to już nie ten chłopak, którego poznałam... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-12-02, 11:31   #1
naataliee93
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 3

to już nie ten chłopak, którego poznałam...


cześć i czołem!

nie wiem, czy przesadzam (zdaniem mojego chłopaka tak i to konkretnie), więc bardzo proszę o obiektywną opinię. może nie ma problemu. może problemem było upalne lato, paskudny i szarobury listopad, a teraz nieuchronnie zbliżająca się sroga zima (czyt. jestem wstrętną jędzą, której nic nie pasuje i tylko się czepia, no bo tak).

jestem z moim chłopakiem już trzy lata. na początku znajomości urzekł mnie tym, że był spokojnym, miłym i dobrym facetem. nie spotkałam jeszcze skromniejszej i takiej... normalnej osoby. uwielbiałam spędzać z nim czas i nigdy nie doszło między nami do żadnej kłótni. w sumie nawet sprzeczek nie było, bo jestem ugodowa i naprawdę (no naprawdę! ) trudno wyprowadzić mnie z równowagi. stwierdziwszy, że jesteśmy bratnimi duszami (z perspektywy czasu jestem zdania, że naiwnie), po 1,5 roku znajomości postanowiliśmy razem zamieszkać i zapieczętować nasz związek, przygarniając kota. wszystko było naprawdę ok, żadnego docierania się czy innych takich - mył kubeczki, nie rozrzucał skarpet (tak, tak ), zawsze liczył się z moim zdaniem etc. idealny partner, współlokator, kochanek i przyjaciel.

problem zaczął się stosunkowo niedawno. wzięłam sobie drugi kierunek studiów i nie ukrywam, że miałam dużo więcej obowiązków uczelnianych. doszły również obowiązki domowe, bo chłopak mi się zbuntował - przestał myć kubeczki i chować skarpetki, zaczął po prostu odgarniać przeszkadzające mu w danej chwili przedmioty (np. szklankę, w której powoli zaczynało coś ożywać). nie jestem jakąś perfekcjonistką, ale też nie lubię syfu. prosiłam go, żeby trochę mi pomógł, ewentualnie wydłużył dobę, bo czułam się coraz bardziej zmęczona. bezskutecznie. chciałam przejąć jego taktykę i również odgarniać, ale wiadomo - goście (w tym mamusia chłopaka) nie spojrzą znacząco na faceta, tylko na panią domu oczywiście. zajęcia od rana do wieczora, sprzątanie i nauka sprawiły, że nie miałam już tyle czasu na przytulanie i inne takie.

bajzel nie był jednak najgorszy, jeszcze się nóż w kieszeni nie otwierał... zaczął się bardzo niepokojący etap w życiu mojego chłopaka. tu już zdecydowanie nóż się otwiera, chodzę zła jak osa i nie mogę go słuchać. otóż mój chłopak jest najlepszy. jeździ najlepszym samochodem (prezent od rodziców), wszyscy na ulicy poruszają się samymi gó*nami i są beznadziejnymi kierowcami. denerwuje mnie to, że śmieje się i szydzi z innych. podczas krótkiej wyprawy do sklepu potrafi wskazać mi z pięć takich gó*ien. próbowałam mu wyjaśnić, że może ktoś ciężko zapracował sobie na takie gó*no i bardzo się z niego cieszy. wyśmiał i mnie. dla niego kompletnym zerem jest facet bez prawka i samochodu (kobieta pewnie też, ale zgrabnie unika tego stwierdzenia, bo ja sama prawka jeszcze nie zrobiłam) - w tym wielu moich kolegów. nie rozumie, że niektórzy nie czują się w samochodzie jak ryba w wodzie (ojoj ), a na kolejne podejścia muszą zarobić sobie sami, stąd to bujanie się ze zdaniem. jest na tyle nietaktowny, że o gó*wnach rozmawia nawet ze swoim kolegą, który ma chyba (biorąc pod uwagę kryteria mojego chłopaka) właśnie gó*no.

nieobojętne dla mojego chłopaka jest również to, jakiego telefonu ktoś używa. wspólnie z rodzicami śmieszkuje sobie z posiadaczy smartfonów na S. i udowadniają sobie wyższość użytkowników A. nad użytkownikami S. inne marki nie są w dyskusji brane pod uwagę, bo to w ogóle dno i wodorosty. dnem jest również moje etui na telefon, bo za dyche to gó*no.

nie wiem, co się stało z tym fajnym i skromnym chłopakiem, którego poznałam. przez to wszystko nie mam nawet ochoty z nim gadać ani go słuchać. w związku z tym obecnie więcej rozmawia ze swoim kumplem niż ze mną. zbrzydł mi i cieszę się, jak nie ma go w domu... nie kochamy się, nigdzie razem nie wychodzimy, w zasadzie nie rozmawiamy. ja wycofuję się, bo mnie irytuje; on stał się chłodny, bo przesadzam i ciągle się czepiam.

czy tak faktycznie jest? czy jestem przewrażliwiona?
z góry dziękuję za odpowiedzi.

Edytowane przez naataliee93
Czas edycji: 2016-12-02 o 11:33
naataliee93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 11:51   #2
topdong
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez naataliee93 Pokaż wiadomość
jeździ najlepszym samochodem (prezent od rodziców)
Próba zaszpanowania: niezaliczona

Z ciekawości: co to za auto? (jestem fanem :P )

Jak chce zyskać uznanie i szacunek niech kupi coś za swoje własne pieniądze. Szczytem hipokryzji jest nabijanie się z czyichś niby gorszych rzeczy, podczas gdy samemu tą niby lepszą rzecz się dostało w prezencie (pomijając już sam fakt, że takie zachowanie w aż takiej skali nie przystoi).
topdong jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 11:54   #3
Ellsa
Raczkowanie
 
Avatar Ellsa
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez naataliee93 Pokaż wiadomość
cześć i czołem!

nie wiem, czy przesadzam (zdaniem mojego chłopaka tak i to konkretnie), więc bardzo proszę o obiektywną opinię. może nie ma problemu. może problemem było upalne lato, paskudny i szarobury listopad, a teraz nieuchronnie zbliżająca się sroga zima (czyt. jestem wstrętną jędzą, której nic nie pasuje i tylko się czepia, no bo tak).

jestem z moim chłopakiem już trzy lata. na początku znajomości urzekł mnie tym, że był spokojnym, miłym i dobrym facetem. nie spotkałam jeszcze skromniejszej i takiej... normalnej osoby. uwielbiałam spędzać z nim czas i nigdy nie doszło między nami do żadnej kłótni. w sumie nawet sprzeczek nie było, bo jestem ugodowa i naprawdę (no naprawdę! ) trudno wyprowadzić mnie z równowagi. stwierdziwszy, że jesteśmy bratnimi duszami (z perspektywy czasu jestem zdania, że naiwnie), po 1,5 roku znajomości postanowiliśmy razem zamieszkać i zapieczętować nasz związek, przygarniając kota. wszystko było naprawdę ok, żadnego docierania się czy innych takich - mył kubeczki, nie rozrzucał skarpet (tak, tak ), zawsze liczył się z moim zdaniem etc. idealny partner, współlokator, kochanek i przyjaciel.

problem zaczął się stosunkowo niedawno. wzięłam sobie drugi kierunek studiów i nie ukrywam, że miałam dużo więcej obowiązków uczelnianych. doszły również obowiązki domowe, bo chłopak mi się zbuntował - przestał myć kubeczki i chować skarpetki, zaczął po prostu odgarniać przeszkadzające mu w danej chwili przedmioty (np. szklankę, w której powoli zaczynało coś ożywać). nie jestem jakąś perfekcjonistką, ale też nie lubię syfu. prosiłam go, żeby trochę mi pomógł, ewentualnie wydłużył dobę, bo czułam się coraz bardziej zmęczona. bezskutecznie. chciałam przejąć jego taktykę i również odgarniać, ale wiadomo - goście (w tym mamusia chłopaka) nie spojrzą znacząco na faceta, tylko na panią domu oczywiście. zajęcia od rana do wieczora, sprzątanie i nauka sprawiły, że nie miałam już tyle czasu na przytulanie i inne takie.

bajzel nie był jednak najgorszy, jeszcze się nóż w kieszeni nie otwierał... zaczął się bardzo niepokojący etap w życiu mojego chłopaka. tu już zdecydowanie nóż się otwiera, chodzę zła jak osa i nie mogę go słuchać. otóż mój chłopak jest najlepszy. jeździ najlepszym samochodem (prezent od rodziców), wszyscy na ulicy poruszają się samymi gó*nami i są beznadziejnymi kierowcami. denerwuje mnie to, że śmieje się i szydzi z innych. podczas krótkiej wyprawy do sklepu potrafi wskazać mi z pięć takich gó*ien. próbowałam mu wyjaśnić, że może ktoś ciężko zapracował sobie na takie gó*no i bardzo się z niego cieszy. wyśmiał i mnie. dla niego kompletnym zerem jest facet bez prawka i samochodu (kobieta pewnie też, ale zgrabnie unika tego stwierdzenia, bo ja sama prawka jeszcze nie zrobiłam) - w tym wielu moich kolegów. nie rozumie, że niektórzy nie czują się w samochodzie jak ryba w wodzie (ojoj ), a na kolejne podejścia muszą zarobić sobie sami, stąd to bujanie się ze zdaniem. jest na tyle nietaktowny, że o gó*wnach rozmawia nawet ze swoim kolegą, który ma chyba (biorąc pod uwagę kryteria mojego chłopaka) właśnie gó*no.

nieobojętne dla mojego chłopaka jest również to, jakiego telefonu ktoś używa. wspólnie z rodzicami śmieszkuje sobie z posiadaczy smartfonów na S. i udowadniają sobie wyższość użytkowników A. nad użytkownikami S. inne marki nie są w dyskusji brane pod uwagę, bo to w ogóle dno i wodorosty. dnem jest również moje etui na telefon, bo za dyche to gó*no.

nie wiem, co się stało z tym fajnym i skromnym chłopakiem, którego poznałam. przez to wszystko nie mam nawet ochoty z nim gadać ani go słuchać. w związku z tym obecnie więcej rozmawia ze swoim kumplem niż ze mną. zbrzydł mi i cieszę się, jak nie ma go w domu... nie kochamy się, nigdzie razem nie wychodzimy, w zasadzie nie rozmawiamy. ja wycofuję się, bo mnie irytuje; on stał się chłodny, bo przesadzam i ciągle się czepiam.

czy tak faktycznie jest? czy jestem przewrażliwiona?
z góry dziękuję za odpowiedzi.
Wiesz, moim zdaniem powody takiej odmiany mogą być 2:

albo on cały czas udawał (na początku związku każdy chce trochę lepiej wypaść...te skarpetki) albo zmienił się na gorsze. Ja bym się chyba zastanowiła nad takim związkiem- pogarda w stosunku do innych ludzi nie wróży dobrego charakteru. Tak samo wulgarne wypowiedzi.
Ta "najlepszość" jest zapewne objawem kompleksów. Z opisu chłopak jawi mi się zatem jako plujący jadem frustrat...Ale to Ty go znasz, jesteś z nim na co dzień- może po prostu porozmawiaj szczerze o swoich odczuciach i zobacz, jak zareaguje?

Z drugiej strony piszesz, że masz go powoli dość- a może po prostu wobec tego spadły Ci różowe okulary i zaczynasz dostrzegać jego wady, które do tej pory usprawiedliwiałaś?
Ellsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 12:10   #4
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Byc moze zaczal dostawac te drogie zabawki i poczul sie lepszy. Pewnie wyniosl to z domu.
Fajnie sie jezdzi samochodem od rodzicow, pewnie ale on sobie pewnie nie zdaje sprawy ile trzeba na to pracowac

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 12:14   #5
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Ma jakichś nowych znajomych, czy poznał inną laskę i chce to jakoś niezdarnie zakończyć?
Choć fragment o tym, że rozmawia tak samo ze swoimi rodzicami wskazuje na to, że może to rodzinne i tak naprawdę to zawsze gdzieś w nim to siedziało.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 12:21   #6
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Ja myślę, że facetowi odbiło. Był skromny i normalny czy raczej taki zahukany? Może dostał od rodziców telefon i auto i automatycznie poczuł się lepszy od innych, bo od srodka aż kipi kompleksami?

Ten tekst, że to na panią domu zwalą winę. Nie. Jak jego matka będzie miała jakieś pretensje to mów wprost komu się nie chciało pozmywać garów, a nie robisz w domu na 3 etat. I ... masz takie podejscie. Jesteś pewna, ze on zawsze taki troskze nie byl (moze mniej, ale jednak), ale to ty miałaś wiecej siły na bycie 'panią domu', a teraz zwyczajnie nie dajesz rady?
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 12:31   #7
przemek73
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 36
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez topdong Pokaż wiadomość
Z ciekawości: co to za auto?
Też bardzo mnie to zainteresowało.
Proszę o podanie: marka, model, rocznik, silnik, kolor
przemek73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-12-02, 12:35   #8
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

1) Co do sprzątania - no na prawdę nie musisz się urabiać za dwoje. Rozdzielasz obowiązki i jak on nie wykona swojej części, to mu o tym mówisz i albo ogarnia, albo się wyprowadzasz. Nie rozumiem, czemu chce Ci się w ogóle mieszkać z kimś, kto ma Ciebie i Twój czas, Twoje samopoczucie za nic. Bo to nie chodzi tylko o to, kto ile pomacha gąbką, ale o to że on sobie odpoczywa, a Ty chodzisz zmęczona, a on dalej może cieszyć się z porządku. To jest perfidne z jego strony.

Wyjaśnij mu że jeśli nie wykona swojej części obowiązków, to jest to brak szacunku do Ciebie i zamieszkasz z nim jak ogarnie tę sprawę. Bo potrafić potrafi, tylko jemu się już nie chce, przywiązał Cię do siebie, uważa że Cię "zdobył" i może wrócić do starych nawyków.

A przed "goścmi" czy jego matką bym wyjaśniła, że Ty w zeszłym tygodniu posprzątałaś, teraz była jego kolej i mogą sobie zaobserwować efekt. Na żadne "znaczące spojrzenia" bym sobie nie pozwoliła.

2) Jego odzywki świadczą o tym, że jest bardzo infantylny. Pytałaś go, co sprawia że czuje się lepszy tylko dlatego że rodzice mu coś kupili? Ja bym się bała wiązać z kimś komu tak lekko przychodzi branie dużych prezentów od rodziców z jednoczesną pogardą dla cudzej pracy (jeśli jest niskodochodowa). Kto wie, może z czasem wyśmieje Twoją pracę. Albo Twoich znajomych (chociaż z tego co widzę, już to robi...). Ale ogólnie to nie wsiadłabym więcej z nim do samochodu gdyby padały takie odzywki. Poinformowała go, że takich komentarzy, obrażających innych, sobie nie życzysz i jak on będzie tak gadał, to po prostu wyjdziesz.

Chłopak pokazuje pewnie swoją prawdziwą naturę i od Ciebie zależy, czy mu pozwolisz gorzej się traktować, czy szybko i jasno wyznaczysz granice i nawet będziesz gotowa odejść, jeśli je przekroczy.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2016-12-02 o 12:37
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 12:58   #9
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Co za szczeniak, ja nie mogę. Ile on ma lat? Zresztą, nieważny wiek tylko stan umysłu. A jego nowobogacki stan umysłu jest tak głupi, że aż śmieszny Jak ja nie znoszę takich pozerów.
Coś się 'zadziało' chyba jednak, bo wątpię, aby ktoś aż tak potrafił wcześniej udawać skromność czy raczej... Zwykłą normalność. Nie jesteś przewrażliwiona, jesteś z dzieciuchem, który ma zdecydowany przerost formy nad treścią. Współczuję.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 13:31   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
Co za szczeniak, ja nie mogę. Ile on ma lat? Zresztą, nieważny wiek tylko stan umysłu. A jego nowobogacki stan umysłu jest tak głupi, że aż śmieszny Jak ja nie znoszę takich pozerów.
Coś się 'zadziało' chyba jednak, bo wątpię, aby ktoś aż tak potrafił wcześniej udawać skromność czy raczej... Zwykłą normalność. Nie jesteś przewrażliwiona, jesteś z dzieciuchem, który ma zdecydowany przerost formy nad treścią. Współczuję.
Jak wyżej.

I Autorko, przestań robić Kopciuszka w pewnych sytuacjach.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 13:53   #11
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

albo status materialny rodziców się zmienił po prostu.
Wtedy też sodówka uderza, bo poczuł że może być lepszy od kolegów
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-12-02, 14:02   #12
201703061049
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Chłopak, który ci zbrzydł, irytuje cię, wolisz gdy go nie ma, bardziej w życiu przeszkadza niż pomaga i zachowuje się jak burak względem innych? Po co ci to?
201703061049 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 14:09   #13
Caudofemoralis
Tęczowa Jaszczurka
 
Avatar Caudofemoralis
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
Był skromny i normalny czy raczej taki zahukany? Może dostał od rodziców telefon i auto i automatycznie poczuł się lepszy od innych, bo od srodka aż kipi kompleksami?
Też tak to widzę. Nie tyle był skromny, tylko uważał się za gorszego. Teraz próbuje nadrabiać, pokazując na ulicy pięć innych osób gorszych od niego (gorszych, bo nie mają tego, co on, więc on automatycznie staje się od tego lepszy).
Caudofemoralis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 14:51   #14
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Aż trudno mi uwierzyć w taką zmianę ze skromnego, sympatycznego chłopaka w zwyklego bufona.

Jego rodzice się jakoś znacząco wzbogacili w ostatnim czasie czy co, że mi tak odbiło?

No i jak długo trwa ta sytuacja?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 16:17   #15
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

jego rodzice się jakoś wzbogacili ostatnio? bo skoro mu tak odbiło od momentu w którym dostał auto to tak wygląda jakby właśnie nagły wzrost zarobków spowodował, że mu sodówka uderzyła do głowy - biorąc pod uwagę, że rodzice reprezentują podobne myślenie to się z tego taka typowa nowobogacka "ą" ""ę" rodzinka robi

on całe życie się otaczał drogimi rzeczami czy tylko ostatnio? no bo serio dziwne tak z dnia na dzień aż tak się zmienić - więc albo się ukrywał albo faktycznie należy do tej grupy osób, którym lepiej w życiu jak nie mają zbyt wiele

natomiast co do samej istoty problemu to cóż - dla mnie to co opisałaś to po prostu parszywy charakter i ja od takich ludzi uciekam, typowy bluszcz który niechęcią do świata i życia zatruwa wszystko wkoło... nie dziwię się, że wolisz jak go nie ma - zresztą o czym tu mowa jak z wami gorzej niż ze współlokatorami - nic co powinno łączyć kochającą parę was już nie łączy a na dodatek sprzątasz za dwoje
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 19:19   #16
naataliee93
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 3
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

dziękuję, Dziewczyny, za odpowiedzi. sytuacja materialna mojego chłopaka nie zmieniła się, odkąd go poznałam. na początku znajomości zapraszał mnie wprawdzie do droższych restauracji, ale nigdy nie chciałam, żeby mi stawiał - płaciłam za siebie sama. w końcu okazało się, że moja tygodniówka idzie w większości na jedzenie z nim w knajpach (a ja tam nie jestem typem smakosza), więc proponowałam inne spędzanie wolnego czasu. i rzeczywiście spędzaliśmy czas inaczej (u mnie albo u niego), nikt nigdy nie mówił o pieniądzach, wszystko było ok. nigdy też nie sprawiał wrażenia człowieka, który czuje się gorszy od innych, dlatego nie wiem, czy w grę wchodzą jakieś kompleksy. chyba nie.

jeśli chodzi o samochód, to wolałabym nie podawać zbyt dużo informacji, bo kto wie, czy nikt znajomy nie bywa na wizażu. kolor biały, o.

on ma 22 lata, ja 23.

EDIT: wcześniej też miał samochód, wcale nie najgorszy. nie wiem już, skąd ta zmiana i czy jest sens liczyć na poprawę. ja też się nakręcam, bo teraz to już mnie wszystko wkurza.

Edytowane przez naataliee93
Czas edycji: 2016-12-02 o 19:21
naataliee93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-02, 20:26   #17
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

A jego rodzice? Są/byli tacy?
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-03, 10:02   #18
przemek73
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 36
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

Cytat:
Napisane przez naataliee93 Pokaż wiadomość
jeśli chodzi o samochód ... kolor biały, o.
kiepawo... czerwone są lepsze
przemek73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-03, 10:39   #19
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: to już nie ten chłopak, którego poznałam...

To ten sam chlopak,tylko tobie spadly rozowe okulary a po drugie nie macie juz wspolnych tematow do rozmow,
Wasz zwiazek sie wypalil,on zyje sobie a ty sobie.
To jest poczatek waszej wspolnej drogi a zarazem koniec,i od was zalezy jak dlugo ten koniec bedzie trwal,
Was nic nie laczy tylko wszystko dzieli.
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-03 11:39:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:56.