Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[cava]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89654957]B-smarta i surówkę a musisz kukurydze jak masz już ziemniaki?


fajne podejście, tez mi się podoba ale faktycznie w Polsce to by nie przeszło, bo by niektórzy fanatycy dogmatycznego podejścia do nauk i interpretacji księżulków KK zjedli w całości [/QUOTE]


A w Niemczech nie ma fanatyków?


Polska to my.
I wielu Polaków tak podchodzi do _swojej_ przynależności do KK czy czegos innego do czego ma ochotę sobie przynależeć i przeszkadza to jedynie osobom, które z jakiegoś powodu same nie należą ale od innych wymagają żeby należeli i praktykowali w jedyniesłuszny sposób.


Skończy się zaglądanie innym w życie, to skończy się komentowanie.


Bo ksiądz za nikim nie będzie biegał i go przepytywał. Przyjdziesz sam do konfesjonału to Twój wybór- wtedy sam dajesz jemu prawo.

[pempek]

Napisane przez Miss Saeki

Nie dalej jak miesiąc temu było głośno o tym co ludzie wyprawiają na pielgrzymkach. Alkohol lał się strumieniami, przygodny seks też był na porządku dziennym. Mam wrażenie, że niektórzy biorą w tym udział nie dlatego, że tak mocno wierzą, co nie mają pomysłu na inny sposób spędzenia urlopu, idą tam zwyczajnie dla towarzystwa/poimprezować czy chociażby po to aby schudnąć (taka wypowiedź była w artykule który czytałam). Podobnie z duszpasterstwami, masa się tam pojawia dla towarzystwa, bo mają fajne wyjazdy, imprezy itp. a to, że przy okazji się modlą itp. niektórym w niczym nie przeszkadza.
(osobiście poznałam dwóch duszpasterzy akademickich przy uczelni na której studiowałam, którzy teraz mają żony (i dzieci) poznane własnie w duszpasterstwie... więc różnie życie się układa).

Byłam kiedyś na pielgrzymce i tam nic nie było można, ani fajek palić, ani malżeństwa nie mogły mieć wspólnych namiotów, żarcie tylko pielgrzymkowe, namioty były sprawdzane co noc czy nie ma przypadkiem koedukacyjnych
Ja nie byłam nigdy (wtedy bardziej, teraz w ogole) szczególnie wierząca i na pielgrzymkę poszłam żeby się sprawdzić czy tyle przejdę i poznać nowych ludzi.
W każdym razie żadnych bezeceństw wtedy nie było

[natalia_t]

Napisane przez Miss Saeki

Nie dalej jak miesiąc temu było głośno o tym co ludzie wyprawiają na pielgrzymkach. Alkohol lał się strumieniami, przygodny seks też był na porządku dziennym. Mam wrażenie, że niektórzy biorą w tym udział nie dlatego, że tak mocno wierzą, co nie mają pomysłu na inny sposób spędzenia urlopu, idą tam zwyczajnie dla towarzystwa/poimprezować czy chociażby po to aby schudnąć (taka wypowiedź była w artykule który czytałam). Podobnie z duszpasterstwami, masa się tam pojawia dla towarzystwa, bo mają fajne wyjazdy, imprezy itp. a to, że przy okazji się modlą itp. niektórym w niczym nie przeszkadza.
(osobiście poznałam dwóch duszpasterzy akademickich przy uczelni na której studiowałam, którzy teraz mają żony (i dzieci) poznane własnie w duszpasterstwie... więc różnie życie się układa).

Ja tam przyznaję, że chodziłam na bractwo dlatego, że organizowali fajne rzeczy - spotkania, obozy, pielgrzymki również (pierwszy raz, kiedy się tak mocno mocno upiłam to właśnie jeden z ich wyjazdów 🤭 - miałam dłuuuugą rozmowę, dużo docinków na ten temat przez kolejny rok, ale rodzice się nie dowiedzieli). Fajnie spędzony czas, pogadanki 1000x lepsze niż na religii w szkole, dużo swobody w wyrażaniu swojego zdania, nikt niczego nie zakazywał, nie nakazywał, dyskutowaliśmy kulturalnie. W pewnych momentach dostałam dużo wsparcia od grupy. Przy okazji dużo się dowiedziałam o swojej religii. Nie żałuję ani trochę. Trochę szkoda, że jednak nie przekonali mnie do wierzenia 🤪, bo ciężko było zrezygnować z tak fajnej grupy, ale potem jeszcze na kilka lat zachowały się pojedyncze znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[Silje_]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89654911]

aaa, zapomniałam, ze Ty w domu mieszkasz, myślalam, że korytarz to przedpokój - taki standardowy bez okien z drzwiami do pokojów.
dzięki za rozjaśnienie i pardon za niechciane rady
[/QUOTE]


Luz

[chimay]

Napisane przez cava

A w Niemczech nie ma fanatyków?

Katolickich? Raczej nie. Dużą popularność za to zdobywają tzw wolne kościoły czyli ewangelickie zgrupowania, które są bardzo konserwatywne.

[Norluka]

Znam katolickich fanatyków z Niemiec, z Bawarii, bo to chyba ma znaczenie.

[kasia2209]

Treść usunięta

[herbata_z_miodem]

A propo innych krajów, to słyszałam od koleżanki, że jej kuzynka miała w tym roku pierwszą komunię i jak oni przyjechali do nich do Włoch, to akurat ciocia wychodziła z córką do kościoła się wyspowiadać, wiec dziadkowie zostali, żeby zajać sie goścmi, m.in. tą moją kolezanką. Jak już ciocia z córką wróciły, to ciocia powiedziała im wszystkim, że wspomniała księdzowi, że jej rodzice nie mogli przyjść, a też chcieli sie wyspowiedzieć, bo przyjechali goście, to ksiadz odpowiedział, że ich wszystkich (razem z goścmi) rozgrzesza, ze nie musza przyjsc na spowiedź, mogą przystapić do komunii od razu

A i koleżanka widziała na mszy, że kościelnym była kobieta (to ona zbierała pieniążki na tacy), a ministrantkami były tylko dwie dziewczynki. Zdziwiłam się, bo myślałam, ze tylko chłopcy mogą być ministrantami a i nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

[Mileva_]

Napisane przez herbata_z_miodem

(...)nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

W jednym z warszawskich kościołów kilka lat temu regularnie z tacą chodziła zakrystianka. Więc pewnie nie ma przeciwwskazań

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez herbata_z_miodem

A i koleżanka widziała na mszy, że kościelnym była kobieta (to ona zbierała pieniążki na tacy), a ministrantkami były tylko dwie dziewczynki. Zdziwiłam się, bo myślałam, ze tylko chłopcy mogą być ministrantami a i nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

W Polsce nie słyszałam. Ale już na Węgrzech owszem.

[Norluka]

Napisane przez herbata_z_miodem

A propo innych krajów, to słyszałam od koleżanki, że jej kuzynka miała w tym roku pierwszą komunię i jak oni przyjechali do nich do Włoch, to akurat ciocia wychodziła z córką do kościoła się wyspowiadać, wiec dziadkowie zostali, żeby zajać sie goścmi, m.in. tą moją kolezanką. Jak już ciocia z córką wróciły, to ciocia powiedziała im wszystkim, że wspomniała księdzowi, że jej rodzice nie mogli przyjść, a też chcieli sie wyspowiedzieć, bo przyjechali goście, to ksiadz odpowiedział, że ich wszystkich (razem z goścmi) rozgrzesza, ze nie musza przyjsc na spowiedź, mogą przystapić do komunii od razu

A i koleżanka widziała na mszy, że kościelnym była kobieta (to ona zbierała pieniążki na tacy), a ministrantkami były tylko dwie dziewczynki. Zdziwiłam się, bo myślałam, ze tylko chłopcy mogą być ministrantami a i nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

Ministrantki w Polsce widziałam już w roku 2000. Tylko chyba nie było jeszcze jakoś bardzo popularne. Potem z czasem pojawiało się w coraz większej liczbie parafii.
Nie wiem, jakie są statystyki, ale wydaje mi się, że z racji niżu demograficznego, zmian społecznych i pokoleniowych teraz to chyba całkiem popularne.
Co do tacy, to widziałam zbierające kobiety.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Norluka

Znam katolickich fanatyków z Niemiec, z Bawarii, bo to chyba ma znaczenie.

Prawda, w Bawarii sa.
Ale poza Bawaria ciezko ich znalezc. Koscioly katolickie/ewangelickie maja coraz mniej wyznawcow wiec raczej robia co moga zeby ludzi do siebie przekonac.
Z drugiej strony sa inne religie pelne fanatykow w Niemczech.
Mi chodzilo tylko o to ze podejscie niemieckich katolikow jest zazwyczaj luzniejsze niz katolikow w Polsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89654957]B-smarta i surówkę a musisz kukurydze jak masz już ziemniaki?


fajne podejście, tez mi się podoba ale faktycznie w Polsce to by nie przeszło, bo by niektórzy fanatycy dogmatycznego podejścia do nauk i interpretacji księżulków KK zjedli w całości [/QUOTE]A w b smarcie to sa ziemniaki? Nie frytki?
Bo te ziemniaki w kfc sa smaczne.
Ale tak juz tam dlugo nie bylam, ze w sumie nie pamietam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez herbata_z_miodem

A i koleżanka widziała na mszy, że kościelnym była kobieta (to ona zbierała pieniążki na tacy), a ministrantkami były tylko dwie dziewczynki. Zdziwiłam się, bo myślałam, ze tylko chłopcy mogą być ministrantami a i nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

Jestem wierząca, chodzę regularnie do kościoła, ale w Polsce nie widziałam dziewczynek-ministrantek. Co do zbierania tacy- chyba nie widziałam świeckiej kobiety (nie przypominam sobie), ale siostry zakonne owszem.
W 2017 w Hiszpanii przeżyłam lekkie zdziwko widząc zakonnicę rozdającą Komunię Św. Wtedy właśnie się dowiedziałam, że funkcja szafarza nie jest przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn.

[Miss Saeki]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Takich jest więcej niż nam sie wydaje. I szacun dla tych co potrafią się do tego przyznać otwarcie, rzucić zakon czy tam seminarium i później wieść normalne świeckie życie.

[staska_stasia]

Napisane przez Miss Saeki

Nie dalej jak miesiąc temu było głośno o tym co ludzie wyprawiają na pielgrzymkach. Alkohol lał się strumieniami, przygodny seks też był na porządku dziennym. Mam wrażenie, że niektórzy biorą w tym udział nie dlatego, że tak mocno wierzą, co nie mają pomysłu na inny sposób spędzenia urlopu, idą tam zwyczajnie dla towarzystwa/poimprezować czy chociażby po to aby schudnąć (taka wypowiedź była w artykule który czytałam). Podobnie z duszpasterstwami, masa się tam pojawia dla towarzystwa, bo mają fajne wyjazdy, imprezy itp. a to, że przy okazji się modlą itp. niektórym w niczym nie przeszkadza.
(osobiście poznałam dwóch duszpasterzy akademickich przy uczelni na której studiowałam, którzy teraz mają żony (i dzieci) poznane własnie w duszpasterstwie... więc różnie życie się układa).

Swego czasu lokalne stowarzyszenie rowerowe organizowało pielgrzymkę rowerową do Częstochowy, ale uczestnicy mieli wybór: biorą udział ze względów religijnych lub turystycznych. Przy czym tych turystycznych mimo to obowiązywały pewne pielgrzymkowe zasady, np. zakaz spożywania alkoholu (of kors, łamany...). Oglądałam relację z ich wyjazdu w telewizji regionalnej. Dziewczyna zapytana dlaczego jedzie, odpowiedziała: bo tydzień temu kupiłam swój pierwszy rower.
Swój. pierwszy. rower. Tydzień przed wyjazdem, gdzie dziennie po 70-80 km robili I to z podjazdami. I z sakwami Podobno jeszcze zanim pielgrzymka wyjechała z Lublina, to dziewczę jechało już wozem technicznym.

[kasia2209]

Treść usunięta

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Miss Saeki

Takich jest więcej niż nam sie wydaje. I szacun dla tych co potrafią się do tego przyznać otwarcie, rzucić zakon czy tam seminarium i później wieść normalne świeckie życie.

No szacun jezeli zrzuca sutanne sami z siebie, a nie wtedy kiedy to sie wyda ze ma rodzine i juz nie da sie inaczej.

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ehem, też mnie to dziwi. I chrzest dziecka bo co rodzina powie albo "w dorosłości zdecyduje" (ciekawe jak skoro juz zadecydowano) a slub kościelny bo jest ładny. Pozniej według statystyk Polska to kraj katolicki i na tym jadą, finalnie się nic nie zmienia.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Natuś-77]

Napisane przez herbata_z_miodem

A propo innych krajów, to słyszałam od koleżanki, że jej kuzynka miała w tym roku pierwszą komunię i jak oni przyjechali do nich do Włoch, to akurat ciocia wychodziła z córką do kościoła się wyspowiadać, wiec dziadkowie zostali, żeby zajać sie goścmi, m.in. tą moją kolezanką. Jak już ciocia z córką wróciły, to ciocia powiedziała im wszystkim, że wspomniała księdzowi, że jej rodzice nie mogli przyjść, a też chcieli sie wyspowiedzieć, bo przyjechali goście, to ksiadz odpowiedział, że ich wszystkich (razem z goścmi) rozgrzesza, ze nie musza przyjsc na spowiedź, mogą przystapić do komunii od razu

A i koleżanka widziała na mszy, że kościelnym była kobieta (to ona zbierała pieniążki na tacy), a ministrantkami były tylko dwie dziewczynki. Zdziwiłam się, bo myślałam, ze tylko chłopcy mogą być ministrantami a i nie kojarzę, żeby gdzieś w Polsce na tacy zbierała kobieta. W Polsce to możliwe?

Napisane przez Mileva_

W jednym z warszawskich kościołów kilka lat temu regularnie z tacą chodziła zakrystianka. Więc pewnie nie ma przeciwwskazań

Są i dziewczynki ministrantki i osoby świeckie zbierające tacę i rozdające komunię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Limonka2738

A są? Bo zwykle takich rzeczy się pilnuje, żeby było smażone w osobnym oleju ze względów alergologicznych.

Według informacji którą kiedyś widziałam na ich stronie albo w apce to same veggetsy są wegańskie, ale określają je jako wegetariańskie bo nie smażą ich w osobnych frytownicach. Wydaje mi się że sprzedają ich zbyt mało żeby opłacało się mieć frytownicę tylko do veggetsów.
Nie wiem jak pilnują kwestii alergii bo sama nie muszę na nic uważać, ale z tego co kojarzę to w restauracji w której czasem jem jest po prostu lista typu "możliwe alergeny w naszych produktach".

Napisane przez herbata_z_miodem

Rozmawiałam ostatnio z koleżanką (wierzącą i praktykującą) o jej niedawnym zerwaniu z facetem, którego poznała na spotkaniu dla singli w duszpasterstwie dla młodych. Przyznała, że zerwali glównie dlatego, że on chciał uprawiać seks (przed zaręczynami rzecz jasna). Zdziwiło mnie to, bo wydawałoby się, ze tam raczej spotkasz głównie takich, którzy chcieliby poczekać z seksem do ślubu. To po co on chodził na takie spotkania duszpasterstwa?

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

A i mi opowiadała, ze przed nim spotkała się pare razy z innym facetem, który nie mógł sie zdecydować, czy chce z nią wejść w "oficjalny" związek. Potrzebuje co njamniej roku, zeby ją dobrze poznać. Co byłoby zrozumiałe, gdyby nie to, że jednoczesnie tez chciał, zeby ona sie nie spotykała z innymi i żeby dalej oni "normalnie" sie spotykali, chodzili do restauracji, na kawę czy do kina. Nie rozumiem. Czy takie spotykanie się na wyłączność, to nie przypadkiem nie można by nazwac zwiazkiem?

Co do pierwszego to widzę kilka opcji:
- gość mógł szukać dziewczyny o określonym światopoglądzie, sama znam takiego który szukał tylko porządnej katoliczki która będzie się skromnie ubierać, kierować się naukami kościoła i przede wszystkim będzie posłuszna mężowi. Oczywiście musiała też być dziewicą, bo on innej nie chce (a sam jak na hipokrytę przystało był aktywny seksualnie przed ślubem, po ślubie żonę zdradzał i był mega zdziwiony że ona się z nim rozwodzi z tego powodu),
- gość może sobie wybierać co mu się podoba w zasadach kościoła a co nie i liczył że znajdzie dziewczynę o podobnym podejściu,
- ostatnie to już trochę hardkor, ale bywają i tacy którzy chwalą się że sypiają z dziewicami, więc kij wie czy ten też nie szukał takiej okazji.
Co do drugiego to po prostu jakiś burak albo dziwak. Ludzie spotykający się tylko ze sobą raczej są w związku, nie wyobrażam sobie marnować roku na spotkania wyłącznie z kimś kto nie traktuje mnie poważnie. Tak to mogę się spotykać od czasu do czasu z jednym gościem a równocześnie z innymi.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[thalia666]

Napisane przez lightangel

Według informacji którą kiedyś widziałam na ich stronie albo w apce to same veggetsy są wegańskie, ale określają je jako wegetariańskie bo nie smażą ich w osobnych frytownicach. Wydaje mi się że sprzedają ich zbyt mało żeby opłacało się mieć frytownicę tylko do veggetsów.
Nie wiem jak pilnują kwestii alergii bo sama nie muszę na nic uważać, ale z tego co kojarzę to w restauracji w której czasem jem jest po prostu lista typu "możliwe alergeny w naszych produktach".



Co do pierwszego to widzę kilka opcji:
- gość mógł szukać dziewczyny o określonym światopoglądzie, sama znam takiego który szukał tylko porządnej katoliczki która będzie się skromnie ubierać, kierować się naukami kościoła i przede wszystkim będzie posłuszna mężowi. Oczywiście musiała też być dziewicą, bo on innej nie chce (a sam jak na hipokrytę przystało był aktywny seksualnie przed ślubem, po ślubie żonę zdradzał i był mega zdziwiony że ona się z nim rozwodzi z tego powodu),
- gość może sobie wybierać co mu się podoba w zasadach kościoła a co nie i liczył że znajdzie dziewczynę o podobnym podejściu,
- ostatnie to już trochę hardkor, ale bywają i tacy którzy chwalą się że sypiają z dziewicami, więc kij wie czy ten też nie szukał takiej okazji.
Co do drugiego to po prostu jakiś burak albo dziwak. Ludzie spotykający się tylko ze sobą raczej są w związku, nie wyobrażam sobie marnować roku na spotkania wyłącznie z kimś kto nie traktuje mnie poważnie. Tak to mogę się spotykać od czasu do czasu z jednym gościem a równocześnie z innymi.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

Za moich czasów(a nie pracuje tam 9 lat) były osobne frytownice do frytek i do mięsa- pierwsze obsługiwał serwis, drugie kuchnia. Może coś się pozmieniało

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

[Natalie_Alex]

Napisane przez magbeth

Wyznam tu, ze nigdy nie jadłam w KFC, również w czasach kiedy jadałam mięso.
Jako wege mam z definicji mniejszy wybór, natomiast wszelakie fastfoody sieciowe wpadają tylko w trasie przy wielkim głodzie.
W niedziele byłam na nie-fancy pizzy, pierwszy raz od ponad roku. Bardzo rzadko mi wjeżdża chęć na takie jedzenie. W sumie najbardziej to lubię własne żarcie, tylko najlepiej żeby mi je ktoś robił i serwował i jeszcze zmywał po...

Ja pizzę neapolitańską mogę jeść codziennie. I tak szczerze, to chyba jest całkiem zdrowa, bo jest tam głównie sos pomidorowy.
KFC jest dla mnie lata świetlne przed McDonald's, w którym wszystko jest po prostu obrzydliwe i ma fakturę plastiku.
Kebaba nigdy w życiu nie jadłam. Już same miejsca, gdzie je sprzedają mnie odrzucają.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Polska scena muzyczna jest chyba naprawdę w fazie upadku, skoro młode piosenkarki śpiewają o jeździe uberem

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Natalie_Alex

Ja pizzę neapolitańską mogę jeść codziennie. I tak szczerze, to chyba jest całkiem zdrowa, bo jest tam głównie sos pomidorowy.
KFC jest dla mnie lata świetlne przed McDonald's, w którym wszystko jest po prostu obrzydliwe i ma fakturę plastiku.
Kebaba nigdy w życiu nie jadłam. Już same miejsca, gdzie je sprzedają mnie odrzucają.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------



Polska scena muzyczna jest chyba naprawdę w fazie upadku, skoro młode piosenkarki śpiewają o jeździe uberem

Kebaby to duzo zalezy od restauracji.
Takie autentyczne kebaby gdzie mieso robi sie samodzielnie (a nie kule mocy), bulki sa z piekarni a sosy wysokiej jakosci, potrafia byc naprawde pyszne.

Tylko no wlasnie, trzeba trafic na dobrego. U mnie w okolicy 30 km sa tylko dwie takie restauracje. Wieczorem zdarza sie ze kebab jest juz niedostepny (to dobry znak - mieso wyprzedaja w jeden dzien).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Przesłuchałam piosenkę i stwierdzam, że muzyka jest średnio przyjemna dla ucha, tekst jest płytki, dziewczyna na nieciekawy głos i wadę wymowy, ogólnie słabo mi się tego słuchało, a jeśli chodzi o muzykę nie jestem wymagająca.
Ale... Jak ktoś nie lubi tłumów i dużych miast to może śpiewać tylko o pieleniu truskawek na dniach sołtysa na wsi? Wow...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie podali jej adresu, więc trudno mi ocenić, czy mieszka w wystarczająco małym i niezatłoczonym mieście.
To, że ktoś nie lubi miast i tłumów nie znaczy, że nie lubi zarabiać więcej niż by wystarczyło na minimum życia we wsi albo miasteczku i jedzie po to do większej miejscowości.
Nigdy nie sądziłam, że stwierdzenie, że kogoś męczą tłumy i duże miasta może kogoś tak bardzo obruszyć. No jestem w małym szoku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Dziwią mnie sąsiedzi, ktorzy wynoszą wory śmieci ok 60 l jak nie większe. A po weekendzie i 2-3 przecież przy takiej pogodzie to musi walić u nich w domu zaraz od progu🤮

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez natalia_t

Przesłuchałam piosenkę i stwierdzam, że muzyka jest średnio przyjemna dla ucha, tekst jest płytki, dziewczyna na nieciekawy głos i wadę wymowy, ogólnie słabo mi się tego słuchało, a jeśli chodzi o muzykę nie jestem wymagająca.
Ale... Jak ktoś nie lubi tłumów i dużych miast to może śpiewać tylko o pieleniu truskawek na dniach sołtysa na wsi? Wow...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie bardziej zastanawia, co obecnie jest z kształceniem i ogólnie przemysłem muzycznym, że tak wielu wykonawców śpiewa, zanim się pozbędzie wad wymowy?
Czasem to nawet mam wrażenie, ze oni są pod tym kątem wybierani. Pierwsza selekcja: masz wadę wymowy? Super, to może się nadasz, idź dalej tymi drzwiami, tam sprawdzą czy w ogóle masz jakiś słuch.
Tylko zrezygnuj z tego logopedy, bo Cię wywalimy z biznesu.

[Norluka]

Napisane przez Natuś-77

Dziwią mnie sąsiedzi, ktorzy wynoszą wory śmieci ok 60 l jak nie większe. A po weekendzie i 2-3 przecież przy takiej pogodzie to musi walić u nich w domu zaraz od progu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też takie wynoszę, po prostu kosz mam za wysoki na mniejszy worek. To tam nie leży tydzień czy ileś.

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka