|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-12-30, 17:20 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 3
|
Ojciec mnie nie szanuje.
Już powoli nie wytrzymuje.
Mój ojciec to tyran. Jeżeli mam inne zdanie niż on zaraz się denerwuje wyzywa mnie od osłów i nieuków. Szantażuje że wyrzuci mnie z domu. W skrajnych wypadkach wyzywa od ćpunów, dziwek etc. Jestem osobą bez nałogów, całe życie podporządkowywałam się jego zasadą, robiłam wszystko by go nie denerwować, próbowałam robić rzeczy które by poprawiły mój obraz w jego oczach, ale zawsze znajdowały s beznadziejna i nowy powód do wyzywania mnie. Przy obcych ludziach się hamuje i udaje wspaniałego ojca. Ludzie mi nie wierzą kiedy o tym mówię, bo bywając u mnie lub w naszym towarzystwie nie mogą mu nic zarzucić. Moja mama mimo że staje w mojej obronie to i tak sama się go boi. Zdradził ją z inną kobietą, a ona i tak po kilku miesiącach wojen zachowuje się teraz jakby nic się nie stało. Mam tego dosyć, bo od dziecka utwierdzał mnie w przekonaniu, że do niczego się nie nadaję i do niczego nie dojdę, że nigdy sobie w życiu nie poradzę. Nigdy ie byłam w związku, mimo, że mam 27 lat, bo zawsze uważałam się brzydką, za głupią, za mało interesującą, by ktoś się mną zainteresował, a do tego bałam się komukolwiek zaufać, by znowu ktoś nie potraktował mnie jak śmiecia. Od 4 lat leczę się na depresję lękową, chodziłam na psychoterapię. Przez całe 27 lat żyłam i żyję w obawie co tym razem usłyszę. Gdy przez dni trzymania nerwów na wodzy wybucham i wykrzykuje mu wszystko co mnie boli, zaraz po mam wyrzuty sumienia, że nie powinnam tak mówić, że nie chcę być taka jak on. Ale dostaje jakiejś białej gorączki i nie jestem w stanie się opanować. Chciałabym wyprowadzić się z domu, ale do tej pory pracowałam za 900 zł miesięcznie. Pracowałam za takie pieniądze bo pracodawczyni na którą trafiłam również podsycała we mnie ten niepokój że nie znajdę nigdzie pracy, że nikt mi nie da więcej. Jestem z małej miejscowości, ale dwa miesiące temu coś we mnie pękło i zwolniłam się, do tego bronię się w lutym i chciałam przygotować się. Ojciec jeździ z mamą za granicę ale przyjeżdża kilka razy do roku i wtedy moje życie przewraca się do góry nogami. Obecnie szukam pracy, ale nadal mam poczucie że nie będzie mnie stać na wynajęcie nawet kawalerki. Zmarnowałam tyle lat gdzie powinnam piąć się do góry w karierze zawodowej na pracę w sklepie. Co zrobiłybyście będąc w mojej sytuacji, szukając pracy i wiedząc że czynsze zamykają się w ok 1000 zł plus rachunki jedzenie to 600 zł. Nie sądzę że będę w stanie tyle zarabiać. Czuję że wpadłam w zamknięte koło. On niby wyjeżdża koło lutego i przyjedzie na święta wielkanocne, ale nawet tydzień z im doprowadza mnie do takiego stanu psychicznego, że jedyne o czym myślę to o samobójstwie. |
2016-12-30, 17:42 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2016-12-30, 17:45 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 654
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Cytat:
2. Spróbuj najpierw poszukać pokoju. Za minimalną krajową już się utrzymasz w takim przypadku. I celuj później w coś wyżej, może przemyśl przeprowadzkę do większego miasta. 3. Gdy się wyprowadzisz, to utnij kontakt i zacznij żyć.
__________________
|
|
2016-12-30, 18:24 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Moze zacznij szukac pracy ktora zapewni rowniez mieszkanie.
np.jako opiekunka dzieci lub pomoc osobie starszej albo jako pomoc domowa. Niektore osrodki sportowo rekreacyjne,hotele,pensjo naty tez posiadaja pokoje dla pracownikow |
2016-12-30, 21:07 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
1. Nie trzeba wynajmować od razu całego mieszkania - można wynająć pokój, koszt jest znacznie niższy.
2. Pracy nie musisz szukać w małej miejscowości - składaj CV do większych miast i jak co znajdziesz to się wynoś z domu. 3. Nie oglądaj się za siebie i nie wracaj a dla zdrowia psychicznego wybierz się koniecznie na terapie
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2016-12-30, 22:50 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 151
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Cytat:
Możesz też go nagrać jak Cię wyzywa. Będziesz miała dowód, że jest faktycznie agresorem, może Ci się kiedyś przydać. |
|
2016-12-31, 10:55 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 3
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Dwa razy próbowałam się wyprowadzić, ale przez depresję lękową na którą choruję od razu dostawałam atak. Jednocześnie chcę się wyprowadzić i zostać. Wiem to dziwne, ale czuje się bezpiecznie w domu w którym czuję się zaszczuta.
Parę razy go nagrałam, parę razy gdy byłam młodsza była policja. Dopóki żyli moi dziadkowie było... lepiej, bo mogłam na nich liczyć i wiedziałam, że mi pomogą. Teraz zostałam z tym sama. Wiecie on jest tego typu człowiekiem, ze przez chwilę jest normalnie, jest ok, a zaraz potem dobija. Przez lata zaszczepiał we mnie niepewność co do siebie i świata i teraz czuję, ze sobie nie poradzę. Nie wierzę w to, w siebie. Do tego przytyłam 50 kg i moja samoocena już kompletnie spadła poniżej zera. I zamiast coś z tym zrobić cały czas zajadam stres. |
2016-12-31, 11:07 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 339
|
Dot.: Ojciec mnie nie szanuje.
Ech, jak ja Cię doskonale rozumiem... Pochodzę z takiego samego domu, tyle, że mnie w taki sposób "pojeżdżał" mój dziadek (alkoholik) = on mnie wychowywał. Jestem w tym samym wieku co Ty. Też nie mam nikogo, bo ciężko sobie wyobrazić, że ktoś mógłby pokochać kogoś, kto podobno jest zerem, nikim, ścierwem, debilem itd. Oczywiście po latach pracy nad sobą nie twierdzę, że to prawda, ale jednak te słowa (powtarzane przez 25 lat codziennie) tkwią gdzieś głęboko i nie pozwalają otworzyć się na bliższą relację.
Koniecznie zdecyduj się na dobrą terapię. Nawet, jeśli już w jakiejś uczestniczyłaś, a wciąż czujesz, że jest fatalnie, to warto próbować i szukać. Czasem ciężko trafić na dobrych terapeutów, dlatego potrzeba cierpliwości i wytrwałości. Jeśli o mnie chodzi, to pomogło mi otwarcie się na pomoc. Najpierw terapia indywidualna, potem grupowa. Tam poznałam ludzi, którzy w pewnym sensie pomogli mi stanąć na nogi, dzięki czemu dziś mieszkam sama, z dala od tej patologii (uwierz mi, dwa lata temu jedyne o czym myślałam, to właśnie samobójstwo). Najgorsze, co możesz zrobić, to zamknąć się w sobie i nie szukać wsparcia. Ściskam mocno! |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:16.