Jak wyglądają wasze relacje z teściową ?

[Dafne19]

Nie piszę tego akurat po to aby się wyżalić, bo raczej nie lubię wytaczać przeciw niej dział, natomiast ona robi to ciągle. Jakie są wasze ?

[Ellen_Ripley]

Jesteśmy dla siebie uprzejme, gdy widzimy się raz na ruski rok. Generalnie omijamy się uprzejmie szerokim łukiem. Mąż u rodziców bywa zazwyczaj sam, telefonicznie składamy sobie życzenia z różnych okazji.

[j_fly]

Bardzo dobre (nie wiem, czy nie za bardzo). Mogę na nią liczyć w każdej chwili, ani razu przez prawie 10 lat związku z jej synem, nie wtrąciła się w nasze sprawy, kłótnie itp. Jak potrzebuję pilnie gdzieś pojechać to zawsze bez problemu zostaje z dzieckiem. Jest to dla mnie ważna relacja, bo swoją mamę mam 600 km dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Moja nie żyje, gdy żyła było różnie. Początek świetny. Ona chyba chciała by nasza relacja była bardzo bliska, wręcz przyjacielska. Ja trzymałam lekki dystans, co chyba ją do mnie zraziło (?). Mimo że naprawdę szczerze ją lubiłam. Później urodziłam dziecko i relacja stała się trudniejsza. Teściowa nie widziała się w roli babci wiec o narzucaniu się nie było mowy. Kilka następnych lat to były wzloty i upadki, więcej upadków: nawet dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji i potyczek słownych. Dziś myślę ze należało spotykać się jedynie sporadycznie. Czułam się źle traktowana. Potem teściowa zachorowała i zmieniła stosunek do mnie gdy już wiedziała że jest cieżko chora. Dziwnie się z tym czuję, pod koniec życia prosiła mnie bym traktowała jej córkę jak siostrę itd. Nie wiem do dziś, zrozumiała coś, lubiła mnie czy po prostu działała w interesie córki i pozostałej rodziny? To już nieważne.

[0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002]

Ze względu na nieznajomość języka (nie na stopniu komunikatywnym) raczej nie rozmawiamy. Szanuję kobietę, bo odwaliła kawał dobrej roboty w wychowaniu mojego tż, aczkolwiek mam wrażenie, że jest jej trochę za dużo. Non stop kontakty telefoniczne, messengerowe. Rzadko kiedy, ale czasem wpadnie niezapowiedzianie, czego tez nie lubię, bo odkąd uciekłam od rodziców, to lubiłam swobodę i mieć możliwość decydować, czy chce kogoś zaprosić czy nie chcę do mojej oazy. Ale ja też ogólnie z moja rodziną mam raczej nieciekawe i ograniczone kontakty, wiec może tylko mi się to wydaje dziwne, że jest jej za dużo. Ale od zawsze też bylam introwertykiem, od jakiegoś czasu jestem jeszcze większym, więc nie bylam, nie jestem i nie będę dusza towarzystwa i chyba mi to pasuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=0daff299eefa15f57626635 72addb4c5552f87fb_61fc6c8 245002;88871808]Ze względu na nieznajomość języka (nie na stopniu komunikatywnym) raczej nie rozmawiamy. Szanuję kobietę, bo odwaliła kawał dobrej roboty w wychowaniu mojego tż, aczkolwiek mam wrażenie, że jest jej trochę za dużo. Non stop kontakty telefoniczne, messengerowe. Rzadko kiedy, ale czasem wpadnie niezapowiedzianie, czego tez nie lubię, bo odkąd uciekłam od rodziców, to lubiłam swobodę i mieć możliwość decydować, czy chce kogoś zaprosić czy nie chcę do mojej oazy. Ale ja też ogólnie z moja rodziną mam raczej nieciekawe i ograniczone kontakty, wiec może tylko mi się to wydaje dziwne, że jest jej za dużo. Ale od zawsze też bylam introwertykiem, od jakiegoś czasu jestem jeszcze większym, więc nie bylam, nie jestem i nie będę dusza towarzystwa i chyba mi to pasuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

U mnie podobnie, nie mowimy z tesciowa w tym samym jezyku, wiec jestesmy dla siebie uprzejme - co moim zdaniem jest glowna zaleta tego, ze nie prowadzimy zadnych glebokich dyskusji.
Tesciowie mieszkaja blisko nas (10 min pieszo) ale widujemy sie rzadko, pare razy w roku. Maz czesciej widuje swoich rodzicow, bo czasami potrzebuja pomocy z uwagi na fakt, ze nie mowia po angielsku.

[ZamyslonaRoztargniona]

Relacje uważam za poprawne. Widzimy się 2 razy w roku na kilka godzin, więc tak na prawdę się nie znamy.

[kaledonia]

Widzimy się raz na miesiąc czy dwa przez Skype, bo mieszkamy za granicą.
Nie mamy za bardzo o czym rozmawiać, choć w pewien sposób się lubimy, po prostu inne zainteresowania są i poglądy.

[kocia_lapka]

Mam świetny kontakt z teściowa od samego początku, wspierała mnie zawsze tak samo jak moi rodzice i po pewnym czasie czułam się przez nią kochana. Po śmierci męża to od niej otrzymałam najwiecej wsparcia, a także kibicowania w nowym związku. Właściwie do tej pory często rozmawiamy, raz w tygodniu dzwonię porozmawiać i raz na kilka miesięcy odwiedzam ja na kilka dni, głównie podczas świat.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Co prawda nie teściowa, ale mama mojego TŻ.
Ogólnie miła kobieta, mogę powiedzieć, że relacje są poprawne. TŻ jest jedynakiem i uważam, że ona czasem trochę za mocno chce wokół niego skakać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jacqueline27]

Poprawne, ale nie mamy zbytnio o czym rozmawiać. Ja ogólnie z własna matka mała co rozmawiam, z teściowa tym bardziej.
Ale niestety … gorsze relacje mam z teściem który chyba nie akceptuje żadnego partnera swoich dzieci ( szczególnie swojej zięcia)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Czarna2000]

Napisane przez Jacqueline27

Poprawne, ale nie mamy zbytnio o czym rozmawiać. Ja ogólnie z własna matka mała co rozmawiam, z teściowa tym bardziej.
Ale niestety … gorsze relacje mam z teściem który chyba nie akceptuje żadnego partnera swoich dzieci ( szczególnie swojej zięcia)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Z ojcem TŻ u mnie jest bardzo spoko. Jest dużo bardziej wyluzowany niż jego żona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Dafne19

Nie piszę tego akurat po to aby się wyżalić, bo raczej nie lubię wytaczać przeciw niej dział, natomiast ona robi to ciągle. Jakie są wasze ?

czego w zasadzie oczekujesz od tego wątku?
sama nie napisałaś nic, prosisz tylko o relacje - brzmi jak zbieranie materiału do jakiegoś artykuły w internecie

[khloe]

Moja teściowa to nawet lepsza niż moja mama, która by chciała się we wszystko wtrącać.

Natomiast teść- typ, którego nie znoszę- na wszystkim zna się najlepiej, a już na karmieniu piersią, ciążach i wychowaniu dzieci najlepiej 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kasztanka3]

Napisane przez khloe

Moja teściowa to nawet lepsza niż moja mama, która by chciała się we wszystko wtrącać.

Natomiast teść- typ, którego nie znoszę- na wszystkim zna się najlepiej, a już na karmieniu piersią, ciążach i wychowaniu dzieci najlepiej 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wspolczuje tescia, nie znosze takich ludzi...

[tinkerver2]

Moja teściowa jest świetna, chociaż czasem mnie irytuje takim swoim wymądrzaniem się na każdy temat. Mimo wszystko świetna babka, lubię ją odwiedzać. Zawsze mi upiecze ciasto
Za to teść nigdy mnie nie akceptował, nigdy ze mną nie rozmawiał, ostatnio miał taką krótka fazę "miłości" do mnie, ale 2 dni później stwierdził, że jestem nieodpowiednią osobą dla mojego tz bo go nie szanuje (byliśmy na działce i poprosiłam go o podanie poduszki i wbicie parasola, normalna prośba) i wykorzystuje i czyham na jego majątek.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[linaya]

W porządku, poprawne.



Moje teściowa jest bardzo emocjonalna osobą, lubi wszczynać kłótnie z teściem i moim TŻ. Mnie nie zaczepia. Zdarza się jej wymądrzać czy głupio przy czymś upierać, ale mnie to nie dotyka, mam do niej dystans. Czasem bardzo mnie chwali (w tym raz do mojej mamy). Bywa, że podziwia moją "feministyczną" postawę i partnerski podział ról w moim małżeństwie, choć przyznaje, że ona by tak nie mogła (choć kocha narzekać na swojego męża). Bywa nadopiekuńcza i wtrącająca się, ale TŻ zawsze stawia jej granicę, poza tym robi to na dość krótką metę, bo tak naprawdę lubi mieć święty spokój, ale uważa, że "tak trzeba" - skomentować, wtrącić się, zrobić coś za kogoś.

[Lady_AnneBelle]

Nie lubię mojej teściowej. Szanuję ją i tyle. Jest straszną plotkarą, całe dnie spędza na krążeniu od okna do okna i obserwowaniu sąsiadów, żyje życiem innych ludzi, nie potrafi powiedzieć dobrego słowa o niczym i nikim. Nie można jej nic powiedzieć, bo wszystko poprzekręca i wychodzi głuchy telefon. Tragedia. Po porostu nadajemy na innych falach i raczej się nie dogadamy.
Na szczęście dzieli nas 1000 km Po powrocie do kraju raczej nie będę jej odwiedzać. Szkoda mojego zdrowia na takie relacje.

[Voytkova]

Moja teściowa jest fajna i miłą kobietà ale widujemy się rzadko mimo ze mieszkamy w tym samym mieście .I chyba tak jest dobrze .Nie mamy sobie kiedy popsuć relacji


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[żurawinka]

Uważam ze mamy z teściową bardzo dobre relacje, nie zawsze się z nią zgadzam ale na pewno jest ciepłą, opiekuńczą kobietą. Powiedziałabym że jest mi bliska jak moja własna mama, ale bez jej chłodu i wycofania, potrafi przytulić, dać pół ogródka od siebie, wszystkie dzieci traktuje jednakowo równo.

[Misiaa_92]

Moje relacje z przyszłą teściową są średnie.. Przez co też kłócimy się z narzeczonym. Na początku wielu rzeczy nie widziałam. Ledwo jak się poznaliśmy opowiadała mi ciągle o jego byłej, ogólnie ma 2 synów i męża ale to wszędzie mój narzeczony z nią jeździł, chodził na spacerki, zabierał ma wycieczki. Jak zamieszkaliśmy niedaleko jego rodziców to potrafiła kilka razy w tygodniu dzwonić że wraca ze sklepu i przyjdzie. Więc cieszę się że już tam nie mieszkamy. Ogólnie jest zdania że ja jej syna zmusilam do wspólnego mieszkania, zmiany pracy itp a przecież on jest taki młody i ma czas(26 lat). Wiec ja trzymam się na dystans. I tak jak już się spotkamy to za wiele tematów nie mamy bo lubi ponarzekać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

ja mam fajną teściową, nie narzekam. Dla mnie jest miła, wiadomo, jesteśmy różne, nie mamy takiego samego zdania na każdy temat, ale mama mojego męża generalnie do naszego życia się nie wtrąca, jest pomocna i często ratuje nas dostawą jedzenia kiedy mamy zabiegany czas

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Od dwóch lat nie mam żadnego kontaktu z tą kobietą.
Wcześniejsze relacje były tragicznie złe, rujnowały mnie psychicznie. Dwa lata temu przeprowadziliśmy się, nie zna naszego adresu.

Jedyna 'pamiątka' w moim życiu po tej podłej kobiecie, to alimenty jakie mój mąż na nią płaci.
Swojemu dziecku od ust odejmuje żeby utrzymywać matkę, która rączek nie skalała pracą przez całe życie, a na stare lata - dej, bo ni mam & mnie sie należy.

Ale spokój, który wreszcie mam, jest warty każdych pieniędzy. Mogę żreć suchy chleb, byle tylko trzymała się z daleka od mojej rodziny.

[Keket]

Moja jest świetna, za to moja matka ciągle wymyśla historie i mamy już z mężem dosyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88882473]Od dwóch lat nie mam żadnego kontaktu z tą kobietą.
Wcześniejsze relacje były tragicznie złe, rujnowały mnie psychicznie. Dwa lata temu przeprowadziliśmy się, nie zna naszego adresu.

Jedyna 'pamiątka' w moim życiu po tej podłej kobiecie, to alimenty jakie mój mąż na nią płaci.
Swojemu dziecku od ust odejmuje żeby utrzymywać matkę, która rączek nie skalała pracą przez całe życie, a na stare lata - dej, bo ni mam & mnie sie należy.

Ale spokój, który wreszcie mam, jest warty każdych pieniędzy. Mogę żreć suchy chleb, byle tylko trzymała się z daleka od mojej rodziny.[/QUOTE]

Wspolczuje, bo wiem jak to jest. Z wlasna matka mialam taka chora "relacje" i ponad 10 lat temu w koncu zerwalam z nia i reszta rodziny kontakt na amen - najlepsza decyzja w moim zyciu.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez kasztanka3

Wspolczuje, bo wiem jak to jest. Z wlasna matka mialam taka chora "relacje" i ponad 10 lat temu w koncu zerwalam z nia i reszta rodziny kontakt na amen - najlepsza decyzja w moim zyciu.

Bardzo to wszystko przygnębiające...ale co zrobić. Trzeba się ratować przed toksykami. Szkoda życia, no i można skończyć jak oni, gdyby pozwolić im na panoszenie się w swoim życiu.

[kasztanka3]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88882542]Bardzo to wszystko przygnębiające...ale co zrobić. Trzeba się ratować przed toksykami. Szkoda życia, no i można skończyć jak oni, gdyby pozwolić im na panoszenie się w swoim życiu.[/QUOTE]

Jesli chodzi o pozbywanie sie toksycznych ludzi z zycia, to robie tak jak na zdjeciu z zalacznika

[sale_girl]

Poprawne, ale raczej chłodne. Myślę, że to przez fakt, że zaraz druga rocznica ślubu, a ja nadal nie wiem, jak mam się do teściów zwracać, bo nie zaproponowali żadnego 'mów mi mamo' 'jaśnie pani' 'po imieniu' ani 'ej ty' Więc głównie czas spędzony wspólnie upływa mi na językowym lawirowaniu tak, by do nikogo się bezpośrednio nie zwrócić i imho nasze relacje na tym cierpią. Nie gadamy ze sobą bezpośrednio, jak coś trzeba załatwić, to zawsze przez męża. Poza tym obie jesteśmy dość zamknięte w sobie i lubimy święty spokój. Nie jest to osoba, do której zadzwoniłabym pogadać albo którą bym zapytała o radę.

[this_witch]

Napisane przez sale_girl

Poprawne, ale raczej chłodne. Myślę, że to przez fakt, że zaraz druga rocznica ślubu, a ja nadal nie wiem, jak mam się do teściów zwracać, bo nie zaproponowali żadnego 'mów mi mamo' 'jaśnie pani' 'po imieniu' ani 'ej ty' Więc głównie czas spędzony wspólnie upływa mi na językowym lawirowaniu tak, by do nikogo się bezpośrednio nie zwrócić i imho nasze relacje na tym cierpią. Nie gadamy ze sobą bezpośrednio, jak coś trzeba załatwić, to zawsze przez męża. Poza tym obie jesteśmy dość zamknięte w sobie i lubimy święty spokój. Nie jest to osoba, do której zadzwoniłabym pogadać albo którą bym zapytała o radę.

Mam identycznie przy czym, sama częściowo odpowiadam za ten dystans, bo nie odczuwam żadnej potrzeby relacji z teściami.