Bolesny fakt z przeszłości chłopaka

[201612191103]

Cześć Dziewczyny!
Czy Wy też popełniłyście ten błąd i przeszukałyście wiadomości swojego partnera?
Od roku jestem w związku. Jak każdy mamy swoje wzloty i upadki, czasami trafi nam się gorszy dzień. Ale kochamy się, możemy na sobie polegać i obydwoje nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Znaliśmy się ładnych kilka lat, zanim zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Ja byłam oporna na związki, wycofywałam się, gdy zaczynało być "poważnie". Ale on udowodnił mi, że warto. Tak jak wspominałam, znaliśmy się długo, znałam jego przeszłość, niestety niektóre dziewczyny, z którymi się spotykał też. Nie był święty, na studiach miał trochę szaleńczy okres, ale zmienił się, dojrzał. Ja też myślę, że się zmieniłam, popełniłam w życiu kilka błędów, do których samej jest mi się ciężko przyznać. Moim największym problemem jest cholerna zazdrość, często nieuzasadniona. I to z jej powodu tu piszę... Wczoraj mój chłopak wrócił późno i w stanie wskazującym z imprezy firmowej. Byłam zła, miał się odezwać, ale milczał przez cały wieczór. Zapaliła mi się czerwona lampka. Koniec końców przejrzałam jego telefon. Nie, nie zdradził mnie, przynajmniej nic na to nie wskazuje. Nie znalazłam nic podejrzanego. Ale było mi mało i zaczęłam czytać starsze wiadomości na fb. Żeby nie przedłużać dowiedziałam się, że 1,5 roku temu po jakiejś mocnej imprezie wykorzystał swoją koleżankę, w sensie ona spała, a on ją przeleciał. Nie znam tła historii, nie wiem, jak to do końca wyglądało, napisała do niego wiadomość, w której zwyzywała go za to, że ona nie chciała, a on to zrobił. I nie mogę sobie z tym poradzić. Z jednej strony kocham go, wiem, że jest dobrym człowiekiem, ale z drugiej to... No własnie... Co o tym myślicie? Jak Wy widzicie całą tą sytuację? Proszę o odpowiedzi, naprawdę potrzebuję Waszych opinii.

[ajah]

Napisane przez ewelina0808

Cześć Dziewczyny!
Czy Wy też popełniłyście ten błąd i przeszukałyście wiadomości swojego partnera?
Od roku jestem w związku. Jak każdy mamy swoje wzloty i upadki, czasami trafi nam się gorszy dzień. Ale kochamy się, możemy na sobie polegać i obydwoje nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Znaliśmy się ładnych kilka lat, zanim zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Ja byłam oporna na związki, wycofywałam się, gdy zaczynało być "poważnie". Ale on udowodnił mi, że warto. Tak jak wspominałam, znaliśmy się długo, znałam jego przeszłość, niestety niektóre dziewczyny, z którymi się spotykał też. Nie był święty, na studiach miał trochę szaleńczy okres, ale zmienił się, dojrzał. Ja też myślę, że się zmieniłam, popełniłam w życiu kilka błędów, do których samej jest mi się ciężko przyznać. Moim największym problemem jest cholerna zazdrość, często nieuzasadniona. I to z jej powodu tu piszę... Wczoraj mój chłopak wrócił późno i w stanie wskazującym z imprezy firmowej. Byłam zła, miał się odezwać, ale milczał przez cały wieczór. Zapaliła mi się czerwona lampka. Koniec końców przejrzałam jego telefon. Nie, nie zdradził mnie, przynajmniej nic na to nie wskazuje. Nie znalazłam nic podejrzanego. Ale było mi mało i zaczęłam czytać starsze wiadomości na fb. Żeby nie przedłużać dowiedziałam się, że 1,5 roku temu po jakiejś mocnej imprezie wykorzystał swoją koleżankę, w sensie ona spała, a on ją przeleciał. Nie znam tła historii, nie wiem, jak to do końca wyglądało, napisała do niego wiadomość, w której zwyzywała go za to, że ona nie chciała, a on to zrobił. I nie mogę sobie z tym poradzić. Z jednej strony kocham go, wiem, że jest dobrym człowiekiem, ale z drugiej to... No własnie... Co o tym myślicie? Jak Wy widzicie całą tą sytuację? Proszę o odpowiedzi, naprawdę potrzebuję Waszych opinii.

On się przyznał do tego, że wykorzystal tj. zgwałcił koleżankę ?
Dobry czlowiek takich rzeczy nie robi. Dla mnie to byłby koniec związku.

[Andz126p]

To się działo 1,5 roku temu a Ty jesteś z nim rok. Sama przyznalas ze na studiach miał szaleńczy okres ale wyrósł z tego. Ten incydent miał miejsce kiedy jeszcze nie byliscie ze sobą.
Mimo wszystko na pewno źle zrobilas czytając mu fb. Bo jakby chciał Cie zdradzić to i tak by to zrobił, czy byś mu przegladasz fb, SMS i inne portale.

Z drugiej strony nie wiem co ja bym zrobiła gdybym się dowiedziała ze wykorzystał koleżankę na imprezie. Pewnie byłby facet do odstrzalu.

[mary_poppins]

Byłam przygotowana na to, że trafisz na jakiś opis jego seksualnego przeżycia z czasów przed Waszym związkiem, ale coś takiego... Jasne, nigdy nie ma się 100% pewności że to nie jest przekręcone ani że wiemy wszystko po kilku wiadomościach, ale ta wiadomość od koleżanki jest BARDZO niepokojąca. Wierzę, że pomimo Waszego stazu i tego, że facet jest dla Ciebie dobry, nie chciałabyś być z kimś kto wykorzystał drugiego człowieka w takim celu, bo ten był nieświadomy i bezbronny. Dlatego wazne jest też to, co on na tę wiadomość odpisał (i czy odpisał) i co Ci powie, gdy go o to zapytasz. Albo kogoś z otoczenia, kto może wiedzieć coś w tym temacie.

[201612191103]

Z jego strony nie było żadnej odpowiedzi na wiadomość tej dziewczyny.
Wiem, że nie powinnam czytać jego wiadomości, zawsze uważałam to za głupie i niedojrzałe. Ale stało się...
Nie wiem, co mam o tym myśleć. Zdaję sobie sprawę, że to było "przede mną". Każdy popełnia błędy, inni większe, inni mniejsze. Nie wiem, jak to wszystko wyglądało. Ale nie chcę go tłumaczyć, bo się zwyczajnie nie da. I zrobił coś, czego nigdy w życiu zrobić nie powinien. Tyle, że go kocham. W stosunku do mnie nigdy nie zrobił niczego złego, a od kiedy jesteśmy razem pokazuje mi, jak bardzo jestem dla niego wyjątkowa. I chyba szukam powodów, dla których powinnam z nim zostać...

[Frezja__]

Masz pewność, że to prawda a nie żadne pomówienie.

Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Będziesz potrafiła poradzić sobie z faktem, że Twój facet zgwałcił kiedyś kobietę?
Dla mnie był by do odstrzału.

Sent from my XT1068 using Tapatalk

[201612191103]

Napisane przez Frezja__

Masz pewność, że to prawda a nie żadne pomówienie.

Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła.

Nie, nie mam pewności. Nie wiem też,czy powinnam o to pytać. I sama nie wiem, co zrobić.

[nyana89]

Ja osobiście już bym do niego zaufania nie odzyskała, to by był cierń między nami. Teraz opcje masz takie: przyznać się, że przeczytałaś wiadomości i zapytać go wprost o co chodziło. Tylko pytanie, czy powie prawdę? Ale tak czy siak myślę, iż będziesz się tym faktem gryzła, więc chyba pora szykować się na rozstanie... Bo widać, że sobie z sytuacją nie radzisz. Inna opcja to nie przyznawać się do czytania i odejść. Innych możliwości nie widzę.

[Rena]

Z opisu wynika, ze mimo ze znaliscie sie dlugo wczesniej to nie mialas zaufania do zwiazku. Wyglada na to, ze intuicja Cie nie zawiodla i pierwsze wrazenie bylo sluszne.

[showmust]

Dla mnie byłby szok. Już bym wolała się dowiedzieć, że facet chadzal do burdelu, uczestniczył w orgiach , ale z opisu wynika że to był zwyczajnie GWAŁT. Rzecz niedopuszczalna według mnie bez względu czy było to ,,przede mną " czy w trakcie, czyn który świadczy o człowieku jako najgorszym. O ile nawet zabójstwo można jakoś wytłumaczyć np. Z uwagi na obronę własną to gwałtu już w żaden sposób.

[Frezja__]

Gwałt to poważne oskarżenie/przewinienie.
Jeśli prawdziwe czy zgłoszone? Jeśli prawdziwe to przecież się nie przyzna. Porozmawiasz z nim na ten temat to będzie kwas. Będziesz to dusić w sobie to też będzie kwas. Patowa sytuacja.
Ty tą dziewczynę znasz? Choćby z widzenia.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Twój facet zgwałcił tą dziewczyne
Brzydzilabym sie takie "mężczyzny". Facet powinien siedzieć

[malypeszek]

Rok stażu to mało, żeby poznać drugą osobę. Ja bym chyba nie mogła mu zaufać po takiej rewelacji. Bałabym się, że kiedyś pokaże swoją prawdziwą twarz. Nawet gdy się "szaleje", są przecież jakieś granice.

[201706081317]

Przeszłam kiedyś super kurs, internetowy, w którym dowiadywałam się, jak sprawdzić, czy informacja jest prawdziwa. Zasada numer jeden: zawsze próbuj szukać innego źródła informacji, zanim uznasz coś za fakt.
Dokopałaś się, jak rozumiem, do samotnej wiadomości, na którą on nie odpowiedział. Mało to wariatek? Trudnych spraw nie oglądacie? Nie oglądacie wiadomości? Może ją odrzucił po prostu, może coś sobie ubzdurała. Nie ma co wierzyć ad hoc w jedną wiadomość na fejsie, pozostawioną bez echa.
Oczywiście jeśli to prawda, to facet jest z miejsca do odstrzału i nie można budować dalej sobie związku na kłamstwie. Bo jak się wchodzi w związek, to się informuje partnera: mam problemy emocjonalne, jestem DDA, byłem w więzieniu, brałem narkotyki. Nie chodzi o spowiadanie się, ale informowanie o swojej przeszłości, która może mieć skutki na wasz związek. Ja mam prawo nie chcieć nałogowca ani niepijącego alkoholika, ani więźnia. Ani kolesia, który kogoś zgwałcił.
Natomiast to od Ciebie zależy, czy dasz mu szansę, ale koniecznie przemyśl taktykę, jak dowiedzieć się prawdy.

[adeedra]

Napisane przez niebieska_meta

Przeszłam kiedyś super kurs, internetowy, w którym dowiadywałam się, jak sprawdzić, czy informacja jest prawdziwa. Zasada numer jeden: zawsze próbuj szukać innego źródła informacji, zanim uznasz coś za fakt.
Dokopałaś się, jak rozumiem, do samotnej wiadomości, na którą on nie odpowiedział. Mało to wariatek? Trudnych spraw nie oglądacie? Nie oglądacie wiadomości? Może ją odrzucił po prostu, może coś sobie ubzdurała. Nie ma co wierzyć ad hoc w jedną wiadomość na fejsie, pozostawioną bez echa.
Oczywiście jeśli to prawda, to facet jest z miejsca do odstrzału i nie można budować dalej sobie związku na kłamstwie. Bo jak się wchodzi w związek, to się informuje partnera: mam problemy emocjonalne, jestem DDA, byłem w więzieniu, brałem narkotyki. Nie chodzi o spowiadanie się, ale informowanie o swojej przeszłości, która może mieć skutki na wasz związek. Ja mam prawo nie chcieć nałogowca ani niepijącego alkoholika, ani więźnia. Ani kolesia, który kogoś zgwałcił.
Natomiast to od Ciebie zależy, czy dasz mu szansę, ale koniecznie przemyśl taktykę, jak dowiedzieć się prawdy.

Tak, racja. Wierzyć tylko jeśli gwałt odbył się w obecności policji i prokuratora.
Na pewno ją odrzucił i ona w zemście napisała do niego kilka wiadomości przepełnionych złością i żalem - skoro z nią o tym nie porozmawiał to pewnie nic złego nie zrobił, rasowy gwałciciel by sobie chętnie pogadał .
To musiał być znakomity kurs. O tym, że porządny facet mówi dziewczynie czy i kogo zgwałcił przed wejściem w związek żeby umożliwić jej świadomą decyzję też było na kursie internetowym?

[tamiris]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;6871161 6]Twój facet zgwałcił tą dziewczyne
Brzydzilabym sie takie "mężczyzny". Facet powinien siedzieć[/QUOTE]

A skąd wiesz? Znasz tą dziewczynę? Byłaś świadkiem sytuacji?
Aaaa... no przecież ktoś tam napisał coś na fb, no tak... czyli na 100% tak było Ta wiadomość jest do absolutnej weryfikacji, a nie brania za pewnik i rzucania faceta!!! Skąd wiecie czy ta koleżanka to nie jest jakaś wariatka/wymyślaczka/konfabulantka? Mało takich osób?!

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Ja bym powiedziała facetowi po prostu, że się dowiedziałam, że słyszałam taką plotkę, ale nie mogę powiedzieć od kogo i czy on coś wie na ten temat? I proszę bardzo, niech on się wypowie.

[201601201618]

Prawda jest taka że od niego i tak się nie dowiesz co jest prawdą. Ja gdybym była w takiej sytuacji pewnie zastanawialabym się czy nie dowiedzieć się czegoś od tej dziewczyny, ale nie wiem czy jest sens.
A co do stwierdzenia ze skoro nie odpisał to pewnie tego nie zrobił - no gdyby mnie ktoś oskarżał o coś czego NIE zrobiłam to pierwsze co bym zrobiła to próbowała wyjaśniać - czyli bym odpisala. Natomiast jeśli faktycznie to zrobił, to co miał jej niby odpisać? Dla mnie to podejrzane.
Ale nie mogłabym być z kimś co do kogo miałabym chociaż cień takich podejżeń, dla mnie to obrzydliwe.

[Melanchton]

Napisane przez tamiris

A skąd wiesz? Znasz tą dziewczynę? Byłaś świadkiem sytuacji?
Aaaa... no przecież ktoś tam napisał coś na fb, no tak... czyli na 100% tak było Ta wiadomość jest do absolutnej weryfikacji, a nie brania za pewnik i rzucania faceta!!! Skąd wiecie czy ta koleżanka to nie jest jakaś wariatka/wymyślaczka/konfabulantka? Mało takich osób?!

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Ja bym powiedziała facetowi po prostu, że się dowiedziałam, że słyszałam taką plotkę, ale nie mogę powiedzieć od kogo i czy on coś wie na ten temat? I proszę bardzo, niech on się wypowie.

No tak, świetny pomysł na konfabulację, naprawdę...


Dziewczyny, jakie 'wykorzystał"? Autorko, jakie "przeleciał"? Twój facet zgwałcił śpiącą/pijaną do nieprzytomności dziewczynę i powinien pójść za to siedzieć.
Jak każdy gwałciciel.
I broniąc go i podważając to, co pisze/mówi jego ofiara przyczyniacie się do tego, że wszystkie jesteśmy na co dzień zagrożone i każda z nas może zostać wykorzystana, molestowana, zgwałcona, a konsekwencji wobec sprawcy nie będzie. Serio któraś z Was uważa, że taka rzecz to nie jest powód do zakończenia związku...? Nie brzydzisz się go, za to co zrobił?

[tarkowska]

Napisane przez Left_Pocket

Prawda jest taka że od niego i tak się nie dowiesz co jest prawdą. Ja gdybym była w takiej sytuacji pewnie zastanawialabym się czy nie dowiedzieć się czegoś od tej dziewczyny, ale nie wiem czy jest sens.
A co do stwierdzenia ze skoro nie odpisał to pewnie tego nie zrobił - no gdyby mnie ktoś oskarżał o coś czego NIE zrobiłam to pierwsze co bym zrobiła to próbowała wyjaśniać - czyli bym odpisala. Natomiast jeśli faktycznie to zrobił, to co miał jej niby odpisać? Dla mnie to podejrzane.
Ale nie mogłabym być z kimś co do kogo miałabym chociaż cień takich podejżeń, dla mnie to obrzydliwe.

Podpisuję się.

[201701121406]

Zerwałabym natychmiastowo.

[aer]

Napisane przez tamiris

Ja bym powiedziała facetowi po prostu, że się dowiedziałam, że słyszałam taką plotkę, ale nie mogę powiedzieć od kogo i czy on coś wie na ten temat? I proszę bardzo, niech on się wypowie.

xD
tak, oczywiscie. wezmie ja na kolanko i czule wyszepta do uszka "tak, misiu-pysiu - zrobilem to. ale nie martw sie to bylo przed tym, gdy cie poznalem"
i zyli dlugo i szczesliwie <3

kazdy facet by sie przyznal w takiej sytuacji, to oczywiste ze by nie klamal

--------------------

co do tematu - zerwalabym

[eyo]

szczerze mówiąc to zasadniczo z tej sytuacji nie ma wyjścia bo nie ma jak upewnić się co naprawdę się wydarzyło:
- zapytasz chłopaka? zaprzeczy i pewnie jeszcze będzie afera, że mu grzebiesz w telefonie/wiadomościach
- zapytasz tej dziewczyny czy ktoś ją 1,5 roku temu zgwałcił? to też nie da jednoznacznej odpowiedzi na pytanie
ja natomiast nie byłabym w stanie być z kimś z kimś jest cień "szansy" na to, że coś takiego miało miejsce a tu jednak ten "cień" jest spory - nie ma jak ani potwierdzić jego winy ani niewinności a gwałt to nie jest coś co można zapomnieć bo może się nie zdarzyło

[adeedra]

Napisane przez tamiris

A skąd wiesz? Znasz tą dziewczynę? Byłaś świadkiem sytuacji?
Aaaa... no przecież ktoś tam napisał coś na fb, no tak... czyli na 100% tak było Ta wiadomość jest do absolutnej weryfikacji, a nie brania za pewnik i rzucania faceta!!! Skąd wiecie czy ta koleżanka to nie jest jakaś wariatka/wymyślaczka/konfabulantka? Mało takich osób?!

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Ja bym powiedziała facetowi po prostu, że się dowiedziałam, że słyszałam taką plotkę, ale nie mogę powiedzieć od kogo i czy on coś wie na ten temat? I proszę bardzo, niech on się wypowie.

O gwałcie przeważnie wiedzą dwie osoby: gwałciciel i ofiara.
Jak on nikomu nie powiedział to będzie oczywiste, że ofiara powiedziała.
Spartolił robotę, powinien ją jeszcze pobić, żeby jej się odechciało mleć jęzorem? (zresztą czort wie, czy tego nie zrobił).
Spodziewasz się, że zgwałcona utrzymuje zażyłe stosunki z gwałcicielem i jego dziewczyną?

W której galaktyce wy żyjecie?

[Puolatar]

O matko... Ten ... pan... powinien teraz siedzieć, a nie upijać się na imprezach firmowych.
Jeżeli to prawda to spoeprzaj od niego jak najdalej.

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

"Każdy popełnia błędy"... To nie jest jakiś BŁĄD. To jest PRZESTĘPSTWO. Twój chłoptaś jest przestępcą seksualnym i na pewno nie jest dobrym człowiekiem. Zerwałabym natychmiast. Tyle. Bez żadnego roztrząsania, czy może czasem "wariatka" nie chciała się zemścić .

[201706081317]

Napisane przez adeedra

Tak, racja. Wierzyć tylko jeśli gwałt odbył się w obecności policji i prokuratora.
Na pewno ją odrzucił i ona w zemście napisała do niego kilka wiadomości przepełnionych złością i żalem - skoro z nią o tym nie porozmawiał to pewnie nic złego nie zrobił, rasowy gwałciciel by sobie chętnie pogadał .
To musiał być znakomity kurs. O tym, że porządny facet mówi dziewczynie czy i kogo zgwałcił przed wejściem w związek żeby umożliwić jej świadomą decyzję też było na kursie internetowym?

No wiesz, tak działa świat, że nawet nikogo do więzienia się nie pakuje dlatego, że ktoś coś powiedział, tylko potrzeba dowodów czy większej liczby zeznań. Fejsik to taka śmieszna społecznościówka, która przyjmie każdą bzdurę. A jeśli nigdy nie słyszałaś o odrzuconych kobietach, które wypisują farmazony, żeby zwrócić na siebie uwagę albo zniszczyć komuś szczęście, to się wychowałaś na innej planecie niż ja

Pogrubione:
Nie, to z życia i mojego doświadczenia Akurat żyje w mojej wiosce gwałciciel, już odsiedział wyrok, ale przecież każdy wie kto to i za co go tam trzymali. I jakoś nie wyobrażam sobie, że miałby rozpoczynać związek i nie mówić o ty partnerce. Szybko by się dowiedziała. Tak samo jest tutaj, tylko jeszcze nie ustaliliśmy, czy tak naprawdę było, czy to ściema.

+teraz mi się przypomniało jeszcze, że moja własna dawna przyjaciółka napisała do mnie kiedyś, że koleś z którym się spotykała ją zgwałcił. Miałam z 16 lat, ale niebo i ziemię poruszyłam, namawiałam ja na pójście na policję itepe itede. Po jakimś czasie wyszło, że w sumie to nie zgwałcił i w sumie to nawet sama chciała... XD Tylko zrobiła idiotkę z siebie, ze mnie, z chłopaka. Więc jak widać można, nie ona pierwsza.

A rozprawiam o tym dlatego, że jedna wiadomość na fejsie to nie jest prawda objawiona i nie można tego traktować jako pewniaka, ja bym na taką wiadomość też nie odpisała.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez tamiris

A skąd wiesz? Znasz tą dziewczynę? Byłaś świadkiem sytuacji?
Aaaa... no przecież ktoś tam napisał coś na fb, no tak... czyli na 100% tak było Ta wiadomość jest do absolutnej weryfikacji, a nie brania za pewnik i rzucania faceta!!! Skąd wiecie czy ta koleżanka to nie jest jakaś wariatka/wymyślaczka/konfabulantka? Mało takich osób?!

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Ja bym powiedziała facetowi po prostu, że się dowiedziałam, że słyszałam taką plotkę, ale nie mogę powiedzieć od kogo i czy on coś wie na ten temat? I proszę bardzo, niech on się wypowie.

Litości, chłopak na pewno się przyzna... Ciekawe jest to, że wiele gwałtów nie jest zgłaszanych, bo pokrzywdzone się wstydzą. Gdyby robiła to na złość to chyba trochę inaczej by to wyglądało niż pełne wyrzutów wiadomości. Jakby chciała mu uprzykrzyć życie to by to rozpowiadała na prawo i lewo i wątpię by ograniczyła się tylko do tych wiadomości na facebooku

[eyo]

Napisane przez niebieska_meta

No wiesz, tak działa świat, że nawet nikogo do więzienia się nie pakuje dlatego, że ktoś coś powiedział, tylko potrzeba dowodów czy większej liczby zeznań. Fejsik to taka śmieszna społecznościówka, która przyjmie każdą bzdurę. A jeśli nigdy nie słyszałaś o odrzuconych kobietach, które wypisują farmazony, żeby zwrócić na siebie uwagę albo zniszczyć komuś szczęście, to się wychowałaś na innej planecie niż ja

nikt go nie pakuje do więzienia ale jak Ty - na miejscu autorki - byłbaś w stanie zapomnieć, że MOŻE facet kogoś zgwałcił i bez cienia wątpliwości dalej kontynuować związek (a więc i przykładowo uprawiać seks bez odruchu wymiotnego) to poważnie - gratuluję luzu w życiu

Pogrubione:
Nie, to z życia i mojego doświadczenia Akurat żyje w mojej wiosce gwałciciel, już odsiedział wyrok, ale przecież każdy wie kto to i za co go tam trzymali. I jakoś nie wyobrażam sobie, że miałby rozpoczynać związek i nie mówić o ty partnerce. Szybko by się dowiedziała. Tak samo jest tutaj, tylko jeszcze nie ustaliliśmy, czy tak naprawdę było, czy to ściema.

i jak proponujesz to ustalić? wypytywać potencjalną ofiarę gwałtu o zdarzenie sprzed 1,5 roku, które jeżeli miało miejsce to raczej jest dla niej powodem do traumy o której nie będzie chciała opowiadać przypadkowej obcej osobie? wypytywać partnera, który jeżeli nie zgwałcił to powie, że nie zgwałcił a jeżeli zgwałcił to i tak się nie przyzna - czyli na inną odpowiedź, bez względu na tok zdarzeń, niż "nie" nie ma co liczyć?
poza wehikułem czasu i cofnięciem się do tamtej nocy masz jakąś faktyczną skuteczna poradę co do możliwości weryfikacji tego zdarzenia?

+teraz mi się przypomniało jeszcze, że moja własna dawna przyjaciółka napisała do mnie kiedyś, że koleś z którym się spotykała ją zgwałcił. Miałam z 16 lat, ale niebo i ziemię poruszyłam, namawiałam ja na pójście na policję itepe itede. Po jakimś czasie wyszło, że w sumie to nie zgwałcił i w sumie to nawet sama chciała... XD Tylko zrobiła idiotkę z siebie, ze mnie, z chłopaka. Więc jak widać można, nie ona pierwsza.

no i? oczywiście, że można - ale szanse to my tu mamy takie same na to, że zgwałcił jak i na to, że nie zgwałcił, przy braku możliwości weryfikacji NAPRAWDĘ wybierasz opcję "a może nie zgwałcił, po co drążyć temat"?

A rozprawiam o tym dlatego, że jedna wiadomość na fejsie to nie jest prawda objawiona i nie można tego traktować jako pewniaka, ja bym na taką wiadomość też nie odpisała.

oczywiście, że nie można jednej wiadomości na fejście traktować jako pewniaka i dlatego nikt nie planuje chytrego planu zamknięcia kolesia w więzieniu - mówimy tu tylko o dobrowolnym kontynuowaniu związku w obliczu takich a nie innych podejrzeń

[201712071518]

twój facet jest gwałcicielem.

co zrobisz z tą wiedzą to twój problem. niektórzy mawiają, że ''łobuz kocha najmocniej"