2006-01-22, 15:05 | #91 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziękuję, Midi
Jak mi teraz dobrze, jak się sama przed sobą puszę swoją drogą, właśnie wyłoniłam się z łazienki po wypróbowaniu kilku z tych mazideł i upajam się, jak się za mną ciągnie zapach |
2006-01-22, 15:06 | #92 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
|
Dot.: Rzucić palenie
Sandijo, masz prawo być dumna, podjęłaś chyba jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu, której skutki będą długofalowe
Gratuluję i tak trzymaj
__________________
|
2006-01-22, 16:05 | #93 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
|
Dot.: Rzucić palenie
Gratuluję Sandijo, zuch dziewczyna!Wiedziałam, że dasz radę.
Ciągnie mnie jeszcze trochę, ale jakoś daję radę. Wczoraj byłam z TŻ i znajomymi w knajpce, trochę się obawiałam bo oni kopcą jak smoki. Męczyłam się, ale dałam radę. Tak naprawdę to chciało mi się palić, dziwnie tak jakoś, ja, piwko i bez papieroska. Chciało mi się palić, ale nie chciałam zapalić. Wiem, że już nie będę palić, po prostu nie chce. Wiem, że to dopiero parę dni, ale już teraz mi się lepiej oddycha i łatwo zasypia. |
2006-01-22, 19:49 | #94 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 6 464
|
Dot.: Rzucić palenie
Sandija, Syla-78 - gratuluje Wam I zycze wszystkim innym, aby Wam tez sie udalo Trzymam kciuki
Pozdrawiam |
2006-01-22, 21:35 | #95 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
|
Dot.: Rzucić palenie
Dzięki Jola Jak nam sie udało to innym dziewczynom też napewno sie uda! Pozdrawiam
|
2006-01-22, 23:09 | #96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: Rzucić palenie
Moja współlokatorka rzuca palenie i robi to właśnie na "raty" z 12 papierosów dziennie pali teraz 3 lub 4 , pstatnio nawet 1... ja jestem z niej dumna i ona sama z siebie też trzymam za Was wszystkie kciuki, bo to paskudny nałóg!
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. |
2006-01-23, 00:11 | #97 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Żebyś wiedziała, że paskudny nałóg.Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak musiało ode mnie śmierdzieć tymi fajkami,ohyda. Pozdrawiam |
|
2006-01-23, 07:33 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam panie, no i sie zaczyna,mamy poniedziałek,mam od dzisiaj nie palic... jak mam to zrobić nie wiem,całą noc mi się śniło że wykupowałam kartonami papierosy z kiosku,co by mi nie zabrakło...boję się bo jeszcze teraz nakłada się dużo sytuacji stresowych w moim życiu i się boję ze nie podołam,(ale pozytwem jest to ze tłumaczę sobie że kazdą sytuacje można przetrwac,nie paląc,przynajmniej postaram się, a jeszcze co ja tez jestem strasznym mięczakiem ).Trzymam kciuki za siebie i te dziewczyny,które od dzisiaj startują z rzucaniem fajek.Pozdrawiam i do wieczora,jak do żyje i nie umrę z tęsknoty za fają......
|
2006-01-23, 08:04 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
No to start Czekałam do poniedziałku, bo w weekend było zbyt wiele pokus i wiedziałam, że mogę się złamać.
Agajot, to nie jest tak, że zapominam. Rzucałam bezskutecznie już tyle razy, że jestem już w tej kwestii "umiarkowaną optymistką" Bardzo chcę rzucić, tylko, że u mnie występuje uzależnienie fizyczne i psychiczne - a to "najcięższa" wersja. No nic Dzisiaj pierwszy dzień Na razie się trzymam Oby tak dalej |
2006-01-23, 08:56 | #100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Standardowo o tej godzinie jestem już po 2 papierosach. Palić mi się chce okropnie Nie mogę się skupić
Podziwiam wszystkie dziewczyny, które paliły NAŁOGOWO, a udało im się rzucić! |
2006-01-23, 09:19 | #101 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
|
Dot.: Rzucić palenie
Mi na uzależnienie psychiczno-fizyczne tzn. żeby zapalić natychmiast po jedzeniu, pomogła guma do żucia Orbit. Żułam po każdej najdrobniejszej przekąsce - albo biegłam umyć zęby (jeśli byłam akurat w domu albo w pracy). To pozwalało zabić posmak jedzenia czy kawy równie skutecznie, jak papieros.
E - musisz sobie powiedzieć, że to się już stało: rzuciłaś, a nie, że "zobaczymy, jak będzie, bo...". Moim zdaniem, to pomaga, jak się jakoś tak kategorycznie to określi. No i powtórzę: dziś będzie Ci najtrudniej, jutro już troszkę łatwiej, pojutrze jeszcze łatwiej, za tydzień zupełnie łatwo, prawie bezboleśnie. No a za dwa tygodnie nie będziesz już miała w ogóle najmniejszej ochoty na papierosa |
2006-01-23, 09:33 | #102 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 67
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziewczyny, całym sercem jestem z wami!!! Wiem jak to jest, bo sama mam to już za sobą: początki rzucania
Ostatniego papierocha wypaliłam 19 listopada o północy i od 20.11. już nie palę Pierwsze dziesięć dni były fatalne, ale dałam redę. Najważniejsze jest to, żeby się nie poddać. Ja miałam takie momenty, że już sobie mówiłam: Ahh zapalę już i będę miała spokój, nie będę się męczyć... (jak to teraz głupio dla mnie brzmi ) ale wytrwałam, pomyślałam sobie że nie dam się, nie będzie mną rządzić fajka!!! Oczywiście nie obyło się bez wspomagaczy Bezkonkurencyjny jest Tabex, naprawdę. Ja jeszcze na początku brałam nicorettki pod język, ale szybko przestały być mi potrzebne. Wydaje mi się że już nie wrócę do nałogu, ale chyba jestem cały czas zagrożona, więc muszę się pilnować Teraz wcale mi się nie chce palić!! Wręcz przeciwnie, jak ktoś mi dmuchnie dymem w buzie, to robi mi się niedobrze. Smród nie do zniesienia. Czasem zastanawiam się jak ja to mogłam wdychać z własnej nieprzymuszonej woli Rzucajcie dziewczyny, WARTO!!! Ja po dwóch miesiącach jak patrzę w lustro, to aż mi się wierzyć nie chcę: cera inna, błyszczące oczka, znienawidzona przeze mnie zmarszczka między brwiami się prawie zupełnie spłyciła. No i kondycja znacznie lepsza!!! |
2006-01-23, 09:37 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Midi, jeśli Ty tak to przechodziłaś - to zazdroszczę
Ja rzucałam wiele razy, najdłuższy okres bez papierosa to miesiąc. Dlatego po tygodniu, czy dwóch nie mogę sobie powiedzieć, że już jestem "po wszystkim". Wiele razy mówiłam sobie, że to już za mną, że już rzuciłam, a niestety zawsze wracałam do nałogu. Nie chcę nikogo zniechęcać, ani też sama siebie - ale po tylu próbach rzucenia trudno mi patrzeć na to tak optymistycznie. Tym razem jest mi o tyle łatwiej, że kilka z nas rzuca i głupio by było tego nie spełnić. Wszak nie mogę psuć komuś motywacji Druga sprawa - wierzycie, że mi się uda a do tej pory wszyscy patrzyli na moje rzucanie z miną "pogadaj sobie" |
2006-01-23, 09:51 | #104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam - ostatniego papierosa wypaliłam wczoraj o 22.40. Normalnie wypaliłabym do tej pory chyba 5,6 fajek. Na razie jest ok, choć nie mogę powiedzieć, żebym nie myślała kilka razy w ciągu godziny o papierosach. Teraz kiedy to piszę w ustach mam zapałkę i ją sobie gryzę. Myślę, że o tym, że rzuciłam będę niestety mogła powiedzieć po roku niepalenia. A w ciągu najbliższych dni muszę unikać osób palących.
|
2006-01-23, 09:59 | #105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 67
|
Dot.: Rzucić palenie
Jasne
trzeba unikać towarzystwa osób palących. Mi tak zależało na tym, że nawet na sylwestra zostałam w domu. Przecież sylwestrowych imprez jest przede mną jeszcze sporo |
2006-01-23, 10:41 | #106 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-01-23, 10:59 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
E - pocieszmy się , że o czymś trzeba myśleć. Jeszcze przez pare dni to chyba jedyne myśli, jakie będą nas nachodzić- muszę kupic karton zapałek, bo strasznie szybko sie zużywają .
|
2006-01-23, 12:02 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Na razie jest nieźle - nie dałam się, chociaż mnie skręca Tylko najgorsze jest to, że nie mogę się na niczym skupić. Tak mi się chce palić, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym
|
2006-01-23, 13:00 | #109 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Zajrzałam tu z ciekawości jak Wam idzie , no i proszę !!! Ale super, to cudownie, że podjęłyście taka decyzję , zobaczycie z perspektywy czasu, że jest to jedna z najlepszych decyzji w Waszym życiu ! Serio ! Jeśli o mnie chodzi, to tak właśnie jest
A jak nie możecie wytrzymać, to spróbujcie : mi pomogło : - baaardzo mocny głęboki wdech , taki, że aż prawi boli i potrzymać chwilkę powietrze w płucach , tak kilka razy i pomaga - wypić duszkiem zimną wodę , maluśkimi łyczkami - zrobić sobie pachnącą herbatkę - zjeść bardzo wolno soczystego owoca - na mnie jeszcze dobrze działały warzywka, z przyrządzenia których robiłam doktorat , marcheweczkę kroiłam drobno nożem w kosteczkę, do równo pokrojone jabłuszko i kalarepka i co tam kto lubi, ale musi być drobno i równo - wtedy sam czas przyrządzaia jest taki długi , że zapominasz o fajach. A potem samo jedzenie widelczykiem po jednym kawałeczku ... no mnie po czymś takim już się na długo zapominało o potrzebie palenia - iść do łazienki, popatrzeć w lusterko np. na jakąś zmarszczkę, przebarwienie albo coś innego brzydkiego co się na buzi miewa i wyobrazić sobie ile tego przybędzie od śmierdziuchowatych fajów. - ekstremalne - powąchaj pełną popielniczkę i wyobraź sobie , że od Ciebie też tak ... jedzie - no i oczywiście na mnie na prawdę super działay Niquitinki i guma i plasterki, polecam z całego serduszka, szczególnie pastylki, któr cenowo nie zabijają, a działają ok. Bądźcie T W A R D Z I E L A M I i nie pozwólcie by jakiś śmierdzący kawałek bibułki wypchany trucizną był od Was silniejszy . ps. u mnie dziś równiuchno 14 miesięcy !!! Jezu ale jestem wielka I wiecie co, chyba już na 100 % się uwolniłam bo jedyne co czuję do papierosów to obrzydzenie. A na początku tak mi było smutno, że już nigdy ... trzymam kciuki . |
2006-01-23, 13:24 | #110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
E - mi może nie chce sie palić aż tak bardzo, co nie wiem co zrobić z rękami i ogólnie jest mi smutno, że nie mam pod ręką papierosa. Dzięki Bogu - bo pewnie bym juz zapaliła. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie. Reszta dziewczyn - czyżbyście już wymiękły????
A i dzięki wszystkim kibickom za wsparcie i trzymanie kciuków . |
2006-01-23, 13:31 | #111 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
|
Dot.: Rzucić palenie
Gratuluję kasiulekk Chciałabym już nie palić ponad rok. Najgorszym dniem dla mnie wcale nie był pierwszy, a czwarty, może dlatego, że to była sobota. Byłam z TŻ i znajomymi kopciuchami w knajpce. Skręcało mnie jak cholera, ale wiedziałam że nie zapalę. Oczy mnie szczypały, dziwne, jak sama paliłam a w knajpce przy piwkach to potrafiłam wykopcić, to mnie jskoś nie szczypały! Cały dzień i wieczór chodziłam jak burza gradowa i darłam się ciągle na mojego TŻ ( też rzucił razem ze mną, ale jakoś łatwiej to przechodzi ), wszystko mnie wytrącało z równowagi. Cały czas myślałam, że ja jestem bardziej uzależniona psychicznie niż fizycznie. A okazało się, że i jedno i drugie było silne. Normalnie, aż mi się wyć chcialo! Ale wiem, że dam radę, bo chcę! I wy Też moni115, E i agajot. Wierzcie mi, ja myślałam, że umrę, nie zdawałam sobie sprawy, że tak silnie jestem uzależniona ( no ale w końcu 11 lat paliłam, wcześniej do 10 szt, ostatnio ponad paczke). Dziewczyny alle jak teraz nie rzucimy to kiedy?. Na starość?! Wtedy to już będziemy tak zatrute, że nic nam nie pomoże!Dziewczyny będzie dobrze
|
2006-01-23, 13:34 | #112 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
|
Dot.: Rzucić palenie
Agajot - może lepiej gryź wykałaczki, a nie zapałki, bo one są nasączane jakimś świnstwem, żeby się lepiej paliły, może ono jest szkodliwe (a w każdym razie smaczne nie jest - przekonałam się, jak robiłam kiedyś "koreczki" z serem i papryką, i skończyły mi się wykałaczki, więc poobcinałam zapałkom główki i nabijałam tak - a potem serek przesiąkł czymś petrochemicznym ).
E- no, ciągnęło mnie psychicznie bardzo długo, ale fizycznie (kiedy ssie gdzieś w gardle i ślina się zbiera po bokach dziąseł, głowa boli od niepalenia itp.) przeszło po kilku 2-3 tygodniach. Ale ja paliłam nie za długo (z 8 lat) i nie za dużo (ok. 1-1,5 paczki na dobę, ale zdarzało się i mniej, kiedy miałam za dużo roboty i nie zdążałam chodzić do palarni na drugim końcu biura). Pewnie w przypadku większego uzależnienia dłuższy jest okres odwyku - moi rodzice palą ponad 2 paczki na osobę dziennie od jakichś 42 lat co najmniej i jak oni mogliby rzucić, to sobie nie wyobrażam... Ale też mama nie chce (o ojciec mówi, że chce, ale nie próbuje). To taka dygresja typu "inni mają jeszcze gorzej" Trzymajcie się mocno, dziewczyny. Pomyślcie, jak fajnie jest zacząć być nagle inną osobą. A w kwestii myślenia o czym innym innym, to ja proponuję w wolnej chwili jakiś mega-czasochłonny manicure - zajmuje i głowę, i ręce. Albo iść gdzieś daleko na spacer (mi zawsze się bardziej chciało palić w domu, niż na mieście). |
2006-01-23, 13:34 | #113 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Nie wymiekly ale ja trzymam buzie dzisiaj na klodke bo mam humor...... wiadomo jaki. Najchetniej ucieklabym na koniec swiata i plakala bez powodu albo po prostu kogos udusila.. moze by mi wscieklizna przeszla..... wrrr...
|
2006-01-23, 13:37 | #114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Kasiulek, to fakt, jesteś wielka I przy okazji - dzięki za kibicowanie
Aga, ja na razie mam co z łapkami robić Gorzej będzie w domu - coś mi się widzi, że tak wysprzątanego mieszkanka to ja dawno nie miałam (muszę się czymś zająć ). Ja nie jestem smutna a raczej wnerwiona - standardowa moja reakcja przy rzucaniu I wiesz, jakoś tak głupio, że nie będę już nigdy mogła sobie zapalić Ja akurat zazdroszczę tym, którzy potrafią palić wyłącznie na imprezach U mnie niestety to nierealne Ago, ja też trzymam za nas kciuki Musi się udać Btw. paliłam od 14 lat, ok. 1/2 paczki dziennie, chociaż były momenty, że przekraczałam całą pakę Od kilku miesięcy kopciłam coraz więcej i "dobiłam" do paczki O rany, jaka jestem wściekła... Chyba kogoś pogryzę... |
2006-01-23, 13:50 | #115 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
oj, to fakt z tym sprzątaniem jak rzucałam, to z podłogi mogłam jeść bez talerzyka, a wszystko w domu lśniło czystością aż strach
Ale to tylko pozytywny skutek uboczny ! Rany, ale fajnie, że mamy w tym wątku tyle objawów "odstawienia" Wydrukuję to sobie i pokażę mojemu synciowi, ma co prawda dopiero 13 lat, ale takie zniechęcanie do zaczynania uważam za najskuteczniejsze |
2006-01-23, 14:01 | #116 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
E, nic mi tu nie mow o wscieklosci bo ja zaraz wyjde z siebie i stane obok.. albo z porcy w sasiadow zaczne strzelac bo mnie dzisiaj wszystko i wszyscy wyprowadzaja z rownowagi!!! A na 18 mam isc opiekowac sie moim podopiecznym-6letnim dzieckiem... Boze, juz na sama mysl mnie skreca, lepiej zeby byl grzeczny dzisiaj!!!
|
2006-01-23, 16:26 | #117 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
O rany tragedia,wszystko bym oddała za papieroska, co ja dzisiaj wyprawiam to szok ,odruchowo biegam do stolika na którym zawsze lezały papierosy i wyciągam po coś rekę,więc żeby za bardzo się tak nie męczyc pokroiłam sobie kilka marchewek na tależyk i jak już zaczyna mnie ssać i wstaje to marchewa w gebę .......jak przeżyję ten dzień do konca bez faji to może dam radę pozdrawiam wszystkie rzucające........
|
2006-01-23, 17:40 | #118 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziewczyny, trzymam kciuki i jestem na bieżąco z Wami
Co do rzucania po kilkudziesieciu latach palenia to też się da Moja babcia zachorowała na raka piersi, palili z dziadkiem ponad 40 lat i wspólnie rzucili z dnia na dzień. Nawet nie było im trudno, szkoda tylko, że decyzja zapadła pod wpływem choroby. Pamiętam jak babcia - gdy jeszcze paliła - budziła się w nocy aby zapalić Natomiast mój ojciec rzucił po ok. 25 latach palenia 1-2 paczek dziennie, też z dnia na dzień i niestety wrócił do nałogu po równym roku
__________________
|
2006-01-23, 18:13 | #119 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Moni115, Emurulez77 i E - dziewczyny, bądźcie twarde, nie poddawajcie się!!!
Jak przeżyjecie pierwszy dzień i pierwsze wyjście, to już dacie radę Ja się z sobą nie cackam, nie unikam palaczy, napajam się wręcz ich widokiem - to już za mną E - każda palaczka jest uzależniona i psychicznie, i fizycznie. Jak paliłyśmy wiele lat, ponad paczkę, kilka papierosów pod rząd i schematycznie - przy kawce, w pubie, samochodzie itp, to każdej jest tak samo trudno rzucić i takie same ma szansy. Ja przyznaję, że bez Tabexu nie dałabym rady, on eliminuję głód nikotynowy i ewentualną wścieklicę Może też spróbuj, tak bez wspomagacza to baaaardzo ciężko. NIe poddawaj się, rzuciłam ja (jeszcze tydzień temu wydawało mi się to niemożliwe), Ty też dasz radę! Powodzenia Tak jak pisze Midi - nie zastanawiajcie się, jak sobie poradzicie, gdy rzucicie, przecież już rzuciłyście. Trzeba się cieszyć z każdej godziny bez peta, róbcie sobie nagrody - ja chyba zbankrutuję na tych nagrodach Syla, ja mam tak samo - oczka szczypią niemiłosiernie, jak my to znosiłyśmy? Pozdrawiam Was i będźcie twarde jak amerykańkie ninja |
2006-01-23, 18:41 | #120 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
|
Dot.: Rzucić palenie
Przekażę to rodzicom
Moja mama ostatnio powołuje się na opinię ministra Religi, który (będąc sam palaczem, co - moim zdaniem - powinno dyskwalifikować jego kandydaturę na akurat to stanowisko...) twierdzi podobno, że odstawienie nikotyny po 60-tym roku życia może być szkodliwe dla organizmu nie mniej niż samo palenie (że niby organizm 60-latka przeżyje szok). Taką właśnie moja równiutko 61-letnia mama ma wymówkę |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:55.