcina może być tak, że on nie jest w stanie być nawet jej kolegą. Przypomnijcie sobie jakąś osobę, dziewczynę czy faceta z pracy/szkoły/sąsiedztwa, która wk...ła Was na maksa, że ani minuty nie byliście w stanie spędzić w jej towarzystwie. Bez konkretnego incydentu, po prostu, zły vibe, nie ten flow. No i takiego kogoś Wam dobierają i co wtedy? A tu kamery, szoł i tak jak mówisz - przymus. Kinga NIE jest straszna, ale dla Marcina może być, być może przypomina mu któreś z rodziców i zwyczajnie włączył mu się nieprzepracowany lęk. Coś na co nikt nie ma wpływu, tak samo jak ludzie, których nie lubimy są super ziomami dla innych osób. Oni też z jakiegoś powodu połączeni zostali i być może te cechy, które ma Kinga dlatego tak drażnią Marcina - eksperci uznali, że dopełnią się, a tymczasem odpychają.

Jak się przysłuchałam to faktycznie np. to jej zawołanie "farmaceuta, chodź tu!" nie jest fajne, mój też by się wkurzył na takie coś. Albo w samolocie "jaki pancio z Ciebie, dostosuj się trochę!". Aż kopara mu opadła Możliwe, że Marcin tylko na pozór jest lekkoduchem, ekstrawertykiem, a w głębi jest wycofany, nie lubi być w centrum uwagi. Boi się jej ewidentnie, cały czas było to widać po jego mowie ciała i w tym, że był bardziej wyluzowany jak byli z nimi znajomi w pokoju, a jak są sami to spina się bardzo od razu. Trochę Łukasza mi przypomina od Oliwki, tylko tamten mniej się spinał.

Coś też mogło się podziać więcej między nimi na wyspie, czego nam nie pokazano, bo nagle humor Kingi zmienił się o 180 stopni. Zaczęły się docinki, żeby był mężczyzną, kierował. Niby w setkach wciąż zapewnia, że są podobni i wszyskto git, ale nie wygląda na to. Zabawne też jak ona dostrzega podobieństwo tam gdzie go nie ma np. w śmiechu, który u niej jest objawem wesołości, u niego stresu.

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez sublips

]Bo zazwyczaj nie wyjeżdżasz na wakacje z obcym facetem, któremu generalnie za bardzo się nie podobasz, a najgorsze, że on jej się spodobał i to chyba bardzo.

To mnie właśnie też zastanawia

[Ellen_Ripley]

Napisane przez sublips

No niestety podejrzewam, że Kinga dostanie dużo hejtu. Mam nadzieję, że sobie z nim poradzi.

Ale w przypadku Magdy to nawet o nadwadze nie ma mowy. Po prostu normalna sylwetka, jak dla mnie jest nawet szczupła, może twarz ma okrąglejszą, ale niektórzy tak mają. A Krzysztof to już przynajmniej otyłość I stopnia. Dlatego "uwielbiam" te podwójne standardy.
(...)

Dla mnie Magda jest całkowicie w normie, ba, bardzo ładna dziewczyna, ale oki - nawet gdyby ktoś się dopatrzył, że ma jakieś tam śladowe ilości nadwagi, to nadal nie jest gruba. Oczywiście w wesołym świecie Wykopiarzy jest. Bo wiadomo, że według wielu tamtejszych "rycerzy" kobieta to się kończy po 45-50 kg i 25 latach na liczniku.

[sublips]

Napisane przez Markowianka

Taaa, jak już w samolocie usłyszał, że jest wielki pancio i że ma się dostosować, jak mówił, że właśnie o którejś godzinie można będzie coś zjeść w ciągu dnia

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------



Nooo, ale to się tak mówi. Dla Ellen czy dla Ciebie Kinga nie jest denerwująca, dla mnie też nie. A dla Marcina może być tak, że on nie jest w stanie być nawet jej kolegą. Przypomnijcie sobie jakąś osobę, dziewczynę czy faceta z pracy/szkoły/sąsiedztwa, która wk...ła Was na maksa, że ani minuty nie byliście w stanie spędzić w jej towarzystwie. Bez konkretnego incydentu, po prostu, zły vibe, nie ten flow. No i takiego kogoś Wam dobierają i co wtedy? A tu kamery, szoł i tak jak mówisz - przymus. Kinga NIE jest straszna, ale dla Marcina może być, być może przypomina mu któreś z rodziców i zwyczajnie włączył mu się nieprzepracowany lęk. Coś na co nikt nie ma wpływu, tak samo jak ludzie, których nie lubimy są super ziomami dla innych osób. Oni też z jakiegoś powodu połączeni zostali i być może te cechy, które ma Kinga dlatego tak drażnią Marcina - eksperci uznali, że dopełnią się, a tymczasem odpychają.

Jak się przysłuchałam to faktycznie np. to jej zawołanie "farmaceuta, chodź tu!" nie jest fajne, mój też by się wkurzył na takie coś. Albo w samolocie "jaki pancio z Ciebie, dostosuj się trochę!". Aż kopara mu opadła Możliwe, że Marcin tylko na pozór jest lekkoduchem, ekstrawertykiem, a w głębi jest wycofany, nie lubi być w centrum uwagi. Boi się jej ewidentnie, cały czas było to widać po jego mowie ciała i w tym, że był bardziej wyluzowany jak byli z nimi znajomi w pokoju, a jak są sami to spina się bardzo od razu. Trochę Łukasza mi przypomina od Oliwki, tylko tamten mniej się spinał.

Coś też mogło się podziać więcej między nimi na wyspie, czego nam nie pokazano, bo nagle humor Kingi zmienił się o 180 stopni. Zaczęły się docinki, żeby był mężczyzną, kierował. Niby w setkach wciąż zapewnia, że są podobni i wszyskto git, ale nie wygląda na to. Zabawne też jak ona dostrzega podobieństwo tam gdzie go nie ma np. w śmiechu, który u niej jest objawem wesołości, u niego stresu.[COLOR="Silver"]

[SIZE=1]---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post

Tzn. tak - dla mnie jej parę tekstów też było drażniących, ale po prostu Marcin jej między wierszami też tak naprawdę docina, a wszyscy go traktują jako niewinnego misia. A takie niemówienie wprost jest jeszcze gorsze.

Mnie się trudno odnieść, bo ja jestem tzw. people pleaser i pewnie bym się męczyła, i rozmawiała z tą osobą . Ale to też nie jest zdrowe podejście. Zresztą nie wiem, czy ktoś byłby w stanie mnie odpychać, gdyby np. nie był na bakier z higieną czy nie zachowywał się obrzydliwie na tyle, że nie byłabym w stanie z tą osobą spędzić neutralnie paru dni na wyjeździe (oczywiście bez żadnego kontaktu fizycznego). A na jej teksty uważam, że mógł zareagować też - "nie życzę sobie, żebyś tak do mnie mówiła" i tyle, ten facet jak dla mnie chowa w sobie wiele emocji i wolałabym nie widzieć, jak one w nim wybuchają.

Napisane przez Ellen_Ripley

Dla mnie Magda jest całkowicie w normie, ba, bardzo ładna dziewczyna, ale oki - nawet gdyby ktoś się dopatrzył, że ma jakieś tam śladowe ilości nadwagi, to nadal nie jest gruba. Oczywiście w wesołym świecie Wykopiarzy jest. Bo wiadomo, że według wielu tamtejszych "rycerzy" kobieta to się kończy to 45-50 kg i 25 latach na liczniku.

Jeśli ona ma 1,65, to zakres prawidłowej wagi według BMI ma do 68 kilo, a na pewno tyle nie waży. Ale jasne - dla wykopów i nie tylko, bo na fb też widziała, każda, która nie ma niedowagi, jest już "ulana", a piwne brzuchy u panów - spoko, Krzysztof - to pewnie miły misio. Nie wspominając, że kobietom jest więcej tłuszczu potrzebnego i trudniej budują masę mięśniową.

Ja wolę sobie nie wyobrażać, co by było, gdyby do tego programu zaangażowali uczestniczkę, która jest otyła. Byłoby wiele trosko o jej zdrowie i zapewne nikt by się nie zachwycał tym, że jest taka miła.

[pseudofeministka]

Napisane przez sublips

No jednak bardzo wątpię w to, że produkcja, która zastrasza uczestników, że mają się spotkać, zgodziła się na spędzanie czasu osobno. W normalnych okolicznościach ja to bym się odwróciła i poszła, ale tutaj stres, kamery, to już w zasadzie jej mąż, także trudno porównać do tego normalne randkowanie. Bo zazwyczaj nie wyjeżdżasz na wakacje z obcym facetem, któremu generalnie za bardzo się nie podobasz, a najgorsze, że on jej się spodobał i to chyba bardzo.

Można tutaj też powiedzieć, że po prostu są niedopasowani i tyle, ale Marcin to taka mimoza, że według mnie trudno powiedzieć, jakby się zachowywał nawet przy partnerce, która by mu się podobała. Za to Kinga wydaje się otwarta, gdyby spodobała się potencjalnemu mężowi, to myślę, że byłoby ok i jej irytujące cechy by nie wyszły na wierzch.

A skad masz wiedze, ze zastrasza uczestnikow? Sa na to jakies dowody? No nie do przesady, przeciez gdyby chcieli osobno spedzac czas, to nie sadze by ich przymuszali, na to nawet nie ma podstawy prawnej by przymusic kogos do wspolnego spedzania czasu, a nawet gdyby sie znalazl taki zapis w umowie ( w co watpie) to bylby niezgodny z zasadami wspolzycia spolecznego. Ja nie wiem co wy juz tutaj tworzycie na tym Wizazu.

Dla mnie sa niedopasowani oraz to, ze on sie jej bardzo spodobal, natomiast ona jemu kompletnie nie i to rodzi jej frustracje.

Co do Kingi - ja czujac caly czas presje jaka wywiera Kinga - nie ptorafilabym sie wyluzowac i znajac mnie tez bylabym poddenerwowana.

[sublips]

Napisane przez pseudofeministka

A skad masz wiedze, ze zastrasza uczestnikow? Sa na to jakies dowody? No nie do przesady, przeciez gdyby chcieli osobno spedzac czas, to nie sadze by ich przymuszali, na to nawet nie ma podstawy prawnej by przymusic kogos do wspolnego spedzania czasu, a nawet gdyby sie znalazl taki zapis w umowie ( w co watpie) to bylby niezgodny z zasadami wspolzycia spolecznego. Ja nie wiem co wy juz tutaj tworzycie na tym Wizazu.

Dla mnie sa niedopasowani oraz to, ze on sie jej bardzo spodobal, natomiast ona jemu kompletnie nie i to rodzi jej frustracje.

Co do Kingi - ja czujac caly czas presje jaka wywiera Kinga - nie ptorafilabym sie wyluzowac i znajac mnie tez bylabym poddenerwowana.

Oczywiście zastraszani to może nieadekwatne słowo, zbyt poważne, ale może dajmy na to nakłaniani. Nie wiemy do końca, co mają w umowach i się nie dowiemy. Może np. mają zapis, że muszą próbować budować małżeństwo.

Tak, uczestnicy mówili bodajże, że byli nakłaniani do spotkań, a czasami było to widać w czasie edycji - np. Adam i Asia czy Discpolowiec i Marta. Paulina, jak nie chciała się spotkać z Krzysiem, to ekspertka jej mówiła, ze starą panną z kotami zostanie. Rzecz jasna nikt im nie grozi, ale istnieją różne sposoby, żeby kogoś nakłonić.

Kinga jest, jaka jest, ale to chyba nie jest sposób, żeby chodzić naburmuszonym, dziwnie się zachowywać zamiast cokolwiek powiedzieć wprost. Nawet nie, że mu się nie podoba, ale jak coś mówi do niego, to po prostu postawić granicę. Chociażby Karol dostał partnerkę, która mu do gustu nie przypadła, a potrafił postawić granicę.

[Sok_z_buki]

Napisane przez sublips

Oczywiście zastraszani to może nieadekwatne słowo, zbyt poważne, ale może dajmy na to nakłaniani. Nie wiemy do końca, co mają w umowach i się nie dowiemy. Może np. mają zapis, że muszą próbować budować małżeństwo.

Tak, uczestnicy mówili bodajże, że byli nakłaniani do spotkań, a czasami było to widać w czasie edycji - np. Adam i Asia czy Discpolowiec i Marta. Paulina, jak nie chciała się spotkać z Krzysiem, to ekspertka jej mówiła, ze starą panną z kotami zostanie. Rzecz jasna nikt im nie grozi, ale istnieją różne sposoby, żeby kogoś nakłonić.

Kinga jest, jaka jest, ale to chyba nie jest sposób, żeby chodzić naburmuszonym, dziwnie się zachowywać zamiast cokolwiek powiedzieć wprost. Nawet nie, że mu się nie podoba, ale jak coś mówi do niego, to po prostu postawić granicę. Chociażby Karol dostał partnerkę, która mu do gustu nie przypadła, a potrafił postawić granicę.

No akurat co do Karola to się zgodzę, bo faktycznie stawiał granicę

[Markowianka]

Napisane przez sublips

... Do tego pary razy on jej jednak dociął, chociażby dialog, że myślał, że eksperyment to dobry pomysł, a ona "to już tak nie uważasz", a z jego strony nerwowy śmiech. Serio, nie musi mówić nic wprost, żeby okazać jej jakąś tam złośliwość.

Dla mnie to w ogóle nie brzmiało złośliwie, raczej nie wiedział co odpowiedzieć, widać, że nie lubi kłamać, a wiedział już, że nic z tego nie będzie, to próbował to obrócić w śmiech. Raczej znów tu widzę naciskanie Kingi. Po prostudla niego jest za głośna i stresuje go. A ona w setce, że jej mąż mówi więcej od niej : cojest:

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez pseudofeministka

... No nie do przesady, przeciez gdyby chcieli osobno spedzac czas, to nie sadze by ich przymuszali, na to nawet nie ma podstawy prawnej by przymusic kogos do wspolnego spedzania czasu, a nawet gdyby sie znalazl taki zapis w umowie ( w co watpie) to bylby niezgodny z zasadami wspolzycia spolecznego.

Męczyli niektórych, żeby się spotkali tak jak Tomka i Julię. Na Tomka Mosak zrobił niezły napad, ale tu akurat aspołeczność Tomka okazała się złotem

Jakby już teraz się miksowali to pewnie zaczęliby sami im organizować czas, zaczęłyby się telefony od psychologów, produkcji, męczenie. Nie każdy jest taki super asertywny, że wyłączy telefon i ma wszystko gdzieś, zwł.że nie za swoją kasę wyjazd Podejrzewam, że czas z kamerami mają spędzać wspólnie, a bez kamer to już na pewno ich sprawa.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Napisane przez sublips

A takie niemówienie wprost jest jeszcze gorsze.

Mnie się trudno odnieść, bo ja jestem tzw. people pleaser i pewnie bym się męczyła, i rozmawiała z tą osobą . Ale to też nie jest zdrowe podejście. Zresztą nie wiem, czy ktoś byłby w stanie mnie odpychać, gdyby np. nie był na bakier z higieną czy nie zachowywał się obrzydliwie na tyle, że nie byłabym w stanie z tą osobą spędzić neutralnie paru dni na wyjeździe (oczywiście bez żadnego kontaktu fizycznego). A na jej teksty uważam, że mógł zareagować też - "nie życzę sobie, żebyś tak do mnie mówiła" i tyle, ten facet jak dla mnie chowa w sobie wiele emocji i wolałabym nie widzieć, jak one w nim wybuchają.

No ale on tak ma i nikt z tym nic nie zrobi nagle, zwłaszcza w takiej nowej i strresującej, przy obcej osobie i kamerach. Wiedzieli kogo biorą.

No właśnie people pleaser to tak samo niezdrowa postawa, więc cóż... najlepiej byłoby coś w stylu Karola, ale mało kto tak umie, jak widać po już 9 sezonach i mnóstwie niedopasowancyh par. Jeszcze Tomek na plus, że jak postawnowił to już trzymał się do końca swojej decyzji.

Może akurat wybuchnie, będzie ciekawie Zdrowiej dla niego. W końcu Timon i Pumba pisała, że gdzieś krąży plota, że tak grubo było, że pokasowali swoje media społecznościowe.

Mnie się nie podoba Marcin jako charakter i to jak odtrącił od razu Kingę, ale jednocześnie uważam, że nie ma lekko teraz, zwł. że co by nie zrobił to Kinga jeszcze bardziej go naciska, zamiast zorientować się, że z tej mąki chleba nie będzie.

[rukolka]

Napisane przez sublips

No niestety podejrzewam, że Kinga dostanie dużo hejtu. Mam nadzieję, że sobie z nim poradzi.

Ale w przypadku Magdy to nawet o nadwadze nie ma mowy. Po prostu normalna sylwetka, jak dla mnie jest nawet szczupła, może twarz ma okrąglejszą, ale niektórzy tak mają. A Krzysztof to już przynajmniej otyłość I stopnia. Dlatego "uwielbiam" te podwójne standardy.



To też moja ulubiona para z ŚoP, choć trudno ich nazwać parą z ŚoP . Obserwuję ich nadal na insta i bardzo przyjemnie się na nich patrzy.

Nie no, Magda nie jest szczupła. Ale fajnie dobiera ciuchy, tak że mało to widać. Poza tym bardzo ładna dziewczyna, chyba najładniejsza ze wszystkich w tej edycji.

[sublips]

Napisane przez rukolka

Nie no, Magda nie jest szczupła. Ale fajnie dobiera ciuchy, tak że mało to widać. Poza tym bardzo ładna dziewczyna, chyba najładniejsza ze wszystkich w tej edycji.

No dla mnie jest normalna w stronę szczupłej i tyle: https://www.facebook.com/photo.php?f...7520000&type=3, https://www.facebook.com/photo/?fbid...36.-2207520000, każdy może mieć osobiście swoją opinię, pamiętam opinie z tego wątku o Oliwii; a pozostałe dwie PM są bardzo szczupłe/ chude (w czym też nic złego nie ma), także na ich tle Magda może tak wypadać.
W ogóle niedziwne, że tyle kobiet po programie odczuwa wielką potrzebę, żeby się odchudzać, najczęściej na durnych dietach - patrz Iza czy Julia - a potem w kółko jojo. Już nie wspomnę z uprzejmości o fitparze.

Bardzo ładna, ale mnie się wiele innych uczestniczek bardziej podobało. Chociażby Martyna, Oliwia, Natalia, Laura. Ale w tej edycji zdecydowanie, dlatego dziwi mnie, że tak młode i ładne kobiety zgłaszają się do tego programu.

Napisane przez Markowianka

Dla mnie to w ogóle nie brzmiało złośliwie, raczej nie wiedział co odpowiedzieć, widać, że nie lubi kłamać, a wiedział już, że nic z tego nie będzie, to próbował to obrócić w śmiech. Raczej znów tu widzę naciskanie Kingi. Po prostudla niego jest za głośna i stresuje go. A ona w setce, że jej mąż mówi więcej od niej : cojest:[COLOR="Silver"]
(...)

Może akurat wybuchnie, będzie ciekawie Zdrowiej dla niego. W końcu Timon i Pumba pisała, że gdzieś krąży plota, że tak grubo było, że pokasowali swoje media społecznościowe.

Mnie się nie podoba Marcin jako charakter i to jak odtrącił od razu Kingę, ale jednocześnie uważam, że nie ma lekko teraz, zwł. że co by nie zrobił to Kinga jeszcze bardziej go naciska, zamiast zorientować się, że z tej mąki chleba nie będzie.

Nie wiem, kto montuje ten program, ale jest tragicznie zmontowany i robią z uczestników kretynów, bo nie wierzę, że to, co powiedziała Kinga, nie było wycięte z kontekstu czy ktoś z produkcji jej nie podpuścił. Zresztą to już któryś raz tak jest.

Co edycję w sumie są plotki, że będzie "grubo" . Zdziwię się, jeśli będzie gorzej niż u Igi i Karola albo Asi i Adama.

Nie ma lekko, to jasne, ale ja mu nie współczuję za tekst o psychotropach plus może jednak coś jej powiedzieć. Sama jak powiedziałam jestem people pleaser, ale potrafię postawić granicę, jak ktoś mi wchodzi na głowę. On się też powinien tego nauczyć. Przecież jak jej powie, że prosi, żeby go nie nazywała farmaceutą, to go nie zabije.

[Ellen_Ripley]

W Polsce niestety standardy kobiecej urody są niezmienne od lat: włosy kobiety mają być dłuższe, niż krótsze i ma być raczej szczupła, a nawet bardzo szczupła, niż normalna, czy grubsza. Niestety, różnorodność to jest głównie w kampaniach reklamowych i na artykułach o tym, że różne jest piękne. A jak tak obserwuję we własnym otoczeniu kto ma największe powodzenie, to szczupłe, a wręcz chudawe dziewczyny z dłuższymi włosami. Sama widzę po sobie - zapuszczam włosy i nagle faceci "o cześć", gdzie wcześniej byłam jakby przeźroczysta (a w krótkich włosach wyglądam fajnie i wiem, że w innym kraju, w którym nie brandzlują się myślą o długich włosach miałabym większe powodzenie). Mówię oczywiście o takich ogólnych obserwacjach, bo wiem, że zaraz ktoś wyskoczy z "a ja mam grubą koleżankę, która ma niesamowite powodzenie".

[Sok_z_buki]

Myślę, że to jest bardzo w punkt. Dobrze, że nie jest u nas jeszcze tak źle jak przykładowo w Korei, Chinach czy Japonii. Tam to już bardzo wesoło.

[sublips]

No azjatyckie standardy piękna to już jest w ogóle dla mnie kosmos, chore, że kobiety są wpędzane w anoreksję i nierealne rozmiary.

No ja myślę, że większość mężczyzn preferuje szczupłe sylwetki i każdy ma prawo do własnych preferencji, trudno się też oszukiwać, że coś jest dla nas atrakcyjne, jak nie jest. Mnie irytuje tylko przekonanie zazwyczaj facetów, że mogą komentować figury kobiet i to ich opinia jest tutaj najważniejsza oraz że szczupłej - czy tam normalnej, serio, bez znaczenia - kobiecie wypomina się kilogramy (już pominę, że kobiecie, która ma obok siebie chłopa, który jest po prostu otyły). Sylwetki są różne, jedna kobieta ma szersze biodra, inna węższe, jedna jest naturalnie drobna, inna nie. Otyłość nie jest zdrowa, ale chorobliwe dążenie do chudości też nie jest zdrowe i dla głowy, i dla ciała, a dla wielu kobiet jest to po prostu niemożliwe, żeby mieć taką sylwetkę jak np. Kinga czy Kornelia.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez sublips

(...)Nie ma lekko, to jasne, ale ja mu nie współczuję za tekst o psychotropach plus może jednak coś jej powiedzieć. Sama jak powiedziałam jestem people pleaser, ale potrafię postawić granicę, jak ktoś mi wchodzi na głowę. On się też powinien tego nauczyć. Przecież jak jej powie, że prosi, żeby go nie nazywała farmaceutą, to go nie zabije.

To jasne, dlatego ja też nie napisałam, że mu współczuję, bo mi typ nie leży osobowością i jest w nim coś dziwnego, niepokojącego Z granicami to rozumiem, dla introwertyka jest to nie do pokonania, pamiętacie jak Agata nie potrafiła być asertywna w programie, a potem fajnie sobie poukładała życie. Wydaje mi się co innego jak już jesteś w relacji to jasne, że tekst "nie nazywaj mnie tak" przejdzie bez problemu, a co innego jak ktoś na starcie tak wyskakuje, jest głośny, swobodny, to on nie wie czego się spodziewać, zwł, że kamery wokół. Woli przemilczeć, obrócić w śmiech (nerwowy). Normalnie poszedłby i ani się nie obrócił. Ale mina i postawa mówią wszystko i gdyby Kinga nie była tak skoncentrowana na sobie to by to zauważyła. Tu były komentarze, że Kornelia po 2 dniach nie potrafiła Markowi powiedzieć, że jej się podoba, a nikt nie widzi zupełnego braku empatii u Kingi. Już w tańcu na weselu w koło mówiła "uśmiechnij się, co Ty taki smutny", nie pytając o emocje tylko nakazując mu coś. Obcemu człowiekowi. Ktoś trafnie napisał, że ona potrzebuje dominującego faceta, w stylu jej ojca, który księżniczkowanie w żart obróci, będzie miał luz, ale musiałaby się takiemu facetowi faktycznie spodobać. Myślę, że ona też przez stres i kamery zachowuje się tak jak się zachowuje.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez sublips

No ja myślę, że większość mężczyzn preferuje szczupłe sylwetki i każdy ma prawo do własnych preferencji, trudno się też oszukiwać, że coś jest dla nas atrakcyjne, jak nie jest.

Moim zdaniem to nie preferencja własna tylko twór kulturowy. Walka o pozycję w grupie, prestiż, traktowanie kobiety jak trofeum, broszki. W gimbazie to praktycznie wszyscy uwielbiają szczupłe laski, najlepiej z biodrami i biustem (co jest nierealne w naturze i o czymś świadczy), a z wiekiem i nabieraniem dojrzałości emocjonalnej, to się zupełnie zmienia.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez pseudofeministka

A skad masz wiedze, ze zastrasza uczestnikow? Sa na to jakies dowody? No nie do przesady, przeciez gdyby chcieli osobno spedzac czas, to nie sadze by ich przymuszali, na to nawet nie ma podstawy prawnej by przymusic kogos do wspolnego spedzania czasu, a nawet gdyby sie znalazl taki zapis w umowie ( w co watpie) to bylby niezgodny z zasadami wspolzycia spolecznego. Ja nie wiem co wy juz tutaj tworzycie na tym Wizazu.

Dla mnie sa niedopasowani oraz to, ze on sie jej bardzo spodobal, natomiast ona jemu kompletnie nie i to rodzi jej frustracje.

Co do Kingi - ja czujac caly czas presje jaka wywiera Kinga - nie ptorafilabym sie wyluzowac i znajac mnie tez bylabym poddenerwowana.

Oczywiście, że są naciski. Pamiętam Martę i Discopolowca ze Szczecina. Między nimi było takie napięcie, że już nie chcieli się widzieć, pokazali ich osobno, że niby Marta nawet nie chciala z nim gadać przez telefon. A potem nagle ni z gruchy ni z pietruchy Marta jedzie do niego w podróż do Szczecina. Myślę, że w umowach mogą być zapisy typu ile godzin nagrań, w tym jaki procent nagrań wspólnych... nie wierze, że pojechała tam z własnej chęci. Podobnie jak tragicznie dopasowani Tomek i Julia. Już praktycznie rozstali się w zgodzie, a tu nagle kurtuazyjne spotkanie przy piwie, sztuczne i niezręczne w huk. Zapewne produkcja zadzwoniła, ze trzeba coś nagrać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89683577]Oczywiście, że są naciski. Pamiętam Martę i Discopolowca ze Szczecina. Między nimi było takie napięcie, że już nie chcieli się widzieć, pokazali ich osobno, że niby Marta nawet nie chciala z nim gadać przez telefon. A potem nagle ni z gruchy ni z pietruchy Marta jedzie do niego w podróż do Szczecina. Myślę, że w umowach mogą być zapisy typu ile godzin nagrań, w tym jaki procent nagrań wspólnych... nie wierze, że pojechała tam z własnej chęci. Podobnie jak tragicznie dopasowani Tomek i Julia. Już praktycznie rozstali się w zgodzie, a tu nagle kurtuazyjne spotkanie przy piwie, sztuczne i niezręczne w huk. Zapewne produkcja zadzwoniła, ze trzeba coś nagrać...
[/QUOTE]

Myślę, że tak.

[Markowianka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89683577]Oczywiście, że są naciski. Pamiętam Martę i Discopolowca ze Szczecina. Między nimi było takie napięcie, że już nie chcieli się widzieć, pokazali ich osobno, że niby Marta nawet nie chciala z nim gadać przez telefon. A potem nagle ni z gruchy ni z pietruchy Marta jedzie do niego w podróż do Szczecina. Myślę, że w umowach mogą być zapisy typu ile godzin nagrań, w tym jaki procent nagrań wspólnych... nie wierze, że pojechała tam z własnej chęci. Podobnie jak tragicznie dopasowani Tomek i Julia. Już praktycznie rozstali się w zgodzie, a tu nagle kurtuazyjne spotkanie przy piwie, sztuczne i niezręczne w huk. Zapewne produkcja zadzwoniła, ze trzeba coś nagrać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Taaak, zwłaszcza, że on już przecież znalazł miłość życia w międzyczasie

Tomek i Julia może akurat chcieli pójść na to pożegnalne piwo, bo między nimi nie było wcale takich negatywnych emocji. No ale ci pierwsi to bankowo byli naciskani.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Albo te wizyty w DDTVN, nawet Paulina i Krzysztof chodzili, mimo, że Paulina unikała wszelkich mediów i trzymała prywatność jak mogła.

Teraz czekam kiedy "wielki sukces" programu Laura i Karol w DDTVN xDDDDDDDDDD

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nawet jak się prawnuków doczekają, to wszystko to tylko i wyłącznie dzięki złemu doświadczeniu z programu

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Sok_z_buki]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

MA TO SENS

[pseudofeministka]

Napisane przez Markowianka

To jasne, dlatego ja też nie napisałam, że mu współczuję, bo mi typ nie leży osobowością i jest w nim coś dziwnego, niepokojącego Z granicami to rozumiem, dla introwertyka jest to nie do pokonania, pamiętacie jak Agata nie potrafiła być asertywna w programie, a potem fajnie sobie poukładała życie. Wydaje mi się co innego jak już jesteś w relacji to jasne, że tekst "nie nazywaj mnie tak" przejdzie bez problemu, a co innego jak ktoś na starcie tak wyskakuje, jest głośny, swobodny, to on nie wie czego się spodziewać, zwł, że kamery wokół. Woli przemilczeć, obrócić w śmiech (nerwowy). Normalnie poszedłby i ani się nie obrócił. Ale mina i postawa mówią wszystko i gdyby Kinga nie była tak skoncentrowana na sobie to by to zauważyła. Tu były komentarze, że Kornelia po 2 dniach nie potrafiła Markowi powiedzieć, że jej się podoba, a nikt nie widzi zupełnego braku empatii u Kingi. Już w tańcu na weselu w koło mówiła "uśmiechnij się, co Ty taki smutny", nie pytając o emocje tylko nakazując mu coś. Obcemu człowiekowi. Ktoś trafnie napisał, że ona potrzebuje dominującego faceta, w stylu jej ojca, który księżniczkowanie w żart obróci, będzie miał luz, ale musiałaby się takiemu facetowi faktycznie spodobać. Myślę, że ona też przez stres i kamery zachowuje się tak jak się zachowuje.

Co do podkreslonego, to ja tez to zauwazylam, ze ona jest wlasnie skoncetrowana na sobie. Przy tym planowaniu tez nie zapytala : na co mialby ochote, jak widzi ich wspolne spedzanie czasu, tylko wyskoczyla, ze ma cos zaplanowac, bo ona nie bedzie wszystkiego brala na siebie i nie bedzie planowala calego wyjazdu.

[Markowianka]

Napisane przez pseudofeministka

Co do podkreslonego, to ja tez to zauwazylam, ze ona jest wlasnie skoncetrowana na sobie. Przy tym planowaniu tez nie zapytala : na co mialby ochote, jak widzi ich wspolne spedzanie czasu, tylko wyskoczyla, ze ma cos zaplanowac, bo ona nie bedzie wszystkiego brala na siebie i nie bedzie planowala calego wyjazdu.

Też nie można wykluczyć, że manipulują jej wypowiedziami, wstawiają je bez kontekstu... to największy minus tego programu, nie pokazują momentów przełomowych, gdy coś się podzieje i tak zostawiają widza

[Markowianka]

Melduję się z Monsterami i Colą. Kto ogląda?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Markowianka

Melduję się z Monsterami i Colą. Kto ogląda?

Wtorek pomylił mi się z poniedziałkiem. Tylko co ja robiłam w poniedziałek? Idę na Player.

[Markowianka]

U Magdy nie widzę powodu do dramy, wydaje mi się, że Krzysiek jej się podoba, zaczęło jej na nim zależeć, a ma tak mocno wpojony schemat, że facet zawsze porzuca kobietę (została porzuconba przez ojca zanim się narodziła, nie zna go), że obleciał ją wielki strach. Do tego kompleksy, bo zaczęła niepokoić się, że jak euforia mu opadnie to zacznie inaczej na nią patrzeć (mimo, że w podróży rozmawiali o tym, że już nie są w euforii). Boi się też, że Krzysiek ma za dużo spraw na głowie, ale myślę, że już sobie to poukładał przed zgłoszeniem, większość ludzi ma pracę i rodzinę na głowie. Z walizkami i przyjaciółmi nie widziałam nic problemowego. Moim zdaniem drama z niczego

Kinga i Marcin - awantura wisi na włosku. Kinga mega czepialska i nabuzowana. Uwagi o strój kąpielowy, butelkę, ubranie się do wyjścia - żenada i szczerze powiedziawszy 90% ludzi by zmilczało, może 10% miałoby odwagę się odezwać - niektórzy obórciliby to w żart tak jak jej tata, inni huknęli by tak, że wióry by poszły w drzwiach. Marcin boi się Kingi i wstydzi się reagować na te dziecinne, ale agresywne zaczepki przy kamerach. Moim zdaniem jej charakter, który on określa jako choleryczny przypomina mu kogoś z czasów dzieciństwa (stawiam na rodzica) i dlatego tak go to porusza. I ten tekst o niechęci do antydepresantów też z tym wiążę, ludzie różnie odreagowują traumy

Marek pokazywany niekorzystnie (dobór scen) plus moim zdaniem za dużo naciska Kornelię. Nawet w trakcie zbijania lusterek i niepewnej jazdy samochodem, dalej drąży różne tematy, zamiast skupić się na jeździe. Za bardzo wewnętrzny terapeuta mu się włącza. Kornelia ma jednak mega dystans i luz, więc jak nadal będzie taka ugodowa, to może to się udać.

Psycholożki według mnie na razie na plus.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Kornelia pretensje do Marcina, aby wymyślił gdzie chce iść. Nad morze źle, bo przeziębiona, ale w basenie się kąpała, oni się po prostu nie dobrali, ona chcialaby o wszystkom decydować. Nawet decydować o tym, że to facet ma dziś decydować i co ma zdecydować :-D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz