Piłam alkohol do 8 tygodnia ciąży :(((

[teQiba]

Napisane przez ZmartwionaOna

Ktos kto tego nie przezyl mysle ze nie jest w stanie nas zrozumiec. Nawet nie wiesz jak boli zycie z mysla ze moglas zniszczyc zycie swojemu dziecku...

A ja mysle ze wiele kobiet to przezylo (w tym ja), ale dowiedzialo sie ze na poczatku ciazy to nie szkodzi i zapomnialo o tym.
Tak jak pisze suszarka - teraz wiecej szkody wyrzadzacie tym stresem.

[ZmartwionaOna]

Jakbym pila tylko w pierwszym tygodniu faktycznie nie martwilabym sie. Pilam duzo w drugim tygodniu od zaplodnienoani w tym jest najwiekszy problem

[martex9]

w 3 tyg alkohol ma najwieksze razenie na FAS.2 tydzien nie ma mozliwosci zeby FAS sie rozwinelo...wszedzie o tym trabia...
Ja pilam caly 3 tydzien od zaplodnienia i mysle , ze jednak jest czym sie martwic.
Pomimo wszystkiego jakies 2 tyg temu wzielam sie w garsc bo i tak juz nic nie zrobie, moge sie jedynie modlic o cud...Pozatym dziecko moje jest wymiarowo b drobne i mam wielka nadzieje , ze to nie hipotrofia a za czym idzie FAS.Zycie toczy sie dalej,,,przestalam czytac w necie bo juz nic nowego sie nie dowiem plus kazdy przypadek jest indywidualny i tak zaczelam traktowac tez swoja sytuacje. Nie chce czytac jakie dzieci z FAs sa, jakie sa z nimi problemy bo kazde z nic h jest inne. Niektore dzieci nie maja FAs a zachowuja sie jescze gorzej...Mama kolezanke ktorej dzoecko ma FAS i niesprawia zadnych problemow polki co a ma 4 latka wrecz przeciwnie jest b usmiechniety i duzo pomaga...ma pelnoobjawowy FAS najgorszy z mozliwych
Konieczynce pragne zyczyc szybkiego zafasolkowania, gleboko wierze , ze z nowym rokiem tak sie stanie....lubie jak piszesz bo masz wiedze na temat embrionalny dlatego czasem sie pytam moze poraz kolejny o jakas rzecz..ale fajnie jest uslyszec wlasnie od Ciebie , ze sadzisz ze bedzie dobrze...
Pozdrawiam Wszytkich buziolki
Suszarka..chcialabym sie schlac raz wtedy napewno nie zamarwialabym sie o skutki picia,,,tak samo jak bym sie nie zamartwiala w przypadku Zmartwionej

[Glodomorek]

Hipotrofia nie oznacza od razu,że jest fas. Który to tydzień ciąży?

Wysłane z mojego myPhone Funky 8GB przy użyciu Tapatalka

[martex9]

Witaj,
Wiem ze nie odrazu to FAS, hipotrofia jest wtedy gdy maluch ma ponizej 2500 przy narodzinach. Moj maluch w 28 tyg 0 dni mial 1020 gr, czyli stosunkowo byl za maly od sredniej ale miescil sie w granicy...lekarz powiedzial ze jak bedzie rosl jak rosnie to wyjsciowa waga bedzie ok 3000..ale wiadomo jak to byla, dzieci rosna roznie raz szybciej raz wolnej sprawa indywidualna...obwod glowki byl prawidlowy co do dnia natomisat 7 dni roznicy na minus w obwodzie brzuszka i kosci udowej.Staram sie nie przywiazywac wagi do tych pomiarow bo jescze 3 tyg wczesniej czyli w 25 tyg ciazy mial glowke o 7 dni mniejsza a juz w 28 tyg dorownal
Pozdrawiam

[Glodomorek]

Dziecko o wadze 3kg tez moze miec hipotrofie.

Wysłane z mojego myPhone Funky 8GB przy użyciu Tapatalka

[martex9]

Napisane przez Glodomorek

Dziecko o wadze 3kg tez moze miec hipotrofie.

Wysłane z mojego myPhone Funky 8GB przy użyciu Tapatalka

No byc moze tak. Polki co do 28 tygodnia maly jej nie mial. Ale z tego co wiem najczesciej do zahamowania wzrostu dochodzi po 30 tyg..

[koniczyna82]

Dzięki za trzymanie kciuków, na pewno się przyda

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ZmartwionaOna

Po implantacji juz nie ma szans na odbudowe komorek prawda? Jesli cos zaburzylam na samym poczatku. .. czyli rozwoj listkow zarodkowych to wszystko dalej juz poszlo zle... zastanawia mnie jedno jesli implanyacja jest 7 dnia to kiedy powstaja pierwsze zawiązki.mozgu ? Czy jest sens robic badania prenatalne ??? Czy moga one cos wykazac ?


Czy wiek ciazy z usg ma sie jakos do momentu implantacjj? Bo oprocz 2 standardowych tygodni ktore soe dodaje , dodali mi jeszcze 4 dni... czy to moze oznaczac ze u mnie doszlo duzo szybciej do implantacji ? Czy to po prostu jakas granica błędu? Bo wiem dokladnie kiedy doszlo do zaplodnienia

Matko boska, badania prenatalne robisz ZAWSZE. W każdej ciąży, między 12-14 tygodniem, potem połówkowe 18-22tc i koło 30tc.

Napisane przez ZmartwionaOna

Ktos kto tego nie przezyl mysle ze nie jest w stanie nas zrozumiec. Nawet nie wiesz jak boli zycie z mysla ze moglas zniszczyc zycie swojemu dziecku...

Zniszczyć życie to możesz mając paranoję taką, jak teraz.
Znam dzieci z FASem. Dziwnym trafem największe problemy te dzieci mają nie z racji FAS, a z racji wdupiemania rodziców. Serio. Traktowanie dziecka jako zło konieczne, brak wsparcia na każdym polu. I to jest dramat tych dzieciaków, a nie FAS jako taki.

[martex9]

szajajaba...
Tak tez to slyszalam o dzieciach zFAS, ze nie sa takie zle tylko rodzice je zaniedbuja a przy odpowiedniej diecie i rechabilitacji nie jest tak zle ztymi dziecmi, ale Zartwiona nie ma szansy zeby miec dziecko z FAS, gorzej ze mna...
Sluchaj a te dzieciaczki co znasz z FAsem to sa matek alkoholiczek czy sa przypadki takich normalnych matek jak my co poprostu niewiedzialy ze sa w ciazy i pily na poczatku?
Pozdrowienia...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

matek alkoholiczek
Sama piłam na własnym ślubie a o ciąży dowiedziałam się tydzień później. Wcześniej był ślub przyjaciólki i moje urodziny, i jednak alkohol był, chociaż nie schlewalam się jak prosię córka zdrowa. Nie histeryzuj bo tym szkodzisz bardziej. I teraz nie pij.

[martex9]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53852431]matek alkoholiczek
Sama piłam na własnym ślubie a o ciąży dowiedziałam się tydzień później. Wcześniej był ślub przyjaciólki i moje urodziny, i jednak alkohol był, chociaż nie schlewalam się jak prosię córka zdrowa. Nie histeryzuj bo tym szkodzisz bardziej. I teraz nie pij.[/QUOTE]


Alez ja nie histeryzuje spokojnie pytam ktory to byl tydzien po zaplodnieniu kiedy pilas...u mnie sprawa troszke jest bardziej skomplikowana bo picie jednak bylo codziennie przez jeden z najbardziej wrazliwych tygodni dla dzidzi...czyli 3 tydz od zaplodnienia...
Ja sie tez nie schewalam jak prosie, ale szumik mialam w glowie.

[martex9]

Napisane przez Rodzynka30

Witam. Chcialabym podzielić sie swoja historia.
Kiedy czytam posty Zmartwionej i Martex bardzo bliskie sa mi ich emocje - lek, stres i wieczne zamartwianie. Z tym, ze u mnie te emocje pozostały, mimo ze moj synek skonczyl juz 1,5roku. Nie ma dnia, zebym nie zastanawiała sie czy wszystko z nim w porządku i zeby temat fas nie przeszedł mi przez glowe...
Przed ciaza mialam nieregularne cykle (nawet 60dni) i stwierdzone pco, a wraz z tym niskie szanse na zajście.
Niby sie starałam ale tego feralnego dnia dzwoniłam nawet do mojej gino-endokrynolog, opowiedziałam jej o tych cyklach i umowilam na wizyte, bo powiedziala, ze bez wspomagania nie uda sie zajść w ciaze.
Wieczorem spotkałam sie z przyjaciółka, ktora tez bezowocne starała sie o dziecko i pocieszalysmy sie przy drinkach. Ciezko mi powiedziec czy to byly 3czy 4 drinki. Nie upiłam sie do nieprzytomności choc troche w glowie szumiało. Dodam jeszcze, ze byl straszny upał i prawie nic nie jadlysmy poza paroma chipsami... To byl piatek.
Na wtorek umowilam sie z lekarka. Przed wizyta zrobilam jeszcze test (taki zwykły paskowy), ktory oczywiście wyszedł negatywny. Lekarka zbadała mnie +usg po ktorym stwierdzila, ze niedlugo dostane okres (byl to 38dc wg ostatniej miesiaczki) i zaleciła kuracje duphastonem. Mialam brac duphaston 10dni w drugiej polowie cyklu tak zeby dostawać okres na czas, zeby te cykle tak sie nie wydluzaly. W nastepnym tygodni w środę zaczelam brac duphaston, w miedzy czasie zrobilam kolejny test paskowy negatywny.
Po 10dniach kiedy mialam juz odstawic dla pewnosci jeszcze jeden test (wiedzialam, ze w ciazy nie mozna tak szybko odstawic bo gwałtowny spadek jakiegos hormonu moze prowadzić do poronienia). Tym razem test pozytywny. 3nastepne tez. Oczywiście radość chociaz troche sie zmartwilam bo parlam w międzyczasie jakies leki przeciwbólowe plus lek na migrenę... O tym alkoholu nie myslalam wtedy, ze mógłby zaszkodzic.
29 dni po alkoholowym incydencie lekarz na usg stwierdził (po wymiarach) ze to 5t5dz ciazy. Usg w 12 tygodniu zgadzalo sie z poprzednimi wyliczeniami.
Ciezko jednak dokladnie wyliczyć kiedy doszło do zapłodnienia. Wychodzi mi, ze ok 8-10 dni przed tym piciem ale pewnosci nie mam.
Synek urodzil sie tydzien po terminie z waga 3500.
Duzy obwod glowki, z tego tez powodu zaliczylismy wizyty u neurologa plus usg przezciemiaczkowe. Neurolog stwierdzila tylko lekko obnizone napiecie miesniowe co moglo byc spowodowane tym ze Ciagle nosilam go na rekach. Nie ćwiczył leżąc na brzuszku.
Duzo płakał przez problemy brzuszkowe (alergia, gazy itp) stad ciagle na rekach.
Oprocz tych problemow brzuszkowych nic mnie nie niepokoilo, do dnia kiedy przeczytałam gdzie o dysmorfiach. Jak to po wyglądzie mozna np wyczytać jakies choroby.
Najpierw zmarszczki nakatne - synek ma lekko widoczne. Neurolog uspokoiła, ze w dzisiejszym społeczeństwo geny sa tak wymieszane, ze czasem pojawiają sie cechy dysmorficzne bez przyczyny. Zadnych niepokojących cech u niego nie widziala.
Pozniej ta znienawidzoną przeze mnie rynienka podnosowa... Dopóki nie wyczytalam, ze jej brak to cecha dysmorfii nawet nie zauwazylam, ze moj synek jej nie ma... Do ok 6mz żyłam nieświadomie i zaluje, ze sie o niej dowiedzialam. Zaczelam oglądać dzieci wokol-wszystkie mialy.
Wyczytalam gdzies, ze to fas ale początkowo odrzucalam ta myśl, bo synek mial duzy obwod glowki, poza tym na tej pierwszej wizycie giń uspokajał mnie ze nie zaszkodził alkohol na poczatku ciazy.
Im bardziej w to brnelam tym bardziej zaczelam wyszukiwać cech fas u dziecka (słusznie lub nie).
Synek rósł, rozwijał sie (wystarczyło kilka wizy u fizjoterapeuty by napiecie miesniowe wyrównalo sie), wszystkie umiejętności zdobywał w wyznaczonych widelkach. Ja po nocach nie spałam grzebią cw internecie a ilekroć spoglądalam (wciaz tak jest ) na niego widzialam tylko gładka skore pod noskiem bez tej cholernej rynienki.
Neurolog po raz kolejny powiedziala, ze nie ma fas. Ze po pierwsze, za duza glowa a poza tym jest wiele innych cech nie tylko wyglad.
Moja paranoja zaprowadziła mnie do fundacji dla dzieci z fas gdzie zrobiliśmy małemu diagnozę. Wszystkie testy przeszedł super. Pani terapeutka, ktora robiła ta diagnozę mowila, ze jeszcze nigdy żadnemu dziecku nie wyszedł tak dobrze ten test. Co prawda dostal punkty za wyglad (płytka rynienka plus wąska gorna warga) ale ona stwierdzila, ze maly jest po prostu do mnie podobny.
Myslalam, ze to wystarczy ale nie... Wciaz do mnie wraca "co jesli jednak?" Jesli pozniej pojawia sie jednak jakies problemy z zachowaniem itp to wszystko na co zbadanie jest jeszcze za maly.
No bo przeciez wszyscy maj rynienke podnosowa i moze moja nie jest głęboka ale jest. U niego wogole nie widac, czasem tylko przy jakims załamaniu światła i np jak je albo wciąga cos przez słOMKĘ.

Przepraszam Was za ten wywód. Szczerze, to watpię by ktos dotrwał do konca.
Moze ktos potrafi mi odpowiedzieć czy ten alkohol mogl spowodować zmiany w wyglądzie synka? CZy inne czynniki np lek na migrenę (paracetamol, ibuprom kofeina i kodeina) mogły tez to spowodować?
Czy duphaston, ktory bierze sie na podtrzymanie ciazy mogl spowodować, ze uszkodzony alkoholem zarodek jednak sie utrzymał i nie doszło do poronienia?

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Jako ciekawostkę dodam, ze kolezanka z ktora wtedy piłam, ta co to niby nigdy dzieci miec nie bedzie mogla następnego dnia zrobila test i wyszedł pozytywny. Jej ciaza byla o ok 3tyg starsza niz moja. Jej coreczka nie ma ani wyglądu fas ani zadnych niepokojących cech.
Moze to bedzie dla kogos pocieszeniem.

Czesc Rodzynka...
Sluchaj przed chwila natrafilam na forum, gdzie jednka dziewczyna studentka pisala ze ma wyglad FAS. Po czym napisala ze jej matka i babka pily cala ciaze...Tak wiec wychodzi na to , ze czasem alk moze wplynac tylko i wylacznie na wyglad....bo nic innego jej nie dolega jest studentka.
A teraz pytanie moje do Ciebie czy Twoj synek mial cofnietA mala brudke jak sie urodzil?

[Rodzynka30]

No wlasnie mial. Ponoc kazde niemowle rodzi sie z tylozuchwiem ale to sie pozniej wyrównuje. Wydaje mie sie, ze moj mial bardziej a teraz ma tylozgryz.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Czyli ona jako dorosła osoba wciaz ma te cechy wyglądu? Czytalam, ze najbardziej widoczne sa u dzieci. A czy synek kolezanki o ktorej pisalas wczesniej jest jej biologicznym dzieckiem?

[martex9]

Napisane przez Rodzynka30

No wlasnie mial. Ponoc kazde niemowle rodzi sie z tylozuchwiem ale to sie pozniej wyrównuje. Wydaje mie sie, ze moj mial bardziej a teraz ma tylozgryz.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Czyli ona jako dorosła osoba wciaz ma te cechy wyglądu? Czytalam, ze najbardziej widoczne sa u dzieci. A czy synek kolezanki o ktorej pisalas wczesniej jest jej biologicznym dzieckiem?

Tak ma niby cechy wygladu...kurde wydaje mi sie ze jestem skonczona to juz koniec moj ma bardzo widoczne tylozuchwie na usg profilowymnie kazde dziecko tak ma...jakos dziwnym trafem moj na usg ma duzy nos, tylozochwie plus bardzo niska wage...koszmar
Ta kolezanka co ma Fasowe dziecko adoptowala tego chlopca.

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

a moglabys mi przeslac zdjecie swojego synka...?
martex9@buziaczek.pl

[Rodzynka30]

Przykro mi ale nie chce udostępniać zdjec dziecka.
Duzy nos to chyba dobrze?to nie jest cecha fas.
Pamietam wlasnie, ze na usg zwróciłam uwage na ta brodke ale wtedy jeszcze nie myslalam o fas. Ten jednorazowy alkohol jakos nie zaprzątal mi glowy. Wtedy martwilam sie o rozmiar glowki, balam sie zeby dziecko nie miało wodoglowia bo na usg glowa zawsze wychodziła wieksza niz pozostałe parametry. Teraz dziekuje za ta duza glowke bo juz pewnie calkiem bym sfiksowala.
Sama pisalas wczesniej, ze odpuscilas, ze nawet wyglad fas nie musi oznaczać najgorszego. Daj szanse sobie i temu dziecku.
Na koniec miesiaca mamy kontrolna wizyte u neurologa i to bedzie ostatnia osoba z ktora podziele sie wątpliwościami co do wyglądu synka. Jesli nie bedzie miala zastrzeżeń to odpuszczam temat.

[suszarka]

Napisane przez martex9

Tak ma niby cechy wygladu...kurde wydaje mi sie ze jestem skonczona to juz koniec moj ma bardzo widoczne tylozuchwie na usg profilowymnie kazde dziecko tak ma...jakos dziwnym trafem moj na usg ma duzy nos, tylozochwie plus bardzo niska wage...koszmar
Ta kolezanka co ma Fasowe dziecko adoptowala tego chlopca.

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

a moglabys mi przeslac zdjecie swojego synka...?
martex9@buziaczek.pl

dziewczyny, przejdzie się do psychologa, on jest Wam najbardziej teraz potrzebny.

[koniczyna82]

Hej dziewczyny,
Mogły byście mi napisać którego dnia cyklu robilyście te testy, co wyszly negatywne? Bo zaczełam mieć nadzieję (mimo że staram się ją dozować - boję się rozczarowania). Mianowicie mam 29-30 dniowe bardzo regularne cykle a dziś jest dzień 33, okresu brak, testy robiłam 30 i 31 dc te mniej czułe bo wykrywające bHCH>25 - oba negatywne. W dodatku 18 dc będąc na cytologii poprosiłam o sprawdzenie czy była owulacja na usg (powinna wypaść 17dc) no i wyraźnie była cysta na jajniku najprawdopodobniej po owulce dopiero co tak więc wszystko dokładnie zgodnie z terminem...

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Poleciała bym zrobic betę ale są święta, dopiero w poniedziałek będę mogła

[viki1988]

Napisane przez koniczyna82

Hej dziewczyny,
Mogły byście mi napisać którego dnia cyklu robilyście te testy, co wyszly negatywne? Bo zaczełam mieć nadzieję (mimo że staram się ją dozować - boję się rozczarowania). Mianowicie mam 29-30 dniowe bardzo regularne cykle a dziś jest dzień 33, okresu brak, testy robiłam 30 i 31 dc te mniej czułe bo wykrywające bHCH>25 - oba negatywne. W dodatku 18 dc będąc na cytologii poprosiłam o sprawdzenie czy była owulacja na usg (powinna wypaść 17dc) no i wyraźnie była cysta na jajniku najprawdopodobniej po owulce dopiero co tak więc wszystko dokładnie zgodnie z terminem...

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Poleciała bym zrobic betę ale są święta, dopiero w poniedziałek będę mogła

Jak masz w domu jeszcze jakiś test to bym zrobiła jutro rano a jak nie wyjdzie to beta po świętach

A co do ogólnego kształtu tego wątku to zgadzam się z suszarką

Napisane przez suszarka

dziewczyny, przejdzie się do psychologa, on jest Wam najbardziej teraz potrzebny.

Tyłożuchwie widoczne na usg to już poziom nakręcania się przekraczający wszelkie granice....

[Rodzynka30]

Ja nie pomoge raczej, bo mi test (taki słaby paskowy) wyszedł negatywny w 35dc wg miesiaczki (poprzedni cykl 60dni). Tak na prawde nie wiem czy to byl tydzien, 2 czy 3 po zapłodnieniu.
Dziewczyny, z tego co pamietam wczesnie robiły - 10-11dni po zapłodnieniu ale nie wiem jakimi testami. Jakis tydzien pozniej powtarzałam test i wciaz byl negatywny. Nie wiem jaka jest czułość tych testów.

[suszarka]

Napisane przez viki1988

Tyłożuchwie widoczne na usg to już poziom nakręcania się przekraczający wszelkie granice....

C'nie?

Napisane przez koniczyna82

Hej dziewczyny,
Mogły byście mi napisać którego dnia cyklu robilyście te testy, co wyszly negatywne? Bo zaczełam mieć nadzieję (mimo że staram się ją dozować - boję się rozczarowania). Mianowicie mam 29-30 dniowe bardzo regularne cykle a dziś jest dzień 33, okresu brak, testy robiłam 30 i 31 dc te mniej czułe bo wykrywające bHCH>25 - oba negatywne. W dodatku 18 dc będąc na cytologii poprosiłam o sprawdzenie czy była owulacja na usg (powinna wypaść 17dc) no i wyraźnie była cysta na jajniku najprawdopodobniej po owulce dopiero co tak więc wszystko dokładnie zgodnie z terminem...

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Poleciała bym zrobic betę ale są święta, dopiero w poniedziałek będę mogła

Mega mocne kciuki!

[koniczyna82]

Niestety @
No nic, czekamy do lutego na badania kontrolne męża a jak nic w nich nie drgnie na + zaczniemy rozważać czy mie czas na in vitro. Co prawda w tym też mamy mniejsze szanse, w klinice namawiali nas na użycie nasienia dawcy a nie męża ale na to raczej się nie zdecydujemy.

[martex9]

najlepsze testy to testy plytkowe...nie rob paskowych bo mnie wprowadzil taki test za 8zl w blad!lepiej wydac troszke wiecej pieniedzy na lepszy i bardziej wiarygodny.

[Glodomorek]

Napisane przez martex9

najlepsze testy to testy plytkowe...nie rob paskowych bo mnie wprowadzil taki test za 8zl w blad!lepiej wydac troszke wiecej pieniedzy na lepszy i bardziej wiarygodny.

A czym się niby różnią? Każdy test ma na opakowaniu napisane od którego dnia można go robić i jaką ma dokładność. Jak sprawdzałam to te testy nie różnią się dokładnością, może jakieś poszczególne marki między sobą tak, ale nie ma reguły że płytkowy to dokładniejszy a paskowy mniej.

[suszarka]

Napisane przez martex9

najlepsze testy to testy plytkowe...nie rob paskowych bo mnie wprowadzil taki test za 8zl w blad!lepiej wydac troszke wiecej pieniedzy na lepszy i bardziej wiarygodny.

wiarygodność ich jest ta sama.

Napisane przez koniczyna82

Niestety @
No nic, czekamy do lutego na badania kontrolne męża a jak nic w nich nie drgnie na + zaczniemy rozważać czy mie czas na in vitro. Co prawda w tym też mamy mniejsze szanse, w klinice namawiali nas na użycie nasienia dawcy a nie męża ale na to raczej się nie zdecydujemy.

zaciskam mocno kciuki za kolejny raz.

[gingerbre]

Napisane przez martex9

najlepsze testy to testy plytkowe...nie rob paskowych bo mnie wprowadzil taki test za 8zl w blad!lepiej wydac troszke wiecej pieniedzy na lepszy i bardziej wiarygodny.

Najlepszy czytaj najbardziej wiarygodny jest test z krwi zrobiony w odpowiednim czasie Testy zazwyczaj mają czułość min 25. Rzadko można trafić na takie o czułości 10. Pytałam się kiedyś o nie w aptece i otrzymałam informacje, ze wycofali, bo sprawiały problemy. Trafiłam na taki o czułości 10 w Auchan i wyszedł negatywny mimo, że ten o czułości 25 był pozytywny. Juz nie pamiętam, czy płytowy czy paskowy, ale to naprawdę nie ma większego znaczenia

[CoffeeMonster]

Ja się dowiedziałam o ciąży w 7 tygodniu, staraliśmy się krótko, poprzedni cykl maialam spóźniony, bo byliśmy w podróży poślubnej na Karaibachi zmiana strefy czasowej mi zaburzyla cykl, po 4 tygodniach miałam plamienia jak na okres i duży PMs jak myślałam, w miedzyczasie była jakaś impreza, byłam na piwie 2 razy, nawet na 2 dni przed testem wypiłam słabego drinka (bo mnie tknelo juz ze może) ale cały czas brzuch pobolewal, plus te plamienia jak na okres i byłam przekonana ze on już na pewno w nocy jutro będzie. Dziecko zdrowe, rozwija się normalnie, nje upijalam się do nieprzytomności, takze tego

[koniczyna82]

Co do testów czytałam kiedyś artykuł jakiejś ginekolog, że niby płytkowe są lepsze od strumieniowych bo mniejsza szansa na zanieczyszczenie a to czasami może być przyczyną zafałszowania wyniku na fałszywie pozytywny i fałszywie negatywny. Ale osobiście jak robię test typu paskowy/strumieniowy to uzywam po prostu małego czystego pojemniczka na mocz i to w nim zanuzam pasek a nie w strumieniu moczu. I myślę, że wtedy jest bez znaczenia jakiego rodzaju jest test. Jak używa się paskowych to trzeba uważać, żeby nie dotykać paska w miejscu testu.

Ostatnio szukałam czulszych testów, tych łapiących HCG od 10 i znalazłam je w aptece DOZ jako ich produkt pod marką DOZ właśnie. Zamówiłam kilka ale chyba na razie nie potestuję... Zrobiłam cytologię po niecałym półtora roku od poprzedniej i wyszła mi do d*py, czekają mnie jakieś zabiegi, pewnie ucięcie kawałka szyjki. Jak to mówią - jak nie urok to ... , ciągle jakieś nowe rewelacje. Tak więc...jak któraś rok nie robila to biegiem na cytologię!

[koniczyna82]

Hej dziewczyny - te, ktore stresowały się na wątku. Co tam u Was? Myślę o Was czasem. Macie swoje szczęście na świecie? Czy dzieci są zdrowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosklo]

Przyłączam się do pytania co u mam, które obawiały się w treści wątku o swoje maluchy. Dajcie znać co u Was.