2017-01-05, 16:12 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 14
|
Facet a jego rodzina...
Witam, to mój pierwszy post na forum. Przyznam szczerze, że czuję się trochę niezręcznie z wywlekaniem osobistych spraw w tego typu miejscach mimo anonimowości... ale do rzeczy. Liczę na szczere opinie, nawet w formie okrutnej krytyki, byle bez wyzwisk
Jestem zaangażowana w związek z obcokrajowcem, któremu zależy na ślubie ze mną. Facet ma 33 lata, mieszka w innym kraju w domu wielorodzinnym... Ma dwójkę żonatych i dzieciatych starszych braci oraz rodziców, z którymi mieszka. Każdy brat z żoną i dzieckiem/dziećmi mieszka na osobnych piętrach z osobną kuchnią i łazienką. Kolacje jedzą wszyscy razem...taka kultura. Mnie osobiście przeraża wspólne mieszkanie z jego rodzinką, mimo że moglibyśmy żyć „samodzielnie” na naszym piętrze. W praktyce na pewno bylibyśmy w jakimś stopniu zależni od pozostałych członków rodziny. Nie uśmiecha mi się ta sytuacja i ciągle rozważam za i przeciw, czy jest sens w to brnąć po przeczytaniu wielu wątków o wspólnym mieszkaniu z rodziną męża. Gdybym bardzo się uparła, byłaby szansa wynajęcia miejsca z dala od jego rodziny, ale mój facet oczywiście jest niechętny do tego oraz wydaje mu się, że jest zobowiązany by pomagać rodzicom, pomimo tego, że to oni się nim w dalszym ciągu opiekują. Jest to typ maminsynka... mimo tego, że nie przebywa z matką za często, ona dalej traktuje go jak nieporadne dziecko. Jest to bardzo spokojny i ugodowy człowiek. Ale gdy niechcący powiem coś nieprzyjemnego odnośnie jego matki, spotykam się z jego gniewem. To co napiszę może zabrzmieć trochę „szczeniacko” ale chcę zasięgnąć Waszej rady. Miałam przykrą sytuację z jego kuzynką, dodam, że mężatka też żyjąca z rodziną jej męża. Ta kuzynka mieszała się w nasze sprawy i mówiła mi co mam robić jako jego żona. Mianowicie: „służyć” jego rodzicom. Oczywiście jej słowa bardzo mnie zirytowały i mój facet ją pytał o to, dlaczego mi takie rzeczy napisała. Ona wszystko obróciła przeciwko mnie, zaczęła mnie krytykować, że czepiam się pierdół itd., następnie się obraziła. Mojemu facetowi wtedy odbiło i zaczął irracjonalnie winić siebie za całą sytuację mimo że to jego kuzynka przegięła. Cóż... zaślepiona wtedy moim facetem, posłuchałam jego prośby, aby złożyć jej życzenia urodzinowe w celu pojednania i przeprosiłam ją. Zależało mu na tym, więc to zrobiłam, oczywiście dalej była na mnie obrażona. Niejednokrotnie nie mogłam dojść do porozumienia z moim lubym. Powodów było kilka... Codzienne wspólne kolacje z jego rodziną, które traktował jak jakiś rytuał, trwające 2 godziny minimum czy też... przeziębienie lub inna choroba, która sprawiała że nie mógł napisać do mnie jednej wiadomości przez cały dzień. Jego nieporadność, nieumięjętność zrobienia sobie jakiegokolwiek posiłku czy głupie teksty odnośnie innych kobiet, a wpędzające mnie w kompleksy, wypowiedziane niby żartem sprawiły, że postanowiłam dać sobie z nim spokój. Zaczęła się manipulacja... mówił, że się zabije, że nie śpi i nie je, wysyłał zdjęcia swojej zmęczonej twarzy itd. W końcu zniknął na kilka dni, bojąc się o niego napisałam do jego kuzynki o jego stanie, miałam nadzieję, że mu pomoże. Niestety był to błąd, bo ów kuzynka zwyzywała mnie od najgorszych, twierdziła, że zna go lepiej niż ja, że jestem zazdrosna o jego relacje z rodziną i że mam spadać. Generalnie nikt nigdy nie obrzucał mnie taką ilością inwektyw, co ona wyzywając od k... itd. Tak czy inaczej postanowiłam wrócić do niego. Po powrocie do mojego lubego i rozmowie na temat jego zaborczej kuzynki, nie odczuwał za bardzo gniewu po tym, jak mnie zwyzywała. Twierdził, że był zły na nią, ale jakoś nie za bardzo dał temu wyraz. Wtedy odczułam, że zawsze stanie po stronie swojej matki i rodziny, a mi tylko mówi ładne słówka, jaka jestem dla niego najważniejsza itp. Ogólnie jestem ciekawa co myślicie o tej sytuacji, o dorosłych facetach nadmiernie zależnych emocjonalnie od rodziny... i ogólnie sama nie wiem, czemu napisałam... może się chciałam wyżalić, może przesadzam. Trochę się pogubiłam. Zależy mi na nim ale nie chcę być z jego rodziną, tylko z nim. Przepraszam za długi post. |
2017-01-05, 19:36 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Niestety sa tacy ludzie i to w kazdej kulturze, ale skoro piszesz, ze inna kultura to sadze, ze moze mulzumanska. Oni tez sa chyba zapatrzeni w swoje rodziny, kobieta dla nich nic nie znaczy, chociaz czasem na poczatku udaja, ze sa dobrymi ludzmi. Mozesz sobie ulozyc zycie albo zniszczyc je z nim, bo juz teraz widac, ze on jest od rodziny uzalezniony i ze Twoje zdanie liczy sie duzo mniej niz ich, do tego inna kultura i zupelnie inne poglady, ale z jego strony nie bedzie kompromisu. Chcesz tak zyc? Mozesz sobie ulozyc zycie w normalnym zwiazku, a nie tak toksycznym.
|
2017-01-05, 19:43 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 65
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Mi to raczej wygląda jak hiszpańska / portugalska rodzina
hmmm przyznam szczerze, że chyba nie zdecydowałabym się mieszkanie z jego wielką rodziną w jendym domu tak naprawdę. Obecnie mam podobną sytuację, która trwa 2 miesiące, całe szczęście to tylko przejćiowe i niedługo chcę być "na swoim". Na dłuższy okres na pewno bym się nie zdecydowała. |
2017-01-05, 20:07 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Nad morzem
Wiadomości: 360
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Ja bym wiała.
|
2017-01-05, 20:50 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Wialabym.
Nieporadny maminsynek, wielokat z jego rodzina. Slabo to brzmi. Do tego ma zadatki na toksyka. Nie warto. Jak czesto sie widujecie? Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2017-01-05, 21:06 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Nawet jak z nim dalej będziesz, to tylko na jego zasadach i z jego rodziną. Tak jest nauczony. Samo to, że cię szantażował, żebyś nie odeszła powinno być wyraźnym sygnałem o rozejściu się. W tym związku nic nie jest tak jak być powinno, wasze relacje są niezdrowe, nie zmienisz swojego faceta. Jeśli nie chcesz być jego oraz całej jego rodzinki służąco i popychadłem to uciekaj.
|
2017-01-05, 21:07 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Skąd u ciebie taki masochim? Fundowanie sobie piekła na ziemi to jakiś rodzaj zaocznej pokuty, majacy przybliżyć cie do nieba?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-01-05, 23:08 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Nie wróżę nic dobrego.
|
2017-01-05, 23:32 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
|
2017-01-06, 10:42 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
To, że chce mieszkać na kupie, jeść 2-godzinne kolacje z całą ekipą i być obsługiwany przez matkę - to kwestia jego preferencji, chociaż ja osobiście nigdy w życiu bym się na to nie pisała. Ale już szantaże emocjonalne i brak reakcji, gdy jakaś jego kuzynka wyzywa cię od ku*ew, to już jasny sygnał, że facet jest niepoważny.
Skoro on mieszka w innym kraju, to jak w ogóle się spotykacie? Jak to się stało, że nie dość, że jesteś z nim w związku, to jeszcze zależy mu na ślubie? |
2017-01-06, 11:01 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
I kolejna sytuacja gdzie facet tyłka nie ruszy, a kobieta ma wywrócić swoje życie do góry nogami.
|
2017-01-06, 11:05 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Każdej się na początku wydaje, że pewność siebie, tupet, wyszczekanie wystarczą. Tu powie co myśli, tam odszczeknie teściowej. Narobi tym trochę szumu i zamieszania w rodzinie. Młoda jest charakterna.
Tylko, że rodzina chłopca głupia nie jest. Mają swoje rozumy i doświadczenie, dużo więcej tzw. życiowej mądrości i wsparcie w postaci tradycji i kulturowych przekonań. A gdy pojawiają się dzieci zwiększa się motywacja, by się dostosować. Ten inny krąg kulturowy to taki, gdzie rządzi matka z ojcem, wszyscy siedzą na kupie, radośnie, a kobieta może mieć swoje zdanie ale niekoniecznie mile widziane jest by wypuszczała je poza własną głowę. Dla kręgu kulturowego, w którym ludzie dążą do tego, by mieszkać samemu (lub z partnerem) i nie musieć znosić codziennego wtrącania się do życia rodziców, a jeszcze lepiej, rodziców, rodzeństwa i kuzynów, pewne pomysły są nie do przyjęcia. |
2017-01-06, 17:20 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Autorko, musiałabyś zdradzić o jakim kraju rozmawiamy, bo co kraj to obyczaj. Gdybyś podała więcej szczegółów, moglibyśmy coś doradzić, lub ewentualnie nakreślić Ci realia tamtejszej tradycji, może nawet z własnego doświadczenia. Pamiętaj, że Ty będziesz się musiała dostosować do reguł panujących w danym kraju i domu, nie odwrotnie...
|
2017-01-06, 17:23 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Hindus albo arab.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-01-06, 17:51 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
A co to za różnica z jakiego kraju pochodzi?
Nawet gdy był Eskimosem, to autorka opisała rzeczy, które skreślają tego faceta do jakiegokolwiek wiązku partnerskiego. Manipulacje i bagatelizowanie sytuacji, gdy po dziewczynie jak po burej kobyle jeździ jakaś dziewoja. Od razu widać, że ona tam nie będzie miała nic do gadania a małżeństwo będzie szczęśliwe dopóki będzie siedzieć na tyłku i przytakiwać rodzince. Facet ma 30 lat, życzę powodzenia w zmienianiu jego nawyków i odseparowywaniu go od rodziny, w którą wpatrzony jest jak w obrazek. |
2017-01-06, 18:08 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
|
|
2017-01-06, 18:14 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 40
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
|
2017-01-06, 18:34 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 135
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Gość jest innej kultury, gdzie inaczej wygląda życie rodzinne. Spoko, bywa. Ale to jak Cię traktuje, szantaż ze się zabije jak odejdziesz, nieokazywanie Ci szacunku, brak zaradności życiowej - tego inny model rodziny juz nie usprawiedliwi.
Z tego co piszesz, to nawet po ślubie nie uzna Cię za pełnoprawnego członka rodziny. Będziesz od usługiwania mu, słuchania poleceń mamy, kuzynki i kogo tam jeszcze, a twoje zdanie nie będzie miało znaczenia. Chcesz być z nim, nie z jego rodziną to mu to powiedz. I że niestety, ale nie chcesz mieszkać razem z nimi, tylko założyć swoją rodzinę. Jeżeli mu naprawdę zależy to zamieszkacie chociażby dom dalej, ale jednak osobno (chociaż szerzej podejrzewam że po takim postawieniu sprawy i braku reakcji na jego szantaż emocjonalny po prostu się rozstaniecie) Sent from my SCH-I545 using Tapatalk |
2017-01-07, 11:52 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
|
|
2017-01-07, 20:42 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 19
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
albo meksykanin, bo sytuacja jak z telenoweli
|
2017-01-07, 21:16 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cóż...spodziewałam się podobnych odpowiedzi, sama mam podobne rozważania na ten temat. Chyba jeszcze się łudzę, albo ciężko mi zaakceptować fakt, że nie czeka mnie z nim szczęście (albo spokój). Nie chcę też nadmiernie racjonalizować i tłumaczyć sobie jego zachowania na swój pokrętny sposób. Wiadomo...nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy, ja też święta nie jestem.
Powiedzcie czy to normalne, że facet ciągle komuś pomaga? Bez wahania potrafi mnie olać, żeby wesprzeć kolegę w chorobie czy żałobie... nie w znaczeniu imprezowym. Ale on ma taki przymus pomagania innym nie licząc się ze mną czy moim czasem... Już pal licho dwugodzinne obiadki, przeziębienie czy ból głowy, które uniemożliwiają mu napisanie jednej wiadomości w ciągu dnia. Może jestem wredna, może jestem kobietą „bluszcz”, bo nie doceniam tego jak bardzo facet dostrzega potrzeby INNYCH. Gdy powiem mu, że mógłby się liczyć z moim czasem lub jest niesłowny czy leniwy (po załamaniu nerwowym od miesięcy nie pracuje, tylko siedzi w domu i nawet sobie jedzenia sam nie zrobi) reaguje fochem (nawet kilkudniowym), przestaje się odzywać, nazywa siebie potworem, zamiast poprawić coś ciągle się obwinia.... Chyba jestem ślepa i może facet jest aniołem dla innych i swojej rodziny, ale nie do końca stawia mnie na pierwszym miejscu a tego oczekuje chyba każda szanująca się kobieta... Z kuzynką niby przestał rozmawiać od czasu, gdy mnie zbluzgała, ale nie mogę tego zweryfikować. Problemem jest to, że ma dużo zalet... jest bardzo uczuciowy (a tego niestety potrzebuję w facecie) i chyba zna się dobrze na manipulacji. |
2017-01-07, 21:25 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Mi to wyglada na rodzine turecka zyjaca w Niemczech
|
2017-01-07, 21:32 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
|
|
2017-01-07, 21:48 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
dedusia12 chyba masz rację... wiadomo, żaden związek nie jest idealny i może są tacy ludzie, którzy czuliby się dobrze nie będąc priorytetem dla swojej drugiej połówki. Ale ja oczekuję tego, co daję od siebie czyli... mój cenny czas poświęcam przede wszystkim jemu. Chyba za pewnie się poczuł i myśli, że nie mam nic przeciwko, gdy mnie ignoruje. Inna sprawa, że może faktycznie jestem kobietą "bluszcz"...
Niestety jego płacz i obietnice sprawiają, że za każdym razem daję mu kolejną szansę... To taki typ poety, który mami słowami. |
2017-01-07, 21:49 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Czym sie objawia jego uczuciowosc????
Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2017-01-07, 21:56 | #26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ---------- Cytat:
Taki anioł dla rodziny, że aż palcem wokół siebie nie kiwnie? |
||
2017-01-07, 22:00 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Zapominasz Autorko, że w pewnych kręgach kulturowych takie zachowania to standard. My Polki uważamy, że facet otwarcie mówiący o uczuciach, to facet mega zakochany, a w innych częściach świata małżeństwo proponuje się na dzień dobry. Nie możesz mierzyć zachowania tego mężczyzny naszą polską miarką bo sama na tym stracisz. Tutaj nawet nie chodzi o to, jaki ten facet jest dla innych, ale jaki jest i będzie dla Ciebie. Pojedziesz do niego i wyobraź sobie siedzenie w obcym kraju i usługiwanie jego rodzinie 24 na dobę, bo inaczej będziesz złą żoną nie szanującą rodziny, a on, w tym czasie będzie wspierał kolegów i znajomych i spędzał czas z nimi. Nie patrz na łzy i biadolenie, a na jego zachowanie. Nie pracuje, nie ma dochodów, jest zdany na łaskę rodziców. Tego chcesz dla siebie? Wyjedziesz do niego i będziesz żebrała teściową o kawałek chleba, bo oboje nie będziecie pracować? Wiesz, że w niektórych krajach, całe rodziny potrafią żerować na rencie lub emeryturze jednego członka rodziny, bo im tak wygodnie???
|
2017-01-07, 22:26 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Całe życie był pracowity (poza domem...), teraz też pracy szuka. Od 21 roku życia pracował jako inżynier od poniedziałku do soboty do późnych godzin. Myślę, że jego rodzina go za bardzo rozpieściła, nikt od niego nie wymaga płacenia rachunków (ja rachunki opłacam tak nawiasem mówiąc, gdyby ktoś myślał, że jestem bezrobotna). Nie mam zamiaru służyć też jego rodzinie. Poza tym dałam mu ultimatum, że albo mieszkamy z dala od jego rodziny albo się rozstajemy. Powiedział, że zamieszkamy osobno ale dopiero po roku. Nie wiem, czy w to wierzę.
Btw pobiadolić nie można? Kobiety czasem muszą się wyżalić. Ulżyło mi. Dzięki za Wasze opinie, trochę mi rozjaśniły sytuację. |
2017-01-07, 22:40 | #29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
|
|
2017-01-07, 22:47 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 1 252
|
Dot.: Facet a jego rodzina...
Cytat:
Juz nie przesadzajmy z ta poprawnoscia polityczna |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:12.