Randki przez Internet cz. 4.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kasia5266]

Bez sensu jest ciągnięcie tej dyskusji, bo widać, że to troll.

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Żaden normalny użytkownik nie pisałby takich rzeczy...😕

[PumpkinEyes]

Albo osoba zaburzona i nieszczęśliwa, na wątek ślubny też już wpadała się powyzłośliwiać.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Bo wpadła i wypadła. Co nie zmienia faktu, że to nie pierwsza taka akcja tej użytkowniczki.

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4320

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

Albo trololollo, albo nie masz za grosz klasy i kultury.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Kurcze to dziwne bo jak bylam w Twoim wieku to serio wolnych facetów było od zatrzęsienia (te ok 10 lat temu). Też szukałam online, chodziłam na randki i naprawdę było w kim wybierać jeśli zrobiło się porządną selekcję online. Zwykle popisalismy jakis tydzień do dwóch i potem spotkanie (często pisałam z kilkoma osobami bo wiadomo, nie z każdej pisaniny wychodziła randka). Ale ja dawałam szanse facetowi nawet jak nie wszystko było na 100% tak jak mi się wymarzylo. Raczej te kluczowe cechy musiały się zgadzać + wygląd, który mi pasował.
Podobnie było z poznanymi na żywo- w klubie, na wyjeździe studenckim (byłam w Twoim wieku na Erasmusie) facetów naprawdę multum. To był chyba taki czas, że poczułam wielka łatwość w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi. I w sumie od tamtego czasu byłam non stop w zwiazkach bo coś się kończyło, coś zaczynało.
Pisze to po to, żebyś może otworzyła się na jakieś ścieżki których jeszcze nie próbowałaś. Chodzisz czasem z koleżankami do klubów (większość moich koleżanek tam poznało mężów)? Myslalas o wyjeździe studenckim? Za granicę ale można też w Polske, na inny uniwerek? To mega poszerza krąg znajomych

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Może to jednak kwestia tego, że to inne czasy i się pozmienialo? To co ja pisałam, że większość znajomych było singlami jak mieliśmy ok 26 lat, to też było 10 lat temu. Więc może teraz jest inaczej?

Mi sie wydawało, że w wieku ok. 26 lat sporo ludzi kończy studia, zaczyna nowe życie czy pracę i niektóre znajomości czy związki się kończą i pojawia się więcej singli do wzięcia.

Za to ja nie znam chyba żadnego małżeństwa, które by się poznało w klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Mnie się kojarzy taka zbanowana użytkowniczka, chyba Martyna (?), miała podobne wypowiedzi, podobną pogardę do mężatek i kiepsko ukrywany ból tyłka o to, że faceci mają ją gdzieś.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Właśnie powiem Ci, że chyba naprawdę żyję w jakiejś bańce, bo wokół mnie dosłownie wszystkie kobiety od razu po dowiedzeniu się o zdradzie faceta (i faceci po dowiedzeniu się o zdradzie żony) dawały zdradzaczom kopa w tyłek. W większości tych przypadków żony dowiadywały się o zdradzie przypadkiem, na samym końcu, od którejś z kolei kochanki. Wiedzieli wszyscy poza nimi, bo ci faceci poza zdradą naprawdę byli dobrymi mężami, ojcami, zero powodów do podejrzeń, a znajomi byli wobec tych facetów lojalni i "nie chcieli się mieszać".
No i znam paru facetów, którzy kilka lat po rozwodzie nadal wydają się zaskoczeni, że ich żony, mimo wspólnego majątku, samochodów i dzieci, tak łatwo od nich odeszły, kiedy dowiedziały się o zdradzie. One mają już nowe związki i ułożyły życie, a oni mimo młodych kochanek, świetnego zawodu i ogólnej atrakcyjności nie potrafią się pozbierać. Tak jakby życie im się sypnęło.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------



MessAround, chciałam jeszcze powiedzieć, że dawno nie czytałam na forum tak mądrej, trafnej, ciekawej, poukładanej wypowiedzi. Naprawdę tak dobrze to opisałaś... To bardzo ważne słowa

Każdy trochę żyje w swojej bańce Myślę, że to czy człowiek odejdzie zależy od tego czy jest pewny siebie, zna swoją wartość i jest zaradny. Jeśli w twoim wypadku wszystkie kobiety od razu reagowały to chwała im za to. Myślę, że to zdrowy odruch. Oczywiście jak w grę wchodzą emocje to ciężko nagle wszystko zamknąć, więc staram się nie oceniać - każdy niesie własny krzyż.
Dziękuję za komplementy.

[kasia5266]

Wśród moich koleżanek, większość poznała facetów w pracy, lub przez znajomych. Jedna poznała przez Sympatię.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89602861]Może to jednak kwestia tego, że to inne czasy i się pozmienialo? To co ja pisałam, że większość znajomych było singlami jak mieliśmy ok 26 lat, to też było 10 lat temu. Więc może teraz jest inaczej?

Mi sie wydawało, że w wieku ok. 26 lat sporo ludzi kończy studia, zaczyna nowe życie czy pracę i niektóre znajomości czy związki się kończą i pojawia się więcej singli do wzięcia.

Za to ja nie znam chyba żadnego małżeństwa, które by się poznało w klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Może być. Wtedy Tindera jeszcze chyba nawet nie było (nie pamiętam, może jeszcze nie był tak popularny). Była sympatia, badoo i lokalne czaty.
U nas było w mieście akademickim sporo studenckich klubów i tam dziewczyny poznały swoich mężów, którzy z kolei studiowali jakieś techniczne kierunki na Polibudzie i w sumie tez byli w podobnej sytuacji do nas (w większości męskie kierunki).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89602861]Może to jednak kwestia tego, że to inne czasy i się pozmienialo? To co ja pisałam, że większość znajomych było singlami jak mieliśmy ok 26 lat, to też było 10 lat temu. Więc może teraz jest inaczej?

[/QUOTE]

Przecież pisaliśmy wcześniej, że nie jest. Ja mam 27 lat, co prawda w tym roku biorę ślub, ale mam wśród znajomych jeszcze wiele singlów i singielek. Ludzie już raczej szukają stałych związków, ale nie zawsze przecież od razu wychodzi. Kilka osób z mojego najbliższego otoczenia wróciło w przeciągu roku na 'rynek' po tym jak się rozstali ze studenckimi miłościami. Mieszkam w dużym mieście i tutaj bardzo dużo osób się poznaje z przyszłym partnerami przez Internet, najcześciej przez Tindera.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89602861]Może to jednak kwestia tego, że to inne czasy i się pozmienialo? To co ja pisałam, że większość znajomych było singlami jak mieliśmy ok 26 lat, to też było 10 lat temu. Więc może teraz jest inaczej?

Mi sie wydawało, że w wieku ok. 26 lat sporo ludzi kończy studia, zaczyna nowe życie czy pracę i niektóre znajomości czy związki się kończą i pojawia się więcej singli do wzięcia.

Za to ja nie znam chyba żadnego małżeństwa, które by się poznało w klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


U mnie rok, dwa po studiach jest atak ślubów.

[kasia5266]

U mnie w okolicy najwięcej par poznało się w wieku 22-26 lat.

[panna_felicjanna]

Ja w wieku 27 lat rozstałam się z wieloletnim partnerem i on był przerażony, że zostanie sam, bo olaboga, ma już 29 lat.

Jakoś szczęśliwie oboje poznaliśmy jeszcze kogoś innego.
26 lat to bardzo młody wiek.

Mam koleżankę singielkę po czterdziestce i ona faktycznie ma problem, żeby poznać kogoś wolnego i odpowiedniego.

[Jacqueline27]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

Ty chyba tez jesteś niezła raszpla skoro jedyne na co się stać to żonaty facet


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Stysia21]

Napisane przez PumpkinEyes

Przecież pisaliśmy wcześniej, że nie jest. Ja mam 27 lat, co prawda w tym roku biorę ślub, ale mam wśród znajomych jeszcze wiele singlów i singielek. Ludzie już raczej szukają stałych związków, ale nie zawsze przecież od razu wychodzi. Kilka osób z mojego najbliższego otoczenia wróciło w przeciągu roku na 'rynek' po tym jak się rozstali ze studenckimi miłościami. Mieszkam w dużym mieście i tutaj bardzo dużo osób się poznaje z przyszłym partnerami przez Internet, najcześciej przez Tindera.

Ja jak tak przeanalizuję, to z moich bliższych koleżanek:
- 3 wzięły ślub, jedna ma już dziecko
- 4 są w stałych związkach od lat, jedna ma narzeczonego, ślub w przyszłym roku
- 3 były w bardzo wielu związkach, tak że jedna relacja się kończyła, następna zaczynała, nie wiem, jak to dokładnie jest w tym momencie tbh
- 2 nigdy nikogo nie miały

Na studiach z osób, które mniej więcej kojarzę - większość dziewczyn zajęta, w raczej poważnych związkach, jedna wolna (ale dziewczyna z mocnymi zaburzeniami), dwóch chłopaków wolnych (jeden ten, z którym ja się spotykałam i drugi, mający mocny problem z używkami). O jednym chłopaku nie wiem, bo nie znam go tak dobrze. Jeden, bardzo fajny, przystojny chłopak - zajęty. Jedna dziewczyna wolna, nigdy nikogo nie miała, nie wiem dlaczego, bo bardzo fajna dziewczyna.
+ na fb u dalszych znajomych co chwilę mam info, że ktoś tam wziął ślub, a to sami ludzie w moim wieku (24 lata)
Tak więc może to zależy do środowiska, ja akurat na takie trafiam, gdzie nie ma od groma singli.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez chacaos

Mnie się kojarzy taka zbanowana użytkowniczka, chyba Martyna (?), miała podobne wypowiedzi, podobną pogardę do mężatek i kiepsko ukrywany ból tyłka o to, że faceci mają ją gdzieś.

Jeszcze była tu użytkowniczka (Dominika?) która miała niby takie wielkie powodzenia, chłopaka Rosjanina, jakiegoś (może to ten sam?) co miał córkę i chociaż się jeszcze w sumie nie znali to on jej wysyłał zdjęcia tego dziecka czy coś. I się jarala że facet taki z klasą bo jej drzwi w samochodzie otworzył

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Naprawdę? Nie wiedziałam, ile mnie ominęło...

Oj tak, dosyć regularnie tu sie udzielala i na początku trudno było wyczuć że jest aż tak odklejona

[karawanna]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89603034]Jeszcze była tu użytkowniczka (Dominika?) która miała niby takie wielkie powodzenia, chłopaka Rosjanina, jakiegoś (może to ten sam?) co miał córkę i chociaż się jeszcze w sumie nie znali to on jej wysyłał zdjęcia tego dziecka czy coś. I się jarala że facet taki z klasą bo jej drzwi w samochodzie otworzył[/QUOTE]

To DobrawaJadwiga i jej kolejne wcielenia Pewnie jeszcze nie raz wróci na to forum z kolejnym problemem z nowym facetem

[Monia284]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

No ale o co chodzi? Pisałaś chyba że to dla Ciebie tylko zabawa. To co Ciebie w tym boli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja również.

---------- Dopisano o 04:00 ---------- Poprzedni post napisano o 03:59 ----------



Ciekawe, prawda? To taki paradoks, bo kochanka to jednak ktoś, kogo nikt tak naprawdę nie chce. Ani ten żonaty facet od starej raszpli, ani żadni inni faceci.

Myślę że często chce jak najbardziej ale wiadomo ona po prostu skoncentrowała się na żonatym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez Indecence

hehe, padłam
czego Ty dziewczyno nie rozumiesz? jesteś od rozkładania nóg, a nie od komentowania jego żony
jak brzydka i stara by nie była, to z nią dzieli życie a nie z Tobą
"coś nas łączy" więc napiszę o tym do jego żony hahaha

ja prdle, trzeba znać swoje miejsce w szeregu

Napisać jak napisze ale co jej to da? Zona co zrobi z tą wiedzą to jej sprawa a przecież mogą wszyscy obwiniac ja i to ona będzie miała problem. Po co to komu? No i skoro to tylko seks to po co komentować jaka jest zona? Nie ma sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dokładnie. Niektórzy po prostu traktują to jak seks i nie odczuwają w związku z tym wielkich uczuc. Oczywiście to nie fair wobec żony i wobec kochanki też trochę jeżeli obiecuja jej coś więcej ale często tak jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89602909]U mnie rok, dwa po studiach jest atak ślubów.[/QUOTE]Akurat moi bliżsi znajomi brali śluby koło 30-stki i tuż po 30-stce. Ale to właśnie tacy, co jakoś po studiach wrocili na rynek matrymonialny. Jednocześnie miałam sporo dalszych koleżanek (znam ze studiów), co miały wieloletnich partnerów i czas "po studiach" był tym czasem odpowiednim na sformalizowanie związku ślubem. Niektórym się po prostu udało i widocznie szybciej trafili na tych właściwych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 02:44 ---------- Poprzedni post napisano o 02:41 ----------

Aha i dwie koleżanki poznały swoich narzeczonych przez internet. Jedna wzięła ślubz druga niestety rozstała się ostatecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

W Polsce ludzie formalizują związki ekstremalnie szybko. Cieszę się, że mieszkam za granicą i z moich znajomych 30+ nikt nawet nie myśli o ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89603337]W Polsce ludzie formalizują związki ekstremalnie szybko. Cieszę się, że mieszkam za granicą i z moich znajomych 30+ nikt nawet nie myśli o ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Prawda. U mnie dziewczyna na drugim roku studiów wzięła ślub i mi się to wydawało mega dziwne

[PumpkinEyes]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89603337]W Polsce ludzie formalizują związki ekstremalnie szybko. Cieszę się, że mieszkam za granicą i z moich znajomych 30+ nikt nawet nie myśli o ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jeżeli ktoś jest kilka lat razem, mieszka ze sobą, a nie z rodzicami, to w sumie na co czekać?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli ktoś jest kilka lat razem, mieszka ze sobą, a nie z rodzicami, to w sumie na co czekać?

A z czym się spieszyć? Ja sobie nie wyobrażam brania ślubu w wieku studenckim, wtedy był czas na zupełnie inne rzeczy, a nie zabawę w dom (dla mnie). Ale zdecydowanie większość dziewczyn które znam to jednak do tego dążyły i śluby były brane na studiach lub zaraz po nich. Każdy ma inne cele w życiu, w Polsce faktycznie to jest zazwyczaj kredyt, passat i ślub i to jest ok, ale do mnie to nigdy nie przemawiało. Za granicą zobaczyłam że ludzie do 30/33 roku życia po prostu żyją, doświadczają różnych rzeczy, relacji, podróży i to mi się podoba..no i to że nie.ma tam takiej presji żeby z kimś byc

[PumpkinEyes]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89603419]A z czym się spieszyć? Ja sobie nie wyobrażam brania ślubu w wieku studenckim, wtedy był czas na zupełnie inne rzeczy, a nie zabawę w dom (dla mnie). Ale zdecydowanie większość dziewczyn które znam to jednak do tego dążyły i śluby były brane na studiach lub zaraz po nich. Każdy ma inne cele w życiu, w Polsce faktycznie to jest zazwyczaj kredyt, passat i ślub i to jest ok, ale do mnie to nigdy nie przemawiało. Za granicą zobaczyłam że ludzie do 30/33 roku życia po prostu żyją, doświadczają różnych rzeczy, relacji, podróży i to mi się podoba..no i to że nie.ma tam takiej presji żeby z kimś byc[/QUOTE]

Właśnie według mnie w takich okolicznościach, kiedy ktoś jest już kilka lat, mieszka razem na własny rachunek to trudno nazwać to śpieszeniem się. Pomiędzy ślubem w wieku 20 lat, a po 30 jest jeszcze szereg innych opcji. Dlatego nie rozumiem tego gloryfikowania, że za granicą to 'na szczęście' dopiero po 30 ludzie biorą ślub. Zwłaszcza, że wielu z nich pewnie dlatego, że nie może znaleźć partnera i/lub przed 30 wciąż mieszkają z mamusią, więc to jest powodem, a nie jakaś super dojrzała decyzja, że wolą 'doświadczać niż wikłać się w zobowiązania'. I skąd w ogóle wnioski, że ślub przed 30 to z 'presji, żeby z kimś być'?

Żeby nie było, w moim otoczeniu raczej nie kojarzę par, które brały ślub w trakcie studiów (to faktycznie uważam bez sensu, jeśli ktoś jest na utrzymaniu rodziców). Raczej jak już to najwcześniejsze rok, dwa po.

A ślub też ma szereg korzyści praktycznych korzyści, wspólne pracowanie na majątek, wspólne rozliczanie podatków, często łatwiejsze emigrowanie razem, już nie mówiąc o tym, jak ktoś chce się zdecydować na potomstwo.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

A poza tym w związku też można doświadczać różnych rzeczy, podróżować itd. Dziwna to narracja, jakby ślub był jednym wielkim ograniczeniem.